Klasa sama w sobie - wątek miłośniczek klasyki, elegancji i prostoty część V

[Ag4]

Napisane przez Olcia

Dziewczyny, byłam w nowej galerii Poznań City Center kupiłam botki na obcasie, takie jakich szukałam odżywkę i maskę Alterry z granatem i w końcu w Douglasie pojawił się Nyx i zaopatrzyłam się w białą kredkę jumbo na szczęście nie kupiłam nic z poza listy, z resztą ceny są z kosmosu, zwłaszcza w stosunku do jakości

W którym sklepie kupiłaś butki? Pokaż
Też byłam, w sobotę
Rano miałam sporo czasu więc spokojnie przeszłam sklep i mniej więcej wiem już gdzie co jest. Jak poszliśmy po zajęciach to się przeraziłam - dzikie tłumy
Kupiłam tylko szampon i odżywkę w YR i muszę przyznać, że zakochałam się już po pierwszym użyciu! Jakie mam dziś piękne, gładkie włosy

[mrowka2810]

Słyszałam Zresztą nigdy nie trzymałam swetrów na wieszakach [/QUOTE]

nawet perfekcyjna pani domy cały czas to powtarza

[Forget_me]

Napisane przez Ag4

W którym sklepie kupiłaś butki? Pokaż
Też byłam, w sobotę
Rano miałam sporo czasu więc spokojnie przeszłam sklep i mniej więcej wiem już gdzie co jest. Jak poszliśmy po zajęciach to się przeraziłam - dzikie tłumy
Kupiłam tylko szampon i odżywkę w YR i muszę przyznać, że zakochałam się już po pierwszym użyciu! Jakie mam dziś piękne, gładkie włosy

Ja też się pochwalę, że byłam w tej nowej galerii Ale tylko na chwilkę, bo kumpela z uczelni jechała po buty więc się z nią zabrałyśmy. Pierwsze odczucia z 40 minutowego pobytu- tak sobie
Odwiedziłam zaledwie 4 sklepy, ale sama galeria nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia.
Rozczarował mnie strasznie H&M Home. Spodziewałam się naprawdę wypasionego sklepu, a w rzeczywistości zostało na niego wydzielone troszkę miejsca na dziale dziecięcym
Minus- płatny parking No i ta ilość ludzi!!! Zdecydowanie nie jest dorym pomysłem odwiedzanie galerii zaraz po otwarciu
Na zakupy w listopadzie skoczę jednak do Browar/ Malty

[Kociaak]

Napisane przez Forget_me

Hej
Jak tam po weekendzie? U mnie było naukowo Na szczęście wczoraj skończyłam zajęcia w miarę wcześniej i po 14:00 byłam już w domu. Cieszę się jak dziecko, że dwa długie weekendy przede mną
Muszę tylko zabrać się za pisanie kolejnego rozdziału pracy Plan jest by zakończyć pisanie jak najszybciej, zobaczymy tylko, c z tego wyjdzie
Wyżalę się jeszcze, bo znowu wkurzył mnie teść Małżon w zeszłą środę wyjechał w trzydniową delegację. Czekałam za przesyłką, która w piątek jak się okazało została mi rzekomo dostarczona Po przewróceniu poczty do góry nogami okazało się, że listonosz nie dostarczył przesyłki pod mój adres, ale zaniósł ją do teścia, a ten nawet nie raczył poinformować o tym, że cosik dla mnie odebrał Tylko się na tej poczcie wstydu najadłam bo babeczki do mnie, że na potwierdzeniu odbioru jest napisane "teść" i czy znam tego pana Patrzyli na mnie jak na idiotkę, że paczkę odebrał teść, a ja dzień po odbiorze poszukuję paczki, bo nikt mnie nie poinformował, że paczka została odebrana
Druga sytuacja miała miejsce w sobotę. W domu byłam późno, bo dopiero o 18:00, więc postanowiliśmy, że wyskoczymy z małżonem na jakąś kolację. Kiedy wróciliśmy teść zaczął wydzwaniać do małżona z jakąś sprawą z firmy, bo klient do teścia dzwonił z pilną sprawą. Najlepsze w tym jest to, że teść kazał się facetowi kontaktować z małżonem i podał obcemu facetowi nasz adres domowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! I facet przyjechał nam pod dom i wydzwaniał!!!!!!!!!!!!!!! !!!! No jak się wkurzyłam!!! Małżon zresztą też!!! Jak będziemy chcieli komukolwiek podawać nasz adres, to samo to zrobimy, a nie teść bez pytania podaje adres obcym ludziom Dzisiaj małżon ma mu powiedzieć do słuchu, ale wątpię, czy on cokolwiek zrozumie




Będę na pewno zaglądać



Słyszałam Zresztą nigdy nie trzymałam swetrów na wieszakach

Współczuję okropnego teścia i mam nadzieję, że uda Wam się wspólnie faceta naprostować i nie będzie Wam tak bruździł

Ja też piszę swoją pracę teraz, założyłam się z TŻ, że skończę pisać swoją magisterkę do połowy stycznia A tydzień temu powstał plan mojej pracy do zmienionego tematu

[carpaibex]

Dziewczyny kochane, co do Poznan City Center, byłyście w MACu albo TopShopie? Dobrze zaopatrzone ? Jak myślicie?

