I zostały niedobitki, ale fajne z nas kobitki - mamusie maj-czerwiec 2009, cz. VII

[gosikk_s]

Hej

Cinka, kotki z avataru już nie ma od kilku lat, uśpiliśmy ją przed narodzinami Aleksa. Teraz żadnych zwierząt nie mamy i na pewno mieć nie będziemy, dzieci mogą u dziadków się nacieszyć.

Monia, tak mi przykro Ale drugie ucho jest zdrowe? Jaki to procent niedosłuchu? Oby tylko się nie pogłębiało Ja muszę w końcu wybrać się na badania z Aleksem bo mam wrażenie że też ma lekki niedosłuch. Ciągle podgłaśnia tv, każe sobie powtarzać co się do niego mówi, no i zamiast mówić to wrzeszczy. Ja słuch mam nie najlepszy, od dziecka słyszę tak sobie, ciężko mi rozmawiać przez komórkę. I tak się zbieram do badania, i ciągle mi schodzi.

[cinusiowa]

Moonia kurcze ale pech z tym słuchem. Ale myślę, że nie powinniście się martwić na zapas. Poczekaj aż się dowiecie w jakim stopniu ona nie słyszy na to uszko i dopiero się martw, jak będzie naprawdę źle. A widzisz duże różnice, że np. jak mówisz normalnie to ona nie reaguje? Mój Tż ma bratową, która ma niedosłuch na oba uszy. Przez cały okres młodości nosiła nawet aparaty na uszach. Teraz ich już nie nosi. U niej widać różnicę, jak np. ona stoi tyłem i mówisz do niej, to może nie słyszeć. Albo czasem poprosi, aby jej powtórzyć. Jednak osoby, które nie wiedzą o tym niedosłuchu nie wiedzą, ze to jest powodem takiej jej reakcji. Myślą, że ot tak jak każdy czasem czegoś nie usłyszy Ona mówi, ze jej to w niczym specjalnie nie przeszkadza. Ale co gorsze, to ich synek też ma problem z uszami, często ma stany zapalne i prawdopodobnie też ma niedosłuch. Jest pod stałą opieką laryngologiczną i lekarz powiedział, ze najprawdopodobniej zostało mu to przekazane od niej, genetycznie.


Kazali mi przyjść dzisiaj o 11:00 po Ninę, żebym zdążyła przed leżakowaniem. Wchodzę więc kilka minut przed, a tam... dzieci śpią Pani wystraszona, pyta gdzie miałam z nią iść, bo ona zapomniała, że ja mam przyjść i położyła Ninę spać. Ale Nina czujny chytry lisek wcale nie spała: "mamo, czekałam na ciebie!" i stała już na nogach Wiedziała, ze mam po nią przyjść i ciągle zapuszczała żurawia spod kołdry. A druga pani stwierdziła "no a ja dziwiłam się, co ta Nina tak niespokojnie się wierci, a zwykle pierwsza zasypia.." Właśnie gotujemy obiad i zaraz sobie gdzieś idziemy spacerować. Obowiązkowo wbijemy się do kogoś na kawę, bo ja nadal bez

[Seona]

Moonia, współczuję takiej informacji ja się na tym nie znam, oby wystarczyła aparat i po problemie

Cinka, super ta Twoja Ninka

idę spać, bo ledwo widzę. Te dzieci kiedyś mnie zamęczą

[kuroikaze]

Cinka choć do mnie ale przy okazji kup mleko ,...

Monia nie martw się, jesli to lekki niedosłuch to nie najgorzej, dzieci maja to do siebie że aparat może szybko zmusić mózg do pracy żeby ruszył sluchem. Moja koleżanka ze studiów ma dzieciaczka który prawie w ogóle nie słyszy, ale nadal maja nadzieję, byli jakis czas temu wszczepiac czip, lekarze daja takim malym dzieciom duże szanse.

[SELKA*]

Heloł
Wpadłam tylko się przywitać. Naskrobię coś później, jak Hania pójdzie spać.
Miłego dnia życzę w ten piękny, ciepły słoneczny dzień ( u mnie -2, śniegu po pół łydki).
WIOSNO GDZIE JESTEŚ ?????!!!!!!!!!!!!!!

[Seona]

Selka, ja już też dość tej zimy to ubieranie w te zimowe spodnie, kozaki, czapki, szale wiecznie im coś niewygodnie, gryzie ich coś wrrr.

[SELKA*]

Napisane przez Seona

Selka, ja już też dość tej zimy to ubieranie w te zimowe spodnie, kozaki, czapki, szale wiecznie im coś niewygodnie, gryzie ich coś wrrr.

