Moda w dzisiejszych czasach. No właśnie: na co?

[Wieszczka]

Ej, ale to jest dobry temat, co z tego, że ubiegłoroczny
Sama ostatnio o tym dużo myślałam, o tym, czym jest moda, norma społeczna czy przynależność do jakiejś grupy choćby powierzchownie. Zrozumiałam, że bycie poza grupą może ranić, sprawiać, że czujemy się inni, może nawet gorsi, odepchnięci.

[Fleur_D]

Napisane przez Wieszczka

Ej, ale to jest dobry temat, co z tego, że ubiegłoroczny
Sama ostatnio o tym dużo myślałam, o tym, czym jest moda, norma społeczna czy przynależność do jakiejś grupy choćby powierzchownie. Zrozumiałam, że bycie poza grupą może ranić, sprawiać, że czujemy się inni, może nawet gorsi, odepchnięci.

Jakby założyła nowy wątek na ten temat, to dostałaby odpowiedzi, że taki wątek już istnieje.

[beznadziejny123]

Na wykopach/chanach jest pewnie moda na trollowanie wizażu

[khloe]

Dużo tych mód, wszytskie raczej mnie rozwalają


Media:


Facebook

*moda na zamieszczanie wszystkiego, nawet durnowatych zdjęć na tablicę
*moda na tworzenie głupich 'wydarzeń' typu 'znalezienie czterolistnej koniczyny'

Instagram- nie wiem kto się jara zamieszczaniem zdjęć jedzenia w internecie (bo jak patrzę na instagramy to nic sensownego oprócz żarcia tam nie widzę

2. Moda

Moda na noszenie legginsów zamiast spodni
Moda na czapki skarpety, zauważam to pośród gimbazy, która chce być trędi




ja sie pytam, po kego grzyba czapka, której nie naciąga się na uszy?

Praca i życie:


Moda na 'dorabianie sobie' ideologii do miejsca pracy i nazywanie stanowiska pracy po angielsku- np ktos jest pracownikiem biurowym, a wpisuje sobie na fejsie czy w CV 'office worker'
A co się jeszcze tyczy pracy to śmieszy mnie moda na szastanie słowem specjalista- ktoś kto jest tym pracownikiem biurowym nazywa się specjalista ds.obsługi klienta

jak mi się coś przypomni to dopiszę

[chwast]

mnie sie samo kiedys wyswietlilo sales assistant ;p

[kaledonia]

Napisane przez khloe

Dużo tych mód, wszytskie raczej mnie rozwalają


Media:


Facebook

*moda na zamieszczanie wszystkiego, nawet durnowatych zdjęć na tablicę
*moda na tworzenie głupich 'wydarzeń' typu 'znalezienie czterolistnej koniczyny'

Instagram- nie wiem kto się jara zamieszczaniem zdjęć jedzenia w internecie (bo jak patrzę na instagramy to nic sensownego oprócz żarcia tam nie widzę

2. Moda

Moda na noszenie legginsów zamiast spodni
Moda na czapki skarpety, zauważam to pośród gimbazy, która chce być trędi




ja sie pytam, po kego grzyba czapka, której nie naciąga się na uszy?

Praca i życie:


Moda na 'dorabianie sobie' ideologii do miejsca pracy i nazywanie stanowiska pracy po angielsku- np ktos jest pracownikiem biurowym, a wpisuje sobie na fejsie czy w CV 'office worker'
A co się jeszcze tyczy pracy to śmieszy mnie moda na szastanie słowem specjalista- ktoś kto jest tym pracownikiem biurowym nazywa się specjalista ds.obsługi klienta

jak mi się coś przypomni to dopiszę

Z tym jedzeniem coś faktycznie musi być...a i jeszcze kawa z papierowego kubka z logo, niby to już była,a ludzie nadal się tak lansują.

No i do kawiarni się nie chodzi na pogaduchy/kawę, ale po to by całemu światu pokazać swoje nowe dziecko od jabłka. Jaki sens iść z kimś na kawę gdzie każdy chowa się za ekranami laptopa i nie wymienia ani słowa a wszystko przy kubku kawy, nic poza tym (dbamy o linię ).

