Kiedy ostatnio skończyłyście jakiś flakonik perfum?

[kropka75]

Napisane przez Kattarina

Khy-imponujace obliczenia Dla mnie, najbardziej pocieszajce jest to, ze jesli kazdego dnia zuzywamy ten umowny 1ml perfum- to jakbym nie kalkulowla, w ciagu roku wychodzi 365 ml (a to daje 15 flaszek po 30ml, albo 7,5 butli 50ml, albo 3,6 setki ) Nawet, gdyby to bylo 0,5 ml dziennie- to i tak wychodzi 180ml

Idę o zakład, że nie używamy 0,5ml dziennie. Chyba że czegoś lekkiego, ulotnego. Ja 1,2ml Lempickiej EDP miałam na 8 razy. 2ml Lacoste na 7 razy, ale ją kiepsko czułam, wydawała mi się słaba.

Napisane przez tymena

Na pewno nie zużywam 1 ml dziennie - według moich obliczeń w 1 ml mieści się około 10 psików.

To by 0,1 wylatywał na raz? Sporo...

Napisane przez neonka28

wszystko sie kiedys kończy...mam innego rodzaju problem boje się używać EC, boję się że się wykończy, boję się że nie będę mogla jej kupić

Ja tak mam z Sotto Voce. Jak go używam to wielkie święto. Muszę mieć wyjątkową okazję albo wyjątkową ochotę.
EC mam w próbce i też oszczędzam, bo wpadła mi w nos...

[Kattarina]

Napisane przez kropka75

Idę o zakład, że nie używamy 0,5ml dziennie. Chyba że czegoś lekkiego, ulotnego. Ja 1,2ml Lempickiej EDP miałam na 8 razy. 2ml Lacoste na 7 razy, ale ją kiepsko czułam, wydawała mi się słaba.
To by 0,1 wylatywał na raz? Sporo...

Ja bym chyba nie umiala tak oszczednie uzywac Zazwyczaj psikam 3-4 razy. Czasem wiecej, jesli perfumy naleza do tych ulotnych.
Czesto, w przypadku ciezkich zapachow, psikam wieczorem na ubranie, ktore przygotowuje na nastepny dzien. Zazwyczaj 3 psikniecia, rano dodaje 1-na kark i wlosy.
Po kazdym prysznicu powtarzam aplikacje, (wieczorem i czesto w ciagu dnia, gdy odswiezam sie, np. po cwiczeniach)
Probke 1,2 ml mam maksymalnie na 2 uzycia
Nie podduszam raczej otoczenia- sondowalam to wielokrotnie
Poz tym lubie czuc swoje perfumy, przy kazdym poruszeniu- gdybym psiknela raz- nie wyczuwalabym nic, (chyba taka jest specyfika mojej skory).
Lubie tez czuc perfumy na innych, oczywiscie nie w dawce zabijajacej muchy w promieniu kilometra, ale tak, by z 1m cos wyniuchac. Nie lubie, gdy ktos uzywa perfum w taki sposob, ze czuc je dopiero po przytknieciu nosa, do jego skory

[neonka28]

Ja psikam tak: za uchem z jednej i drugiej strony, nastepnie psikam nad glowa i wchodze pod "prysznic" uwielbiam czuc perfumy na wlosach i nadgarstki. Podobno świetnie jest spryskać kanty spodnicy ale raczej chodze w spodniach

[Kattarina]

Tez uwielbiam czuc perfumy we wlosach, bajecznie dlugo sie utrzymuja Za uszami i na dekolt, nie moge aplikowac, bo mam tam wyjatkowo wrazliwa skore- dlatego psikam na kark

[tymena]

Do fiolki 2 ml mieści mi sie około 20 spików - zalezy to od "siły" atomizera. 20 psików to sporo - dla mnie na 5 dni noszenia zapachu. Jednak z fiolką mam zawsze problem - leje mi sie po rekach, szyi i w sumie wystarczy na 2 razy.

