Koncepcje co 5 min zmieniamy bo dwa lata jeszcze mamy PM2016 część 13 ;)

[sylwia9d]

Napisane przez Madzialena7

Nie nadążam za Wami dziewczyny. Jak mam czas i siedzę przed lapkiem to żadna nic nie pisze, a jak człowiek na chwilę odejdzie od komputera to już nowy wątek .

Ja się pożegnałam z TŻ-tem i smutam sobie, sukienka na poprawiny nie kupiona, ogólnie przez cały weekend nie starczyło nam czasu na nic. Ciągle ktoś do nas przychodził albo my do kogoś jechaliśmy, same imprezy. Nawet nie mieliśmy czasu jeździć i oglądać tych sal..



Ja też nawet nie miałam czasu od piątku jako tako pogadać z TŻ-tem, bo jak przyjeżdża to jest sensacja i nie może się opędzić od mojej rodziny i znajomych.. każdy chce pogadać, wypić piwo i wogóle.

Znając mojego K. to "olał" by wszystko i zaszył by się ze mną gdzieś na cały weekend, a odwiedził by tylko i wyłącznie swoich rodziców i moich.

[Madzialena7]

Napisane przez dzoana11

Skąd ja to znam... Ostatnio wszystkie nasze weekendy tak wyglądają. Chciałabym żebyśmy coś ustalili, poszukali fotografa czy cokolwiek, a nawet nie ma kiedy.

No my mieliśmy oglądać sale, ale jak tylko podjechaliśmy pod jedną i mieliśmy dzwonić do właściciela to zadzwonił brat TŻ-ta żeby po niego przyjechać bo nie ma autobusu, a jak go odwieźliśmy do domu to oczywiście mama TŻ-ta nas zagoniła do domu i tak minął wieczór. Może to jakiś znak żeby sali nie szukać?

mojchlopakniechce witaj , wybacz że tak późno Cię zauważyłam ale byłam na wizażu tylko przelotem

Napisane przez sylwia9d

Znając mojego K. to "olał" by wszystko i zaszył by się ze mną gdzieś na cały weekend, a odwiedził by tylko i wyłącznie swoich rodziców i moich.

No mój się stara ze wszystkimi słowo zamienić co by o nim źle nie pomyśleli i tak schodzi a mnie krew zalewa, bo ileż można.. Ale wczoraj wkońcu się wkurzyliśmy i zwialiśmy ode mnie do siostry na budowę

[sylwia9d]

Napisane przez Madzialena7

No my mieliśmy oglądać sale, ale jak tylko podjechaliśmy pod jedną i mieliśmy dzwonić do właściciela to zadzwonił brat TŻ-ta żeby po niego przyjechać bo nie ma autobusu, a jak go odwieźliśmy do domu to oczywiście mama TŻ-ta nas zagoniła do domu i tak minął wieczór. Może to jakiś znak żeby sali nie szukać?

mojchlopakniechce witaj , wybacz że tak późno Cię zauważyłam ale byłam na wizażu tylko przelotem



No mój się stara ze wszystkimi słowo zamienić co by o nim źle nie pomyśleli i tak schodzi a mnie krew zalewa, bo ileż można.. Ale wczoraj wkońcu się wkurzyliśmy i zwialiśmy ode mnie do siostry na budowę

Mój się za to w ogóle nie przejmuje opinią innych gdy zaczyna się zakładać swoją rodzinę każdy doskonale wie, ze zaczynają się pojawiać inne priorytety.... poza tym ludzie gadają i zawsze będą gadać

[lolusl]

Napisane przez mojchlopakniechce

Bób <3 uwielbiam ja tez pomieszkuje z Tz ale zamieszkac chcemy ze soba na swoim po slubie, tak tradycyjnie, zeby miec juz mieszkanie wlasne, na ktore zbieramy i niczym poważniejszym się nie martwic

Blee używane buty, nie radzę kupować, nie wiadomo kto je nosił przedtem plus grzybicy nabawić się można :/

Ja się nie mogę doczekać już na wlasnym Wynajmowane fajne,ale powiem Wam,że po 3 msc użerania się z wynajmującym,z tym,że nie mogę nic zrobić,bo nie moje-mam trochę dość.

Też nie nosiłabym używanych butów. Jedyne jakie kupiłam,to EMU za 3 zł,ale wręcz je wyparzyłam wrzątkiem,wyprałam,odkazi łam odkażaczem i dałam do zamrażarki- tak się boję.

