daj z siebie wszystko, ziomek, wakacje już blisko! Matura 2014 cz.5!

[Trochofora]

Nie rozumiem To znaczy, że UW sporządzi kopię i potwierdzi oryginalność? A to nie powinno LO?
Wybaczcie, jeśli jestem tępa

[Zuzaa_21]

Napisane przez eura28

Paradoksalnie znam angielski na poziomie proficiency (nie chwaląc się), ale i tak się stresuję tym ustnym

ale cudownie to na rozszerzeniu spokojnie w stówkę celujesz, podejrzewam? daj spokój, nie masz się czym stresować

[Jace]

Napisane przez eura28

Mam ochotę zastrzelić kogoś, kto wymyślił obowiązkowe egzaminy ustne. Już nawet nie chodzi o to, że nie każdy jest ekstrawertykiem dla którego nie jest to nic stresującego, ale po prostu nic to nie daje na studia Przed polskim chyba będę musiała wziąć jakieś leki uspokajające, żeby nie paść tam na środku.


Ktoś się może orientuje, czy potencjalnie łatwo oblać ustny polski i czy często się to zdarza? Mam porządną sprawdzoną bibliografię i ramowy plan, będę znać dobrze treść omawianych książek, ale i tak robi mi się słabo na samą myśl, bo jestem przykładem skrajnego introwertyka i to o umyśle ścisłym

Trzeba się bardzo postarać, żeby oblać. Serio. Nie słyszałam jeszcze nigdy, żeby ktoś, kto sam przygotowywał swoją prezentację oblał. Chill out.

Też jestem introwertykiem, ale weź pod uwagę fakt, że na studiach będziesz miała tego typu zadania - projekty, prezentacje, referaty wygłaszane przed całą grupą, egzaminy ustne z obszernego materiału. Od tego niestety nie uciekniesz. Myślę, że zrobili te ustne obowiązkowe, żeby nie było aż tak łatwo. Jeszcze będziecie się z tego śmiały, zapewniam. Nie stresujcie się tak

Napisane przez rousik

Moje postanowienia są następujące: porawić swoją kondycję. Rolki, może jakieś ćwiczenia. Ponadto chciałabym przeczytać jedna ewangelie ( niby katolik ze mnie a pisma nie znam ). Uważam, że osoby uważające się za kompetentne do rozmowy na jakimś tam poziomie ( na studiach poznaje się wielu ludzi) powinny znać podstawy swojej wiary. Może jakieś krótkie wakacje? No i czas mam tylko do lipca, bo potem wyjeżdżam prawdopodobnie do pracy.

Słusznie, to się bardzo chwali. Osobiście w żadnego boga nie wierzę, ale czytałam pismo święte, czego niestety nie można powiedzieć o 90% napotkanych przeze mnie katolików

Ja zaczęłam ćwiczyć i biegać. Polecam. Nic tak nie relaksuje jak odrobina wysiłku fizycznego

Napisane przez last minute

pomoge Ci!
tez mam to wszystko napisane/sparwdzone, ale nie uczylam sie nic a nic
i wgl, stac/siedziec przed komisja i gadaaaać 15 minut nie boje sie tych pytan,co pozniej zadaja-coś rzeczowo się odpowie a taak gadać tyle na jeden temat?!
ang chyba juz lepiej chociaz mam ostatni, to pewnie stres na końcu przyjdzie

eej, tak patrze na arkusze z matmy, jak PR jest łatwy to PP jest trudny serio, może nie jakoś mega trudny, ale np. nieschematyczny( kilka dowodów, dziwne zadania z planimetrii) czy mi się tylko wydaje?

15 minut zleci tak szybko, że jeszcze będziesz się zastanawiać, o co było tyle krzyku. Z nerwów zawsze wychodzi trochę zacinania, trochę w ogóle zapomnisz powiedzieć i jakoś to jest. Rozmowa to już w ogóle czysta przyjemność

Ja dzisiaj sobie odpoczywam, nadrobię zaległości w oglądaniu i poczytam w końcu wizaż

[fattyfat]

Napisane przez Shevya

Ja z kolei nie ogarniam opłat za studia... Mam coś takiego: "Tytuł opłaty - rodzaj usługi edukacyjnej: Studia stacjonarne I i II stopnia, jeśli są to studia na drugim bądź kolejnym kierunku studiów w formie stacjonarnej; Wysokość opłaty: 1800zł" - czyli że jeśli idę na 1 kierunek stacjonarnie, to za niego nie płacę, ale za drugi już tak? Ktoś coś?