Zdecydowanie z fiolki wolę testować nadgarstkowo

A psikam tak: za uszkami po razie i kark. Zwykle te 3-4 psiki z rana wystarczą. Pod koniec pracy poprawiam jak mam flaszkę - 2 psiki i po kapieli psika na sen. Jak zapach jest delikatny to jeszcze zgięcia łokci perfumuję.
Nadgarstki zawsze zostawiam wolne na ewentualne testy.

[Kattarina]

To tak, jak ja Nie potrafie uzywac perfum z probek, na co dzien Podobnie mam z bezkorkowymi testerami- nie moge sie do nich przyzwyczaic- jakies dziwadlo ze mnie

[tymena]

Napisane przez neonka28

czy znajdziemy Tymenko równie piękny zapach? Czy jest wlaśnie gdzieś taka kremowość-ja nazywam jogurtowość, w dodatku lekko cytrynowa

Nie wiem Neonko, a może znajdziemy piękniejszy...

[mulier]

Ja zużywam ten 1 ml dziennie z pewnością !
Lubię czuć na sobie perfumy, 1 psik mnie nie zadowala
Rano zawsze 2-3 psików globalnie plus 1-2 we włosy...obowiazkowo, między włosami najdłuzej utrzymuje sie zapach i ciepło skóry głowy powoduje że rozwija się cudownie. W ciągu dnia, jak mam ze soba flaszeczke lubie sobie psiknac kapeczke na nadgarstek...wyłącznie dla własnej przyjemności
Jeżeli biore prysznic w ciągu dnia...obowiazkowo aplikację powtarzam
No i wieczór, przed snem, zawsze zabieram do łóżka kropelkę któregoś z zapachów. Uwielbiam budzic się rano otulona szalem delikatnej, ukochanej woni
W sumie będzie tego sporo
No..i jeszcze jak obdzielę koleżanki w pracy po psiku...hehehe wyjdzie tego całkiem pokaźna ilość !!!

[burn-it-up]

Napisane przez Kattarina

To tak, jak ja Nie potrafie uzywac perfum z probek, na co dzien Podobnie mam z bezkorkowymi testerami- nie moge sie do nich przyzwyczaic- jakies dziwadlo ze mnie

Też nie umiem i nie lubię używać próbek na dzień,zazwyczaj tylko testuję nadgarstkowo.Co się natomiast tyczy ilości psików to zazwyczaj około 3-4 albo wiecej jeżeli używam czegoś lekkiego i ulotnego.Wyjątek robię dla Słonia i Aliena a 4 psiki potrafiłyby powalić...Słonia więc stosuję nieco mniejszą 'dawkę'.Często zdarza mi się zabierać buteleczkę ze sobą i dopsikiwać się w ciągu dnia,po powrocie do domu czy przed snem.

[khy]

Napisane przez burn-it-up

Też nie umiem i nie lubię używać próbek na dzień,zazwyczaj tylko testuję nadgarstkowo.Co się natomiast tyczy ilości psików to zazwyczaj około 3-4 albo wiecej jeżeli używam czegoś lekkiego i ulotnego.Wyjątek robię dla Słonia i Aliena a 4 psiki potrafiłyby powalić...Słonia więc stosuję nieco mniejszą 'dawkę'.Często zdarza mi się zabierać buteleczkę ze sobą i dopsikiwać się w ciągu dnia,po powrocie do domu czy przed snem.

A ja umiem i lubie . Testuje wszystko uzywajac na co dzien, nie umiem dobrze ocenic zapachu, jesli nie przechodze w nim calego dnia - czesto bowiem zdarzalo sie, ze nadgarstkowo zapach byl piekny, a po dniu spedzonym w nim uznawalam, ze nudny jest strasznie.
Czesto bylo odwrotnie - w nadgarstkowym stwierdzalam, ze jest jakis dziwny, a w tescie calosciowym zakochiwalam sie w tym dziwactwie bez pamieci ;-))).
Dokladnie, Kattarino, zuzywam bardzo duzo probek - i dlatego m.in. straaasznie wolno schodza mi moje wlasne flakoniki ;-)).
A testuje calosciowo wszystko, ladne czy nie (bo a nuz okaze sie, ze zapach jest calkiem inny w noszeniu niz w testach nadgarstkowych, poza tym testuje w celach poznawczych i badawczych - wiec wyobrazacie sobie, ile dla dobra sprawy przezylam perfumiarskich Dni Cierpien ;-)))) ).

