![]() |
#121 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Dopisalam powyzje, moz enie zdazylas zauwazyc, zacytuje: Nie boje sie, ze odejdzie. Przynajmniej mialabym sprawe jasna. Wiesz sama nie wiem. Przede wszytskim brak mi asertywnosci, ale o tym juz mowilam. Raz bylismy na spacerze, pare razy nie skoncyzlo sie seksem ale moze dlatgeo bylo ok bo wiedzial z predzej czy pzoniej sie skonczy, ale tego nie wiem i pewnie sie nie dowiem. A ja po prostu taka ulegla jestem, nie potrafie janso postawic na swoim, moze to jest to.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Odp: Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Powiedz po prostu ,,nie, ponieważ ostatnio ciągle to robimy, przeszkadza mi to, chciałabym nie być tylko do picia i seksu, nie czuję się z tym dobrze, co powiesz na (wymyśl coś), chciałabym zaprzestać seksu (tu nie podawaj daty, bo pewnie spyta ,,na ile", powiedz, że na długo. Patrz jak reaguje, patrz jak sobie z tym radzi. Jesli nie poradzi sobie z nową sytuacją, bedzie robił problemy to facet do odstrzału.
Powiedz mu, że czujesz się jak przedmiot i tyle, że nie chcesz być panienką do seksu i chlania, że masz wyższe potrzeby. W ogóle coś mi się wydaje, że ten facet nie stał w kolejce po inteligencję. Powinien wiedzieć, że dziewczynie może się nie podobać takie zachowanie zarówno w łóżku jak i ogólnie w życiu. A on myśli, ze przecież wszystko jest w najlepszym porządku i w ogóle tak powinien wyglądac prawidłowo funkcjonujący związek. Edytowane przez skrywana_fantazja Czas edycji: 2013-07-25 o 11:05 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Jeszcze gorzej jesli zdaje sobie sprawe z tego, ze robi zle.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Tobie się nie da pomóc. Cały czas skupiasz się na wątkach, które nie mają najmniejszego znaczenia. Pytasz się jak odróżnić, czy on chciał poznać twoją babcię dlatego, że cię kocha, czy dlatego, że chce tobą manipulować, a masz milion innych powodów żeby mu nie ufać, czy żeby od niego odejść, czarno na białym. Do tego powtarzasz non stop, że ty taka jesteś delikatna i nieasertywna.
Opamiętasz się w wieku 40 lat, jak ci życie da po tyłku. I jedyne co ci zostanie to żal i och, gdybym miała tamte lata, a ten rozum.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
Dziewczyno (choć bardziej pasowałaby tu apostrofa: Dziecko), siedzisz w przemocowym związku, w którym Twoja wola w seksie się nie liczy, w którym każdy kolejny stosunek odbiera Ci godność i możliwość sprzeciwienia się, w którym upadlasz się dla paru miłych słówek, romantycznej zagrywki na początku i dialogu o kocie. To nie jest tak, że poza łóżkiem cokolwiek gra - bo nawet jeśliby grało, to regularne bycie gwałconą zostawia ogromny ślad na psychice, czeka Cię wiele miesięcy terapii, zanim wejdziesz w zdrowy związek. Nie ma co rozbijać gówna na atomy i dyskutować, czy powiedziałaś nie wystarczająco głośno - nie znaczy nie. Każde z partnerów może w dowolnym momencie aktywności seksualnej odmówić kontynuowania, a drugie ma się do tego dostosować. W zdrowym związku po pierwsze, nie zastanawiasz się, czy możesz powiedzieć nie, a po drugie, jest ono szanowane - inaczej nie istnieje poczucie bezpieczeństwa w łóżku. W Twoim łóżku nie ma po nim ani śladu, skoro nie ufasz mu nawet w kwestiach antykoncepcji. Wolisz przypomnieć mu o gumce, żeby Cię zgwałcił z