Suknia z Allegro

[roksana89]

Wiem ze najwygodniej gotowa i na miejscu ewentualne poprawki tylko czy znajde krotka w moim rozmiarze i jeszcze w ktorej nie bede wygladac jak beza ;p moze byc ciezko

[pati0090]

Napisane przez gabriell1982

na zdjęciach włosy wygladają super - naprawdę

Zazdroszczę , że udało Ci się upolować wymarzoną suknię w dobrej cenie

ja przez mój rozmiar (małe 34) nie bardzo mogłam liczyć na odkupienie cudzej sukni.. i nie bardzo liczę, że sprzedam swoją z tych samych powodów

ja mam 36, a i tak muszę zwęzić ta suknię bo dziewczyna byłą troszkę grubsza ode mnie. Na 34 to już w ogóle ciężko byłoby odkupić

[Must]

Napisane przez ania9o

Muszę dodać coś od siebie.

Nie wiem czy dziewczyny które komentowały jakoś materiałów są już po ślubie czy przed ale chyba przed bo nie zdają sobie sprawy z jak badziewnych materiałów uszyte są suknię które kosztują 3000zł w salonie... Jak wcześniej pisałam, kupiłam suknię na olx.pl i jak przyszła wydawało mi się, że jest słaby materiał bo przecież te wszystkie zdjęcia co oglądałam w internecie tak pięknie wyglądały i nie mogłam przeżyć tego, że może rzeczywiście nic specjalnego to zamawianie przez internet, że jak pójdę do salonu to będę miała taki piękny materiał. I poszłam... Okropny materiał, szeleszczący jak papier, sztywny bardzo (moja jest uszyta naprawdę z ładnych materiałów), wyglądu też żadnego mimo, że na zdjęciu takie piękne te suknie.
Dlatego wydaje mi się, że Wasze komentarze na temat sukni tyna31 są przesadzone, bo nie widziałyście i nie dotykałyście sukien.

Ja uważam, że Twoja suknia jest naprawdę śliczna. Chociaż ja bym się bardzo bała zamówić mniejszą bo co jeśli nie uda Ci się zgubić tych 3-4 cm? Oczywiście trzymam kciuki żeby Ci się udało ale jednak organizm płata różne figle, niestety

I tyle na temat sukni z internetu. Każdy ma swoje zdanie i niech robi po swojemu.

Doskonale zdaję sobie sprawę z czego uszyta jest moja suknia i nie uważam, ze jedwab jest badziewny.

[gabriell1982]

Napisane przez roksana89

Wiem ze najwygodniej gotowa i na miejscu ewentualne poprawki tylko czy znajde krotka w moim rozmiarze i jeszcze w ktorej nie bede wygladac jak beza ;p moze byc ciezko

w swoim rozmiarze raczej nie znajdziesz w salonie ja jak mierzyłam suknie w Madonnie i Cymbeline, to 2 kobitki trzymały mi je, bo leciały mi na ziemię ale przynajmniej zamków, czy guzików nie trzeba było rozpinać standardowo w salonach do przymiarek mają chyba rozmiar 38-40 ..
nie będziesz wyglądać jak beza - jesteś szczupłaaaa ewentualnie wyciągniesz się "w górę" bucikami

[roksana89]

Domyslam sie ze nie mam wymiarow jakie sa w salonach ale chodzi mniej wiecej o fason. Wlasnie...a jak by mi sie jakas strasznie spodobala ale wymagala modyfikacji albo by nie bylo mojego rozmiaru?Nie smiejcie sie bo ja nigdy nie bylam mierzyc sukni nie wiem zupelnie jak to sie odbywa

[gabriell1982]

Napisane przez pati0090

ja mam 36, a i tak muszę zwęzić ta suknię bo dziewczyna byłą troszkę grubsza ode mnie. Na 34 to już w ogóle ciężko byłoby odkupić

