|
|
#121 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Rzym
Wiadomości: 3
|
Dot.: Związek ze starszym o 20 lat facetem... I problem z akceptacją.
Witaj
![]() Zainteresowałaś mnie ty co piszesz. Chciałabym Ci powiedzieć, że faktycznie może być coś nie tak jeśli Cię tak usilnie namawia do siebie. W większości tego typu związków mężczyzna czeka aż kobieta sama podejmie decyzję nie wymuszając na niej nic, albo nawet odradzając taką relację. Mój TŻ zawsze dawał mi czas, ale nigdy o tym nie mówił. Ja sama czułam, że on czeka, bardzo niepewny co zrobię, ale nigdy ale to nigdy do niczego mnie nie przekonywał ani nie namawiał. |
|
|
|
|
#122 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Związek ze starszym o 20 lat facetem... I problem z akceptacją.
Namawiając mam na myśli, że opowiada o sobie co by było gdybym taką podjęła decyzję, odnośnie spotkania, wyjazdu gdzieś dalej. Poznania siebie, Odwiedzając go u niego, poznanie od środka. Mieszkać w facetem przez kilka dni, zobaczyć jak to jest. On nie prosi o deklaracje, nie czeka na nie, nie chce ich usłyszeć. Ja myślę, że On nie chce traktować mnie na poważnie, może zaspokoić i podwyższyć swoje ego. A przy tym prezentuje taka klasę, że czasem myślę, że te moje przypuszczenia są niedorzeczne. Trudne decyzje mnie czekają...
|
|
|
|
|
#123 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Nowy Jork
Wiadomości: 55
|
Dot.: Związek ze starszym o 20 lat facetem... I problem z akceptacją.
Jestem już prawie 5 lat z mężczyzną starszym o 23 lata. Sama nie wiem jak taką szansę przetrwania ma taki związek. Wiem tyle, że jest to bardzo trudne. Na początku trzeba przekonywać swoich rodziców, a czasem wręcz walczyć z nimi. Zaczęłam się spotykać ze swoim partnerem kiedy byłam jeszcze na 3 roku studiów. Bycie z nim wydawało mi się naturalne, po prostu dałam się ponieść emocjom i popłynęłam. Kiedy rodzice się dowiedzieli, mama próbowała mnie odwieźć od tego, używając całkiem słusznych argumentów, chociaż niektóre słowa mnie zabolały, np. to, że nie mam ambicji, kiedy to właśnie wydawało mi się, że spotykanie się z wartościowym, dojrzałym mężczyzną, który już coś w życiu osiągnął i jest stabilny emocjonalnie jest oznaką ambicji z mojej strony.
Teraz moja mama i mój partner, kiedy spotykamy się na rodzinnych obiadkach, nie mogą się nagadać. Akceptacje otrzymałam. Wszystko jest jak w bajce. Jednak obawy pozostały. Obawy, o których ktoś już wcześniej wspomniał: czy on zajmie się naszymi dziećmi, co będzie jak ja zachoruje - czy on będzie w stanie zająć się mną, kiedy sam będzie już w podeszłym wieku. Co będzie jeśli on zachoruje, czy mam na tyle silną psychikę, żeby się nim zajmować. Mam 27 lat i myślałam, że mogłabym mieć niedługo dzieci. Wszelkie decyzje dotyczące wspólnego mieszkania, ślubu, założenia rodziny odkładam na później, w rozmowach obracam je w żart - tak samo jak mój partner, oboje najwyraźniej boimy się wspólnej przyszłości. Może czasem warto posłuchać mamy? |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:42.