zabezpieczeniem?! Dziewczyno, Ty opisujesz skrajną patologię, a nie związek. I nie ważne jest, o czym rozmawiacie, kiedy akurat Cię nie posuwa - co, jak rozumiem z opisu, nie zdarza się zbyt często, bo cała ta znajomość skoncentrowana jest na upiciu Cię i dmuchaniu. On nawet z Tobą nie sypia, on traktuje Cię jak przedmiot, w który najpierw trzeba wlać odpowiedni eliksir rozmiękczający, a następnie włożyć w dowolną dziurę. Seks analny znienacka, bez przygotowania, bez nawilżenia, bez zgody - a w zasadzie wbrew wcześniej wyrażonej woli partnerki?! Jesteś dla niego dziurą. Niczym więcej. Dziurą. Ale najwyraźniej bycie dziurą dla faceta, w którą sie najpierw przemocą wlewa, a później przemocą wkłada, jest Twoim życiowym celem, skoro bronisz tego troglodyty i w ogóle twierdzisz, że przecież Cię kocha. Związki tak nie wyglądają, ale najwyraźniej żadne z was do związku się nie nadaje. Idź do psychologa, może specjalista Ci przemówi do rozumu. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2013-07-25 o 13:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Skrywana_fantazja zadała Ci bardzo konkretne pytanie, na które nie odpowiedziałaś (owijasz w bawełnę): czemu nie zaproponujesz facetowi serii randek (kino, pójście gdzieś na obiad - bez upijania się, spacer) nie kończących się seksem?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
rembertowa, mogę napisać tylko tyle: 100 %.
Zgadzam się z każdym jednym słowem Twojej wypowiedzi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
Niebezpieczne jest to, że nie docierają do Ciebie wszystkie te argumenty, masz klapki na oczach. Oraz to, że nie rozmawiacie na ten temat, tylko piszesz to tutaj. Już na 1 stronie wątku dostałaś odpowiedź, teraz Twór ruch. Idź i powiedz mu o swoich bolączkach, jeśli nie możesz go zwyczajnie zostawić (co zrobić powinnaś).
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
rembertwa, dosadnie, ale zgadzam się z każdym słowem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ---------- Cytat:
![]() To straszne. Jak ja mam z tym zyc. Wiem, ze ludzie maja gorsze sytuacje i problemy, ale kazdy ma rozny stopien wrazliwosci- nie wiem jak ja mam teraz ufac ludziom i normalnie funkcjonowac. To na prawde okropne. Ja cenie sobie szczerosc i jestem Ci wdzieczna, ale ja sie nie pozbieram. Juz nikomu nie wierze i nienawidze siebie. Pozwalam na takie sytuacje w swoim zyciu, opisuje to na forum. Upodlenie. Wiem, ze macie mnie za idiotke, ale miejcie tez tolerancje. W prawdziwym zyciu mam zupelnie inna opinie i tlyko teraz i tutaj obnazam jak slabym i marnym jestem clzowiekiem. Ale po prostu korzystam z szansy opowiedzenia czegos bez wstydu takiego jak w cztery oczy. Mam nadzieje, ze rowniez macie swoje demony. Nie mniej nie mam ochoty juz na nic. ![]() Teraz pare slow- nie tlumaczacych czlowieka do ktorego juz mam coraz wiekszy niesmak, ale po prostu tlumaczacy szczegoly- nie bierz tego bron boze za argumenty, ale chce miec pewnosc ze jestem jaknajdokladniejsza-po pierwsze nie jest to dzikus z zacofanego kraju. Mam tu na mysli, ze moze myslisz go z jakims zacofanym talibem jak z dramatow kinowych. Juz zostawy to ze jest dzikusem wewnetrznie, ale zebys sobie go wyobrazila, wyobraz sobie ze poznajesz zwyklego chlopaka nie roznaicego sie od wlocha czy hiszpana, oczywiscie jedynie o egzotycnzym wygladzie. Otaczaja go nowoczesni ludzie, obyczaje, celem