oj niestety tak .. ja miałam problem zresztą nie tylko z suknią - pończochy w rozm. 1/2 leciały mi po kilku sekundach, bo w udzie mam 42 cm.. kupiłam chyba z 6 par pończoch różnych firm i ciągle to samo, mimo zapewnień ekspedientek jak cudownie będą się trzymać ..
pasa nie chciałam, bo w talii i nieco niżej suknia jest dość dopasowana (dopiero potem rozszerza się w delikatniutką literkę A) - ja mam suknię z jedwabnego muślinu, co prawda z podszewką i czymś tam jeszcze pod spodem, co nadaje sukni kształt (broń Boże nie ma koła ), ale wg mnie pod światło mógłby prześwitywać..
w końcu kupiłam rajstopy 8 den i .. jednak pas do pończoch .. na przymiarkę sukni go założyłam + pończochy 6 den, babeczki w salonie stwierdziły, że nie prześwituje, ja nie jestem wcale tego taka pewna..
pod tym względem zazdroszczę dziewczynom princess (ja ich nie toleruję) - mogą założyć sobie pończochy z pasem, podwiązkę i co tam jeszcze chcą, bo pod taką ilością tiulu, halek itd. nic nie widać.. ja mam majty laserowo cięte z Intimissimi (polecam !!! ) i ten nieszczęsny (acz sexi ) pas i mam obawy, czy coś nie będzie widać..

[Must]

Napisane przez roksana89

Domyslam sie ze nie mam wymiarow jakie sa w salonach ale chodzi mniej wiecej o fason. Wlasnie...a jak by mi sie jakas strasznie spodobala ale wymagala modyfikacji albo by nie bylo mojego rozmiaru?Nie smiejcie sie bo ja nigdy nie bylam mierzyc sukni nie wiem zupelnie jak to sie odbywa

spokojnie, można modyfikować, skracać, przedłużać, dopasowywać do sylwetki.

[gabriell1982]

Napisane przez roksana89

Domyslam sie ze nie mam wymiarow jakie sa w salonach ale chodzi mniej wiecej o fason. Wlasnie...a jak by mi sie jakas strasznie spodobala ale wymagala modyfikacji albo by nie bylo mojego rozmiaru?Nie smiejcie sie bo ja nigdy nie bylam mierzyc sukni nie wiem zupelnie jak to sie odbywa

wpłacasz zaliczkę (zazwyczaj 30 %; w Madonnie można jeszcze wstępnie zrobić rezerwację chyba za 200 zł, które przepada, jeśli zrezygnujesz, ale ja nie korzystałam z tej opcji i od razu wpłaciłam 30 %) i zamawiają na Twoją miarę suknię. U mnie trwało to blisko pół roku i taki zazwyczaj jest termin w salonach - ja zamawiałam 14 lutego, pierwsza przymiarka była chyba 2 sierpnia. Podobno późno zamówiłam wg Pań w salonie.. ślub 23 sierpnia
Jak suknie już przyjdzie, to jest przymiarka i ewentualne przeróbki. moja suknia przyszła w rozm. 34 - byłe jeszcze zwężana, skrócona i wszyto push up

[roksana89]

Napisane przez Must

spokojnie, można modyfikować, skracać, przedłużać, dopasowywać do sylwetki.

Must ja bym chciała takie butki jak masz w avatarze.

Mi się princesski podobają bardzo ale na kimś ja sama nie jestem przekonana do takiej sukni

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez gabriell1982

wpłacasz zaliczkę (zazwyczaj 30 %; w Madonnie można jeszcze wstępnie zrobić rezerwację chyba za 200 zł, które przepada, jeśli zrezygnujesz, ale ja nie korzystałam z tej opcji i od razu wpłaciłam 30 %) i zamawiają na Twoją miarę suknię. U mnie trwało to blisko pół roku i taki zazwyczaj jest termin w salonach - ja zamawiałam 14 lutego, pierwsza przymiarka była chyba 2 sierpnia. Podobno późno zamówiłam wg Pań w salonie.. ślub 23 sierpnia
Jak suknie już przyjdzie, to jest przymiarka i ewentualne przeróbki. moja suknia przyszła w rozm. 34 - byłe jeszcze zwężana, skrócona i wszyto push up

O jejku to ja się muszę streszczać zostało mi do ślubu 9 miesięcy a ja nawet nie wiem w jakim fasonie dobrze wyglądam

[pati0090]

mi 11,5 miesiąca a kiecka już wisi ale z okazji trzeba było korzystać :P

[gabriell1982]

Napisane przez roksana89

Must ja bym chciała takie butki jak masz w avatarze.

