Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz. 20! - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-07-19, 14:46   #121
elaine-blath
Zakorzenienie
 
Avatar elaine-blath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 9 904
GG do elaine-blath
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
__________________
Zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto

https://instagram.com/rudymspojrzeniem
http://www.rudymspojrzeniem.pl

Galeria pazurkowa:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1692
elaine-blath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 14:52   #122
dzoan
Zakorzenienie
 
Avatar dzoan
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 7 852
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez lachryma Pokaż wiadomość
wróciłam z zakupów, kupiłam masę wspaniałości: wiśnie i śliwki w czekoladzie, ciasteczka zbożowe w czekoladzie i jeżyki. i dupa rośnie
same pyszności

Cytat:
Napisane przez malaczarnakejt Pokaż wiadomość
info od Ity

juz ok nawet troche zjadlam ale glownie spie bo oslabiona jestem wymioty zniknely ale mam biegunke no i to tentno malucha caly czas powyzej 185
a propos w irl w szpitalu nie ma diety dostalam do zjedzenia chicken curry i ciacho z bita smietana
dobrze, że wymioty zniknęły.. tylko teraz biedaku męczysz się z drugą stroną tętno malucha bardzo wysokie.. dobrze, że Was obserwują..
a jedzonko szpitalne macie do pozazdroszczenia


Kapuśniaczek z mężem zjedzony, zaraz idę się z nim przejść do krawcowej po resztę naszych firanek i po kolejnego arbuza W ogóle to -poza środowym ktg- od poniedziałku z domu nie wychodziłam Jeszcze mi się nogi poplączą

Papa
__________________

dzoan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 14:53   #123
tweedledee
Zakorzenienie
 
Avatar tweedledee
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 333
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez malaczarnakejt Pokaż wiadomość
współczuję, no ale z drugiej strony jak miał Cię ostrzec? :P
Heheh, no wiadomo, że nie miał jak
Ale oni w ogole robią te remonty o godzinach z doopy, raz z zsamego rana, raz w porze obiadu, czasami wieczorami
Znowu idiota pokręcił trochę i cisza
Ja nie wiem, zawsze jak się coś tam remontowało, to było mega głośno jakiś czas i tyle. A tu trochę powiercą czasami, godzina dwie przerwy, znowu popierdywanie i tak cały czas
Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
Elaine piękny opis uwielbiam je czytać
__________________
Alek
tweedledee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 14:56   #124
yevele
Zadomowienie
 
Avatar yevele
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 508
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

witam się w nowym wątku
witam nową szefową
i spadam na lody
__________________
yevele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 14:59   #125
malaczarnakejt
Zakorzenienie
 
Avatar malaczarnakejt
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 585
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
pięknie... też już chcę...
__________________
http://280dni.com/

Filipiśko

malaczarnakejt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:04   #126
ona8686
Zakorzenienie
 
Avatar ona8686
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 903
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
za opis
__________________
Zawsze Ty...
Zawsze Ja...
Zawsze My... 11.08.2012


Franuś
29.06.2013 godz. 22:12
ona8686 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:07   #127
magolina
Wtajemniczenie
 
Avatar magolina
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: świętokrzyskie:)
Wiadomości: 2 892
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez stokrotka24 Pokaż wiadomość
kto wie, kto wie ja skurczy też nie mam, tylko taki ciągły ból jak na @, wzięłam tabletkę i leżę bo naprawdę mocno mnie rozbolało i mnie mdli
Szykuje się porodzik

Elaine
super opis
magolina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:09   #128
lachryma
Zakorzenienie
 
Avatar lachryma
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
Odp: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz.

elaine- bardzo fajny opis, wszystko takie latwe i piekne :P
tez tak chce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"
lachryma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:10   #129
idzia111
Zakorzenienie
 
Avatar idzia111
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: woj. lubelskie
Wiadomości: 3 158
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
No i znowu łezkę uroniłam super poród
idzia111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:14   #130
elaine-blath
Zakorzenienie
 
Avatar elaine-blath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 9 904
GG do elaine-blath
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Ita: 3maj się kochana. Coś mi się wydaje ze będziemy mieć dzieciaczka

Stokrotka: jakości mówisz? szykuj się!