Co do psikow, to zalezy od perfum - tych ulotnych potrafie zapodac sobie nawet 10 (a potem sie jeszcze czasem dopsikac w ciagu dnia, jesli mam okazje), w killerach liczba psikow zamyka sie w maksymalnie pieciu. Rano zazwyczaj psikam sie na wiekszosc dnia, wiec rano zabijam zapachem, a w ciagu dnia pachne juz umiarkowanie ;-)).

[kropka75]

Napisane przez Kattarina

Ja bym chyba nie umiala tak oszczednie uzywac Zazwyczaj psikam 3-4 razy. Czasem wiecej, jesli perfumy naleza do tych ulotnych.
Czesto, w przypadku ciezkich zapachow, psikam wieczorem na ubranie, ktore przygotowuje na nastepny dzien. Zazwyczaj 3 psikniecia, rano dodaje 1-na kark i wlosy.

Probke 1,2 ml mam maksymalnie na 2 uzycia

Napisane przez mulier

Ja zużywam ten 1 ml dziennie z pewnością !
Lubię czuć na sobie perfumy, 1 psik mnie nie zadowala
Rano zawsze 2-3 psików globalnie plus 1-2 we włosy...obowiazkowo,

Matko kochana... ja nie mówię o psikach tylko użyciach. Mnie też 1 psik nie wystarcza. PP np. psikam 3-4 razy, Lacoste z 5-6. Lempicką edp, którą na początku czułam długo i baaaardzo intensywnie zużyłam psikając po 2 razy i tak starczyło mi na 8 użyć.

Może Wy macie jakieś inne te mililitry.

[Eenax]

Z wykanczaniem próbek tez mam problemy poprostu mi zal jest wysaczac cokolwiek do konca.

A tak sobie pomyślałam ile to ja juz flaszek wysaczyłam od kad pamietam? Nie wiem te tego co mi sie po głowie kołacze to:
Lee, Naf naf, Oui-Non Kookai (50, 15 i 3 dezodoranty), Sunny Frutti (2x100), Issey Myiake, Cool Wather, CK One, G. Sabatini Cascaya,
YR (Vie privee, Pivenee, Orchid, 4seasons razy 3, Salsa, Bez i Lilja z seri Desire, ming shu, ),
Les Belles Liberyy Fizz, SMS, DV, Poison,Trezor, Emporio, Masumi, Sunny Skies, Byblos, MistiQe Yardley, Esencia de Duende, Poeme, niebieski wykrzyknik, marousia (30 i 50) i pewnie jeszcze cos o czym zapaomniałam. A próbek? pełno w tym czasie poszło.

[mariolasl]

Napisane przez khy

A ja umiem i lubie . Testuje wszystko uzywajac na co dzien, nie umiem dobrze ocenic zapachu, jesli nie przechodze w nim calego dnia - czesto bowiem zdarzalo sie, ze nadgarstkowo zapach byl piekny, a po dniu spedzonym w nim uznawalam, ze nudny jest strasznie.
Czesto bylo odwrotnie - w nadgarstkowym stwierdzalam, ze jest jakis dziwny, a w tescie calosciowym zakochiwalam sie w tym dziwactwie bez pamieci ;-))).

A testuje calosciowo wszystko, ladne czy nie (bo a nuz okaze sie, ze zapach jest calkiem inny w noszeniu niz w testach nadgarstkowych, poza tym testuje w celach poznawczych i badawczych - wiec wyobrazacie sobie, ile dla dobra sprawy przezylam perfumiarskich Dni Cierpien ;-)))) ).

Co do psikow, to zalezy od perfum - tych ulotnych potrafie zapodac sobie nawet 10 (a potem sie jeszcze czasem dopsikac w ciagu dnia, jesli mam okazje), w killerach liczba psikow zamyka sie w maksymalnie pieciu. Rano zazwyczaj psikam sie na wiekszosc dnia, wiec rano zabijam zapachem, a w ciagu dnia pachne juz umiarkowanie ;-)).

