Mój chłopak będzie pracował w moim gospodarstwie WSPÓLNE KONTO

[PaniPedagog]

Napisane przez bella_de

Dokładnie, zwłaszcza że on zarabia na tyle mało i nie układa mu się mieście - że chce przeprowadzić się na wieś.
.
Tak, to nie moje ryzyko, nie moja decyzja.
Wolałabym, aby każdy miał swoje dochody... ale siłą rzeczy z ziemi nie będa duże i nie będą tylko TŻ.
Przestańcie mnie tak surowo oceniać, bo naprawdę nie widzę powodu. Bronicie samca, którego nawet nie znacie. Mnie natomiast świetnie poznałyście - kawał suki
Ojojoj bo dziura w CV i brak ubezpieczenia.....CHYBA wie na co się decyduje, nie jest ubezwłasnowolniony!!! Ja bym wołała inaczej ale głową muru nie przebiję....
JEGO decyzja...wyluzujcie

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Idąc dalej, najlepiej ja sama będe zajmowała się ziemią, bo elastyczny czas pracy i możliwości dopilnowania pracowników. Wtedy jest uczciwie.
Co do podziału kasą - nie ma czym, naprawdę. Trzeba znów w ziemię pakować wszystko
Co do wadliwości pomysłu - macie 100% racji. Jak TŻ będzie się upierał, można będzie spróbować. Nie mniej, wolałabym osobne dochody.
A co do ślubu, nie mówię że w ogóle, ale nie teraz
Co do przepisania ziemi - nie ma mowy, za drogo i bez sensu;]

ta milość

[201607050913]

Napisane przez drabineczka

no wiem, ale rozumiesz o co chodzi?

Rozumiem, ale to takie trochę oskarżanie na wyrost, w kontekście całej dyskusji łatwo zinterpretować to zdanie. Tylko nie jest powiedziane, czy słusznie

[panna mati_]

Napisane przez bella_de

Kobieto, jakich znowu składek? Ja nie zatrudniam pracowników. Nigdy nie było mowy o żadnych pensjach.
Czy na Wizażu nie da się normalnie porozmawiać? Bo to co robicie nie jest normalne.

Twój facet pracujący w polu to nadal człowiek, który może mieć na tym polu wypadek i wtedy nikogo nie będzie obchodziło, że sobie tam mieszkacie słitaśnie. To będzie obcy facet, który wykonywał pracę. I się odpowiedni urząd zapyta: gdzie ubezpieczenie?

[eyo]

Napisane przez bella_de

Kobieto, jakich znowu składek? Ja nie zatrudniam pracowników. Nigdy nie było mowy o żadnych pensjach.
Czy na Wizażu nie da się normalnie porozmawiać? Bo to co robicie nie jest normalne.

jest pole - ktoś na nim wykonuje pracę i ktoś inny na nim zarabia
osoba wykonująca pracę nie posiada prawa własności tegoż pola
co to niby jest Twoim zdaniem jak nie praca w związku z którą powinna być podpisana umowa, odprowadzane składki itd?
wolontariat na rzecz panien a posagiem z terenów wiejskich?

Napisane przez mineralka bez gazu

Każdy dorosły człowiek wie, co oznacza brak ubezpieczenia, a przynajmniej powinien. Skąd zresztą założenie, że on nie będzie chciał się ubezpieczyć np. prywatnie?

Co do kar, to powinni się przyjrzeć wszystkim paniom domu, którym mąż przelewa kasę z wypłaty I na wszystkie takie układy takie kary ponakładać, że im w pięty pójdzie

a z czego on ma sobie płacić składki jak nie będzie miał żadnych własnych pieniędzy ?
panie domu nie pracują nz rzecz czegoś co bedzie przynosić zysk finansowy ich partnerowi

[bella_de]

Napisane przez panna mati_

Twój facet pracujący w polu to nadal człowiek, który może mieć na tym polu wypadek i wtedy nikogo nie będzie obchodziło, że sobie tam mieszkacie słitaśnie. To będzie obcy facet, który wykonywał pracę. I się odpowiedni urząd zapyta: gdzie ubezpieczenie?