[Forget_me]

Napisane przez Kociaak

Współczuję okropnego teścia i mam nadzieję, że uda Wam się wspólnie faceta naprostować i nie będzie Wam tak bruździł

Ja też piszę swoją pracę teraz, założyłam się z TŻ, że skończę pisać swoją magisterkę do połowy stycznia A tydzień temu powstał plan mojej pracy do zmienionego tematu

Ech, sama sobie współczuję Szczerze wąpię, żeby do tego (za przeproszeniem) zakutego łba cosik trafiło, ale próbować trzeba

Ja do mojego tematu się długo przekonywałam, bo mój promotor chce, żeby temat cosik wnosił w nasze życie i każdej osobie sam proponował temat Swój próbowałam zmienić, ale niestety odrzucał moje pomysły Więc się poddałam i zaczęłam pisać na ten, który mi zaproponował. O dziwo, całkiem przyjemnie mi się pisze
Jeden rozdział już mu oddałam, ale postanowił połączyć mi rozdział 4 i 5 i niestety oddany rozdział nie jest pełny Teraz chcę się zabrać za kolejny, żeby do końca listopada znowu mu cosik oddać
A w grudniu ruszę z kolejnym Zobaczymy, kiedy skończę Czas mam do kwietnia, ale chcę jak najszybciej
Takie założenie się z facetem to dobry pomysł Dodatkowo motywuje do pisania

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisane przez carpaibex

Dziewczyny kochane, co do Poznan City Center, byłyście w MACu albo TopShopie? Dobrze zaopatrzone ? Jak myślicie?

Ne otworzyli jednak

[OnaZakupoholik]

Napisane przez Kociaak

Połączenie jest super, czemu nie, byle z pomysłem... Pięćdziesiąt dziewczyn w białek koszuli i czarnej spódnicy wygląda no... Nudno, jak flaki z olejem. Niechby jakąś apaszke dodały, wystrzałowe buty, artystyczną torebkę, bo akcent jakiś, a nie: biała koszula ta sama od liceum, spódnica czarna, cielisto-różowe rajty, rozciapciane od matury czarne buty i mamy wygląd siedemnastej córki stróża.

Nawet jak kasy nie ma, to co za mecyje, żeby pokombinować z fryzurą (ile cudów da się z warkoczem zrobić), przerobić, wydziergać, no bez jaj. Jakoś strasznie mi się nie podobają takie stroje na jedno kopyto...

Egzamin nie jest raczej miejsce do tego by przyjść w turkusowych szpilkach.
Powiem szczerze, ze nie wyobrażam sobie tego.
Biała bluzka to nieśmiertelna klasyka. Nie każdy musi ją nosić. Nie każdy potrafii. Jednak egzamin jest miejscem gdzie strojem ja okazuje szacunek drugiej stronie. Jak ide załatwiać sprawy urzędowe zawsze zakładam biała, ecru bluzkę, sukienkę i zakiet. Uważam, że tak jest stosownie.

[Ag4]

Napisane przez carpaibex

Dziewczyny kochane, co do Poznan City Center, byłyście w MACu albo TopShopie? Dobrze zaopatrzone ? Jak myślicie?

Nie ma maca :/ Strasznie się rozczarowałam bo nastawiłam się na zakup studio fixa :/

[carpaibex]

W ogóle go nie będzie ? Rany, ale smutek

[ladybird1122]

Napisane przez Forget_me

Hej
Jak tam po weekendzie? U mnie było naukowo Na szczęście wczoraj skończyłam zajęcia w miarę wcześniej i po 14:00 byłam już w domu. Cieszę się jak dziecko, że dwa długie weekendy przede mną
Muszę tylko zabrać się za pisanie kolejnego rozdziału pracy Plan jest by zakończyć pisanie jak najszybciej, zobaczymy tylko, c z tego wyjdzie
Wyżalę się jeszcze, bo znowu wkurzył mnie teść Małżon w zeszłą środę wyjechał w trzydniową delegację. Czekałam za przesyłką, która w piątek jak się okazało została mi rzekomo dostarczona Po przewróceniu poczty do góry nogami okazało się, że listonosz nie dostarczył przesyłki pod mój adres, ale zaniósł ją do teścia, a ten nawet nie raczył poinformować o tym, że cosik dla mnie odebrał Tylko się na tej poczcie wstydu najadłam bo babeczki do mnie, że na potwierdzeniu odbioru jest napisane "teść" i czy znam tego pana Patrzyli na mnie jak na idiotkę, że paczkę odebrał teść, a ja dzień po odbiorze poszukuję paczki, bo nikt mnie nie poinformował, że paczka została odebrana
Druga sytuacja miała miejsce w sobotę. W domu byłam późno, bo dopiero o 18:00, więc postanowiliśmy, że wyskoczymy z małżonem na jakąś kolację. Kiedy wróciliśmy teść zaczął wydzwaniać do małżona z jakąś sprawą z firmy, bo klient do teścia dzwonił z pilną sprawą. Najlepsze w tym jest to, że teść kazał się facetowi kontaktować z małżonem i podał obcemu facetowi nasz adres domowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! I facet przyjechał nam pod dom i wydzwaniał!!!!!!!!!!!!!!! !!!! No jak się wkurzyłam!!! Małżon zresztą też!!! Jak będziemy chcieli komukolwiek podawać nasz adres, to samo to zrobimy, a nie teść bez pytania podaje adres obcym ludziom Dzisiaj małżon ma mu powiedzieć do słuchu, ale wątpię, czy on cokolwiek zrozumie