jest nauka. Chociaz tym ludizom nie mozna ufac slepo, sama przyjaciolka sie martwila. Jednak jzu sie nie dowiemy ile z niego dzikusa tego stereotpowego. To po pierwsze, ale prosze nie dyskutujmy '' o arabach'' i mam nadzieje ze sama wiesz jak to bez sensu. Kolejna rzecz-nigdy nie upialm sie z nim zeby nie miec sil isc itp. proponuje mi jedzenie np w towarzystwie kolegow, raz zanim poslzismy oczywiscie pic, jadl i chcial kpic rowneiz mi. ''Manewr'' nie byl manewrem, chodiz os posob w jaki mnie szukal. Chociaz nie wiem po co prostuje, to w sumie nieistotne, bo moglo muz alezec i tak tylko na seksie, w kazdym razie powiedzmy szczerze, czy malo by sie znalazlo dziewcyzn na ktore takie cos zrobiloby wrazenie...Nie chce wdawac sie w szczegoly, ale no dobra, niewazne. Rozumiem, z ejego ekscytacje, rozmowy, uwazasz za robienie na pokaz. Ale upic moglby mnie tez w domu, chyba ze to nei zmienia faktow wg ciebie. I przysiegam ze go nei bronie, ja w to co pisze sama nei wierze, ale chce przewalkowac sprawe z kazdje strony. Nie dawal sobei pwoiedziec z enie chce pic, ale ja z kolei moglam po prostu odlozyc drinka na bok. (no w sumie tka robilam ale w kocnu mnie naklonil). Moze skoro tak- mysli ze to lubie. Zreszta wie ze lubie pic, moz nie wiedzial ze w tej relacji i w taki sposob...dochodzi kwestia seksu...jest przemoc tak jak uwazasz ale obok tego- zawsze stara sie o nastroj, muzyke, o moje cialo, chcia sprawiac mi przyjemnosc, ja raczje bylam bierna przewaznie a dlaczego to wiecie. Po skesie nikt jeszcze nigdy mnie tak czule nie glaskal, traktowal mnie nawet po jakbym byla boginia. Ludzie, mzoe jestem naiwna, ale cyz to az tak nieistotne? Sytuacja ''analna'' (czuje sie coraz bardziej glupio kiedy o tym pisze) nie mam dla niego wytlumaczenia oczywiscie...ale tak abrdzo sie przestraszyl, bardzo przepraszal, kazdego dnia. Mozliwe ze dlatego, ze sie bal ze mu nie dma ze tak powiem brzydko. Ale nie wiem tego. I ostatnia kwestia, teraz dla mnie bardzo istotna. Istotna zeby moje poczucie wartosic nie zostalo do konca zdeptane, zeby pozostaly chociaz jakies resztki po nim. Czy nie moze byc tak, ze jest okropny jaki jest, ale nei wyklucza to faktu z eprzynajmniej twierdzi ze mnei ''kocha'' a jest po prostu egoista na przyklad? W pubach lubil przesiadywac zawsze. Blagam zastanow sie razem ze mna, chociaz sie zastanow....Bo dowiedzenie see o byciu dziurom nie zostaje bez sladu w psychice mowiac lagodnie jakkolwiek wdzieczna ci nie jestem za zaangazowanie i podzielenie sie rozsadkiem ![]() Edytowane przez addiction123 Czas edycji: 2013-07-29 o 20:55 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
myślę, że nie ma sensu dawanie jakichkolwiek rad, rembertowa napisała to co ja chciałam o rozbijaniu gówna na atomy. Autorka skupia się na detalach i szczegółach tylko po to żeby szerokim łukiem ominąć faktyczny problem przemocy i chorej relacji z tym gościem. Tak naprawdę to wniosek jest tylko jeden, że trzeba uciekać z tego "związku", szkoda, że autorka nie jest w stanie podjąć tej decyzji. Sama sobie robi źle, kolejna durna, która potwierdza, że nie ma ofiar tylko ochotnicy
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