Tweed,kejt: jeszcze troszkę i same będziecie szukać wolnej chwili aby nam opisać swój poród)
__________________
Zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto

https://instagram.com/rudymspojrzeniem
http://www.rudymspojrzeniem.pl

Galeria pazurkowa:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1692
elaine-blath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:18   #131
Guuusiaa
Zadomowienie
 
Avatar Guuusiaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 531
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Witam w nowym wątku


Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
Piękny opis
Mam pytanie co do planu porodu...
Miałaś wcześniej w domu przygotowany??? bo szczerze mówiąc nie wiem co i jak
aaaaaa... trzeba mieć wszystkie zdjęcia USG z przebiegu całej ciąży czy wystarczą tylko ostatnie 3 miesiące?

A mnie się dziś śniło że jest 26 lipca i jestem na porodówce
Obudziłam się bo skurcz złapał i nie wiem czy w śnie urodziłam
__________________

08.08.2013 r. Nasze Życie Nabrało Sensu Synuś


Rośnij kruszynko rośnij





Guuusiaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-19, 15:23   #132
elaine-blath
Zakorzenienie
 
Avatar elaine-blath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 9 904
GG do elaine-blath
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Lachryma: u mnie było to dość łatwe i szybkie..kazdej tak życzę
__________________
Zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto

https://instagram.com/rudymspojrzeniem
http://www.rudymspojrzeniem.pl

Galeria pazurkowa:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1692
elaine-blath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:23   #133
stokrotka24
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka24
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 367
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Stokrotka: jakości mówisz? szykuj się!

)
Cytat:
Napisane przez magolina Pokaż wiadomość
Szykuje się porodzik

Elaine
super opis
ja się nikomu w kolejkę nie chcę wpychać po tabletce brzuch trochę przeszedł ale nie do końca

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
fajny opis, trochę się najeździliście

Cytat:
Napisane przez malaczarnakejt Pokaż wiadomość
może szyjka się skraca
myślisz? taki ból jest na skracanie szyjki?

zjadłam właśnie kanapkę bo od rana prawie nic nie jadłam, coś nie mam apetytu. Właśnie obejrzałam fajny film Paryż Mannhatan, lekki i romantyczny, polecam
__________________
15.08.2009 nasz wielki dzień

"dwa serca jedno bicie, tylko Ty i Ja na całe życie"

Łukaszek
stokrotka24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:29   #134
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Elaine zazdrościłabym porodu gdyby mój tez nie był taki fajny

http://www.forum.kobiet.pl/skoki-roz...ka-t43876.html My chyba przechodzimy skok rozwojowy A ja myślałam, że moje Dziecko Kocha cycusia Naiwniara
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:30   #135
mela1234
Zakorzenienie
 
Avatar mela1234
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Pabianice/k. Łodzi
Wiadomości: 4 957
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

A mi cycki leżą na brzuchu jak ja siedzę. Co za koszmarne uczucie, ale cały dzien kiepsko sie czuję i nie chce mi się stanika zakładać.
Jestem pełna od picia, od obiadu, od bobu, banana i ciastek. Ale loda bambino z chęcią bym zjadła. Głupia ja. Pewnie się porzygam za chwilę.
mela1234 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:32   #136
sarna405
Zadomowienie
 
Avatar sarna405
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 196
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
FAJNY OPISIK-DZIELNA BYŁAŚ JAK NIE NARZEKASZ NA BÓL PODACZAS PORODU

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

a u mnie dziś ogórkowa
__________________
Tomuś 21,07,2005
Antoś ,6,09,2013
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być
ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego sie
pragnie."
sarna405 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:34   #137
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez mela1234 Pokaż wiadomość
A mi cycki leżą na brzuchu jak ja siedzę. Co za koszmarne uczucie, ale cały dzien kiepsko sie czuję i nie chce mi się stanika zakładać.
Jestem pełna od picia, od obiadu, od bobu, banana i ciastek. Ale loda bambino z chęcią bym zjadła. Głupia ja. Pewnie się porzygam za chwilę.
Ja wrzuciłam stanik przed chwilą do prania i nie założyłam nowego
Młody wisi na jednej piersi a z drugiej tak kapało, że wyglądam jakbym się posikała