Będę na pewno zaglądać



Słyszałam Zresztą nigdy nie trzymałam swetrów na wieszakach

Ech, rozumiem Cię jak nikt ja też mam teściów pomysłowych a teśc to już legenda, którego każdy po 2 min kontaktu ma już dość na całe życie. Można by niezła prace doktorancką o takim przypadku napisać tesciowa też pomimo 70 na karku nie odpuszcza. Ja jestem pokojowo nastawiona i ostatnia rzecz jaka mi jest potrzebna to konflikty z innymi, ale tu się nie da rady odpuszczę konkrety, bo mało kto uwierzy

[Forget_me]

Napisane przez carpaibex

W ogóle go nie będzie ? Rany, ale smutek

Raczej nie będzie
Trzeba chyba liczyć na to, że w kolejnym centrum handlowym, jakie ma być niby budowane koło Rataj, zostanie otworzony Mac.

[ladybird1122]

Napisane przez Forget_me

Ech, sama sobie współczuję Szczerze wąpię, żeby do tego (za przeproszeniem) zakutego łba cosik trafiło, ale próbować trzeba

Obawiam się,że nic z tego , bo teśc pewnie działa w dobrej wierze

[Forget_me]

Napisane przez ladybird1122

Ech, rozumiem Cię jak nikt ja też mam teściów pomysłowych a teśc to już legenda, którego każdy po 2 min kontaktu ma już dość na całe życie. Można by niezła prace doktorancką o takim przypadku napisać tesciowa też pomimo 70 na karku nie odpuszcza. Ja jestem pokojowo nastawiona i ostatnia rzecz jaka mi jest potrzebna to konflikty z innymi, ale tu się nie da rady odpuszczę konkrety, bo mało kto uwierzy

To możemy sobie piątaka przybić O moich też by książkę można było napisać Jak komukolwiek opowiadam o "przygodach" z nimi, to nie chce uwierzyć
Choć teściową mam zdecydowanie gorszą!!! Wszystko musi wiedzieć, wszystko wie najlepiej, we wszystko się wpieprza, do niej musi należeć ostateczne zdanie Już samo to, że rodzina się jej boi o czymś świadczy
Ja początku też byłam pokojowo nastawiona, ale z czasem moja cierpliwość się skończyła Teraz jestem z teściami w konflikcie, a teściowa chyba do teraz jest zdziwiona, że ktoś się jej postawił

[ladybird1122]

Napisane przez OnaZakupoholik

Egzamin nie jest raczej miejsce do tego by przyjść w turkusowych szpilkach.
Powiem szczerze, ze nie wyobrażam sobie tego.
Biała bluzka to nieśmiertelna klasyka. Nie każdy musi ją nosić. Nie każdy potrafii. Jednak egzamin jest miejscem gdzie strojem ja okazuje szacunek drugiej stronie. Jak ide załatwiać sprawy urzędowe zawsze zakładam biała, ecru bluzkę, sukienkę i zakiet. Uważam, że tak jest stosownie.

Też jestem zdania,że stosownym strojem wyraża się szacunek do osoby, a także podkreśla rangę wydarzenia. Choć najważniejszy członek komisji podczas mojej obrony pracy magisterskiej ubrany był w rozciągnięty, zapuszczony i poplamiony t-shirt jakby dopiero co odszedł od jedzenia włochatego golonka nie było to najważniejsze dla mnie w tym dniu, ale wiadomo.... Podobnie mam z porządkiem w domu-choć nie zawsze jest idealnie, to jak spodziewam się gości, to właśnie z szacunku dla nich nie raczę ich widokiem moich porozrzucanych ubrań czy zlewem pełnym brudnych naczyń

[Forget_me]

Napisane przez ladybird1122

Obawiam się,że nic z tego , bo teśc pewnie działa w dobrej wierze

O tak, oni zawsze działają w "dobrej wierze" A później są zdziwieni, czego my od nich chcemy
Ile razy teściowa jak jej powiedziałam, że sobie tego czy tamtego nie życzę wybuchała głośnym szlochem i mówiła do małżona, że ma ją bronić przede mną, bo ona jest w końcu matką

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez OnaZakupoholik

Egzamin nie jest raczej miejsce do tego by przyjść w turkusowych szpilkach.
Powiem szczerze, ze nie wyobrażam sobie tego.
Biała bluzka to nieśmiertelna klasyka. Nie każdy musi ją nosić. Nie każdy potrafii. Jednak egzamin jest miejscem gdzie strojem ja okazuje szacunek drugiej stronie. Jak ide załatwiać sprawy urzędowe zawsze zakładam biała, ecru bluzkę, sukienkę i zakiet. Uważam, że tak jest stosownie.

