Ciężka praca popłaca! Czyli odchudzanie bez grzeszków.

[somethinggood]

Napisane przez nadalka

a moja najgorsza to 109kg przy 1,55m , poprawiłam samopoczucie???


Dziewczyny, powtórzę. Zapraszamy tu dziewczyny które mają rzeczywistą nadwagę i otyłość!
I najlepiej poprosiłabym takie osoby o podanie wagi i wzrostu które zostały by umieszczone na pierwszej stronie.

Dziewczynki, chcące zrzucić parę kilo ale nie mające nawet nadwagi, wiem że to może być dobry wątek na motywację do nie podjadania ale my chcemy tu zmagać się z "prawdziwymi" kilogramami które dzięki obliczeniom utwierdzają nas że mamy nadwagę czy otyłość.

Wy przede wszystkim chcecie sobie poprawić samopoczucie, nie koniecznie chodzi o kilogramy, ale sorki . Mi takim podejściem wcale samopoczucia nie poprawiacie a wręcz pogarszacie.

Myślę że jest dużo wątków gdzie "dziewczyny poprawiają sobie samopoczucie"

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------



Nie mówię konkretnie o Tobie , tylko ogólnie Jak dziewczyny obliczą swoje BMI to będą wiedziały że to do nich

Tez mnie deprymuje jeżeli ktoś chce się odchudzac z wagi 65 kg, kiedy ja bym chciała tyle ważyć, ale jeżeli mają napisać post na forum i poczuć się lepiej to czemu nie

Mięśnie i tlusz ma różna wagę w stosunku do objętości, bardzo ważne jest się mierzyć Nadalko , ponieważ może zamieniać tluszczyk na mięśnie ,a czuć się rozczarowana , bo waga się niewiele zmienia. Oczywiście BMI też jest bardzo istotne i moje krzyczy do mnie zrób coś że sobą dziewczyna !

[Finna]

Napisane przez nadalka

a moja najgorsza to 109kg przy 1,55m , poprawiłam samopoczucie???


Dziewczyny, powtórzę. Zapraszamy tu dziewczyny które mają rzeczywistą nadwagę i otyłość!
I najlepiej poprosiłabym takie osoby o podanie wagi i wzrostu które zostały by umieszczone na pierwszej stronie.

Dziewczynki, chcące zrzucić parę kilo ale nie mające nawet nadwagi, wiem że to może być dobry wątek na motywację do nie podjadania ale my chcemy tu zmagać się z "prawdziwymi" kilogramami które dzięki obliczeniom utwierdzają nas że mamy nadwagę czy otyłość.

Wy przede wszystkim chcecie sobie poprawić samopoczucie, nie koniecznie chodzi o kilogramy, ale sorki . Mi takim podejściem wcale samopoczucia nie poprawiacie a wręcz pogarszacie.

Myślę że jest dużo wątków gdzie "dziewczyny poprawiają sobie samopoczucie"

Nie mam wagi i nie wiem ile ważę. Bazuję na centymetrch bo to one oddają rzeczywisty wygląd. To jednak się nie kwalifikuję, mam nadwagę, ale raczej nie sporą Poszukam innego wątku. Pozdrawiam i życzę powodzenia w odchudzaniu.

[mariamarysienka]

Nadalka dobrze gada Osoby które mają do zrzucenia dosłownie kilka kg nie potrzebują aż tak drastycznych wyrzeczeń, tylko zbilansowanej diety i przede wszystkim ćwiczeń! Bardzo przykro robi się, jak osoba o naszej wymarzonej wadze, do której dążymy, narzeka że jest gruba jak świnia. To nie jest wątek dla osób, które chcą się dowartościować tym, że inni są grubsi i oczekiwać komplementów, w stylu "marzę o Twojej sylwetce". Wątków, gdzie dziewczyny odchudzają się z 50 kg na 45 jest mnóstwo, ten ma swoje specyficzne założenia i będzie nam miło, jeśli nowo zgłaszające się osoby to uszanują

A propos tego wpisywania wagi i wzrostu - jestem za tym, żeby było to na pierwszej stronie, ale żeby wszelkie zmiany były podawane indywidualnie. Niektórzy ważą się co miesiąc, inni co dwa tygodnie, a jeszcze inni mają potrzebę co 2-3 dni Wszelkie zmiany będę wprowadzać, kiedy tylko dana osoba będzie miała na to ochotę