Mi się princesski podobają bardzo ale na kimś ja sama nie jestem przekonana do takiej sukni

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------




O jejku to ja się muszę streszczać zostało mi do ślubu 9 miesięcy a ja nawet nie wiem w jakim fasonie dobrze wyglądam

w Annie Karze są krótsze terminy - coś koło 3 mies. Cymbeline - ok. 6 mies. Madonna - min. 6 mies., niektóre kolekcje sprowadzane z USA nawet rok..
sama byłam zdziwiona
jak jest w innych salonach - nie wiem, bo nie byłam..

[cornflower_girl]

pati0090 Bardzo ładna sukienka, po przeróbkach będzie idealna

Napisane przez ania9o

Nie wiem czy dziewczyny które komentowały jakoś materiałów są już po ślubie czy przed ale chyba przed bo nie zdają sobie sprawy z jak badziewnych materiałów uszyte są suknię które kosztują 3000zł w salonie... Jak wcześniej pisałam, kupiłam suknię na olx.pl i jak przyszła wydawało mi się, że jest słaby materiał bo przecież te wszystkie zdjęcia co oglądałam w internecie tak pięknie wyglądały i nie mogłam przeżyć tego, że może rzeczywiście nic specjalnego to zamawianie przez internet, że jak pójdę do salonu to będę miała taki piękny materiał. I poszłam... Okropny materiał, szeleszczący jak papier, sztywny bardzo (moja jest uszyta naprawdę z ładnych materiałów), wyglądu też żadnego mimo, że na zdjęciu takie piękne te suknie.

Jestem po ślubie, po kilku seansach mierzenia sukien w salonach i kilku wizytach w hurtowniach z materiałami. Niestety wiele sukien jest szytych z kiepskich materiałów - nie ma różnicy, czy salon szyjący nówkę po kosztach za 600 zł, "ęą" projektant z pierwszych stron gazet czy znana marka z kiecką kosztującą powyżej 4 tysięcy. Nie generalizujmy. Wszędzie mogą trafiać się suknie, które zachwycająco wyglądają na zdjęciach, a na żywo materiał przeraża, jak i te odszyte ze świetnej jakości materiałów (akurat miałam szczęście, że moja ślubna suknia miała tiul naprawdę świetnej jakości).

W temacie sukien z allegro i innych zagranicznych serwisów - o ile komuś jakość i wykonanie pasuje, to miał szczęście.Tutaj jest sporo sukien, które z oryginałem nie mają za wiele wspólnego.

[annic]

Napisane przez roksana89

Mi się princesski podobają bardzo ale na kimś ja sama nie jestem przekonana do takiej sukni

O jejku to ja się muszę streszczać zostało mi do ślubu 9 miesięcy a ja nawet nie wiem w jakim fasonie dobrze wyglądam

Ja zaczęłam szukać jak miałam 9 miesięcy do ślubu Moja szła do mnie 4 miesiące
Pomierz wszystkie fasony: od rybek, przez princeski po greczynki i co tam jeszcze jest. Naprawdę można się zdziwić w czym się najlepiej wygląda. Ja celowałam w prosty fason, a princesek nawet na oczy nie chciałam widzieć. Na odczepnego zmierzyłam bo pani w salonie bardzo namawiała żeby choć spróbować - i się okazało że wyglądałam w niej najlepiej W efekcie mam niby princeskę, ale na malutkim kole, dzięki czemu jest jej mniej. Dwa razy mniej niż w katalogu

[roksana89]

Oj nie nie dluga sukienka odpada rybki mi sie w ogole nie podobaja. ja w ogole zle sie czuje w sukienkach wiec krotka to dla mnie najmniejsze zlo

[Must]

Napisane przez roksana89

Oj nie nie dluga sukienka odpada rybki mi sie w ogole nie podobaja. ja w ogole zle sie czuje w sukienkach wiec krotka to dla mnie najmniejsze zlo

Mam to samo i dlatego wybrałam krótka.

W moim salonie kupuje się na około rok przed, a zaczyna się szyć zależnie od ustaleń ( od 8 miesięcy przed to 1 miesiąca przed ).

Ja kupiłam na 1,5 roku przed ślubem, a szyć zacznę na 6 tyg. przed.

[pati0090]

Napisane przez cornflower_girl

pati0090 Bardzo ładna sukienka, po przeróbkach będzie idealna .

dziękuję

[gabriell1982]

Napisane przez Must

Mam to samo i dlatego wybrałam krótka.

W moim salonie kupuje się na około rok przed, a zaczyna się szyć zależnie od ustaleń ( od 8 miesięcy przed to 1 miesiąca przed ).

Ja kupiłam na 1,5 roku przed ślubem, a szyć zacznę na 6 tyg. przed.

co to za salon ? dość długie terminy..

[annic]

Napisane przez Must

Mam to samo i dlatego wybrałam krótka.

W moim salonie kupuje się na około rok przed, a zaczyna się szyć zależnie od ustaleń ( od 8 miesięcy przed to 1 miesiąca przed ).

Ja kupiłam na 1,5 roku przed ślubem, a szyć zacznę na 6 tyg. przed.

Ale że trzeba aż tyle wcześniej kupować? To że na kieckę potrzebują różną ilość czasu to rozumiem, bo jedne są bardziej pracochłonne a drugie mniej, lub kobitkom różnie pasuje. Ale że tyle wcześniej trzeba się zdecydować Czyli kobitki które organizują ślub mniej niż w rok szans nie mają? Czy sobie salon więcej liczy?

[roksana89]

O i to kolejny dowod na to jak to wszystko jest rozciagnete w czasie. Mam wrazenie ze nakrecanie tej szybkosci w terminach wszystkiego doslownie jest okropne sala 2 lata szybiciej lepszy fotograf co najmniej z 1.5 roku chociaz...ja mam slub w maju niby nie oblegany termin to az sie boje myslec ck by bylo z czerwcem. Annica jak komus bardzo sie spieszy to i w 3 miesiace wszystko zoragnizuje. Pytanie tylko bierze cl jest czy ma wybor...mysle ze z wyborem ciezko. Bardzo mi sie to nie podoba ale co zrobic ktos kiedys napedzil tę walke o terminy wszystkiego

[annic]

Też mi się nie podoba to rozciąganie. Ja planowałam (i dalej planuję bo do ślubu mi miesiąc z hakiem został) swój ślub w rok - co do dnia Już wcześniej czytałam na wizażu o tym co się dzieje w przemyśle ślubnym i jak zaczęliśmy chodzić po salach na 10 miesięcy przed weselem to bałam się, że niczego nie będzie - okazało się że wybór był spory, a sala na której nam najbardziej zależało była wolna. Foto i dj klepnęlismy 8 miesięcy przed i też długo nie szukaliśmy. Podchodziłam do tego z luzem do czasu gdy na wątku PM2014 dziewczyny nastraszyły mnie że godzinę w kościele powinnam mieć już dawno zarezerwowaną, nawet jak pisałam że parafia mała. Więc pobiegłam do kościoła (6 miesięcy przed) - okazało się że cały miesiąc mają wolny. Wybrałam sobie godzinę jaką chciałam a jak byliśmy spisywać protokół to dalej byliśmy jedyni tego dnia. Chyba mi się trafił wyjątkowo sprzyjający szybszym ślubom region

Tak sobie myślę, że to rozciąganie mogło się trochę wziąć z tego, że teraz bardzo często Młodzi sami finansują wesele. I czasem uzbieranie wymaganej kwoty zajmuje trochę czasu. I to idzie na zasadzie - mamy trochę kasy to wpłaćmy zaliczkę na salę, potem kolejne kilka miesięcy i jest na foto, kamerę itd. Para zbiera pieniądze i organizuje ślub dajmy na to w dwa-trzy lata i chyba stąd takie terminy oczekiwania.
Tak mi się przynajmniej wydaje

[gabriell1982]

Napisane przez annic

Też mi się nie podoba to rozciąganie. Ja planowałam (i dalej planuję bo do ślubu mi miesiąc z hakiem został) swój ślub w rok - co do dnia Już wcześniej czytałam na wizażu o tym co się dzieje w przemyśle ślubnym i jak zaczęliśmy chodzić po salach na 10 miesięcy przed weselem to bałam się, że niczego nie będzie - okazało się że wybór był spory, a sala na której nam najbardziej zależało była wolna. Foto i dj klepnęlismy 8 miesięcy przed i też długo nie szukaliśmy. Podchodziłam do tego z luzem do czasu gdy na wątku PM2014 dziewczyny nastraszyły mnie że godzinę w kościele powinnam mieć już dawno zarezerwowaną, nawet jak pisałam że parafia mała. Więc pobiegłam do kościoła (6 miesięcy przed) - okazało się że cały miesiąc mają wolny. Wybrałam sobie godzinę jaką chciałam a jak byliśmy spisywać protokół to dalej byliśmy jedyni tego dnia. Chyba mi się trafił wyjątkowo sprzyjający szybszym ślubom region

