Na czym oszczędzamy? Moda i uroda.

[moonandsunrise]

Napisane przez zielona dziesiatka

Kleo serio znajdujesz na bazarku staniki z obwodem 65/70 z miską większą niż B/C ?

Ja na bazarkach widziałam tylko 70 A/B. 65 nigdy. 70 z większą miską niż B też nigdy.


Podejrzewam, że kupujesz bazarkowe 80-85E.

Niekoniecznie, zdarzało mi się znaleźć na bazarku 70C i 65D - całkiem przyzwoite staniki, oczywiście nie jakieś super piękne (gładkie, w typowych kolorach) i trochę droższe. Niestety, pani, która je miała, zwinęła interes

Nie oszczędzam:
- pielęgnacja twarzy - leczę się u dermatologa, chcę widzieć efekty
- podkład - używam minerałów, mój jest stosunkowo drogi (ok. 120zł bez przesyłki), średnio wydajny, ale to absolutnie mój kolor, odkąd go używam polepszyła mi się też cera
- sprzęt elektroniczny i akcesoria do niego - wolę kupić droższy, ale by nie zepsuł się zaraz po gwarancji; zawsze sprawdzam recenzje, porównuję modele i marki, bo wiem, że za jakość się płaci (dlatego kiedyś mp3 wymieniałam co roku, a ipod kupiony 9 lat temu wciąż działa), to samo akcesoria do nich (dlaczego sprzęt za kilka tysięcy wsadzać do byle jakiej torby?)
- ubrania - ubieram się mocno specyficznie (ciuchy nie do dostania w Polsce), ale za to w to, co mi się absolutnie podoba, nie mam problemu z wywaleniem kilku stów na sukienkę, spódnicę, bo wiem, że ta rzecz mnie uszczęśliwi
- buty - mam bardzo wąską stopę, wolę mieć kilka par szytych na miarę, niż kilkanaście, z których żadna nie leży idealnie

Oszczędzam:
- utrzymanie - taka stara, a mieszka z rodzicami a tak serio, studiuję w rodzinnym mieście, rodzicom się dorzucam do wydatków, nikt zainteresowany nie ma z tym problemu
- kolorówka - lubię eksperymenty, dlatego musiałabym dysponować niewyobrażalnym budżetem, by na tym nie oszczędzać. Mam mnóstwo sampli mineralnej kolorówki (cienie, róże - często po 1-2$), są to kolory, których rzadko używam, ale fajnie je mieć; bronzer, puder, rozświetlacz itp. mam po jednym, nie widzę sensu mieć tego więcej
- akcesoria - lubię mieć tego dużo, więc tnę koszty, mam kilka kompletów srebrnej biżuterii (głównie prezenty), którą zostawiam na specjalne okazje, na co dzień chodzę w chińskich dobrach za dolara (niewielka różnica w porównaniu do sixa czy innych claire's), sztuczne rzęsy kupuję w opakowaniach po 10szt.
- bielizna - nie mam parcia na koronki i inne takie, wystarczy, że pasuje i nie ma zamiaru rozlecieć się w najbliższym czasie, wolę proste fasony w neutralnych kolorach (beż, czerń); jeśli te wymagana są spełnione, to im taniej, tym lepiej
- fryzjer - właściwie jedyne, co robię z włosami, to podcinam co miesiąc grzywkę, raz na rok końcówki i tylko wtedy wpadam do fryzjera
- pielęgnacja paznokci - z jakiegoś powodu moje paznokcie są absolutnie bezproblemowe, twarde, nie rozdwajają się, mają ładny kolor, zawsze zapuszczam je do monstrualnych rozmiarów, katuję je tanimi lakierami, piaskami, brokatami (wszystkim, co trudne do zmycia); jedyne, co posiadam do ogarniania ich, to pilnik, obcinaczki i baza, ani jednej odżywki, olejku i innych takich
- jedzenie/picie na mieście - tylko, jak wychodzę ze znajomymi, raczej unikam

Ogólnie czasami trudno powiedzieć, czy na czymś oszczędza się, czy nie. Wspomniałam, że wydaję dużo na ubrania, ale to są ubrania, które nie znudzą mi się po sezonie, kupuję tylko to, czego szczególnie chcę. Pewnie wydaję mniej niż osoba, która co sezon wymienia większość garderoby i kupuje w sieciówkach, czyli oszczędzam

[201605061000]

