najdroższy ciuch

[ksiezycowa_pyza]

Hmm moja najdroższa rzecz to chyba kurtka Columbia za 799 zł, czerwone szpilki za 500 kupione w Hiszapnii.
Jesli chodzi o wydawanie duzych sum na ciuchy, to dla mnie jest to jak najbardziej ok. jesli kogos stac niech kupuje sobie spodnie nawet za 10 tys jak mu sie podobaja. Jak bym zarabiala z 15 tys to co to jest kupienie sobie spodni z 1000. Ja nie ograniczam jakos swoich wydatkow. Jesli mi sie cos podoba to kupuje (a raczej narazie rodzice). Nie bede sobie odmawiala czegos jesli mi sie bardzo podoba, a moge sobie na to pozwolic przeciez to by bylo bez sensu. Jesli rodzice nie moga mi w danej chwili czegos kupic, to sama probuje zebrac chociaz polowe sumy. Zawsze jest jakies wyjscie. Pieniadze sa po to zeby je wydawac. Jesli ktos zarabia krocie, to co ma z nimi robic, odkladac w banku i czekac, no własnie na co? Wiem napewno, ze jesli w przyszlosci bedzie mnie stac na ciuchy po 2000 to nie bede sobie zlowac, bo kocham ciuchy a zycie jest tylko jedno

A i jeszcze jedno. Jesli chodzi o mnie to dla mnie nie to zadna dziwota wydac duzo kasy na jakis ciuch, a dla niektorych tak. Natomiast dla mnie jest dziwne jak mozna kupic jeansy za 100zł. Nie chce wydac sie rozpieszczonym bachorem, ale moje najtansze spodnie byly za 220 zł a to dlatego ze nie podobaja mi sie fasony, materialy tanszych spodni. Oczywiscie jak zobacze spodnie nawet za 20 zł w lumpeksie i mi sie spodobaja to nie bede sie zastanawiala czy je kupic czy nie.

[tanzanit]

Nie lubie wydawac kasy na ciuchy grrr... Wyjatkiem sa ubrania sportowe ktore musza spelniac pewne funkcje. I tak najdrozszym ciuchem w mojej historii jest kurtka narciarska, ale mam ja juz 3 lata i dalej jest super (1100zeta). Buty wiadomo, Puma ale trzymja sie juz tyle lat 250zeta. Gacie na rower okolo 250zeta.

Reszta to wszystko wyprzedaze albo okazje. Staram sie nie placic wiecej niz 60zl, a najchetniej kupuje jak cos kosztuje mniej niz 25zl

[lain]

Napisane przez ksiezycowa_pyza

Jesli ktos zarabia krocie, to co ma z nimi robic, odkladac w banku i czekac, no własnie na co?

np. moze pomoc biedniejszym, przelac troche na konto jakiejs fundacji, zasponsorowac koce czy karmy dla schroniska; jest tylu potrzebujacych...

Napisane przez ksiezycowa_pyza

Nie chce wydac sie rozpieszczonym bachorem, ale moje najtansze spodnie byly za 220 zł a to dlatego ze nie podobaja mi sie fasony, materialy tanszych spodni.

nio niestety nie udalo ci sie, przynajmniej w moich oczach jestes rozpieszczonym bachorem (glownie przez twoje pytanie zacytowane powyzej)

[Dorixx]

życzę Ci Pyzo, by gdy już sie usamodzielnisz także było Cie stac na takie spodnie w jakich obecnie sie lubujesz.

[aleksandra999]

Napisane przez lain

np. moze pomoc biedniejszym, przelac troche na konto jakiejs fundacji, zasponsorowac koce czy karmy dla schroniska; jest tylu potrzebujacych...

Ja chyba jestem obrzydliwie niewrażliwa....O ile zwierzętom ( ściśle mówiac psom bo innych nie znoszę ) pomagam tak przelewanie pieniędzy na fiundacje uważam za bezsens.