Tak sobie myślę, że to rozciąganie mogło się trochę wziąć z tego, że teraz bardzo często Młodzi sami finansują wesele. I czasem uzbieranie wymaganej kwoty zajmuje trochę czasu. I to idzie na zasadzie - mamy trochę kasy to wpłaćmy zaliczkę na salę, potem kolejne kilka miesięcy i jest na foto, kamerę itd. Para zbiera pieniądze i organizuje ślub dajmy na to w dwa-trzy lata i chyba stąd takie terminy oczekiwania.
Tak mi się przynajmniej wydaje

a my zorganizowaliśmy wszystko w równe pół roku, choć zaręczeni byliśmy już wcześniej
mieliśmy 3 hotele wytypowane, w dwóch z nich termin był wolny
Wszystko niestety musieliśmy dostosować do Kościoła, bo zdecydowaliśmy się na najbardziej oblegany w Krakowie Kościół na Skałce Już w styczniu mieli tyko 2 albo 3 terminy w końcówce sierpnia, u nich najbardziej oblegany jest czerwiec, potem lipiec. Godziny też już były kiepskawe, ale udało się nam załapać na 14.45
Stąd mój ukochany Pałac Bonerowski niestety odpadł i wybraliśmy inny hotel. Menu wybraliśmy ekspresowo
Suknia zamówiona podczas pierwszej wizyty w Madonnie - zmierzyłam chyba 4 i wybrałam pierwszą
Garnitur kupiony w Pierre Cardin również podczas pierwszej wizyty w salonie.
Potem trochę zeszło przy wyborze koszuli, żeby dobrze komponowała się kolorystycznie z moją suknią.
Buty, dodatki itp. trochę dłużej zeszły.
Najdłużej chyba oprawa florystyczna, bo kocham kwiaty.
Fotografów braliśmy z listy otrzymanej od mistrza fotografii - Agi Cudak, która nie miała już akurat wolnego terminu - byli to fotografowie ze stowarzyszenia fotografów ślubnych czy jakoś tak.
Generalnie pół roku jakoś wystarczyło

[roksana89]

Jak sie chce to i w trzy miesiace sie zorganizuje. Pytanie tylko jak i czy wszystko jest tak jak sie chce. Zazwyczaj bierze sie co jest.

[gabriell1982]

Napisane przez roksana89

Jak sie chce to i w trzy miesiace sie zorganizuje. Pytanie tylko jak i czy wszystko jest tak jak sie chce. Zazwyczaj bierze sie co jest.

ja mam dokładnie wszystko to, co chciałam więc widać, że 6-7 mies. to termin jak najbardziej realny. Tylko w zasadzie Pałac Bonerowski mi nie wyszedł , ale i tak miałam wątpliwości, który z 3 typowanych przeze mnie hoteli wybrać. Wybór sprowadził się do dwóch
Paradoksalnie zazwyczaj jest tak, że im mniej czasu, tym lepsza i sprawniejsza organizacja

W ostatnim tygodniu przed ślubem rzutem na taśmę zamówiłam jeszcze ręcznie robioną księgę gości itp. i już jest a Ślub jutro jak się chce, to się da

Ja nie wyobrażam sobie rezerwowania np. sali 2 lata wcześniej, to już przesada, a poza tym mnie się gust zmienia

takie dziwne czasy nastały z tą organizacją wesel, że wszystko rezerwuje się z takim wyprzedzeniem Ludzie rezerwują po kilka Kościołów, żeby zgrać z terminami w restauracjach.. Ksiądz mi to opowiadał.. Dla mnie to już przesada..

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez roksana89

Jak sie chce to i w trzy miesiace sie zorganizuje. Pytanie tylko jak i czy wszystko jest tak jak sie chce. Zazwyczaj bierze sie co jest.

niekoniecznie... z własnego doświadczenia wiem, że drogie hotele, zespoły, fotografowie itp. jakoś nie są tak baaardzo rozchwytywani dużo par sugeruje się jednak ceną..
Mój ukochany Pałac sprzątnęła mi sprzed nosa tydzień wcześniej para.. amerykańska

[annic]

Napisane przez gabriell1982

ja mam dokładnie wszystko to, co chciałam więc widać, że 6-7 mies. to termin jak najbardziej realny. Tylko w zasadzie Pałac Bonerowski mi nie wyszedł , ale i tak miałam wątpliwości, który z 3 typowanych przeze mnie hoteli wybrać. Wybór sprowadził się do dwóch
Paradoksalnie zazwyczaj jest tak, że im mniej czasu, tym lepsza i sprawniejsza organizacja

W ostatnim tygodniu przed ślubem rzutem na taśmę zamówiłam jeszcze ręcznie robioną księgę gości itp. i już jest a Ślub jutro jak się chce, to się da

Ja nie wyobrażam sobie rezerwowania np. sali 2 lata wcześniej, to już przesada, a poza tym mnie się gust zmienia

takie dziwne czasy nastały z tą organizacją wesel, że wszystko rezerwuje się z takim wyprzedzeniem [COLOR=Silver] Ludzie rezerwują po kilka Kościołów, żeby zgrać z terminami w restauracjach.. Ksiądz mi to opowiadał.. Dla mnie to już przesada..

niekoniecznie... z własnego doświadczenia wiem, że drogie hotele, zespoły, fotografowie itp. jakoś nie są tak baaardzo rozchwytywani dużo par sugeruje się jednak ceną..
Mój ukochany Pałac sprzątnęła mi sprzed nosa tydzień wcześniej para.. amerykańska

dokładanie czasem żartuję że szkoda że nie organizowaliśmy w pół roku, bo i ten rok to dla mnie za dużo, wszystko się taaak ciągnie. W pierwszym okresie byłam zaaferowana ślubem, a potem nastąpiło zmęczenie tematem

My akurat celowaliśmy w konkretną datę, musiał być 27 września. Jakby Tż oświadczył się wcześniej albo później to i tak byłby ten 27 września. No chyba że zrobiłby to trzy lata temu albo dwa miesiące przed tą datą. W pierwszym przypadku bym nie wyczekała a w drugim bym się nie podjęła organizacji w tak krótkim czasie.

W sumie jak tak sobie myślę, to my też mamy co chcieliśmy. I to na tę konkretną datę, bo jakby coś nie było wolne to szukalibyśmy dalej. A tak trafiła nam się na 27. wymarzona sala, kościół na którym mi zależało, dj też był wolny (chyba faktycznie dlatego że był z tych droższych), fotograf też jest z pierwszego wyboru. W sumie nie musieliśmy rezygnować z czegokolwiek ze względu na termin. No ale my mieliśmy trochę więcej czasu bo jak pisałam - sala 10 miesięcy przed, dj + foto 8, a kościół 6.

Tak w ogóle gratulacje To już jutro! Stresik jest?

[roksana89]

Napisane przez gabriell1982

ja mam dokładnie wszystko to, co chciałam więc widać, że 6-7 mies. to termin jak najbardziej realny. Tylko w zasadzie Pałac Bonerowski mi nie wyszedł , ale i tak miałam wątpliwości, który z 3 typowanych przeze mnie hoteli wybrać. Wybór sprowadził się do dwóch
Paradoksalnie zazwyczaj jest tak, że im mniej czasu, tym lepsza i sprawniejsza organizacja

W ostatnim tygodniu przed ślubem rzutem na taśmę zamówiłam jeszcze ręcznie robioną księgę gości itp. i już jest a Ślub jutro jak się chce, to się da

Ja nie wyobrażam sobie rezerwowania np. sali 2 lata wcześniej, to już przesada, a poza tym mnie się gust zmienia

takie dziwne czasy nastały z tą organizacją wesel, że wszystko rezerwuje się z takim wyprzedzeniem Ludzie rezerwują po kilka Kościołów, żeby zgrać z terminami w restauracjach.. Ksiądz mi to opowiadał.. Dla mnie to już przesada..