Przecież oczywiste jest, że ten problem rozważymy. Czepiasz się bez sensu.

[panna mati_]

Napisane przez mineralka bez gazu

Każdy dorosły człowiek wie, co oznacza brak ubezpieczenia, a przynajmniej powinien. Skąd zresztą założenie, że on nie będzie chciał się ubezpieczyć np. prywatnie?

Co do kar, to powinni się przyjrzeć wszystkim paniom domu, którym mąż przelewa kasę z wypłaty I na wszystkie takie układy takie kary ponakładać, że im w pięty pójdzie

Ty tak na poważnie? Te panie to mają często zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego u swoich mężów. Jeśli nie wiesz na czym polega ubezpieczenie pracownika sezonowego na wsi, czy całorocznego to może doczytaj. Nie chodzi o składki emerytalne. Tylko wypadkowo - chorobowe. Na które pracownik zasługuje i każdy kto zatrudnia ma obowiązek ubezpieczyć. Jeśli dla Ciebie zona jest pracownicą męża...to nie mam pytań.

[201607050913]

Napisane przez eyo

a z czego on ma sobie płacić składki jak nie będzie miał żadnych własnych pieniędzy ?

Dlatego autorka miała pomysł wspólnego konta.

Napisane przez eyo

panie domu nie pracują nz rzecz czegoś co bedzie przynosić zysk finansowy ich partnerowi

Pośrednio tak. Ale to już offtop.

[panna mati_]

Napisane przez mineralka bez gazu

Pośrednio tak. Ale to już offtop.

Związany ściśle z tematem, a jesteśmy na plotkowym.

[bella_de]

To stan przejściowy - TŻ myśli o czymś swoim.
Zmartwię Cię, na swoim polu mogę robić co chcę i jak będę miała kontrolę to odpowiednio ich potraktuję. Mój problem
Gdyby TŻ miał super pracę w mieście - ale nie, on nie żyje na wyższym poziomie niż my będziemy żyli za te 2 000 zł. WY wiecie swoje , ok

[201607050913]

Napisane przez panna mati_

Ty tak na poważnie? Te panie to mają często zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego u swoich mężów. Jeśli nie wiesz na czym polega ubezpieczenie pracownika sezonowego na wsi, czy całorocznego to może doczytaj. Nie chodzi o składki emerytalne. Tylko wypadkowo - chorobowe. Na które pracownik zasługuje i każdy kto zatrudnia ma obowiązek ubezpieczyć. Jeśli dla Ciebie zona jest pracownicą męża...to nie mam pytań.

Wyciągasz jakieś dziwne wnioski z mojej wypowiedzi, szczerze to nie chce mi się tego prostować.

[bella_de]

Napisane przez panna mati_

Ty tak na poważnie? Te panie to mają często zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego u swoich mężów. Jeśli nie wiesz na czym polega ubezpieczenie pracownika sezonowego na wsi, czy całorocznego to może doczytaj. Nie chodzi o składki emerytalne. Tylko wypadkowo - chorobowe. Na które pracownik zasługuje i każdy kto zatrudnia ma obowiązek ubezpieczyć. Jeśli dla Ciebie zona jest pracownicą męża...to nie mam pytań.

Mam ubezpieczenie w krusie "przypadkowego" pracownika, więc się to obejdzie. Nie mniej, nie o ubezpieczeniu temat.

[ana909]

Napisane przez mineralka bez gazu

Dlatego autorka miała pomysł wspólnego konta.



Pośrednio tak. Ale to już offtop.

z tym ze musialby ze wspolnego konta wyplacic kilkaset złotych, zeby miec takie ubezpieczenie jak przy normalnym zatrudnieniu.