jak masz z tym żyć? Jak do tej pory - normalnie. Bardziej narusza Twoją wrażliwość kilka obcesowych słów od jakiejś anonimowej laski z wizażu, czy regularne bycie upijaną i gwałconą? Serio - idź do terapeuty, najlepiej zacznij teraz szukać w swojej okolicy psychoterapeuty z dobrymi opiniami. Nie będziesz umiała zaufać ludziom? Ok, ale nie dlatego, że ktoś Ci napisał o dziurze, tylko dlatego, że ktoś inny Cię do tej roli sprowadził. Robisz sobie tym "związkiem" krzywdę, tylko tyle mamy Ci do powiedzenia. Tu nie ma co się zastanawiać, czy on jest egoistą, czy on Cię kocha, czy chce Cię tylko do seksu - tylko uciekać, bo najwyraźniej jest to przypadek toksyczny, obleśnego przemocowca bez zainteresowań i perspektyw. Nie ma co zastanawiać się, na ile on nie rozumie, że Ty czegoś nie chcesz, a na ile świadomie narusza Twoje granice - liczy się fakt, że robi to często, a Ty na tym etapie tkwienia w tym szambie nie jesteś w stanie się mu przeciwstawić. I nie będziesz w stanie, bo ciągłe naruszanie Twoich granic i stałe nierespektowanie Twojej woli właśnie tak się na Tobie odbija.
Być może jemu wydaje się, że jest szczery, jak Ci mówi miłe rzeczy. Ale nawet jeśli tak, co z tego? Mnie boli analny gwałt? Mniej szmaci gwałt waginalny? Alkohol pity niechętnie robi się smaczniejszy? Dupa będzie Cię mniej bolała, jak Ci wsadzi następnym razem znienacka i bez lubrykantu, bo kiedyś Cię za to przeprosił? Opisujesz gościa, który robi Ci krzywdę; być może robi Ci tę krzywdę dlatego, że jest wariatem, który nie rozpoznaje dobra i zła - ale to nie znaczy, że na Tobie to się mniej odbije. Egoista, który mówi, że kocha, cynik, który chce tylko dupczyć, czy sadysta lubiący łamać ludzi, są dokładnie tak samo niezdolni do miłości, do empatii i do wchodzenia w związki. Nic dziwnego, że od siedzenia w tej patologii zrobiło Ci się gorzej. Masz swoje demony do przegonienia - masz swoją pracę do zrobienia na terapii. Pytasz, czy my nie mamy demonów - mamy, a owszem. Tylko to nie my przychodzimy tu z opisem relacji godnym de Sade'a. Demony się goni, jeśli trzeba, to na terapii. Dopóki się ich nie wygoni, nie pcha się w związki - bo można skończyć w jakiejś patologii. Tak szczerze i od serca - spław tego fagasa i idź na terapię, albo wykonaj to w odwrotnej kolejności. A teraz ostatni wątek, do poruszenia którego mnie niejako zmuszasz. Zauważ, że nie napisałam niczego o tzw. różnicach kulturowych. Bo zasadniczo to nieważne, czy ten szmaciarz jest Polakiem, Włochem, Austriakiem, Arabem czy może Indianinem. Jest szmaciarzem-przemocowcem. Jego pochodzenie nie zmienia niczego w mojej ocenie; gdybyś pisała o chłopcu z sąsiedztwa, szczerym polskim chłopcu z dziada pradziada, odpowiedziałabym to samo. Bo tu nie ma co dzielić gówna na atomy. Gwałt to gwałt. Niemniej. Po pierwsze, istotna jest kwestia komunikacji, którą dziewczyny podniosły. W jakim języku w zasadzie się komunikujecie i na ile biegle oboje go znacie? Tobie, mam wrażenie, problem sprawia komunikowanie się w języku ojczystym (jeśli polski to Twój język ojczysty); w przypadku języka obcego dochodzą błędy, kalki z języka ojczystego, niewyczuwanie niuansów, cała masa innych rzeczy, które utrudniają komunikację. Teraz pytanie do Ciebie - dlaczego facet, z którym komunikacja będzie utrudniona, i w sumie na pewnym poziomie niemożliwa, wydał Ci się tak atrakcyjny? Co jest atrakcyjnego w związku, w którym trudniej Ci będzie wyrazić swoje racje, a jemu trudniej je zrozumieć - ze względu na barierę językową? I druga kwestia. Piszesz o stereotypowych wyobrażeniach arabskich