I pomyśleć, że mogłam złapać to mleko do butli
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:35   #138
malaczarnakejt
Zakorzenienie
 
Avatar malaczarnakejt
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 585
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez stokrotka24 Pokaż wiadomość

myślisz? taki ból jest na skracanie szyjki?
w połączeniu z mdłościami wygląda mi na szyjkę.
__________________
http://280dni.com/

Filipiśko

malaczarnakejt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:37   #139
Neni1984
Zakorzenienie
 
Avatar Neni1984
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 8 698
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
Bardzo fajny opis i poród też
Cytat:
Napisane przez dzoan Pokaż wiadomość
Kapuśniaczek z mężem zjedzony, zaraz idę się z nim przejść do krawcowej po resztę naszych firanek i po kolejnego arbuza W ogóle to -poza środowym ktg- od poniedziałku z domu nie wychodziłam Jeszcze mi się nogi poplączą

Papa


A ja od wtorku nie wychodziłam z domu Niestety i stety mieszkam na samym końcu miasta, gdzie tylko psy du.pami szczekają, ah no i jeszcze ptaszki ćwierkają Stety, bo czuję się jak na wsi, a niestety, bo do Tesco muszę zasuwać 20 min w jedną stronę, a do miasta 30 min. A jak TŻ ma popołudniówki to tylko nóżki zostają. A mi zaraz brzuch twardnieje, Mały napiera na wszystko i siiiikuuu

Coś mnie wzięło i porobiłam porządki w szafkach w przyszłym pokoju Małego Jako, że mamy tam jeszcze dużo półek i szuflad wolnych - zagospodarowałam sobie kilka z nich - jedna szuflada to bielizna po-ciążowa (do spania i karmienia), inna szuflada to leki i pierdołki dla Małego, które nie muszą być pod ręką przy łóżeczku. Zerknęłam też jeszcze raz do komody z ciuszkami i stwierdziłam, że mam mało bodziaków z długim rękawem i jutro mam w planie dokupić parę sztuk na 56 i 62.
Przygotowałam sobie ciuchy na wyjście ze szpitala

Zadzwoniłam jeszcze do endo i mam nowe wytyczne do brania Eutheryxu. Mama podała mi daty moich szczepień na żółtaczkę, a tato zamówił sobie wnuka na jutro, bo ma imieniny

Z tego wszystkiego straaaasznie zgłodniałam i będę zaraz piekła naleśniczki

Edytowane przez Neni1984
Czas edycji: 2013-07-19 o 15:50
Neni1984 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-19, 15:38   #140
ona8686
Zakorzenienie
 
Avatar ona8686
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 903
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez Guuusiaa Pokaż wiadomość
Witam w nowym wątku

Piękny opis
Mam pytanie co do planu porodu...
Miałaś wcześniej w domu przygotowany??? bo szczerze mówiąc nie wiem co i jak
aaaaaa... trzeba mieć wszystkie zdjęcia USG z przebiegu całej ciąży czy wystarczą tylko ostatnie 3 miesiące?

A mnie się dziś śniło że jest 26 lipca i jestem na porodówce
Obudziłam się bo skurcz złapał i nie wiem czy w śnie urodziłam
26 lipca to bardzo ładna data
Ja miałam wszystkie z USG a i tak na żadne nie spojrzeli.