Mogę tylko sie pod tobą podpisać, z tym, ze ja rano pachnę swoim zapachem, a popołudniem lub wieczorem korzystam z próbek i robie test całościowy. Jestem nocnym markiem, wiec zapachy maja szanse sie rozwinąć, zachwycić mnie lub nie. W razie totalnego zapachowego niepowodzenia mogę jeszcze raz skorzystać z prysznica
Często robie notatki na bieżąco, czy mi sie zapach podoba, czy nie, co w nim znajduje itp. Ostatnio pozbierałam wszystkie moje zapiski i przelałam na KWC. Chyba bardziej dla siebie, aby mieć wreszcie wszystko uporządkowane i łatwy dostęp do moich myśli niepoukładanych...

A pachnę tak jak ty khy... Lubie czuć moje perfumy, co nie oznacza wcale, ze zabijam otoczenie moim zapachem

[Kattarina]

Napisane przez mariolasl

Często robie notatki na bieżąco, czy mi sie zapach podoba, czy nie, co w nim znajduje itp. Ostatnio pozbierałam wszystkie moje zapiski i przelałam na KWC. Chyba bardziej dla siebie, aby mieć wreszcie wszystko uporządkowane i łatwy dostęp do moich myśli niepoukładanych...

A pachnę tak jak ty khy... Lubie czuć moje perfumy, co nie oznacza wcale, ze zabijam otoczenie moim zapachem

Zauwazylam, czytam z wielka przyjemnoscia i czekam na nastepne (tez jestem stworzeniem nocnym i zazwyczaj wtedy wertuje KWC)

[khy]

Napisane przez mariolasl

Mogę tylko sie pod tobą podpisać, z tym, ze ja rano pachnę swoim zapachem, a popołudniem lub wieczorem korzystam z próbek i robie test całościowy. Jestem nocnym markiem, wiec zapachy maja szanse sie rozwinąć, zachwycić mnie lub nie. W razie totalnego zapachowego niepowodzenia mogę jeszcze raz skorzystać z prysznica
Często robie notatki na bieżąco, czy mi sie zapach podoba, czy nie, co w nim znajduje itp. Ostatnio pozbierałam wszystkie moje zapiski i przelałam na KWC. Chyba bardziej dla siebie, aby mieć wreszcie wszystko uporządkowane i łatwy dostęp do moich myśli niepoukładanych...

A pachnę tak jak ty khy... Lubie czuć moje perfumy, co nie oznacza wcale, ze zabijam otoczenie moim zapachem

A wiesz, Mariolasl, to jest mysl, zeby testowac popoludniami i wieczorem - tez jestem nocnym markiem i spokojnie zapach bedzie mial szanse sie rozwinac, a ja przetestuje o wiele wiecej, ha ;-).
(a recenzje pisz koniecznie dalej, tez bardzo lubie Twoje czytac )) )

[mariolasl]

Napisane przez Kattarina

Zauwazylam, czytam z wielka przyjemnoscia i czekam na nastepne (tez jestem stworzeniem nocnym i zazwyczaj wtedy wertuje KWC)

Kattarino . Mam jeszcze sporo probek do testowania, wiec z pewnoscia bede pisac, a nastepne juz w drodze . Duza przyjemnosc sprawia mi testowanie zapachow, szczegolnie tych, o ktorych sporo sie juz naczytalam... Takie konfrontacje wyobrazen z rzeczywistoscia sa czasami bardzo zaskakujace. Szczegolnie na mojej skorze, bo sporo zapachow rozwija sie bardzo nieprzewidywalnie. Niektore uwielbiam na innych, a na sobie ...

Napisane przez khy

A wiesz, Mariolasl, to jest mysl, zeby testowac popoludniami i wieczorem - tez jestem nocnym markiem i spokojnie zapach bedzie mial szanse sie rozwinac, a ja przetestuje o wiele wiecej, ha ;-).
(a recenzje pisz koniecznie dalej, tez bardzo lubie Twoje czytac )) )

Ja wieczorami moge sie jakos bardziej skupic na zapachach. Cos tam sobie robie, czytam, ogladam TV i wacham... Mniej rzeczy mi umyka. Z tym, ze nie mam genialnego nosa i nie potrafie wszystkiego wyczuc. I szczegolnego daru opisywania tez nie posiadam. Ja zapachy bardziej "czuje", a chyba o uczuciach pisze sie najtrudniej...