Ekspertem nie jestem, ale od paru lat za podjęcie drugiego kierunku się płaci (a kiedyś nie, grrrrr ) i to chyba właśnie na temat tego ten paragraf. Po za tym UW to uczelnia publiczna, więc za 1 kierunek (stacjonarnych) nie pobierają opłat, masz to od państwa (chociaż wiem że są jakieś wyjątki, ale jak już wspomniałam - ekspertem nie jestem).

[aleksjaaa]

myśle, ze kopie dwiadectw dostaniemy wraz z wynikami matur

[Trochofora]

A myślicie, że jak nie zapłaciłam tego durnego komitetu to mi pozwolą podejść do matury? Nie ufam swojemu LO i czuję, że jeszcze mi dadzą popalić

[eura28]

Napisane przez Zuzaa_21

ale cudownie to na rozszerzeniu spokojnie w stówkę celujesz, podejrzewam? daj spokój, nie masz się czym stresować

Miałam pisać dwujęzyczną, ale w moim poprzednim "elitarnym" dwujęzycznym liceum mnie do matury nie chcieli dopuścić przez niskie wyniki z próbnych

Przeniosłam się miesiąc temu i już niestety mogę pisać "tylko" rozszerzenie, bo dwujęzyczna jest tylko dla absolwentów klas dwujęzycznych. Będzie powyżej >90%, ale niestety mi się nie liczy na studia ehh (medycyna)

[alex24112]

Nie wiem wgl skąd ta awantura o ten komitet u nas nikt nic nie wpłacał a wszystko w porządku.
I nie wierzę, że kogoś nie dopuścili do matury bo nie wpłacił na komitet. Mamy świadectwo ukończenia LO to możemy podejść do matury, lajcik <3

[Zuzaa_21]

ja się bardzo zaniedbałam ostatnio, w zasadzie to nawet nie ostatnio, ale od kilku miesięcy jest coraz gorzej. nie dbam o odpowiednie odżywianie, ruch - i to są rzeczy, które na pewno chcę zmienić już po tych wszystkich maturach i po stresie (którego na razie jeszcze co prawda nie odczuwam, aaaale to się zmieni na pewno)

tymczasem niemiecki... jakoś zyskałam trochę motywacji, także wykorzystam ten rzadki stan

[Trochofora]

Powiem Wam, że po 3 latach tego LO jestem strasznie zeschizowana. Oni potrafili o byle co takiego rabanu narobić, że aż wstyd pisać...

[_incredible_]

Co do matmy, oczywiście P, to też nienawidzę zadań wykaż, że/udowodnij że, nawet nie wiem jak się za to zabrać, te zadania to takie masło maślane i rozkładanie na czynniki pierwsze, na co to komu

Też nie dostałam żadnej kopii świadectwa i nawet nie pomyślałam jak to będzie, jak będę potrzebować kopii

[Zuzaa_21]

Napisane przez eura28

Miałam pisać dwujęzyczną, ale w moim poprzednim "elitarnym" dwujęzycznym liceum mnie do matury nie chcieli dopuścić przez niskie wyniki z próbnych

Przeniosłam się miesiąc temu i już niestety mogę pisać "tylko" rozszerzenie, bo dwujęzyczna jest tylko dla absolwentów klas dwujęzycznych. Będzie powyżej >90%, ale niestety mi się nie liczy na studia ehh (medycyna)

o właśnie. wcześniej nie interesowałam się maturą dwujęzyczną, tzn. nie przeglądałam arkuszy, ani nic, natomiast kilka dni temu wzięłam sobie przykładowy arkusz (tyle, że z niemca) i w sumie ona nie odbiega aż tak bardzo poziomem od "normalnego" rozszerzenia - takie odniosłam wrażenie spodziewałam się nie wiadomo czego, a tu miłe zaskoczenie. jedynie wypowiedzi pisemnej nie byłabym, jak sądzę, pewna.

