Jestem stara i przegrałam życie

[panna mati_]

Napisane przez 2ystem1645

Masz córkę? Myślałam, że jesteś jeszcze studentką bez dzieci i męża

No mam, cały pakiet. Fszystko mam.

[2ystem1645]

Napisane przez panna mati_

No mam, cały pakiet. Fszystko mam.

CO TY TUTAJ ROBISZ? http://memearchive.net/animooted.com/original/100.gif

[szprotka_]

dla dziadka mojego TŻ'a praca się zaczyna w momencie kiedy używasz mięśni by zapracować na chleb. jakieś kopanie rowów, pracę w kopalni czy coś w ten deseń

[panna mati_]

Napisane przez 2ystem1645

CO TY TUTAJ ROBISZ? http://memearchive.net/animooted.com/original/100.gif

Załapałam się ze względu na drugi licencjat, ogólnego pecha i źle dobrany pierwszy kierunek nauczania.

[2ystem1645]

Napisane przez panna mati_

Załapałam się ze względu na drugi licencjat, ogólnego pecha i źle dobrany pierwszy kierunek nauczania.

Zły link mi się wstawił miało być to: http://wallgood.com/wp-content/uploa...e-Template.png

[venetian snares]

Hej, mogę się dołączyć?
W zasadzie to muszę, bo specjalnie w tym celu się zarejestrowałam
Ja przez sporą część życia radziłam sobie całkiem nieźle, prawie skończyłam studia, poszłam do pracy (bez umowy i za żenującą stawkę, ale ciekawej i w zawodzie). A potem postanowiłam odmienić swój szczęśliwy los
Rzuciłam robotę. Na studiach, w nagrodę za nieterminową obronę, zrzucili mnie na studia dwustopniowe i dowalili takie różnice programowe do nadrobienia, że się zgarbiłam. I w takiej zgarbionej pozycji pozostaję od jakichś dwóch lat. Udaję że kończę studia i szukam pracy. A tak naprawdę marnuję najlepsze lata życia połowę czasu przesypiając a drugą połowę marnując przed kompem.
Pochwalę się jeszcze że prawo jazdy robię od bodajże 5 lat. W tym czasie udało mi się oblać 4 egzaminy. Taka jestem zdeterminowana
Podobnie jak oh! mam nadzieję, że ten post nie będzie moim pierwszym i ostatnim postem w tym wątku. Poprawiłam sobie trochę humor czytając wasze wypowiedzi i pośmiałam się ze zgrabnych opisów z pierwszego posta. Ale tak naprawdę to ja jestem od dawna niezbyt szczęśliwym człowiekiem i chyba potrzebuję towarzystwa osób, które mnie zrozumieją

[lza_slonca]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43884479]Zacytuję Ruby z innego wątku, mam nadzieję, że mogę

Ja myślałam w dzieciństwie, że w wieku ~25 lat będę już mieć męża, stabilną pracę, własne mieszkanie i zapewne dziecko w drodze. Brawa dla mniej samej i mojej głupoty[/QUOTE]

Ja myślałam, że w wieku 35lat wyjadę za mąż, będę zajmowała wysokie stanowisko i urodzę 2 dzieci plus własny dom

Dziś:
- sama wychowuje 6-latka
- pracuje na 1/4 etatu za 500zł
- gdyby nie rodzice to bym pod mostem małego zabawiała
- jestem uzależniona od Sagi Zmierzch od tygodnia i mam złamany wskazujący palec u prawej ręki


Coś dodać? aaaa...szkoła Maturę zawaliłam- do czego mi ona

Teraz nie ze swojej winy mam pół roku przerwy w szkoleniu się

Czy się załamuje? Zależy jaki mam humor

---------- Dopisano o 06:37 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

aaaa i mam 26 lat

[nuna82]

Wstawać lenie

Idę odprowadzić moje "niezbyt genialne geny" do przedszkola, a potem wracam do udawania kury domowej przed kompem

Jak komuś się chce to może mnie trochę zmotywować co bym jakieś CV powysyłała

Napisane przez venetian snares

Pochwalę się jeszcze że prawo jazdy robię od bodajże 5 lat. W tym czasie udało mi się oblać 4 egzaminy. Taka jestem zdeterminowana

Ja też, ja też ! Oblałam 4 razy prawie 5 lat temu i odpuściłam

[201605091007]

CZEŚĆ!

