Zakup mieszkania a agencja nieruchomości

[201604181004]

Inferno w kazdym kiblu x_x

[_Aneta]

[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;4907737 3]Wszystko zależy od naszych potrzeb i możliwości. Jeśli kogoś nie stać na remont/wykończenie i/lub zależy mu na szybkiej przeprowadzce, to mieszkanie po remoncie, gotowe do wprowadzenia jest dobrym rozwiązaniem. Sam zakup mieszkania wymaga przecież zainwestowania sporej gotówki, więc jeśli ktoś nie dysponuje pokaźną kwotą na koncie, taka kwestia jak inny gust schodzi na plan dalszy i ewentualne przemeblowanie czy zakup nowych sprzętów odkłada się na później, byleby mieszkać. W większych miastach nie jest zresztą tak trudno trafić na w miarę ładnie urządzony lokal. Jeśli pytamy więc o opłacalność w sensie stricte finansowym, to najlepsze będzie w moim odczuciu wyremontowane mieszkanie z rynku wtórnego. Z kolei gdybym dysponowała środkami i czasem na prace wykończeniowe, to wybrałabym mieszkanie w stanie deweloperskim - wchodzi się na gołe ściany i od początku można swobodnie urządzać się według własnego gustu. Stare mieszkanie do remontu wiąże się z wielkim bałaganem generowanym przez konieczność zrywania dotychczasowego wyposażenia. Idealnym wyjściem może być nowe mieszkanie wykończone pod klucz, ale takie oferty to rzadkość i zwykle można taką usługę jedynie zlecić poza ceną mieszkania.[/QUOTE]

Zgadzam się. My nie dysponowalismy dużą kasą, szukaliśmy czegoś od razu do zamieszkania, w miarę możliwości jak najbardziej neutralnego. Trafiliśmy na takie, gdzie na podłogach jest drewniany parkiet, ściany świeżo odmalowane na jasny kolor, kuchnia wykończona ale bardzo w naszym stylu. Jedynie łazienka mi się zupełnie nie podoba i będzie remont, ale to według mnie niedużo, bo cena była bardzo okazyjna. Nie wiem jak tanie mieszkanie całkowicie do remontu musiałabym znaleźć żeby mi się to oplacalo, biorąc pod uwagę nie tylko kasę, ale też czas i robotę. Zawsze jak jakieś widziałam i obliczalam, to nie wychodziło jakoś szczególnie korzystnie. Być może takie istnieją, ale to które kupiłam było naprawdę tanie i jak porownywalam do niego to inne z generalnym remontem wychodziły drożej

[malamyszka20]

Napisane przez drabineczka

no to sobie kup wyremontowane jak chcesz, ja nie widzę w tym sensu. a nowych podłóg żal zrywać, szkoda tylko ze mam inny gust niż znaczna część właścicieli mieszkań którzy je sprzedają.

A po co mam zrywać nowe podłogi? Jest wiele mieszkań fajnie wyremontowanych do zamieszkania od zaraz. Najbardziej mnie przerażają remonty, boje sie ze bedą sie ciągnęły w nieskończoność ;(

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Jaka stronę polecacie do szukania mieszkań?

[201604181004]

Nie wiem po co ty bys miala. Ja mowie o sobie. Podobaja mi sie wnetrza w stylu skanynawskim i do takiego bede dazyc. Panele za 20 zl w kolorze miodowej olchy i meble z black red white mnie nie urzadzaja. Wiec wile tansze po jakiejs babci czy gle i od podstaw samemu

[eibhlin87]

Też kupiłam do remontu i takiego szukałam, zaoszczędziłam min.30 tysięcy (tzn. nie kompletna ruina, bo wymieniona elektryka, łazienka odnowiona, ściany przygotowane do malowania, ale bez podłóg i stare drzwi), ale sprzed nosa uciekło mi mieszkanie jeszcze tańsze (o 10tys. całkowicie do remontu, w sumie wyszło mi na plus, bo jednak nie chciałabym mieszkać i remontować od podstaw, ). Wyremontowane mieszkania mają zazwyczaj zawyżoną cenę w stosunku do jakości. Zanim znalazlam ww. mieszkania, byłam zdecydowana kupić takie do zamieszkania (bardzo atrakcyjna cena, wraz z całym wyposażeniem) ale sprzedający się rozmyślił (i nie dziwię się, bo w takiej cenie chodzą mieszkania do generalnego remontu).