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez khloe

Moda na 'dorabianie sobie' ideologii do miejsca pracy i nazywanie stanowiska pracy po angielsku- np ktos jest pracownikiem biurowym, a wpisuje sobie na fejsie czy w CV 'office worker'
A co się jeszcze tyczy pracy to śmieszy mnie moda na szastanie słowem specjalista- ktoś kto jest tym pracownikiem biurowym nazywa się specjalista ds.obsługi klienta

jak mi się coś przypomni to dopiszę

O tak, wszystkie korporacyjne stanowiska to skomplikowane angielskie nazwy, z których nic nie wynika Kiedyś pracowałam na recepcji w siłowni, przychodzi koleś i reklamuje jakieś serwery do stron internetowych. Pogadał, zostawił mi wizytówkę, a tam nazwa "accountant manager" czy coś takiego. No w życiu bym nie pomyślała, że to określenie na nagabywacza

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez kaledonia

No i do kawiarni się nie chodzi na pogaduchy/kawę, ale po to by całemu światu pokazać swoje nowe dziecko od jabłka. Jaki sens iść z kimś na kawę gdzie każdy chowa się za ekranami laptopa i nie wymienia ani słowa a wszystko przy kubku kawy, nic poza tym (dbamy o linię ).

Kiedyś któraś z kwiarni (chyba Starbunio) zastanawiała się nad zakazem wnoszenia laptopów. I wcale się kurna nie dziwię Wchodzą te ludzkie matoły, siedzą 3 h przy jednym kubku kawy przy laptopie. W ciągu tych 3 h, to kawiarni wejdzie 150 ludzi i wyjdzie, bo miejsca są zajęte. Kawiarnie tracą zyski Ja np. w trakcie ulewy chciałam się z TŻ zatrzymać w Starbucksie, no nie było miejsca, bo jakieś 3 laski zajęły całą kanapę (na 6 osób), każda się rozsiadła z laptopem. Kiedy oni wreszcie zrobią porządek z tymi durnymi laptopami w kawiarni. Przecież to jak się na chłopski rozum policzy, to jest nieopłacalne. Na takim kliencie lokal zarabia mniej niż funta na godzinę. Czyli praktycznie wychodzi na minus po odliczeniu kosztów. Jeszcze jak się policzy, ile można było zarobić na kliencie, który posiedzi pół godziny i zje w tym czasie kawę i ciasto, to już w ogóle.

[effcia82]

Te czapy to mnie bardziej dziwią u dojrzałych kobiet, które już powinny wiedzieć jak się nie oszpecać strojem.

[kaledonia]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48911469]Kiedyś któraś z kwiarni (chyba Starbunio) zastanawiała się nad zakazem wnoszenia laptopów. I wcale się kurna nie dziwię Wchodzą te ludzkie matoły, siedzą 3 h przy jednym kubku kawy przy laptopie. W ciągu tych 3 h, to kawiarni wejdzie 150 ludzi i wyjdzie, bo miejsca są zajęte. Kawiarnie tracą zyski Ja np. w trakcie ulewy chciałam się z TŻ zatrzymać w Starbucksie, no nie było miejsca, bo jakieś 3 laski zajęły całą kanapę (na 6 osób), każda się rozsiadła z laptopem. Kiedy oni wreszcie zrobią porządek z tymi durnymi laptopami w kawiarni. Przecież to jak się na chłopski rozum policzy, to jest nieopłacalne. Na takim kliencie lokal zarabia mniej niż funta na godzinę. Czyli praktycznie wychodzi na minus po odliczeniu kosztów. Jeszcze jak się policzy, ile można było zarobić na kliencie, który posiedzi pół godziny i zje w tym czasie kawę i ciasto, to już w ogóle.[/QUOTE]
I to najśmieszniejsze, że to nie tylko wiek studencki,ale osoby trochę starsze i pracujące się tak lansują. Nie chodzę do tej sieci, o której piszesz, weszłam do pierwszej z ulicy,a miejsc praktycznie brak przez takich zasiedziałych klientów