[nniee]

Napisane przez Madzialena7

Nie nadążam za Wami dziewczyny. Jak mam czas i siedzę przed lapkiem to żadna nic nie pisze, a jak człowiek na chwilę odejdzie od komputera to już nowy wątek

Mam tak samo

Mój TŻ wrócił i widziałam się z nim na chwilkę
Dupiato, bo dowiedziałam się, ze wyjeżdża na dwa tygodnie 12. albo 13. a ja byłam przekonana, że kilka dni późnej no ale nic, szybciej wróci

My podczas roku akademickiego mieszkamy razem i rodzice się nam w to nie wtrącają, utrzymuję się sama, więc nie ma problemu. Moja mama nigdy tego nie skomentowała, chociaż wiem, że na początku niezbyt się jej to podobało, że bez ślubu itp., ale jestem wdzięczna za to, że dali mi z tatą żyć własnym życiem

[fioleciasto]

A mój tz jutro wraca
W czwartek co prawda znów wyjeżdża ale zawsze się chwilę zobaczymy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mojchlopakniechce]

Napisane przez Madzialena7

No my mieliśmy oglądać sale, ale jak tylko podjechaliśmy pod jedną i mieliśmy dzwonić do właściciela to zadzwonił brat TŻ-ta żeby po niego przyjechać bo nie ma autobusu, a jak go odwieźliśmy do domu to oczywiście mama TŻ-ta nas zagoniła do domu i tak minął wieczór. Może to jakiś znak żeby sali nie szukać?

mojchlopakniechce witaj , wybacz że tak późno Cię zauważyłam ale byłam na wizażu tylko przelotem

Witaj Maadzialena;*

[morsmordre]

Ja tyle razy widziałam w sklepach przymierzanie butów na gołą stopę, że naprawdę kupienie używanych nie jest dla mnie takie straszne póki co mam tylko jedną parę - wypsikałam je odkażaczem i wymroziłam, grzyba nie mam, więc luz

[Madzialena7]

Napisane przez nniee

My podczas roku akademickiego mieszkamy razem i rodzice się nam w to nie wtrącają, utrzymuję się sama, więc nie ma problemu. Moja mama nigdy tego nie skomentowała, chociaż wiem, że na początku niezbyt się jej to podobało, że bez ślubu itp., ale jestem wdzięczna za to, że dali mi z tatą żyć własnym życiem

To ciesz się, że masz takich rodziców. Bo u mnie by to nie przeszło za nic w świecie . Moi się wtrącają we wszystko.

Mam nadzieję, że w tym tygodniu już ostatecznie dowiem się czy jadę do TŻ-ta czy nie. Czekam do końca tygodnia, jak nic się dalej nie rozstrzygnie to szukam pracy tutaj.. A dalej nie wiem co będzie, bo nie wyobrażam sobie dalszego życia w takim schemacie..

Ale mamy piękny wieczór, idealny na bieganie . Szkoda tylko, że moja kontuzja kolana mi na to nie pozwala

[mojchlopakniechce]

Napisane przez lolusl

Ja się nie mogę doczekać już na wlasnym Wynajmowane fajne,ale powiem Wam,że po 3 msc użerania się z wynajmującym,z tym,że nie mogę nic zrobić,bo nie moje-mam trochę dość.

Też nie nosiłabym używanych butów. Jedyne jakie kupiłam,to EMU za 3 zł,ale wręcz je wyparzyłam wrzątkiem,wyprałam,odkazi łam odkażaczem i dałam do zamrażarki- tak się boję.

Dokladnie, my z Tz rozważaliśmy kwestie wynajmu i zorganizowania wesela wczesniej- tyle pieniedzy juz mamy na wyprawienie wesela,ale po co sie meczyć, jak za 2 lata bedziemy miec juz swoje no i pozostało nam jedynie zbierać na mieszkanie...oby do tego 2016 <3 chociazby zeby na kawalerkę starczyło. Ciasne,ale własne

[candy111]

A ja nie mogę mieszkać z TŻ bo moi rodzice nie pozwalają. Mieszkałam z porzednim przez 1 rok akademicki i się rozstaliśsmy po 4 latach bycia razem.

Nie mogę mieszkać, a na wyjazdy mogę jeździć na 2, 3 tyg. Zawsze jak ma Tz poprawki we wrześniu to u mnie w mieszkaniu pomieszkuje, a ja w domu u rodziców i jak mój tata zostaje na noc też w moim mieszkaniu to śpią razem na łóżku, a koldrę też mam jedną

[Stella275]

Moi są bardzo konserwatywni, ostatnio nawet w żartach powiedziałam mamie że może byśmy razem zamieszkali to skwitowała tylko tyle że na wszystko przyjdzie czas, zaś rodzice TŻ mają bardziej luźne podejście do życia i nie przeszkadza im to że śpimy w jednym łóżku kiedy ich odwiedzamy, bo niestety kiedy TŻ jest u mnie to śpimy osobno

[fioleciasto]

U mnie zarówno moi jak i tż rodzice nie mają nic przeciwko mieszkaniu razem przed ślubem choć na razie tz u mnie tylko pomieszkuje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[sylwia9d]

Napisane przez Stella275

Moi są bardzo konserwatywni, ostatnio nawet w żartach powiedziałam mamie że może byśmy razem zamieszkali to skwitowała tylko tyle że na wszystko przyjdzie czas, zaś rodzice TŻ mają bardziej luźne podejście do życia i nie przeszkadza im to że śpimy w jednym łóżku kiedy ich odwiedzamy, bo niestety kiedy TŻ jest u mnie to śpimy osobno

Ojej u mnie na początku się nakombinowaliśmy żeby spać razem potem rodzice się już po prostu domyślili, ze mimo iż zawsze rozkładam sobie u siostry to końcem końców śpię z K. u siebie i u K. w domu to samo było , wiec po pewnym czasie sami nam już ścieli w jednym. Jakbym miała tak do dziś kombinować to bym zwariowała. Jesteśmy już tyle lat razem, że dziwnie to by było jakbyśmy w takich sytuacjach spali osobno. Może kiedyś by to nie przeszło ale teraz mamy takie czasy a nie inne i rodzice chyba z obu stron świetnie sobie zdają z tego sprawy. Na początku wydaje mi się że dlatego tak niby protestowali bo mieliśmy krótki staż.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

U mnie była wojna odnośnie wspólnego mieszkania ale rodzice zrozumieli, że i tak zrobię co będę chciała, więc nic już nie wspominają na ten temat.

Nie podobało im się też wspólne spanie w ich domu, więc przyjeżdzałam tylko na dzień, jak na święta miałam tak przyjechać to powiedzili, że A. może ze mną nocować i już głośno się nie czepiają

[fioleciasto]

U mnie nigdy na szczęście nie było spania osobno

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tija93]

Związku z tym, że spora odległość nas dzieliła z TŻtem to od początku trzeba było u siebie nocować. Pamiętam jak TŻ pierwszy raz przyjechał. Tego samego dnia kupił sobie materac. Kulturalnie go napompował. Rodzice widzieli, że kładzie się na materac. Długo nie poleżał, bo i tak w nocy razem spaliśmy po TŻta wyjeździe do domu mama mnie zagadała czy TŻ ze mną spał. Trochę głupio było mi się przyznać. Drugi raz już nie pompowaliśmy materaca

[Madzialena7]

To ja mam mega konserwatywnych rodziców, bo nie dość, że TŻ nigdy u mnie nie spał to musi iść ode mnie najpóźniej o 12 w nocy , bo "co ludzie powiedzą".. Wogóle ostatnio robiliśmy imprezę u siostry na budowie i chcieliśmy się tam przespać bo po co się włóczyć po nocy, w dodatku obydwoje chcieliśmy coś wypić. To obsłuchałam, że co sąsiedzi pomyślą, że bez ślubu a sypiają ze sobą, żebyśmy ślub wzięli to wtedy możemy do woli.
No ale to nie pierwszy taki przypadek w moim domu. Jak np. były narzeczony siostry nocował u nas, bo był z daleka, to spali w dwóch oddzielnych pokojach..

Za to rodzice TŻ-ta nie mają nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, do sypiania ze sobą. Są bardziej "dzisiejsi"

[turkusowapoziomka]

Napisane przez sylwia9d

Ojej u mnie na początku się nakombinowaliśmy żeby spać razem potem rodzice się już po prostu domyślili, ze mimo iż zawsze rozkładam sobie u siostry to końcem końców śpię z K. u siebie i u K. w domu to samo było , wiec po pewnym czasie sami nam już ścieli w jednym. Jakbym miała tak do dziś kombinować to bym zwariowała. Jesteśmy już tyle lat razem, że dziwnie to by było jakbyśmy w takich sytuacjach spali osobno. Może kiedyś by to nie przeszło ale teraz mamy takie czasy a nie inne i rodzice chyba z obu stron świetnie sobie zdają z tego sprawy. Na początku wydaje mi się że dlatego tak niby protestowali bo mieliśmy krótki staż.

Moi rodzice to by Tża zaadoptowali gdyby mogli. Śmieje się, że to już ich syńcio jest

[Stella275]

Napisane przez Madzialena7

To ja mam mega konserwatywnych rodziców, bo nie dość, że TŻ nigdy u mnie nie spał to musi iść ode mnie najpóźniej o 12 w nocy , bo "co ludzie powiedzą".. Wogóle ostatnio robiliśmy imprezę u siostry na budowie i chcieliśmy się tam przespać bo po co się włóczyć po nocy, w dodatku obydwoje chcieliśmy coś wypić. To obsłuchałam, że co sąsiedzi pomyślą, że bez ślubu a sypiają ze sobą, żebyśmy ślub wzięli to wtedy możemy do woli.
No ale to nie pierwszy taki przypadek w moim domu. Jak np. były narzeczony siostry nocował u nas, bo był z daleka, to spali w dwóch oddzielnych pokojach..

Za to rodzice TŻ-ta nie mają nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, do sypiania ze sobą. Są bardziej "dzisiejsi"

Kurczę po twoich postach wnioskuję że na prawdę momentami może byc ciężko znaleźc wspólny język z twoimi rodzicami? A w jakim są wieku?

[smerfetk_a]

A ja mam kilka par butów z lumpeksu, moja mama znacznie więcej i nie brzydzi mnie to. Odkażamy porządnie i już. Aktualnie moimi ulubionymi balerinkami są takie lumpeksowe, za 5zł Kupiłam też kiedyś np. nowiutkie zamszowe szpilki za 10zł.

Co do mieszkania - my chcemy zamieszkać razem przed ślubem. Jesteśmy dorośli więc nie obchodzi nas zbytnio co rodzice powiedzą Zresztą ze strony moich na pewno nie będzie obiekcji, najprędzej ojciec TŻ będzie nieszczęśliwy z tego powodu ale na pewno nie będziemy się na niego oglądać.

[201711281122]

Ja u rodziców TŻ to już jak domownik. Sprzątam, pomagam, pies mnie obskakuje z radości

[lolusl]

A propos podejścia- moja teściowa właśnie mi zaproponowała swoje serum na ujędrnienie biustu Więc wnioskuję,że chce dla syna jak najlepiej.

[tija93]

Napisane przez lolusl

A propos podejścia- moja teściowa właśnie mi zaproponowała swoje serum na ujędrnienie biustu Więc wnioskuję,że chce dla syna jak najlepiej.

Nonono, dba o syncia!

[smerfetk_a]

Napisane przez aardbei77

Ja u rodziców TŻ to już jak domownik. Sprzątam, pomagam, pies mnie obskakuje z radości

Mój pies namiętnie obsikuje mojego brata gdy przyjeżdża Ale mój brat też jest tego bliski gdy go widzi więc pewnie dlatego, klub wzajemnej adoracji
Nigdy nie zapomnę jak przywiozłam szczeniaczka do domu, brat akurat przyjechał do nas na chwilę i jak go zobaczył to głos jakby mu jaja ucięło i "jaki śliczny jamniczek! Boże jaki śliczny! jaki malutki!"

[mojchlopakniechce]

Napisane przez Madzialena7

To ja mam mega konserwatywnych rodziców, bo nie dość, że TŻ nigdy u mnie nie spał to musi iść ode mnie najpóźniej o 12 w nocy , bo "co ludzie powiedzą".. Wogóle ostatnio robiliśmy imprezę u siostry na budowie i chcieliśmy się tam przespać bo po co się włóczyć po nocy, w dodatku obydwoje chcieliśmy coś wypić. To obsłuchałam, że co sąsiedzi pomyślą, że bez ślubu a sypiają ze sobą, żebyśmy ślub wzięli to wtedy możemy do woli.
No ale to nie pierwszy taki przypadek w moim domu. Jak np. były narzeczony siostry nocował u nas, bo był z daleka, to spali w dwóch oddzielnych pokojach..

Za to rodzice TŻ-ta nie mają nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, do sypiania ze sobą. Są bardziej "dzisiejsi"

Madzialenka moi rodzice są tacy sami, sądza na dodatek że dopóki nie jesteś zaręczona to Twój Tż to kolega, a dopóki obrączka nie zalśni na palcu to to nie jest związek "na poważnie" Ciemnogród. Ale na tematy dotyczące mnie i Tż z nimi nie rozmawiam. Nie mam najmniejszego zamiaru... no i boję sie tego spotkania rodziców bo oni się tam pozabijają. Rodzice Tż to totalni liberałowie, za to u mnie masakra...

[turkusowapoziomka]

Napisane przez lolusl

A propos podejścia- moja teściowa właśnie mi zaproponowała swoje serum na ujędrnienie biustu Więc wnioskuję,że chce dla syna jak najlepiej.

Heh

Teraz na TTV jest program Panny Młode na gigancie o wieczorach panieńskich brytyjek, masakra jakaś

[Stella275]

Napisane przez aardbei77

Ja u rodziców TŻ to już jak domownik. Sprzątam, pomagam, pies mnie obskakuje z radości

Haha to u nas na odwrót, TŻ już jak domownik, dzisiaj łaził po wiśni po obieraliśmy, a potem wynosił szafy przed malowaniem z pokoju....a co do psa to warczy na niego tam samo jak rok temu

[Madzialena7]

Napisane przez Stella275

Kurczę po twoich postach wnioskuję że na prawdę momentami może byc ciężko znaleźc wspólny język z twoimi rodzicami? A w jakim są wieku?

No bywa naprawdę ciężko.. Mają ponad 60 lat i jak twierdzą "znają życie" i wszystko wiedzą najlepiej.. Ciężko im się jest oswoić z teraźniejszością, mają poglądy rodem z PRL-u.. To jest przepaść pokoleniowa. Oni próbują narzucać mi swoje zdanie, a jak ja mam inne to lepiej żebym nawet się nie wypowiadała bo i tak nie mam racji..
Stale na wszystko narzekają, wszystko krytykują, tego nie zrozumie ten kto tego nie przeżyje. Wcześniej byłam pod całkowitym ich wpływem, ale jak poznałam TŻ-ta tak zobaczyłam jak są "toksyczni" i odbierają mi moje marzenia, plany, próbują mną sterować. Teraz to już jestem na takim etapie, że wysłucham ich, zbytnio się nie odzywam i idę do siebie i wiem, że i tak zrobimy po swojemu, bo jesteśmy dorośli i mamy prawo do własnych decyzji, mimo że im się to nie podoba. Muszą wkońcu zrozumieć, że jeśli dalej tak będą postępować to wszyscy się od nich odwrócą, tak jak to zrobił już brat z siostrą..

Napisane przez mojchlopakniechce

Madzialenka moi rodzice są tacy sami, sądza na dodatek że dopóki nie jesteś zaręczona to Twój Tż to kolega, a dopóki obrączka nie zalśni na palcu to to nie jest związek "na poważnie" Ciemnogród. Ale na tematy dotyczące mnie i Tż z nimi nie rozmawiam. Nie mam najmniejszego zamiaru... no i boję sie tego spotkania rodziców bo oni się tam pozabijają. Rodzice Tż to totalni liberałowie, za to u mnie masakra...

Dokładnie, u mnie jest tak samo . Rodzice TŻ-ta są całkowicie wporządku, bardzo ich lubię, ale są z całkowicie innego świata niż moi więc strasznie boję się ich spotkania. Tzn nasi ojcowie się już znają, ale matki nie..
Mama od początku roku mnie naciskała na ślub, to mówiłam że planujemy. To jak TŻ mi się oświadczył tak koniec spokoju, co chwilę słyszę coś o ślubie, że ma być już, teraz, zaraz. A ja zwyczajnie nie chcę już, chcemy spokojnie wszystko pozałatwiać i tyle. I też chyba podejmę Twoją taktykę i przestanę z nimi wogóle rozmawiać o planach dotyczących naszej przyszłości..

[candy111]

U mnie Tż nigdy nie nocował i przed ślubem nie będzie. Mimo, że mam świetny i luźny kontakt z rodzicami nie przeszło by mi przez gardło zapytać taty lub mamy czy może Tż u nas nocować.
Ja też nigdy u niego nie nocowałam chociaż jego rodzice nie mają nic przeciwko bo "koleżanki" jego brata czasami nocują będąc 1 raz.