[Jace]

Napisane przez fattyfat

Ekspertem nie jestem, ale od paru lat za podjęcie drugiego kierunku się płaci (a kiedyś nie, grrrrr ) i to chyba właśnie na temat tego ten paragraf. Po za tym UW to uczelnia publiczna, więc za 1 kierunek (stacjonarnych) nie pobierają opłat, masz to od państwa (chociaż wiem że są jakieś wyjątki, ale jak już wspomniałam - ekspertem nie jestem).

Od tego roku (albo zeszłego?) płaci się za drugi kierunek stacjonarnie. Jedne studia dzienne KAŻDY może skończyć za darmo, wykorzystując pulę darmowych ECTS. Dlatego trzeba uważać i jeśli się czuje, że to nie to szybko rezygnować, żeby punkty nie przepadły i można wtedy zacząć od nowa za darmo.

Tak, wyjątki to zwykle studia prowadzone w obcym języku (oprócz filologii oczywiście), czyli np. ekonomia po angielsku jest płatna stacjonarnie.

Kopię świadectwa maturalnego dostajecie od razu przy odbiorze. Tzn. dostajecie oryginał i odpis poświadczony przez OKE. LO nie może potwierdzać zgodności z oryginałem. Czasem uczelnie jednak kserują sobie wasze świadectwo już przy składaniu papierów i sami sobie potwierdzają zgodność. Tyle.

A świadectwo z liceum nie jest potrzebne na studia (no chyba, że uczelnia miałaby jakąś fanaberię), ale jakby coś, to szkoła wystawia i podpisuje kopię.

I w żadnym wypadku nie mogą kogoś nie dopuścić do matury, bo nie zapłacił czegoś tam. MASZ ŚWIADECTWO=PODCHODZISZ DO MATURY. Jeśli robiliby problemy, to zgłaszać

[Trochofora]

Na SGGW jest potrzebna kopia świadectwa ukończenia szkoły średniej. I stąd ta moja panika

[eura28]

Napisane przez Zuzaa_21

o właśnie. wcześniej nie interesowałam się maturą dwujęzyczną, tzn. nie przeglądałam arkuszy, ani nic, natomiast kilka dni temu wzięłam sobie przykładowy arkusz (tyle, że z niemca) i w sumie ona nie odbiega aż tak bardzo poziomem od "normalnego" rozszerzenia - takie odniosłam wrażenie spodziewałam się nie wiadomo czego, a tu miłe zaskoczenie. jedynie wypowiedzi pisemnej nie byłabym, jak sądzę, pewna.

Tak na podstawie odczuć mojej byłej klasy i moich własnych, to duża różnica w poziomie trudności jest w słuchaniu i gramatyce. Pytania do tekstów nie są już takie bezpośrednie i trzeba się troszkę pogłowić. Formy pisemne są trochę inne, ale nie wiem, czy trudniejsze. A no i oczywiście jest wymagane trochę bogatsze słownictwo


Boli mnie to z tego powodu, że jak nie dostanę się na wybrane studia, to pewnie będę kombinowała z jakimś kierunkiem, na który jest punktowany ang. No dobra - te dziewięćdziesiąt parę % z rozszerzenia to i tak dużo, ale maturę dwujęzyczną przelicza się (zależnie od uczelni) x 1,5. Tak więc te ~70% z dwujęzycznej by się liczyło jako 100, a zawsze lepiej mieć tę parę punktów więcej

[Jace]

Napisane przez Trochofora

Na SGGW jest potrzebna kopia świadectwa ukończenia szkoły średniej. I stąd ta moja panika

A, no w tym wypadku sama sobie kserujesz, bierzesz ze sobą oryginał, ludzie odbierający dokumenty zerkną sobie na oryginał, zabiorą kopię i machną pieczątkę, że się zgadza. Bez paniki.

[Muniette]

Napisane przez Trochofora

A myślicie, że jak nie zapłaciłam tego durnego komitetu to mi pozwolą podejść do matury? Nie ufam swojemu LO i czuję, że jeszcze mi dadzą popalić

Na pewno będzie dobrze! W sumie dziwnie by było, gdyby przez komitet nie pozwoli Ci matury pisać.

