Z naszymi dziećmi nudy nie mamy, bo z nocnikami za nimi biegamy! Styczeń/Luty 2011r.

[elizziak]

La'Mbria, ja też potwierdzam, że obecnie daje się ok. 300 zł na chrzciny, a 200 zł to takie minimum. Oczywiście w każdej rodzinie jest inaczej, akurat ja w ogóle nie liczę na prezenty, nie patrzę na kasę, no ale różnie to bywa. Zwróć jednak uwagę na to, że spora część tej kwoty to tak naprawdę zwrot kosztów, które rodzice dziecka wydadzą na te chrzciny, zwłaszcza jeśli robią je w restauracji.

sura, nasza córka ma na imię Milena

Dziękuję za gratulacje i życzenia

[metkaa]

elizziak ładne imię

la'Mbria ja do 18 w pracy siedze wiec już pewnie nie będzie po co tam isc

[ma_rose]

Witam,
Co do prezentu z okazji chrztu to wydaje mi się, że 300 to dużo. Pamiętane, że Filip dostał np. Wielką książkę z bajkami + 100 zł (łącznie ok 200 zł), dostał też fajny gryzak sophi wart ok 70 zł i do tego komplet ciuszków reszta to była kasa max do 200 zł. Tak naprawdę to każdy daje ile może.

Dzisiaj zaliczylismy pierwszy spacerek. Małej chyba się podobało, bo nie dośc , że spała cały czas to po powrocie śpi nadal a wróciłyśmy o 14 tej, już widzę jaki będzie płacz jak się zbudzi i przypomni o jedzeniu

Miłego dnia życzę

[stalowamagnolia]

Ho ho ho, kilka dni mnie nie było, a tu takie wieści!

elizziak, gratulacje kochana, niech się Wam Milenka zdrowo chowa!

metkaa, gratulacje, życzę Ci spokojnych 9 miesięcy!

la'Mbria, według mnie 150zł. w zupełności wystarczy. Tym bardziej, że żadne z Was nie nie chrzestnym.

Marcel w dalszym ciągu leje w pampersa, ale za to udało mi się go odsmoczkować Zabrałam mu smoka w czwartek, oczywiście krzyczał w niebo głosy przed zaśnięciem i miałam moment zawahania, ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Młody trochę się kręci w nocy, czasem się przebudza, ale jest coraz lepiej - dzisiaj pierwszy raz nie wspomniał o smoku także jeden "problem" mamy z głowy

A ja się ostro wzięłam za bieganie, codziennie po godzince

[elizziak]

Napisane przez stalowamagnolia

Ho ho ho, kilka dni mnie nie było, a tu takie wieści!

elizziak, gratulacje kochana, niech się Wam Milenka zdrowo chowa!

metkaa, gratulacje, życzę Ci spokojnych 9 miesięcy!

la'Mbria, według mnie 150zł. w zupełności wystarczy. Tym bardziej, że żadne z Was nie nie chrzestnym.

Marcel w dalszym ciągu leje w pampersa, ale za to udało mi się go odsmoczkować Zabrałam mu smoka w czwartek, oczywiście krzyczał w niebo głosy przed zaśnięciem i miałam moment zawahania, ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Młody trochę się kręci w nocy, czasem się przebudza, ale jest coraz lepiej - dzisiaj pierwszy raz nie wspomniał o smoku także jeden "problem" mamy z głowy

A ja się ostro wzięłam za bieganie, codziennie po godzince

Stalowa, codziennie po godzince? Szok! Szalejesz! A tak serio to podziwiam taką siłę woli, mi na samą myśl robi się słabo

U nas odpieluszkowanie też słabo idzie, Mały jak chodzi bez pampersa to przetrzymuje sikanie a potem sika gdzie popadnie. Na nocnik usiądzie może na 2 minuty ale siku tam nie zrobił jeszcze...

[Karola82]

U nas też trochę cofnęliśmy się z odpieluszkowaniem, a było już tak dobrze... Julka czasem posikuje ciuchy, czasem ma lepszy dzień i siusia ładnie do nocniczka a czasem zasikuje mi kilka par majtek i spodni. Już nawet przestałam je prasować bo taki ma przerób

Elizziak, gratki wielkie!!! Czekamy na fotkę

Metkaa, cieszę się Twoim szczęściem Która następna?

