Jedzenie mojej bobaski

[Roane]

Napisane przez Scio

No co Ty? U mnie kg sernika kosztuje około 25 zł. To ja za 30 upiekę całą blachę
(...)

No u mnie mały 400g gotowy sernik na zimno kosztuje 5.99 euro, a wiaderko sera do sernika 5.49 Przedwczoraj robiłam sernik na zimno, to przeliczyłam - składniki kosztowały w sumie 11 e, to prawie dwa razy tyle co gotowiec.


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46971878](...)
Owszem, niektóre produkty mniej złożone, zdrowsze, nie są droższe, ale tak w ogólnym rozrachunku, żeby jeść zdrowo to trzeba mieć czas, żeby czytać te wszystkie składy, wiedzę, żeby wiedzieć, co wciska producent pod nic nie mówiącymi nazwami oraz niestety kasę.[/QUOTE]
Trzeba chcieć doczytać, zorientować się, i zapamiętać - i to przerasta.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

To u nas nie.
Mnie to nie rajcuje. Jakby ktoś rzucił takie hasło, to jedyne co to bym go pogardliwym spojrzeniem obdarzyła.

Tylko na wizażu dyskutuje na takie tematy.
U realu szkoda by mi było życia, a wypowiedzenia słowa eko a co dopiero dyskusję.

U nas dyskutuje się o wszystkim ,o dzieciach,o jedzeniu,o nowinkach,o polityce,o klauzuli sumienia (jestem przeciw )poglądach na życie,wyjazdach,pracy.W sumie słowa 'eko' poza wizażem nie uzywam ,to tutaj się tak ludzi etykietuje,sama siebie też nigdy tak nie określam. Żyję normalnie,staram się dbać o siebie ,rodzinę i otoczenie.

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka

U nas dyskutuje się o wszystkim ,o dzieciach,o jedzeniu,o nowinkach,o polityce,o klauzuli sumienia (jestem przeciw )poglądach na życie,wyjazdach,pracy.

W sumie słowa 'eko' poza wizażem nie uzywam ,to tutaj się tak ludzi etykietuje,sama siebie też nigdy tak nie określam.

Żyję normalnie,staram się dbać o siebie ,rodzinę i otoczenie.

To macie podobne tematy do nas, tyle że nie mam w otoczeniu osób o poglądach zbliżonych do ciebie..

To az się boję zapytać jak się nazywa ten rodzaj fanatyzmu jeśli nie "eko".

To samo mogę napisać o sobie, a jednak nie mam dziwnego świra na puncie tego że cukier zabija.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

To macie podobne tematy do nas, tyle że nie mam w otoczeniu osób o poglądach zbliżonych do ciebie..

To az się boję zapytać jak się nazywa ten rodzaj fanatyzmu jeśli nie "eko".

To samo mogę napisać o sobie, a jednak nie mam dziwnego świra na puncie tego że cukier zabija.

Nie wiem,bo nie postrzegam tego jako fanatyzm,w moim otoczeniu raczej dziwnie patrzy się na osoby,którym wisi i powiewa co jedzą ,to,że ktoś patrzy na skład jest tak normalne jak to,że niemowlaka karmi się piersią

Cukier nie zabija,po prostu szkodzi,szczególnie kiepskiej jakości cukier .Zwyczjanie nie widzę sensu w jedzeniu czegoś,co nie jest do niczego potrzebne, szkodzi,a ma zdrowsze zamienniki. Od jednego bakusia czy danonka dziecko nie umrze ale nie ma sensu mówić,ze to zdrowe dania.

[iizabelaa]

tak tak kolejny temat w którym się mądrzysz a sama masz problemy
ja jakoś nie miałam nigdy problemów zdrowotnych

[201711281320]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Nie wiem,bo nie postrzegam tego jako fanatyzm,w moim otoczeniu raczej dziwnie patrzy się na osoby,którym wisi i powiewa co jedzą ,to,że ktoś patrzy na skład jest tak normalne jak to,że niemowlaka karmi się piersią

A czy kobieta, która nie karmi piersią jest nienormalna?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Iza, naprawdę uważasz nas za fanatyczki ? w życiu bym tego tak nie nazwała, fanatyczkę spotkałam raz - żal mi było dzieci zmuszanych do jedzenia burej papki z cieciorki rzecz jasna, dzieci nie chciały.