Napisane przez ladybird1122

Też jestem zdania,że stosownym strojem wyraża się szacunek do osoby, a także podkreśla rangę wydarzenia. Choć najważniejszy członek komisji podczas mojej obrony pracy magisterskiej ubrany był w rozciągnięty, zapuszczony i poplamiony t-shirt jakby dopiero co odszedł od jedzenia włochatego golonka nie było to najważniejsze dla mnie w tym dniu, ale wiadomo.... Podobnie mam z porządkiem w domu-choć nie zawsze jest idealnie, to jak spodziewam się gości, to właśnie z szacunku dla nich nie raczę ich widokiem moich porozrzucanych ubrań czy zlewem pełnym brudnych naczyń

Dziewczyny, podpisuję się pod tym obiema rękoma

[carpaibex]

Napisane przez Forget_me

O tak, oni zawsze działają w "dobrej wierze" A później są zdziwieni, czego my od nich chcemy
Ile razy teściowa jak jej powiedziałam, że sobie tego czy tamtego nie życzę wybuchała głośnym szlochem i mówiła do małżona, że ma ją bronić przede mną, bo ona jest w końcu matką

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------





Dziewczyny, podpisuję się pod tym obiema rękoma

Teściowe niczym z kawałów

[Forget_me]

Napisane przez carpaibex

Teściowe niczym z kawałów

Tylko w prawdziwym życiu nie jest to tak zabawne, jak kawały niestety

[ladybird1122]

Napisane przez Forget_me

To możemy sobie piątaka przybić O moich też by książkę można było napisać Jak komukolwiek opowiadam o "przygodach" z nimi, to nie chce uwierzyć
Choć teściową mam zdecydowanie gorszą!!! Wszystko musi wiedzieć, wszystko wie najlepiej, we wszystko się wpieprza, do niej musi należeć ostateczne zdanie Już samo to, że rodzina się jej boi o czymś świadczy
Ja początku też byłam pokojowo nastawiona, ale z czasem moja cierpliwość się skończyła Teraz jestem z teściami w konflikcie, a teściowa chyba do teraz jest zdziwiona, że ktoś się jej postawił

Ja też jestem w wymuszonym przez nich konflikcie. Moich teściów nikt sie nie boi, ale zachowują się dziwnie. Teściowa doprowadziła do zerwania kontaktów z całą rodziną teścia, z nami i ze swoją drugą córką i jej rodziną. Oczywiście nie da się wspomnieć,ze moja teściowa, to osoba bardzo "religijna". zrozumieć się tego nie da, ale żyć trzeba dalej.

[martitkaa]

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;43456331]bo lubią
ja jestem wielką fanką połączenia bieli i czerni i chodzę tak praktycznie non stop, cała czarna też [/QUOTE]

Ja tak samo, w takim połączeniu czuję się najlepiej, elegancko i z klasą

[sskers]

Napisane przez ladymoonn

często mi się zdarza, że znajome pytają czemu przyszłam na uczelnię jak na egzamin jak jestem ubrana w białą koszulę i mam np. granatową marynarkę ja tam jestem wielką fanką twoich zestawów czarno białych

Jezu, mam dokładnie to samo. W praktycznie wszędzie chodzę w koszulach oprócz do pracy i mam ciągle te same pytania "po co się tak wystroiłaś"

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;43456460]dziękuję [/QUOTE]
Ja też lubię, podglądam i nie rzadko coś tam u Ciebie podpatrzę

[monicar]

Napisane przez OnaZakupoholik

Egzamin nie jest raczej miejsce do tego by przyjść w turkusowych szpilkach.
Powiem szczerze, ze nie wyobrażam sobie tego.
Biała bluzka to nieśmiertelna klasyka. Nie każdy musi ją nosić. Nie każdy potrafii. Jednak egzamin jest miejscem gdzie strojem ja okazuje szacunek drugiej stronie. Jak ide załatwiać sprawy urzędowe zawsze zakładam biała, ecru bluzkę, sukienkę i zakiet. Uważam, że tak jest stosownie.

też wydaje mi się, że jakbym przyszła w turkusowych szpilkach to profesorowie patrzyliby się na buty zamiast słuchać co mówię^^

[Phoebee]

Napisane przez Forget_me

Raczej nie będzie
Trzeba chyba liczyć na to, że w kolejnym centrum handlowym, jakie ma być niby budowane koło Rataj, zostanie otworzony Mac.

Ten Mac online tez jeszcze w powijakach. Czekam z zamowieniem az sytuacja sie wyklaruje.
A rozstawienie Macowych stoisk w Douglasach obowiazuje w kazdej perfumerii tej sieci?

A, Top Shopu rozumiem tez nie ma w nowej galerii?

[Forget_me]

Napisane przez ladybird1122

Ja też jestem w wymuszonym przez nich konflikcie. Moich teściów nikt sie nie boi, ale zachowują się dziwnie. moja teściowa uznaje tylko jedną swoją rację no i ewent. rację jednej z córek, z którą do niedawna mieszkała, starej panny głęboko po 40. Ja dużo przeszłam z nimi- od przeglądania śmieci, wydzwaniania do mojej mamy, jak to my z mężem żyjemy (czyt.ponad stan), nalotów teścia o różnych porach dnia i nocy( bo choć mieszkamy sami, to nie kwapił się do tego,zeby nam po slubie (10lat temu) oddać klucze i potafił przyjechać o 23 i chodzić z latarka po domu, jak gdyby nigdy nic) ach ręce opadają, a i tak zaprosiła m ich w weekend na urodziny ich wnuczki, ale pomimo nieustannych próśb męż nie przyjechali wykręcajac się pierdołami, a najlepsze jest to,ze póxniej opowiadają innym, jaka to trahedia,że oni wnuczkę tylko na zdjęciach widzą. wykreowali sobie jakiś wizerunek mojej osoby i wolą go pielęgnować niż zmierzyć się z rzeczywistością i żyć normalnie. Teściowa doprowadziła do zerwania kontaktów z całą rodziną teścia, z nami i ze swoją drugą córką i jej rodziną. Oczywiście nie da się wspomnieć,ze moja teściowa, to osoba bardzo "religijna". zrozumieć się tego nie da, ale żyć trzeba dalej.