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------


niekoniecznie... z własnego doświadczenia wiem, że drogie hotele, zespoły, fotografowie itp. jakoś nie są tak baaardzo rozchwytywani dużo par sugeruje się jednak ceną..
Mój ukochany Pałac sprzątnęła mi sprzed nosa tydzień wcześniej para.. amerykańska

Wiesz... bardzo drogie miejsca nie sa tak oblegane coz... miejsca dostepne cenowo dla ludzi ze standartowymi zarobkami wybieraja miejsca dobre i za rozsadna cene. A to wiadomo ze oznacza ze terminow brakuje.

[gabriell1982]

Napisane przez roksana89

Wiesz... bardzo drogie miejsca nie sa tak oblegane coz... miejsca dostepne cenowo dla ludzi ze standartowymi zarobkami wybieraja miejsca dobre i za rozsadna cene. A to wiadomo ze oznacza ze terminow brakuje.

tak - to prawda
chodziło mi raczej o to, ze zawsze jest JAKIŚ WYBÓR, tyle, że na ogół droższych sal, fotografów, zespołów itd.
Nikogo nie namawiam do brania najdroższych po to chyba właśnie są takie problemy z wcześniejszymi rezerwacjami, bo większość chce dobry standard za dobrą cenę.
Ale uwierz mi, wesele da się zorganizować w pół roku mając dość spory wybór lokali itd.

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez annic

dokładanie czasem żartuję że szkoda że nie organizowaliśmy w pół roku, bo i ten rok to dla mnie za dużo, wszystko się taaak ciągnie. W pierwszym okresie byłam zaaferowana ślubem, a potem nastąpiło zmęczenie tematem

My akurat celowaliśmy w konkretną datę, musiał być 27 września. Jakby Tż oświadczył się wcześniej albo później to i tak byłby ten 27 września. No chyba że zrobiłby to trzy lata temu albo dwa miesiące przed tą datą. W pierwszym przypadku bym nie wyczekała a w drugim bym się nie podjęła organizacji w tak krótkim czasie.

W sumie jak tak sobie myślę, to my też mamy co chcieliśmy. I to na tę konkretną datę, bo jakby coś nie było wolne to szukalibyśmy dalej. A tak trafiła nam się na 27. wymarzona sala, kościół na którym mi zależało, dj też był wolny (chyba faktycznie dlatego że był z tych droższych), fotograf też jest z pierwszego wyboru. W sumie nie musieliśmy rezygnować z czegokolwiek ze względu na termin. No ale my mieliśmy trochę więcej czasu bo jak pisałam - sala 10 miesięcy przed, dj + foto 8, a kościół 6.

Tak w ogóle gratulacje To już jutro! Stresik jest?

jak rozumiem, ta data jest dla Was jakoś szczególnie ważna ?
My chcieliśmy sierpień (zaczęliśmy organizować Ślub końcem stycznia, wiec czerwiec czy lipiec trochę nie bardzo ), ale konkretna data była nam obojętna.

Wiesz, ja, jakby to dobrze ująć... - świadomie się nie stresuję, nie czuję jakichś nerwów większych, lęków itp., ale mój organizm chyba tak, i daje i to niestety odczuć, przez dwa dni miałam takie migreny i zawroty głowy, że szkoda mówić.. Dziś odpukać, jest już lepiej, ale w głowie mi się trochę kręci..
Trzymajcie zatem kciuki, żeby migrena mi w dniu jutrzejszym odpuściła.. Już niczym innym się nie martwię.. O ile jeszcze dwa dni temu interesowały mnie szczegóły i drobiazgi itp., dziś już tylko zależy mi na dobrym samopoczuciu i .. pogodzie

[roksana89]

Moze w Twojej okolicy tak jest Znajoma zaczela poszukiwania miesiac temu rowniez na maj tak jak ja. No i zaczelo sie. Kompletny brak sali. Jedna miala wolny termin ale sama byla w oplakanym stanie druga znow miala cene kosmiczna bo dworek. Generalnie wiekszosc sal od kwietnia do listopada zajete. W moim kosciele tez bylismy na poczatku kwitnia tego rok. Idac myslalam ksiadz nas pogodni bo za szbyko a tu sie okazalo ze juz 2 sluby zarezerowane na ten dzien co my. Fotograf dobry ktorego chcialam odpisal mi ze ma wolny termin na maj ale 2016. Wiec tutaj duzo zalezy od okolicy mi sie wydaje

[annic]

Napisane przez roksana89

Wiesz... bardzo drogie miejsca nie sa tak oblegane coz... miejsca dostepne cenowo dla ludzi ze standartowymi zarobkami wybieraja miejsca dobre i za rozsadna cene. A to wiadomo ze oznacza ze terminow brakuje.