[201607050913]

Napisane przez panna mati_

Związany ściśle z tematem, a jesteśmy na plotkowym.

Więc tak, facet, który oddaje cały dom na głowę kobiety, inwestuje swój czas w rozwój np. firmy, która jest jego. I to jest pośrednio.

[panna mati_]

Napisane przez mineralka bez gazu

Co do kar, to powinni się przyjrzeć wszystkim paniom domu, którym mąż przelewa kasę z wypłaty I na wszystkie takie układy takie kary ponakładać, że im w pięty pójdzie

Napisane przez mineralka bez gazu

Wyciągasz jakieś dziwne wnioski z mojej wypowiedzi, szczerze to nie chce mi się tego prostować.

Wnioski niestety są mocno czytelne. Dla Ciebie pracownik i żona pracującego faceta = ten sam układ.

[201607050913]

Napisane przez panna mati_

Wnioski niestety są mocno czytelne. Dla Ciebie pracownik i żona pracującego faceta = ten sam układ.

Nie ja jestem zwolennikiem traktowania homemakingu kobiet jak pracy zawodowej.

[bella_de]

Napisane przez panna mati_

Wnioski niestety są mocno czytelne. Dla Ciebie pracownik i żona pracującego faceta = ten sam układ.

I tu usługa i tu usługa. W mocno cywilizowanych państwach żona za pracę w domu ma normalne wynagrodzenie i składki.
.
Trafiłaś niechcący w sedno. Tu pomoc i tu pomoc. W naszym kraju nieopodatkowana. Dodam, że nie zawsze jest to ŻONA. Co w ogóle pogrąża mnie jako wyłudzaczkę:mur :
Różni są ludzie, mój TŻ na moją propozycję zareagowałby entuzjastycznie (znam go). Będzie robił to co lubi (przy okazji przekona się jakie są realia) i jeszcze dostęp do wspólnego konta i szansa w przyszłości na większe pieniądze. Chociaż jak go znam to będzie kombinował jak swoją działalność otworzyć;-)

[eyo]

Napisane przez mineralka bez gazu

Dlatego autorka miała pomysł wspólnego konta.



Pośrednio tak. Ale to już offtop.

tak - wspólnego konta - na ich wspólne wydatki typu rachunki, jedzenie, wypady a nie na jakieś jego składki

Napisane przez bella_de

To stan przejściowy - TŻ myśli o czymś swoim.
Zmartwię Cię, na swoim polu mogę robić co chcę i jak będę miała kontrolę to odpowiednio ich potraktuję. Mój problem
Gdyby TŻ miał super pracę w mieście - ale nie, on nie żyje na wyższym poziomie niż my będziemy żyli za te 2 000 zł. WY wiecie swoje , ok

mnie to w ogóle nie martwi - wręcz składamy pokłony najwyższemu, że nie mam w życiu takich problemów
aczkolwiek to pogrubione no i pamiętaj - my wiemy tyle ile Ty napisałaś a z tego co napisałaś wynika to co my komentujemy więc chyba to jasno daje obraz tego jak się sprawy mają no chyba, że umiejętność opisywania rzeczywistości u ciebie kuleje ale nie sądzą wnosząc po nawale uczuć jakie tryskają z twoich opisów realacji z partnerem

[bella_de]

Ja nie wyobrażam sobie sytuacji, że TŻ nie ma dostępu do jakiejkolwiek gotówki, nie może auta zatankować. Takie mam środki, innych nie mam. muszą wystarczyć. Etat byłby najlepszy dla TŻ, ale chwilkę moze sobie pogospodarzyć Zobaczy, że kasa z tego średnia i nawet jeśli ma jakieś nadzieje na wielką kase z tego płynąca...to zobaczy, że to nie tak. Dużo na ten temat rozmawialiśmy - nie powinien być zaskoczony;-)

[201607050913]

Napisane przez bella_de

Chociaż jak go znam to będzie kombinował jak swoją działalność otworzyć;-)

Dlatego właśnie myślę, że świetnym pomysłem byłaby w przyszłości dzierżawa ziemi na niego.

