Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 2

[paulina_radom]

Virginia dziewczyny mają trochę racji szczególnie koziemleko też bym nie pisała takich rzeczy na forum każdy ma chwile zwątpienia i wszystkiego dość ale takie słowa można różnie odebrać amen
Side o ile dobrze pamiętam Ty pisałaś ze Piotruś wolał sloiczku jak go przekanalas do swoich zupkę?

wyslany z telefonu

[teQiba]

Napisane przez niezapomnijkaa09

Czy tak wypada ubrać Antka do chrztu ?

Chociaż ja sama bym tak nie ubrała to uważam, że jest ok

[niezapomnijkaa09]

Napisane przez teQiba

Chociaż ja sama bym tak nie ubrała to uważam, że jest ok

Teqi a jak byś ubrała? Podaj jakiegoś linka

[teQiba]

Napisane przez niezapomnijkaa09

Teqi a jak byś ubrała? Podaj jakiegoś linka

Kacper miał komplet z załącznika. Ale mną się nie sugeruj, to co wkleiłaś myślę że też fajnie będzie wyglądać

[frogutka]

niezapomnijaka mnie się strój na chrzest dla Antosia bardzo podoba
Jak najbardziej pasuje na taką okazję, elegancji, ale nie przesadzony i taki nietypowy. Bardzo fajny!
Teqi Twój Kacper musiał też szałowo wyglądać, bo komplecik wymiata
Chciałabym kiedyś mieć jeszcze syna, żeby mu takie bajeranckie rzeczy zakładać

[wewillrockyou]

Ale nie rozumiem jednego- tonu wypowiedzi, z którego wynika, że Virginia ma poniekąd pretensje, że jej mama nie jest w stanie zrozumieć Natalii.
Ok, może Natalia nie była planowana, nie wnikam. Ale wypowiedz Virginii podniosła mnie z fotela, dlatego się odzywam. Nie oczekuje komentarza zwrotnego. To moje zdanie

o to to to! zgadzam się w stu procentach!
Virginia, zazdroszczę wypadów na basen, masaży i tym podobnych, jak widzisz, większość z nas nie ma czasu na takie przyjemności, rodzice pomagają Ci jak mogą, a Ty się jeszcze skarżysz

i w ogóle to witam się w 2 części

[Ela87]

Zgadzam sie z wiekszoscia dziewczyn, ale nie chce mi sie rozpisywac na ten temat bebe ujela wszystko co mysle,

Niezapomnijka jak dla mnie ubranko super

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[koziemleko]

Nie wiedzialam, ze taka dyskusje wywolam

Niezapomnijka - za postępy
Mi sie ubranko podoba, bo jest orginalne. Ono jest w calosci tzn jednoczesciowe?

[Limonka1987]

Napisane przez niezapomnijkaa09

Przyszedł mi dziś strój na chrzest dla Tosia ale jest duuuży- poczekam jeszcze 3 tygodnie i zobaczę ile Toś urośnie a potem mi go mama najwyżej zmniejszy Tak to jest u chińczyków zamawiać- bałam się, że ich dzieci są takie tyci, że zamówiłam na wyrost ale przesadziłam
A w ogóle to mojej mamie się nie widzi taki komplecik na chrzest a mi właśnie się widzi i podoba, chrzestnej też
Czy chłopczyka zawsze w garniturek do chrztu trzeba przywdziewać? Taki stary malutki ma być?
Czy tak wypada ubrać Antka do chrztu ?

Mi się bardzo podoba

Byłam u lekarza. Pani Doktor powiedziała, że sama nie wie co spowodowało te krosteczki, bo nie są to ani zmiany alergiczne ani potówki ani ugryzienia ani szczęśliwie żadna choroba zakaźna.
Dała nam maść z cynkiem działającą wysuszająco i kazała stawić się do kontroli za 5 dni.

Za to zdenerwowałam się strasznie czym innym. Powiedziałam jej, że trochę się martwię o słuch Emilki ze względu na to, że nie reaguje na wszystkie dźwięki. Poprosiłam ją o skierowanie do laryngologa.
A ona bardzo się zdziwiła, że nikt nas wcześniej nie skierował na kontrolę słuchu, bo okazuje się, że antybiotyk, który brała Mysza od razu po urodzeniu może powodować uszkodzenia słuchu! Faktem jest, że Emcia brała go bardzo krótko, bo tylko 2 dni, ale jak lekarze mogli nam o tym nie powiedzieć???
Co prawda prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych przy tak krótkim czasie przyjmowania leku jest znikome, a pani doktor powiedziała, że patrząc "na oko" widać, że Mysza reaguje na bodźce słuchowe, ale nie zmienia to faktu, że powinniśmy o tym wiedzieć wcześniej!

