Egzorcyzmy

[klaustynka]

Napisane przez parva

Rozumiem, że mogę czuć się bezpiecznie, bo żaden wyżej wymieniony osobnik mnie znienacka nie zaatakuje, jako że w niego nie wierzę, co oznacza że już jestem wystarczająco zła. Mogę spać spokojnie

Ty to powiedziałaś (napisałaś).
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38488969]To w końcu jest podstawą zbawienia czy nie?
Bo jak narazie wychodzi na to, że wg wierzących martwe są uczynki bez wiary.[/QUOTE]

Wiara i uczynki mają się uzupełniać - to po pierwsze.
Jeżeli ktoś jest dobrym człowiekiem, ale nie wierzy, wyśmiewa wiare w Boga, ma marne szanse na zbawienie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez MirellamKoko

ale jakiego potwierdzenia chcesz? Zadzwoń, umów się z egzorcystą niech zaprosi Cię na egzorcyzm i wtedy sobie potwierdzisz na własne oczy.

Juz widziałam sporo "autentycznych" nagrań. Nie przekonały mnie, bo są zadziwiająco zbieżne z chorobą psychiczną, a nawet jeśli etiologia przypadku jest niewyjaśniona, to nijak nie idzie udowodnić, że jest nadprzyrodzona. Miałam też okazję poczytać czasopismo "Egzorcysta", do którego oficjalnie przyznaje się KK. Natknęłam się tam na dowody w stylu "listy z piekła". Jeśli ludzie traktujący rzekomo poważnie temat opętań chwytają się czegoś tak prymitywnego, to nie spodziewam się konkretów i w tym wątku.

Nie wiem jakiego jeszcze potrwierdzenia można chcieć?

Przekonującego. Takiego, które jasno i jednoznacznie wskazuje jako przyczynę demona z piekła jednocześnie wykluczając inne wyjaśnienia.

Napisane przez mimi2552

I uważaj bo jak bedziesz tak bardzo chciala to sama kiedyś sie przekonasz. Nie wywołuj wilka z lasu .

Jakoś powątpiewam

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

Napisane przez klaustynka

Jeżeli ktoś jest dobrym człowiekiem, ale nie wierzy, wyśmiewa wiare w Boga, ma marne szanse na zbawienie.

Zachodzę w głowę skąd to wiadomo.

[klaustynka]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38489913]Zachodzę w głowę skąd to wiadomo.[/QUOTE]

Wypytujesz, jakby Ci zależało na zbawieniu

Bo tak ustalił KK, z Biblii, z objawień.

[Aramintha]

Napisane przez klaustynka

hehe
Ale ja wolałabym spotkać szatana na ziemi niż spędzić z nim wieczność po śmierci

Tak mi się luźno skojarzyło:

Ateista po śmierci staje przed Sądem Bożym, św. Piotr wzywa Lucyfera aby go zabrał do piekła. Diabeł zaczyna oprowadzanie. Wchodzą do piekła a to się okazuje wspaniały hotel, ze wszystkimi wygodami.
Idą na 1 piętro a tam najlepsza restauracja jaką tylko Ateista widział. Drugie piętro największa impreza, trzecie piękne kobiety dla każdego itd, dojeżdżają na ostatnie piętro Ateista patrzy, a tam ludzie w kotłach sie gotują, inni w smole topią jeszcze inni w ogniu smażą. Pyta więc Lucyfera:
- Ale co to jest? Wszędzie takie rarytasy, tylko tutaj męki?
Na to diabeł odpowiada:
- A tym to się nie przejmuj, to Katolicy. Tak sobie wymyślili, tak mają!

[golgie]

A tak mi przyszło do głowy-,,nie musisz wierzyć w szatana, ważne,że on w ciebie wierzy"...
Poza tym pod wpływem tego wątku poczułam naprawdę silną chęć pójścia do wróżki,mam nadzieję, że to jeszcze nie są żadne złe wpływy:/

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez klaustynka

Wypytujesz, jakby Ci zależało na zbawieniu

Wypytuję bom ciekawa jak działa mózg wierzącego człowieka.

Bo tak ustalił KK, z Biblii, z objawień.

Hmm, podobno był taki Jezus, który na pierwszym miejscu stawiał miłość bliźniego A KK to tylko ludzie.

[MirellamKoko]

Napisane przez golgie

A tak mi przyszło do głowy-,,nie musisz wierzyć w szatana, ważne,że on w ciebie wierzy"...
Poza tym pod wpływem tego wątku poczułam naprawdę silną chęć pójścia do wróżki,mam nadzieję, że to jeszcze nie są żadne złe wpływy:/

nie idź, po co Ci to.

[201604190949]

Napisane przez mimi2552

Jednak występują prawdziwe opętania temu też nie można zaprzeczyć .

Można. Zaprzeczam.

Napisane przez golgie

Poza tym pod wpływem tego wątku poczułam naprawdę silną chęć pójścia do wróżki,mam nadzieję, że to jeszcze nie są żadne złe wpływy:/

Czytając takie rzeczy zaliczam niezły facepalm, normalnie twarz boli.
Czy wy macie tak niskie mniemanie o własnej woli, "sprawczości", władzy nad samym sobą?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez 1000days

Można. Zaprzeczam.

Ja już próbowałam, ale przegrałam z autorytemem księdza katechety

[Wrobelkowa]

Napisane przez rousse

A co Ty myślisz?

A ja nie mam zdania. Jestem wątpiąca, niedowierzająca, ale niczego nie przesądzam. Poczytałam http://www.fronda.pl/a/egzorcyzmy-em...idt,25145.html i założyłam wątek bo to ciekawe.

[klaustynka]

Napisane przez Aramintha

Tak mi się luźno skojarzyło:

Ateista po śmierci staje przed Sądem Bożym, św. Piotr wzywa Lucyfera aby go zabrał do piekła. Diabeł zaczyna oprowadzanie. Wchodzą do piekła a to się okazuje wspaniały hotel, ze wszystkimi wygodami.
Idą na 1 piętro a tam najlepsza restauracja jaką tylko Ateista widział. Drugie piętro największa impreza, trzecie piękne kobiety dla każdego itd, dojeżdżają na ostatnie piętro Ateista patrzy, a tam ludzie w kotłach sie gotują, inni w smole topią jeszcze inni w ogniu smażą. Pyta więc Lucyfera:
- Ale co to jest? Wszędzie takie rarytasy, tylko tutaj męki?
Na to diabeł odpowiada:
- A tym to się nie przejmuj, to Katolicy. Tak sobie wymyślili, tak mają!

Aaaa znam to
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38490074]Wypytuję bom ciekawa jak działa mózg wierzącego człowieka.
Hmm, podobno był taki Jezus, który na pierwszym miejscu stawiał miłość bliźniego A KK to tylko ludzie.[/QUOTE]Ty na prawdę nie rozumiesz, czy udajesz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez klaustynka

Ty na prawdę nie rozumiesz, czy udajesz

Naprawdę próbuje dociec co dzieje się w umysłach wierzących. Do tej pory zawsze po rozmowach z takimi ludźmi wychodziło na to, że sami nie wiedzą.
Dlatego pytam - skąd wiadomo, że wiara jest podstawą zbawienia?
Jeśli chodzi o Biblię, to ciężko coś na jej podstawie udowodnić, bo wybierając odpowiednie cytaty można "udowodnić" właściwie wszystko. Nie jest problemem także znalezienie fragmentów wzajemnie się wykluczających. A ustalenia KK to ustalenia wymyślone przez ludzi. Ludzie, jak wiadomo, wymyślają różne rzeczy, niekoniecznie mądre i prawdziwe.

[201604190949]

Napisane przez Wrobelkowa

A ja nie mam zdania. Jestem wątpiąca, niedowierzająca, ale niczego nie przesądzam. Poczytałam http://www.fronda.pl/a/egzorcyzmy-em...idt,25145.html i założyłam wątek bo to ciekawe.

Ach, Fronda... Lubię poziom Frondy

"W pewien piątek rano po Mszy zadzwonił telefon w domu parafialnym. To był telefon od rolnika, którego matka była w stanie krytycznym. „Czy proboszcz łaskawie mógłby przyjechać z sakramentami?” Chciał zadzwonić do proboszcza własnym samochodem, ale coś w nim się zepsuło, tak, że trudno było zlokalizować problem. Próbował uruchomić go przez ponad godzinę, ale na próżno. Zatem poprosił proboszcza, aby ten przyjechał do niego własnym samochodem, lub taksówką. "

[klaustynka]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38490641]Naprawdę próbuje dociec co dzieje się w umysłach wierzących. Do tej pory zawsze po rozmowach z takimi ludźmi wychodziło na to, że sami nie wiedzą.
Dlatego pytam - skąd wiadomo, że wiara jest podstawą zbawienia?
Jeśli chodzi o Biblię, to ciężko coś na jej podstawie udowodnić, bo wybierając odpowiednie cytaty można "udowodnić" właściwie wszystko. Nie jest problemem także znalezienie fragmentów wzajemnie się wykluczających. A ustalenia KK to ustalenia wymyślone przez ludzi. Ludzie, jak wiadomo, wymyślają różne rzeczy, niekoniecznie mądre i prawdziwe.[/QUOTE]

O to m.in. w tym wszystkim chodzi: żeby wbrew wszystkiemu wierzyć. Mimo braku dobitnych dowodów.

A ateiści zawsze znajdą wytłumaczenie...

To tak samo jak z teoriami naukowymi, że Boga nie ma... No przecież naukowcy to tylko ludzie i mogą się mylić.

[Hultaj]

ale wiecie, kiedyś był taki program o egzorcyzmowaniu i tam był pewien pan, chyba Brytyjczyk, któremu zdarzało się wypędzać z pacjentów duchy innych osób (on chyba ogólnie był sceptyczny do takich pomysłów i chyba się troszkę wstydził, ale czasem mu się zdarzało, że pacjenci w hipnozie ujawniali gości ;-)), może ktoś kojarzy i zapoda tytuł? pamiętam, że zaintrygował mnie ten pan.

[golgie]

Napisane przez 1000days

Można. Zaprzeczam.






Czytając takie rzeczy zaliczam niezły facepalm, normalnie twarz boli.
Czy wy macie tak niskie mniemanie o własnej woli, "sprawczości", władzy nad samym sobą?

Nie czytaj,wyświadcz przysługę

[201706190936]

Napisane przez golgie

Nie czytaj,wyświadcz przysługę

To chyba jednak z tobą umówię się na kawę

Edit: dla tych którzy zarzucają mi stan depresyjny po tym co wczesniej opisałam:
Depresja nie pojawia się z dnia na dzień, gdzie wieczorem kładziesz się spać pełna humoru, pozytywnego nastawienia (w nocy masz przerażający koszmar który nie wiadomo jak działa dosłownie fizycznie na człowieka) a rano czujesz się jak przeciągnięty przez wyżymaczkę. Mnie np. po tym śnie (który jeszcze raz się powtórzył) strasznie piekły przedramiona, jakby po oparzeniu, były czerwone, bardzo wrażliwe na dotyk, i nagle wszystko spada na człowieka (to co opisałam w innym poście), niebywała niechęć do Sakramentaliów, postaci Świętych itd.
Możecie mi zarzucić zaściankowość, ciemnogród, moheryzm czy co tam wam jeszcze się uwidzi, ale to jest przerażające uczucie. Dopiero pomogła Msza, modlitwy i Komunia Św.
I jestem osobą XXI w., wykształconą. Możecie się nabijać ile chcecie, nie dbam o to.

[golgie]

Napisane przez Senses Woman

To chyba jednak z tobą umówię się na kawę

Edit: dla tych którzy zarzucają mi stan depresyjny po tym co wczesniej opisałam:
Depresja nie pojawia się z dnia na dzień, gdzie wieczorem kładziesz się spać pełna humoru, pozytywnego nastawienia (w nocy masz przerażający koszmar który nie wiadomo jak działa dosłownie fizycznie na człowieka) a rano czujesz się jak przeciągnięty przez wyżymaczkę. Mnie np. po tym śnie (który jeszcze raz się powtórzył) strasznie piekły przedramiona, jakby po oparzeniu, były czerwone, bardzo wrażliwe na dotyk, i nagle wszystko spada na człowieka (to co opisałam w innym poście), niebywała niechęć do Sakramentaliów, postaci Świętych itd.
Możecie mi zarzucić zaściankowość, ciemnogród, moheryzm czy co tam wam jeszcze się uwidzi, ale to jest przerażające uczucie. Dopiero pomogła Msza, modlitwy i Komunia Św.
I jestem osobą XXI w., wykształconą. Możecie się nabijać ile chcecie, nie dbam o to.

Wiedziałam, ze to jednak ja Cię zdobędę-yeaaaah bit..es!!

[Linaewen]

Co prawda zakładam, że są na świecie rzeczy, o których nie śniło się filozofom. Ba, zakładam, że sama jestem istotą ludzką, więc z definicji mylną. Ale jednocześnie nie wierzę i nie jestem w stanie uwierzyć w opętania i egzorcyzmy, bo zbyt mocno wierzę w potęgę ludzkiego mózgu.
Jestem ateistką, mój TŻ ma jakąś tam swoją wiarę i jest bardzo mocno zainteresowany ezoteryzmem. Noszę pierścień Atlantów [prezent od TŻta], a w domu mamy kilka takich "wiatraków" oczyszczających dom ze złej energii. Cały bajer polega na tym, że TŻtowi bardzo źle się spało w tym mieszkaniu, dopóki go po swojemu nie umeblował i nie porozwieszał tych znaków, czuł, że dom go nie lubi, miał koszmary, nie był w stanie zasnąć przy zgaszonym świetle.
Więc wyglądałoby na to, że dręczyło go coś, a jak sięgnął po "złe symbole" to przeszło.

[Nimfa20]

Napisane przez Keket

U mnie też. Wróżenie z kart klasycznych i tarota, medytacje, synchronizacje półkul mózgowych, próby OOBE, wywoływanie duchów, pierścień Atlantów i inne amulety i talizmany. No i zaczęło się. Na szczęście dzięki mojemu byłemu trafiłam do księdza egzorcysty, do tego modlili się za mnie znajomi zakonnicy i wspólnota do której były należał. Teraz nie bawię się w te rzeczy i mam święty spokój.

Mój sąsiad miał- jakby to określić- doła psychicznego.

Przestał pracować, bo zlikwidowali jego urząd. Nie, że go po prostu zwolnili. Szukał pracy, bezskutecznie. Tzn: miałby więcej ofert, ale on dość wysoko mierzy.

To jest taki typ człowieka, który musi być lepszy od innych. We wszystkim. (Znam go od 22 lat).
Czasem, jak coś mu się nie udaje, niby z udawaną swobodą stwierdza, że 'przecież nie musi być dobry we wszystkim' , ale niedługo później, krytykuje daną osobę , która okazała się być od niego lepsza. Nawet jeśli chodzi o pieczenie ciast i podobne bzdety.

Po straceniu pracy, odsunął się od wszystkich znajomych. Podczas rozmów twierdził, że jest nikim, że co teraz inni sąsiedzi o nim myślą, że się wyśmiewają. Mówiłam mu, że nie stracił pracy z powodu alkoholu itp., więc nie powinien tak myśleć...

Do czego zmierzam: odkąd popadł w taką samokrytykę, zaczął szukać- nie wiem, jak to nazwać...- o, zaczął szukać nadziei w magii.

Zamówił karty TAROTA, zaczął wróżyć. Z kart, miał też Tarota na komputerze.

Zamawiał rozmaite talizmany, również swojej mamie. Nosił pierścień Atlantów, namalowaną runę, palił świece, pisał afirmacje itd.

Mnie od dawna takie sprawy pociągały i zaczęłam czytać na temat pierścienia itd.

I właśnie też wyczytałam, że właśnie takie rzeczy otwierają drogę różnym mocom.
To, co wyczytałam o pierścieniu... Brr.

Zaczęłam o tym rozmawiać z mamą.

Co ciekawe... Mama pod wpływem impulsu zaczęła nosić pierścień. Tego samego dnia czy na następny, 14 czerwca skręciła stopę ... Przypadek? Być może.

Jak również wyczytałam, np. w przypadku sąsiadki takie coś było niebezpieczne, bo mieszała 2 przeciwstawne wiary: wiarę w moce nadprzyrodzone i wiarę w Boga. Chrześcijaństwo i pogaństwo czy jak to tam określić.


Czytałam też , ze często ofiarami opętań są ludzie wierzący bądź głęboko wierzący, bo jak się mówi:

"Złego diabli nie biorą, bo i tak wiedzą, że jego" ...

[mimi2552]

Wiecie co ? Mieliśmy tu rozmawiać o egzorcyzmach itp a patrzę, że to już powoli przeradza się w wojnę wierzących z ateistami. Każdy próbuje swoje na wierzch wystawić - to rozumiem ale ... po czytaniu waszych komentarzy wychodzi na to, że wy macie nas (tych co "wierzą") za jakąś bandę tępych debili, którzy nie umieją poradzić sobie we własnym życiu i wymyślają sobie takie o to bajeczki o demonach .

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez Nimfa20

"Złego diabli nie biorą, bo i tak wiedzą, że jego" ...

W zupełności zgadzam się z Tobą .

[Nimfa20]

Napisane przez natash88

Swoją drogą dopiero się dowiedziałam, co to skrót OOBE

Ja też

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Napisane przez mimi2552

Wiesz co jest w tym najdziwniejsze . Każdy kto choć raz tego spróbował i się zagłębił z czasem ma taką dziwną chęć powrócenia do tego lub poczytania

Ja tak mam odnośnie kart Nie wróżyłam nigdy na poważnie.

No, mam taką Księgę Wróżb. Z niej raz wróżyłam zwykłymi kartami.
Trzeba było sobie wybrać jakąś kartę reprezentującą. Wybrałam. Później w stosie odszukać ją. Jeśli jej nie było, to była podana inna. I tak chyba do 3. Ja nie znalazłam żadnej. I co było napisane: jeśli nie znalazłaś żadnej z 3 kart, natychmiast przerwij wróżenie - i coś tam dalej. Nigdy do tego nie wróciłam.

Z tą księgą też było trochę dziwnie... Byłam w gimnazjum chyba albo 1 kl. technikum.

Widziałam te księgę w Tesco na półce. Ja na czasy szkolne, była dla mnie za droga. Żałowałam, że nie jest tańsza itd. Tak sobie przez parę dni myślałam o niej.
Któregoś dnia podczas wagarów, znowu poszłam do Tesco. Cena książki spadła- co najdziwniejsze, na taką sumę, którą akurat posiadałam przy sobie

Zbieg okoliczności? Być może...

[mimi2552]

Ja to zajmowałam się wywoływaniem "duchów" za młodu i trochę tej tzw czarnej magii, wróżenie ale bardziej tak dla zabawy i sprawdzenia czy działa .

[Nimfa20]

Napisane przez Aramintha

Znam osoby, które zajmują się tarotem, wróżeniem, wywoływały duchy, noszą różne zabronione przez KK symbole i mimo to śpią spokojnie nie mając objawów opętania ani nawet zwyczajnej depresji. Dlaczego

Może są osoby, które się urodziły z takim czymś... W sensie, że nie robi to na nich wielkiego wrażenia, utrzymują to na dystans, po prostu nie dają się tym omamić, nie wpadają w obsesję.
Mogą też wierzyć w jeden rodzaj mocy, wiary. Jak pisałam, gorzej jak np. moja sąsiadka: co niedziela w kościele, niby katoliczka przestrzegająca zasad, ale pod namową syna, zaczyna nosić talizmany, runy itd.

Problem pojawia się wtedy, kiedy zwykły człowiek- jak piszecie- może pod wpływem depresji lub jej początków - zaczyna szukać 'poparcia, uznania' w magii.

Może zaczyna sobie wróżyć, bo podświadomie chce uzyskać taką odpowiedź, która jest dla niego dobra.
Np. jeśli jest bezrobotny- chce ujrzeć , że znajdzie pracę.

W zasadzie to coś w rodzaju afirmacji, pozytywnego myślenia: człowiek intensywnie myśli o danej rzeczy, ona powoli się spełnia, a dana osoba przypisuje zasługę kartom, talizmanom itd.

Ileż to osób nabierało pewności siebie np. po zakupieniu talizmanu przynoszącego bogactwo, miłość, zdrowie itd. Ludzie zaczynają wierzyć w działanie i czasami bywa, że przyciągają daną rzecz.
Potrzebny im pośrednik.

A jeśli z jednym im wyjdzie np. z kartami, wpadają w błędne koło, chcąc więcej...

[201706190936]

Ja swojego czasu zachłysnęłam się wróżbiarstwem. I to był najgorszy błąd. Raz miałam styczność z OOBE ale wystraszyłam się bo to nie było zależne ode mnie.
Od spraw okultystycznych i ezoterycznych trzymam się zdecydowanie z daleka.

[Nimfa20]

Napisane przez MirellamKoko

Mówiąc tak jak możesz przeczytać w wielu książkach ezoterycznych:

"karty to nie wyrocznia, masz wpływ na swoje życie"

W dobrym np. Tarocie, jest wyraźnie napisane, że karty nie są wyrocznią, ale mają jedynie podpowiadać.

Tak samo jak dobra tarocistka.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez parva

W głowie mi się nie mieści, że dorosły wykształcony człowiek może wierzyć w takie rzeczy To zabawne, że w XXI wieku istnieją ludzie wierzący w czarownice i diabełki

No to tak:

wg. mnie, po przeczytaniu- tu zaskoczę: nie żadnych magicznych, psychologicznych poradników-pewnej sagi, przyjęłam twierdzenie, że niektóre rzeczy, zjawiska istnieją, nabierają mocy, bo ktoś w nie wierzy.

Chrześcijanie- wierzą w Boga. Dużo 'cudów' itd. przypisują własnie jemu.

Wyznawcy rożnych kultów, plemion- wierzą w żywioły, voo-doo itd. I dobre zasługi przypisują im.

Weźmy taki oto przykład: dzieci wierzą, że te wszystkie prezenty 6 grudnia przyniósł im Mikołaj.
Dorośli czasem podśmiewają się z ich entuzjazmu, tego intensywnego wyczekiwania itd.

Podobnie, jak niektórzy z chrześcijan podśmiewają się z wyznawców np. żywiołów.

Dużo zależy od tego, jak głęboko w coś wierzymy.

Ludzie przed kilkuset laty składali bożkom ofiary, wierząc, że to uchroni ich od suszy, powodzi itd.
Jak piszesz: kto w dzisiejszych czasach z Europy wierzy, że to od bożków zależą powodzie itd? Dziś wiadomo, że za stan rzeczy odpowiada meteorologia.

Jak pisałam, wiele zależy od miejsca i religii. Są przecież jeszcze plemiona, które oddają cześć żywiołom itd.

[mimi2552]

Napisane przez Senses Woman

Ja swojego czasu zachłysnęłam się wróżbiarstwem. I to był najgorszy błąd. Raz miałam styczność z OOBE ale wystraszyłam się bo to nie było zależne ode mnie.
Od spraw okultystycznych i ezoterycznych trzymam się zdecydowanie z daleka.

Ja też trzymam się już z daleka. Kiedyś miałam chęć spróbować OOBE jednak zabrakło mi odwagi i całe szczęście ).

[rousse]

Napisane przez Aramintha

Napisałaś w swoim poście, że jednym z objawów opętania jest mówienie w obcych językach np. starożytnych.

No właśnie, ale nie pisałam, które preferuje, bo nie wiem.

[Nimfa20]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38487680]
Jak tak miałam gdy szłam do roboty po dwóch tygodniach wolnego [/QUOTE]

Ja tak mam w okresie letnim, kiedy na dworze słońce, sobota, 20*, a ja na 14 do pracy

Chociaż pocieszam się tym, że odpierniczę te 8h, a 10-go sobie to zrekompensuję w jakimś hipermarkecie

Pamiętam czasy, jak mimo pięknej pogody łapałam doła, bo brakowało kasy na różne rzeczy Teraz jestem zdania, że nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Nimfa20

Co ciekawe... Mama pod wpływem impulsu zaczęła nosić pierścień. Tego samego dnia czy na następny, 14 czerwca skręciła stopę ... Przypadek? Być może.

Ćiekawe ile osób skęciło nogę nosząc święty medalik

Czytałam też , ze często ofiarami opętań są ludzie wierzący bądź głęboko wierzący, bo jak się mówi:

"Złego diabli nie biorą, bo i tak wiedzą, że jego" ...

I znowu sugestia, że osoby niewierzące są "złe"