Cukier dawkowany we wszystkim - to ogrom cukru i to owszem, zabija. Cukrzyca typu II się kłania w najlepszym wypadku. Jeśli dziecko dostaje coś słodkiego codziennie - to owszem, to jest przesada i tego jest dużo. NIGDZIE żadna z nas napisała, że słodycze dla dziecka zuoo. Ale wolę dziecku dać domowe ciasto niż kupne ciasto z chemikaliami.

Piorę w proszkach, używam szamponów, ograniczam chemię w żarciu. To takie eko? nie sądzę

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez sliweczka85

A czy kobieta, która nie karmi piersią jest nienormalna?

Nie. Ale owszem - znam matkę, która nie ma kasy, a nie karmi piersią (bo... w sumie nie wiem czemu, mleko miała). I tu kobieta jest co najmniej głupia. Ma najlepsze mleko na świecie, DARMOWE, a woli kupić cholernie drogie mleko (bo ceny mm są kosmiczne teraz) - nie ogarniam głupoty.

[201711281320]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46973962]Nie. Ale owszem - znam matkę, która nie ma kasy, a nie karmi piersią (bo... w sumie nie wiem czemu, mleko miała). I tu kobieta jest co najmniej głupia. Ma najlepsze mleko na świecie, DARMOWE, a woli kupić cholernie drogie mleko (bo ceny mm są kosmiczne teraz) - nie ogarniam głupoty.[/QUOTE]

Dlaczego zaraz " głupoty"? A może właśnie obraziłaś wiele kobiet używając tego słowa z autorką, która również karmi mm, włącznie...
Skoro ta kobieta o której mówisz nie chciała kp najwyraźniej miała ku temu powody.
Ja też znam mamy które zwyczajnie nie chciały karmić piersią, bo źle się z tym czuły i nie uważam że są głupie

[iizabelaa]

szaja co do ciebie to nie wiem, bo za dużo nie napisałaś,
a co do stokrotki, tak szczerze uważam to za fanatyzm, nie ma w tym przekory

NIGDZIE żadna z nas napisała, że słodycze dla dziecka zuoo.

Przestań, mam zacytować posty w których było, że Bakuś, Kubuś itp to zło.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46973962]Iza, naprawdę uważasz nas za fanatyczki ? w życiu bym tego tak nie nazwała, fanatyczkę spotkałam raz - żal mi było dzieci zmuszanych do jedzenia burej papki z cieciorki rzecz jasna, dzieci nie chciały.

Cukier dawkowany we wszystkim - to ogrom cukru i to owszem, zabija. Cukrzyca typu II się kłania w najlepszym wypadku. Jeśli dziecko dostaje coś słodkiego codziennie - to owszem, to jest przesada i tego jest dużo. NIGDZIE żadna z nas napisała, że słodycze dla dziecka zuoo. Ale wolę dziecku dać domowe ciasto niż kupne ciasto z chemikaliami.

Piorę w proszkach, używam szamponów, ograniczam chemię w żarciu. To takie eko? nie sądzę

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------



Nie. Ale owszem - znam matkę, która nie ma kasy, a nie karmi piersią (bo... w sumie nie wiem czemu, mleko miała). I tu kobieta jest co najmniej głupia. Ma najlepsze mleko na świecie, DARMOWE, a woli kupić cholernie drogie mleko (bo ceny mm są kosmiczne teraz) - nie ogarniam głupoty.[/QUOTE]

LOL to ja właśnie m.in. przez skąpstwo dalej jadę na laktatorze. Nie chce mi sie już szczerze, ale nie chce mi sie też płacić za mm, skoro produkcja działa

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez sliweczka85

Dlaczego zaraz " głupoty"? A może właśnie obraziłaś wiele kobiet używając tego słowa z autorką, która również karmi mm, włącznie...
Skoro ta kobieta o której mówisz nie chciała kp najwyraźniej miała ku temu powody.
Ja też znam mamy które zwyczajnie nie chciały karmić piersią, bo źle się z tym czuły i nie uważam że są głupie

Jeżeli nie masz pieniędzy (naprawdę NIE masz - w połowie miesiąca idziesz jeść do rodziny a pomoc jest stała) a już masz dziecko - to owszem, wydawanie kasy na mm to głupota. I nie obchodzi mnie, dlaczego kobieta nie chce karmić mm - medycznych problemów nie było. Niemalże pewna jestem, że chciała noce mieć przespane.