Przegrałam życie, bo:
- studia zaczęłam rok później niż powinnam, najpierw zrobiłam technika farmacji, a dopiero później magistra ;(
- kupiłam drogiego kota, który woli mojego TŻta ode mnie, przy mnie zawsze rzyga na panele/kanapy/kapcie, a przy TŻcie nigdy
- wciąż wynajmuje, zamiast wziąć kredyt, jak wszyscy namawiają
- mam narzeczonego, ale WCALE nie myślimy o ślubie w najbliższym czasie
- odrzuciłam propozycje świetnie płatnej pracy w biurze, w imię pracy w zawodzie, za mniejszą stawkę, bo chyba by mnie wszyscy zjedli, jakbym po farmie poszła do biura dziś pluję sobie w brodę.
- mam tendencje do tycia, więc żeby zachować nieskazitelną figurę, muszę uważać na jedzenie i ćwiczyć
- nieznajomi zakładają, że jestem głupia, bo jestem ładną, długowłosą blondynką
- mam niecałe 160 i twarz 16latki, do dziś idąc po alkohol muszę brać dowód, bo ZAWSZE mnie pytają

boooorze, nie sądziłam, że mam tyle powodów do smutku, Judith, pozwalam Ci wybrać te najważniejsze w celu streszczenia w pierwszym poście
ta mnogość smutnych emotek mnie smuci

[lone bird]

Napisane przez 2ystem1645

CO TY TUTAJ ROBISZ? http://memearchive.net/animooted.com/original/100.gif

Faktycznie zły link Ci się wstawił

[SekretnyWachlarz]

Zgłaszam się i ja. SekretnyWachlarz, od 7 lat mam zaburzenia odżywiania i to już dużo mówi ile zmarnowałam. Poza tym 3 miesiące przed końcem studiów jeden frajer mnie udupił, więc mam 3 lata w plecy. Mam pracę, ale już 3 miesiąc z rzędu zarobiłam tylko 200zł i nie wiem, co sobie z nimi zrobić (jakieś propozycje?). Do tego nie mam chłopa, mieszkam z rodzicami.

[natash88]

Napisane przez M917

CZEŚĆ!

Przegrałam życie, bo:
- studia zaczęłam rok później niż powinnam, najpierw zrobiłam technika farmacji, a dopiero później magistra ;(
- kupiłam drogiego kota, który woli mojego TŻta ode mnie, przy mnie zawsze rzyga na panele/kanapy/kapcie, a przy TŻcie nigdy
- wciąż wynajmuje, zamiast wziąć kredyt, jak wszyscy namawiają
- mam narzeczonego, ale WCALE nie myślimy o ślubie w najbliższym czasie
- odrzuciłam propozycje świetnie płatnej pracy w biurze, w imię pracy w zawodzie, za mniejszą stawkę, bo chyba by mnie wszyscy zjedli, jakbym po farmie poszła do biura dziś pluję sobie w brodę.
- mam tendencje do tycia, więc żeby zachować nieskazitelną figurę, muszę uważać na jedzenie i ćwiczyć
- nieznajomi zakładają, że jestem głupia, bo jestem ładną, długowłosą blondynką
- mam niecałe 160 i twarz 16latki, do dziś idąc po alkohol muszę brać dowód, bo ZAWSZE mnie pytają

boooorze, nie sądziłam, że mam tyle powodów do smutku, Judith, pozwalam Ci wybrać te najważniejsze w celu streszczenia w pierwszym poście
ta mnogość smutnych emotek mnie smuci

poprawilas mi humor pogrubionym
btw, moze rzyga przy Tobie, bo wlasnie wobec Ciebie ma wieksze zaufanie (czyt. milosc)

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Bananalama

W czerwcu skończę 25 lat, nie pracuję aktualnie, mam rok w plecy na studiach, skończyłam politologię i studiuję dziennikarstwo, mam prawko, ale nie jeżdżę samochodem, nie byłam na studniówce, jestem beztalenciem, leniem i jestem nołlajfem
Dodam, że mieszkam z rodzicami i nie planuję ślubu ani dzieci

Ja też nie planuję ani ślubu ani dzieci i na studniówce też nie byłam.