U mnie też była wielkaaa awantura o kasę, znaczy komitet. Ostatecznie uzgodniono, że każdy wpłaci 10%, czyli 10zł i bez problemu podbiją nam obiegówki. Tak więc dobrze, że wcześniej nie wpłaciłam całości

[Hurricane_]

Wróciłam z dnia otwartego UW, ale jestem zła, bo pogoda była okropna.. przeszłam tylko przez dwa namioty, ścisk niesamowity - oblężenie na kierunkach ekonomicznych, lingwistyce.. Trochę pogadałam ze studentami, ale niedużo, wróciłam szybko do domu. I tak sobie siedziałam w autobusie i doszłam do wnioske, ze nie dalabym rady jeździć do Wrocławia czy innego miasta oddalonego o więcej niż 150 km. Po tych 120 do Warszawy du pa mnie bolała niesamowicie Nie wiem jakbym wytrzymała 5 godzin (350 km) do Wrocławia. I pozdrawiam kolege zagadującego wszystkich po litewsku!

Napisane przez _incredible_

Boże, maturka P z matmy listopad 2010 z CKE Chcę taką w maju

Spojrzałam na zamknięte tylko, rzeczywiście łatwiutkie
Edit: obczaiłam też otwarte.. tylko jednego nie chce mi sie czytać, bo dowód, ale reszta - NIEBO! Miałabym z 80,90 % !

Napisane przez rousik

No siemanko dziewczyny w nowym wątku ! ;D

Czy tylko ja mam taką zaje... klasę? :P Kurdeee. Zakończenie wczoraj było o 16.30 trwało łącznie z "ostatnią lekcją wychowawczą" do 19 A potem... O 21 poszliśmy całą (!) [z wyjątkiem może 2 osób?] do pubu, oraz wraz z nasza wychowawczynią Zabawa była przednia, niestety nie skończyło się na jednym drinku czego żałuje :sciana: . Wychowawczynie nie odstępowała nam w imprezie ;P Szalała jak nie wiem. W domu byłam o 4 ;D Wstałam przed 11 . Szkoda mi odchodzić z tej szkoły. Ja to mam szczęście do tych klas. Od podstawówki po liceum Może w nauce nie koniecznie ale w imprezowaniu są najlepsi ;D

Tylko Ty Zazdroszcze! U mnie babska klasa, więc kłótnie, obgadywanie

Napisane przez Zuzaa_21

ja się bardzo zaniedbałam ostatnio, w zasadzie to nawet nie ostatnio, ale od kilku miesięcy jest coraz gorzej. nie dbam o odpowiednie odżywianie, ruch - i to są rzeczy, które na pewno chcę zmienić już po tych wszystkich maturach i po stresie (którego na razie jeszcze co prawda nie odczuwam, aaaale to się zmieni na pewno)

Mam to samo




W ogóle czytam ten wątek i wszystkie takie zdolne jesteście! Angielski na super poziomie, średnia powyżej 5,0, matura z chemii i biologii R banalna... co ja wśród Was robie

[ld2GdYYL1cb]

26.04.2014r.- boje się.

[micraneska]

Hurricane to się potem po wynikach okazuje jacy to wszyscy są zdolni
a ja sobie będe w tym roku po raz drugi pisać hobbystycznie biologię R, bo na chemię nie będzie mi się chciało przyjeżdżać :P
jeszcze uczyć się nie zaczęłam, będę naukę do matury pewnie przeplatać z nauką do egzaminów

[ld2GdYYL1cb]

Napisane przez Hurricane_

W ogóle czytam ten wątek i wszystkie takie zdolne jesteście! Angielski na super poziomie, średnia powyżej 5,0, matura z chemii i biologii R banalna... co ja wśród Was robie

też nie wiem, czuje się jak głupek/ debil tutaj:
no ale jestem sobie sama winna, to że nie jestem mądra jak Einstein jeszcze mnie nie usprawiedliwia...

a tak na serio:
czasem mi wstyd za mój angielski-dogadam się,ale po 6 latach nauki- nie mam nic,żadnego papierka/certyfikatu... nic. nigdzie nie chodziłam dodatkowo, mam kontakt z 2 Anglikami tylko pisemnie.żal.żal.żal.

nie mam właściwie żadnego pomysłu na siebie za 6 lat. studia, ale co to dzisiaj znaczy? nic?

żadnego doświadczenia zawodowego.

nie zdam tych matur tak, jakbym to chciała zrobić.

nigdy nie mieszkałam w dużym mieście. nikogo tak na dobrą sprawę nie mam. ciekawe, jak ja sobie dam rade.

lepiej nie czytajcie moich postów od dzisiaj, to będzie żal i żenada.

