"Malzenstwo internetowe" :))

[Bunny_82]

Ja swojego byłego tez poznałam na czacie, byłam z nim ponad 4 lata, na szczeście niecaly rok temu skończył sie ten koszmarny związek
Teraz mam juz swoja druga polowke i juz niedługo nasz ślub

[ksylwia]

W zeszłym roku byłam świadkową na ślubie pary, która poznała się przez neta. Pochodzą z dwóch końców Polski i minął już rok - wszystko się układa. Moim zdaniem wszędzie można poznać swoją drugą połówkę.

[Szczęśliwa]

Mojego przyszłego męża (ślub w październiku) poznałam na Gadu-gadu 4 lata temu. Co prawda nie było to całkiem przypadkowe bo mój numer GG dostał on od naszego wspólnego kolegi, ale nie znaliśmy się wcześniej i nie widzieliśmy. Mieszkaliśmy wtedy 100 km od siebie, teraz już razem.

[Amira_2007]

Niedawno byłam na ślubie koleżanki, która poznała swojego obecnego męża na gadu-gadu. Mieszkali w tym samym mieście a poznali sie dopiero za pośrednictwem netu. Ślub wzięli po niecałych 2 latach znajomości

[Karola_82]

moja siostra poznala swojego meza na gadulcu (po niecalych 2 latach pobrali sie - 2.09.2006)
ja mialam podobna historie do Szczesliwa tzn moj TZ zdobyl np mohjej komorki i gg od mojej przyjaciolki (i napisal do mnie na gg i tak sie wszystko zaczelo) bylo to 4 lata temu, 8 wrzesnia mamy slub

[calsonic]

My się poznaliśmy w sierpniu 2002 na łódzkim czacie. Dzieliło Nas 160 km i tak przez prawie 2 lata. Powiedzieliśmy "dość" i od tej pory mieszkamy razem. W marcu będzie można już powiedzieć "małżeństwo internetowe". Pozdrawiam

[MARIKA.S]

Ja z moim TŻ tez poznaliśmy sie przez neta. Zupełnie przypadkowo. On założył właśnie w domu łącze i pierwszy raz wszedł na tlena....wpisał dane i wyskoczyło mu parę dziewczyn.....wybrał MNIE Od 5 lat i 28 dni jesteśmy razem Bosko szczęśliwi... Za rok ślub

[Iza Kowalska]

Witam szczęśliwe internautki Ja również poznałam swojego TŻ-ta przez internet, ku naszej uciesze okazało się że mieszkamy 4 km od siebie. W październiku minie 3 lata jak jesteśmy razem, natomiast w połowie września 1 rok jak mieszkamy razem. Pozdrawiam serdecznie

[lenus]

Ja swojego przyszłego męża poznałam przez gg, pierwszy dzien poznania osobiscie to był sylwester, nasze wesele też odbędzie się w tym właśnie lokalu

[gold-fish]

Czytam Wasze wpisy i łezka mi się w oku kręci
Nie wierzyłam w to do dzisiaj! Kilka razy spotkałam się z poznanymi w sieci chłopakami, ale to było dawno temu i kończyło się 2-3 spotkaniu. Wam się udało. Wspaniale. Gratuluję.

[Gabriella32]

A ja moje szczescie poznalam przez gg . Minelo juz 5 lat . Odleglosc 500 km a i tak milosc zwyciezyla. W listopadzie slub !

[DolinaNocy]

Witajcie Ja także poznałam mojego TŻa na gg w zasadzie to on mnie znalazl wszedl w katalog gg i stwierdzil ze zagada akurat do mnie poczatkowo rozmawialismy tylko na gg ok. rok. A pozniej sie spotkalismy i .... okazalo sie ze mieszka blok obok Ale nigdy sie wczesniej nie widzielismy, a przynajmniej nie pamietamy a teraz jestesmy juz ze soba ponad 3 latka

[elianka]

ja poznałam mojego przyszłego meża na czacie

ps. byłego chłopaka też

[Ania7944]

To teraz ja opowiem moją historię . Poznałam faceta parę dni temu na czacie WP. On mieszka w Belgii, w niedzielę przyleciał do Polski a ja jechałam ponad 200 km na to spotkanie. Spotkaliśmy się, rozmawialiśmy. Jest szalonym facetem, powiedział, że zakochał się we mnie, a w samolocie myślał o naszych zaręczynach. Byłam bardzo zaskoczona tym wszystkim i tak naprawdę nie wiem co robić. On chce, żebym za 3 tygodnie przeprowadziła się do niego. Codziennie dzwoni, pisze sms-y, maile, planuje naszą przyszłość. A ja nie wiem co tym wszystkim myśleć...