[ag9]

Niezapomnijka - mnie się wydaje ok to ubranko, osobiście bardzo mi się ni podobają takie dzieciaczki w garniturkach, a ten komplecik jest bardziej na luzie.

Ja też się czasem czuję "uziemiona", ale do mam do nikogo o to pretensji. Tak jest i już. Nie mówię nawet o wyjściu do fryzjera czy na zakupy, tylko jak nie ma TZa to jestem w d... bo nie mam siły żeby znieść wózek z I piętra, więc wychodzimy na spacer/działkę jeździmy z TZem, a z psem wychodzę na 5 min jak mały zaśnie (taka ze mnie wyrodna matka, zostawiam dziecko na 5 samo ). Na zakupy jeździmy wymiennie, czasem z małym, no a wszystkie inne sprawy załatwiamy osobno lub z małym - nawet mieszkania z nami ogląda, ale kurcze nie chce się wypowiedzieć które mu się podoba No ale jakoś mi dziwnie na myśl, że miałabym małego zostawić z koleżanką - chociaż ją lubi i zna od małego. Raz tylko z nią został jak miał ze 2 miesiące a my poszliśmy do kina i na kolację. Ale wtedy był jeszcze mniej kontaktowy i mniej czaił co się dzieje
Czy tęsknie za "starym" życiem? Raczej nie, kwestia przyzwyczajenia. Trzeba się tylko lepiej zorganizować, dopasować do trybu spania/jedzenia i jakoś da się wszystko ogarnąć.


Side- apropos jedzenia. To pewnie przy kp jest trochę inaczej bo mój głodomór, jak nie dostanie zaraz po zupce mleka to robi awanturę taką że ściany się trzęsą. Dzisiaj zjadł ok 130 ml marchewki z pietruszką, no i dojadł jeszcze 60 ml mleka bo się inaczej nie da. I muszę mu je podać zaraz po skończeniu miseczki bo się wydziera.
Nie wiem czy mu jednak ta pietruszka nie zaszkodziła, bo dziwnie stękał i się prężył popołudniu.
A powiedz, te maliny dawałaś na surowo? Rozgniecione widelcem czy przepuszczone przez jakieś sitko żeby się pozbyć tych drobinek? W ogóle to można już takim maluszkom dawać surowe owoce?

Któraś z Was pytałą też o soczki - my też nie dawaliśmy jeszcze, narazie tylko wodę pije. Gucio w ogóle mało pije, na siłę mu nie wlewam. A z kubeczka jeszcze nie zajarzył jak pić, wszystko wycieka po brodzie. Dobrze że teraz ciepło to trenowaliśmy na golasa na działce, ale nie idzie póki co

Co do ulewania - nadal ulewa, dość obficie, więc nadal muszę stosować ten zagęstnik. Pokarmami stałymi na szczęście nie ulewa, tylko mlekiem.


Byliśmy dzisiaj z Guciem w gospodarstwie ekologicznym, przywieźliśmy cukinię, marchewkę i pomidorki. Tylko teraz nie chcę mi się wziąć za robotę

[niezapomnijkaa09]

Napisane przez Ela87

Zgadzam sie z wiekszoscia dziewczyn, ale nie chce mi sie rozpisywac na ten temat bebe ujela wszystko co mysle,

Niezapomnijka jak dla mnie ubranko super

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dzięki za opinię Zawsze jesteś chętna do pomocy

Napisane przez koziemleko

Nie wiedzialam, ze taka dyskusje wywolam

Niezapomnijka - za postępy
Mi sie ubranko podoba, bo jest orginalne. Ono jest w calosci tzn jednoczesciowe?

