Mroczne zapachy :D

[kamena]

A w temacie lilii - podobno całkiem klimatyczny jest ogródek angelowo-liliowy - znacie?

[Redhaired Witch]

Napisane przez Maja102

I czy tylko ja w Tourmaline nie czuję krajobrazu po pożodze, tylko kuchenny kminek?

Może Twoje gotowanie to jedna wielka pożoga (spalone garnki i zwęglone mięso) więc traktujesz BT jak normalny kuchenny aromacik?

Kamena, a nie znam niestety.

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Może Twoje gotowanie to jedna wielka pożoga (spalone garnki i zwęglone mięso) więc traktujesz BT jak normalny kuchenny aromacik?

Kamena, a nie znam niestety.

hehe, bardzo śmieszne Ale Ci się nie udało w kuchni bywam baaardzo rzadko, a jeśli już, to z upodobaniem robiłam pulpeciki i kotlety z kminkiem.
A dlatego Tourmaline wywołuje u mnie kuchenne skojarzenia No i nastawiałam się na siekierę w stylu Fumidusa, a tu taki fajny dymek, trochę drzewno-popiołowy... ładny

A własnie - mroczny na pewno jest Fumidus - listopadowy dym snujący się po polach o zmierzchu... uff...

Angel Lily niestety nie znaju

[escritora]

Napisane przez Maja102

A dlatego Tourmaline wywołuje u mnie kuchenne skojarzenia No i nastawiałam się na siekierę w stylu Fumidusa, a tu taki fajny dymek, trochę drzewno-popiołowy... ładny

Ja Ci dam fajny dymek Toż to pożoga i zniszczenie

[Mitsouko]

Mroczne perfumy, choć niektóre jako kompozycje bardzo cenię, wywołują we mnie straszną melancholiję, dlatego stronię od:
BC - jesień, taka jak z wiersza Bunina: " jestem sam. przy sztalugach mi ciemno. oknem daczy wiatr targa przede mną "
Gucci EDP- równie piękny jak BC i ta cudna tymiankowa nuta..., jednak kojarzy mi się z klaustrofobicznym wierszem Emily Dickinson : " dusza dobiera sobie towarzystwo i zatrzaskuje drzwi"
insze kadzidła np. Garcons , to Eliot, np. : " czas i dzwon w grób złożyły dzień,
słońce porwał czarne chmury cień...Swiatłem odpowiedziało światłu i jest ciszą światło znieruchomiałe. W wirującego świata nieruchomym punkcie"
T4T - wywołuje we mnie obraz czarnych, wyschłych badyli słoneczników w zimny październikowy ranek.
Nie chcę perfumami tego rodzaju obrazów, skojarzeń i nastrojów sobie przywoływać.
Ale często pojawiające się w tym wątku Poison to dla mnie mroczność na wesoło, trucizna na niby. Dodaje mi energii i napawa optymizmem, Są jesienne, ale gdy je noszę , oczy mi błyszczą niczym kasztany, w liściach się tarzam, zanoszę śmiechem . No, dość tej grafomanii

[Maja102]

Napisane przez escritora

Ja Ci dam fajny dymek Toż to pożoga i zniszczenie

e tam, ładny taki, suchy, przyczajony i milusi

[danaida]

Napisane przez kamena

A w temacie lilii - podobno całkiem klimatyczny jest ogródek angelowo-liliowy - znacie?

Kolejny zapach do poznania.

[Redhaired Witch]

Mitsouko, jakie masz piękne, nastrojowe skojarzenia... Poważnie piękne! Ja właśnie uwielbiam taki ponury jesienny klimat, gałęzie drzew uderzające w okno, ciemne chmurzyska, mgłę, deszcz... Do tego smętna (hmm, najlepiej wiolonczelowa) muzyka w mp3 i jestem w swoim jesiennym raju
Niestety na mnie zapachy aż tak realistycznie nie działają...

[danaida]

Red jakbym czytała samą siebie-mam słabość do takiej nastrojowości i to koniecznie w samotności. A Mitsouko słynie z takich pięknych obrazów.