[khloe]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48911469]


Kiedyś któraś z kwiarni (chyba Starbunio) zastanawiała się nad zakazem wnoszenia laptopów. I wcale się kurna nie dziwię Wchodzą te ludzkie matoły, siedzą 3 h przy jednym kubku kawy przy laptopie. W ciągu tych 3 h, to kawiarni wejdzie 150 ludzi i wyjdzie, bo miejsca są zajęte. Kawiarnie tracą zyski Ja np. w trakcie ulewy chciałam się z TŻ zatrzymać w Starbucksie, no nie było miejsca, bo jakieś 3 laski zajęły całą kanapę (na 6 osób), każda się rozsiadła z laptopem. Kiedy oni wreszcie zrobią porządek z tymi durnymi laptopami w kawiarni. Przecież to jak się na chłopski rozum policzy, to jest nieopłacalne. Na takim kliencie lokal zarabia mniej niż funta na godzinę. Czyli praktycznie wychodzi na minus po odliczeniu kosztów. Jeszcze jak się policzy, ile można było zarobić na kliencie, który posiedzi pół godziny i zje w tym czasie kawę i ciasto, to już w ogóle.[/QUOTE]

Napisane przez kaledonia

I to najśmieszniejsze, że to nie tylko wiek studencki,ale osoby trochę starsze i pracujące się tak lansują. Nie chodzę do tej sieci, o której piszesz, weszłam do pierwszej z ulicy,a miejsc praktycznie brak przez takich zasiedziałych klientów

ja nie mam Starbucks'a, ale widze na niego szł, bo wszystkie trędi blogerki mają zdjęcia z tymi papierowymi kubkami od kawy trzymając je jak trofeum- zupełnie jakby był to oscar

a co do laptopów to nie czaję.. czy one są bezdomne, że tam tak przesiadują? poza tym wkurzałoby mnie takie siedzenie z laptopem gdziekolwiek- nie zniosłabym, ze co chwilę ktoś wchodzi i mi patrzy jakie strony przeglądam

-----------

jeszcze jedna moda, która mnie śmieszy, a mianowicie moda na bycie narzeczoną i żoną.

śmieszą mnie te laski, które na wizazu wlepiają sobie milion suwaczków (od kiedy są razem, od kiedy są narzeczeństwem i kiedy biorą slub. Co więcej jeszcze się nie zaręczyły, a udzielają się w wątku o ślubie w roku X

czasem myślę, że takie laski nie mają innych planów na życie, oprócz bycia narzeczoną i żoną. No i czasem wydaje mi się, ze cofnęłam się do średniowiecza- że jedynym sensem życia jest dobre 'wżenienie się'

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Moja mama mnie z kolei pyta, kiedy się wreszcie z chłopem zaręczymy. Jak odpowiadam, że nie mam pieniędzy na ślub, to mi mówi, że "przecież można być zaręczonym kilka lat". Z tym, że mnie nie interesuje takie lelum polelum. Modę na zaręczanie sie bez żadnych konkretnych planów też da się łatwo zauważyć. Zupełnie jej nie rozumiem.

Ja nie rozumiem szału na Starbucks, zeby za wszelką cenę tam iść Kawa stamtąd jest po prostu przeciętna i w Polsce te ceny są wysokie. 15 zł za kubek kawy to zwyczajna drożyzna. Co innego zapłacić 5-8 zł. Za granicą jednak takie wyjście nie daje po kieszeni, ale nadal miejsce nie jest warte takiego kultu, jakim jest otoczone

[beznadziejny123]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48918199]
Ja nie rozumiem szału na Starbucks, zeby za wszelką cenę tam iść Kawa stamtąd jest po prostu przeciętna i w Polsce te ceny są wysokie. 15 zł za kubek kawy to zwyczajna drożyzna. Co innego zapłacić 5-8 zł. Za granicą jednak takie wyjście nie daje po kieszeni, ale nadal miejsce nie jest warte takiego kultu, jakim jest otoczone [/QUOTE]

