Angelina Jolie usunęła obie piersi!

[kennedy]

ile by pieniedzy nie miala i tak na pewno cierpiala. sama decyzja, strach, obawy o siebie i swoje dzieci.

pieniedze pomagaja ale zdrowia nie dadza.

[Luba]

Napisane przez kennedy

ile by pieniedzy nie miala i tak na pewno cierpiala. sama decyzja, strach, obawy o siebie i swoje dzieci.

pieniedze pomagaja ale zdrowia nie dadza.

No jak nie, Jolie dały zdrowie i wróciły urodę.
Wielu ludziom dają czy też wracają zdrowie poprzez zwykłą rehabilitację, jesli nie masz pieniędzy na rehabilitację możesz całe życie spędzić w łózku czy na wózku.
W chorobie, to ja Ci powiem z własnego doświadczenia, że pieniądze to są najważniejsze obok własnego i rodziny samozaparcia.

[kennedy]

Napisane przez Luba

No jak nie, Jolie dały zdrowie i wróciły urodę.
Wielu ludziom dają czy też wracają zdrowie poprzez zwykłą rehabilitację, jesli nie masz pieniędzy na rehabilitację możesz całe życie spędzić w łózku czy na wózku.
W chorobie, to ja Ci powiem z własnego doświadczenia, że pieniądze to są najważniejsze obok własnego i rodziny samozaparcia.

chodzilo mi o to ze mozesz byc najbogatszy ( jak Jobs) a i tak zachorujesz.
Angelina jest bardzo bogata i i tak musiala przechodzic operacje, rehabilitacje. tego nie przeskoczysz.

Ja w ogole Luba widze ze ty najwiekszy nacisk tu na kase kladziesz. Umniejszasz to co zrobila... bo miala forse na nowe cyce. A ja ci mowie ze nie masz racji.

[201604181004]

No ale jak jesteś najbogatszy i zachorujesz to cię stać na każdą możliwą prywatną operację nawet jak to ma stać 2 miliony $. Lepiej chorować bogatym niż biednym, to chyba jasne.

[Luba]

Napisane przez kennedy

chodzilo mi o to ze mozesz byc najbogatszy ( jak Jobs) a i tak zachorujesz.
Angelina jest bardzo bogata i i tak musiala przechodzic operacje, rehabilitacje. tego nie przeskoczysz.

Ale w jakich warunkach ona przechodziła operację i rehabilitację a w jakich np pani Kowalska?
Pieniądze nie chronią przed chorobą, zgadzam się, ale w chorobie ich posiadanie jest bardzo ważne, właściwie to podstawowa sprawa i w wielu wypadkach decyduje o jakości życia w chorobie i o wyzdrowieniu.

Napisane przez kennedy

Ja w ogole Luba widze ze ty najwiekszy nacisk tu na kase kladziesz. Umniejszasz to co zrobila... bo miala forse na nowe cyce. A ja ci mowie ze nie masz racji.

No to mamy sytuację patową, bo ja uważam, że mam rację. Jasne, ona zrobiła wielką rzecz dla swojego zdrowia, z tym sie zgadzam, ale nie ma się co aż tak tym podniecać, bo to nie ma żadnego wpływu na to jak do swojej choroby podejdzie statystyczna Polka, która jest świadoma przepaści jaka dzieli jej finanse i możliwości od tych pani Jolie.

A o tym jaka kasa jest nieważna to idz i przekonaj osoby, które zbierają forsę "po dobrych ludziach" żeby móc kupić sobie czy swoim bliskim lekarstwa lub operację u dobrego specjalisty. I zacznij im opowiadac jaka to pani Jolie jest wspaniała, bo zdołała uchronić siebie od choroby za grubą kasę o kórej oni mogliby sobie pomarzyć.

[201604181004]

W ogóle to zbijam pionę Lubie, zgadzam się

[Majowa Rosa]

O tym, jak bardzo w błędzie jest Luba patrząc na sprawę pod tym kątem, może powiedzieć dziewczyna żyjąca w jakimś plemieniu afrykańskim i zazdroszcząca naszej przeciętnej Kowalskiej, że ma szpital i lekarzy, którzy się nią zajmą, a jak będzie trzeba, to nawet cewnik podłączą, żeby nie musiała z łóżka wstawać, podczas kiedy ona szans na leczenie nie ma i umrze w cierpieniu, o ile wcześniej nie zabije jej głód albo AIDS.

