Z różnymi trenerami ćwiczymy, o świetną formę walczymy

[DoDoo]

Napisane przez Kornelciaczek

Ja takze nie czuje zmeczenia po skalpelu... Tylko moze nogi troszke bola, ale taki bol to nie bol. Po prostu level dalej musisz isc. Moze skalpel II albo nie wiem co jest nastepne turbo, czy killer?

Polecam killera

[dzoana1199]

No a jak połączyć to ze skalpelem? Próbowałam Killera ale to chyba nie dla mnie jeszcze nie teraz bynajmniej. Jak Wy układacie sobie treningi? Ja mam też problemy z kręgosłupem.. boje sie ze zrobie sobie krzywde.

[Kornelciaczek]

Napisane przez dzoana1199

No a jak połączyć to ze skalpelem? Próbowałam Killera ale to chyba nie dla mnie jeszcze nie teraz bynajmniej. Jak Wy układacie sobie treningi? Ja mam też problemy z kręgosłupem.. boje sie ze zrobie sobie krzywde.

Jak skalpel jest dla Ciebie za prosty to skalpel z krzeslem, ew. skalpel wyzwanie... A najlepsze sa treningi z Mel B.

[sin_08]

Napisane przez lalka1233

To nic, że nie dajesz rady. Za każdym razem rób krok dalej aż Ci się uda.
Ja też myślałam o kolanach i rozmawiałam z mężem (siatkarz - to temat kolan i stawów ma nieźle obeznane ) i pierw kazał mi skontrolować czy na pewno nie robię źle, a później mówił, że widocznie jeszcze mięśnia są za słabe i dlatego tak się obciąża stawy.

Ładnie motywujesz

Ma rację. Ewki zadaniem jest informowanie jak robić dane ćwiczenie zwłaszcza przy jej pierwszym treningu jakim jest 'Skalpel', kiedy niektórzy dopiero pierwszy raz od dłuższego czasu biorą się za różnego rodzaju ćwiczenia. Uważam że to jest jedną z kilku wad jej treningów przez to że nie mówi jak wykonać prawidłowo ćwiczeń, można się nabawić 'ładnych' kontuzji, bo często przyglądanie się jak ono wygląda nie wystarcza. Czasami z nią ćwiczę, ale tak jak pisała Kornelciaczek trudno z nią mi wytrwać do końca -.- zwłaszcza jak na wakacjach ćwiczyłam z nią dzień w dzień i mi się znudziła -.- i dlatego tak.

I przepraszam że się wcinam w temat, ale po prostu musiałam napisać o tych ćwiczeniach, zwłaszcza że siedzę już w tym długo (tzn odchudzanie) i mam porównanie z różnymi trenerami i programami aby być fit

Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

[neska002]

Witam. Również zaczęłam ćwiczyć z Ewą ( od 3 tygodni, ćwiczyłam 2 razy w ciągu tygodnia, a w inne dni robiłam aeroby, teraz mam zamiar ćwiczyć 3 dni w tygodniu z Ewą i 3 dni aeroby, na przemian). Zaczęłam od zestawu ćwiczeń na 30 dni, jednak jak każdy zestaw przeznaczałam na tydzień bo najpierw musiałam się go nauczyć, poza tym za pierwszym razem nigdy nie dotrwałam do końca ). Rzeczywiście ciężko jest, mimo że nie mam nadwagi i zawsze coś ze sobą robiłam to pierwszy raz jak robię zestaw no to jest ciężko i mam kryzysy ale zazwyczaj jestem uparta i staram się dotrwać jakoś do końca. Teraz myślę, żeby robić 2 razy w tygodniu te zestawy a jeden dzień killer albo skalpel żeby nie mieć takiej monotoni i uzyskać lepsze efekty.

[paulinag24]

Dziewczyny to może ja się pochwale efektami z Ewką. Efekt ponad półrocznej intensywnej pracy nad sobą.Trzymam kciuki za Was.

[neska002]

Napisane przez paulinag24

Dziewczyny to może ja się pochwale efektami z Ewką. Efekt ponad półrocznej intensywnej pracy nad sobą.Trzymam kciuki za Was.

WOW, szacun! Pięknie wyglądasz, nawet nie zapytam o ile lepiej się teraz czujesz. Gratuluję samozaparcia i silnej woli. A co konkretnie ćwiczyłaś i jak często? Do tego pewnie jakaś dietka?

Ja zaczęłam stosować dietę tak na oko około 1500-1700 kcal (nie będę liczyć dokładnie ale mam zamiar tak skakać między tymi granicami żeby organizm się nie przyzwyczaił i żeby rozkręcać). No i oczywiście te kalorie ze zdrowych posiłków. A co do ćwiczeń to robię: poniedziałek - 30 minut intensywnego skakania na skakance + 20 minut hula hop, wtorek - ćwiczenia z Ewą 40-45 minut (jakiś zestaw z książki), środa - 40 minut hula hop, czwartek - ćwiczenia z Ewą (skalpel albo killer), piątek - 30 minut skakanki + hula hop, sobota - 40-45 minut z Ewą (jakiś zestaw z książki), niedziela - regeneracja. Poza tym codziennie będę starała się wyjść na szybki 20-30 minutowy spacer. Mam nadzieję, że to da jakieś efekty, bo naprawdę wzięłam się za to na poważnie i nie odpuszczam, a wiem że skoro się zawzięłam to będę trwać i nie odpuszczę tak łatwo.

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Napisane przez neska002

WOW, szacun! Pięknie wyglądasz, nawet nie zapytam o ile lepiej się teraz czujesz. Gratuluję samozaparcia i silnej woli. A co konkretnie ćwiczyłaś i jak często? Do tego pewnie jakaś dietka?

Ja zaczęłam stosować dietę tak na oko około 1500-1700 kcal (nie będę liczyć dokładnie ale mam zamiar tak skakać między tymi granicami żeby organizm się nie przyzwyczaił i żeby rozkręcać). No i oczywiście te kalorie ze zdrowych posiłków. A co do ćwiczeń to robię: poniedziałek - 30 minut intensywnego skakania na skakance + 20 minut hula hop, wtorek - ćwiczenia z Ewą 40-45 minut (jakiś zestaw z książki), środa - 40 minut hula hop, czwartek - ćwiczenia z Ewą (skalpel albo killer), piątek - 30 minut skakanki + hula hop, sobota - 40-45 minut z Ewą (jakiś zestaw z książki), niedziela - regeneracja. Poza tym codziennie będę starała się wyjść na szybki 20-30 minutowy spacer. Mam nadzieję, że to da jakieś efekty, bo naprawdę wzięłam się za to na poważnie i nie odpuszczam, a wiem że skoro się zawzięłam to będę trwać i nie odpuszczę tak łatwo.

Za jakiś czas może zacznę chodzić z TŻ na siłownię żeby sobie troszkę zmienić aktywność, no i jak śnieg trochę stopnieje to 1 lub 2 dni w tygodniu zamienię na 60 minut biegania, będę tak zmieniać żeby organizm się nie przyzwyczajał do danej aktywności bo to zmniejsza efekty.

[paulinag24]

Zaczynałam od skalpela. Potem Kiler i Turbo i inne programy. Potem dorzuciłam skakankę, czasami bieg. Cwiczę, bo ja już uzależniona od efektywności fizycznej niemal codziennie. Co do diety to ja dopiero zaczęłam jeść jak zaczęłam się odchudzać. Wcześniej żyłam tylko obiadami i kawą.Teraz jem 1 śniadanie, 2 obiad i kolację rzadziej.

[neska002]

Napisane przez natzz

DOKŁADNIE! Jak słyszę, że Ona cały czas mnie motywuje, mówi, że dam radę, żebym się nie poddawała, bo przecież walczę o siebie, to mimo bólu - ćwiczę. A na koniec, kiedy mówi, że jest dumna, to tryskam szczęściem i rozpiera mnie duma, że dałam radę.

Macie rację, kobieta jest niesamowita. Zupełnie nie wiem skąd się wzięła ostatnio ta fala krytyki na nią. Dla mnie również babka jest fenomenalna! Często słyszę opinie kobiet, że nie lubią z nią ćwiczyć bo jest monotonia, a ja mam wręcz odwrotne odczucia. Ćwiczyłam z innymi osobami i według mnie Ewka jest najlepsza i najmniej jest monotoni w jej ćwiczeniach. Jest tyle zestawów i różnych kombinacji, że można zmieniać do woli. We wtorek atakuję skalpel

[czarownica jaga]

Ja też lubię Ewkę, do mnie akurat przemawia jej sposób prowadzenia treningów, ma miły głos i lubię z nią ćwiczyć. Próbowałam z Mel B, ale jakoś treningi Ewki bardziej mi pasują.

[IvieDalia]

Co mam zrobić, skoro wytrzymuję 5 min skalpela i padam?

[vilandravalo]

Napisane przez IvieDalia

Co mam zrobić, skoro wytrzymuję 5 min skalpela i padam?

Nie poddawaj się, próbuj cierpliwie też tak miałam najpierw przy skalpelu, a później przy szok treningu - nie dawałam rady nawet połowy zrobić na początku, ale po paru dniach już szło dalej i dalej, aż w końcu udało się całe
Po zrobieniu po raz pierwszy całego turbo poczułam się jak komandos

[neska002]

Napisane przez vilandravalo

Nie poddawaj się, próbuj cierpliwie też tak miałam najpierw przy skalpelu, a później przy szok treningu - nie dawałam rady nawet połowy zrobić na początku, ale po paru dniach już szło dalej i dalej, aż w końcu udało się całe
Po zrobieniu po raz pierwszy całego turbo poczułam się jak komandos

DOKŁADNIE! Nie poddawaj się i próbuj, próbuj, próbuj. Mało kto zrobi od razu całe ćwiczenia Ewki i wszystko poprawnie. Nie dajesz rady to rób dłuższe przerwy, albo codziennie zakładaj sobie, że będziesz robić o 5 minut dłużej, zanim się obejrzysz to już będziesz robić cały skalpel Początki zawsze są trudne ale ważne by się nie zniechęcać. Nie od razu Kraków zbudowano przecież.

[Martva]

Ja zrobiłam Skalpel od pierwszego przyłożenia (jakoś w okolicach połowy grudnia). Bardziej mnie zmęczył początek, głupie trzymanie rąk w górze, a przy ćwiczeniach na brzuch to prawie odpoczęłam (wcześniej prowadziłam siedzący tryb życia plus brzuszki i rowerek stacjonarny od czasu do czasu).

Kilka dni temu miałam się tu poskarżyć że odkąd ćwiczę Skalpel, przytyłam kilogram. Trochę się pocieszałam że pewnie mi troszkę mięso urosło, ale tak głupio trochę, jeść bez zmian, zacząć więcej spalać i mieć więcej na wadze. Ale w międzyczasie okazało się że dodatkowe 3-4 szklanki wody dziennie i szejk białkowy po treningu (ćwiczę wieczorem) i ten dodatkowy kilogram zniknął w magiczny sposób z dnia na dzień

Męczę Skalpel, chociaż zmodyfikowałam go i przerywam w połowie - po podnoszeniu nóg na boku, przed podnoszeniem nóg z leżenia płasko na brzuchu. Robię wtedy ośmiominutówkę pana w śmiesznym trykocie Ćwiczenia na brzuch wymieniłam już wcześniej, bo były dla mnie równocześnie nudne i męczące (a męczyły mi się inne partie niż brzuch), zamiast robię ośmiominutówkę albo dziesięciominutówkę Fitappy. Pierwsza połowa Skalpela zostaje tak na rozruszanie. Pewnie będę jeszcze robić od czasu do czasu Skalpel 2, ten z krzesłem, jak sobie jakieś buty skombinuję, od innych treningów Ewy mnie odrzuca bo są za intensywne i moje kolana bolą na sam widok tych przysiadów na jednej nodze, brrr

Efekty czuję - uda mi stwardniały, podobno tyłek zmienił kształt ale tego nie jestem pewna. Za często się oglądam w lustrze żeby zauważać zmiany

[paulinag24]

Co do wzrostu wagi nie ma co się martwić. Mi po ponad miesiącu spodnie z tyłka leciały, a jak weszłam to waga pokazała mi 5 kg więcej. Byłam w szoku. niby wyszczuplałam, a tu taki wzrost. Teraz już się nie ważę, ale się mierzę.

[Kornelciaczek]

Napisane przez Martva

Ja zrobiłam Skalpel od pierwszego przyłożenia (jakoś w okolicach połowy grudnia). Bardziej mnie zmęczył początek, głupie trzymanie rąk w górze, a przy ćwiczeniach na brzuch to prawie odpoczęłam (wcześniej prowadziłam siedzący tryb życia plus brzuszki i rowerek stacjonarny od czasu do czasu).

Kilka dni temu miałam się tu poskarżyć że odkąd ćwiczę Skalpel, przytyłam kilogram. Trochę się pocieszałam że pewnie mi troszkę mięso urosło, ale tak głupio trochę, jeść bez zmian, zacząć więcej spalać i mieć więcej na wadze. Ale w międzyczasie okazało się że dodatkowe 3-4 szklanki wody dziennie i szejk białkowy po treningu (ćwiczę wieczorem) i ten dodatkowy kilogram zniknął w magiczny sposób z dnia na dzień

Męczę Skalpel, chociaż zmodyfikowałam go i przerywam w połowie - po podnoszeniu nóg na boku, przed podnoszeniem nóg z leżenia płasko na brzuchu. Robię wtedy ośmiominutówkę pana w śmiesznym trykocie Ćwiczenia na brzuch wymieniłam już wcześniej, bo były dla mnie równocześnie nudne i męczące (a męczyły mi się inne partie niż brzuch), zamiast robię ośmiominutówkę albo dziesięciominutówkę Fitappy. Pierwsza połowa Skalpela zostaje tak na rozruszanie. Pewnie będę jeszcze robić od czasu do czasu Skalpel 2, ten z krzesłem, jak sobie jakieś buty skombinuję, od innych treningów Ewy mnie odrzuca bo są za intensywne i moje kolana bolą na sam widok tych przysiadów na jednej nodze, brrr

Efekty czuję - uda mi stwardniały, podobno tyłek zmienił kształt ale tego nie jestem pewna. Za często się oglądam w lustrze żeby zauważać zmiany

I czesc Sklapela z krzeslem pikus, ale II o masakra, wlasnie te cwiczenia na jedno noge, to przy nich sie zmachalam mega!! A reszta jest lightowa. Po cwiczeniach z Ewka zawsze czuje zakwasy na posladkach, zas po Mel B zakwasy na brzuchu, wiec nie zawsze jest jaki efekt jakbym chciala. Dlatego mix jest najlepszy
Plus 1 kg to woda w organizmie, odrazu nie przybedzie Ci masy miesniowej. Poza tym wszystko tez zalezy od cyklu w jakim jest Twoj organizm.

[neska002]

Napisane przez Kornelciaczek

I czesc Sklapela z krzeslem pikus, ale II o masakra, wlasnie te cwiczenia na jedno noge, to przy nich sie zmachalam mega!! A reszta jest lightowa. Po cwiczeniach z Ewka zawsze czuje zakwasy na posladkach, zas po Mel B zakwasy na brzuchu, wiec nie zawsze jest jaki efekt jakbym chciala. Dlatego mix jest najlepszy
Plus 1 kg to woda w organizmie, odrazu nie przybedzie Ci masy miesniowej. Poza tym wszystko tez zalezy od cyklu w jakim jest Twoj organizm.

Ja zaczęłam też robić program z Activią: http://www.activia.pl/generic Tam są podawane takie ćwiczonka na każdy dzień, które nie trwają długo. Dzisiaj np miałam 3 serie po 30 skłonów w leżeniu na plecach (czyli takie a la brzuszki) no i dołączam to do swojego treningu, wplatam te ćwiczonka w swój trening albo robię przed jako rozgrzewkę lub ewentualnie po żeby uspokoić oddech i wyciszyć organizm po intensywnym wysiłku Polecam bo poza tym jest tam też dobra motywacja i kilka cennych wskazówek co do odchudzania. I jest to bezpłatne, tylko niestety zawiera się umowę i dane są przetwarzane.

[IvieDalia]

Napisane przez vilandravalo

Nie poddawaj się, próbuj cierpliwie też tak miałam najpierw przy skalpelu, a później przy szok treningu - nie dawałam rady nawet połowy zrobić na początku, ale po paru dniach już szło dalej i dalej, aż w końcu udało się całe
Po zrobieniu po raz pierwszy całego turbo poczułam się jak komandos

Napisane przez neska002

DOKŁADNIE! Nie poddawaj się i próbuj, próbuj, próbuj. Mało kto zrobi od razu całe ćwiczenia Ewki i wszystko poprawnie. Nie dajesz rady to rób dłuższe przerwy, albo codziennie zakładaj sobie, że będziesz robić o 5 minut dłużej, zanim się obejrzysz to już będziesz robić cały skalpel Początki zawsze są trudne ale ważne by się nie zniechęcać. Nie od razu Kraków zbudowano przecież.

Dzięki dziewczyny. No po prostu szok, ponoć skalpel jest najprostszym programem E.Ch, a ja padam jak mrówka. Ale od ponad 3 lat nie miałam żadnej styczności z jakimkolwiek sportem, może dlatego. No i zawsze miałam kiepską kondycję.

[neska002]

Napisane przez IvieDalia

Dzięki dziewczyny. No po prostu szok, ponoć skalpel jest najprostszym programem E.Ch, a ja padam jak mrówka. Ale od ponad 3 lat nie miałam żadnej styczności z jakimkolwiek sportem, może dlatego. No i zawsze miałam kiepską kondycję.

Od czegoś trzeba zacząć. Każda z nas zaczynała. Jeżeli będziesz zawzięta i będziesz mieć motywację, nie poddasz się i będziesz próbować to z każdym treningiem będzie szło Ci coraz lepiej. Troszkę cierpliwości i wiary w siebie. Jak robiłam pierwszy raz Szok Trening to nie dawałam rady więc ułatwiałam sobie niektóre ćwiczenia na początek, za drugim razem już próbowałam je robić tak jak Ewka i już było lepiej, a za trzecim zrobiłam cały trening bez problemu. Także da się, tylko trzeba cierpliwości i uporu : -) POWODZENIAA!

[vilandravalo]

Napisane przez IvieDalia

Dzięki dziewczyny. No po prostu szok, ponoć skalpel jest najprostszym programem E.Ch, a ja padam jak mrówka. Ale od ponad 3 lat nie miałam żadnej styczności z jakimkolwiek sportem, może dlatego. No i zawsze miałam kiepską kondycję.

Powolutku mój TŻ się tak najpierw nabijał ze mnie, że nie umiem skalpela zrobić, a później jak sam spróbował to po 10minutach dyszał z językiem na brodzie Parę podejść i zrobisz cały

[neska002]

Cześć. Mega zakwasy mam po Ewce czyli chyba dobrze wykonuję ćwiczenia Mimo zakwasów ćwiczę dalej, codziennie jeden trening i mam nadzieję, że efekty się pojawią. Poza tym mam z tych ćwiczeń czystą przyjemność i już nie mogę się doczekać dzisiejszego treningu. Jeśli chodzi oćwiczenia gdzie najwięcej pracują nogi to daję świetnie radę, gorzej jest z brzuchem i rękami bo tam mam słabe mięśnie. No ale nie poddaję się i z każdym treningiem jestem z siebie coraz bardziej zadowolona. Będzie pięknie jak to Ewa zawsze mówi. Życzę powodzenia i wytrwałości ;>

[IvieDalia]

Ja dziś zrobiłam 10 min i moje nogi nie wytrzymały Ale nie poddaje się!

[agusiakostusia]

Napisane przez weraa90

Zaczęłam ćwiczyć z Ewą, ale szczerze? Szybko zrezygnowałam, jednak wolę optymizm i pełnię energii Mel B

hej, dokładnie Mel B jest bardziej żywa, dlatego też mieszam treningi raz Ewa, raz Mel B, raz jari love 1000 calories, i siłownia. wtedy nie jest to rutyną i aż chce się ćwiczyć

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez paulinag24

Dziewczyny to może ja się pochwale efektami z Ewką. Efekt ponad półrocznej intensywnej pracy nad sobą.Trzymam kciuki za Was.

super efekty!!! podziwiam,
ja dopiero dzisiaj 4 dzień 2go miesiąca, ale dam radę

[neska002]

Dzisiaj Skalpel Wyzwanie prawie mnie zabił. Prawie - bo mimo kryzysu się nie złamałam i dałam radę do końca. Ale ciężko było, na szczęście mam już to za sobą, a satysfakcja jest podwójna ;-)

[agusiakostusia]

dokładnie, skalpel wyzwanie niby nie jest jakiś hardcorowy ale angażuje wszystkie miesnie i przez to jest zdradliwy ale to dobrze, ja osobiście na desce wymiekam, po prostu za długo trwa a ja od zawsze miałam słabe ręce

[neska002]

Napisane przez agusiakostusia

dokładnie, skalpel wyzwanie niby nie jest jakiś hardcorowy ale angażuje wszystkie miesnie i przez to jest zdradliwy ale to dobrze, ja osobiście na desce wymiekam, po prostu za długo trwa a ja od zawsze miałam słabe ręce

Mam dokładnie to samo, nogi silne, brzuch w miarę, a w rękach słabizna ale bedę robić ten Skalpel no i jakoś nabiorę siły w rękach. O dziwo w porównaniu ze Skalpelem Wyzwanie dla mnie Szok Trening i Turbo Spalanie okazały się pesteczką.

[agusiakostusia]

Napisane przez neska002

Mam dokładnie to samo, nogi silne, brzuch w miarę, a w rękach słabizna ale bedę robić ten Skalpel no i jakoś nabiorę siły w rękach. O dziwo w porównaniu ze Skalpelem Wyzwanie dla mnie Szok Trening i Turbo Spalanie okazały się pesteczką.

dokładnie jak u mnie jak długo już ćwiczysz? i jak często? ja staram się 6 razy na tydzień czasami wychodzi 5, długo pracuje, prócz do tego obowiązki domowe i jeszcze się uczę dodatkowo języka więc dzien mam zaplanowany w 100% robisz coś jeszcze do kazdego treningu?

[Joline]

Napisane przez agusiakostusia

dokładnie jak u mnie jak długo już ćwiczysz? i jak często? ja staram się 6 razy na tydzień czasami wychodzi 5, długo pracuje, prócz do tego obowiązki domowe i jeszcze się uczę dodatkowo języka więc dzien mam zaplanowany w 100% robisz coś jeszcze do kazdego treningu?

Mam identycznie.

W maju rozpoczełam ćwiczenia z Ewą, ale poddałam się.
Zaczęłam nieśmiało w styczniu, a w lutym już na poważnie staram się monitorować kiedy ćwiczę i jak długo.

Zauważyłam że prościej jest mi ćwiczyć kiedy w tle leci muzyka - Ewę wtedy wyciszam. Niestety nie potrafię ćwiczyć jak tylko słyszę jej głos. Mogę patrzeć, ale słuchać muszę już muzyki, wtedy jest mi prościej.

[agusiakostusia]

ja zrobiłam kilka treningów w tamtym roku, niestety święta Bożego Naodzenia i urlop w polsce sprawily ze nie miałam ani czasu ani miejsca a co najwazniejsze ochoty na cwiczenia od 1 stycznia ostro powróciłam do ćwiczeń i ćwiczę już cały czas, postępy małe bo małe ale jakieś są, przede wszystkim zawsze miałam płaski tyłek teraz powoli zaczyna odstawać moje miesięczne efekty małe bo małe załaczam w fotce pozdrawiam wszystkie cwiczące

[neska002]

Napisane przez agusiakostusia

dokładnie jak u mnie jak długo już ćwiczysz? i jak często? ja staram się 6 razy na tydzień czasami wychodzi 5, długo pracuje, prócz do tego obowiązki domowe i jeszcze się uczę dodatkowo języka więc dzien mam zaplanowany w 100% robisz coś jeszcze do kazdego treningu?

Od zawsze byłam aktywną osobą, rower, bieganie, jakiś tam aerobik, ciągle coś. Ostatnio skakałam na skakance (codziennie 30 minut) przez około 4 miesiące i też widziałam efekty i to duże. Tylko niestety miałam problemy ze zdrowiem i leczono mnie najpierw sterydami, potem hormonami. Wynik: + 10kg (grrrr!) no i teraz chcę to zrzucić. Zaczęłam ćwiczyć z Chodakowską od wtorku, czyli dzisiaj jest 5 dzień, zrobiłam łącznie 7 treningów po 40 minut. No i widzę już efekty, na wadze nie wiem jak bo jestem przed @ a nigdy przed się nie ważę. Ale rsię poprawiła, ciało ujędrniło, moi domownicy zauważyli różnicę też więc nie jest to jakaś moja wybujała wyobraźnia czy coś :P. Zamierzam ćwiczyć 6 razy w tygodniu po 40 minut, przeplatać żeby każdego dnia ćwiczyć coś innego ( aby mięśnie się nie przyzwyczaiły). Poza tym oczywiście dieta tzn zdrowe odżywianie, około 1500-1700 kcal. Poza tym codziennie chodzę na taki szybki spacer (marsz) na około 40 minut. Mam nadzieję, że efekty przyjdą bo po hormonach mam tak rozregulowany organizm, że szok. Ale skoro już widzę efekty to myślę, że z czasem będą coraz większe i w końcu wrócę do swojej wagi 55 kg.

Ambitna bestia z Ciebie widzę ;-) Ja akurat teraz będę mieć wolne do 27 lutego od uczelni więc na pewno ten czas wykorzystam na to żeby ćwiczyć.