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46973962]
Cukier dawkowany we wszystkim - to ogrom cukru i to owszem, zabija. [/QUOTE]

Az poszłam do lodówki zobaczyć, cukier znalazł się w jednym produkcie! (Bakusiu )
Teoria o wszechobecnym cukrze nakręca przez firmy które chcą zarabiać na eko produktach.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

tak tak kolejny temat w którym się mądrzysz a sama masz problemy
ja jakoś nie miałam nigdy problemów zdrowotnych

mam-alergię

a problemy zdrowotne i to duże ma mój mąż,między innymi przez nieodpowiednie żywienie w dzieciństwie

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez sliweczka85

A czy kobieta, która nie karmi piersią jest nienormalna?

jest normalna,ale optymalnym sposobem żywienia niemowlaka jest karmienie piersią,poza tym pisałam co jest normą w moim środowisku

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez iizabelaa

szaja co do ciebie to nie wiem, bo za dużo nie napisałaś,
a co do stokrotki, tak szczerze uważam to za fanatyzm, nie ma w tym przekory




Przestań, mam zacytować posty w których było, że Bakuś, Kubuś itp to zło.

Bakuś i Kubuś to nie słodycze sama pisałam,ze nie uważam dobrej jakości (rozsądnie dawkowanych ) słodyczy za zło.

[_vixen_]

Napisane przez sliweczka85

Dlaczego zaraz " głupoty"? A może właśnie obraziłaś wiele kobiet używając tego słowa z autorką, która również karmi mm, włącznie...
Skoro ta kobieta o której mówisz nie chciała kp najwyraźniej miała ku temu powody.
Ja też znam mamy które zwyczajnie nie chciały karmić piersią, bo źle się z tym czuły i nie uważam że są głupie

Bo te kobiety, które nie karmia piersią "bo nie", a nie stać je na mm, w efekcie karmią niemowlęta rozcieńczonym mlekiem UHT z kartonu. Mądre to na pewno nie jest.

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

mam-alergię

rozumiem że nie pokarmową? skoro swój styl zycia jako taki super zdrowy opisujesz

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

Az poszłam do lodówki zobaczyć, cukier znalazł się w jednym produkcie! (Bakusiu )
Teoria o wszechobecnym cukrze nakręca przez firmy które chcą zarabiać na eko produktach.

cukier ma wiele nazw syrop g-f ,maltodeksydryna, glukoza,syrop buraczany

wędliny,nabiał,rożne smarowidła

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Bakuś i Kubuś to nie słodycze sama pisałam,ze nie uważam dobrej jakości (rozsądnie dawkowanych ) słodyczy za zło.

znam cię na tyle żeby wiedzieć że slowa "dobrej jakości" akurat u ciebie oznaczają jakieś eko wymysły

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

rozumiem że nie pokarmową? skoro swój styl zycia jako taki super zdrowy opisujesz

oczywiście ,że pokarmową(niestety) -grzyby,pleśnie i skórną

dowiedz się skąd się biorą alergie

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

cukier ma wiele nazw syrop g-f ,maltodeksydryna, glukoza,syrop buraczany

wędliny,nabiał,rożne smarowidła

i jakoś nic takiego nie widzę, pomimo że wczoraj robiłam zakupy i nabiał też mam

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

oczywiście ,że pokarmową(niestety) -grzyby,pleśnie i skórną

dowiedz się skąd się biorą alergie

Zdecydowanie bardziej wolę zdrowie w mojej rodzinie w praktyce niż w twoje w teorii.

[_vixen_]

stokrotko, mnie się wydaje, że może chodzi też o to, ze Ty swoim opisywanym tutaj stylem życia możesz wręcz budzić wyrzuty sumienia u innych: warzywa ze swojego ogródka, długie karmienie piersią, sama robisz wędliny, pewnie jeszcze chleb pieczesz, dobrze gotujesz i lubisz to robić - to dla wielu, także dla mnie, nieosiągalny ideał.

A z tego, co pisze w innych wątkach Izabela też nie wynika, że jej córka jedzie na samych Bakusiach czy największym syfie z hipermarketu, bo je normalnie i zdrowo, w innych wątkach się zdradziła

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

znam cię na tyle żeby wiedzieć że slowa "dobrej jakości" akurat u ciebie oznaczają jakieś eko wymysły

czekolada -ciemna,z tłuszczem kakaowym zamiast utwardzonego palmowego,z krótką listą skladników, taki przykładowy Lindt bez nadzienia daje radę

w przeciwieństwie do https://www.☠☠☠☠☠☠.pl/pid,45367/n,we...ta/stn,product

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez _vixen_

stokrotko, mnie się wydaje, że może chodzi też o to, ze Ty swoim opisywanym tutaj stylem życia możesz wręcz budzić wyrzuty sumienia u innych: warzywa ze swojego ogródka, długie karmienie piersią, sama robisz wędliny, pewnie jeszcze chleb pieczesz, dobrze gotujesz i lubisz to robić - to dla wielu, także dla mnie, nieosiągalny ideał.