Kawa Starbucks daje niesamowite możliwości z których młodzież, posiadająca czapki z daszkiem z napisem OBEY oraz iPhonami, korzysta.
Można a nawet trzeba z takim kubkiem po wypitej kawie chodzić pół dnia po mieście żeby wszyscy widzieli tak samo jak i powinno się, przynajmniej raz, zdjęcie takiego kubka umieścić na instagramie.
Zapewne wiele jest również innych zastosowań ale niestety ja ich nie znam gdyż nie jestem wystarczająco cool (nie noszę czapek z daszkiem, nie piję kawy i nie mam instagrama )

[Wieszczka]

Wiem, że hejt na Starbunia, w Polsce nigdy nie chodziłam, ale kiedyś raz w Anglii byłam - zamówiłam czekoladę i babeczkę z żurawiną. Dokładnie to pamiętam i było mega pyszne Ludzie co ciekawe zdawali mi się normalni, nie zajeżdżało jakoś bardzo snobizmem.

[khloe]

Napisane przez Wieszczka

Wiem, że hejt na Starbunia, w Polsce nigdy nie chodziłam, ale kiedyś raz w Anglii byłam - zamówiłam czekoladę i babeczkę z żurawiną. Dokładnie to pamiętam i było mega pyszne Ludzie co ciekawe zdawali mi się normalni, nie zajeżdżało jakoś bardzo snobizmem.

wiesz, bo za granica to pewnie normalna kawiarnia sieciówkowa,a w Polsce nie wiedzieć czemu jest jaoś sztucznie promowana jako 8 cud świata

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Wieszczka

Wiem, że hejt na Starbunia, w Polsce nigdy nie chodziłam, ale kiedyś raz w Anglii byłam - zamówiłam czekoladę i babeczkę z żurawiną. Dokładnie to pamiętam i było mega pyszne Ludzie co ciekawe zdawali mi się normalni, nie zajeżdżało jakoś bardzo snobizmem.

Ano nie, bo i ceny w stosunku do wypłaty normalne. W ogóle np. w Anglii w Starbucks przesiaduje dużo młodzieży szkolnej, bo jest zwyczajnie tanio. Dla 15-latki frappuccino czy inna "kawa" za 3 funty to drobne z kieszonkowego. Mnie chyba smakuje bardziej kawa z Costy, tak swoją drogą Ale w każdym kraju jest lans, tylko innymi produktami

[glamorous90]

Napisane przez khloe

ja nie mam Starbucks'a, ale widze na niego szł, bo wszystkie trędi blogerki mają zdjęcia z tymi papierowymi kubkami od kawy trzymając je jak trofeum- zupełnie jakby był to oscar

a co do laptopów to nie czaję.. czy one są bezdomne, że tam tak przesiadują? poza tym wkurzałoby mnie takie siedzenie z laptopem gdziekolwiek- nie zniosłabym, ze co chwilę ktoś wchodzi i mi patrzy jakie strony przeglądam

-----------

jeszcze jedna moda, która mnie śmieszy, a mianowicie moda na bycie narzeczoną i żoną.

śmieszą mnie te laski, które na wizazu wlepiają sobie milion suwaczków (od kiedy są razem, od kiedy są narzeczeństwem i kiedy biorą slub. Co więcej jeszcze się nie zaręczyły, a udzielają się w wątku o ślubie w roku X

czasem myślę, że takie laski nie mają innych planów na życie, oprócz bycia narzeczoną i żoną. No i czasem wydaje mi się, ze cofnęłam się do średniowiecza- że jedynym sensem życia jest dobre 'wżenienie się'

apropo suwaczków

http://www.suwaczek.pl/cache/da5acf8e77.png

[kaledonia]

Napisane przez khloe

jeszcze jedna moda, która mnie śmieszy, a mianowicie moda na bycie narzeczoną i żoną.