Stalowamagnolia moje dziecko jest z tych "nerwowych". Ja staram się to "tępić" i czasem podnoszę głos, czekam aż przestanie płakać (wymuszanie płaczem opanowała do perfekcji) ale niestety wychodzę na tego złego szeryfa Tż pozwala jej na o wiele więcej, dużo jej tłumaczy i wydaje mi się, że to lepiej na nią czasem działa. Ostatnio Julia dobrze reaguje na " nie słuchasz tatusia? dobrze... a tatuś nie będzie słuchał Ciebie jak coś będziesz chciała" - no i o dziwo pomaga

Magda-lenka - ja też bym się bała podróży z takim maluchem do "ciepłych krajów" ale w grudniu mnie to chyba czeka bo tż ma na grudzień zaplanowany dopiero urlop

la'Mbria - mnie też wydaje się, że 300 zł to bardzo dużo Chociaż każdy daje ile może... Chrzestny na chrzest dał mojej Julce taki gruby dziecięcy koc kt. wartość oceniam na ok. 100 zł, chrzestna chyba kasę 150-200 zł? jakoś tak. Teraz jak koleżanka szła na chrzest do kuzynki to kupiła złote kolczyki za ok. 100 zł. Wszystko zależy też od regionu w którym się mieszka. Warszawka się pewnie ceni

[magda-lenka*]

Hej

Mi również wydaje sie, że 300 zł to dużo. Nie jesteście przecież chrzestnymi...Oczywiście zdecydujcie sami. Moze warto tez popytac osob, które idą na te chrzciny i jakie maja pomysły na prezenty (no wiesz, ze niby nie chcesz kupic tego samego a bedziesz przynajmniej orientować sie co do kwoty)

W piątek mamy wylot...Oby wszystko było ok...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Patrilla]

my na komunie przeznaczamy ok 200 zl
probuje Bruna odpieluszkowac ale kiepsko nam idzie
do tego ma kryzys ye spaniem w dzien

[sura2]

Chrzciny - ja też nie jestem zwolenniczką przesady, zwłaszcza wymuszonej (typu daję bo muszę). Grzesiu dostał sporo, najczęściej po 500 zł od pary. My teraz byliśmy na komunii i daliśmy złotą przywieszkę za 250zł, pieniądze w ogóle nie wchodziły w grę bo podejrzewam, że ci rodzice nie wydali by ich na dziecko, a pamiątka pozostanie.
Stalowa - fajnie, że pozbyliście się smoka, ostatnio Grzesiu znalazł w szafce zapakowany nowy smoczek (kupiony dawno temu na zapas) i miał na niego ochotę, ale mu wytłumaczyłam, że to przecież dla malutkich dzidziusiów, nie dla niego

[la'Mbria]

hejka,
wiecie z tymi chrzcinami to jest nastepująca sprawa- mielismy jakiś czas temu "wojenkę" z TŻa braćmi o to, że Leon nie jest ochrzczony, do tego doszły teksty adresowane do mojego TŻa w stylu "póki się nie pobierzecie, to Leon i la'Mbria nie są twoją rodziną, nie wiadomo kim wy dla siebie jesteście" "dziecko nie powinno miec 2 nazwisk, nie powinieneś się jej tak dawać z tym nazwiskiem" i podobne....no i po tym zdarzeniu bardzo nam się ochłodziły kontakty z braćmi TŻa- same się domyslacie czemu.
A teraz idziemy na chrzciny do jednego z braci.
Tak więc biologicznie pokrewieństwo jest spore, niby bliska rodzina, ale zarówno ja jak i TZ czujemy swego rodzaju niesmak względem tych osób. Niby rozmowa miała miejsce po wypiciu alkoholu, niby zostaliśmy oficjalnie przeproszeni, ale...jakoś jest duży dystans między nami.
Druga sprawa- naprawdę nie wiem co sie daje na chrzciny, ja sama jestem zwolenniczką dawania na takie uroczystości prezentów, a nie kasy, bo wiadomo- kasa się rozejdzie, a jak da się coś trwałego to zostanie na dłużej. No i złoto niby też mozna spieniężyć w razie "w"...z kolei TŻ mówi, zeby dac kasę i nie mieć problemu- on by poszedł po najmniejszej linii oporu (też ze względu na to, ze zdystansował się i po prostu nie ma ochoty na szukanie prezentu dla bratanka- jakokolwiek smutno to brzmi)..sama nie wiem co robić

Leon się zakochał to tak z newsów...mamy sąsiadkę mniej więcej w jego wieku- chodzi tylko i cały czas o nią pyta
wczoraj razem zbierali kapsle- słuchajcie, moje dziecko dzieliło się swoimi zdobyczami
Dziś Leon dostał nowy "wóz" (czyli samochodzik) i oczywiście od rana "gdzie Kasia? Kasia chce widzieć wuuuz" czyli chcę pokazać Kasi wóz
niestety Kasia dziś mojego synka olała- dostał pierwszego w życiu kosza
Aż się popłakał biedaczek.
Nie wiem czy to możliwe, zeby takie maluszki się zakochiwały, ale Leon od rana do wieczora pyta o Kasię, biega za nią po podwórku, chce się z nią bawić, a z innymi dziećmi nie...no mówię Wam- miłość jak nic

[Patrilla]

La Mibra poszlabym na kompromis kupiła jaka fajna Biblię lub tego typu książkę ale ciekawa poszukaj wartościowych pozycji skoro rodzina tz taka pobożna i dała kasy ciut zależy jakie macie możliwości
Kurde poddałam się Bruno sika (zmieżyłam) co mniej wiecej 15 min to nie na moje nerwy i kanapy zapach ... Na razie dopuszczać naukę sikania przypominam podpytuje ale chyba muszę to odłożyć. Smoka nie mamy od dawna, Bruno jest bardzo samodzielny więc te pieluszki na razie mu odpuszcza jest jeszcze kilka miesięcy czasu na naukę.

[asiuk]

Cześć!

Magda-lenko, gdzie wyjeżdżacie? (przepraszam, że ominęłam) My byliśmy w marcu na Teneryfie - to jest ponad 5 godzin lotu i wszystko było zupełnie ok Byłam w szoku, że z Ewą nie było problemów. Mieliśmy dla niej książeczki z naklejkami, jakieś drobne zabawki i laptopa z bajkami

[Patrilla]

Adiunkt ale super mieliście my z Brunem mamy problem lubi rutyne i nie lubi zmiany miejsc oraz tłoku ... Ech ...
Chcemy jechać na kemping do Włoch pod koniec wakacji zobaczymy co z tego wyjdzie a tak na 3 dniowe weekendy nad morze i do agroturystyki zobaczymy czy B się przyzwyczai choć mam wątpliwości

[zoffka]

Hej,

po pierwsze metkaa ogromne gratulacje

w sprawie chrzcin to się wypowiem, bo akurat w niedzielę mieliśmy chrzciny Hani (stąd ten brak czasu ostatnio) i dostała głównie kasę. Od takich "normalnych" gości po 200 zł.

A odpieluchowanie u nas niestety nie idzie

[asiuk]

Patrilla, "Adiunkt" to do mnie?

Zoffka, u nas może by i szło to odpieluchowywanie, ale co z tego, że przez weekend, jak jesteśmy z TŻ w domu, zakładamy Ewie majtki i pilnujemy jej, skoro od poniedziałku, gdy jesteśmy w pracy, teściowa olewa sprawę, bo "nie ma czasu jej doglądać"?? Po weekendzie muszę chyba stanowczo powiedzieć jej, że ma współpracować i kropka

[Patrilla]

Asiuk ale się usmialam autokoretka w nowym ipadzie jest za mądra dla mnie ja ja pilnuje nie ona mnie
U nas przerwa w odpieluszkowaniu nie mam cierpliwości do sikania co 15 min pocieszam się ze ma jeszcze 3 miesiące

[sura2]

Już kiedyś pisałam, że złożyłam deklarację w państwowym przedszkolu na 6 godzin od września. Wtedy powiedzieli, że nie mamy raczej szans, ale w razie wolnego miejsca lepiej zostawić deklarację niż nie zostawić. Dziś zadzwonili, że się dostał (to mała miejscowość, ogromne bezrobocie wśród kobiet, albo większość dzieci siedzi w domu z babciami). Niby się cieszę, ale teraz ogarnął mnie strach, że może to za wcześnie na przedszkole (żłobków u nas nie ma), że sobie nie da rady, że będzie wolał zostać ze mną w domu, albo poczuje się bardziej odrzucony, kiedy urodzi się nowy dzidziuś (pod koniec sierpnia), a jego "oddamy" do przedszkola. Wiem, że jak nie sprawdzę to się nie przekonam, teraz mówi, że chce iść do przedszkola, do dzieci, ale nie zdaje sobie przecież sprawy co to tak na prawdę oznacza. Wiem, że marudzę, co o tym myślicie?