[201604181004]

No podobnie uwazam. Poloza byle panele odmaluja walna meble do kuchni za 700 zl i cena wyzsza o 30 tys. A ELEKtryka niezrobiona hydraulika sprzed krol cwieczka i tak dalej trzeba sie dowiadywac jaki konkretnie remont przeprowadzono. Konkretnie. BO na gebe to wiecie

[201803290936]

Napisane przez drabineczka

No podobnie uwazam. Poloza byle panele odmaluja walna meble do kuchni za 700 zl i cena wyzsza o 30 tys. A ELEKtryka niezrobiona hydraulika sprzed krol cwieczka i tak dalej trzeba sie dowiadywac jaki konkretnie remont przeprowadzono. Konkretnie. BO na gebe to wiecie

To akurat można nawet dosyć łatwo zweryfikować. Gołym okiem widać np. na podłodze tandetne panele i byle jaką zabudowę kuchenną. Da się również sprawdzić co "w ścianach piszczy" na ileś tam procent. Wykończenie w wyższym standardzie po prostu się widzi, zmaca, można wziąć sobie budowlańca, aby zweryfikował nasze wrażenia, sprawdzić dokumentację (z kiedy np. są karty gwarancyjne sprzętów, czy jakieś faktury z remontu). Zależy zapewne od miasta. W moim można kupić mieszkania naprawdę pięknie, z pomysłem wyremontowane za cenę tego, co by trzeba było wydać na samo mieszkanie plus potem remont.

[201604181004]

doris masz rację, zdecydowanie z tym żeby wziąć ze sobą budowlańca
ja kupuję mieszkanie od wakacji i to jest coś o czym nie pomyślałabym na początku, ale tak jak mówisz, dobrze jest wziąć ze sobą kogoś kto siedzi w elektryce czy hydraulice, nie tylko osobę wykonującą prostsze prace typu malowanie. bo na pierwszy rzut oka mieszkanie jest czyste i schludne, a tak naprawdę cały "remont generalny" polegał na wywaleniu babcinych gratów, zerwaniu tapety pomalowaniu na biało i wymianie podłogi. taki remont to żaden a ludzie liczą sobie jak za pałac

[malamyszka20]

Napisane przez drabineczka

Nie wiem po co ty bys miala. Ja mowie o sobie. Podobaja mi sie wnetrza w stylu skanynawskim i do takiego bede dazyc. Panele za 20 zl w kolorze miodowej olchy i meble z black red white mnie nie urzadzaja. Wiec wile tansze po jakiejs babci czy gle i od podstaw samemu

Ja tez lubię wnętrza skandynawskie i marzy mi sie podłoga z prawdziwych desek i piękne drewniane drzwi

[201604181004]

ja tak samo. tego nie ma. ludzie wywalają piękne drewno i oryginalny parkiet żeby dać coś takiego

[eibhlin87]

Napisane przez drabineczka

ja tak samo. tego nie ma. ludzie wywalają piękne drewno i oryginalny parkiet żeby dać coś takiego

żeby było zabawniej płacą czasami więcej niż za lite deski

[201604181004]

no ale jest nowoczesniej!

[malamyszka20]

Bo to trochę tak jest ze ,,wszyscy tak robią". Mi sie takie panele wogole nie podobają, zreszta juz prawie wychodzą z mody a co dopiero za 5 czy 10 lat. Nie lubię tez zimnego granitu fuj! Podoba mi sie coś takiego

[Ilsa Lund]

Ale nie każdego stać na podłogi z drewna; sprawdzałam ceny i za sam salon wychodziłoby 6 tysięcy

[201604181004]

Prawdziwe drewno walne w mieszkaniu "docelowym"

[izyda30]

Lepiej przez agencję czy od dewelopera?
Pewnie drożej przez agencję ale może pewniej? Chciałabym zamienić swoje mieszkanie a jeśli się nie uda ( nikt nie chce starego budownictwa) sprzedać i kupić takie.
marvipol.pl/inwestycje/5-osiedle-zielona-italia
W grę wchodzą jeszcze Ząbki ale tam będzie problem z komunikacją

[201604181004]

niekoniecznie nikt nie chce starego budownictwa. my patrzymy tylko i wyłącznie na starsze

[malamyszka20]

Cieżko znaleźć starsze w fajnej okolicy, zwykle sa to jakieś blokowiska. A jaki rok budowy cię interesuje?