śmieszą mnie te laski, które na wizazu wlepiają sobie milion suwaczków (od kiedy są razem, od kiedy są narzeczeństwem i kiedy biorą slub. Co więcej jeszcze się nie zaręczyły, a udzielają się w wątku o ślubie w roku X

czasem myślę, że takie laski nie mają innych planów na życie, oprócz bycia narzeczoną i żoną. No i czasem wydaje mi się, ze cofnęłam się do średniowiecza- że jedynym sensem życia jest dobre 'wżenienie się'

U mnie mody na bycie narzeczoną i żoną nie ma. Same samotne kumpele mam,więc ten trend na wizażu mnie nieco zdziwił. Jednak przesiadywać na wątku ślubnym czekających na zaręczyny, które może będą,a może nie będą to by mi było wstyd po prostu...tak pokazywać swoją desperację
Będzie co ma być. Mnie nie chowano celem szybkiego ożenku, więc co tam ja się znam, ale jak niektórym się śpieszy by "nie wyjść źle na zdjęciu" to ich ciśnie i misiaczka będą cisnąć...
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48918199]Moja mama mnie z kolei pyta, kiedy się wreszcie z chłopem zaręczymy. Jak odpowiadam, że nie mam pieniędzy na ślub, to mi mówi, że "przecież można być zaręczonym kilka lat". Z tym, że mnie nie interesuje takie lelum polelum. Modę na zaręczanie sie bez żadnych konkretnych planów też da się łatwo zauważyć. Zupełnie jej nie rozumiem.

Ja nie rozumiem szału na Starbucks, zeby za wszelką cenę tam iść Kawa stamtąd jest po prostu przeciętna i w Polsce te ceny są wysokie. 15 zł za kubek kawy to zwyczajna drożyzna. Co innego zapłacić 5-8 zł. Za granicą jednak takie wyjście nie daje po kieszeni, ale nadal miejsce nie jest warte takiego kultu, jakim jest otoczone [/QUOTE]
Moda na wyższy level związku...zaręczona kilka lat. Też nie rozumiem co to daje tym dziewczynom.

[201607291951]

Napisane przez khloe

*moda na zamieszczanie wszystkiego, nawet durnowatych zdjęć na tablicę
*moda na tworzenie głupich 'wydarzeń' typu 'znalezienie czterolistnej koniczyny'

Instagram- nie wiem kto się jara zamieszczaniem zdjęć jedzenia w internecie (bo jak patrzę na instagramy to nic sensownego oprócz żarcia tam nie widzę

mnie do tego rozwalają takie fotki
chyba nigdy nie zrozumiem po co dlaczego
może to jakiś ukryty przekaz

[lanavera]

Napisane przez Katalin

mnie do tego rozwalają takie fotki
chyba nigdy nie zrozumiem po co dlaczego
może to jakiś ukryty przekaz

Iluminaci? :-D

[Karinio]

Napisane przez khloe

wiesz, bo za granica to pewnie normalna kawiarnia sieciówkowa,a w Polsce nie wiedzieć czemu jest jaoś sztucznie promowana jako 8 cud świata

Otóż to,więc dla mnie taki rzekomy szpan w Polsce oho pije kawe ze Starbunia,jest dziwny i zarazem śmieszny bo dla mnie to jak napisałaś normalna sieciówka kawy.

[abiblabla]

szczerze mówiąc nigdy nie rozumiałam tego narzekania na starbucks. to jest szpan, dopóki wy same uważacie to za szpan. wydaje mi się że picie kawy na mieście jest czymś zwyczajnym, tak samo jak zwyczajnym jest picie kawy w pracy/uczelni. sama chętnie chodziłabym do kawiarni (nie koniecznie starbucks, ale też nie widzę potrzeby celowego bojkotowania tej sieciówki) częściej gdyby było mnie stać (póki co zdarza mi się to tylko raz na jakiś czas), bo jest to faktycznie przyjemny umilacz dnia, zwłaszcza gdy na kogoś czekamy, mamy "okienko", lub zwyczajnie by się z kimś spotkać, nie rozumiem gdzie tu szpan.
a że jarają się tym nastolatki - cóż, w tym wieku ludzie jarają się wszystkim. jakoś nikt nie lamentował gdy była moda na tazo

[chwast]

Napisane przez abiblabla

szczerze mówiąc nigdy nie rozumiałam tego narzekania na starbucks. to jest szpan, dopóki wy same uważacie to za szpan.

nieprawda.