[kropka75]

To mój nos jest wywrotowy jakiś, bo po testach wieczornych wielu różnych durnych zakupów dokonywałam kiedyś.
Kosmetyczna uczyła kiedyś na jakimś szkoleniu, że zapach powinno się wybierać między 18 a 20 wieczór.
No i wybrałam... Dune, Obsession, Joop Femme, Volare, Tresor i parę podobnych. Bardzo szybko okazało się, że każdy z nich zapodany rankiem zabija mnie w pół godziny.
Dziś, zanim zdecyduję, testuję zapachy od bladego świtu.

[Agia*]

Przypomniałam sobie - wykończyłam (jakieś 4 lata temu) 50 ml Priscilla Presley Indian Summer

[golgie]

Uwaga uwaga, na wykończeniu są:
-Noa (zostało parę kropel na dnie flakonu 100ml, ale w kolejce czeka, jeszcze nieodfoliowane, następne 100ml)
-Amor Amor (też tylko parę kropel z 50ml, ale noiestety nie zrobiłam sobie zapasu, więc chyba muszę nabyć jakieś 30ml na allegro:P)

[bluegirl]

Udało mi się w ostatnim czasie opróżnić butlę Innocent, ale nie miałam jej pełnej, podobnie z Noa.
Te które kupiłam pełne, nowe nadal stoją, i daleko im do dna.

Przekonuje mnie to coraz bardziej że najodpowiedniejszą pojemnością dla mnie jest 30ml, ale jak już zbieram się do zakupu to porównuje cenę z 50ml, wychodzi zazwyczaj niewielka różnica, to już zaczynam myśleć o 50ml, ale po kilku dniach przeglądam i porównuje cenę 50ml z większą pojemnością i znów niewielka różnica cenowa i bardziej opłaca się wielka flacha i wiadomo jak to może się skończyć

[Kattarina]

Napisane przez bluegirl

Udało mi się w ostatnim czasie opróżnić butlę Innocent, ale nie miałam jej pełnej, podobnie z Noa.
Te które kupiłam pełne, nowe nadal stoją, i daleko im do dna.

Przekonuje mnie to coraz bardziej że najodpowiedniejszą pojemnością dla mnie jest 30ml, ale jak już zbieram się do zakupu to porównuje cenę z 50ml, wychodzi zazwyczaj niewielka różnica, to już zaczynam myśleć o 50ml, ale po kilku dniach przeglądam i porównuje cenę 50ml z większą pojemnością i znów niewielka różnica cenowa i bardziej opłaca się wielka flacha i wiadomo jak to może się skończyć

Doskonale to rozumiem W ten sposob kupilam cala mase 100ml flaszek

[Aggie125]

Ja niedawno skońzyłam 15 ml Alejki i różową wersję C-Throguh (dostałam pół butli od koleżanki). Na razie w połowie wykończyłam Green Tea a Słoneczniki czekają grzecznie na chłodniejsze dni.

[kropka75]

Napisane przez bluegirl

Udało mi się w ostatnim czasie opróżnić butlę Innocent, ale nie miałam jej pełnej, podobnie z Noa.
Te które kupiłam pełne, nowe nadal stoją, i daleko im do dna.

Przekonuje mnie to coraz bardziej że najodpowiedniejszą pojemnością dla mnie jest 30ml, ale jak już zbieram się do zakupu to porównuje cenę z 50ml, wychodzi zazwyczaj niewielka różnica, to już zaczynam myśleć o 50ml, ale po kilku dniach przeglądam i porównuje cenę 50ml z większą pojemnością i znów niewielka różnica cenowa i bardziej opłaca się wielka flacha i wiadomo jak to może się skończyć

No tak Znam to, też tak robiłam. A potem to i owo mi się znudziło i się obudziłam. Ale rzeczywiście - cenowo to jest ból.
Zwłaszcza w takich przypadkach jak Kattariny, gdzie 30ml Elixiru DM na allegro kosztuje 120zł, 50ml - 140zł, a ona kupiła 100ml za 160 zdaje się. Aż serce się ściska przy patrzeniu na te różnice.
Dlatego ja chętnie kupuję małe okazje, jak dziś 30ml Brit Red za 59 - tu mnie nigdy nie zaboli.