[elianka]

ania- chyba żartujesz- nie wygląda to za dobrze...nie przeprowadzaj się za ządne skarby, śmierdzi mi tu jakimś przestępstwem (handlem ludźmi na przykład) może ja jestem nieromantyczna, ale nie wierze w TAKĄ miłośc od pierwszego wejrzenia i od razu jeżę się na pomysły wyprowadzki dziewczyn z obcymi facetami na zachód....

[igaly]

czyli, możliwe są związki dzięki internetowi w moim przypadku też sie to sprawdza, sympatia pomogła mi trafić na mojego przyszłego męża

oj Aniu zastanów sie, lepiej być po prostu ostrożną osobą..

[encore11]

ja poznałam swojego przyszłego męża przez internet, nie przeszkodziły nam inne kultury, ani narodowości jesteśmy razem bardzo szczęśliwi a w listopadzie ślub .

[karolakep]

Ja rowniez poznalam meza poprzez internet zaczelo sie od dlugich czasem calonocnych pogaduch na tlenie a skonczylo sie wspolnym zamieszkaniem i slubem Gdyby ktos mi kiedys powiedzial ze poznam przyszlego meza poprzez net to kazalabym mu sie puknac w glowe hehe w zyciu bym nie pomyslala to trzeba przezyc jestem szczesliwa

[Ania7944]

No właśnie jestem ostrożna i podchodzę do tego wszystkiego sceptycznie, nie dlatego, że nie wierzę w takie związki czy znajomości ale dlatego, że naczytałam i nasłuchałam się różnych historii o dziewczynach,które gdzieś wyjechały i zaginęły. Postanowiłam, że o przeprowadzcce narazie nie ma mowy, w końcu, żeby z kimś mieszkać to trzeba trochę się poznać.

[igaly]

Napisane przez Ania7944

... Postanowiłam, że o przeprowadzcce narazie nie ma mowy, w końcu, żeby z kimś mieszkać to trzeba trochę się poznać.

baaardzo rozważna decyzja, masz racje i masz na to czas.. pozdrawiam

[Flofferek]

my rowniez poznalismy sie przez internet, ale nie potrafie sobie przypomniec czy przez gg czy na czacie:/ w kazdym razie przez rozmowy netowe nic nie wskazywalo na to, ze bedziemy razem, nawet nie chcialam sie z nim spotkac na zywo, w koncu zaprosil na impreze ktorej nie bylo i od pierwszego spotkania zostalismy para... tak juz ponad 3 i pol roku, w czerwcu bedzie slub wole nie myslec, co by bylo, gdyby ktores z nas wtedy nie siedzialo na necie..

[siss]

Dziewczyny-jak to się robi?! Ja tam nie umiem z kimś tak na necie rozmawiać...

[inna1234]

Kochane wizazystki, miło mi czytać, ze są inne udane związki lidzi którzy poiznali się przez inte4rnet. na poczaątku naszej znajomości odczuwałam trochę wstyd ze właśnie tą drogą, to tak jakbym w realu nie mogła..ale to przecież taka sama droga jak kazda, prawda?
Od kilku miesięcy jesteśmy zaręczeni, planujemy śłub w pazdzierniku przyszłego roku. Wszystko fajnie, jestem szczęsliwa, ale niestety bedę musiała przenieść sie do mojego ukochanego, a tym samym zamieszkać w miejscu oddalonym od mojej pracy i domu rodzinnego o ponad 150 km. Trochę się boje tej zmiany, tu mam poukładane życie zawodowe. Ale kocham go i nie chę go stracic..dylematy..dylema ty..