A z tego, co pisze w innych wątkach Izabela też nie wynika, że jej córka jedzie na samych Bakusiach czy największym syfie z hipermarketu, bo je normalnie i zdrowo, w innych wątkach się zdradziła

Chleba nie piekę,bo mi sie nie chce,mam sprawdzoną piekarnię Lubię gotować,nie kryję tego,dla mnie to po prostu forma dbania o siebie,jednak do ideału mi daleko,w zasadzie nie mam zamiaru nim być.

A Izabela już dawno sie zdradziła,ze je przyzwoicie i nawet mięso piecze

a pogadać można

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez iizabelaa

i jakoś nic takiego nie widzę, pomimo że wczoraj robiłam zakupy i nabiał też mam

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------




Zdecydowanie bardziej wolę zdrowie w mojej rodzinie w praktyce niż w twoje w teorii.

I tego zdrowia Ci życzę,serio i całkiem szczerze,niestety to,że ktoś choruje nie zawsze jest zależne od niego -może dlatego tak dbam o to,na co sama mam wpływ.

[201711281320]

Odnośnie jeszcze karmienia piersią... Nie zawsze kp jest lekkie łatwe i przyjemne. Nie każdemu przychodzi to ot tak.
Dla przykładu mnie
Ja karmiłam piersią w swoim życiu w sumie przez 8 m-cy. 4 syna, 4 córkę.
Wspominam te 8 m-cy jako nieustający ból, płacz dzieci, niewyspanie i moją depresję. Ból bo miałam popękane, krwawiące przy każdym karmieniu brodawki, 4 razy zapalenie piersi, chorowałam najprawdopodobniej z wycieńczenia organizmu i przez antybiotyki brane podczas zapalenia. Płacz dzieci, bo córka nie chciała ssać, bo mleko z piersi zaczynało płynąć po dłuższej chwili, dziecko się niecierpliwiło, pod koniec na sam widok cyca zamykała buzię. Niewyspanie, bo syn się nie najadał i budził się w nocy co godzinę. Depresję, bo miałam poczucie winy, że mi nie wychodzi.

Jak już była na skraju wyczerpania po miesiącach karmienia w nocy co godzinę, poddałam się i podałam synowi na wieczór butlę.Wypił niewiele ale przespał wtedy 1 raz. 8 godzin.

I dodam jeszcze, że też wtedy z kasą miałam krucho...

[iizabelaa]

stokrotka rozumie, że sugerujesz że alergie pokarmowe nie biorą się z "niewłaściwego" jedzenia? (nie chce mi się googlić)

to luz, po co sobie życie uprzykrzać, i torturować dietami, i wydawać nieprzyzwoite pieniądze na eko restauracje, ja to chyba nawet w mieście takiej nie mam

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

dla mnie to po prostu forma dbania o siebie,jednak do ideału mi daleko,

ja właśnie mam poczucie że dbam o siebie, przeglądam strony z ciuchami


Aaaaa mięso jeśli piekę to na obiad albo kolację, a nie dlatego, że mam coś do wędlin. Lubię wędliny.

[taszkin]

Są osoby, które przez cały medialnie promowany eko-nurt straciły zdrowy rozsądek (jeśli go miały w ogóle). Mam kolegę, który wraz z rodziną żył, powiedzmy, w stylu bardziej dbającym o środowisko niż reszta. Włączając zywienie. Robili co uważają za słuszne nie zastanawiając sie czy to eko czy nie. Teraz? oczywiście on nie jest eko-świrem. A to tylko świry czytają składy i załatwiają swojskie jajka, więc on już nie będzie (to tylko jeden przykład, ale widzę, że zaczyna się wstydzić dotychczasowego stylu życia tylko dlatego, że media krzyczą, że to, co do tej pory normalne i ludzkie, teraz już jest tylko eko, a to nie po drodze z jego filozofią czy poglądami politycznymi). Rozdygotany cały jak słyszy, że coś co robi jest eko, bo środowisko eko mu się z tęczą kojarzy i Unią, narzucaniem co on ma kupować a czego nie, więc działa na przekór. On się nie da nabrać. I kupuje te danonki dzieciom, choć wcale się tego jakoś nie domagają, bo oni nie są eko, on eko-świrom nie będzie wierzył, że to co w sklepach jest nie zdrowe, bo się nie dadzą nabić w butelkę eko-koncernom, które tylko dla picu pisza "bez konserwantów", zeby było drożej. I wg nich, dbanie o siebie (między innymi o to co sie je) jest eko, a nie normalne (a przynajmniej pokazywanie tego). Dobrze, że dzieci juz starsze bo by pewnie zabronił zonie kp albo chusty (a nosiła) bo to przecież takie eko