[blond_chmura_gradowa]

Dzień dobry,

Mam 27 lat a nie ukończyłam nawet licencjatu

Udało mi się jednak znaleźć męża, dzieci nie planuję

Mam biurową pracę ale większość dni siedzę sama w biurze i gęby nie mam do kogo odezwać

Czasem wydaje mi się, że jestem już strasznie stara. Czy to kwalifikuje mnie do tego wątku?

[scarlett26]

ja mam męża, dziecko i 32 lata, to już nad grobem stoję, nic tylko tam runąć wreszcie....

[201605091007]

Napisane przez natash88

poprawilas mi humor pogrubionym
btw, moze rzyga przy Tobie, bo wlasnie wobec Ciebie ma wieksze zaufanie (czyt. milosc)

no nie wiem, jak już sobie porzyga, to przychodzi się miziać

p.s. chcialam nazwać kota filemon, tylko kolorystycznie nie bardzo pasował

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

kocham was hahahah

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

ja marzę o kocie i chyba wkrótce sobie jakiegoś sprawię Póki co powstrzymuje mnie to, że mieszkam w kamienicy, na piątrze, a zawsze wydawało mi się, że fajnie jeśli zwierzęta mają dostęp do ogrodu itp. Wiem, że nie do końca tak jest, ale mam takie wewnętrzne przekonanie, że kot, który ma tylko mieszkanie do dyspozycji jest nieszczęśliwy

[SekretnyWachlarz]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43890452]ja marzę o kocie i chyba wkrótce sobie jakiegoś sprawię Póki co powstrzymuje mnie to, że mieszkam w kamienicy, na piątrze, a zawsze wydawało mi się, że fajnie jeśli zwierzęta mają dostęp do ogrodu itp. Wiem, że nie do końca tak jest, ale mam takie wewnętrzne przekonanie, że kot, który ma tylko mieszkanie do dyspozycji jest nieszczęśliwy [/QUOTE]

Myślę, że bardziej jest nieszczęśliwe mieszkanie i przedmioty w nim.

[panna mati_]

Napisane przez nuna82

Wstawać lenie

Idę odprowadzić moje "niezbyt genialne geny" do przedszkola, a potem wracam do udawania kury domowej przed kompem

Moje geny nie poszły drugi dzień do przedszkola. Mogę opisać zapach i konsystencję biegunkowej kupy. Poczujmy się jak na MzK .
A za długo spałam i czacha mi dymi.

[scarlett26]

zawsze chciałam mieć kota, ale TŻ ich nie cierpi....

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Myślę, że bardziej jest nieszczęśliwe mieszkanie i przedmioty w nim.

Mieszkanie jest na domiar złego wynajmowane, więc już w ogóle mogiła

[LiquidLuck]

Uświadomiłyście mi, że przegrałam życie
Mam 2-3 letnie opóźnienie na studiach w stosunku do rówieśników (nawet w dziekanacie nie wiedzą na którym jestem semestrze ), niedawno zabrali mi prawo jazdy i mam marne szanse na odzyskanie. Nie lubię widzę sensu w chodzeniu na większość wykładów, przez co znajomi widząc mnie na uczelni pytają "to ty jeszcze żyjesz?"

[scarlett26]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43890504]Mieszkanie jest na domiar złego wynajmowane, więc już w ogóle mogiła [/QUOTE]

co jest większą mogiłą - wynajem czy kredyt na pierdyliard lat?