[Złośnica81]

Napisane przez aleksandra999

Ja chyba jestem obrzydliwie niewrażliwa....O ile zwierzętom ( ściśle mówiac psom bo innych nie znoszę ) pomagam tak przelewanie pieniędzy na fiundacje uważam za bezsens.

Jesteś obrzydliwie niewrażliwa

[aleksandra999]

Napisane przez Złośnica81

Jesteś obrzydliwie niewrażliwa

wiem cóż począć?

[Złośnica81]

Napisane przez aleksandra999

wiem cóż począć?

Moim skromnym zdaniem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i pewnie Twoja sytuacja i poglądy kiedyśtam się zmienią

Choć nie rozumiem rozróżnienia psy/cała reszta zwierząt (blee) Zawsze mi się wydawawało, że albo lubi się zwierzęta, albo nie.

[cattt]

off topic

Napisane przez aleksandra999

O ile zwierzętom ( ściśle mówiac psom bo innych nie znoszę ) pomagam

niech zgadnę-tą pomocą jest strzelanie do nich z wiatrówki? (nadal pamiętam jak tłumaczyłaś się z posiadania śrutu w torebce )

[sugar_kitty]

z tego co sobie teraz przypominam...
dżinsowy kapelusik z podszewką w kwiatki z River Island (nie pamietam jak sie to pisze) za 79zł (albo 87zł nie pamieam dokladnie), kapelusiki z dżinsu, choć nie tak piękne jak mój :P, widziałam na targu po 20 zł, ale z mojego jestem baaardzo zadowolona Mama kupiła mi go na imieniny kilka lat temu i 2 razy prawie go nie zgubiłam- raz spadl mi w restauracji pod stolik,a drugim razem na wycieczce w jakiejś katedrze w Pradze..

[Lovisa]

Napisane przez aleksandra999

wiem cóż począć?

Przeszczep serca?

[olka_222]

Napisane przez mania19

ehhhh sukienka na studniowke kosztowala mnie 1400 z groszami ... byla piekna, lecz mialam nieprzyjemne uwagi ze strony nauczycielek i zazdrosnych kolezanek ... Ale na co dzien nie nosze tak drogich ciuchow aaaaa i jeszcze szpilki venturi ktore upatrzyla moja mama i mimo, ze od dawna mialam inne upatrzone- 3-krotnie tansze, moja mama nie dawala za wygrana ... Po jakims czasie wyszlo szydlo z worka ... spryciula chciala je miec poprostu dla siebie, a dobrze wiedziala ze ja w taaakich szpilkach nie chodze bo mi wzrost nie pozwala i raczej nie zaloze ich 2 raaz .. niezle sobie to wykombinowala ale i tak ja kocham

tak z ciekawosci.... czymozna prosic zdjecie tej sukienki za 1400 zl bo chce zobaczyc czym sie rozni od tej mojej za 200

[olka_222]

ja wydalam 450 zl na plaszcz (na raty) ktorego zreszta nie nosze bo jets ochydny chetnie sie go pozbede.

[Voodia]

Jestem maniaczką lumpeksów, więc na ciuchy nie przepuszczam jakichś strasznych pieniędzy.Z najdroższych rzeczy mam sukienkę studniówkową (289), której nigdy na sobie nie miałam, bo przed 100-dniówką zachorowałam, szpilki za 300 zł, które noszę do dziś i kurtałkę za 400 zł, też wciąż mi służy A tak normalnie spodnie kosztują mnie do 50 zł, koszulki i swetry 20-30.

Nie widzę NIC złego w wydawaniu dużych pieniędzy na ciuchy. Ciekawe, że jak ktoś wyda parę tysięcy na np sprzęt muzyczny, nie budzi to oburzenia, ale już wydanie większych pieniędzy na ubranie spotyka się z co najmniej dziwnymi rekacjami. Gdybym dużo zarabiała i miała chęć kupić sobie superdrogi ciuch, nawet bym się nie zastanawiała.