kochanków. Ok, rozumiem, że ten Twój szmaciarz jest jakimś bardziej zeuropeizowanym przypadkiem, niż islamscy terroryści. Z tego, co piszesz jednak, wynika, że jego postrzeganie kobiety i jej roli w związku ładnie wpisuje się we wszystkie najgorsze stereotypy. Tu zasadnym byłoby zatem zadanie pytania o to, jaką religię wyznaje, jak został wychowany, jak mocno siedzą w nim te ponure poglądy na temat kobiet, jakie wiążą się z islamem jako religiją oraz różnymi tradycjami muzułmańskimi. Przy czym, dociekania takie można potraktować zupełnie hobbistycznie, bo przecież nie ma różnicy, co zrobiło szmaciarzem szmaciarza, nieprawdaż? |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#136 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
rembertowa, po co ty się tak produkujesz, przecież to bez sensu. Do autorki i tak nic nie trafi, chyba jeszcze nie osiągnęła swojego dna.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
Edytowane przez addiction123 Czas edycji: 2013-07-25 o 16:18 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
nie odpowiedziałaś na moje pytanie o powód, dla którego gość, z którym nie umiesz się w pełni porozumieć, wydał Ci się tak atrakcyjny, żeby wejść z nim w związek. No chyba, że porozumiewacie się w języku, w którym oboje macie wykształcenie filologiczne, i nawzajem znacie swoje języki ojczyste na tyle, żeby obczaić ewentualne kalki.
tak, przeczytałam i tak, jest gwałcicielem - nie znaczy nie. Jeśli ktoś odbywa z Tobą stosunek wbrew Twojej woli, jest gwałcicielem. To nie jest mocne słowo, tylko słowo adekwatne - skoro piszesz, że mu mówisz, że nie chcesz seksu, a on kontynuuje stosunek, to znaczy, że mamy do czynienia z gwałtem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ---------- Porozmawiam, jesli to nic nie da, zakoncze. Druga opcja: niebawem rozstajemy sie na dosc dlugi czas, ja wracam do swojego kraju, on na jakis czas leci do innego. Chce do mnie przyjechac. Jezeli zamilknie i nie zrealizuje planow przyjazdu- bede miala odpowiedz na wszystko, bez zadnych watpliwosci. Czas pokaze. Tak twierdzi rowniez moja przyjaciolka. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#144 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Pytanie o jezyk i sposob komunikacji jest bardzo wazne - Autorko, moglabys odpowiedziec w jakim jezyku sie porozumiewacie i czy jest to Wasz jezyk ojczysty i na ile go znacie?
__________________
27.08.2016 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Cytat:
---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ---------- Nie rozmawiamy o polityce zeby miec jakiekolwiek problemy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
A i o takich sprawach jak np polityka, do których potrzeba już bardziej zaawansowanego slownictwa trzeba czasem związku rozmawiać..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#148 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
A rozmawialismy! To bylo w przenosni. Taki przyklad. Do tej pory szanuje kazda opinie , ale tutaj- juz sie czepiasz, wybacz. Btw pochodizmy z roznych krajow, wiec padaly takie tematy, ale ciekawe ile par na poczaktu znajomosci namietnie rozmawia o takich sprawach. Ciekawe czy jakbym zlaozyla watek ''nie rozmawia ze ma o polityce'' ludzie by sie buwersowali. Raczej by uznali za wariatke. Ale to znowuz oddzielna kwestia, niepotrzebnie ja poruszac, dziekuje Ci za inne rady.