[patt121]

Napisane przez micraneska

a ja sobie będe w tym roku po raz drugi pisać hobbystycznie biologię R, bo na chemię nie będzie mi się chciało przyjeżdżać :P
jeszcze uczyć się nie zaczęłam, będę naukę do matury pewnie przeplatać z nauką do egzaminów

micraneska skądś to dobrze znam, też 2. raz się mierzę z tematem, ale w moim przypadku nie nazwałabym tego podejściem hobbystycznym xd chciałabyś zmienić kierunek, że piszesz bio? jesteś na weterynarii? jak tak, to napisz coś więcej, jak jest na tych studiach

[Hurricane_]

Napisane przez last minute

też nie wiem, czuje się jak głupek/ debil tutaj:
no ale jestem sobie sama winna, to że nie jestem mądra jak Einstein jeszcze mnie nie usprawiedliwia...

a tak na serio:
czasem mi wstyd za mój angielski-dogadam się,ale po 6 latach nauki- nie mam nic,żadnego papierka/certyfikatu... nic. nigdzie nie chodziłam dodatkowo, mam kontakt z 2 Anglikami tylko pisemnie.żal.żal.żal.

nie mam właściwie żadnego pomysłu na siebie za 6 lat. studia, ale co to dzisiaj znaczy? nic?

żadnego doświadczenia zawodowego.

nie zdam tych matur tak, jakbym to chciała zrobić.

nigdy nie mieszkałam w dużym mieście. nikogo tak na dobrą sprawę nie mam. ciekawe, jak ja sobie dam rade.

lepiej nie czytajcie moich postów od dzisiaj, to będzie żal i żenada.

Ja zawsze byłam wzorową uczennicą, ale w liceum wyluzowałam, olałam niektóre przedmioty, nie miałam ciśnienia na piątki i czasami luźniej podchodziłam do wszystkiego, "dostałam pałe? trudno". Nie jestem jakaś tępa, ale moja klasa nie ma dobrego poziomu, więc nie czuje sie jakoś wyjatkowo, ze mam jedna z najlepszych srednich w klasie.

Ja ucze sie od zerówki angielskiego, ale podstawówka i gimnazjum to był żart jakiś. Dopiero w liceum zaczęłam się uczyć, jakby zaczynając od podstaw. I mysle, ze wiele osiągnelam przez te 3 lata z angielskim. Certyfikaty planuję zrobić na studiach, jeszcze się lepiej przygotuję


Ja uwielbiam marudzić, jęczeć, gadac ze znajomymi, ze masakra, ze nie zdamy.. jakos mi lepiej z kimś pomarudzić, więc jak coś to będę odpisywała na Twoje żale i żenady

[micraneska]

na studiach jest w porządku, nauki jest sporo, dlatego zwlekam z nauką do matury (trochę też mi się nie chce)
nie kierunku nie chcę zmieniać, piszę w razie porażki na studiach a gdyby progi wzrosły to każdy punkt się przyda

[patt121]

osobiście uwielbiam psy i gdyby była taka możliwość to bym w to poszła, ale chyba nie widzę siebie jako weterynarza większych zwierząt a co tobie się podoba?

[fattyfat]

No ja się nawet nie chciałam odzywać z ocenami i średnią, bo jak na moją szkołę śmieszne 4,125 to jest sukces ale wiem, że mogłoby być lepiej gdybym nie poszła do gimnazjum gdzie nauczyciele mieli wyje...ne na ucznia (z wzajemnością). Do podstawówki chodziłam z taką koleżanką, była minimalnie ode mnie lepsza przy średnich (najlepszych w klasie/szkole), no i ona poszła do dobrego gimnazjum a mnie mama kazała zostać w durnowatej mieścinie życiowy błąd to jedna wielka akademia lenistwa była, a nie szkoła i tak się złożyło że do liceum poszłyśmy tego samego... nawet nie chce mi się myśleć jak bardzo odstaję