No dyskusja ruszyła
tak, jednoczęściowe z miłej dzianinki no i w kroku się rozpina co dla mnie było priorytetem

Napisane przez frogutka

niezapomnijaka mnie się strój na chrzest dla Antosia bardzo podoba
Jak najbardziej pasuje na taką okazję, elegancji, ale nie przesadzony i taki nietypowy. Bardzo fajny!
Teqi Twój Kacper musiał też szałowo wyglądać, bo komplecik wymiata
Chciałabym kiedyś mieć jeszcze syna, żeby mu takie bajeranckie rzeczy zakładać

No właśnie się o tą oryginalność obawiam
Jak szukałam stroju to myślałam sobie- ale bym chciała mieć córcię, tyle fajnych sukienek znalazłam

Napisane przez teQiba

Kacper miał komplet z załącznika. Ale mną się nie sugeruj, to co wkleiłaś myślę że też fajnie będzie wyglądać

Fajowy ale chyba za ciepły na sierpień

[virginia]

Chciałam tylko napisać, że źle mnie odebrałyście - nie chodziło mi o to, że PRZEZ Natalię jestem uziemiona, ona jest całym moim światem i ogromną radością a co do basenu i masaży (a właściwie masażu bo byłam RAZ) to wiedzcie, że nie chodzę tam dla swojej własnej przyjemności tylko dlatego, że mam poważne problemy z kręgosłupem - jak już pisałam jestem po 2 operacjach, z czego jedna trwała 7 godzin, przez miesiąc po niej leżałam jak kłoda, po czym musiałam się od nowa uczyć chodzić a potem przez pół roku nosiłam gips na całej klatce piersiowej i plecach oczywiście. Tak, jestem samotną mamą i min. dlatego wiem, że o siebie też muszę zadbać bo poza mną Natalka nie ma nikogo innego. Ja nie mam tego komfortu, że jak mi coś się stanie, to ktoś inny się nią zaopiekuje. Moi rodzice nie będą niestety żyć wiecznie a na Natalkę wypiął się nie tylko jej tata ale też cała jego rodzina więc tak na dobrą sprawę Natalka ma tylko mnie. To sprawia, że martwię się o nią dwa razy mocniej niż Wy o swoje pociechy (tak podejrzewam). Nie chodzi więc tu tylko o to, że tylko ja się nią opiekuję bo większość z Was na pewno też ogromną większość czasu spędza na opiece nad swoimi brzdącami, ale macie jednak wsparcie przynajmniej TŻetów i nie musicie się martwić o te rzeczy, które mi zaprzątają głowę.
A wypady nad jezioro itp są też po części dlatego, że chcę Natalce pokazywać świat itd. Zresztą nie będę się z nich tłumaczyć bo nie ja jedna tu jeżdżę nad jezioro/działki/wczasy itd. tyle że mi jest to dużo trudniej ogarnąć logistycznie.
Poza tym nie rozumiem dlaczego jak inni piszą, że byli u fryzjera/na piwie/grillu itp to nie robicie żadnych wyrzutów, wtedy piszecie super bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko itd. Mam wrażenie, że dla mnie jesteście jakoś szczególnie surowe.
I z tego, co się orientuję nie jestem jedyną, która ma dziadków do pomocy, o TŻetach już nie wspomnę.
I nie piszę tego, żeby robić z siebie męczennicę czy coś takiego ale zanim kogoś ocenicie postawcie się na chwilę na czyimś miejscu.
Dzięki Tobie Frogutko za zrozumienie, nie wszyscy zdają sobie sprawę z tych rzeczy ale tak to już jest, że dopóki nie znajdziesz się w takiej samej sytuacji to nie zrozumiesz drugiego człowieka.
I żeby była jasność - tak, samotne macierzyństwo jest bardzo trudne, nie sądziłam, że aż tak bardzo, co nie zmienia faktu, że kocham Natalkę całym sercem, jest moim największym skarbem itd., pisałam o tym zresztą nie raz.
I , wybaczcie, ale dopóki same nie zostaniecie samotnymi mamami, czego Wam nie życzę, to pewnie tego nie zrozumiecie.
Limonko mam nadzieję, że to nic poważnego . A odpowiadając na Twoje pytanie - tak, wcześniej dziadek mógł poświęcać jej więcej czasu, teraz pracuje do późna a mama, jak już pisałam, tak dobrze się z nią nie dogaduje i żeby była jasność nie mam do niej o to pretensji, po prostu martwię się kto zaopiekuje się Natalką, jak ja nie będę mogła bo będę musiała więcej pracować itp, są różne sytuacje i nie wszędzie można ze sobą zabrać dziecko.

U nas z nowości tyle, że Natula wciągnęła dziś sporo, jak na nią, soczku marchwiowego (jakieś 90ml), rozrabianego z wodą bo sam jej nie podchodzi i niemal od razu trzasnęła pomarańczowe kupki. I cały dzień dziś się ze mną kłóci a przynajmniej żarliwie dyskutuje .

[niezapomnijkaa09]

Napisane przez Limonka1987

Mi się bardzo podoba

Byłam u lekarza. Pani Doktor powiedziała, że sama nie wie co spowodowało te krosteczki, bo nie są to ani zmiany alergiczne ani potówki ani ugryzienia ani szczęśliwie żadna choroba zakaźna.
Dała nam maść z cynkiem działającą wysuszająco i kazała stawić się do kontroli za 5 dni.

Za to zdenerwowałam się strasznie czym innym. Powiedziałam jej, że trochę się martwię o słuch Emilki ze względu na to, że nie reaguje na wszystkie dźwięki. Poprosiłam ją o skierowanie do laryngologa.
A ona bardzo się zdziwiła, że nikt nas wcześniej nie skierował na kontrolę słuchu, bo okazuje się, że antybiotyk, który brała Mysza od razu po urodzeniu może powodować uszkodzenia słuchu! Faktem jest, że Emcia brała go bardzo krótko, bo tylko 2 dni, ale jak lekarze mogli nam o tym nie powiedzieć???
Co prawda prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych przy tak krótkim czasie przyjmowania leku jest znikome, a pani doktor powiedziała, że patrząc "na oko" widać, że Mysza reaguje na bodźce słuchowe, ale nie zmienia to faktu, że powinniśmy o tym wiedzieć wcześniej!

Nie martw się kochana, na pewno wszystko jest w porządku
Ostatnio po twoim pytaniu o reakcję maluszka na odgłosy zaczęłam baczniej obserwować Tosia i też zaczynam się martwić.. W szpitalu w tym badaniu przesiewowym pierwszy raz wyszło jedno uszko nie ok, przy wypisie zbadano raz jeszcze i było wszystko w porządku- podobno wody płodowe były w uszku i stąd ten pierwszy negatywny wynik. Niepokój jednak mi pozostał i chyba też się zgłoszę do laryngologa.
A lekarz jak sprawdzała reakcję na bodźce słuchowe?

[Smarrita]

Napisane przez (t)asia

U nas piękna pogoda dzisiaj i młody oczywiście nie chce spać. 30 min się zdrzemnął i koniec. Nic nie mogę przez niego zrobić. Wczoraj dostałam paczkę z 5-10-15. na stronie była darmowa wysyłka i ostatnie przecenione rzeczy więc kupiłam mu co nie co. Mąż jest załamany- każde moje wyjście do sklepu kończy się zakupem dla małego. Niedługo miejsca nie będziemy mieli- a ja twierdzę że to dopiero początek. Zawsze się śmiałam jak koleżanki mówiły że po urodzeniu dziecka pierwsze sklepy jakie odwiedzają to te dzieciowe, uważałam że ja nadal będę "dbać" pod tym względem o siebie. Jakże się myliłam.

Ja się kiedyś też dziwiłam młodym matkom, że najpierw zaopatrują dziecko a o sobie zapominają... teraz się nie dziwię ;p

Napisane przez niezapomnijkaa09

My już po rehabilitacji- jakoś szybko się babeczka uwinęła. Tosio postępy robi, coraz więcej się prawą raczką bawi, łapie zabawki itp. Główkę też już fajowo trzyma na brzuszku. Jeszcze spora droga przed nami ale cieszę się z każdego małego sukcesu

Czy tak wypada ubrać Antka do chrztu ?

za rehabilitację
Ubranko fajne, ale mi się ze szkołą kojarzy

Napisane przez Limonka1987

Byłam u lekarza. Pani Doktor powiedziała, że sama nie wie co spowodowało te krosteczki, bo nie są to ani zmiany alergiczne ani potówki ani ugryzienia ani szczęśliwie żadna choroba zakaźna.
Dała nam maść z cynkiem działającą wysuszająco i kazała stawić się do kontroli za 5 dni.

Za to zdenerwowałam się strasznie czym innym. Powiedziałam jej, że trochę się martwię o słuch Emilki ze względu na to, że nie reaguje na wszystkie dźwięki. Poprosiłam ją o skierowanie do laryngologa.
A ona bardzo się zdziwiła, że nikt nas wcześniej nie skierował na kontrolę słuchu, bo okazuje się, że antybiotyk, który brała Mysza od razu po urodzeniu może powodować uszkodzenia słuchu! Faktem jest, że Emcia brała go bardzo krótko, bo tylko 2 dni, ale jak lekarze mogli nam o tym nie powiedzieć???
Co prawda prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych przy tak krótkim czasie przyjmowania leku jest znikome, a pani doktor powiedziała, że patrząc "na oko" widać, że Mysza reaguje na bodźce słuchowe, ale nie zmienia to faktu, że powinniśmy o tym wiedzieć wcześniej!

No tak, po co w szpitalu informowac matkę o takich rzeczach. Czemu mnie to w ogóle nie dziwi. Mam nadzieję, że Emilka wszyściutko słyszy!!!


Virginia ja zgadzam się z dziewczynami, które wyżej się wypowiadały. Chciałam jeszcze dodac, że doceń to co masz. Masz rodziców, którzy chętnie pomagają, niektóre z nas mają ich daleko albo w ogóle już ich nie mają. Masz Natalkę która jest wesołym i zdrowym dzieckiem. Niektórzy nie mają tyle szczęścia, jest tyle par które stara się które się stara latami o dziecko. Masz czas dla siebie i relaks (basen, jezioro itd) A i pewno jakiegoś fajnego gościa jeszcze spotkasz na swej drodze.

[ag9]

Napisane przez Smarrita

Virginia ja zgadzam się z dziewczynami, które wyżej się wypowiadały. Chciałam jeszcze dodac, że doceń to co masz. Masz rodziców, którzy chętnie pomagają, niektóre z nas mają ich daleko albo w ogóle już ich nie mają. Masz Natalkę która jest wesołym i zdrowym dzieckiem. Niektórzy nie mają tyle szczęścia, jest tyle par które stara się które się stara latami o dziecko. Masz czas dla siebie i relaks (basen, jezioro itd) A i pewno jakiegoś fajnego gościa jeszcze spotkasz na swej drodze.

To fakt. Mój szwagier z żoną starali się wieeele lat, aż w końcu się udało, ale dzięki in vitro (to ten Gabrysiowy kuzyn w drodze).
A w ogóle to powiem wam że oddałam im cały wór ciuszków po Gabrysiu i aż mi tak smutno, że już nie jest takim malutkim dzidziusiem. Teraz te najmniejsze ubranka to może na jedno udo by naciągnął

[Ela87]

Ja nigdy nienawidzilam zakupow unraniowych chodzilam na zakupy jak juz musialam, teraz jest mi lepiej, bo wiem, ze odwiedze sklepy dzieciowe i cos kupie. Sprawia mi to lepsza frajde i zakupy dla mnie juz mnie tak nie przytlaczaja

Niezapomnijka, zadajesz proste pytania to ja prosto odpowiadam



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez ag9

To fakt. Mój szwagier z żoną starali się wieeele lat, aż w końcu się udało, ale dzięki in vitro (to ten Gabrysiowy kuzyn w drodze).
A w ogóle to powiem wam że oddałam im cały wór ciuszków po Gabrysiu i aż mi tak smutno, że już nie jest takim malutkim dzidziusiem. Teraz te najmniejsze ubranka to może na jedno udo by naciągnął

Ja jak oddawalam pierwszy worek ciuszkow to sie zryczalam
Nawet teraz mam lzy w oczach

Napisane przez virginia

To sprawia, że martwię się o nią dwa razy mocniej niż Wy o swoje pociechy (tak podejrzewam).

źle podejrzewasz. Mysle, ze wszystkie martwimy sie o nasze dzieci tak samo.

Co do Twojej mamy o pogadaj z nia, co ma zrobic jak mala placze, moze ona tez czuje sie zagubiona.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[koziemleko]

Limonka - super, ze krostki nie okazaly sie czyms powaznym. A jesli chodzi o sluch to krew mnie zalewa jak cxytam co piszesz chociaz chyba nic nie powinno sie stac przez dwa dni. Kiedy wizyta u laryngologa?

Niezapomnijka - mysle, ze ubranie jest spoko i powinno byc wygodne .

Virginia - oczywiscie, wiekszosc z nas ma tz, a inne do tego wiecej niz jedno dziecko. Tylko co z tego skoro tz pracuje i wraca wieczorem? Caly dzien jestem z dzieckiem, a mam na glowie caly dom i musze jeszcze tz podac obiad, bo wraca zmeczony z pracy. Nam rodzice w niczym nie pomagaja - zostali jedynie z malym kilka razy np jak szlam do ginekologa czy rezonans magnetyczny. A jak mowilam jeszcze dom na glowie, pies, chomik i rybki tak niestety ma wiekszosc z nas.
Ale nigdy nie powiedzialabym, ze dziecko mnie uziemia.

[TynkaG]

A ja znowu tutaj! Malutka juz spi, mam nadzieję, że do świtu chociaż
( pewnie jak to napisałam to się niedługo obudzi

Napisane przez Limonka1987

No to piątka!
To jak już będziemy mieć własny domek zapraszam serdecznie, bo ja prac ogrodowych szczerze nie cierpię, a TŻ też wiecznie w robocie
Mogę się wypłacać w ciastach owocowych

Takich rzeczy się nie robi!!!
Mieliście jakieś plany?

Robiłam z tego przepisu: http://www.wielkiezarcie.com/recipe81884.html . Górę dodatkowo posypałam kruszonką z płatkami migdałowymi. Nie chcę być nieskromna, ale wyszło rewelacyjnie.

Chetnie bym przyjechała, ale to trochę daleko, choć wstyd się przyznać prawie cała Polska zwiedzona, a w Warszawie nigdy nie byłam
A co do urlopu, w sumie planów nie było, ale myślałam, że spędzimy razem więcej czasu, bo w tygodniu to mój mąż wychodzi o 6.45, a wraca ok. 18.20

Napisane przez side85

a co do kojca to nie kupowałam koleżanka pożyczyła po swoich bliźniakach 500 stówek byłoby mi bardzo szkoda

ja właśnie faszeruję papryki i zaraz będę zapiekała. dziecko zasnęło, kuchnia jest moja

Tynka jesteś z Z.?

Ale masz fajnie z tym kojcem. Mi to nikt niczego nie chce pożyczyć choć nie narzekam, bo dużo rzeczy dostaliśmy.
Ja też dziś kupiłam papryki- mam takie sam plan na przyszły tydzień.
Tak, ja z tego miasta gdzie tramwaje nadal jeżdżą, nie mamy rynku, ale mamy multikino

Napisane przez Limonka1987

Mi się bardzo podoba

Byłam u lekarza. Pani Doktor powiedziała, że sama nie wie co spowodowało te krosteczki, bo nie są to ani zmiany alergiczne ani potówki ani ugryzienia ani szczęśliwie żadna choroba zakaźna.
Dała nam maść z cynkiem działającą wysuszająco i kazała stawić się do kontroli za 5 dni.

Za to zdenerwowałam się strasznie czym innym. Powiedziałam jej, że trochę się martwię o słuch Emilki ze względu na to, że nie reaguje na wszystkie dźwięki. Poprosiłam ją o skierowanie do laryngologa.
A ona bardzo się zdziwiła, że nikt nas wcześniej nie skierował na kontrolę słuchu, bo okazuje się, że antybiotyk, który brała Mysza od razu po urodzeniu może powodować uszkodzenia słuchu! Faktem jest, że Emcia brała go bardzo krótko, bo tylko 2 dni, ale jak lekarze mogli nam o tym nie powiedzieć???
Co prawda prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych przy tak krótkim czasie przyjmowania leku jest znikome, a pani doktor powiedziała, że patrząc "na oko" widać, że Mysza reaguje na bodźce słuchowe, ale nie zmienia to faktu, że powinniśmy o tym wiedzieć wcześniej!

Dobrze, że wysypka niegroźna. A jaki to antybiotyk był, bo ja trochę siedzę w tym fachu

Napisane przez ag9

To fakt. Mój szwagier z żoną starali się wieeele lat, aż w końcu się udało, ale dzięki in vitro (to ten Gabrysiowy kuzyn w drodze).
A w ogóle to powiem wam że oddałam im cały wór ciuszków po Gabrysiu i aż mi tak smutno, że już nie jest takim malutkim dzidziusiem. Teraz te najmniejsze ubranka to może na jedno udo by naciągnął

Ale chyba ciuszki potem odzyskasz, żeby dla następnego bobaska były
A słyszałyście o tym noworodku, co 40 godz. w krzakach leżał???!!! Jak dla mnie to maskara, biedna kruszynka

[Smarrita]

Napisane przez virginia

To sprawia, że martwię się o nią dwa razy mocniej niż Wy o swoje pociechy (tak podejrzewam). N

Napisane przez Ela87

źle podejrzewasz. Mysle, ze wszystkie martwimy sie o nasze dzieci tak samo.
.