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

A w ogóle moje BMI wreszcie zbliża się do prawidłowego - obecnie wynosi 26,6, a startowałam z 29,3

[nadalka]

Something, tak tak miarka też , ja też się mierzę, ale jednak przy ekstemalnej otyłości waga robi za przewodnika

Co do dziewczyn nie mających nadwagi, ja wszystko rozumiem, ale jednak na pierwszej stronie zostało to zaznaczone. A dziewczyna ważąca 65 jak może się czuć źle jak to kufa jest moje marzenie przy bardzo małym wzroście. Dlatego piszę że na "podbudowanie się " są inne wątki których jest na prawdę dużo. I takimi wpisami ja odczuwam (choć na pewno często tak nie jest) że dziewczyny z prawidłową wagą piszą by podbudować się przy dziewczynach z nadwagą a my dołujemy i irytujemy że dużo z nas chciało by tyle ważyć i czuło by się za☠☠☠iscie...

[mariamarysienka]

A w ogóle doczytałam o frytkach - Sekretny Sama dobrze wiesz, że nie warto dla kilku chwil przyjemności porzucać swoich zasad, dlatego następnym razem się pilnuj i przypominaj sobie, że na pewno będziesz tego żałować.

[somethinggood]

To Marysienka będzie zapisywala wagę na pierwszej stronie wątku ?

[nadalka]

Marysieńka ja zaczynałam z BMI 43,7 a teraz mam 37,4 czyli 6 oczek spadło
No i już nie otyłość III a II Chociaż ja się czuję na conajmniej nadwagę

Co do wagi i wzrostu się zgadzam , potem każy będzie indywidulnie podawał

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez somethinggood

To Marysienka będzie zapisywala wagę na pierwszej stronie wątku ?

, a o ile mi potem pozwoli założyć drugą część to również będę uzupełniać

[who_i_am]

szkoda, bo naprawdę spodobał mi się ten wątek, nie ze względu na "dowartościowanie się" nawet do głowy mi nie przyszło, ale dlatego , że nie jesteście tak mi się przynajmniej wydaja - nastolatkami chcącymi zgubić 2,3 kg , stale popełniającymi grzeszki, których odchudzanie to jedna wielka ściema
przepraszam, jeśli któraś z Was poczuła się przeze mnie źle, przykro mi z tego powodu. Przykro mi również, że tak bardzo segregujecie i że uważacie, że 10-12 kg do zrzucenia to nie jest jakiś tam wielki problem.
Bo dla mnie jest.
Pierwszy raz tak zaangażowałam się w wątek - no ale trudno - poradzę sobie sama.

[somethinggood]

Napisane przez nadalka

Marysieńka ja zaczynałam z BMI 43,7 a teraz mam 37,4 czyli 6 oczek spadło
No i już nie otyłość III a II Chociaż ja się czuję na conajmniej nadwagę

Co do wagi i wzrostu się zgadzam , potem każy będzie indywidulnie podawał

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------



, a o ile mi potem pozwoli założyć drugą część to również będę uzupełniać

Taki laik ze mnie i trochę się pogubilam kto i jak będzie naszym strażnikiem wagi
Zazdroszczę Wam taki spadek , ją chodzę dumna jak paw z powodu 2 kg , ale u mnie to wszystko wolno idzie Do końca miesiąca nie będę miała kolejnych 2 kg z (i hope so )

[nadalka]

Napisane przez who_i_am

szkoda, bo naprawdę spodobał mi się ten wątek, nie ze względu na "dowartościowanie się" nawet do głowy mi nie przyszło, ale dlatego , że nie jesteście tak mi się przynajmniej wydaja - nastolatkami chcącymi zgubić 2,3 kg , stale popełniającymi grzeszki, których odchudzanie to jedna wielka ściema
przepraszam, jeśli któraś z Was poczuła się przeze mnie źle, przykro mi z tego powodu. Przykro mi również, że tak bardzo segregujecie i że uważacie, że 10-12 kg do zrzucenia to nie jest jakiś tam wielki problem.
Bo dla mnie jest.
Pierwszy raz tak zaangażowałam się w wątek - no ale trudno - poradzę sobie sama.

10-12 kg wcale nie jest tak mało. Mi chodziło bardziej o "prawidłowe" wagi. Skoro chcesz zrzucić 12kg więc masz chyba faktyczną nadwagę?

[mariamarysienka]

Ok, to poproszę teraz kolejno w postach napisać swoją wagę i wzrost, żebym nie musiała szukać w wątku

[nadalka]

Obecnie 90kg, 155cm

[somethinggood]

Napisane przez who_i_am

szkoda, bo naprawdę spodobał mi się ten wątek, nie ze względu na "dowartościowanie się" nawet do głowy mi nie przyszło, ale dlatego , że nie jesteście tak mi się przynajmniej wydaja - nastolatkami chcącymi zgubić 2,3 kg , stale popełniającymi grzeszki, których odchudzanie to jedna wielka ściema
przepraszam, jeśli któraś z Was poczuła się przeze mnie źle, przykro mi z tego powodu. Przykro mi również, że tak bardzo segregujecie i że uważacie, że 10-12 kg do zrzucenia to nie jest jakiś tam wielki problem.
Bo dla mnie jest.
Pierwszy raz tak zaangażowałam się w wątek - no ale trudno - poradzę sobie sama.

Oczywiście , że Twoje odchudzanie nie jest mniej ważne , bardzo istotne jest to żebyś dobrze czuła się że swoim ciałem !
Tylko , że niektórym osoba może zrobić się przykro ,że tak bardzo jesteś niezadowolona z cyferek , która my tak bardzo chcemy zobaczyć .
Jestem pewna, ze bardzo szybka osiagniesz wymarzoną sylwetkę i nie musisz tyle chudnac

Właśnie sprawdzilam Ci BMI , na pewno chcesz tyle chudnac ?
Bo jak schudniesz 12 kg będzie na granicy niedowagi , a niechce się wypowiadać za wszystkich , ale wedlug mnie Panie troszkę tluszczyku muszą mieć

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

71,5 kg 168 cm.
Jak się waze , to rano , bez ciuchow , bez kolacji dzień wczesniej , czy ją trochę nie oszukuje ?

[mariamarysienka]

Powinno się ważyć rano, na czczo, po wizycie w łazience (najlepiej tej dłuższej) i albo nago albo w lekkich ciuchach, typu piżama. Jednak niejedzenie kolacji tylko po to, żeby zobaczyć kilka gram mniej na wadze rano jest bardzo nierozsądne

[Adelajda84]

75kg/156cm
Przemogłam sie i zważyłam.Matko świeta jestem przerażona swoja masą ciała,jak ja mogłam sie doprowadzic do takiego stanu

Zrobiłam sobie domowe spa i od razu czuje sie lepiej
Na rano przygotowałam szklankie wody z łyzeczka miodu i sokiem z cytrynki-podobno dobrze oczyszcza organizm i przyspiesza metabolizm.

[nadalka]

Napisane przez Adelajda84

75kg/156cm
Przemogłam sie i zważyłam.Matko świeta jestem przerażona swoja masą ciała,jak ja mogłam sie doprowadzic do takiego stanu

Zrobiłam sobie domowe spa i od razu czuje sie lepiej
Na rano przygotowałam szklankie wody z łyzeczka miodu i sokiem z cytrynki-podobno dobrze oczyszcza organizm i przyspiesza metabolizm.

nie jest tak źle, damy radę

[Adelajda84]

Jasne,ze damy rade.

[somethinggood]

Napisane przez mariamarysienka

Powinno się ważyć rano, na czczo, po wizycie w łazience (najlepiej tej dłuższej) i albo nago albo w lekkich ciuchach, typu piżama. Jednak niejedzenie kolacji tylko po to, żeby zobaczyć kilka gram mniej na wadze rano jest bardzo nierozsądne

No jest , sama nie wiem co mi odbija z ta waga Do tego mam zawsze stresik lekki jak tylko na niej staje .

Właśnie wrocilam z siłowni , dzielnie dzisiaj walczyłam o nogi .

Co myślicie o batonach proteinowych ?

Adelajda nie jest tak źle, a będzie coraz lepiej

[martyyn]

.

[nadalka]

Napisane przez martyyn

nie życzę aby kiedykolwiek zmagały się jak ja z zaburzeniami odżywiania i zniekształconym widzeniem siebie w lustrze, niezależnie od wagi. i szczerym nienawidzeniem swojego ciała, bez umartwiania się.

nie musisz życzyć. Ja zaburzeń odżywiania nie mam, ale "zniekształcone widzenie siebie w lustrze" jest prawdziwe. Strasznie przytyłam, najwięcej przez okres ciąży. Mam rozstępy w każdym możliwym miejscu - na brzuchu, na tyłku, na udach, na boczkach, piersiach, ramionach i nawet powiem że na pipie. Skóra w ciąży pod względem kondycji spadła na samo dno. Wraz z rosnącym brzuchem "na górze" zaczęła mi się robić wielka opona "na dole" więc brzuch typowo ciążowy nawet nie był. Opona została i niestety nie da jej się zniwelować (ewentualnie minimalnie). I również nie życzę tego nikomu, bo gdy schudnę 50kg sądzę że skóra niestety się nie wchłonie a może wisieć nawet do ud.

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 07:11 ----------

Zrobiłam na razie 10 minut aerobiku, mała mi strasznie marudzi :/

[martyyn]

.

[mariamarysienka]

Nadalko myślę, że powinnaś spróbować wszelkich masaży, dosłownie czymkolwiek - szorstką gąbką, rękawicą, jakimś masażerem, bańką chińską, pilingi i wszelkie inne i myślę, że uda się skóry pozbyć Jednak same ćwiczenia nie zawsze wystarczą, u mojej mamy był podobny problem, bo zawsze miała taką właśnie oponkę z pomarszczonej skóry, która została po ciążach i niczym nie dała się zniwelować, zwłaszcza że niedawno schudła 13 kg, więc jest jeszcze więcej skóry. Obecnie masuje sobie brzuch takim drewnianym masażerem i nakłada na to jakieś kremy z Eveline i widać delikatną poprawę Myślę, że jak będzie wytrwała, to pozbędzie się większości tej skóry. Może i Ty spróbuj? Na pewno się uda

Już wczoraj nie pisałam, ale zrobiłam 30 minut Jillian, 10 minut talii z Tiffany i 6 minut pośladków z Mel b, bo potem Tż zadzwonił

[SekretnyWachlarz]

Ale ja de facto moich zasad nie złamałam, bo mam zamiar rzucić fast-foody od 1 maja. Ja sobie tak przeplatam. Raz rzucam coś z napojów raz z jedzenia. No i to nie było małe opakowanie tylko 0,5 kilograma. Nie pytajcie jak to wepchnęłam, ale to już moje edowe skłonności. Dla mnie zjeść dużo rzeczy na raz to nie problem.

A co do jogi, to uratowała mi życie. Nie wiem jak mogłam 21 lat żyć bez jogi.

Wzrost: 156/157 Waga (wczoraj wieczorem waga na fitnessie wskazała) 65,75. Ta w domu wskazuje między 66, a 66,5 więc już sama nie wiem. oO

Podziwiam was dziewczyny, że ćwiczycie w domu, ja nie lubię. Pracuję na fitnessie od roku i widzę jak ludzie źle wykonują ćwiczenia kiedy wykonują je sami. Np. ostatnio jedna babeczka robiła brzuszki, ale miała słabe mięśnie poprzeczne brzucha (to te mięśnie niewidoczne) i musiała się podnosić do góry takim zrywem, bo niestety z mięśni brzucha w życiu by się nie podniosła. Ja w takiej sytuacji schodzę do połowy (gdzie i tak jest największe naprężenie) i podnoszę się spokojnie i dzięki temu wiem, że pracuję brzuchem. Takich przykładów mogłabym mnożyć tysiące.
Albo facet po bieganiu rozciągał się i kolano powinno być przy kolanie nawet gdy jedna noga jest zgięta, a ludzie mają tendencję "odstawiania" jej do boku, co grozi skoliozą w kręgosłupie i problemami w kolanie.
Albo faceci jak robią pompki to cały tył karku miażdżą, prawidłowa pompka to taka gdzie ta część ciała jest otwarta, luźna i ma czym oddychać. To straszne, że robię pompki lepsze niż facet.

[mariamarysienka]

Ciekawe rzeczy piszesz Ja wiem po chodzeniu na fitness, że źle robiłam ćwiczenia na brzuch, co zostało mi po A6W, dzięki której również rozwaliłam sobie kręgosłup. Ale instruktorka zawsze zostawała ze mną po zajęciach i tłumaczyła mi przez kilka minut, jak wykonywać prawidłowo i teraz już nie mam żadnych problemów

[somethinggood]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Ale ja de facto moich zasad nie złamałam, bo mam zamiar rzucić fast-foody od 1 maja. Ja sobie tak przeplatam. Raz rzucam coś z napojów raz z jedzenia. No i to nie było małe opakowanie tylko 0,5 kilograma. Nie pytajcie jak to wepchnęłam, ale to już moje edowe skłonności. Dla mnie zjeść dużo rzeczy na raz to nie problem.

A co do jogi, to uratowała mi życie. Nie wiem jak mogłam 21 lat żyć bez jogi.

Wzrost: 156/157 Waga (wczoraj wieczorem waga na fitnessie wskazała) 65,75. Ta w domu wskazuje między 66, a 66,5 więc już sama nie wiem. oO

Podziwiam was dziewczyny, że ćwiczycie w domu, ja nie lubię. Pracuję na fitnessie od roku i widzę jak ludzie źle wykonują ćwiczenia kiedy wykonują je sami. Np. ostatnio jedna babeczka robiła brzuszki, ale miała słabe mięśnie poprzeczne brzucha (to te mięśnie niewidoczne) i musiała się podnosić do góry takim zrywem, bo niestety z mięśni brzucha w życiu by się nie podniosła. Ja w takiej sytuacji schodzę do połowy (gdzie i tak jest największe naprężenie) i podnoszę się spokojnie i dzięki temu wiem, że pracuję brzuchem. Takich przykładów mogłabym mnożyć tysiące.
Albo facet po bieganiu rozciągał się i kolano powinno być przy kolanie nawet gdy jedna noga jest zgięta, a ludzie mają tendencję "odstawiania" jej do boku, co grozi skoliozą w kręgosłupie i problemami w kolanie.
Albo faceci jak robią pompki to cały tył karku miażdżą, prawidłowa pompka to taka gdzie ta część ciała jest otwarta, luźna i ma czym oddychać. To straszne, że robię pompki lepsze niż facet.

Ja też zauważyłam , że ludzie popełniają wiele błędów, ale to takie ,że ćwiczenia są mniej efektywne , a nie że szkodliwe.
Ale też co trener to opinia, w czasie rozciaganka w siadzie płotkarskim trenerka zawsze powtarzała ,że tylnia nogą kat prosty . A na obecnej siłowni wszyscy nogę zginaja . Myślę ,że idą na latwizne , a jak sama poszłam na zajęcia to trenerka na strechingu poleca tak robić to ćwiczenie.

A jeżeli chodzi o ćwiczenie w domu , dziewczyny korzystaja z nagran gdzie ćwiczenia są perfekcyjnie wykonane , więc bez problemu same mogą je wykonać . Ja znam dużo osób , którym łatwiej zmobilizować się w domu i mają piękne ciała po domowych programach trenerskich

Nadalka jeżeli będziesz się masowala i robiła peeling kawowy za rok skóra to będzie wspomnienie . Ponoć nawet nie jest istotne jakiej firmy krem ,byleby masowac się dużo i regularnie, kup sobie szczote do masowania
Z rostepami to kicha :-( Ponoć jeżeli są już jasne to się ich nie da pozbyć , ja takie mam na piersiach. No ale pewnie będą mniej widoczne.

Apropo Twojego Kochania, masz gdzieś możliwość iść na siłownię? Bo u mnie siłownia jest z mini przedszkolem , organizują też zajęcia dla dzieci , rodzic może wtedy spokojnie ćwiczyć.

Apropo co Martyn napisała o basenie , ponoć też jest bardzo dobry na skore
Dzisiaj mi mija równo miesiąc jak się zapisałam na silownie


Jeszcze jedna sprawa , jak wasi TŻ zaopatrują się ma odchudzanie ?
U mnie to wsparcie zerowe , mam wrażenie że generalnie faceci w mojej rodzinie zawiązali przymierze przeciwko mnie . Tylko mój kochany tata mówi ,że powinnam ćwiczyć i jak u niego jestem to daje mi owoce zamiast słodyczy .

[mariamarysienka]

Ja mam pełne poparcie Tż nawet kupił mi w prezencie nowe buty treningowe, bo poprzednie trochę mi się zlasowały Codziennie pyta, czy ćwiczyłam, wspiera mnie jak mam ochotę na słodkie i motywuje do dalszej walki. No i oczywiście pierwszy zauważa efekty, jest taki kochany że aż chce mi się więcej ćwiczyć

[Kretka666]

Napisane przez nadalka

I również nie życzę tego nikomu, bo gdy schudnę 50kg sądzę że skóra niestety się nie wchłonie a może wisieć nawet do ud.

Przepraszam, że się wtrącę, ale zaciekawiło mnie to co napisałaś. A konkretniej - nie zgodzę się z tym Skóra nie musi wisieć, to zależy od samej skóry (genetyczne predyspozycje), od wieku, od pielęgnacji. Bez pielęgnacji ujędrniającej również może utrzymać się w dobrej formie bez wielkich zwisów Nie wiem jak to po ciąży, bo w niej nie byłam, ale po moim odchudzaniu skóry dużo nie zostało, a nie stosowałam żadnych preparatów ujędrniających, masaży, więc się nie zamartwiaj tak na zapas, może być dobrze

To na tyle. Podoba mi się idea Waszego wątku, żeby trzymać się zasad, a nie "dzisiaj pofolgowałam, ale od jutra dietka" Takim sposobem to można całe życie 5 kg chudnąć i nie będzie rezultatów. Nie jestem absolutnie przeciwniczką słodyczy, ale są też zdrowe słodycze, zdrowe przepisy na ciasta, muffinki, nie trzeba używać cukru, a np. stewii czy ksylitolu, także można kombinować A taka stała zmiana żywienia bez powrótu do sklepowych słodkości i śmieciowego jedzenia jest najlepsza.

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez nadalka

Jeszcze jedna sprawa , jak wasi TŻ zaopatrują się ma odchudzanie ?
U mnie to wsparcie zerowe , mam wrażenie że generalnie faceci w mojej rodzinie zawiązali przymierze przeciwko mnie . Tylko mój kochany tata mówi ,że powinnam ćwiczyć i jak u niego jestem to daje mi owoce zamiast słodyczy .

Mój sam zmienił sposób odżywiania razem ze mną, choć jest szczupły Zdrowe jedzenie jeszcze nikogo nie zabiło, a korzystnie się to odbije później w przyszłości

[SekretnyWachlarz]

Kretko miałam już się ciebie pytać, ale ciągle mi jakoś głupio było. Powiedz mi ile straciłaś w biuście gubiąc aż tyle kilogramów no i jak on wygląda? Mój biust już teraz jest obwisły, myślę, że jakbym schudła 25 kilogramów to po pierwsze nic by z niego nie zostało, po drugie byłby po sam pępek.

[Honorata77]

Cześć dziewczyny!
Mogę się przyłączyć?
Jak najbardziej się kwalifikuję gdyż mam 168 cm wzrostu i 77 kg żywej wagi
Zawsze ważyłam 50-55kg ale gdy 4 lata temu przeprowadziłam się do małego miasteczka i zmianiłam pracę na biurową przytyłąm jak widać...
Przerobiłąm już masę różnych diet i wiem jedno, że na stałe żadna na mnie nie działa. Ja nawet na dukanie nie mogłam schudnąć.
Dlatego teraz odżywiam a'la paleo: staram się jeść jak najmniej przetworzonych produktów, całkowicie wyrzucam produkty zbożowe, ograniczam bardzo nabiał i owoce, zwiększam mocno spożycie tłuszczy: oliwa, olej kokosowy, wiórki kokosowe, tłustsze mięso.
Powiem wam, że gdy jadłam 5 posiłków dziennie i chudo to po godzinie byłam głodna i to tak, że aż mi niedobrze było, a teraz gdy jem tłuściej, jem 3 posiłki i dobrze się czuję.
No i ruch oczywiście włączam, długie marsze i ćwiczenia z Tamelee.

[Kretka666]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Kretko miałam już się ciebie pytać, ale ciągle mi jakoś głupio było. Powiedz mi ile straciłaś w biuście gubiąc aż tyle kilogramów no i jak on wygląda? Mój biust już teraz jest obwisły, myślę, że jakbym schudła 25 kilogramów to po pierwsze nic by z niego nie zostało, po drugie byłby po sam pępek.

Straciłam ok. 25 cm. Wygląda ok, nadal jest spory, ale nie aż tak przesadnie jak był wcześniej Jak coś to w podpisie mam zdjęcia przed i po zrzuceniu 40 kg (może kogoś zmotywują?). Skóra obwisła, oczywiście, ale spodziewałam się więcej, tak mnie straszyli. Wcześniej też nie był sterczący i jędrny , więc i tak jest dobrze. Tylko bardziej mi się asymetria uwidoczniła. Na szczęście w dobrym staniku tego praktycznie nie widać.
TŻ-towi się podoba, o!