O kurczę, też masz nieciekawą sytuację
Ja z moimi w konflikt weszłam zaraz po ślubie, kiedy to usłyszałam od rodziny, że wzięłam ślub żeby się na moim mężu dorobić Strasznie mnie to zabolało, bo należę do osób, które chcą i lubią być niezależne finansowo. Podczas narzeczeństwa nigdy nie kazałam nigdzie za siebie płacić, a zarzucono mi cosik takiego! Do tego dowiedziałam się, że przed ślubem teściowa zinwigilowała mi rodzinę, a to już przelało czarę goryczy, bo co jak co, ale mojej rodziny będę bronić przed każdym!! Oczywiście najpierw były kłamstwa, że gdzie ona? Małżon był na mnie strasznie wkurzony, twierdził, że matkę mu pomawiam Długie musiałam jednak czekać, bo sama się w swoich kłamstwach tak zakręciła, że głośno powiedziała to, że wypytywała sąsiadów o moją rodzinę
Cały czas jednak byłam cierpliwa, aż do dnia, kiedy teściowie nie przyszli do nas na Sylwestra i do końca nas wstrzymywali z informacją, czy przyjdą, a jak przyszli, to teściowa powiedziała mojej mamie, że gdzie indziej została lepiej ugoszczona, bo tam to wnosili znosili jedzenie Tak się wkurzyłam, że powiedziałam, że więcej jej noga u nas w mieszkaniu nie postanie. Słowa dotrzymałam
Hitem było, jak żądali ode mnie życzeń na Dzień Matki i Ojca, ale mi na Dzień Dziecka nie składali, bo: "ja ich dzieckiem nie jestem"
Podczas naszego wesela zaraz po obiedzie wyszła sobie dworek zwiedzać, bo rzekomo nie wiedziała, że po obiedzie następuje pierwszy taniec Czekaliśmy na nią jak idioci na środku sali, zespół pytał, czy może grać, goście zdezorientowali, a jaśnie pani po ogrodzie spacerowała
Z poprawin gości nam wyprosiła, bo ona chciała jechać już do domu, a przecież by mogła cosik stracić, więc wstała od stołu i powiedziała, że dziękuje za przybycie, ale impreza się zakończyła
Takich historii jest mnóstwo niestety Na szczęście do małżona dotarło, że to nie ze mną jest cosik nie tak, tylko z jego matką. Teraz już nawet nie proponuje, żebyśmy do nich jechali, bo i tak siedzimy godzinę w milczeniu, bo nie ma o czym rozmawiać. A teściowa nas nie zaprosi do siebie, bo skoro chcemy np. zjeść u nich obiad, to sami powinniśmy zapytać czy możemy. Ona jako matka nie zaprasza Ale kiedy przyjeżdża rodzina, czy są święta, przypomina sobie o nas, bo co ludzie powiedzą, jak nie przyjdziemy na obiad
Nie wiem, za jakie grzechy mi się oni trafili

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Napisane przez Phoebee

Ten Mac online tez jeszcze w powijakach. Czekam z zamowieniem az sytuacja sie wyklaruje.
A rozstawienie Macowych stoisk w Douglasach obowiazuje w kazdej perfumerii tej sieci?

A, Top Shopu rozumiem tez nie ma w nowej galerii?

Czytałam właśnie na wątku zarowym, że online też kuleje Jak wyczytałam na jakimś blogu, że otwierają, to się strasznie ucieszyłam, a tu takie problemy
Mac w Douglasie ma być niby dopiero od przyszłego roku.

A Top Shopu nie ma Niestety

[mm111111]