[metkaa]

czesc

sura2 dla mnie 2,5 latek to za mały szkrab do przedszkola, tzn jakbym nie miala go z kim zostawic to wiadomo poszedł by do przedszkola czy żlobka ale na szczescie jest babcia,

[Karola82]

U mnie Julka też idzie dopiero za rok do przedszkola, babcie to przeforsowały i cieszę się, bo moje dziecko nie należy "niestety?" do tych co umieją walczyć o swoje. Dzieli się zabawkami w piaskownicy, uśmiecha się i wykazuje zero agresji co z jednej strony mnie cieszy bo ma naprawdę dobre serce ale z drugiej mam pewne obawy co będzie w przedszkolu bo dzieci bywają naprawdę okrutne Do tego z sikaniem jest różnie, z samodzielnym jedzeniem też więc za wcześnie dla mojej. Babcie do dobre instytucje

W piątek z tż i młodą pojechaliśmy na rowerach do pobliskiego parku, a tam Julka dostała ni z tego ni z owego od młodszego kolegi grabkami po głowie z całej siły, że aż byłam w szoku. Julka zresztą chyba też bo nawet się nie rozpłakała tylko stanęła jak wryta. Ten mały to był tam niezły rozbójnik. Wytłumaczyłam Julce, że chłopiec jest malutki, że nie chciał..bla bla bla... i było ok choć czasem się zastanawiam czy nie lepiej byłoby gdyby mu oddała łopatką

U nas do piątku było ok, a oczywiście cały weekend padało

[metkaa]

czesc

Karola82 mój szymek raczej nie czai żeby komus oddac ale w takiej sytuacji to chyba sama bym mu lopatke podala
a co do przedszkola to szymek ladnie mowi, wola siku ale i tak bym go teraz nie dala

a wogole to się przeziebil, pol nocy nie spaliśmy bo biedny nie mogl oddychac

[Patrilla]

Brum spokojnie by sobie poradził w przedszkolu, jednak jest jedno wielkie ale czyli jego zaburzenia odporności np i sikania w pieluszkę ( choć w prywatnych przedszkolach to nie problem)
My dużo spędzamy czasu na dworze i w piaskownicy opiekunowie pilnują dzieci bardzo żeby sobie krzywdy nie robiły wszystkie są bardzo miłe a dzieci jest naprawdę duzoooo

[zoffka]

Hej,

ja Zośki w przedszkolu jeszcze nie widzę Powoli zaczyna wołać siku (ale to tak 1-2 razy dziennie), resztę w pieluchę robi, z samodzielnym jedzeniem też tak do końca sobie nie radzi (w sumie to trochę moja wina, bo szybciej jest mi ją nakarmić i mogę zająć się Hanią, ale nie wyrabiam inaczej, bo one zazwyczaj złośliwie chcą jeść w tym samym czasie ). Tylko z mówieniem nie ma problemu, nie powie tylko tego, czego nie wie Zosia pójdzie za rok do przedszkola, ale Hanię chyba puszczę jak nie będzie miała 3 lat. No taki jest plan bynajmniej, bo chcę do pracy wrócić. Ale plany planami, a życie życiem

[la'Mbria]

hejka,
ja też Leona kompletnie nie widzę w przedszkolu.
Jest 100lat za murzynami w odpieluchowywaniu, umie sam jeść (nawet sobie kotleta nożem pokroi), ale co z tego?
Emocjonalnie według mnie jest dużo w tyle, widzę, ze rozumieniem, kojarzeniem nie odbiega od grupy w żłobku (a jest najmłodszy, reszta jest minimum pół roku starsza od niego), ale on wymaga jeszcze małej grupki, indywidualnego podejścia, poza tym przylepa z niego i po prostu lubi siadać paniom na kolana, przytula się...w państwowym przedszkolu go nie widzę...w prywatnym klubiku to co innego (no ale też ceny inne)

moje dziecko wczoraj, budując ze mną z lego powiedziało "mamo, ja tu chcę mieć dom z dachem, drzwi i garaż" szczęka mi opadła tak złożone zdanie to u Leona coś niesamowitego.

DZiewczyny, dziś w LIDLU tanie pampersy!

[Patrilla]

La Mibra ja jadę ostatnio na huggisach i majtkach treningowych lampki i rady miał po kolana jak nasiusiał u
Huggis się trzyma pupy
A jakie fajne bedą rzeczy dla maluszkow w Lidlu oglądałam właśnie gazetkę
Brum ma takiego broja ze hej łobuzów z niego nieziemski

[metkaa]

czesc

my papmpersy używamy tylko na noc wiec jade na Dadach

[sura2]

Na rozmowie w przedszkolu zapewniali mnie, że w najmłodszej grupie nie jest problemem jeśli dziecko nie jest do końca odpieluchowane, jeśli nie radzi sobie z samodzielnym jedzeniem, czy ubieraniem, bo panie pomagają maluchom, które jeszcze tego nie opanowały. Nawet problemy z mową nie są przeszkodą, bo nauczycielka jest logopedą. Teraz najbardziej obawiam się tego, że jak zostanie sam w grupie obcych dzieci, z obcą panią, to będzie się bał i nawet mu się nie dziwię. Rzecz w tym, że wcale nie musi chodzić do przedszkola (i tak nie wracam do pracy), po prostu w okresie jesienno-zimowym place zabaw są puste, a jego kontakt z dziećmi jest naprawdę minimalny, widzę, że mu tego brakuje, nie jestem w stanie mu tego zastąpić. Zapisałam go na 6 godzin, z tego godzina jest płatna, więc mogę go odbierać w razie potrzeby wcześniej. Jednak nadal się martwię.

[Karola82]

Sura - ocenisz jak pójdzie do przedszkola Czy dziecko będzie chciało chodzić czy też nie najwyżej przestanie chodzić i tyle
Moje największe obiekcje dotyczą chorób u dzieci. Z tego co słyszę to nawet jak dziecko nie chorowało trzy lata będąc w domu to jak pójdzie do przedszkola to w drugim tygodniu już coś złapie Wiem, że nie zawsze tak jest, że dziecko musi tak czy siak nabrać odporności ale moja J. jest marudna do kwadratu jak choruje i wolę dmuchać na zimne.

[ma_rose]

Witam,
Faktem jest, że nie ważne czy dzieciaki pójdą do żłobka, czy do przedszkola i tak muszą swoje odchorować. Mały poszedł do żłobka jak miał 8 m-cy i początki były straszne (teraz już jest dobrze). Mojej siostry syn poszedł do przedszkola jak miał 3 lata i też musiał swoje przejść. Nie musi tak być ale wątpię czy dzieciaki tego unikną. Małego chciałabym zostawić w żłobku do przyszłego roku ale zobaczymy czy się uda, bo kierowniczka jak byłam zapisać Zośkę do żłoba już się spytała czy Fifi idzie od września do przedszkola.

[sura2]

Wiadomo, że chorób wśród dzieci się nie uniknie, a odporność musi się ukształtować, ale im mniejsze dziecko, tym gorzej chorobę znosi. My mamy bardzo małe doświadczenie z chorobami, pewnie nawet sobie nie zdaję sprawy co to znaczy mieć naprawdę chore dziecko. Dlatego tym tematem będę się martwić, jak już zacznie przynosić choroby z przedszkola. Mam jednak nadzieję, że jak się mały urodzi i będę mogła go karmić tak jak Grzesia, to mniej będzie narażony na choroby starszego.
Ma_ rose - mój brat chodził do żłobka aż skończył 4 lata, wtedy dopiero dał się przenieść do przedszkola

[Karola82]

Napisane przez ma_rose

Witam,
Faktem jest, że nie ważne czy dzieciaki pójdą do żłobka, czy do przedszkola i tak muszą swoje odchorować. Mały poszedł do żłobka jak miał 8 m-cy i początki były straszne (teraz już jest dobrze). Mojej siostry syn poszedł do przedszkola jak miał 3 lata i też musiał swoje przejść. Nie musi tak być ale wątpię czy dzieciaki tego unikną.

Też jestem pewna, że gdy moja pójdzie do przedszkola to teg nie uniknie więc staram się to odwlec w czasie. Póki co nie miała nigdy antybiotyku ani poważnej choroby. Może z trzy razy zdarzyło się przeziębienie które i tak dało się nam we znaki

Ma_rose, nie przenosisz narazie Filipka? są naciski jakieś? Takiemu maluszkowi ciężko pewnie zrozumieć, że ma zostawić swoich kolegów iść "do obcych" dzieci