[aleksandra999]

Napisane przez Złośnica81

Moim skromnym zdaniem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i pewnie Twoja sytuacja i poglądy kiedyśtam się zmienią

Choć nie rozumiem rozróżnienia psy/cała reszta zwierząt (blee) Zawsze mi się wydawawało, że albo lubi się zwierzęta, albo nie.

Myślę,że -czy raczej mam nadzieję-sie nie zmienią.moze top absurdalne i głupie ,ale tak już mam .Psy lubię-nie wszystkie,yorki i pudle szkoda nazywać psami - a chomików ,królików,świnek morskich i innych paskudztw nie lubię i tyle.

[aleksandra999]

Napisane przez Lovisa

Przeszczep serca?

Loviso,mozesz mi powiedzieć czemu wciąż sie mnie czepiasz?

[aleksandra999]

Napisane przez cattt

off topic

niech zgadnę-tą pomocą jest strzelanie do nich z wiatrówki? (nadal pamiętam jak tłumaczyłaś się z posiadania śrutu w torebce )

Pomagam tym ,które WG MNIE na to zasługują bo są pokrzywdzone przez los,głodne,chore itd.I...tłumaczyłam to nie najwłaściwsze słowo Gdybym uważała,ze robie źle to owszem.Problem w tym ,ze tak nie myślałam i nadal nie myśle.

[Lovisa]

Napisane przez aleksandra999

Loviso,mozesz mi powiedzieć czemu wciąż sie mnie czepiasz?

Nie czepiam, tylko rozmawiam, czy jako jedyna skomentowałam Twoją niewrazliwośc? Nie. Więc chyba jest na odwrót. Ale jeśli chcesz, mogę ignorować Twoje wypowiedzi, nie stanowi to dla mnie problemu.

[aleksandra999]

a czy tego typu uwagi możesz wysyłać mi na PW?nie chcę zaśmiecać wątku

[Dorixx]

ale to , że Alesandrax nie przepada za zwierzakami to jej sprawa chyba? jeśli ktoś nie lubi to nie lubi i już.

[Lovisa]

Napisane przez aleksandra999

a czy tego typu uwagi możesz wysyłać mi na PW?nie chcę zaśmiecać wątku

A czy możesz nie kierować TEGO typu uwag tylko do mnie? Nie tylko ja Cię skrytykowałam, ale tylko mój post Ci nie spasował Jakie to sprawiedliwe. EOT, nie tylko w tym temacie.

[cattt]

Napisane przez Dorixx

ale to , że Alesandrax nie przepada za zwierzakami to jej sprawa chyba? jeśli ktoś nie lubi to nie lubi i już.

spoko niech robi i uważa jak chce.
Rozśmieszyło mnie z lekka jej zdanie o pomaganiu psom,bo od razu przypomniało mi sie jak do nich strzelała.I chyba przez to z tym pomaganiem wychodzi na zero
To tylko moje zdanie


tyle z mojej strony

a odnośnie tematu:przypomniało mi się,że będąc jeszcze w liceum chciałam bardoz miec markowe spodnie,marzyły mi się 'Mustangi".W końcu je kupiłam za 280 zł.I były to............najgorsze spodnie jakie miałam,nienawidziłam ich
ps.Więcej tego błędu nie popełniłam

[Pomadka]

Napisane przez ksiezycowa_pyza

A i jeszcze jedno. Jesli chodzi o mnie to dla mnie nie to zadna dziwota wydac duzo kasy na jakis ciuch, a dla niektorych tak. Natomiast dla mnie jest dziwne jak mozna kupic jeansy za 100zł. Nie chce wydac sie rozpieszczonym bachorem, ale moje najtansze spodnie byly za 220 zł a to dlatego ze nie podobaja mi sie fasony, materialy tanszych spodni.

A dla mnie jest dziwne jak mozna pisać takie niedorzeczności?