A co do odległości... szczerze to ja KOCHAM jeździć prawie 20godzinna jazda przez pół Europy już kilkakrotnie zaliczona (bez większych przystanków) i powiem że mi się cholernie TĘSKNI za takimi długimi wyjazdami... ale od dwóch lat nigdzie nie jeżdżę, bo staram się rozplanować jakąś fajną wycieczkę ze znajomymi (pomijając fakt że połowa chce się lenić nad wodą a druga łazić po górach), lecę po kosztach, załatwiam wstępnie auto/kierowcę, orientuję się w cenach i wszystko po to, żeby usłyszeć potem "mama mi nie pozwala" (za "nie mam kasy" się nie szarpię, bo to sprawa indywidualna, ale błagam no, MAMA?) ... Każdy by chciał fajną wycieczkę, objazdową, no szał, a kończy się tym że ostatecznie stwierdzają że pojedziemy kuźwa na 1 dzień na pobliskie zasyfione jezioro (co i tak będzie dużym "sukcesem" bo zebrać się w kupę w wakacje to sztuka).
Wnerwia mnie to że nie mam jakiejś porządnej ekipy na wyjazd chociażby na północną Chorwację albo przygodę z tanimi biletami.

Sorry za off'a, ale jestem ciekawa czy Wy gdzieś jeździcie ... ? a jeśli tak to MAMA WAM POZWALA?

[micraneska]

patti121 jeszcze się nad tym konkretnie nie zastanawiałam
będę się zastanawiać za parę lat, na co będzie zapotrzebowanie

[patt121]

micraneska no to niezłą masz odległość ale dla wymarzonego kierunku można naprawdę zaszaleć xd

[alex24112]

A ja chcę taką maturę, jak w listopadzie 2009

[ld2GdYYL1cb]

Napisane przez Hurricane_

Ja zawsze byłam wzorową uczennicą, ale w liceum wyluzowałam, olałam niektóre przedmioty, nie miałam ciśnienia na piątki i czasami luźniej podchodziłam do wszystkiego, "dostałam pałe? trudno". Nie jestem jakaś tępa, ale moja klasa nie ma dobrego poziomu, więc nie czuje sie jakoś wyjatkowo, ze mam jedna z najlepszych srednich w klasie.

Ja ucze sie od zerówki angielskiego, ale podstawówka i gimnazjum to był żart jakiś. Dopiero w liceum zaczęłam się uczyć, jakby zaczynając od podstaw. I mysle, ze wiele osiągnelam przez te 3 lata z angielskim. Certyfikaty planuję zrobić na studiach, jeszcze się lepiej przygotuję


Ja uwielbiam marudzić, jęczeć, gadac ze znajomymi, ze masakra, ze nie zdamy.. jakos mi lepiej z kimś pomarudzić, więc jak coś to będę odpisywała na Twoje żale i żenady

rozumiem. ja wzorową nigdy nie byłam, ale na paskach przechodziłam aż do LO.
tu już przykładałam się do rozszerzeń i tych maturalnych. na inne nie miałam czasu/siły/motywacji...
moje LO ogólnie też słabe nie było, w kalsie miałam stypendystów itd. troche czułam się tam jak mały głupek czasem...
dlatego ogólnie podziwiam osoby, które w LO mają paski ZASŁUŻONE, bo np. moja koleżanka z klasy całyy kwiecień spędziła na chodzeniu za nauczycielami i ze średniej na pewno gorszej niż moja wylądowała za środku sali odbierając dyplom za dobre oceny( u nas jest taki+ list dla rodziców za średnią 4,5-4,8) no fajnie: zrobisz 2 prezentacje i masz 5, jak ktoś kto cały rok pracował? ale dyplomik jest dla mnie nie miałby żadnego znaczenia, ale jestem pewnie dziwna i inna
wgl to u mnie w klasie na 34 osoby może 2-3 się przyznawały,że coś robią do matury. próbne poszły im świetnie, przypadek? czasem na pytanie: uczysz się do matury? sama wolałam zmienić temat albo odpowiedzieć półsłówkiem, bo przecież jestem debilem, jak się coś uczę,a mam gorsze wyniki, no helloł! nie ważne, ucze się dla siebie, nie dla nich...

co do certyfikatów-tez mam taki plan,tzn. najpierw musze się podszkolić, i jeszcze się za bardzo w temacie nie orientuje-gdzie się to robi, jakie są najlepsze, poziomy trudności itd.

ale musze coś zrobić z tym moim marnym życiem nie stać mnie na samo studiowanie