[201604181004]

szczerze - rok jak rok, prawie wcale mnie nie interesuje. interesuje mnie lokalizacja tak naprawdę. biorę pod uwagę nawet blokowiska - tylko że ja celuję w mieszkanie przejściowe, które i tak kiedyś zamienię zgodnie ze wzrostem zarobków i ukończeniem calego procesu edukacji. więc biorę pod uwagę główny czynnik: czynsz. on może wynieść 300 może wynieść 700, przy późniejszej sprzedaży podejrzewam że to się liczy dość bardzo

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

tzn się inaczej. moje kryteria
*lokalizacja (nowe budownictwo najczęściej jest na obrzeżach - nie urządza mnie to)
*pomieszczenia - żaden pokój nie może być przechodni i kuchnia w salonie też nie (w nowym budownictwie często tak jest)
*wysokość czynszu (i u prawdopodobnie wygrywa nowe budownictwo - w którym w tej chwili mieszkam i lato zima to 120/240 zł. czyli nieporównywalnie nizej...)

[Ilsa Lund]

Mieszkałam całe życie w starym budownictwie i dla mnie oznacza ono zimno, wysokie ściany, dekoracje sufitów, do których nie można mieć innych mebli niż antyki, sąsiedzi niepłacący menele bo za innego ustroju dostawali meldunek, fatalny stan rur i brak wind.
W bloku mam ciepło i tanio, aczkolwiek minus jest taki że wchodzę na korytarz i czuję się jakbym wchodziła na korytarz więzienia z rządkiem drzwi od cel

[201604181004]

dla mnie stare budownictwo to nie tylko przedwojenne, to też lata 50te - nie umiem nazwać tego tworu. ani to kamienica, ani to blok w zasadzie.

[Ilsa Lund]

Napisane przez drabineczka

dla mnie stare budownictwo to nie tylko przedwojenne, to też lata 50te - nie umiem nazwać tego tworu. ani to kamienica, ani to blok w zasadzie.

Takie z cegły, bez dekoracji elewacji i sufitów, z niższym sufitem niż w starych kamienicach ? Dla mnie to i tak kamienica ale pewnie się lepiej mieszka niż w przedwojennych ze względu na niższe sufity

[201604181004]

Tak cos takiego. Nie umiem tego nazwac to chyba po prostu modernistyczna kamienica, czesto z galeria na dole.

[Fortuna1]

Napisane przez _Aneta

Zgadzam się. My nie dysponowalismy dużą kasą, szukaliśmy czegoś od razu do zamieszkania, w miarę możliwości jak najbardziej neutralnego. Trafiliśmy na takie, gdzie na podłogach jest drewniany parkiet, ściany świeżo odmalowane na jasny kolor, kuchnia wykończona ale bardzo w naszym stylu. Jedynie łazienka mi się zupełnie nie podoba i będzie remont, ale to według mnie niedużo, bo cena była bardzo okazyjna. Nie wiem jak tanie mieszkanie całkowicie do remontu musiałabym znaleźć żeby mi się to oplacalo, biorąc pod uwagę nie tylko kasę, ale też czas i robotę. Zawsze jak jakieś widziałam i obliczalam, to nie wychodziło jakoś szczególnie korzystnie. Być może takie istnieją, ale to które kupiłam było naprawdę tanie i jak porownywalam do niego to inne z generalnym remontem wychodziły drożej