[Roane]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46973962]Iza, naprawdę uważasz nas za fanatyczki ? w życiu bym tego tak nie nazwała, fanatyczkę spotkałam raz - żal mi było dzieci zmuszanych do jedzenia burej papki z cieciorki rzecz jasna, dzieci nie chciały.

Cukier dawkowany we wszystkim - to ogrom cukru i to owszem, zabija. Cukrzyca typu II się kłania w najlepszym wypadku. Jeśli dziecko dostaje coś słodkiego codziennie - to owszem, to jest przesada i tego jest dużo. NIGDZIE żadna z nas napisała, że słodycze dla dziecka zuoo. Ale wolę dziecku dać domowe ciasto niż kupne ciasto z chemikaliami.

Piorę w proszkach, używam szamponów, ograniczam chemię w żarciu. To takie eko? nie sądzę
(...)[/QUOTE]
Żeby mieć domowe ciasto, trzeba wziąć i je upiec - poświęcić czas. Znacznie łatwiej iść do sklepu i kupić jakiegoś "słodyczka".

Napisane przez taszkin

Są osoby, które przez cały medialnie promowany eko-nurt straciły zdrowy rozsądek (jeśli go miały w ogóle). Mam kolegę, który wraz z rodziną żył, powiedzmy, w stylu bardziej dbającym o środowisko niż reszta. Włączając zywienie. Robili co uważają za słuszne nie zastanawiając sie czy to eko czy nie. Teraz? oczywiście on nie jest eko-świrem. A to tylko świry czytają składy i załatwiają swojskie jajka, więc on już nie będzie (to tylko jeden przykład, ale widzę, że zaczyna się wstydzić dotychczasowego stylu życia tylko dlatego, że media krzyczą, że to, co do tej pory normalne i ludzkie, teraz już jest tylko eko, a to nie po drodze z jego filozofią czy poglądami politycznymi). Rozdygotany cały jak słyszy, że coś co robi jest eko, bo środowisko eko mu się z tęczą kojarzy i Unią, narzucaniem co on ma kupować a czego nie, więc działa na przekór. On się nie da nabrać. I kupuje te danonki dzieciom, choć wcale się tego jakoś nie domagają, bo oni nie są eko, on eko-świrom nie będzie wierzył, że to co w sklepach jest nie zdrowe, bo się nie dadzą nabić w butelkę eko-koncernom, które tylko dla picu pisza "bez konserwantów", zeby było drożej. I wg nich, dbanie o siebie (między innymi o to co sie je) jest eko, a nie normalne (a przynajmniej pokazywanie tego). Dobrze, że dzieci juz starsze bo by pewnie zabronił zonie kp albo chusty (a nosiła) bo to przecież takie eko

Takie trochę popadnie w skrajności - nie jesteśmy eko, koniecznie potrzebujemy udowodnić to światu więc będziemy dzieci karmić danonkami

A apropo tego, że zdrowe jedzenie jest drogie - uważacie że danonki są tanie?
W tesco online, cena danonków truskawkowych wynosi 15,97 zł za kilogram.
W tym samym tesco, jogurt naturalny danone 5,65 zł za kilogram plus powiedzmy 500 gram truskawek mrożonych po 10 zł za kilogram - razem 10,65 za 1,5 kg jogurtu truskawkowego bez cukru, konserwantów i reszty smakołyków. Nawet jak człowiek go sobie dosłodzi, to i tak będzie zdrowiej niż danonki z syropem glukozowo-fruktozowym.

[Scio]

OT - Szaja niestety nie. Na razie drugie jest mentalne ;P miałam mieć pracę od września i dupa nie mam.