To hasło mnie ruszyło bardziej niż "uziemienie"-które było pewnie napisane w czasie jakiegoś kryzysu emocjonalnego.
To jak każda z nas martwi się o swoje dziecko nie da się zmierzyc, dla każdej z nas jest ono całym światem i każda z nas chce wszystkiego co najlepsze dla swojego dziecka

[niezapomnijkaa09]

Napisane przez Ela87

Ja nigdy nienawidzilam zakupow unraniowych chodzilam na zakupy jak juz musialam, teraz jest mi lepiej, bo wiem, ze odwiedze sklepy dzieciowe i cos kupie. Sprawia mi to lepsza frajde i zakupy dla mnie juz mnie tak nie przytlaczaja

Niezapomnijka, zadajesz proste pytania to ja prosto odpowiadam



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------



Ja jak oddawalam pierwszy worek ciuszkow to sie zryczalam
Nawet teraz mam lzy w oczach







źle podejrzewasz. Mysle, ze wszystkie martwimy sie o nasze dzieci tak samo.

Co do Twojej mamy o pogadaj z nia, co ma zrobic jak mala placze, moze ona tez czuje sie zagubiona.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Eluś ale ja szczerze podziękowałam za opinię bo pamiętam, że o co pytam to odpowiadasz Ryli Nie każdemu chce się odpisać a Tobie zazwyczaj się chce No i Ty często walisz prosto z mostu więc jakby coś było nie tak to byś się nie krępowała, chyba

[Ela87]

Bo za duzo czasu na pisanie nie mam, a jak mam chwile to lubie byc przydatna
Dzieki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Smarrita]

Napisane przez TynkaG

Chetnie bym przyjechała, ale to trochę daleko, choć wstyd się przyznać prawie cała Polska zwiedzona, a w Warszawie nigdy nie byłam

Ale chyba ciuszki potem odzyskasz, żeby dla następnego bobaska były
A słyszałyście o tym noworodku, co 40 godz. w krzakach leżał???!!! Jak dla mnie to maskara, biedna kruszynka

A mi się taki super ogródek marzy z różnymi roślinami ale plewic nie lubię, kiedyś lubiłam kosi trawę ale jak zmieniliśmy kosiarkę na spalinową to nie koszę, bo cholerstwa nie umie odpalic. Sadzi, plewic to nie dla mnie także Tynka zapraszam do mnie, 25-30min autem i jesteś;p

Słyszałam. Biedne dziecko, a matka niby teraz wykazuje chęc opieki nad nim. Swoja drogą dziwię, się jak nikt nie zauważył w pracy, ze ona w ciąży była, jeszcze wyszła w pracy urodziła i wróciła


Gdzieś jeszcze czytałam, że rodzice zostawili dwuletnie dziecko w samochodzie i poszli z dwójką pozostałych dzieci na pizze
Niektórzy ludzie nie powinni miec dzieci!!

[Limonka1987]

Napisane przez virginia

U nas z nowości tyle, że Natula wciągnęła dziś sporo, jak na nią, soczku marchwiowego (jakieś 90ml), rozrabianego z wodą bo sam jej nie podchodzi i niemal od razu trzasnęła pomarańczowe kupki. I cały dzień dziś się ze mną kłóci a przynajmniej żarliwie dyskutuje.

Charakterna od małego
Kupki jak zwykle motywem przewodnim naszej rozmowy
Aż jestem ciekawa jak będzie się u Emilki zmieniać zawartość pieluchy, gdy zaczniemy rozszerzać dietę.

Napisane przez niezapomnijkaa09

Nie martw się kochana, na pewno wszystko jest w porządku
Ostatnio po twoim pytaniu o reakcję maluszka na odgłosy zaczęłam baczniej obserwować Tosia i też zaczynam się martwić.. W szpitalu w tym badaniu przesiewowym pierwszy raz wyszło jedno uszko nie ok, przy wypisie zbadano raz jeszcze i było wszystko w porządku- podobno wody płodowe były w uszku i stąd ten pierwszy negatywny wynik. Niepokój jednak mi pozostał i chyba też się zgłoszę do laryngologa.
A lekarz jak sprawdzała reakcję na bodźce słuchowe?

Dziękuję
"Sprawdzała" to może za dużo powiedziane. Widziała po prostu podczas badania, że Emilka reaguje na to co mówi ona czy ja.
Mam nadzieję, że zarówno Tosio jak i Emilka mają słuch ostry jak brzytwa, a tylko my jesteśmy matkami-panikarami

Napisane przez Smarrita

No tak, po co w szpitalu informowac matkę o takich rzeczach. Czemu mnie to w ogóle nie dziwi. Mam nadzieję, że Emilka wszyściutko słyszy!!!