Po co zestawiać tak różne światy?

Powtórzę się: nie warto porównywać cierpień i wyrzeczeń indywidualnej osoby, bo to nie ma sensu. Żadna z tych osób nie wejdzie w życie innej, nie porówna tego i nie powie: aha, to ja mam lepiej, od razu mi lżej... Nie mówimy tu o możliwościach i komforcie leczenia, bo to oczywista oczywistość, ale o indywidualnym przeżywaniu swojej choroby i zagrożeń z tym związanych.

To tak, jakby powiedzieć: "a co to za filozofia zajść w ciążę i urodzić, te baby to się pieszczą ze sobą okrutnie, in vitro i zdrowe odżywianie wymyślają, przecież dzisiaj w jakimś monopolowym pewna pani zasłabła z upojenia alkoholowego i w szpitalu urodziła dziecko, które w swojej krwi miało ponad 4 promile alkoholu... I dało się." (fakt z dziś).

[Luba]

Jeśli bez sensu jets zestawianie tak różnych światów i nie warto porównywać cierpienia różnych osób, to po co jest ten wątek i to podniecanie się czynem pani Jolie?
Sama przyznajesz, ze żyjemy w dwóch różnych światach i jej doświadczenia mają się nijak do doświadczeń ludzi z naszego świata.
Tak, zrobiła coś dobrego dla swojego zdrowia, tak samo jak dziewczyna z Zambii robi coś dla swojego idąc do szpitala. Czy ktoś pieje peany na temat tego, że dziewczyna poszła iles tam kilometrów do szpitala? Nie zauważyłam.

[201604190949]

Kto się podnieca? Bo nie zauważyłam podniecenia u nikogo w tym wątku. Zauważyłam za to zdziwienie, że jest taka możliwość i zadowolenie z tego, że ona o takiej możliwości powiedziała, podzieliła się swoimi odczuciami bo dzięki temu dotrze ta informacja do dużej liczby osób.

[blekitne_niebo]

Ja ogromnie pochwalam KAŻDY czyn mający na celu propagowanie walki o zdrowie. Czy zrobi to Jolie w świetle fleszy, czy Kowalska namówi koleżanki , czy proboszcz wynajmie autokar i powie w niedzielę na sumie że kobiety powinny jechać i się zbadać. To takie małe wielkie kroki.

Dlatego podziwiam i pochwalam Angelinę, że jeśli choć jedna kobieta dzięki niej wykona badania to będzie to prawdziwy sukces

[Majowa Rosa]

Napisane przez Luba

Czy ktoś pieje peany na temat tego, że dziewczyna poszła iles tam kilometrów do szpitala? Nie zauważyłam.

Ale co złego jest w tym, że są osoby, które podziwiają Angelinę za fakt ujawnienia i nagłośnienia tej sprawy? Co złego i drażniącego w tym jest, bo ja nie umiem tego zrozumieć?

To nie umniejsza cierpień, wyrzeczeń i bohaterstwa tych kobiet, które cierpią i walczą anonimowo. Ale zwraca uwagę na chorobę i może pomóc innym kobietom.
Tylko i aż tyle.

[Luba]

Napisane przez 1000days

Kto się podnieca? Bo nie zauważyłam podniecenia u nikogo w tym wątku. Zauważyłam za to zdziwienie, że jest taka możliwość i zadowolenie z tego, że ona o takiej możliwości powiedziała, podzieliła się swoimi odczuciami bo dzięki temu dotrze ta informacja do dużej liczby osób.

Samo założenie wątku jest oznaką podniety.
Co z tego, że ta informacja dotrze, jesli tak naprawdę ma mały wpływ na to co sie podzieje z innymi kobietami.
Co do zdziwienia w wątku. Dziwią się, bo są młode. Taka prawda. Kobiety w moim wieku, zaczynają juz bardziej interesować sie tematem dziedziczności chorób czy też częściej chodzą do lekarza. Ja tma się nie zdziwiłam, że jest taka możliwość.