Gałganek śpi już ponad godzinę, jak dobrze tylko za pół trzeba będzie budzić na jedzenie
__________________
Zawsze Ty...
Zawsze Ja...
Zawsze My... 11.08.2012


Franuś
29.06.2013 godz. 22:12
ona8686 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:40   #141
AgataGalaktyczka
Raczkowanie
 
Avatar AgataGalaktyczka
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 64
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Witajcie!
ide nadrabiać te 5 stron nowego wątku

Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamy 2013,
oraz te mamy, które będą to czytać za 20 lat ,
z terminami porodów na sierpień 2033
AgataGalaktyczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:42   #142
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez Neni1984 Pokaż wiadomość

A ja od wtorku nie wychodziłam z domu Niestety i stety mieszkam na samym końcu miasta, gdzie tylko psy du.pami szczekają, ah no i jeszcze ptaszki ćwierkają Stety, bo czuję się jak na wsi, a niestety, bo do Tesco muszę zasuwać 20 min w jedną stronę, a do miasta 30 min. A jak TŻ ma popołudniówki to tylko nóżki zostają. A mi zaraz brzuch twardnieje, Mały napiera na wszystko i siiiikuuu

Coś mnie wzięło i porobiłam porządki w szafkach w pokoju "u Małego"

Jako, że mamy jeszcze dużo półek i szuflad wolnych - zagospodarowałam sobie kilka z nich - jedna szuflada to bielizna po-ciążowa (do spania i karmienia), inna szuflada to leki i pierdołki dla Małego, które nie muszą być pod ręką przy łóżeczku. Stwierdziłam też, że mam mało bodziaków z długim rękawem i jutro mam w planie dokupić parę sztuk na 56 i 62.

Zadzwoniłam jeszcze do endo i mam nowe wytyczne do brania Eutxeryxu. Mama podała mi daty moich szczepień na żółtaczkę, a tato zamówił sobie wnuka na jutro , bo ma imieniny
No to Młody honorowo powinien dla Dziadka wyjść Wjedź Mu na ambicje

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Cytat:
Napisane przez ona8686 Pokaż wiadomość
Gałganek śpi już ponad godzinę, jak dobrze tylko za pół trzeba będzie budzić na jedzenie
Mój wali kupę... w piękną nową wielorazóweczkę
Mógł powiedzieć to bym Go na nocnik wysadziła
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:44   #143
idzia111
Zakorzenienie
 
Avatar idzia111
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: woj. lubelskie
Wiadomości: 3 158
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez AgataGalaktyczka Pokaż wiadomość
Witajcie!
ide nadrabiać te 5 stron nowego wątku

Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamy 2013,
oraz te mamy, które będą to czytać za 20 lat ,
z terminami porodów na sierpień 2033
idzia111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:45   #144
ona8686
Zakorzenienie
 
Avatar ona8686
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 903
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość
No to Młody honorowo powinien dla Dziadka wyjść Wjedź Mu na ambicje

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------


Mój wali kupę... w piękną nową wielorazóweczkę
Mógł powiedzieć to bym Go na nocnik wysadziła
Twój to chociaż kupy wali
__________________
Zawsze Ty...
Zawsze Ja...
Zawsze My... 11.08.2012


Franuś
29.06.2013 godz. 22:12
ona8686 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:47   #145
Neni1984
Zakorzenienie
 
Avatar Neni1984
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 8 698
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez mela1234 Pokaż wiadomość
A mi cycki leżą na brzuchu jak ja siedzę. Co za koszmarne uczucie, ale cały dzien kiepsko sie czuję i nie chce mi się stanika zakładać.
Ja też nie cierpię tego-czuję się wtedy jak dojna krowa
Cytat:
Napisane przez AgataGalaktyczka Pokaż wiadomość
Witajcie!
ide nadrabiać te 5 stron nowego wątku

Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamy 2013,
oraz te mamy, które będą to czytać za 20 lat ,
z terminami porodów na sierpień 2033


Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość
No to Młody honorowo powinien dla Dziadka wyjść Wjedź Mu na ambicje

Mój wali kupę... w piękną nową wielorazóweczkę
Ah jaka szkoda

Jutro mi pasuje, ale po południu, bo rano mamy inne plany

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Bardzo mi dziś brzuch twardnieje. I jeszcze mam taką dziwną przypadłość - jak się schylam to słyszę jak mi się woda w brzuchu przelewa Ta przypadłość to już od jakiegoś czasu.
Neni1984 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:48   #146
idzia111
Zakorzenienie
 