Dziękuję

Napisane przez ag9

A w ogóle to powiem wam że oddałam im cały wór ciuszków po Gabrysiu i aż mi tak smutno, że już nie jest takim malutkim dzidziusiem. Teraz te najmniejsze ubranka to może na jedno udo by naciągnął

I kto wie czy w szwach by nie puściły

Napisane przez koziemleko

Limonka - super, ze krostki nie okazaly sie czyms powaznym. A jesli chodzi o sluch to krew mnie zalewa jak cxytam co piszesz chociaz chyba nic nie powinno sie stac przez dwa dni. Kiedy wizyta u laryngologa?

Gdy wyszłam od lekarza, poradnia audiologiczna była już nieczynna. Profilaktycznie zapisałam się prywatnie na poniedziałek, ale w poniedziałek rano będę dzwonić i pytać o terminy. Jeśli nie będą odległe wolałabym jednak zostawić sobie 120 zł w kieszeni i pójść państwowo, ale jak znam naszą służbę zdrowia, to nie powinnam na to liczyć.

Napisane przez TynkaG

Dobrze, że wysypka niegroźna. A jaki to antybiotyk był, bo ja trochę siedzę w tym fachu

Gentamycyna.

Napisane przez TynkaG

A słyszałyście o tym noworodku, co 40 godz. w krzakach leżał???!!! Jak dla mnie to maskara, biedna kruszynka

Nie słyszałam. Nóż się w kieszeni otwiera...

Dziewczyny, jeśli któraś chciałaby przepis na przepyszną zupę krem z cukinii z miętą, mogę się podzielić
Zrobiłam dziś na obiad i zrobiła furorę

[TynkaG]

Napisane przez Smarrita

A mi się taki super ogródek marzy z różnymi roślinami ale plewic nie lubię, kiedyś lubiłam kosi trawę ale jak zmieniliśmy kosiarkę na spalinową to nie koszę, bo cholerstwa nie umie odpalic. Sadzi, plewic to nie dla mnie także Tynka zapraszam do mnie, 25-30min autem i jesteś;p

Słyszałam. Biedne dziecko, a matka niby teraz wykazuje chęc opieki nad nim. Swoja drogą dziwię, się jak nikt nie zauważył w pracy, ze ona w ciąży była, jeszcze wyszła w pracy urodziła i wróciła


Gdzieś jeszcze czytałam, że rodzice zostawili dwuletnie dziecko w samochodzie i poszli z dwójką pozostałych dzieci na pizze
Niektórzy ludzie nie powinni miec dzieci!!

Jak mam przyjechać, jak ty nie chcesz zdradzić skąd jesteś ?!
A i dziś doznalam szoku, mała wypiła 100 ml mojego mleczka z butelki i chciała więcej- wypiła jeszcze dodatkowo z dwóch cycuszków . A tak to sie czai- i z piciem mleczka i z przyrotem wagi, dziś pokazala na co ja stać- jestem z niej dumna!

[ag9]

Napisane przez TynkaG

Ale chyba ciuszki potem odzyskasz, żeby dla następnego bobaska były
A słyszałyście o tym noworodku, co 40 godz. w krzakach leżał???!!! Jak dla mnie to maskara, biedna kruszynka

Tak, odzyskam

Rany, znowu jakaś tragedia? nie słyszałam...

[koziemleko]

Napisane przez Smarrita

Gdzieś jeszcze czytałam, że rodzice zostawili dwuletnie dziecko w samochodzie i poszli z dwójką pozostałych dzieci na pizze
Niektórzy ludzie nie powinni miec dzieci!!

Serio?
Co za ludzie

[Smarrita]

Napisane przez TynkaG

Jak mam przyjechać, jak ty nie chcesz zdradzić skąd jesteś ?!

złośliwiec jesteś ;p
Jakbyś była chętna na odwiedziny to zapraszam, podam gdzie;p Ja bardzo chętnie ostatnio przyjmuję gości;p

[TynkaG]

Napisane przez Limonka1987

Dziewczyny, jeśli któraś chciałaby przepis na przepyszną zupę krem z cukinii z miętą, mogę się podzielić
Zrobiłam dziś na obiad i zrobiła furorę

Ja ponownie poproszę o przepis

[ag9]

Napisane przez Limonka1987

ziewczyny, jeśli któraś chciałaby przepis na przepyszną zupę krem z cukinii z miętą, mogę się podzielić
Zrobiłam dziś na obiad i zrobiła furorę

Dawaj mam właśnie w kuchni 5 kg cukinii
A mięta to taka co w ogródku rośnie sama?

I kciuki za wizytę!

[koziemleko]

Limonko - trzymam kciuki za wizyte

I zegnam sie juz dzisiaj