Napisane przez blekitne_niebo

Ja ogromnie pochwalam KAŻDY czyn mający na celu propagowanie walki o zdrowie. Czy zrobi to Jolie w świetle fleszy, czy Kowalska namówi koleżanki , czy proboszcz wynajmie autokar i powie w niedzielę na sumie że kobiety powinny jechać i się zbadać. To takie małe wielkie kroki.

Dlatego podziwiam i pochwalam Angelinę, że jeśli choć jedna kobieta dzięki niej wykona badania to będzie to prawdziwy sukces

Tak, jesli tę jedną kobietę będzie stać na badanie za parę stówek, to będzie prawdziwy sukces.
Czytałam wczoraj artykuł w którym pan profesor onkolog stwierdził, że to nie jest drogie badanie, a potem dodał, ze właśnie parę stówek kosztuje.

Napisane przez Majowa Rosa

Ale co złego jest w tym, że są osoby, które podziwiają Angelinę za fakt ujawnienia i nagłośnienia tej sprawy? Co złego i drażniącego w tym jest, bo ja nie umiem tego zrozumieć?

To nie umniejsza cierpień, wyrzeczeń i bohaterstwa tych kobiet, które cierpią i walczą anonimowo, a może pomóc innym kobietom.
Tylko i aż tyle.

Złego nic. Ale uważam, że akurat to co zrobiła teraz to jest bardzo ważne ale tylko dla niej i jej rodziny.
Jej inna działalność, między innymi na rzecz dzieci, jest dużo ważniejsza dla świata jako takiego.
Zresztą. Ja lubię dość panią Jolie jako aktorkę, miło na nią popatrzec, doceniam bardzo jej zaangażowanie w walkę o dobro dzieci, uważam, że jest wspaniałą kobietą.

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Ciagle zapominam napisać (wybacz, wiek ).
Dzięki drabinko

[blekitne_niebo]

Napisane przez Luba

Samo założenie wątku jest oznaką podniety.
Co z tego, że ta informacja dotrze, jesli tak naprawdę ma mały wpływ na to co sie podzieje z innymi kobietami.

Skąd wiesz że mały? Ponadto to gwiazda międzynarodowa, to co powiedziała rozniosło się po całym świecie, więc zasięg ma bardzo szeroki.

Napisane przez Luba

Tak, jesli tę jedną kobietę będzie stać na badanie za parę stówek, to będzie prawdziwy sukces.
Czytałam wczoraj artykuł w którym pan profesor onkolog stwierdził, że to nie jest drogie badanie, a potem dodał, ze właśnie parę stówek kosztuje.

Po pierwsze: może będzie ją stać - są osoby gotowe ponieść taki wydatek jeśli będą świadome zagrożenia. Po drugie: może rozgorzeje dyskusja na temat szerszego finansowania takich badań. Po trzecie: samo oswajanie w mediach tematyki nowotworów jest jak najbardziej wskazane - być może ktoś pójdzie pod wpływem tej informacji nawet na darmowe badania dotyczące wykrywania innych nowotworów.

Nawet nasza Doda jedną ze swoich wypowiedzi przyczyniła się do wzrostu zainteresowania rejestracją dawców szpiku

[Luba]

Napisane przez blekitne_niebo

Skąd wiesz że mały? Ponadto to gwiazda międzynarodowa, to co powiedziała rozniosło się po całym świecie, więc zasięg ma bardzo szeroki.

Przez te okropne pieniądze

Napisane przez blekitne_niebo

Po drugie: może rozgorzeje dyskusja na temat szerszego finansowania takich badań.

Dyskusja fajna rzecz, ale rzadko kiedy ma to przełożenie na faktyczne finansowanie badań. Pogadają, inna gwiazdusia zrobi coś innego i koniec tematu.
Ale jeśli faktycznie badania staną sie bezpłatne, operacje będą robione w miarę szybko i tak samo szybko kobieta będzie mogła liczyć na refundowanie odtworzenia biustu, to odwołam oficjalnie, że czyn pani Jolie nie miał na nic wpływu. i oby to nastapiło.

Napisane przez blekitne_niebo

Nawet nasza Doda jedną ze swoich wypowiedzi przyczyniła się do wzrostu zainteresowania rejestracją dawców szpiku

Bo to nic nie kosztuje

[paula78]

Napisane przez drabineczka

. Lepiej chorować bogatym niż biednym, to chyba jasne.

Generalnie lepiej kase mieć czy chory czy zdrowy.
Kasa nie gwarantuje zdrowia ALE ...

[dacn]

Napisane przez Luba

Czytałam wczoraj artykuł w którym pan profesor onkolog stwierdził, że to nie jest drogie badanie, a potem dodał, ze właśnie parę stówek kosztuje.

Cóż obiektywnie to nie jest drogie badanie, w porównaniu do innych badań genetycznych i procedur w onkologii które kosztują majątek.

Subiektywnie mało która kobietę stać na wydanie kilkuset złotych na badanie.

[Hultaj]

zgadzam się z każdym słowem Lubej.
Moglabym ją podziwiać za heroizm, gdyby przyznała się przed, może nawet pokazała, że czlowiek walcząc z chorobą piękny nie jest. Bo w mojej opinii zniknęła piękna i doskonała, wróciła piękna i doskonała. Jak dla mnie to ta kobieta ma luksus korzystać z medycyny na najwyższym poziomie i nie uważam jej przez to za mądrą, jak pisze Paula, raczej uważałabym ją za niemądrą, gdyby mając takie środki olewała sobie kwestie zdrowia. Dodatkowo, w mojej ocenie - to jest show biznes - ogromna koncentracja na sobie, swoim ciele (ciało jest narzędziem pracy aktora, ważne jest, w jakiej jest formie, jak wygląda), dobór diet, ćwiczeń, więc i pilnowanie badań mnie nie dziwi; przeciętna Kowalska nie ma czasu ani środków pijać koktajle układane specjalnie dla niej, ćwiczyć zestawy specjalnie dla niej, ma furę obowiązków, przy których nikt jej nie zastąpi.
Ale doceniam to, że dzięki jej postawie jest społeczna dyskusja na ważny temat.

[201604190949]

A ja uważam, że warto uzbierać jeśli nie stać. To jest jedno badanie na całe życie, albo gen masz albo nie masz. Jasne, że nieposiadanie go nie gwarantuje zdrowia a posiadanie nie oznacza wyroku. Ale co jak jest sytuacja jak u Jolie?
Raz w roku robię cytologię za 40zł plus wizyta. Robię usg dopochwowe za 120zł. Badam piersi co miesiąc i przy każdej wizycie proszę o to lekarza. Robiłam też usg piersi, nie pamiętam ceny. I będę te badania robić co roku i co miesiąc sama się badać jak mogę.
Poznań:
Rak piersi - genetyczna predyspozycja, BRCA2 (C5792T) 127 zł
Rak piersi - genetyczna predyspozycja, CYP1B1(C142G, G355T, G4326C) 102 zł
A z resztą, tu cennik http://www.genesis.pl/strona/42
Jedno takie badanie na całe życie. Jedno.
Przecież większość kobiet więcej wydaje na fryzjera w ciągu roku, nie mówiąc o tych, które przekraczają te kwoty podczas jednej koloryzacji i ścięcia.

Tak, wiem, że są takie, których na to nie stać. I zawsze takie były i będą, tak wygląda nasze społeczeństwo bo nie żyjemy w utopii a komunizm poszedł w siną dal.

[WhiteCherry]

Napisane przez kennedy

pieniedze pomagaja ale zdrowia nie dadza.

za pieniądze zdrowia nie kupisz, ale bez pieniędzy szybciej umrzesz. :P

[201605161006]

Napisane przez Luba

Pieniądze nie chronią przed chorobą

Ja sie nie zgodze, ludzi ktorzy maja kase, stac na lepszej jakosci produkty np. zdrowa zywnosc, ekologiczna, lepsze kosmetyki bez jakichs tanich, szkodliwych konserwantów itd. ktora jest droga no i na badania profilaktyczne, na które NFZtowscy lekarze strasznie skąpią jesli chodzi o skierowania. Do tego jakies masaze i te sprawy, a wiadomo ze lepsza zywnosc, lepszej jakosci kosmetyki, czestsza profilaktyka, czy jakies masaze itd. tez zmniejszaja prawdopodobienstwo zachorowania.

[alkaxy]

Mnie się średnio podoba akurat kładzenie aż takiego nacisku na badania genetyczne, jak to robią media od 2 dni. U większości wyjdzie, że może będą miały raka a może nie. Przecież zrobienie badań genetycznych nie zwalnia nas z regularnych usg piersi. Wolałabym, żeby zamiast nagłaśniać badania genetyczne i usuwanie piersi, namawiali na usg i mammografię.Dla przeciętnej Kowalskiej lepiej, żeby uzbierała na te badania. Zresztą w Polsce nawet nie w tym jest problem - sporo kobiet nawet jak ma dostęp do tych badań za darmo to i tak ich nie robi. Na ten temat by się przydała dyskusja.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Ilsa Lund]

może się mylę ale w Ameryce jest prywatna służba zdrowia - zapewne wszystkie kobiety mogą sobie prewencyjnie odjąć piersi i wstawić implanty w 3 miesiące jeśli mają zamówione odpowiednie ubezpieczenie. A w Polsce jak jest każdy widzi

[Soso]

Napisane przez Majowa Rosa

Co wy mówicie dziewczyny?
Po co i dlaczego porównujecie sytuację Angeliny do sytuacji tzw. przeciętnej kobiety? Co to ma na celu?

To zwykły pryszcz na nosie staje się problemem. Cienie pod oczami stają się życiowym kompleksem. Fatalna fryzura czy kolor zafundowany przez fryzjerkę doprowadza do łez. Rutynowe wycięcie wyrostka, ba! wyrwanie zęba wzbudza strach. A TAKA operacja dla tej kobiety jest "niczym wielkim", bo była przeprowadzona w luksusowych warunkach? Jej nie boli, bo jest bogata?

Czytałyście historię Steve Jobsa? Albo Michaela Douglasa? Nie wolno porównywać skali cierpień, bo każdy przeżywa to indywidualnie, a pieniądze i luksusowe warunki nie chronią ani przed bólem, ani przed śmiercią...

Ja podziwiam Angelinę za to, że świadomie upubliczniła tę informację. Bo naraziła się na masowe ataki, porównania, stała się przedmiotem rozmów, co nie jest łatwe w sytuacji tak delikatnej. Gdyby nie powiedziała nic, to by to dla niej nic nie zmieniło. Ale ona zrobiła to rozmyślnie po to, żeby zmienić decyzje i być może życie innych kobiet. I za to szacun.

Napisane przez kennedy

chodzilo mi o to ze mozesz byc najbogatszy ( jak Jobs) a i tak zachorujesz.
Angelina jest bardzo bogata i i tak musiala przechodzic operacje, rehabilitacje. tego nie przeskoczysz.

Ja w ogole Luba widze ze ty najwiekszy nacisk tu na kase kladziesz. Umniejszasz to co zrobila... bo miala forse na nowe cyce. A ja ci mowie ze nie masz racji.

Nie chciało mi sie samej pisać, więc tylko brawa dziewczyny

[a34]

Napisane przez 1000days

A ja uważam, że warto uzbierać jeśli nie stać. To jest jedno badanie na całe życie, albo gen masz albo nie masz. Jasne, że nieposiadanie go nie gwarantuje zdrowia a posiadanie nie oznacza wyroku. Ale co jak jest sytuacja jak u Jolie?
Raz w roku robię cytologię za 40zł plus wizyta. Robię usg dopochwowe za 120zł. Badam piersi co miesiąc i przy każdej wizycie proszę o to lekarza. Robiłam też usg piersi, nie pamiętam ceny. I będę te badania robić co roku i co miesiąc sama się badać jak mogę.
Poznań:
Rak piersi - genetyczna predyspozycja, BRCA2 (C5792T) 127 zł
Rak piersi - genetyczna predyspozycja, CYP1B1(C142G, G355T, G4326C) 102 zł
A z resztą, tu cennik http://www.genesis.pl/strona/42
Jedno takie badanie na całe życie. Jedno.
Przecież większość kobiet więcej wydaje na fryzjera w ciągu roku, nie mówiąc o tych, które przekraczają te kwoty podczas jednej koloryzacji i ścięcia.

Tak, wiem, że są takie, których na to nie stać. I zawsze takie były i będą, tak wygląda nasze społeczeństwo bo nie żyjemy w utopii a komunizm poszedł w siną dal.

Podpisuję się pod tym. Zobaczcie chociażby w tym wątku, ile kobiet nie miało pojęcia że takie badania i możliwość zabiegu, jaki przeszła AJ, w ogóle istnieją.
Oczywiście, że nasz system ochrony zdrowia kuleje, ale na pewno upublicznienie przez nią tej informacji wpłynie na świadomość kobiet.

[201605161006]

Napisane przez a34

Podpisuję się pod tym. Zobaczcie chociażby w tym wątku, ile kobiet nie miało pojęcia że takie badania i możliwość zabiegu, jaki przeszła AJ, w ogóle istnieją.
Oczywiście, że nasz system ochrony zdrowia kuleje, ale na pewno upublicznienie przez nią tej informacji wpłynie na świadomość kobiet.

Kuleje, to mało powiedziane... w każdym razie jeśli chodzi o uświadomienie wielu osób, to udało jej się. Bo przeciez kobieta nie musi od razu piersi usuwać. Zbada ten gen, jesli sie okaze, ze ma wysokie prawdopodobienstwo, to bedzie często robiła usg itp., sama sprawdzała + ograniczy na tyle, na ile sie da wpływ czynników środowiskowych, które zwiekszaja prawdopodobienstwo zachorowania na nowotwór piersi.

[201705250955]

Napisane przez Mileva_

Nad tym okaleczeniem to bym się zastanowiła - fakt, że zaszła duża zmiana w jej ciele, ale ona nie poniesie takich skutków tej operacji, jakie poniosłaby przeciętna kobieta - czyli najprościej mówiąc życie bez piersi, czy swoich, czy zrekonstruowanych, zmiany w życiu seksualnym, ludzkie niekończące się pytania i tak dalej. A to musi być bardzo obciążające.

Ale czy to wina Jolie albo moja? Czy to jest moja wina, że w tym kraju nie gwarantują mastektomii prewencyjnej z jednoczesną rekonstrukcją i na najwyższym poziomie?

Mogę ci zagwarantować, że ochota do śmichów przeszłaby ci raz dwa, gdyby przyszło ci czekać na taką operację w naszym systemie opieki zdrowotnej, nie mając, podejrzewam, full kasy.

[zatykając usta z powodu ochoty do śmichów] Spoko, bo dotychczas to tylko kobiety czekają na mastektomię prewencyjną. Czy przeczytałaś w ogóle mój post?

Napisane przez Majowa Rosa

Co wy mówicie dziewczyny?
Po co i dlaczego porównujecie sytuację Angeliny do sytuacji tzw. przeciętnej kobiety? Co to ma na celu?

To zwykły pryszcz na nosie staje się problemem. Cienie pod oczami stają się życiowym kompleksem. Fatalna fryzura czy kolor zafundowany przez fryzjerkę doprowadza do łez. Rutynowe wycięcie wyrostka, ba! wyrwanie zęba wzbudza strach. A TAKA operacja dla tej kobiety jest "niczym wielkim", bo była przeprowadzona w luksusowych warunkach? Jej nie boli, bo jest bogata?

Czytałyście historię Steve Jobsa? Albo Michaela Douglasa? Nie wolno porównywać skali cierpień, bo każdy przeżywa to indywidualnie, a pieniądze i luksusowe warunki nie chronią ani przed bólem, ani przed śmiercią...

Ja podziwiam Angelinę za to, że świadomie upubliczniła tę informację. Bo naraziła się na masowe ataki, porównania, stała się przedmiotem rozmów, co nie jest łatwe w sytuacji tak delikatnej. Gdyby nie powiedziała nic, to by to dla niej nic nie zmieniło. Ale ona zrobiła to rozmyślnie po to, żeby zmienić decyzje i być może życie innych kobiet. I za to szacun.

Zgadzam się!

Napisane przez Luba

No to mamy sytuację patową, bo ja uważam, że mam rację. Jasne, ona zrobiła wielką rzecz dla swojego zdrowia, z tym sie zgadzam, ale nie ma się co aż tak tym podniecać, bo to nie ma żadnego wpływu na to jak do swojej choroby podejdzie statystyczna Polka, która jest świadoma przepaści jaka dzieli jej finanse i możliwości od tych pani Jolie.

Ale w tym wszystkim NIE CHODZI o kasę, rozbija się raczej o świadomość zdrowotną. Trzeba sobie zdawać sprawę, że prywatne leczenie w Polsce, a szczególnie leczenie onkologiczne, jest bardzo drogie. To luksus. Przeciętnej Kowalskiej NIGDY nie będzie stać. Po co porównywać taką skrajność? To tak, jakby porównywać wielkość jeziora do powierzchni morza.
Chodzi o to, że jakieś kobiety zastanowią się nad swoją historią w tej kwestii. No bo matka chorowała, jej siostra też, to może i u niej coś takiego być? Tu nawet nie trzeba mieć wiedzy medycznej, wystarczy rozmowa z internistą albo poszperanie w internecie.

Napisane przez blekitne_niebo

Ja ogromnie pochwalam KAŻDY czyn mający na celu propagowanie walki o zdrowie. Czy zrobi to Jolie w świetle fleszy, czy Kowalska namówi koleżanki , czy proboszcz wynajmie autokar i powie w niedzielę na sumie że kobiety powinny jechać i się zbadać. To takie małe wielkie kroki.

Dlatego podziwiam i pochwalam Angelinę, że jeśli choć jedna kobieta dzięki niej wykona badania to będzie to prawdziwy sukces

O to właśnie mi chodzi.

Napisane przez alkaxy

Mnie się średnio podoba akurat kładzenie aż takiego nacisku na badania genetyczne, jak to robią media od 2 dni. U większości wyjdzie, że może będą miały raka a może nie. Przecież zrobienie badań genetycznych nie zwalnia nas z regularnych usg piersi. Wolałabym, żeby zamiast nagłaśniać badania genetyczne i usuwanie piersi, namawiali na usg i mammografię.Dla przeciętnej Kowalskiej lepiej, żeby uzbierała na te badania. Zresztą w Polsce nawet nie w tym jest problem - sporo kobiet nawet jak ma dostęp do tych badań za darmo to i tak ich nie robi. Na ten temat by się przydała dyskusja.

Myślisz, że ktoś zrobi sobie badanie genetyczne i koniec? U kobiet z mutacją tego genu rak piersi występuje statystycznie wcześniej, niż u kobiet z rakiem piersi bez mutacji genu. Myślisz, że jakakolwiek kobieta zbagatelizuje informację o tym, że ma gen, który niemal w 100% gwarantuje jej wystąpienie raka? Ja z kolei jestem wielką zwolenniczką takich badań i uważam, że bliska rodzina (kobiety) osób, które miały raka piersi i jakieś przypadki w rodzinie powinna być z automatu informowana o ryzyku. Z drugiej strony te wszystkie poradnie onkologiczne (nie pamiętam dokładnie nazwy przychodni zajmujących się właśnie badaniami genetycznymi) są raczej nieprzychylne jakimkolwiek odwiedzinom i wykonywaniu badań, jeśli nie spełniasz wielu kryteriów (a m. in. jest tu zachorowanie w młodym wieku).

[Mileva_]

Napisane przez asia_aisa

Ale czy to wina Jolie albo moja? Czy to jest moja wina, że w tym kraju nie gwarantują mastektomii prewencyjnej z jednoczesną rekonstrukcją i na najwyższym poziomie?

[zatykając usta z powodu ochoty do śmichów] Spoko, bo dotychczas to tylko kobiety czekają na mastektomię prewencyjną. Czy przeczytałaś w ogóle mój post?

Nie wiem, czy temat nowotworu jest odpowiedni do głupkowatych pseudozłośliwości. Skoro dla ciebie jest - świadczy to tylko o tobie.

Nie wiem też, dlaczego zestawienie sytuacji AJ z sytuacją przeciętnej kobiety, które samo się nasuwa (bo jest raczej jasne, że ten temat większość kobiet rozpatrzy także w odniesieniu do własnej osoby ew. matki, ciotki, siostry), jest dla niektórych tak niewyobrażalne i sprzeczne z rolą, jaką mastektomia gwiazdy niewątpliwie odegra. Tak jakby te dwie racje rzeczywiście się wykluczały. Ale nie, trzeba trochę popiszczeć i poskakać do oczu.

Tak, zachęci do badań, tak, da rozgłos. I bardzo dobrze. Ale czarować się, że od strony czysto "technicznej" dla każdej kobiety to tak hop siup? No ludzie.

[201705250955]

Napisane przez Mileva_

Nie wiem, czy temat nowotworu jest odpowiedni do głupkowatych pseudozłośliwości. Skoro dla ciebie jest - świadczy to tylko o tobie.

No rzeczywiście padły z mojej strony. I wiem, tak, kolejna moja wypowiedź do ciebie to i tak będzie pseudogłupkowata złośliwość i powody do chichotu, bo ty już przejrzałaś, jakie mam podejście.

Nie wiem też, dlaczego zestawienie sytuacji AJ z sytuacją przeciętnej kobiety, które samo się nasuwa (bo jest raczej jasne, że ten temat większość kobiet rozpatrzy także w odniesieniu do własnej osoby ew. matki, ciotki, siostry), jest dla niektórych tak niewyobrażalne i sprzeczne z rolą, jaką mastektomia gwiazdy niewątpliwie odegra. Tak jakby te dwie racje rzeczywiście się wykluczały. Ale nie, trzeba trochę popiszczeć i poskakać do oczu.

No ja mam akurat w du**e, jak ty odbierasz moje słowo, czy ci piszczę i skaczę do oczu. Mogę równie dobrze skakać z okna wg ciebie i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

A wkurza mnie fakt, że wszystkie osoby obstawiające kasę na 1 miejscu takiej, a nie innej decyzji uważają, że przeciętna Kowalska to jednostka statyczna (z punktu widzenia niestatystycznego). Moim zdaniem jest człowiek żyje, podejmuje takie i nie inne decyzje. I co za problem zostać aktorką? Tak, dokładnie tak wygląda poziom dyskusji z drugiej strony. Ja osobiście wydaję w cholerę kasy na leczenie, nie mam raka, tylko inną chorobę przewlekłą, ale zaraz... kogo to obchodzi? B. dużo ludzi tak żyje, jeśli nie wszyscy, którzy nie mają w poważaniu swojego zdrowia. Bo zaraz, z powodu kasy, jest wytykanie podniety z powodu tego, że Jolie podjęła mądrą i odpowiedzialną dyskusję. Jaki jest sens w takich dyskusjach?

[alkaxy]

Napisane przez Ilsa Lund

może się mylę ale w Ameryce jest prywatna służba zdrowia - zapewne wszystkie kobiety mogą sobie prewencyjnie odjąć piersi i wstawić implanty w 3 miesiące jeśli mają zamówione odpowiednie ubezpieczenie. A w Polsce jak jest każdy widzi

W Ameryce jest tak jak i u nas - niektórych stać innych nie. Amerykańskiej służbie zdrowia daleko od ideału.

Napisane przez asia_aisa

(...)Myślisz, że ktoś zrobi sobie badanie genetyczne i koniec? U kobiet z mutacją tego genu rak piersi występuje statystycznie wcześniej, niż u kobiet z rakiem piersi bez mutacji genu. Myślisz, że jakakolwiek kobieta zbagatelizuje informację o tym, że ma gen, który niemal w 100% gwarantuje jej wystąpienie raka? Ja z kolei jestem wielką zwolenniczką takich badań i uważam, że bliska rodzina (kobiety) osób, które miały raka piersi i jakieś przypadki w rodzinie powinna być z automatu informowana o ryzyku. Z drugiej strony te wszystkie poradnie onkologiczne (nie pamiętam dokładnie nazwy przychodni zajmujących się właśnie badaniami genetycznymi) są raczej nieprzychylne jakimkolwiek odwiedzinom i wykonywaniu badań, jeśli nie spełniasz wielu kryteriów (a m. in. jest tu zachorowanie w młodym wieku).

Częściowo się zgadzam - jak są wskazania to tak, należy zrobić. Ale każdej kobiecie nie ma sensu proponować takich badań. Z tym niemal w 100% to przesadziłaś, w większości przypadków inaczej to wyglada. Można poczytać min. tu:
http://portal.abczdrowie.pl/brca1-i-brca2