[khloe]

Napisane przez abiblabla

szczerze mówiąc nigdy nie rozumiałam tego narzekania na starbucks. to jest szpan, dopóki wy same uważacie to za szpan.

gdyby było tak jak mówisz, to wszystkie te celebrytki 9mówię głownie o 'blogerkach' modwych) nie pokazywałaby z uporem maniaka na zdjeciach papierowego kubka na zdjęciach

[khloe]

jeszcze jedne mi się moda przypomniała- moda na włosomaniactwo, która urosła do kuriozum.

Teraz wszystkie laski chcą na chama zapuszczać włosy- często wygląda to tragicznie, bo włosy cienkie i bardzo długie bardzo źle wyglądają.

Do tego dochodzi używanie skrajnie wielu produktów na raz- jak nie masz 10 szaponów, 5 odżywek, 7 masek i nie myjesz włosów żelem do higieny intymnej to nie należysz do klubu włosomaniaczek, np. tu zapodaje zdjęcia z blogów:









dla mnei paranoja jakaś

[Sybil_]

Napisane przez khloe

Dużo tych mód, wszytskie raczej mnie rozwalają


Media:


Facebook

*moda na zamieszczanie wszystkiego, nawet durnowatych zdjęć na tablicę
*moda na tworzenie głupich 'wydarzeń' typu 'znalezienie czterolistnej koniczyny'

Instagram- nie wiem kto się jara zamieszczaniem zdjęć jedzenia w internecie (bo jak patrzę na instagramy to nic sensownego oprócz żarcia tam nie widzę

2. Moda

Moda na noszenie legginsów zamiast spodni
Moda na czapki skarpety, zauważam to pośród gimbazy, która chce być trędi




ja sie pytam, po kego grzyba czapka, której nie naciąga się na uszy?

Praca i życie:


Moda na 'dorabianie sobie' ideologii do miejsca pracy i nazywanie stanowiska pracy po angielsku- np ktos jest pracownikiem biurowym, a wpisuje sobie na fejsie czy w CV 'office worker'
A co się jeszcze tyczy pracy to śmieszy mnie moda na szastanie słowem specjalista- ktoś kto jest tym pracownikiem biurowym nazywa się specjalista ds.obsługi klienta

jak mi się coś przypomni to dopiszę

dodałabym jeszcze

wykładanie towarów w hipermarkecie za 6zl/h merchandiser
sprzedawca nazywany szumnie asystent sprzedaży
+
w każdej kobiecej gazecie nie uświadczysz już psychologa, tylko kołcza, wszędzie ten zakichany kołczing, czymkolwiek on tak na prawdę jest

w sumie fajnie to pokazali w tej piosence https://www.youtube.com/watch?v=zGEEoIfnnuA

[Wieszczka]

A to osoba, która wykłada w supermarkecie towar to nie jest kasjer tylko w wolnej chwili?

[winklepicker]

Mnie denerwuje "moda" na bieganie, chociaż z tego co zauważyłam to już przemija. Rok temu miałam wrażenie, że biegają wszyscy i jeśli ja nie biegam to wg nich znaczy, że o siebie nie dbam i że na pewno skończę z zawałem po 30 (bo każdy inny sport jest zły, tylko bieganie jest fajne). Na szczęście moda przemija...
Teraz wydaje mi się, że jest jakaś faza na eko, bio itp. żywność. I zero glutenu.

[_Matilde_]

Napisane przez Wieszczka

A to osoba, która wykłada w supermarkecie towar to nie jest kasjer tylko w wolnej chwili?

Oszalałaś, teraz to jest cała filozofia, są szkolenia, jak układać towar żeby się wydał atrakcyjny itp.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez khloe

jeszcze jedne mi się moda przypomniała- moda na włosomaniactwo, która urosła do kuriozum.