Podalabys szczegóły tzn metraż, typ budynku, cena?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez drabineczka

szczerze - rok jak rok, prawie wcale mnie nie interesuje. interesuje mnie lokalizacja tak naprawdę. biorę pod uwagę nawet blokowiska - tylko że ja celuję w mieszkanie przejściowe, które i tak kiedyś zamienię zgodnie ze wzrostem zarobków i ukończeniem calego procesu edukacji. więc biorę pod uwagę główny czynnik: czynsz. on może wynieść 300 może wynieść 700, przy późniejszej sprzedaży podejrzewam że to się liczy dość bardzo

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

tzn się inaczej. moje kryteria
*lokalizacja (nowe budownictwo najczęściej jest na obrzeżach - nie urządza mnie to)
*pomieszczenia - żaden pokój nie może być przechodni i kuchnia w salonie też nie (w nowym budownictwie często tak jest)
*wysokość czynszu (i u prawdopodobnie wygrywa nowe budownictwo - w którym w tej chwili mieszkam i lato zima to 120/240 zł. czyli nieporównywalnie nizej...)

Uważam, że mieszkanie przejściowe to zły pomysł, no chyba ze chcesz za nie zapłacić gotówką a nie przez kredyt hipoteczny. Po prostu się nie opłaca.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Fortuna1

Uważam, że mieszkanie przejściowe to zły pomysł, no chyba ze chcesz za nie zapłacić gotówką a nie przez kredyt hipoteczny. Po prostu się nie opłaca.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ale jeżeli ktoś planuje dzieci to nie ma czegoś takiego jak kupno mieszkania docelowego na starcie bo przecież na starość nikt nie chce zostać w 3-4 pokojowym Wszystko kosztuje, jest ogrzewane, trzeba wyczyścić większą powierzchnię...

[201604181004]

A moim zdaniem się opłaca

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez Fortuna1

Najpierw do doradcy, pomoc doradcy jest darmowa.

Co do mieszkań to że swojego doświadczenia mogę powiedzieć - kupiłam mieszkanie w dobrym stanie, do odświeżenia, ale już wiem, że wykończenie go pod mój gust pochłonie wiele pieniędzy. Gipsowanie krzywych ścian, malowanie, remont ubikacji kuchni i łazienki, nowe AGD... Dodatkowo TZ chce wymieniać instalacje elektryczne. A mieszkanie nie było "do remontu". Także musisz dokładnie to przemyśleć, przeanalizować, czasami się lepiej opłaca kupić do remontu i taniej, ale takich mieszkań do remontu atrakcyjnych i z dużymi możliwościami zmian jest niewiele.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

My dokładnie tak samo- mieszkanie niby do odświeżenia, ale chcieliśmy sprawdzić instalacje, przenieść kaloryfery ścienne w 2 pokojach, całkowicie zmienić łazienki (w jednej zrobiliśmy wejście z innej strony, drugą powiększyliśmy kosztem schowka) i kuchnię, wymienić drzwi wewnętrzne (5 par i usunąć kuchenne), zlikwidować pawlacze, zrobić szafy wnękowe,oczywiście + wyrównanie ścian i malowanie.
W miarę pasował nam rozkład i metraż- kiedy teraz patrzę na zdjęcia sprzed remontu, to obiektywnie wyposażenie/styl mieszkania były niezbyt zachęcające, ale oglądaliśmy je, kiedy byłam już w zaawansowanej ciąży i hormony mną kierowały, a z drugiej strony- rzadko trafiają się takie oferty - duże mieszkanie w centrum w dobrej cenie (nawet po remoncie cena za metr osiągała tyle, co w takim"wypasionym" m w bloku na obrzeżu miasta).
Kiedy była właścicielka wpadła po korespondencję, to powiedziała, że nie chce oglądać, bo patrząc z korytarza już zazdrości

Napisane przez drabineczka

no to sobie kup wyremontowane jak chcesz, ja nie widzę w tym sensu. a nowych podłóg żal zrywać, szkoda tylko ze mam inny gust niż znaczna część właścicieli mieszkań którzy je sprzedają.