Avatar idzia111
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: woj. lubelskie
Wiadomości: 3 158
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość
Mój wali kupę... w piękną nową wielorazóweczkę
a chciało się ekologii
idzia111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:49   #147
jakierka
Zadomowienie
 
Avatar jakierka
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 148
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Opis porodu:

Właściwie to wszystko zaczęło się od poniedziałkowego ktg (8.07).. tak tak.. wygląda na to, że to już zaczyna być regułą. Tym bardziej, ze z Anulką jeszcze rozmawiałyśmy rano, ze wcale nam się na to ktg nie chce iść, bo i tak pewnie nic z tego nie będzie.

U mnie właściwie też się nie zapowiadało jakoś z akcją, bo na ktg wyszedł tylko jeden skurcz porzadniejszy pod sam koniec. Gin zrobił mi jeszcze usg i posadził na samolocie.. oj uwielbiam sprawdzanie rozwarcia.. bo zastanawiam się, czy mam wyskoczyć z tego fotela czy nie Bada bada.. i nagle pyta, czy mam ze sobą torbę do porodu... Zonk Pytam:" czy powinnam mieć?" Akurat tym razem mąż nie mógł ze mną jechać i byłam z przyjacielem. Cisza..... zaczęłam się juz denerwować, co i jak.. i czekam aż coś powie. "Pani Marto....proponuję zatem pojechać do domu, wziąć ciepły prysznic, zobaczyć czy skurcze nieregularne będą się powtarzać i pojechać jeszcze dzisiaj do szpitala. Niech oni ocenią, czy zostanie pani u nich czy nie. Bo bezsensu potem po nocach jeździć:P Rozwarcie na 2 palce, wszystko gotowe do porodu". No ok. To wróciłam do domu, wzięłam ciepły prysznic, zrobiłam obiad.. mąż wrócił, zasiadł do fify.. a mi się zaczęły skurcze... ale uparłam się, że o 20tej jeszcze Grimma obejrzę) po 21 pojechaliśmy do szpitala, na ktg niiiiiiiiic nie wyszło, skurcze się rozeszły, usg ok...rozwracie na 2 palce.. nic się nie dzieje. To stwierdziłam że wracam do domu. Lekarz mi tylko powiedział, że może być tak że w nocy wrócę albo jutro.

Wróciłam wkurzona na maksa.. zirytowana itd. Wypiłam Bavarię (a co!:P) i poszliśmy ok pólnocy spać. Przed 1 obudziły mnie skurcze.. wziełam dwie nospy i poszłam dalej spać.. zła że znowu przepowiadacze. Ale te nospy nic nie podziałały i znowu zaczełam się budzić co 15 min na skurcze.... w końcu ok 3 poszłam pod prysznic... nie wiem ile tam siedziałam ale skurcze nie zniknęły, więc ledwo co wyszłam z wanny.. co 5 min.. obudziłam męża i znów do szpitala. Pani na mój widok się uśmiechnęła. mówi, że razem ze mną wcześniej przyjechała też laska i wróciła do domu, i godzinę temu pojawiła się znowu i na porodówkę wioo! Rozwarcie na 2,5 palca wypisała papierki i ja też wio na porodówkę. Nawet pod ktg nie podłączyła.