To prawda Z drugiej strony jak się poszuka to można się zdziwić. My np. wprawdzie mamy dość drogiego dja, ale za to za foto płacimy niewiele. Na sukience zaoszczędziłam 700 zł na tym, że zamówiłam ją w innym mieście. A sala tanioszka bo 100 zł/osoba tyle że bez ciast i alkoholu - była wolna choć moim zdaniem piękna. Tyle że niewiele osób wie że można w niej wesela organizować bo ośrodek jest znany z czego innego. W dodatku jest pod miastem, a niektórzy nie patrzą jak daleko od niego - w moim przypadku 2,5 km od kościoła który już jest "w mieście". Jak się chce to się znajdzie i to niekoniecznie drogo lub to co zostanie. Czasem też trzeba mieć farta Gdyby nie rodzice o sali bym nie wiedziała bo jak szukałam to mi jej w weselnych nie wyszukiwało, gdyby nie spontaniczne pójście na targi u rodziców nie wiedziałabym o takich różnicach cen na sukni.

[roksana89]

No moim zdaniem to tez odrobina szczecia potrzebna Sala rzeczywiscie tania 100 zl od osoby. My placilmy 137

[gabriell1982]

Napisane przez roksana89

Moze w Twojej okolicy tak jest Znajoma zaczela poszukiwania miesiac temu rowniez na maj tak jak ja. No i zaczelo sie. Kompletny brak sali. Jedna miala wolny termin ale sama byla w oplakanym stanie druga znow miala cene kosmiczna bo dworek. Generalnie wiekszosc sal od kwietnia do listopada zajete. W moim kosciele tez bylismy na poczatku kwitnia tego rok. Idac myslalam ksiadz nas pogodni bo za szbyko a tu sie okazalo ze juz 2 sluby zarezerowane na ten dzien co my. Fotograf dobry ktorego chcialam odpisal mi ze ma wolny termin na maj ale 2016. Wiec tutaj duzo zalezy od okolicy mi sie wydaje

z pewnością masz rację ja jestem z Krakowa - to duże miasto, jest duuuży wybór sal, Kościołów itp., ale też duuuże różnice cenowe oczywiście i tzw. mody na pewne miejsca, Kościoły, fotografów

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Napisane przez roksana89

No moim zdaniem to tez odrobina szczecia potrzebna Sala rzeczywiscie tania 100 zl od osoby. My placilmy 137

ja nie będę pisać ile płacimy, ale to hotel w centrum miasta i my generalnie nie płacimy za sale, tylko rezerwujemy całą restaurację w hotelu, która jest na VII p. wraz z meeega dużym tarasem widokowym na Wawel i generalnie panoramę miasta

u Ciebie te 137 zł to sama rezerwacja sali ?

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez annic

To prawda Z drugiej strony jak się poszuka to można się zdziwić. My np. wprawdzie mamy dość drogiego dja, ale za to za foto płacimy niewiele. Na sukience zaoszczędziłam 700 zł na tym, że zamówiłam ją w innym mieście. A sala tanioszka bo 100 zł/osoba tyle że bez ciast i alkoholu - była wolna choć moim zdaniem piękna. Tyle że niewiele osób wie że można w niej wesela organizować bo ośrodek jest znany z czego innego. W dodatku jest pod miastem, a niektórzy nie patrzą jak daleko od niego - w moim przypadku 2,5 km od kościoła który już jest "w mieście". Jak się chce to się znajdzie i to niekoniecznie drogo lub to co zostanie. Czasem też trzeba mieć farta Gdyby nie rodzice o sali bym nie wiedziała bo jak szukałam to mi jej w weselnych nie wyszukiwało, gdyby nie spontaniczne pójście na targi u rodziców nie wiedziałabym o takich różnicach cen na sukni.

to faktycznie Ci się udało masz szczęście oby tak dalej

Zmykam dziewczyny, mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Trzymajcie jutro kciuki !!!!!!