Dokładnie zanim ubiorę maluchy sama jestem spocona jak mysz

[Seona]

Napisane przez SELKA*

Dokładnie zanim ubiorę maluchy sama jestem spocona jak mysz

ja to samo- i tak najpierw się ubieram ja, później je i szybko wychodzimy, żeby się nie spociły, a na klatkę nie mogę Lili wypuścić bo ona chce ze schodów schodzić sama

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Ja z pytaniem:
Czy Wasze dzieci jeżdżą już na tych poddupkach czy dalej w fotelikach? Czym się kierować wybierając ten poddupek? Pati ewidentnie nie wygodnie już się siedzi i kręci się i narzeka One są od 15-36 kg a ona waży już 19 kg, więc myślę nad kupnem?

[gosikk_s]

Hej A mój Aleks już się nie może doczekać następnej zimy i mikołaja Ostatnio stwierdził jeszcze że lubi zimę bo latem jest mu za gorąco, i najchętniej chciałby żeby zawsze była zima To ciekawe, bo jak jest mróz to na zachwyconego nie wygląda

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Napisane przez Seona

ja to samo- i tak najpierw się ubieram ja, później je i szybko wychodzimy, żeby się nie spociły, a na klatkę nie mogę Lili wypuścić bo ona chce ze schodów schodzić sama

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Ja z pytaniem:
Czy Wasze dzieci jeżdżą już na tych poddupkach czy dalej w fotelikach? Czym się kierować wybierając ten poddupek? Pati ewidentnie nie wygodnie już się siedzi i kręci się i narzeka One są od 15-36 kg a ona waży już 19 kg, więc myślę nad kupnem?

Ja ten poddupnik może kiedyś kupię, za wiele wiele lat...Fotelik jest zdecydowanie bezpieczniejszy, dopóki dzieci nie będą naprawdę duże nie mają wyboru. Aleks waży ok 15 kg, od roku jeździ w foteliku 15-36kg i spokojnie na ładnych parę lat mu jeszcze starczy. Anika jeździ jeszcze w tym 9-18, za jakiś rok pewnie zmienimy na większy.

[blondynkapoznan]

Seona My mamy fotelik 15-36kg.Mam podobne zdanie jak Gossik fotelik o wiele bezpieczniejszy.Poczytaj w necie.Mój B jeździ też w tym 9-18 kg i nie myślę o zmianie B waży 10 kg.

[kuroikaze]

Seona poddupki unia chce wycofać, zdecydowanie bezpieczniejsze są foteliki i my napewno zostaniemy przy naszym

[Seona]

Napisane przez kuroikaze

Seona poddupki unia chce wycofać, zdecydowanie bezpieczniejsze są foteliki i my napewno zostaniemy przy naszym

Poważnie??!? Nic o tym nie słyszałam myślałam że to kolejny fotelik poprostu gdy dziecko z mniejszego wyrasta to później poddupek.

Może jak skończy się zima i nie będzie tych wszystkich getrów, spodni, płaszczy to nie przestanie się tak wiercić.

[SELKA*]

Ale mnie dziś Bartek wyprowadził z równowagi, właściwie to wyprowadzał przez pół dnia

[cinusiowa]

Hej, a ja właśnie wróciłam od koleżanki
Tż przyszedł po 20:00 z pracy, to ja polazłam. Postawiłam mu obiad na stół i oznajmiłam: wychodzę Z resztą co miał protestować, jak dostał wszystko pod nos, jeść, pić, dziecko wykąpane w łóżku

Moja Nina wpadła dzisiaj na idiotyczny pomysł. Włożyła sobie do nosa dwa koraliki, które wczoraj tata jej przyniósł, żeby sobie zrobiła naszyjnik. Cholera, koraliki wielkości... idealnie dziurki do nosa. Jeden włożyła ledwo, ledwo, a drugi tak głęboko, że nawet go widać nie było Niedawno podobnie zrobiła z kamykiem. Najgorsze, ze koraliki mają środkiem dziurkę więc dmuchanie nic nie dawało W końcu jednak jakimś cudem je wyjęliśmy ale taka byłam zła, że sama się poryczałam ze złości i z bezsilności Wywaliłam wszystkie Ninu zabawki z kufrów na środek pokoju, dałam wór na śmieci i kazałam jej przebierać - małe do wora i do wyrzucenia. Powiedziałam, że dopóki zachowuje się jak mała dzidzia, to nie będzie się wszystkim bawić i wyrzucamy małe zabawki. Nawet nie zapłakała ale prawie, bo cała bródka jej chodziła ale dzielnie segregowała. I takim sposobem jaki porządek w pokoju i pełno niepotrzebnego badziewia, często zniszczonego już jutro Tż wynosi na śmietnik Dodatkowo dziś i jutro zakaz jakichkolwiek bajek. I nagle... jakie mam teraz grzeczne dziecko!

[Seona]

O ja pierdziele Cinka!! Chyba bym zawału dostała. To moja Lili takich rzeczy nie robi?!? Co jej znowu strzeliło do głowy?!? O kamyku pamiętam.

Zjadłam teraz na noc pączka i mnie wyrostek jakby boli buuu, oby przestał

[cinusiowa]

Seona ona też nigdy takich rzeczy nie robiła. Nigdy, przenigdy nawet nic do buzi nie brała. A teraz na stare lata jej odbija

[blondynkapoznan]

Cinka Omg ale dzieci mają pomysły.Dobrze że udało się to wyciągnąć bez pomocy lekarzy.Ja bym w panice nie wiedziała co zrobić
Seona mam nadzieje że ból szybko przejdziea marz wyrostek do wycięcia? ja jak leżałam w szpitalu na OZT dużo ludzi było na wyrostek.

u Nas z nowości to że moja babcia która poważnie choruje.Zdecydowała się sprzedać mieszkanie.Jeśli się uda sprzedać to wyprowadzamy się z nią z Poznania.W wczoraj już była babka z nieruch.porobić zdj.Ja dałam ogłoszenia na serwisy z nieruchomościami,Trzymajc ie kciuki aby szybko poszło.

[gosikk_s]

Hej

Seona, fotelik chroni przed bocznymi uderzeniami, dziecko jest w nim schowane więc w razie wypadku ma największe szanse na przeżycie. Poddupnik jest tylko po to żeby siedzieć wyżej i mieć prawidłowo zapięte pasy, nie chroni przed niczym więcej. Jak dziś wyrostek?

Cinka, o mamo Dobrze że obyło się bez szpitala Moje dzieci do tej pory nie wpadły na taki głupi pomysł ale nie mam złudzeń, pewnie to kiedyś nastąpi. Boję się głównie o Anikę, Aleks ma już dużo maleńkich zabawek, mini klocuszków itp. Na razie nie próbuje ich nigdzie wpychać ale nie ufam jej za grosz. A nie da się przed nią nic pochować niestety.

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Blondi, trzymam kciuki A Wy musicie z babcią mieszkać, czemu się razem z nią wyprowadzacie?

[blondynkapoznan]

u mnie B uwielbia te zabawki w kinder jajek.Ale narazie nie wpadł aby je sobie gdzieś wkładać

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Gossik moja babcia choruje prawie od roku a mieszka sama.I My jej jak była po operacjach nawet obiady woziliśmy ona mieszka sama.Nie może dzwigać itd a tak by jej lepiej było.A My byśmy mieli wymarzony domek a dzieci ogród.Babcia choruje na raka obecnie jest na chemii.

[Seona]

Blondynka, współczuję takiej choroby u babci o matq. I co chcecie sprzedać jej mieszkanie i kupić sobie domek?

Kiedyś miałam już taki atak, ale mi przeszło. Zanim mąż z teściową dojechali to mnie przestało boleć. Na pogotowiu była mega kolejka plus dzieci z gorączkami, przelewające się przez ręce, więc pojechaliśmy do naszej rodzinnej, ale mnie już tam nic wtedy nie bolało. Tzn. jak uciskała to trochę. Powiedziała, że może on się ruszył, czymś go podrażniłam itp. Dzień wcześniej zjadłam kubełek KFC a to ostre i tłuste więc... A wczoraj zjadłam bigos i 2 pączki, więc może go też podrażniłam. A z krwi tam coś się bada i było ok.

Idę teraz do miasta z koleżanką nie byłam nie wiem ile

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Co do małych zabawek, ja mam wszystko pochowane mamy pudełko na tzw. drobiazgi i Pati bawi się tym tylko jak Lili śpi. I to przez chwilę i chowamy szybko, żeby nie znalazła jak się obudzi. Pakuje wszystko, ale już coraz mniej.

[Małgosia:)]

Boże, dziewczyny.... ja żyję

Mam się dobrze. Trochę zmęczona

Postaram się wieczorem troszkę chociaż nadrobić i napisać coś od siebie...

Buziaki

[blondynkapoznan]

Seona a nie boisz jakis powiklan tego wyrostka? Ja czekalam z kamieniami I dostslam Ozt bylam noga ma tamtym swiecie . .
Co do mieszkania to jesli sie sprzeda kupimy dom chcemy min 140m. Many juz jeden ma oku. Narazie sie nie mast czy nasz plan sie uda czy nie :P

Malgosiu gdzie sie podziewalas type czasu

[Seona]

Małgosia!! Pisz co u WaS? Jak chłopcy??

Blondynka, lekarka powiedziała, że jak nie boli i przestał, to si ę nie operuje że kiedyś wiele lat temu był taki "trend" , że jak każdego ukłuło w boku to brało się pod nóż a teraz że operuje się jak nie przechodzi przez kilka godzin - najpierw kładą w szpitalu i obserwują przez kilka godzin i jak nie przechodzi, to dopiero wtedy operują. Jak mnie zaboli na pewno tak jak wtedy to napewno pojadę ale wczoraj trochę kłuło i przestało, więc myślę, że to od niezdrowego żarcia

[Małgosia:)]

U mnie leci....

Pracuje na cały etat, czasu na nic nie mam.

Łukaszek mi choruje co chwilka. Ma podejrzenie astmy, ale do 3 roku życia nic nie jest pewne. Wiec na razie nie wiadomo co i jak.
W październiku był w szpitalu z zapaleniem płuc, potem w domu zmagaliśmy sie z zapaleniem oskrzeli. Świeta Bożego Narodzenia w szpitalu spedziliśmy z zapaleniem płuc, potem połowe stycznia, również z zapaleniem płuc. Na razie od połowy stycznia jesteśmy w domu, ale już kilka razy był przeziebiony porządnie, ale mamy w domu nebulizator, leki, sterydy, wiec staramy sie go leczyc we własnym zakresie.

Antosio dobrze, chodzi do przedszkola, broi, pyskuje itd Jak to mój Antoś. Charakterny bardzo i uparty. Całe szczeście on nie choruje tak bardzo. Ale z nim tez mamy problemy, zaczeło mu oczko ucieka na bok i okazało si że ma wade wzroku dosc duza. W jednym oku ma -5,5 a w drugim chyba -2,5. Wiec nosi okularki (chetnie) i ma zaklejane oko plasterkiem na 2 godziny dziennie.

W domu układa nam sie roznie. Ogolnie jest ok, ale ostatnio wsciekam sie na tz co chwila. Takie tam nie sprzatanie po sobie. Nic waznego.

Ja sie mecze z moimi ciemnymi wlosami, staram sie w jakis sposob wrocic do jasnych. Mam mocne postanowienie schudniecia ok 5 kilo, nawet juz dowiedzialam sie kto to jest Ewa Chodakowska i ze ma fajne cwiczenia i na tym sie konczy Nie mam sil sie zebrac zeby cokolwiek robic.

tylko siedze i kwicze Ze chcialabym.... ale mi sie nie chce

POstaram sie bywac czesciej na forum i z Wami pisac.

Buziaki,
udanego weekendu.

[Seona]

MAłgosiu a Łukaszek chodzi do żłobka czy z kim zostaje? Jak tam ta Wasza sytuacja z mieszkaniem? Jakieś szanse na swoje były, bo z tego co pamiętam z teściami mieszkacie, ale wszystko macie oddzielne?

co się dzieje z tym zapalenie płuc??!?? Ty, Selka, na drugim wątku też dzieci co chwila łapią

[cinusiowa]

Cześć
nas ostatnio więcej nie ma niż jesteśmy. Tż ma dzionki więc dużo czasu spędzamy poza domem. Tak zwykle u nas bywa, jak on pracuje, odwiedzamy wszystkich, bo same z Nin ką nie chcemy siedzieć, albo chodzimy na łajzy po mieście.. Zawsze jakiś cel obierzemy. Dzisiaj średnio przyjemnie u nas, nad ranem było -13 stopni Spałyśmy dzisiaj u mojej mamy ale się wkurzyłam i właśnie przed 2 godzinami wróciłyśmy.
Przyszłam do domu i mnie szlag trafił. Tż zostawił taki bajzel w domu, że szkoda gadać. Łóżka porozwalane przez dwa dni nie poskładał Ciuchy powywalane, komputer rozłożony na części pierwsze, przy nim milion kabli... A ja jak tragarz z torbami z zakupami... I nie! Zadzwoniłam, opierd*$*&^&(^%, walnęłam torby do kuchni, Ninie zaserwowałam na obiad płatki i siedzę Powiedziałam mu telefonicznie tylko żeby zapewnił sobie obiad i jakiekolwiek jedzenie, bo ja nie ruszę ręką, tylko złożę sobie komputer, który porozkręcał i nie tknę nic palcem. Komputer jak widać skręciłam, bo siedzę tu i do Was piszę ale wszelkie kable, kabelki, płyty i inne urządzenia, które przy nim były są rzucone na środku pokoju na kupę. W nosie mam, czy coś w ten sposób popsułam, porysowałam, rozwaliłam, potłukłam.... Mam dość syfiarza i w d*** mam jego rzeczy, tak jak on ma w d**** to co ja robię dla tego domu. I nie żeby na tym było koniec, bo ja te wszystkie rzeczy wieczorem przerzucę mu na nasze łóżko, sama idę przytulić się w nocy do Ninki Niech sobie posprząta, zanim zachce mu się spać...