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Mitsouko, jakie masz piękne, nastrojowe skojarzenia... Poważnie piękne! Ja właśnie uwielbiam taki ponury jesienny klimat, gałęzie drzew uderzające w okno, ciemne chmurzyska, mgłę, deszcz... Do tego smętna (hmm, najlepiej wiolonczelowa) muzyka w mp3 i jestem w swoim jesiennym raju
Niestety na mnie zapachy aż tak realistycznie nie działają...

muzyka wiolonczelowa...
np. Apocalyptica?

[Redhaired Witch]

Napisane przez danaida

Red jakbym czytała samą siebie-mam słabość do takiej nastrojowości i to koniecznie w samotności. A Mitsouko słynie z takich pięknych obrazów.

Samotność rzeczywiście wskazana - paplanina innych osób psuje nastrój.

I pewnie też nie rozumiesz zachwytów nad "cudownym upalnym latem"?

Maja - też ^^ Albo soundtrack z Arcanum, albo My Dying Bride, albo klasyczna chociaż tutaj wiolonczele ostro mylą mi się ze skrzypcami... albo po prostu wyrzynanie na skrzypcach

[danaida]

Napisane przez Redhaired Witch

I pewnie też nie rozumiesz zachwytów nad "cudownym upalnym latem"?

A tu kwestia bardziej złożona.... Bez długich wyjaśnień powiem i tak, i nie

Edit:

Red najdoskonalsze dwa instrumenty muzyczne to skrzypce i bęben. Pierwsze dla duszy, drugie dla ciała

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Samotność rzeczywiście wskazana - paplanina innych osób psuje nastrój.

I pewnie też nie rozumiesz zachwytów nad "cudownym upalnym latem"?

Maja - też ^^ Albo soundtrack z Arcanum, albo My Dying Bride, albo klasyczna chociaż tutaj wiolonczele ostro mylą mi się ze skrzypcami... albo po prostu wyrzynanie na skrzypcach

ja akurat jestem jak najbardzej za "cudownym upalnym latem"!!!! Jako wieczny zmarzluch, chorowitek i ciemnowłosy typ nieco południowy, najlepiej czuję się kiedy jest 30stopni, a ja biegam w pełnym słoncu i czuję się genialnie

Najfajniejsze są gitary ciężkie, mroczne riffy, zawodzące niczym jesienne dusze potepieńców solówki i melancholijne fragmenty na akustycznej (do tej mi najbliżej - już 4 takty z Nothing Else Matters i początek kawałka Nirvany umiem hehe)

No i fortepian "Sonaty Księżycowej" nic nie przebije - więcej tam mroku niż w niejednym wrzaskliwym kawałku

[Polly_]

jak ja kocham jesień
na jesieni przybywa mi energi (i wzrasta libido)-tak sobie myslę ze to chyba normalne nie jest , za to na wiosnę mam straszne deprechy

[danaida]

Red i Maju mój stosunek do upałów jest wspólny dla Was obu. Zawiłe to, więc nie wyjaśniam

Maju mam tak przy Etiudzie Rewolucyjnej Chopina, jak Ty przy Sonacie Księżycowej.

[Maja102]

Napisane przez danaida

Red i Maju mój stosunek do upałów jest wspólny dla Was obu. Zawiłe to, więc nie wyjaśniam

Maju mam tak przy Etiudzie Rewolucyjnej Chopina, jak Ty przy Sonacie Księżycowej.

a, tak, tak... Etiuda też jest boska, choć już nie tak mroczno-melancholijna, a pełna pasji i namiętności
Co by pozostać w temacie, to...
do mrocznych, nieco gotyckich klimatów w typie Avignon pasuje jak ulał toccata i fuga d-moll Bacha grana nocą w oparach kadzidła w pustej katedrze...

[Redhaired Witch]

Mnie ciarki przechodzą przy starej dobrej "Arii na strunie G" (równie dobrze mogłaby nazywać się "Aria na punkcie G").

A lato... Lato jest fajne nad zimnym polskim morzem, do tego zimne piwko, coś dającego duży cień... Albo lato w wysokich, mroźnych górach, zimne piwko w schronisku, świerki dające cień... Albo lato w Norwegii, tam nawet piwko i cień sobie odpuszczę

Wiosnę tyż lubię - to naiwne przeczucie, że robi się cieplej, i że w tym roku wyjątkowo nie będzie upałów, taaa

Się offtopowo zrobiło.

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Mnie ciarki przechodzą przy starej dobrej "Arii na strunie G" (równie dobrze mogłaby nazywać się "Aria na punkcie G").

ó m a r ł a m

A lato... Lato jest fajne nad zimnym polskim morzem, do tego zimne piwko, coś dającego duży cień... Albo lato w wysokich, mroźnych górach, zimne piwko w schronisku, świerki dające cień... Albo lato w Norwegii, tam nawet piwko i cień sobie odpuszczę

[agnes_bdg]

Dla mnie zapach mroczny a jednocześnie do noszenia to Jil Sander No.4. - tak pachnie femme fatale, Kyoto i Avignon.
Keneth Cole - Black - ma coś w sobie, ale dla mnie zbyt ulotny, aby był mroczny.
Jesus del Pozo in Black - mroczny ale z kolei nie dla mnie

Napisane przez kamena

A w temacie lilii - podobno całkiem klimatyczny jest ogródek angelowo-liliowy - znacie?

Nie znam, ale czytałam, że nie tyle mroczny, co "cmentarny"...

Napisane przez Mitsouko

Ale często pojawiające się w tym wątku Poison to dla mnie mroczność na wesoło, trucizna na niby. Dodaje mi energii i napawa optymizmem, Są jesienne, ale gdy je noszę , oczy mi błyszczą niczym kasztany, w liściach się tarzam, zanoszę śmiechem . No, dość tej grafomanii

Poison klasyczne dla mnie jest to zapach nie mroczny - kojarzący się z czernią, ale ciemnobordowy, prawie czarny jak ich flakon. Mi też dodaje powera - zdaje się krzyczeć: "Spójrz na mnie!" A czy oczy błyszczą przy tym? Mam nadzieję

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Mnie ciarki przechodzą przy starej dobrej "Arii na strunie G" (równie dobrze mogłaby nazywać się "Aria na punkcie G").

i boskie Adagio g-moll Albinoniego, częste na pogrzebach - ach, te organy i zawodzące skrzypce!!!
pasowałby do tego zapach nocy, smutny i bardzo mroczny... coś dla smętnej, bladej duszy snującej się listopadowym wieczorem po polach wśród mgieł...

ZJAWA
W księżyca krwawego blasku
Nadchodzi...
Ścieżką wśród ogni płonących
Co rumienią na chwilę jej policzki
Blade, jak kaptur
i suknia biała...
By zanurzyć się cicho
W biel mleczną
Dymów snujących...

[kamena]

Napisane przez Mitsouko

Mroczne perfumy, choć niektóre jako kompozycje bardzo cenię, wywołują we mnie straszną melancholiję, dlatego stronię od:
BC - jesień, taka jak z wiersza Bunina: " jestem sam. przy sztalugach mi ciemno. oknem daczy wiatr targa przede mną "
Gucci EDP- równie piękny jak BC i ta cudna tymiankowa nuta..., jednak kojarzy mi się z klaustrofobicznym wierszem Emily Dickinson : " dusza dobiera sobie towarzystwo i zatrzaskuje drzwi"
insze kadzidła np. Garcons , to Eliot, np. : " czas i dzwon w grób złożyły dzień,
słońce porwał czarne chmury cień...Swiatłem odpowiedziało światłu i jest ciszą światło znieruchomiałe. W wirującego świata nieruchomym punkcie"

Napisane przez Maja102

a, tak, tak... Etiuda też jest boska, choć już nie tak mroczno-melancholijna, a pełna pasji i namiętności
Co by pozostać w temacie, to...
do mrocznych, nieco gotyckich klimatów w typie Avignon pasuje jak ulał toccata i fuga d-moll Bacha grana nocą w oparach kadzidła w pustej katedrze...