Dziwny ten wątek i mam wrażenie, że niezbyt dobrze się rozwija, bo momentami zbacza zupełnie z tematu, a na dodatek jest okazją do wbijania sobie szpilek.

[soulsweeper]

Jakbym zarabiała kupę kasy, to pewnie też wolałabym wydać ją na swoje zachcianki niż wpłacać gdziekolwiek, przynajmniej na początku. Jak już bym się do swojego stanu posiadania przyzwyczaiła, to kto wie, ale podobnie jak Aleksandra pozbawiona jestem poczucia misji naprawiania świata (ale zwierząt nie dyskryminuję, lubię większość :P)

Ale tak generalnie to ja chyba wolę mieć jednak dwie bluzki za 60 zł każda, niż jedną za 120, stawiam raczej na ilość.

[olafjensen]

Napisane przez soulsweeper

Ale tak generalnie to ja chyba wolę mieć jednak dwie bluzki za 60 zł każda, niż jedną za 120, stawiam raczej na ilość.

To zupełnie odwrotnie niz ja... jednak stawiam na jakość, ale mysle ze przyszlo mi to z wiekiem , kiedys uwielbialam cos co zwie sie chyba "dress for the moment" ... teraz nauczona doswiadczeniem stwierdzam, ze jednak jakosc ma swoja cene (oczywiscie to tylko moje subiektywne odczucie)

a tak poza tym to uwielbiam kupowac na wyprzedazach...

[ewka.mnk]

Ja też raczej wolę wydac 120 na jedną bluzkę, z której bede na 100% zadowlona, niz mieć 2 za 60zł i byc zadowolona juz troche mniej.
Oczywiście, to nie zmienia faktu, ze czasem kupuje bluzkę za 19zł, z której jestem też zadowolona w 100%.
Ale jakbym miała wybór, taki jak napisałam wyżej, to wybieram tą jedną rzecz.

[soulsweeper]

Jeśli mnie spodoba się akurat bluzka za 120 zł, dużo bardziej od tej za 60, to też wolę tą pierwszą. Ale gdyby obie były tak samo fajne, tylko ta pierwsza lepsza jakościowo, to jednak wybrałabym drugą. Jakość liczy się dla mnie przede wszystkich przy jakiś żakietach, okryciach wierzchnich i butach, a bluzeczki i tak prędzej mi się znudzą niż się zniszczą.

[olafjensen]

Jakość to nie jedynie dluzszy czas użytkowania ...

[ewka.mnk]

Napisane przez soulsweeper

Jeśli mnie spodoba się akurat bluzka za 120 zł, dużo bardziej od tej za 60, to też wolę tą pierwszą. Ale gdyby obie były tak samo fajne, tylko ta pierwsza lepsza jakościowo, to jednak wybrałabym drugą. Jakość liczy się dla mnie przede wszystkich przy jakiś żakietach, okryciach wierzchnich i butach, a bluzeczki i tak prędzej mi się znudzą niż się zniszczą.

Wiesz, tu nawet nie musi "duzo bardziej" się spodobac. Jeśli to coś droższe to byłoby dokładnie to, czego szukam, a to coś tansze - prawie dokładnie, to wybrałabym droższe.
Co do jakosci, to jednak ma znaczenie. Staram się kupować rzeczy, które wiem, że mi się szybko nie znudzą i chciałabym, żeby jak najdłużej wyglądały jak nowe.
Czasem kupowałam jakies tanie ciuszki, które bardzo mi się podobały, ale nawet nie zdążyłam się nimi naciezyc, bo po 2 praniach wyglądały jak szmaty. Oczywiście, to nie jest reguła.

[rachela]

Pomadko, mi też powoli przestaje się podobać rozwinięcie tego wątku...
Ani różne zaczepne wypowiedzi, ani prywatne się-zaczepianie do niczego dobrego nas nie doprowadzi...
I nie przedłużajcie już wątku strzelania do psów, chociaż nie wierzę, że rzeczywiście coś takiego można... A nic, nieważne.