Napisane przez drabineczka

Inferno w kazdym kiblu x_x

Napisane przez drabineczka

Nie wiem po co ty bys miala. Ja mowie o sobie. Podobaja mi sie wnetrza w stylu skanynawskim i do takiego bede dazyc. Panele za 20 zl w kolorze miodowej olchy i meble z black red white mnie nie urzadzaja. Wiec wile tansze po jakiejs babci czy gle i od podstaw samemu

U nas standard w blokach: panele plastikowe a na nich dywan w esy floresy, meblościanki w okleinie, sute firanki albo kolorowe - każdy pokój urządzony w konkretnym kolorze (najczęściej beż, brąz, zieleń) począwszy od farby, tapicerki mebli i dywanu

My natomiast przed remontem mieliśmy w łazienkach płytki w maziaje z przełomu lat 80 i 90-tych oraz białe drzwi wewnętrzne z płyty z szybami ( całe mieszkanie w stylu mieszczańskim, z ciemnymi meblami).

Napisane przez drabineczka

ja tak samo. tego nie ma. ludzie wywalają piękne drewno i oryginalny parkiet żeby dać coś takiego

Mieliśmy to szczęście, że trafiliśmy na dębową klepkę położoną w latach 60-tych i ani razu nie cyklinowaną- wyobraźcie sobie jej kolor, szczególnie w korytarzu
Po odnowieniu (zaoszczędziliśmy kilkanaście tys.) odzyskała kolor, a dziecko jeździ na rowerku i hulajnodze.

Napisane przez drabineczka

niekoniecznie nikt nie chce starego budownictwa. my patrzymy tylko i wyłącznie na starsze

Napisane przez drabineczka

szczerze - rok jak rok, prawie wcale mnie nie interesuje. interesuje mnie lokalizacja tak naprawdę. biorę pod uwagę nawet blokowiska - tylko że ja celuję w mieszkanie przejściowe, które i tak kiedyś zamienię zgodnie ze wzrostem zarobków i ukończeniem calego procesu edukacji. więc biorę pod uwagę główny czynnik: czynsz. on może wynieść 300 może wynieść 700, przy późniejszej sprzedaży podejrzewam że to się liczy dość bardzo

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

tzn się inaczej. moje kryteria
*lokalizacja (nowe budownictwo najczęściej jest na obrzeżach - nie urządza mnie to)
*pomieszczenia - żaden pokój nie może być przechodni i kuchnia w salonie też nie (w nowym budownictwie często tak jest)
*wysokość czynszu (i u prawdopodobnie wygrywa nowe budownictwo - w którym w tej chwili mieszkam i lato zima to 120/240 zł. czyli nieporównywalnie nizej...)

Po mieszkaniu 10 lat wielkiej płycie ( nigdy wcześniej nie mieszkałam na blokowisku) miałam dość- też szukaliśmy tylko starszego budownictwa, czegoś w centrum, ale na niezbyt ruchliwej ulicy.
Większość ludzi nie zwraca na to uwagi, a mnie dobijał widok na inne bloki, za blisko położone, choć pod samym oknem miałam duży trawnik z drzewami. Teraz mam widok na ładną uliczkę, kamienice i drzewa.

Napisane przez drabineczka

dla mnie stare budownictwo to nie tylko przedwojenne, to też lata 50te - nie umiem nazwać tego tworu. ani to kamienica, ani to blok w zasadzie.

Mieszkamy- jak to określa mąż- w "plombie" z 60-tego roku.

Napisane przez drabineczka

Tak cos takiego. Nie umiem tego nazwac to chyba po prostu modernistyczna kamienica, czesto z galeria na dole.

Tak właśnie wygląda nasza, ma zaokrągloną nadbudówkę. Obok przedwojenne klasyki, albo takie nawet z XIX w.

Napisane przez Ilsa Lund

Ale jeżeli ktoś planuje dzieci to nie ma czegoś takiego jak kupno mieszkania docelowego na starcie bo przecież na starość nikt nie chce zostać w 3-4 pokojowym Wszystko kosztuje, jest ogrzewane, trzeba wyczyścić większą powierzchnię...

Ja chcę- salon, sypialnia i gabinet na książki/ gościnny, to minimum, teraz mamy 90m (4 pokoje, kuchnia, 2 łazienki) i cały parkiet (pokoje + korytarz) sprząta rumba

[201604181004]

Napisane przez berry

U nas standard w blokach: panele plastikowe a na nich dywan w esy floresy, meblościanki w okleinie, sute firanki albo kolorowe - każdy pokój urządzony w konkretnym kolorze (najczęściej beż, brąz, zieleń) począwszy od farby, tapicerki mebli i dywanu
W łazienkach mieliśmy płytki w maziaje z przełomu lat 80 i 90-tych.

jezu dokładnie... ale łazienka to nie wszystko!
trzy typy łazienek na sprzedaż

1) głęboka komuna


2) fancy wzorki pt PRZECIEZ BYL GENERALNY REMONT!
http://waszewnetrza.lero ym erlin.pl/lazienka-fiolet-i-biel,1,26,113028,113091.h tml

3) ewentualna trzecia opcja pt 'na bogato czyli wartosc mieszkania podwyzszymy o 30 tys poza tym ogladalem bitwe o dom i wiem co to dizajn'


z tych trzech przypadków wybieram łazienkę nr 1 - przynajmniej nie żal tego skuwać i wywalać

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez berry

Mieliśmy to szczęście, że trafiliśmy na dębową klepkę położoną w latach 60-tych i ani razu nie cyklinowaną- wyobraźcie sobie jej kolor, szczególnie w korytarzu
Po odnowieniu (zaoszczędziliśmy kilkanaście tys.) odzyskała kolor, a dziecko jeździ na rowerku i hulajnodze.

w mieszkaniu które rozważam, jest parkiet - niestety nie jodełka którą kocham i jeśli dojdzie do kupna, będę miała dylemat co robić. też nigdy nie cyklinowana, spoko w czoko można odnawiać. może odnowimy, a może zerwiemy. dylemat jak ja cie mogę

Napisane przez berry

Po mieszkaniu 10 lat wielkiej płycie ( nigdy wcześniej nie mieszkałam na blokowisku) miałam dość- też szukaliśmy tylko starszego budownictwa, czegoś w centrum, ale na niezbyt ruchliwej ulicy.
Większość ludzi nie zwraca na to uwagi, a mnie dobijał widok na inne bloki, za blisko położone, choć pod samym oknem miałam duży trawnik z drzewami. Teraz mam widok na ładną uliczkę, kamienice i drzewa.

u mnie jednak chyba padnie na blokowisko, ze względu na dojazd, bliskość, cenę i położenie... ale oglądałam dzisiaj tak jak mówisz taką? plombę? cholera, gdyby nie lokalizacja, prawdopodobnie byśmy kupili. uwielbiam takie nietypowe modernistyczne kamieniczki, fajne długie okna na klatce schodowej były

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

a my przeanalizowaliśmy wszystko i takie mamy wnioski....
...bierzemy jednak dwa pokoje. z jakiego względu... na dzień dzisiejszy stać nas na dwa bądź trzy pokoje, ale prawdopodobnie zakładając rodzinę będziemy rozważać szeregowiec bądź bliźniaka poza miastem. w tej chwili póki jeszcze nasza ścieżka edukacji będzie się ciągnąć, a dwóch aut nie posiadamy, stwierdziliśmy że stawiamy na mieszkanie którego się łatwo pozbędziemy. dwa pokoje, drugie pięterko, pod nosem wszystko czego dusza zapragnie, cena niziutka, czynsz niski, pełna własność, nie ma się nad czym zastanawiać. szybciej pogonię dwa pokoje na drugim piętrze niż byle trzy pokoje żeby tylko kupić na siłę. a potem - zobaczymy, jeszcze oczekujemy większego przypływu gotówki, co się może rozciągnąć w czasie, ale zdecydowanie nie jest to mieszkanie docelowe. podejrzewam że za 5 lat będziemy próbowali sprzedać, a po przejrzeniu interesujących nas ofert i po przeanalizowaniu tej konkretnej, nie ma możliwości żebyśmy na nim stracili. w najgorszym przypadku zwróci nam się w takiej samej kwocie. w lepszym - zarobimy. bo okazja.

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez drabineczka

jezu dokładnie... ale łazienka to nie wszystko!
trzy typy łazienek na sprzedaż

1) głęboka komuna

2) fancy wzorki pt PRZECIEZ BYL GENERALNY REMONT!
http://waszewnetrza.lero ym erlin.pl/lazienka-fiolet-i-biel,1,26,113028,113091.h tml

3) ewentualna trzecia opcja pt 'na bogato czyli wartosc mieszkania podwyzszymy o 30 tys poza tym ogladalem bitwe o dom i wiem co to dizajn' z tych trzech przypadków wybieram łazienkę nr 1 - przynajmniej nie żal tego skuwać i wywalać

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------


w mieszkaniu które rozważam, jest parkiet - niestety nie jodełka którą kocham i jeśli dojdzie do kupna, będę miała dylemat co robić. też nigdy nie cyklinowana, spoko w czoko można odnawiać. może odnowimy, a może zerwiemy. dylemat jak ja cie mogę


u mnie jednak chyba padnie na blokowisko, ze względu na dojazd, bliskość, cenę i położenie... ale oglądałam dzisiaj tak jak mówisz taką? plombę? cholera, gdyby nie lokalizacja, prawdopodobnie byśmy kupili. uwielbiam takie nietypowe modernistyczne kamieniczki, fajne długie okna na klatce schodowej były

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

a my przeanalizowaliśmy wszystko i takie mamy wnioski....
...bierzemy jednak dwa pokoje. z jakiego względu... na dzień dzisiejszy stać nas na dwa bądź trzy pokoje, ale prawdopodobnie zakładając rodzinę będziemy rozważać szeregowiec bądź bliźniaka poza miastem. w tej chwili póki jeszcze nasza ścieżka edukacji będzie się ciągnąć, a dwóch aut nie posiadamy, stwierdziliśmy że stawiamy na mieszkanie którego się łatwo pozbędziemy. dwa pokoje, drugie pięterko, pod nosem wszystko czego dusza zapragnie, cena niziutka, czynsz niski, pełna własność, nie ma się nad czym zastanawiać. szybciej pogonię dwa pokoje na drugim piętrze niż byle trzy pokoje żeby tylko kupić na siłę. a potem - zobaczymy, jeszcze oczekujemy większego przypływu gotówki, co się może rozciągnąć w czasie, ale zdecydowanie nie jest to mieszkanie docelowe. podejrzewam że za 5 lat będziemy próbowali sprzedać, a po przejrzeniu interesujących nas ofert i po przeanalizowaniu tej konkretnej, nie ma możliwości żebyśmy na nim stracili. w najgorszym przypadku zwróci nam się w takiej samej kwocie. w lepszym - zarobimy. bo okazja.

Design a la bitwa o dom
Mamy parkiet- jodełkę, taką drobną mozaikę ułożoną w kwadraty pewnie byśmy wymieniali.

Nasza kamienica-plomba nie ma fajnych okien, za to ciekawą fasadę.

Na niedocelowe dobre, mieszkaliśmy w 2 osoby w 2-pokojowym 55m 10 lat, głównie dziecko (i jego rzeczy) spowodowało decyzję o zmianie.

[201604181004]

u nas niecałe 50 metrów. myślę że nam na początek wystarczy, na pewno wkładając w to remont, mieszkanie zyska na wartości. w tej chwili można się wprowadzać i mieszkać bez gruntownych rewolucji.

taaak, design ala bitwa o dom... nie wiem co gorsze. quasi-ekskluziff, czy może "wziąłem zielone/fioletowe/pomarańczowe płytki bo są kolorowe i w komplecie była reszta" - aż szkoda mi zrywać i niszczyć cudzą pracę, ale jak tylko zorganizujemy większą kwotę robimy łazienkę.
w tej chwili mamy po prostu płytki na podłodze w łazience, wanne, toaletę i umywalkę. i koniec. i to dużo lepsza opcja niż jakakolwiek inna, bo nie będziemy się bawić ze skuwaniem wykuwaniem wywożeniem i tak dalej