Napisane przez Forget_me

O kurczę, też masz nieciekawą sytuację
Ja z moimi w konflikt weszłam zaraz po ślubie, kiedy to usłyszałam od rodziny, że wzięłam ślub żeby się na moim mężu dorobić Strasznie mnie to zabolało, bo należę do osób, które chcą i lubią być niezależne finansowo. Podczas narzeczeństwa nigdy nie kazałam nigdzie za siebie płacić, a zarzucono mi cosik takiego! Do tego dowiedziałam się, że przed ślubem teściowa zinwigilowała mi rodzinę, a to już przelało czarę goryczy, bo co jak co, ale mojej rodziny będę bronić przed każdym!! Oczywiście najpierw były kłamstwa, że gdzie ona? Małżon był na mnie strasznie wkurzony, twierdził, że matkę mu pomawiam Długie musiałam jednak czekać, bo sama się w swoich kłamstwach tak zakręciła, że głośno powiedziała to, że wypytywała sąsiadów o moją rodzinę
Cały czas jednak byłam cierpliwa, aż do dnia, kiedy teściowie nie przyszli do nas na Sylwestra i do końca nas wstrzymywali z informacją, czy przyjdą, a jak przyszli, to teściowa powiedziała mojej mamie, że gdzie indziej została lepiej ugoszczona, bo tam to wnosili znosili jedzenie Tak się wkurzyłam, że powiedziałam, że więcej jej noga u nas w mieszkaniu nie postanie. Słowa dotrzymałam
Hitem było, jak żądali ode mnie życzeń na Dzień Matki i Ojca, ale mi na Dzień Dziecka nie składali, bo: "ja ich dzieckiem nie jestem"
Podczas naszego wesela zaraz po obiedzie wyszła sobie dworek zwiedzać, bo rzekomo nie wiedziała, że po obiedzie następuje pierwszy taniec Czekaliśmy na nią jak idioci na środku sali, zespół pytał, czy może grać, goście zdezorientowali, a jaśnie pani po ogrodzie spacerowała
Z poprawin gości nam wyprosiła, bo ona chciała jechać już do domu, a przecież by mogła cosik stracić, więc wstała od stołu i powiedziała, że dziękuje za przybycie, ale impreza się zakończyła
Takich historii jest mnóstwo niestety Na szczęście do małżona dotarło, że to nie ze mną jest cosik nie tak, tylko z jego matką. Teraz już nawet nie proponuje, żebyśmy do nich jechali, bo i tak siedzimy godzinę w milczeniu, bo nie ma o czym rozmawiać. A teściowa nas nie zaprosi do siebie, bo skoro chcemy np. zjeść u nich obiad, to sami powinniśmy zapytać czy możemy. Ona jako matka nie zaprasza Ale kiedy przyjeżdża rodzina, czy są święta, przypomina sobie o nas, bo co ludzie powiedzą, jak nie przyjdziemy na obiad
Nie wiem, za jakie grzechy mi się oni trafili [COLOR="Silver"]



A Top Shopu nie ma Niestety

Wierzyć się nie chce!!! Silna z Ciebie kobieta, że tak to znosisz. A że tak zapytam, co na ten temat sądzi Twój mąż? Jak sobie z tym radzi? Jego rodzice zawsze byli tacy, czy po prostu nie akceptują Ciebie? :/ Gdyby moi rodzice się tak zachowywali, było by mi strasznie wstyd.

[Adele Marie]

Napisane przez caarolaaa

Dziewczyny czy widziałyście gdzieś tańszy odpowiednik sukienek z Fifi ? Koleżanka przekonała mnie, że nie ma sensu wydawać na nią aż tyle pieniędzy

Też się ostatnio nad nimi zastanawiałam, ale uznałam, że jeśli są tak dobre gatunkowo i wygodne jak piszą o nich dziewczyny to może warto zapłacić 200 zł. W takiej sukience jednak trochę pochodzisz. Co innego jakaś imprezowa suknia, której ponownie nie wykorzystasz bo nie będzie okazji albo przestanie Ci się podobać i przeleży w szafie. Wtedy mi szkoda pieniędzy... i miejsca w szafie .

Napisane przez elizka1987

Ja nie wiem gdzie są nauczyciele w takich sytuacjach - powinni jakoś młodzież poinformować jak się ubrać i zwrócić uwagę z tym popcornem skoro młodzież sama taka niedomyślna..

Napisane przez ladymoonn

dokładnie, a jeśli poinformowali, a uczniowie to olali to nie powinni ich wpuścić za karę

Napisane przez Kociaak

Zastanawiałam się nad takim rozwiązaniem, ale wyobraź sobie szał rodziców... Armageddon by rozpętali, bo córunia nie ma białej bluzki a synuś zapomniał do pralki wrzucić i nie mógł załozyć, poza tym o co halo?

Pewne rzeczy wynosi się z domu.

Napisane przez Forget_me

To możemy sobie piątaka przybić

To ja też przybijam z Wami . Moja teściowa jest tak nieprzyjemna, że aż czasem w swoim zachowaniu śmieszna. Ostatnią akcję zrobiła na imprezie urodzinowej mojego męża. Po przyjeździe przywitała się tylko z nim, mnie pominęła. Nie ruszyło mnie to, zaśmiałam się pod nosem i poszłam podawać obiad. Gdy teść powiedział mi komplement pominęła to milczeniem. W trakcie obiadu rozgrzebała swój talerz i stwierdziła z pogardą, że ona tego nie będzie jadła i żeby mój mąż zjadł za nią . Podczas kolacji podobnie - stwierdziła, wypytując o składniki, że sałatka jest niedobra i dodała "no ale co kto lubi". Nie, nie jestem koszmarną kucharką. Wybitna też nie jestem, ale wybrałam proste dania, które zawsze wychodzą mi dobre. Nie wspomnę o żenującym prezencie .

[Agnessa*]

Napisane przez Kociaak

Połączenie jest super, czemu nie, byle z pomysłem... Pięćdziesiąt dziewczyn w białek koszuli i czarnej spódnicy wygląda no... Nudno, jak flaki z olejem. Niechby jakąś apaszke dodały, wystrzałowe buty, artystyczną torebkę, bo akcent jakiś, a nie: biała koszula ta sama od liceum, spódnica czarna, cielisto-różowe rajty, rozciapciane od matury czarne buty i mamy wygląd siedemnastej córki stróża.