[201605091007]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43890452]ja marzę o kocie i chyba wkrótce sobie jakiegoś sprawię Póki co powstrzymuje mnie to, że mieszkam w kamienicy, na piątrze, a zawsze wydawało mi się, że fajnie jeśli zwierzęta mają dostęp do ogrodu itp. Wiem, że nie do końca tak jest, ale mam takie wewnętrzne przekonanie, że kot, który ma tylko mieszkanie do dyspozycji jest nieszczęśliwy [/QUOTE]
No co Ty, mój kociak jest absolutnie niewychodzący. Może w przyszłości będę go puszczać na szelkach, jak się troche uspokoi (bo aktualnie to by mi się cholernik wymsknął z tych szelek przy pierwszej okazji ). Bałabym się puścić kota "luzem" do ogrodu

Kot mieszkaniowy, któremu zapewnia się rozrywkę, uwagę, pieszczoty, odpowiednie żarcie i czystą kuwete nie będzie nieszczęśliwy

[SekretnyWachlarz]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43890504]Mieszkanie jest na domiar złego wynajmowane, więc już w ogóle mogiła [/QUOTE]

Takie nasze życie, że mogiła mogiłę popycha.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez scarlett26

co jest większą mogiłą - wynajem czy kredyt na pierdyliard lat?

Lepiej nie wnikajmy w takie rozważania
Mam fajnych właścicieli i głupio by mi było jakby kot coś zniszczył na mieszkaniu, choć w sumie nie jest zbyt eleganckie ani ładne.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez M917

No co Ty, mój kociak jest absolutnie niewychodzący. Może w przyszłości będę go puszczać na szelkach, jak się troche uspokoi (bo aktualnie to by mi się cholernik wymsknął z tych szelek przy pierwszej okazji ). Bałabym się puścić kota "luzem" do ogrodu

Kot mieszkaniowy, któremu zapewnia się rozrywkę, uwagę, pieszczoty, odpowiednie żarcie i czystą kuwete nie będzie nieszczęśliwy

Ja o tym wszystkim niby wiem, ale mam w sobie jakieś takie głupie przekonanie
Może dlatego, że znam masę dachowców, a takich niewychodzących kotów to może z jednego. Ale jakby nie było w końcu sobie jakiegoś sprawię

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez LiquidLuck

Uświadomiłyście mi, że przegrałam życie
Mam 2-3 letnie opóźnienie na studiach w stosunku do rówieśników (nawet w dziekanacie nie wiedzą na którym jestem semestrze ), niedawno zabrali mi prawo jazdy i mam marne szanse na odzyskanie. Nie lubię widzę sensu w chodzeniu na większość wykładów, przez co znajomi widząc mnie na uczelni pytają "to ty jeszcze żyjesz?"

PRAWKO za co?

Napisane przez scarlett26

co jest większą mogiłą - wynajem czy kredyt na pierdyliard lat?

właśnie zamierzam się tak załatwić

[201605091007]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;43890575]Ja o tym wszystkim niby wiem, ale mam w sobie jakieś takie głupie przekonanie
Może dlatego, że znam masę dachowców, a takich niewychodzących kotów to może z jednego. Ale jakby nie było w końcu sobie jakiegoś sprawię [/QUOTE]

Ja tna kota chorowałam jakoś od 5 roku życia. Najpierw miałam alergię, a potem mama marudziła, że ona kota nie chce, za to jak się wyprowadze, to moge mieć nawet boa dusiciela Po przeprowadzce pozostal mi remont i urabianie TŻta. No i tym oto sposobem od niedawna mam kota

[LiquidLuck]

Napisane przez M917

No co Ty, mój kociak jest absolutnie niewychodzący. Może w przyszłości będę go puszczać na szelkach, jak się troche uspokoi (bo aktualnie to by mi się cholernik wymsknął z tych szelek przy pierwszej okazji ). Bałabym się puścić kota "luzem" do ogrodu

Kot mieszkaniowy, któremu zapewnia się rozrywkę, uwagę, pieszczoty, odpowiednie żarcie i czystą kuwete nie będzie nieszczęśliwy

Moi rodzice mieszkają na wsi i nasz kot robił co chciał. W zimie nie wystawiał nosa z domu, a w lecie czasami nie przychodził na noc, nigdy nie dał sobie zrobić krzywdy, nie przyszedł poraniony ani nic z tych rzeczy. Umarł w domu ze starości. A mówią, że koty na starość oddalają się od miejsca zamieszkania