[truheart]

Moja koleżanka za studiów poznała swoją druga połówkę na forum psychologicznym. W zeszłym roku bawiłam się na ich weselu

[elganja]

Witajcie Kochane!
Ja też moją drugą połówkę poznałam w internecie, na czacie, zupełnie dziwnie, bo ani ja ani on jak się potem okazało, nie mielismy w zwyczaju czatowania.
Zawsze uważałam to za kiepski sposób na poznanie chłopaka i na początku rozmowy posądziłam go o bycie "erotomanem gawedziarzem", ale szybko sie wytłumaczył, że nie o to mu chodziło.
Pozniej coraz częściej rozmawialiśmy najpierw przez gg, potem przez skype, potem spotkaliśmy się. Na szczęscie nie mieszkamy od siebie strasznie daleko, tylko dwadzieścia kilometrów.
W druga sobotę grudnia się zaręczamy a ślub planujemy jak skończę studia, latem 2009.
Czasami warto uwierzyć w uśmiech losu

[hooba]

Ja też mojego przyszłego męża poznałam przez gg. Hehe i to ja go złowiłam, tzn ja się odezwałam, a on później w realu się starał . Było to 4,5 roku temu... Ależ ten czas szybko leci

[grzela]

Napisane przez aga_m11

Zgadza sie dlatego ja również uważam ze pary które poznały sie na necie wiąże jakaś "niewidzialna nic" która łączy dusze. Takie pary nie są oparte tylko na fascynacji wyglądem, "fizycznym pociagiem" ale fundamentem ich miłości jest wzajemne zrozumienie tego co mamy w sobie, bo przeciez nie widząc się rozmawialiśmy o tym co jest we wnętrzu nas,a nie jak wyglądamy. Takie pary wg mnie mają podstawy do zbudowania trwałego związku. Wygląd sie zmienia ale pozostaniemy tacy jacy bylismy gdy się poznalismy, bo charakteru nie da sie zmienić.

z moich doswiadczen wynika ze na necie poznaja sie tylko desperaci i ludzie ktorzy nie potrafia nawiazac relacji z partnerem w realu. Nigdy nie slyszalam any super facet lub swietna dziewczyna musiala szukac "tego" w sieci

[elganja]

Napisane przez grzela

z moich doswiadczen wynika ze na necie poznaja sie tylko desperaci i ludzie ktorzy nie potrafia nawiazac relacji z partnerem w realu. Nigdy nie slyszalam any super facet lub swietna dziewczyna musiala szukac "tego" w sieci

Zupełnie się nie zgodzę. Czasami jest to po prostu przypadek, wchodzisz, bo Ci się nudzi i poznajesz kogoś z kim można gadać godzinami. Mój przyszły mąż jest pierwszym mężczyzną, którego poznałam w ten sposób i trafiłam w 10 Napewno ani on ani ja nie byliśmy zdesperowani, ja zawsze miałam pewne powodzenie u mężczyzn, on też u kobiet, zwłaszcza, że jest bardzo szarmancki. Myślę, że wszystko zależy od konkretnego przypadku .

[elianka]

Napisane przez grzela

z moich doswiadczen wynika ze na necie poznaja sie tylko desperaci i ludzie ktorzy nie potrafia nawiazac relacji z partnerem w realu. Nigdy nie slyszalam any super facet lub swietna dziewczyna musiala szukac "tego" w sieci

też sie nie zgadzam. nigdy nie narzekałam na brak adoratorów a tego jedynego poznałam na czacie


tyle ze nie na randkowym czy "podryw&sex" tylko na czacie miejskim

[soleil1985]

Ja poznałam mojego męża na czacie na onecie, przez przypadek Spotkaliśmy się w 2001r, po pół roku "internetowej znajomości" ,a we wrzesniu tego roku mieliśmy 3 rocznice ślubu W ramach ścisłości nie byliśmy desperatami i uważam że jesteśmy świetnym małżeństwem
Dodam że nigdy nieprzypuszczałabym nawet że poznam mojego męża w ten sposób i w tym wieku