[201604181004]

zdecyduj się. raz piszesz że nie rozmawialiście teraz piszesz że bardzo dużo

[bella_de]

Napisane przez eyo

tak - wspólnego konta - na ich wspólne wydatki typu rachunki, jedzenie, wypady a nie na jakieś jego składki



mnie to w ogóle nie martwi - wręcz składamy pokłony najwyższemu, że nie mam w życiu takich problemów
aczkolwiek to pogrubione no i pamiętaj - my wiemy tyle ile Ty napisałaś a z tego co napisałaś wynika to co my komentujemy więc chyba to jasno daje obraz tego jak się sprawy mają no chyba, że umiejętność opisywania rzeczywistości u ciebie kuleje ale nie sądzą wnosząc po nawale uczuć jakie tryskają z twoich opisów realacji z partnerem

Kochana, ja tu nie o uczuciach a o kasie. Samymi uczuciami w tych sprawach lepiej się nie kierować.
Niestety, dużo sobie dopowiadacie, robicie ze mnie przedsiębiorcę roku co żyłuje na pracownikach. Nie dociera, że ja kasy nie mam najnormalniej w świecie i pracowników mieć nie chcę.
Zresztą, robicie z TŻ niepełnosprytnego Śmieszna postawa... Widzę, że jest wiele minusów...ale skoro on sam sie do tego pcha.. Niech się przekona, zycia mu tym nie zrujnuję jak sobie popracuje na roli kilka miesięcy.
Nie chcę na nim żerować -do jasnej ciasnej

[eyo]

Napisane przez bella_de

Ja nie wyobrażam sobie sytuacji, że TŻ nie ma dostępu do jakiejkolwiek gotówki, nie może auta zatankować. Takie mam środki, innych nie mam. muszą wystarczyć. Etat byłby najlepszy dla TŻ, ale chwilkę moze sobie pogospodarzyć Zobaczy, że kasa z tego średnia i nawet jeśli ma jakieś nadzieje na wielką kase z tego płynąca...to zobaczy, że to nie tak. Dużo na ten temat rozmawialiśmy - nie powinien być zaskoczony;-)

aha czyli Ty z góry zakładasz, że w sumie z tej całej roli guzik kasy będzie?

ok - czyli Ty już jesteś sponsorką - dajesz mu sie pobawić w pole i go utrzymujesz nie mając z tego nic dla siebie - prosty układ - jak tak to ok

[bella_de]

Napisane przez mineralka bez gazu

Dlatego właśnie myślę, że świetnym pomysłem byłaby w przyszłości dzierżawa ziemi na niego.

Przerabialiśmy temat już i dzierżawa z pewnych względów odpada. Zresztą, ja też chcę uczestniczyć w pracach w ziemi. Dużo w nią już zainwestowałam, bank by mnie zjadł jakbym oddała w dzierżawę.
Biznes najlepiej jakby TŻ miał zupełnie niezwiązany. Wiem, że ma plany

[panna mati_]

Napisane przez mineralka bez gazu

Dlatego właśnie myślę, że świetnym pomysłem byłaby w przyszłości dzierżawa ziemi na niego.

Można dzierżawić ziemię od kogoś, nie na kogoś. I to dobry pomysł. Zapłaciłby jakieś grosze ( z reguły to podatek i małe opłaty) a zysk dla niego. Jeśli jest to ziemia przynosząca zyski.