[bluegirl]

Napisane przez kropka75

No tak Znam to, też tak robiłam. A potem to i owo mi się znudziło i się obudziłam. Ale rzeczywiście - cenowo to jest ból.
Zwłaszcza w takich przypadkach jak Kattariny, gdzie 30ml Elixiru DM na allegro kosztuje 120zł, 50ml - 140zł, a ona kupiła 100ml za 160 zdaje się. Aż serce się ściska przy patrzeniu na te różnice.
Dlatego ja chętnie kupuję małe okazje, jak dziś 30ml Brit Red za 59 - tu mnie nigdy nie zaboli.

Przeglądałam kilka chwil temu zaledwie aukcje z L Lempickiej i zaczęłam od 30ml bo taka pojemność tego zapachu byłaby optymalna, ale niechcący zerknęłam na 50ml i różnica maleńka ehhhh do końca dnia nie zaglądam już na allergo, za małe różnice między flakonami są i zawsze się kończy inaczej niż człowiek zaplanował, dobrze że w portfelu i tak pustki . Na chwilę obecną mam szlaban na perfumy i już

[Kota]

Tęsknię do tej chwili, a tu jak na złość butelczyny pełniutkie

[kropka75]

Napisane przez Kota

Tęsknię do tej chwili, a tu jak na złość butelczyny pełniutkie

Tęsknisz? Rany, jak ja nie znoszę mieć pustej flaszki. Co ja mówię - ja już cierpię, gdy ona się do końca zbliża.

[Kota]

Napisane przez kropka75

Tęsknisz? Rany, jak ja nie znoszę mieć pustej flaszki. Co ja mówię - ja już cierpię, gdy ona się do końca zbliża.

Tęsknię, bo mogę wtedy kupić nową, radość z nabytku, nowego upolowanego króliczka, zmiany, rozumiesz, Kropko . Jak ktoś- czyli ja- narzuca sobie szlabany, to pojawia sie ta tęsknota za nowootwieranym pudełeczkiem i wyłaniająca się z niego dziewiczą buteleczką. A droga do tego- zużycie jednej z posiadanych.

[Kattarina]

Napisane przez kropka75

Tęsknisz? Rany, jak ja nie znoszę mieć pustej flaszki. Co ja mówię - ja już cierpię, gdy ona się do końca zbliża.

To tak, jak ja (stad moje zapasy najukochanszych, trudnodostepnych lub wycofanych z rynku perfum )

Napisane przez Kota:
Tęsknię, bo mogę wtedy kupić nową, radość z nabytku, nowego upolowanego króliczka, zmiany, rozumiesz, Kropko . Jak ktoś- czyli ja- narzuca sobie szlabany, to pojawia sie ta tęsknota za nowootwieranym pudełeczkiem i wyłaniająca się z niego dziewiczą buteleczką. A droga do tego- zużycie jednej z posiadanych.

A! Skoro podchodzisz w ten sposob, to inna sprawa
Na razie nie zastosowalam tak rygorystycznych norm, ale czuje, ze wkrotce bedzie to niezbedne

[Abhorsen]

Napisane przez kropka75

Tęsknisz? Rany, jak ja nie znoszę mieć pustej flaszki. Co ja mówię - ja już cierpię, gdy ona się do końca zbliża.

Bardzo dwuznacznie zabrzmialo

[_Bjeata_]

Ostatnimi czasy czyli gdzieś w połowie ubiegłego roku wykończyłam i wyrzuciłam pustą flaszkę po Lacoste Pour Femme. Przywiązuję się do flaszek, które mam i żadna nie jest totalnie pusta, w każdej musi być odrobina (takie moje małe zboczonko).
Próbki testuję też w taki sposób, żeby coś tam na dnie zostało, chyba że coś jest totalnie nie w moim guście to idzie w świat