Teraz wszystkie laski chcą na chama zapuszczać włosy- często wygląda to tragicznie, bo włosy cienkie i bardzo długie bardzo źle wyglądają.

Do tego dochodzi używanie skrajnie wielu produktów na raz- jak nie masz 10 szaponów, 5 odżywek, 7 masek i nie myjesz włosów żelem do higieny intymnej to nie należysz do klubu włosomaniaczek, np. tu zapodaje zdjęcia z blogów:









dla mnei paranoja jakaś

O to to A czesto włosy tych włosomaniaczek aż wołają o pomoc.

[Tutli]

Och, hejterski wątek <3 mam, mam sporo do powiedzenia!

1. Ktoś już wspomniał - legginsy zamiast spodni. Najlepiej oczywiście
z taniej, półprzezroczystej bawełny i o rozmiar za małe.

2. Zdziecinniała biżuteria dla dorosłych kobiet w irracjonalnych cenach. Wybaczcie, nie ogarniam. Misiaczków z Tous, pięciu gwiazdeczek i sześciu koralików z Pandory. Nie wiem, po prostu jakoś głupio by mi było nosić biżuterię,
która pasuje 12-latce. Szklany paciorek za ponad 100 zł., srebro z cyrkoniami za ponad 200. Gdzie indziej za cenę, za którą tutaj można nabyć skórzany rzemyk z dwoma gwiazdkami można kupić piękny komplet biżuterii wieczorowej z lepszego kruszca. Dla mnie moda na Pandorę to obraza zdrowego rozsądku.

3. Było - suwaczki na Wizażu. Nie bardzo rozumiem, dla kogo to. Wydaje mi się, że profil jest dla innych, żeby się czegoś dowiedzieli. Na co komu info o tym, od kiedy jesteście razem, kiedy zaręczyny, ślub, który tydzień ciąży?! Dla mnie zalatuje ekshibicjonizmem.

4. Fryzura odejmująca intelekt, czyli koczek niemal na czole. Nie wiem, skąd to się wzięło, parę lat temu nikt nie nosił czegoś takiego. Chciałaś szybko związać włosy, robiłaś kucyk, czy kok, ale na normalnej wysokości.

5. Fryzura odejmująca intelekt nr 2. Podgolone boczki. Ktoś mi wytłumaczy?!

6. Buty creepersy, był o tym cały wątek na Wizażu.

7. Rureczki. Jak chodziłam do liceum nie istniał taki model. Były nogawki proste i rozszerzane, czyli modele w których większość populacji wygląda normalnie. Teraz większość modeli to rurki, w których większość populacji wygląda tragicznie, bo do tego trzeba mieć nie dość, że świetne nogi, to jeszcze proporcje. Np. szerokie biodra w rurkach stają się masakrycznie szerokie. Kolejny punkt, nijak dla mnie nie zrozumiały.

8. Oversize. Po prostu luźniejsza koszulka nie jest wygodna, wygodna jest dopiero oversize, która co prawda spada z ramienia, ale za to jest przykrótka na brzuchu.
Wiadomo, wygoda przede wszystkim!

9. Dzięki Bogu, zmierza ku schyłkowi, ale w tej materii działo się dużo. Moda na grafomanię zwaną literaturą erotyczną. Rozumiem, że można to czytać dla beki. Umówmy się jednak, że większość ludzi nie czyta niczego dla beki. Tak więc wolałabym, żeby nic nie czytali.

10. RayBany itp.
Jeśli 5% populacji wygląda w czymś dobrze, to nie znaczy, że 95% też będzie. Większość ludzi w RayBanach wygląda, jakby nosiło je, żeby zepsuć sobie wygląd.
Okulary mają być dobrane do twarzy, nie do mody. Mnóstwo osób w RayBanach wygląda idiotycznie, ten model odbiera im zupełnie intelekt z twarzy, zamieniając w jakieś głupawe zwierzątka.