[bella_de]

Napisane przez eyo

aha czyli Ty z góry zakładasz, że w sumie z tej całej roli guzik kasy będzie?

ok - czyli Ty już jesteś sponsorką - dajesz mu sie pobawić w pole i go utrzymujesz nie mając z tego nic dla siebie - prosty układ - jak tak to ok

Gdyby to były takie kokosy to bym się tylko tym zajmowała.
Przed chwila byłam wyzyskiwaczką...teraz sponsorką...no no ciekawe jak dalej się potoczy
Jeść mu nie dam? Nawet do tego magicznego konta kartę, sponsoring jak nic

[panna mati_]

Napisane przez bella_de

Gdyby to były takie kokosy to bym się tylko tym zajmowała.
Przed chwila byłam wyzyskiwaczką...teraz sponsorką...no no ciekawe jak dalej się potoczy
Jeść mu nie dam? Nawet do tego magicznego konta kartę, sponsoring jak nic

To Ty chyba nie bardzo umiesz się tą ziemią zająć skoro nie zarabiasz na tym. Ostatnio produkty rolne są w cenie. Ale jak się dba, tak się ma.

[mpt]

Napisane przez bella_de

Kochana, ja tu nie o uczuciach a o kasie. Samymi uczuciami w tych sprawach lepiej się nie kierować.
Niestety, dużo sobie dopowiadacie, robicie ze mnie przedsiębiorcę roku co żyłuje na pracownikach. Nie dociera, że ja kasy nie mam najnormalniej w świecie i pracowników mieć nie chcę.
Zresztą, robicie z TŻ niepełnosprytnego Śmieszna postawa... Widzę, że jest wiele minusów...ale skoro on sam sie do tego pcha.. Niech się przekona, zycia mu tym nie zrujnuję jak sobie popracuje na roli kilka miesięcy.
Nie chcę na nim żerować -do jasnej ciasnej

To wpłacaj na jego konto wynagrodzenie, te 1500 zł dajmy na to i sobie żyjcie, składajcie się przez te kilka miesięcy na jedzenie i rachunki, a potem zobaczycie jak to wyjdzie.

[201607050913]

Napisane przez panna mati_

Można dzierżawić ziemię od kogoś, nie na kogoś.

Zaczyna się czepialstwo, idę stąd. Co Was dzisiaj ugryzło, jakieś zmęczenie po Sylwestrze? Pozdrawiam.

[panna mati_]

Napisane przez bella_de

I tu usługa i tu usługa. W mocno cywilizowanych państwach żona za pracę w domu ma normalne wynagrodzenie i składki.
.
Trafiłaś niechcący w sedno. Tu pomoc i tu pomoc. W naszym kraju nieopodatkowana. Dodam, że nie zawsze jest to ŻONA. Co w ogóle pogrąża mnie jako wyłudzaczkę:mur :
Różni są ludzie, mój TŻ na moją propozycję zareagowałby entuzjastycznie (znam go). Będzie robił to co lubi (przy okazji przekona się jakie są realia) i jeszcze dostęp do wspólnego konta i szansa w przyszłości na większe pieniądze. Chociaż jak go znam to będzie kombinował jak swoją działalność otworzyć;-)

Żona nie wykonuje usług dla swojego męża. Małżeństwo ma wspólne cele i wspólne pieniądze. Nawet jeśli pracuje tylko jedna osoba. Mowa oczywiście o normalnych małżeństwach, a nie patologicznych relacjach typu pan i władca - służąca.
W Twoim przypadku wszystko jest TWOJE. Nie wspólne.

[bella_de]

Napisane przez panna mati_

Żona nie wykonuje usług dla swojego męża. Małżeństwo ma wspólne cele i wspólne pieniądze. Nawet jeśli pracuje tylko jedna osoba. Mowa oczywiście o normalnych małżeństwach, a nie patologicznych relacjach typu pan i władca - służąca.
W Twoim przypadku wszystko jest TWOJE. Nie wspólne.

Powtarzam, w Polsce nie wykonuje, za granicą jest to normalny etat. Kłócisz się z faktami.
.
.
Racja, okropnie tu dziś. Zjadłybyście mnie najchętniej. To Wasz i jedynie Wasz problem z relacjami międzyludzkimi. Wrażanie opinie to nie obrażanie. Niektórzy tu tylko obrażają.