Napisane przez Maja102

i boskie Adagio g-moll Albinoniego, częste na pogrzebach - ach, te organy i zawodzące skrzypce!!!
pasowałby do tego zapach nocy, smutny i bardzo mroczny... coś dla smętnej, bladej duszy snującej się listopadowym wieczorem po polach wśród mgieł...

ZJAWA
W księżyca krwawego blasku
Nadchodzi...
Ścieżką wśród ogni płonących
Co rumienią na chwilę jej policzki
Blade, jak kaptur
i suknia biała...
By zanurzyć się cicho
W biel mleczną
Dymów snujących...

Jak się tu pięknie melancholijno-jesiennie zrobiło.. Moje klimaty

[Redhaired Witch]

Agnes - ależ mnie kusił ten J. del Pozo a w rzeczywistości okazał się cienką wiśniową nalewką z plasterkiem cytryny
A Jill Sander nie znam, muszę poczytać...

Maja - o tak, Adagio jest boskie. Zresztą czyż utrzymany w klimatach Marsz pogrzebowy Chopina też nie jest? Tak żałowałam, że nie mogę go wziąć jako soundtrack na własnym ślubie (ale Aria na G była). W pracy ciągle staram się ukradkiem przestawić radio na jakąś klasykę albo chociaż Złote Przeboje (bo na żadne "..Rock..." już nie liczę) a ono "samo" powraca na Eskę albo Zetkę. Upierdliwość martwej natury
Z wierszami proszę przestań bo się wzruszę

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Agnes - ależ mnie kusił ten J. del Pozo a w rzeczywistości okazał się cienką wiśniową nalewką z plasterkiem cytryny
A Jill Sander nie znam, muszę poczytać...

Maja - o tak, Adagio jest boskie. Zresztą czyż utrzymany w klimatach Marsz pogrzebowy Chopina też nie jest? Tak żałowałam, że nie mogę go wziąć jako soundtrack na własnym ślubie (ale Aria na G była). W pracy ciągle staram się ukradkiem przestawić radio na jakąś klasykę albo chociaż Złote Przeboje (bo na żadne "..Rock..." już nie liczę) a ono "samo" powraca na Eskę albo Zetkę. Upierdliwość martwej natury
Z wierszami proszę przestań bo się wzruszę

a tak wpadłam na szatański pomysł wyciągnięcia swoje własnej radosnej tffórczości sprzed kilku lat...
to już nie będę

[Immaginary]

Czuje się tutaj jak w raju, naprawdę
Niezrozumiana jestem przez społeczeństwo, bo przecież jakże to można nie lubić upałów i opalenizny? Zupełnie jak ta indywidualistka żywcem wyjęta z romantyzmu, sama naprzeciw gawiedzi
Aaach i nie ma nic piękniejszego, niż kanapa, ciepły koc, My dying bride lub stara Katatonia w słuchawkach, książka na kolanach i jesienna burza za oknem
A żeby modzi nie zlinczowali za robienie bagna z wątku, to poprę przedmówczynie. BC i Poisony hallelujah xD Od siebie dodam jeszcze Ange ou demon, chociaż to bardziej mrok uwodzicielski i tajemniczy, niż smutny i depresyjny. Bo takimi zapachami staram się na dłuższą metę nie sztachać, dziwnie na mnie działają

PS. Maju, jakiż nastrojowy, gotycki wiersz Kiedy ja, jeszcze w gimnazjum, tworzyłam swoją poezję, to nigdy nie udało mi się napisać niczego tak klimatycznego, zwykle efektem końcowym był bełkot xD

[skarbiatko]

a ja szukam mhrrroczności doskonałej i jeszcze jej nie znalazłam żaden z wymienionych tutaj nie jest dla mnie wystarczająco mroczny BC piekny jest ale nie mroczny,Poisony? absolutnie,Coze? czekoladowo zielny,Habanita złoto odurzająca a gdzie są mroczności?

