Wszystko jest dobrze oprócz jednego

[201609102148]

Napisane przez niezbyt_szczesliwy

Ale dlaczego nigdy żadna dziewczyna nie dała mi znaku, że jest mną zainteresowana? Przecież na tym forum większość rad dla dziewczyn jest "podoba Ci się facet? pocałuj go!". Może jednak nie były zainteresowane?

Nie wszystkie dziewczyny czytają to forum...
A skoro nawet tu pojawiają się rady "na co czekasz, pocałuj go!" to chyba logiczne, że dla wielu dziewczyn to nie takie hop-siup.

Przecież dla dziewczyny to żaden problem pocałować faceta. Nie musi obawiać się odrzucenia czy bycia uznaną za jakąś niewyżytą.

Tak, bo Ty akurat najlepiej wiesz, co może czuć dziewczyna... Aż dziw, że taki znawca damskiej psychiki nie umie nic poderwać

I jakoś nie wierzę w to, że zainteresowana dziewczyna przestaje być zainteresowana, jak jej facet nie pocałuje na trzeciej randce. Niby czemu?

Przecież może się zniechęcić, nic w tym dziwnego. Wśród wielu dziewczyn pokutuje przekonanie, że to chłopak powinien się "uganiać", starać, jako pierwszy inicjować kolejny krok...
Nie mówię, że to mądre, ale tak się zdarza. Wcale nie rzadko

Na moje oko, to skoro tak bardzo Ci się nie chce o kobietę zawalczyć w jakikolwiek sposób, to lepiej sobie daruj. Jak kiedyś będzie Ci naprawdę na którejś zależeć, to tak łatwo nie odpuścisz.

[niezbyt_szczesliwy]

Ale ja przecież walczę. Pokonując ogromny lęk przed odrzuceniem zapraszam dziewczynę na randkę. Przecież to jest wykonanie pierwszego kroku.

Potem, pokonując uczucie, że się narzucam, zaprosiłem dziewczynę na 3 kolejne randki. O jakiejkolwiek inicjatywie z jej strony nie było mowy.

Co jeszcze mam robić, żeby uznać, że się staram i mi zależy, ale jednocześnie nie być namolny? Już uważałem się za lekko namolnego, bo cała inicjatywa była z mojej strony. Z poprzednimi (dwiema) dziewczynami, z którymi randkowałem (z jedną 8, z drugą 11 randek) też było dokładnie tak samo - inicjatywa zawsze z mojej strony, aż w końcu zakończenie znajomości przez dziewczynę. Teraz tylko szybciej poszło - po 4 randkach, a nie 8 lub 11.

edit: Jeszcze jedno - na każdej z tych dziewczyn bardzo mi zależało. Nie mogłem powiedzieć, że je kochałem, ani że byłem zakochany, bo przecież nawet z nimi nie byłem. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że byłem ogromnie zauroczony. Niesamowicie na mnie działały. Bardzo mi na nich zależało.

[Alexandra92x]

Może to po prostu nie to. Ty możesz być zauroczony, one nie. Próbuj dalej. Niektórzy znajdują swoje drugie połówki w wieku 16 lat, a niektórzy w wieku 30.