Nawet jak kasy nie ma, to co za mecyje, żeby pokombinować z fryzurą (ile cudów da się z warkoczem zrobić), przerobić, wydziergać, no bez jaj. Jakoś strasznie mi się nie podobają takie stroje na jedno kopyto...

Bardzo lubię czytać Twoje przemyślenia
Styl pisania masz super! Zawsze się śmieję pod nosem!

[201604250957]

Dziewczyny współczuję Wam przygód z teściami i teściowymi dobrze wiem jak to jest bo matka mojego dawnego ex też była "niezłym ziółkiem" ale za to teraz mam tak fajnych przyszłych teściów, że są dla mnie jak drudzy rodzice więc tym bardziej doceniam jak dobrze trafiłam

[Kociaak]

Napisane przez OnaZakupoholik

Egzamin nie jest raczej miejsce do tego by przyjść w turkusowych szpilkach.
Powiem szczerze, ze nie wyobrażam sobie tego.
Biała bluzka to nieśmiertelna klasyka. Nie każdy musi ją nosić. Nie każdy potrafii. Jednak egzamin jest miejscem gdzie strojem ja okazuje szacunek drugiej stronie. Jak ide załatwiać sprawy urzędowe zawsze zakładam biała, ecru bluzkę, sukienkę i zakiet. Uważam, że tak jest stosownie.

Nie wiem co jest niestosownego w np poniższym zestawie. I turkusowe buty też nie rażą... Ale to moje zdanie.

Napisane przez Agnessa*

Bardzo lubię czytać Twoje przemyślenia
Styl pisania masz super! Zawsze się śmieję pod nosem!

Dziękuję, miło mi przeczytać takie słowa

[Forget_me]

Napisane przez mm111111

Wierzyć się nie chce!!! Silna z Ciebie kobieta, że tak to znosisz. A że tak zapytam, co na ten temat sądzi Twój mąż? Jak sobie z tym radzi? Jego rodzice zawsze byli tacy, czy po prostu nie akceptują Ciebie? :/ Gdyby moi rodzice się tak zachowywali, było by mi strasznie wstyd.

Nawet nie wiesz, ile mnie to wszystko nerwów kosztuje Staram się trzymać, żeby nie dać teściowej satysfakcji. Jednak jak tam jedziemy muszę brać tabletkę na nerwy, bo inaczej bym tego nie przeżyła!!!
A małżon...na samym początku twierdził, że wymyślam i się uwzięłam na jego matkę, później chciał pozostać neutralny, aż w końcu się jej postawił. Był oczywiście lament, że jej syna przekabacam na swoją stronę, kazała się przede mną ratować itd. Teraz po prostu się od nich odciął. Teściowa sama pracowała na to, żeby jej syn nie chciał jej odwiedzać.
Z tego, co mówił małżon jego matka zawsze chciała trzymać nad wszystkim pieczę. A że ma taki charakter, że wszyscy się jej boją, to nikt nigdy się jej nie postawił. Byłam pierwsza Poza tym nie mogła przeżyć tego, że jej syn będzie z kimś, kogo rodzice się rozstali. Jak ktoś, kto siedzi w pierwszej ławce w kościele ma się przyznać do czegoś takiego? Przecież rozwód to zło
Mi również byłoby strasznie wstyd, jakby moja mama się tak zachowywała. Na szczęście moja mama traktuje małżona jak swojego syna, czasami nawet lepiej niż mnie. Ale zawsze mi powtarza, że ja jestem jej dzieckiem i wiem, że ona mnie kocha nad życie, a małżon może czuć się obco, a ona chce, żeby czuł się jak najlepiej.
Małżon też jej odpłaca, bo rzeczywiście się otworzył po ślubie. Kiedyś widać było, że u niego w rodzinie czułość nie była na porządku dziennym. Samo to, że do mojej mamy zwraca się: "mamulka", do swojej tylko "mama" bądź "matka". Tego teściowa też nota bene przeżyć nie może, bo chciała by małżon z moją mamą najlepiej nie rozmawiał

Napisane przez Adele Marie

To ja też przybijam z Wami . Moja teściowa jest tak nieprzyjemna, że aż czasem w swoim zachowaniu śmieszna. Ostatnią akcję zrobiła na imprezie urodzinowej mojego męża. Po przyjeździe przywitała się tylko z nim, mnie pominęła. Nie ruszyło mnie to, zaśmiałam się pod nosem i poszłam podawać obiad. Gdy teść powiedział mi komplement pominęła to milczeniem. W trakcie obiadu rozgrzebała swój talerz i stwierdziła z pogardą, że ona tego nie będzie jadła i żeby mój mąż zjadł za nią . Podczas kolacji podobnie - stwierdziła, wypytując o składniki, że sałatka jest niedobra i dodała "no ale co kto lubi". Nie, nie jestem koszmarną kucharką. Wybitna też nie jestem, ale wybrałam proste dania, które zawsze wychodzą mi dobre. Nie wspomnę o żenującym prezencie .