Edytowane przez addiction123 Czas edycji: 2013-07-25 o 21:02 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
A co mają robić na początku znajomości? Uprawiać seks od pierwszej randki ? Oczywiście, że rozmawiają namiętnie na takie tematy, w zależności kto się czym interesuje. Nie wierzę w to co czytam i na jakim Ty świecie żyjesz, przepraszam za bezpośredni ton, ale to takie szukanie wymówek na siłe. I nie bierz każdego przykładu do siebie, to o polityce to tylko jeden z nich żeby zobrazowac sytuację, równie dobrze to moga być rozmowy o meczach piłkarskich, gatunkach muzycznych, potrawach, teatrze, historii, psychologii i wiele innych.
Ale idąc Twoim tokiem myslenia to dobra, niech ci będzie, że na początku nie rozmawiają. A co później? Za 2, 5, 10 lat? Też będziecie tylko chlać i się seksić? Pomyśl troche o przyszłości, a nie tylko ,,carpe diem", bo daleko na takiej postawie w życiu nie ujedziesz. Edytowane przez skrywana_fantazja Czas edycji: 2013-07-25 o 21:18 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?
Rozmawialismy o takich rzeczach, a o polityce dosc czesto, co raczej jest nietypowe. Np o terroryzmie haha.
Dziewczyny, coraz bardziej czuje odraze i niesmak. Juz mi wszytsko jedno, a w zasadzie to czuje ulge...ciesze sie, ze zalozylam tu watek, bo otworzylisccie mi oczy na cos co chyba w glebii duszy wiedzialam...Przypomnialy mi sie te wszystkie sytuacje, z podwojonym niesmakiem...Mimo, ze niestety ale nadal bede walkowac sobie inne, przychylne wersje, (w ktore sama juz nie wierze), powoli dochodzi do mnie wszystko...Wstyd mi bylo o tym wszystkim pisac, ale mysle, ze bylo warto...straszny wstyd, ale teraz powoli mi wszytsko wisi....Przypomnial mi sie moj niesmak kiedy jednej nocy zobaczylam na jego stole lubrykant, wyobrazilam sobie jak to kupuje planujac tego i tego dnia zabawic sie moim tylkiem. Nie wiem czy przesadzam czy nie. Mimo istniejacego pozadania, niekiedy, przypomina mi sie jego twarz w dziwnym, zlym grymasie...mniej juz mysle jak to bylo fajnie i jak to mnei rozwesela, i dobrze, bedzie mi latwiej...A wiecie, jednej nocy gdy lezal na mnie podczas seksu i namietnie calowal, odchylilam na chwile glowe zeby zlapac powietrze i uderzyl mnie w twarz dwa razy mowiac ''pocaluj mnie''...nie bylo to jakos baaaardzo mocne, ale poczulam sie dziwnie...I tu znowu nie wiem czy moglo go poniesc czy raczje nie powinno, czy moze to byl odruch jak to klepie sie osobe ktora np zemdlala...OK MOZECIE wyzywac mnie od idiotek, ale ja na prawde wam wierze i juz w zasadzie wzielam sobie wszystko do serca, jestem zdecydowana to zakonczyc, ale badzcie wyrozumiale, ok opieprzcie mnie, przynajmniej jeszcze szerzej otworze oczy, w sumie potrzebuje tego : I nei bierzcie mnei z atotalna, idiotke, slysze czasami, czytam ''facet pociagnal mnie za wlosy'' blabla, ja juz nie odrozniam w tym popieprzonym swiecie... Edytowane przez addiction123 Czas edycji: 2013-07-25 o 21:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:21.