Danonki są okropnie drogie. Zawsze patrzę na cenę za kg i porównuję. Ogólnie jedzenie jest teraz drogię (porównując do średnich zarobków...) wędlina nadająca się do jedzenia to conajmiej 30 zł za kg.

Ja jestem uzależniona od cukru i chciałabym, żeby moja córka nie była. Ale sama nie wiem gdzie rozwiazanie.
Znałam rodzinę eko-świrów, gdzie dzieci nie jadły ani nabiału, ani glutenu, tylko kaszę jaglaną i warzywa i dostawały trzęswki na widok bułki. Moja córka ma właciwie dostęp do wszystkiego. Bardzo lubi np. monte ale podsatwą są u nas domowe, własnoręcznie przygotowane posiłki. Dzięki temu lubi warzywa (choć ma chwilowy - oby - jadłowstręt), ale moja koleżanka dawała dzicku same słoki i kasze, a potem kupne kotlety i dziwi się, że jej córka je tylko chipsy i słodycze. I ciągle choruje...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Scio

Znałam rodzinę eko-świrów, gdzie dzieci nie jadły ani nabiału, ani glutenu, tylko kaszę jaglaną i warzywa i dostawały trzęswki na widok bułki. Moja córka ma właciwie dostęp do wszystkiego. Bardzo lubi np. monte ale podsatwą są u nas domowe, własnoręcznie przygotowane posiłki. Dzięki temu lubi warzywa (choć ma chwilowy - oby - jadłowstręt), ale moja koleżanka dawała dzicku same słoki i kasze, a potem kupne kotlety i dziwi się, że jej córka je tylko chipsy i słodycze. I ciągle choruje...

w zasadzie czasem tak bywa,ze nie mozna jesc ani nabiału ani glutenu,mnie bez tego pierwszego byłoby cholernie trudno i w sumie nie widzę powodu ,żeby z własnej woli z tego rezygnować...

Co do reszty,Ola też w sumie ma dostęp do wszystkiego,ale(po tatusiu na szczęście ) nie uznaje słodkiego jako jedzenie.Obiad na słodko,jakieś pierogi z owocami,serek z owocami -niet.

[Scio]

Napisane przez stokrotka_to_ja

w zasadzie czasem tak bywa,ze nie mozna jesc ani nabiału ani glutenu,mnie bez tego pierwszego byłoby cholernie trudno i w sumie nie widzę powodu ,żeby z własnej woli z tego rezygnować...

Co do reszty,Ola też w sumie ma dostęp do wszystkiego,ale(po tatusiu na szczęście ) nie uznaje słodkiego jako jedzenie.Obiad na słodko,jakieś pierogi z owocami,serek z owocami -niet.

Tylko, że nie wiadomo czy im szkodziło, nie jadły dla zasady. Soków też nie wolno im było. Tylko jaglanka 3x dziennie

Ja też nie uznaje obiadu na słodko

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Scio

Tylko, że nie wiadomo czy im szkodziło, nie jadły dla zasady. Soków też nie wolno im było. Tylko jaglanka 3x dziennie

Ja też nie uznaje obiadu na słodko

a ja kocham pierogi z jagodami i knedle ze śliwkami

Nie no,nie jeść rzeczy w sumie wartościowych i mieć monotonną dietę i jeszcze to eko nazywać,faktycznie 'świry'

[iizabelaa]

Napisane przez Roane

Żeby mieć domowe ciasto, trzeba wziąć i je upiec - poświęcić czas. Znacznie łatwiej iść do sklepu i kupić jakiegoś "słodyczka".



Takie trochę popadnie w skrajności - nie jesteśmy eko, koniecznie potrzebujemy udowodnić to światu więc będziemy dzieci karmić danonkami

A apropo tego, że zdrowe jedzenie jest drogie - uważacie że danonki są tanie?
W tesco online, cena danonków truskawkowych wynosi 15,97 zł za kilogram.
W tym samym tesco, jogurt naturalny danone 5,65 zł za kilogram plus powiedzmy 500 gram truskawek mrożonych po 10 zł za kilogram - razem 10,65 za 1,5 kg jogurtu truskawkowego bez cukru, konserwantów i reszty smakołyków. Nawet jak człowiek go sobie dosłodzi, to i tak będzie zdrowiej niż danonki z syropem glukozowo-fruktozowym.

jak ktoś jest na utrzymaniu inny osób to ma czas na wszystko

to już trzeba się mega nudzić żeby poświęcać czas na takie rzeczy

Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka