Kobiety – ich aseksualne cechy i zachowania

[topdong]

Do swojego długiego (zignorowanego na rzecz lodów i obyczajów kulinarnych ) posta dodam jeszcze rzecz związaną ze szminką: jasna cera+blondynka, która używa "żarówiastej", czerwonej szminki = obrzydliwość, paskudztwo i ohyda. Lekki odcień różu by się tu lepiej sprawdził.

[Niedopowiedzenia]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46288401]właśnie właśnie, rozgrzebywanie i jedzenie jakby od niechcenia to kojarzy mi się z brakiem kultury.

pętko kiełbasy? kroisz w plasterki i tyle; też słyszałam że woda, sałata i wszystko co light odstrasza...[/QUOTE]

No bo jeśli poszłabym do chłopaka i jego mama poczęstowałaby mnie obiadem to nie sądzę,żeby stwierdziła,że jestem damą skoro nie potrafię zjeść tylko rozgrzebuję Niektórzy ludzie i ich poglądy mnie niezwykle dziwią

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez Farmakopea

Tym właśnie zaskarbiłam sobie akceptację kumpli chłopaka- "Bo Ty D. taką fajną tą dziewczynę masz, i pizzę z nami zje jak człowiek, i browarka chlapnie, a nie jak ta O, znowu nic nie pasowało... Taki wieczór miał być przyjemny, a tu zaraz człowieka ch*j na to jej marudzenie strzela"

Ja jeść lubię. To co, mam udawać, że mnie jedzenie parzy bo... bo co w sumie?
Chociaż nie, mnie to nie dotyczy- nie jestem żadną sikoreczką, raczej kawał baby co i szpilek nosić nie musi, i ma na czym siedzieć. Co za komfort

bardzo często słyszałam od facetów że lubią jak kobieta normalnie je i serio, podoba im się to, nie wiem, mi to się kojarzy z naturalnością, pewnością siebie, kobieta jest sobą i nie musi udawać, zgrywać paniusi że ona to tylko sałatki i wszystko co light tylko je to na co ma ochotę, dla mnie to fajne, dla wielu facetów też i gdybym była facetem to nic by mnie tak nie wkurzało jak panna co ciągle wybrzydza, że nie będzie jadła bo ona nie, bo nie chce, bo znowu nie jest głodna... od razu bym pomyślała że się wstydzi przy mnie jeść, co za tym idzie - wstydzi się mnie, a jeśli się mnie wstydzi to źle i tak dalej i tak dalej...

tak czy siak - dziwny pogląd z tym jedzeniem, pierwszy raz się spotkałam, tak mnie zszokował

[Gruby Grubass]

Ojej...

To troszkę nie tak.

Miałem na myśli sytuacje, kiedy kobieta je naprawdę dużo, kiedy się obżera. Zjedzenie normalnego posiłku, np. tyle, ile nałoży pani domu jest jak najbardziej w porządku.

Ja o tym rozgrzebywaniu to pisałem właśnie, że to jest złe i nie należy tak robić, bo jedzenie się marnuje i można w ten sposób urazić gospodarzy.

A ten tekst, który przytoczyłem to nie jest mój, pochodzi on z jakiejś książki.

Nie zrozumieliśmy się odnośnie pęta kiełbasy - chodziło mi o coś innego. Jest dziewczyna w domu i bierze na raz całe pęto, powiedzmy ponad pół kilo i zaczyna jeść przy swoim facecie w taki nie do końca kulturalny sposób. Tu chyba chodzi o nadmiar jedzenia.

W jak najlepszym tonie jest, gdy kobieta spożywa to, co inni, np. pizzę, oczywiście w adekwatnych dla siebie ilościach.

ananasova

niby zwykłe lody a jaki ciekawy temat

No nie? Kto by pomyślał...

[nikkyyy]

obgryzanie paznokci albo resztki lakieru na co drugim paznokciu...
Ciągłe przeklinanie też odstrasza

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez Gruby Grubass

Ojej...

To troszkę nie tak.

Miałem na myśli sytuacje, kiedy kobieta je naprawdę dużo, kiedy się obżera. Zjedzenie normalnego posiłku, np. tyle, ile nałoży pani domu jest jak najbardziej w porządku.

Ja o tym rozgrzebywaniu to pisałem właśnie, że to jest złe i nie należy tak robić, bo jedzenie się marnuje i można w ten sposób urazić gospodarzy.

A ten tekst, który przytoczyłem to nie jest mój, pochodzi on z jakiejś książki.

Nie zrozumieliśmy się odnośnie pęta kiełbasy - chodziło mi o coś innego. Jest dziewczyna w domu i bierze na raz całe pęto, powiedzmy ponad pół kilo i zaczyna jeść przy swoim facecie w taki nie do końca kulturalny sposób. Tu chyba chodzi o nadmiar jedzenia.

W jak najlepszym tonie jest, gdy kobieta spożywa to, co inni, np. pizzę, oczywiście w adekwatnych dla siebie ilościach.

Dla każdego inne ilości są adekwatne. Na każdym produkcie masz napisane,że GDA zależy od wieku,aktywności fizycznej,itp.

No ale ta kiełbasa jest wtedy jedzona nieestetycznie,ale nieestetyczne jest zarówno,gdy je tak mężczyzna jak i kobieta.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez Gruby Grubass

Ojej...

To troszkę nie tak.

Miałem na myśli sytuacje, kiedy kobieta je naprawdę dużo, kiedy się obżera. Zjedzenie normalnego posiłku, np. tyle, ile nałoży pani domu jest jak najbardziej w porządku.

Ja o tym rozgrzebywaniu to pisałem właśnie, że to jest złe i nie należy tak robić, bo jedzenie się marnuje i można w ten sposób urazić gospodarzy.

A ten tekst, który przytoczyłem to nie jest mój, pochodzi on z jakiejś książki.

Nie zrozumieliśmy się odnośnie pęta kiełbasy - chodziło mi o coś innego. Jest dziewczyna w domu i bierze na raz całe pęto, powiedzmy ponad pół kilo i zaczyna jeść przy swoim facecie w taki nie do końca kulturalny sposób. Tu chyba chodzi o nadmiar jedzenia.

W jak najlepszym tonie jest, gdy kobieta spożywa to, co inni, np. pizzę, oczywiście w adekwatnych dla siebie ilościach.

ananasova



No nie? Kto by pomyślał...

no ok, rozgrzebywanie złe - zgadzam się, ale napisałeś że lepiej żeby facet nie widział że jego kobieta może tyyyyle zjeść w jednym posiłku, lody, pizza czy kiełbasa, bez znaczenia (chyba). dlaczego? dlaczego zjedzenie dużej ilości jedzenia jest aseksualne?

zgadzam się, ciekawy przykład

[WhiteCherry]

Napisane przez topdong

Do swojego długiego (zignorowanego na rzecz lodów i obyczajów kulinarnych ) posta dodam jeszcze rzecz związaną ze szminką: jasna cera+blondynka, która używa "żarówiastej", czerwonej szminki = obrzydliwość, paskudztwo i ohyda. Lekki odcień różu by się tu lepiej sprawdził.

wg mnie wcale nie jest to aż tak aseksualne

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez stupid_girl

Bo ogolone nogi i pachy są bardzo naturalne. I bardzo feministyczne.
Just sayin'

Gdzie widzisz związek między ogolonymi nogami i pachami a feminizmem?

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez WhiteCherry

wg mnie wcale nie jest to aż tak aseksualne

No właśnie
Są różne rodzaje blondu.
Ja na przykład o wiele korzystniej wyglądam z pomalowanymi na czerwono ustami niż na różowo,bo różowy jest zwyczajnie zbyt blady.
Np.Marylin Monroe przy blond włosach malowała usta na czerwono i co,była aseksualna?

[Amicitia_]

Popieram Topdonga, blondynki bardzo często uważają, że każda szminka im pasuje i malują nie patrząc w lustro. Kolejną sprawą jest źle nałożona szminka - ślady na zebach, rozmarany kontur, konturówka innej barwy niż odcień pomadki.

I jeszcze, Topdong - Twój post wskrzesił wiarę w moją prywatną kobiecość, za co bardzo dziękuję, jako, że z rozmów z kolegami wynika, że bycie brunetką jest aseskowne, ciemne oczy są nijakie i strach podejść do wysokiej dziewczyny. Ostatnie zauważam z resztą na imprezach salsowych - kiedy siedzę panowie proszą mnie do tańca, a kiedy stoję i widać ile mam wzrostu omijają mnie na rzecz niższych koleżanek.

Jeszcze aseksualna cecha - kobieta, która nie potrafi się poruszać i nie ma poczucia rytmu. Zwykle nie tańczę "jako partner" ale kiedy mi się zdarza, to kompletnie tracę zainteresowanie dziewczyną która nie potrafi się dać poprowadzić w tańcu

[WhiteCherry]

Napisane przez Niedopowiedzenia

No właśnie
Są różne rodzaje blondu.
Ja na przykład o wiele korzystniej wyglądam z pomalowanymi na czerwono ustami niż na różowo,bo różowy jest zwyczajnie zbyt blady.
Np.Marylin Monroe przy blond włosach malowała usta na czerwono i co,była aseksualna?

no, wg mnie jasne włosy i załóżmy różowa perłowa szminka = tandeta.

zresztą są różne rodzaje blondu, to też blond:

[201609102148]

Napisane przez pankasztan

Wierzę na słowo, że noszenie szpilek jest niewygodne, ale co jakiś czas chyba można je założyć po to, żeby zrobić przyjemność swojemu mężczyźnie (albo kolegom z pracy). Zakładanie szpilek na pewną okazję, a nie wtedy gdy kobieta wychodzi na miasto, np. zrobić zakupy w warzywniaku.

Ty tak serio?

Jak chcę zrobić przyjemność mojemu facetowi, to się przełamuję i mu wrzucam steka na ruszt- sama mięsa nie jem, więc to spore poświęcenie...

A już pomysł zadawania sobie bólu po to, by obcy faceci byli zadowoleni, przekroczył moje zdolności pojmowania. Co jeszcze powinnam robić, żeby koledzy z pracy mieli lepszy dzień? Myślę, że wielu ucieszyłoby się z dekoltu do pępka albo (a co, zaszalejmy!) stroju topless
Żeby nie było- chociaż sama nie noszę, nie jestem przeciwna szpilkom jako takim. Pomysł z założeniem ich na randkę czy imprezę jeszcze przełknę.
Przeraża jednak i zarazem fascynuje mnie, jak można robić to nie dla siebie lub najbliższej osoby, a dla komfortu wizualnego jakichś randomowych leszczy

[201607111040]

Napisane przez Gruby Grubass

Czy może zjeść kubeł, bo ma ochotę? Może zjeść z obojętnie jakiego powodu, ale chyba lepiej, żeby facet tego nie widział. Serio. Może się chłop wystraszyć, że jego mała sikoreczka jest w stanie za jednym razem przyswoić tyle kalorii, tyle pożywienia. Poza tym myślę, że nie wpłynęło by to dobrze na Twój brzuszek. 1 litr na raz to za dużo, musiałabyś to odchorować.

Oczywiście nie jest to jakoś bardzo aseksualne, to był żart. Chce zjeść, niech sobie zje. Faktem jest jednak, że faceci nie lubią oglądać dziewczyn, które zbyt dużo jedzą. Wyobraź sobie laskę z pętem kiełbachy...


Kiedyś czytałem taką książkę, nie znam tytułu, autora ani też okresu, z jakiego pochodziła, ale kwestia jedzenia przez kobiety opisana była w mniej więcej taki sposób:

Kobiety nie powinny spożywać znacznych ilości pokarmu w towarzystwie, najlepiej gdyby w ogóle tego nie robiły. Jeśli już muszą, to ich porcje winny być możliwie małe, a spożywać powinny posiłek długo i z niechęcią, zupełnie jakby jedzenie nie było im potrzebne do życia. Dozwolone, a nawet pożądane jest, gdy dama po prostu nie skonsumuje do końca potrawy. Źle odbierane nadmierne spożywanie przez kobiety. Na oczach mężczyzn panie najlepiej, gdyby nie jadły, w towarzystwie dozwolone jest co najwyżej spożywanie trunków, a i to w niewielkiej ilości.

Miejscem, w którym kobieta może jeść, jest kuchnia. Tutaj nie zauważona przez nikogo może wreszcie zaspokoić choć w części swoje potrzeby.


Mnie to wygląda co najmniej na jakiś XIX wiek, ale zauważ, że niektóre damulki postępują tak do dziś. Wezmą sobie na talerzyk mało co, a i tak nie zjedzą tylko rozgrzebią. Tak tylko o tym wspomniałem, może się zainteresujesz.

Sorry, ale to jest delikatnie mówiąc głupie. Litr lodów to naprawdę nie jest jakoś strasznie dużo.

Powiedz to mojej babci.Z tego co słyszałam to faceci nie lubią kobiet, niejadek które wsuwają tylko sałatę.

[Gruby Grubass]

ananasova

no ok, rozgrzebywanie złe - zgadzam się, ale napisałeś że lepiej żeby facet nie widział że jego kobieta może tyyyyle zjeść w jednym posiłku, lody, pizza czy kiełbasa, bez znaczenia (chyba). dlaczego? dlaczego zjedzenie dużej ilości jedzenia jest aseksualne?

No, tak do końca nie wiem, po prostu takie mi się to wydaje. To zapewne takie prymitywne i stereotypowe myślenie (nie do końca akceptowane przez feministki).

Wydaje mi się, że faceci tak po prostu mają - tak się przyjęło, że kobiety jedzą mniej. Perspektywa, że kobieta może dużo zjeść (i w konsekwencji przytyć?) nie działa zachęcająco. U mnie chyba jednak działa to prymitywne postrzeganie.

Ten temat żywności jest naprawdę ciekawy. Chyba trzeba założyć nowy wątek: w jaki sposób jecie kiełbasę i lody? Dodajecie do tego pizzę i piwo?

Bo tutaj topdong walnął długa wypowiedź i rzeczywiście przeszła ona bez echa. Skupiliśmy się na lodach i pętach kiełbasy.

[Amicitia_]

Pankasztan może nie rozumie po co kobiety noszą szpilki. Kobieta na szpilkach zyskuje nie tylko seksapil ale także pewien rodzaj pewności siebie, coś zmienia się nie tylko w wyglądzie ale także w zachowaniu. Takie przynajmniej są moje odczucia. Poza tym, jak wiemy z pięknej bajki o Małej Syrence, żeby być pięknym trzeba cierpieć. :p

[topdong]

@WhiteCherry
Nope, nawet dość ładna blondynka i czerwona szminka to jednak nie to. Wg mnie oczywiście, to tylko i wyłącznie moja prywatna opinia Ta druga pani jest już w porządku, ten kolor włosów ja bym już zakwalifikował jako lekko brązowy.

@Amicitia_
Twoi koledzy się nie znają i obce im są pojęcia klasa, styl i elegancja Też przyznaję Ci rację, że kobieta powinna mieć poczucie rytmu. Ostatnio tańczyłem z taką, która go nie miała i gdyby nie moje interwencje to by z impetem spadła na podłogę Sam tańczyć lubię i z reguły jest to doceniane przez płeć piękną

[Minna]

Napisane przez Amicitia_

Pankasztan może nie rozumie po co kobiety noszą szpilki. Kobieta na szpilkach zyskuje nie tylko seksapil ale także pewien rodzaj pewności siebie, coś zmienia się nie tylko w wyglądzie ale także w zachowaniu. Takie przynajmniej są moje odczucia. Poza tym, jak wiemy z pięknej bajki o Małej Syrence, żeby być pięknym trzeba cierpieć. :p

Coś w tym jest... Jak zakładam szpilki czuję się pewniej, bardziej kobieco...? może własnie o to chodzi, nie o same buty, oczywiście jesli kobieta potrafi ładnie w takim obuwiu chodzić

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez topdong

Do swojego długiego (zignorowanego na rzecz lodów i obyczajów kulinarnych ) posta dodam jeszcze rzecz związaną ze szminką: jasna cera+blondynka, która używa "żarówiastej", czerwonej szminki = obrzydliwość, paskudztwo i ohyda. Lekki odcień różu by się tu lepiej sprawdził.

bo te lody to jest intrygujący temat

co do Twojego długiego posta to z drugą częścią dot. charakteru to się zgodzę, z pierwszą to tak już 50/50.

lody nr 1, a nr 2 to połączenie spódnicy i bluzki, tj. bluzka wpuszczona do środka, jak napisał bodajże Zev, nie wiem czy o to chodziło i czy dobrze zrozumiałam... przykład: http://szafa.pl/c4167112-wloska-spod...owa-class.html jeśli nie o to, to proszę o poprawienie mnie...

dla mnie to seksowne i pierwszy raz słyszę że nie jest, od facetów (podobnie jak z jedzeniem) słyszałam że fajne, pośladki podkreślone, talia, biodra też, lepiej niż gdyby ta bluzka była na wierzchu... także dla mnie kolejna nowość

[Darkoz]

Wygląd:
- wiadomo, zaniedbanie, tłuste włosy, śmierdzący oddech, brudne, zniszczone paznokcie, nadwaga i otyłość
- tępy, przylepiony uśmiech. Już lepsza ponura mina, ale przynajmniej świadcząca o jakiejkolwiek refleksji
Charakter:
- kretyńska poza ,,mam samych przyjaciół facetów, dziewczyny są fałszywe i plotkują. Ze mną można wypić browara i pograć w LoLa, klękajcie narody! Czemu nikt się mną nie interesuje, bo co, bo nie gadam o kosmetykach jak te idiotki?''
- wielbicielka najdurniejszych złotych myśli i żenująca egzaltacja
- świętoszkowatość
- ,,spojrzał na mnie, o boszeee pewnie się zakochał, i co teraz, nie chcę stracić kumpla nie no, na pewno się zadurzył, wczoraj też przecież spojrzał''
- niepojmowanie słowa feminizm, dotyczy obu płci
- brak szacunku do siebie

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez topdong

@WhiteCherry
Nope, nawet dość ładna blondynka i czerwona szminka to jednak nie to. Wg mnie oczywiście, to tylko i wyłącznie moja prywatna opinia Ta druga pani jest już w porządku, ten kolor włosów ja bym już zakwalifikował jako lekko brązowy.

@Amicitia_
Twoi koledzy się nie znają i obce im są pojęcia klasa, styl i elegancja Też przyznaję Ci rację, że kobieta powinna mieć poczucie rytmu. Ostatnio tańczyłem z taką, która go nie miała i gdyby nie moje interwencje to by z impetem spadła na podłogę Sam tańczyć lubię i z reguły jest to doceniane przez płeć piękną

to że Ty byś kwalifikował jako brąz to wiesz

jeśli chodzi o taniec to fakt, docenia się tańczących mężczyzn bo takich mało... ciężko trafić na tańczącego faceta, to znaczy na dobrze tańczącego faceta, taki który nie gibie się jak szympans na gałęzi tylko naprawdę ma poczucie rytmu... większość kobiet ma poczucie rytmu i daje się prowadzić, może nie klasa S w tańcu jakimś tam ale poczucie rytmu jest i gdy trafi na faceta który potrafi prowadzić to wyjdzie z tego fajny taniec.

a panowie... podobno dzielą się na takich którzy:
A - potrafią tańczyć
B - nie potrafią tańczyć
C - wydaje im się że potrafią tańczyć

największa ilość to niestety B oraz C.

[Amicitia_]

Jeszcze jest kategoria "po alkoholu potrafi tańczyć", śmiercionośna. Aczkolwiek ananasova coraz częściej obserwuję kobiety którym tylko wydaje się, że czują rytm ;p

I tak, facet który umie prowadzić to skarb i to bardzo seksowny.

Ktoś pisał o tępym uśmiechu, dorzucę od siebie brak mimiki albo wyraz twarzy "po botoksie"

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez Gruby Grubass

ananasova



No, tak do końca nie wiem, po prostu takie mi się to wydaje. To zapewne takie prymitywne i stereotypowe myślenie (nie do końca akceptowane przez feministki).

Wydaje mi się, że faceci tak po prostu mają - tak się przyjęło, że kobiety jedzą mniej. Perspektywa, że kobieta może dużo zjeść (i w konsekwencji przytyć?) nie działa zachęcająco. U mnie chyba jednak działa to prymitywne postrzeganie.

Ten temat żywności jest naprawdę ciekawy. Chyba trzeba założyć nowy wątek: w jaki sposób jecie kiełbasę i lody? Dodajecie do tego pizzę i piwo?

Bo tutaj topdong walnął długa wypowiedź i rzeczywiście przeszła ona bez echa. Skupiliśmy się na lodach i pętach kiełbasy.

chyba jednak tak, nie mówię tego złośliwie, serio, ale Twoje podejście jest... dziwne... praktycznie wszyscy faceci których spotkałam uważają że to fajne jak kobieta umie normalnie zjeść, nie wybrzydza, nie marudzi, zje porządną porcję, a nie malutko i tylko wybrane bo to za tłuste bo to takie a to siakie, jesteś pierwszy który uważa inaczej i aż mnie to zaintrygowało

dużo jeść nie zawsze równa się przytyć, są osoby które dużo ćwiczą i też więcej jedzą, są i chudziny a jedzą za 3, i ile by nie zjadły to chude... a jak już się czepimy tych lodów, to litr, czyli takie dwa małe kubeczki od Grycana to nie jest dużo, w upalny dzień pójdzie spokojnie, zwłaszcza sorbet, gdzie jest głównie woda, no i wyobraź sobie że masz dziewczynę która je w sam raz (w sam raz dla Ciebie) i raz na jakiś czas wyciąga ten litr lodów - aseksualne? dla mnie nie, i dla większości mężczyzn też nie, kurczę pierwszy taki przypadek dziwaczne to Twoje podejście

Napisane przez LusiaPlotkara

Z tego co słyszałam to faceci nie lubią kobiet, niejadek które wsuwają tylko sałatę.

nie lubią nie lubią Gruby Grubas jest pierwszy

Napisane przez Amicitia_

Jeszcze jest kategoria "po alkoholu potrafi tańczyć", śmiercionośna. Aczkolwiek ananasova coraz częściej obserwuję kobiety którym tylko wydaje się, że czują rytm ;p

I tak, facet który umie prowadzić to skarb i to bardzo seksowny.

Ktoś pisał o tępym uśmiechu, dorzucę od siebie brak mimiki albo wyraz twarzy "po botoksie"

facet który umie poprowadzić to faktycznie skarb, nie ciągnie, nie szarpie, po prostu prowadzi... i większość kobiet da się poprowadzić

a po alkoholu to taaak, wtedy wszyscy są mistrzami parkietu

[201609102148]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46289337]
nie lubią nie lubią Gruby Grubas jest pierwszy
[/QUOTE]

Jest taki pogląd w psychologii, który głosi, że najbardziej w innych ludziach drażnią i odpychają nas te cechy, których nie lubimy w nas samych.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez Farmakopea

Jest taki pogląd w psychologii, który głosi, że najbardziej w innych ludziach drażnią i odpychają nas te cechy, których nie lubimy w nas samych.

słyszałam o tym

a piszesz to bo... Autor też nie lubi dużo jeść przy wybrance czy... ?

tzn. je przy niej dużo ale nie lubi tego u niej albo coś w ten deseń

[Gruby Grubass]

ananasova

Znaczy ja też uważam, że kobieta powinna normalnie zjeść, nie jakoś mało, ale też nie za dużo. Dobra, nieważne.

Mam pomysł.

Jutro kupujemy sobie po litrze lodów, pęcie kiełbasy i pizzy, do tego litr coli - zobaczymy, ile damy radę pochłonąć.

I może po jeszcze jednym litrze na zapas, żeby sprawdzić maksymalną pojemność.

[Bananalama]

Napisane przez stupid_girl

Bo ogolone nogi i pachy są bardzo naturalne. I bardzo feministyczne.
Just sayin'

lol, dziewczyno, wrzuć trochę na luz.
Wątek jest o tym, co jest u nas postrzegane jako aseksualne u kobiety. Naturalna buzia i ładny, naturalny kolor włosów są dla mnie ok, włochate nogi już nie. Pozdrawiam,
feministka z łysymi nogami i pachami

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez Gruby Grubass

ananasova

Znaczy ja też uważam, że kobieta powinna normalnie zjeść, nie jakoś mało, ale też nie za dużo. Dobra, nieważne.

Mam pomysł.

Jutro kupujemy sobie po litrze lodów, pęcie kiełbasy i pizzy, do tego litr coli - zobaczymy, ile damy radę pochłonąć.

I może po jeszcze jednym litrze na zapas, żeby sprawdzić maksymalną pojemność.

nie chodzi o to ile ktoś da radę pochłonąć... tylko o to że np. dziewczyna w danym momencie jest głodna, zje porządny posiłek, Ty to zobaczysz i uznasz za aseksualne bo kobieta nie powinna jeść dużo przy facecie... dla mnie to dziwny pogląd.

z tego menu co podałeś to nie wiem kto to by na raz zjadł

[201609102148]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46289470]słyszałam o tym

a piszesz to bo... Autor też nie lubi dużo jeść przy wybrance czy... ? [/QUOTE]

Z tego co wydedukowałam, to wybranki nie ma na horyzoncie za bardzo Za to może mieć kompleks na tle obżarstwa/wagi, więc automatycznie nie lubi patrzeć, jak inni jedzą :P
Albo zazdrości, bo też by chciał.

Ja tak mam, jak widzę, że ktoś niepewnie prowadzi Sama mam z tym problem, więc dostaję szału, gdy widzę to u innych

[Gruby Grubass]

ananasova

nie chodzi o to ile ktoś da radę pochłonąć... tylko o to że np. dziewczyna w danym momencie jest głodna, zje porządny posiłek, Ty to zobaczysz i uznasz za aseksualne bo kobieta nie powinna jeść dużo przy facecie... dla mnie to dziwny pogląd.

Nie, nie uznałbym tego za aseksualne. Chyba cały czas się nie rozumieliśmy.

A ja chciałbym, żebyśmy spróbowali z tymi lodami, już bez tych pozostałych.