Ech, niestety takie rzeczy też nie są mi obce Na samym początku po ślubie czasami jechaliśmy do teściów i zabierałam czasami jakieś ciasto itd. Teściowa zawsze odmawiała zjedzenia, jakbym ją miała otruć. Kiedyś powiedziałam małżonowi, że przykro mi, że przywozimy ciasto, a ona nigdy nic nie spróbowała. Kiedy pojechaliśmy następnym razem i znowu odmówiła zjedzenia, małżon się wkurzył, wziął talerzyk nałożył jej kawałek ciasta i powiedział, że się namęczyłam i spróbuje to ciasto, czy jej się to podoba czy nie. Wzięła obrażona kawałek ciasta, a później ostentacyjnie odsunęła talerzyk od siebie To był ostatni raz, kiedy im cokolwiek przywiozłam. Jednak gdy ciasta przestałam przywozić, to mi kiedyś powiedziała, że jej siostra ma wspaniałą synową, bo piecze jej ciasta na święta, imieniny itd. i ona jej tak zazdrości Więc jej odpowiedziałam tylko, że jak kto sobie zasłuży, tak ma No i temat się zakończył.

Napisane przez kashmirka

Dziewczyny współczuję Wam przygód z teściami i teściowymi dobrze wiem jak to jest bo matka mojego dawnego ex też była "niezłym ziółkiem" ale za to teraz mam tak fajnych przyszłych teściów, że są dla mnie jak drudzy rodzice więc tym bardziej doceniam jak dobrze trafiłam

Mama mojego eks była za to cudowną kobietą!!! Tak ją ciepło wspominam i tak żałuję, że nie mam z teściową takiego kontaktu jak z nią. Mój były za to był straszny!!! Ale mamę miał cudowną!!! Moja mama jednak zawsze mi powtarza, że powinnam dostrzec plusy, bo lepiej mieć fajnego męża a głupią teściową niż na odwrót No i chyba cosik w tym jest

[lleenka]

Witaj się i ja w nowej części

Napisane przez naciulatko

Po dłuższej przerwie, która była spowodowana niezbyt przyjemnymi zawirowaniami w moim życiu, i ja powracam

Super, że do nas wracasz Zaczęłam się martwić, bo dawno nie pisałaś i planowałam wysłać Ci smsa. Mam nadzieję, że te zawirowania już nie powrócą

Napisane przez a34

Dziewczyny, jeśli polubiłyście białą marynarkę z h&m, która była jednym z hitów wątku, to pojawiła się czarna ze skórzanym detalem Dołączam zdjęcie wankaw z wątku zakupowego. Jeśli spotkacie ją w h&m, to koniecznie się jej przyjrzyjcie. Materiał inny niż białej, ale moim zdniem dość porządny. Jestem mało obiektywna, bo kocham ten fason i skórzane detale, ale może nie jestem w tym tutaj osamotniona Cieszę się ogromnie, że pojawiła się w czerni, bo nie zawsze pasuje mi do stroju biała no i marynarek nigdy dość.

A jeśli potrzebujecie czegoś puchowego na okrutną zimę, mogę polecić ten płaszcz z Zary. Nie znalazłam lepiej wyglądającego wcześniej, a szukałam od kilku lat

Fajna kurtka Szukam czegoś granatowego na zimę. Ale dlaczego ona nie ma kaptura Nie wyobrażam sobie zimowej kurtki bez kaptura. Mam czarną z Zary bez kaptura, niby z grubszym kołnierzem sprzed 3 lat i drugi raz tego samego błędu nie popełnię. Gruby kaptur według mnie musi być!

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;43440594]kupiłam woski i koszulę w mango, w zarze wszystkie woski 34 były na mnie za duże [/QUOTE]

Woski z Zary i na mnie źle leżały. Wymieniłam je na zwykłe czarne spodnie i jestem zadowolona. Dodaję zdjęcie w załączniku. Plus zakochałam się w botkach ale ich cena zabija!



Dziewczyny- współczuję Wam z powodu teściów Trzymajcie się i nie dajcie!




Wklejam się też w moim weselnym outficie z soboty Zdjęcia z łazienki, bo jedynie tam było duże lustro Ale się wybawiłam! Kolega super tańczy! Co mnie zaskoczyło- było to pierwsze wesele, na którym nie było kamerzysty, jedynie dwóch fotografów; podczas mszy zbierana była taca; tort był przed północą; po oczepinach każdy mógł zrobić sobie śmieszne zdjęcia z rekwizytami i od razu odebrać je za darmo (oczywiście my mieliśmy dwie takie sesje ).


Zapisałam się w czwartek na fitness A jedynie podeszłam do dziewczyny z zapytaniem do kiedy obowiązuje promocja bo zauważyłam taką informację. Zaprosiła mnie na górę oprowadzając po całym obiekcie; zostałam zważona specjalną wagą, która dokładnie analizuje skład ciała (dzięki niej wiem, ile np. % tkanki tłuszczowej zawiera moje ciało czy ile kg masa mięśniowa itd.); rozmawiałam z trenerem personalnym, a potem z managerem, który zaproponował mi atrakcyjną ofertę i uległam Od dłuższego czasu o tym marzyłam, więc najwyższy czas na zmiany! Muszę skompletować tylko strój, kupić buty i zaczynam