[Polly_]

Napisane przez skarbiatko

a ja szukam mhrrroczności doskonałej i jeszcze jej nie znalazłam żaden z wymienionych tutaj nie jest dla mnie wystarczająco mroczny BC piekny jest ale nie mroczny,Poisony? absolutnie,Coze? czekoladowo zielny,Habanita złoto odurzająca a gdzie są mroczności?

w Musc Ravageur ?

[skarbiatko]

Napisane przez Polly_

[/B]

w Musc Ravageur ?

zdaje się,że nie znam...

[ChatNoir86]

Nieeee no, bez kitu - czytając ostatnie posty poczułam się jak w swoim świecie
Na razie najmroczniej jawi mi się Fumidus.
I myślę, że pod klimat się podepną pięcioraczki CdG. Obiecuję sobie od jakiegoś czasu, że jak tylko odłożę sobie trochę $ ze stypendium (to pewnie będzie styczeń/luty) - kupię sobie całą flachę. Tylko miotam się jak dzika między trzema zapachami: Zagorsk - Avignon - Kyoto. Uwielbiam zapach cerkiewnego kadzidła, kościelne kadzidło+chłód marmurów też by przeszedł (a do tego trwałość Avignonu - ponoć największa), z kolei wyczytałam że Kyoto jest bardziej złożone niż Avignon, ale mniej trwałe. Nadmienię, iż żadnego z tych zapachów nie poznałam osobiście...

[kamena]

Napisane przez ChatNoir86

Nieeee no, bez kitu - czytając ostatnie posty poczułam się jak w swoim świecie
Na razie najmroczniej jawi mi się Fumidus.
I myślę, że pod klimat się podepną pięcioraczki CdG. Obiecuję sobie od jakiegoś czasu, że jak tylko odłożę sobie trochę $ ze stypendium (to pewnie będzie styczeń/luty) - kupię sobie całą flachę. Tylko miotam się jak dzika między trzema zapachami: Zagorsk - Avignon - Kyoto. Uwielbiam zapach cerkiewnego kadzidła, kościelne kadzidło+chłód marmurów też by przeszedł (a do tego trwałość Avignonu - ponoć największa), z kolei wyczytałam że Kyoto jest bardziej złożone niż Avignon, ale mniej trwałe. Nadmienię, iż żadnego z tych zapachów nie poznałam osobiście...

Witaj w klubie
Co do pięcioraczków, to zanim kupisz którąś flachę, ja bym Ci radziła poznać zapachy osobiście, nie dlatego, że mogą się nie spodobać, ale głównie dlatego, że one znacznie różnią się między sobą i jeżeli szukasz konkretnego kadzidła (np. typowo kościelnego) to kupując np. Kyoto tego nie znajdziesz...

[agnes_bdg]

Napisane przez ChatNoir86

I myślę, że pod klimat się podepną pięcioraczki CdG
Tylko miotam się jak dzika między trzema zapachami: Zagorsk - Avignon - Kyoto. Uwielbiam zapach cerkiewnego kadzidła, kościelne kadzidło+chłód marmurów też by przeszedł (a do tego trwałość Avignonu - ponoć największa), z kolei wyczytałam że Kyoto jest bardziej złożone niż Avignon, ale mniej trwałe. Nadmienię, iż żadnego z tych zapachów nie poznałam osobiście...

To chyba nawet ja też gdzieś napisałam - Avignon to typowe kadzidło, takie jak w naszym kościele, a Kyoto jest smutne, kadzidlane z dodatkiem olejków leśnych. Oba są piękne

Napisane przez kamena

Witaj w klubie
Co do pięcioraczków, to zanim kupisz którąś flachę, ja bym Ci radziła poznać zapachy osobiście, nie dlatego, że mogą się nie spodobać, ale głównie dlatego, że one znacznie różnią się między sobą i jeżeli szukasz konkretnego kadzidła (np. typowo kościelnego) to kupując np. Kyoto tego nie znajdziesz...

Zdecydowanie przed zakupem przetestuj próbki albo małe odlewki.

Fumidus i Musc Ravageur nie znam, idę sobie poczytać

A czy Słonik nie wydaje się Wam być choć trochę mroczny?
Fakt, on trudny w odbiorze, niemal nikomu wokoło się nie podoba...