Sala porodowa super wg mnie. Wręczyliśmy dokumenty z badaniami i moim planem porodu. podłaczyli pod ktg, położna omówiła ze mną plan porodu. Powiedziała, że chwilę muszę poleżeć, a potem piłka prysznic co będę chciała Skurcze co 7-5 min więc nie było jakiegoś szału. Potem skakanie na piłce.. a skurcze coraz silniejsze.. zaczęłam wymiotować, mąż skakał z wodą, workiem i mokrą szmatką - sama bym tego nie ogarnęła.. nagle stwierdziłam, że muszę do łazienki.. na dwójkę. Zapytałam studentki którędy droga i wioo.. ładnie sie załatwiłam, wróciliśmy na salę.. studentka pyta czy czuje parcie na kupę.. a ja "przed chwilą byłam własnie w tym temacie w łazience". hihi.. to kazały mi się położyć, sprawdza rozwarcia i do położnej " już 4 palce?", położna spojrzała, sprawdziła i tekst " już pełne rozwarcie, będziemy przeć". Poinstruowała mnie co i jak. Nie powiem, ze nie bolało, ale wolalalam to niż wcześniejsze skurcze.. Poszło w miarę szybko, w pewnym momencie miałam kryzys, ale usłyszałam męża " Jeszcze troszkę Martuś, już go widać, jeszcze troszkę!" co mnie zmobilizowało i zaraz Igorek był z nami. Łożysko to była sekunda. Mały trafił mi na brzuszek, nie mogłam uwierzyc, że juz jest z nami, mąż płakał.. Podczas szycia mały był cały czas u mnie na brzuszku. Dostał 10 w skali Apgar. Potem mi go na chwilkę zabrali, przenieśli do sali adaptacyjnej i tam sobie w trójkę siedzieliśmy ok 2 godzin. Położna pomogła mi przystawić do piersi, sprawdzała macicę itp...

generalnie 3:50 przyjęcie do szpitala, a o 6 30 nasz synek był z nami.
Zawsze sie wczuwam w Wasze opisy, pieknie to opisalas, poplakalam sie od momentu narodzin Igorka

Pytalas w poprzednim watku o remont, jestesmy w trakcie, mamy sypialnie gotowa (poza wykladzina), TZ teraz przygotowuje korytarz i lazienke, pozostanie nam otapetowanie korytarza i wc oraz polozenie wykladziny. Mam nadzieje zdazymy do 28.07
__________________
Edziunio
jakierka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 15:50   #148
tweedledee
Zakorzenienie
 
Avatar tweedledee
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 333
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez AgataGalaktyczka Pokaż wiadomość
Witajcie!
ide nadrabiać te 5 stron nowego wątku

Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamy 2013,
oraz te mamy, które będą to czytać za 20 lat ,
z terminami porodów na sierpień 2033
Mam nadzieję, że to nie będzie jakaś dziewczyna mojego syna
__________________
Alek
tweedledee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 16:09   #149
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez Neni1984 Pokaż wiadomość
Ja też nie cierpię tego-czuję się wtedy jak dojna krowa

Jutro mi pasuje, ale po południu, bo rano mamy inne plany

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Bardzo mi dziś brzuch twardnieje. I jeszcze mam taką dziwną przypadłość - jak się schylam to słyszę jak mi się woda w brzuchu przelewa Ta przypadłość to już od jakiegoś czasu.
Do dojnej krowy się przyzwyczaj

Może być popołudnie... mnie to osobiście nie przeszkadza
Ale wiesz im więcej planów...

Woda może szuka przecieku gdzie by mogła wypłynąć?
Cytat:
Napisane przez idzia111 Pokaż wiadomość
a chciało się ekologii
No nic z białej przefarbujemy na żółto
A mówiłam, żeby wziąć wszystkie w żółte plamy to by nie było widać

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Cytat:
Napisane przez tweedledee Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że to nie będzie jakaś dziewczyna mojego syna

Ale może ona dopiero będzie się rodzić a nie będzie rodzącą
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-19, 16:10   #150
mela1234
Zakorzenienie
 
Avatar mela1234
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Pabianice/k. Łodzi
Wiadomości: 4 957
Dot.: Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz

Cytat:
Napisane przez malaczarnakejt Pokaż wiadomość
w połączeniu z mdłościami wygląda mi na szyjkę.
Mówisz, że mdłości mogą oznaczać skracanie szyjki? Co prawda bóli żadnych nie mam, ale od rana mi niedobrze. Ten czop odchodzi, ja taka rozlazła jestem. Powinnam pochodzić, a mi się nie chce. Boję się, że zawędruję do sklepu po coś "niedobrego" i znowu się napcham.

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość

Ale może ona dopiero będzie się rodzić a nie będzie rodzącą
Dobre!
mela1234 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.