[Seona]

Cinka, aleś się wqurzyła nie dziwię się My dzisiaj też sprzątamy - wszystkie szuflady i szafki, ale mój to jest taki zbieracz - chomik nic nie wyrzuci, nawet jakiegoś biletu sprzed 15 lat bo to pamiątka dla mnie to śmieć ma zdjęcia stamtąd, po co mu bilet? albo potwierdzenie przelewu za hotel z naszego pierwszego wspólnego wyjazdu no po ch... mu to?!?

[cinusiowa]

No to jestem.. siedzę i popijam kawkę, Tż zaraz wraca z pracy... a ja "jestem oazą spokoju, jestem oazą spokoju, jestem oazą...." Czekam na jego reakcję, aż zobaczy pokój, wprost nie mogę się doczekać. A niech źle się odezwie, to wpadnę w furię! Nie, nie mam okresu ani mi się nie zbliża...

[Małgosia:)]

Napisane przez Seona

MAłgosiu a Łukaszek chodzi do żłobka czy z kim zostaje? Jak tam ta Wasza sytuacja z mieszkaniem? Jakieś szanse na swoje były, bo z tego co pamiętam z teściami mieszkacie, ale wszystko macie oddzielne?

co się dzieje z tym zapalenie płuc??!?? Ty, Selka, na drugim wątku też dzieci co chwila łapią

Łukasz chodził do żłobka, a raczej wiecej nie chodził niż chodził, ale teśc teraz z nim siedzi bo przeszedł na emeryture i sam sie zadeklarował.

Mieszkamy z rodzicami, mamy dwa swoje pokoje.

Nie mamy zdolnosci kredytowej bo tz ma dzialalnosc i ja jestem jedynym pewnym zrodlem dochodu. Mam jednak nadzieje do 3 lat sie wyprowadzic.

Mam napiete relacje z mama, a jestem na nia skazana codziennie. I powoli przestaje sobie z tym radzic. Jestem zla czasem na tz ze taka droge kariery wybral i nie mamy mozliwosci sie teraz uwolnic od mieszkania z rodzicami.

Ogolnie jest ciezko. Troche jestem zdolowana, ale nie mam wyboru niestety.

[cinusiowa]

Hej,
wiecie, że my od 6:30 nie śpimy Tż wiadomo wstawał normalnie do pracy ale my z Ninką po prostu poczułyśmy się wyspane i też ubrałyśmy się. Ninka już po śniadanku, ja właśnie piję kawę. Dzisiaj lajtowy dzień, bo nawet obiadu nie gotuję. Wieczorem zrobiłam sos i dzisiaj tylko ziemniaki ugotować Mój tata po tygodniu nieobecności wrócił od mojego brata, to chyba pójdziemy dzisiaj do niego na kawkę, a przy okazji na spacer więc pójdziemy dookoła


Małgosiu ale to, że Tż ma działalność nie skreśla Was wcale z tego, by starać się o kredyt na mieszkanie. Kwestia tylko tego, jak długo działa jego firma i czy wykazuje regularne dochody. Bo wiadomo, właściciele firm, aby płacić jak najniższe podatki często dochód wykazują niemal zerowy i to jest ich błąd w przypadku, gdyby np. chcieli otrzymać kredyt Z drugiej strony jakże to jest idiotyczne podejście banku, bo wyobraźcie sobie, że Tż Małgosi zatrudni kogoś i ten pracownik normalnie otrzyma kredyt, jako pracownik, ale jego pracodawca już niekoniecznie, czyli ma gorzej Małgosiu realia w bankach zmieniają się z miesiąca na miesiąc, w każdym banku jest też inaczej więc nic nie tracisz, jak przespacerujesz się do banku. A jaką działalność prowadzi Twój Tż??