Napisane przez moonandsunrise

Niekoniecznie, zdarzało mi się znaleźć na bazarku 70C i 65D - całkiem przyzwoite staniki, oczywiście nie jakieś super piękne (gładkie, w typowych kolorach) i trochę droższe. Niestety, pani, która je miała, zwinęła interes

Nie oszczędzam:
- pielęgnacja twarzy - leczę się u dermatologa, chcę widzieć efekty
- podkład - używam minerałów, mój jest stosunkowo drogi (ok. 120zł bez przesyłki), średnio wydajny, ale to absolutnie mój kolor, odkąd go używam polepszyła mi się też cera
- sprzęt elektroniczny i akcesoria do niego - wolę kupić droższy, ale by nie zepsuł się zaraz po gwarancji; zawsze sprawdzam recenzje, porównuję modele i marki, bo wiem, że za jakość się płaci (dlatego kiedyś mp3 wymieniałam co roku, a ipod kupiony 9 lat temu wciąż działa), to samo akcesoria do nich (dlaczego sprzęt za kilka tysięcy wsadzać do byle jakiej torby?)
- ubrania - ubieram się mocno specyficznie (ciuchy nie do dostania w Polsce), ale za to w to, co mi się absolutnie podoba, nie mam problemu z wywaleniem kilku stów na sukienkę, spódnicę, bo wiem, że ta rzecz mnie uszczęśliwi
- buty - mam bardzo wąską stopę, wolę mieć kilka par szytych na miarę, niż kilkanaście, z których żadna nie leży idealnie

Oszczędzam:
- utrzymanie - taka stara, a mieszka z rodzicami a tak serio, studiuję w rodzinnym mieście, rodzicom się dorzucam do wydatków, nikt zainteresowany nie ma z tym problemu
- kolorówka - lubię eksperymenty, dlatego musiałabym dysponować niewyobrażalnym budżetem, by na tym nie oszczędzać. Mam mnóstwo sampli mineralnej kolorówki (cienie, róże - często po 1-2$), są to kolory, których rzadko używam, ale fajnie je mieć; bronzer, puder, rozświetlacz itp. mam po jednym, nie widzę sensu mieć tego więcej
- akcesoria - lubię mieć tego dużo, więc tnę koszty, mam kilka kompletów srebrnej biżuterii (głównie prezenty), którą zostawiam na specjalne okazje, na co dzień chodzę w chińskich dobrach za dolara (niewielka różnica w porównaniu do sixa czy innych claire's), sztuczne rzęsy kupuję w opakowaniach po 10szt.
- bielizna - nie mam parcia na koronki i inne takie, wystarczy, że pasuje i nie ma zamiaru rozlecieć się w najbliższym czasie, wolę proste fasony w neutralnych kolorach (beż, czerń); jeśli te wymagana są spełnione, to im taniej, tym lepiej
- fryzjer - właściwie jedyne, co robię z włosami, to podcinam co miesiąc grzywkę, raz na rok końcówki i tylko wtedy wpadam do fryzjera
- pielęgnacja paznokci - z jakiegoś powodu moje paznokcie są absolutnie bezproblemowe, twarde, nie rozdwajają się, mają ładny kolor, zawsze zapuszczam je do monstrualnych rozmiarów, katuję je tanimi lakierami, piaskami, brokatami (wszystkim, co trudne do zmycia); jedyne, co posiadam do ogarniania ich, to pilnik, obcinaczki i baza, ani jednej odżywki, olejku i innych takich
- jedzenie/picie na mieście - tylko, jak wychodzę ze znajomymi, raczej unikam

Ogólnie czasami trudno powiedzieć, czy na czymś oszczędza się, czy nie. Wspomniałam, że wydaję dużo na ubrania, ale to są ubrania, które nie znudzą mi się po sezonie, kupuję tylko to, czego szczególnie chcę. Pewnie wydaję mniej niż osoba, która co sezon wymienia większość garderoby i kupuje w sieciówkach, czyli oszczędzam

To u mnie w mieście jakieś wybrakowane te bazary. 65 nigdy nie spotkałam, 70 bardzo rzadko (jak już to A/B). Z chęcią kupowałabym staniki na bazarze, gdyby był mój rozmiar - wcale nie taki nietypowy, bo 70D.

Pytanie do stanikomaniaczek - według brafitterki powinnam nosić 65E lub nawet 60F, pod biustem mam 70cm ściśle. Ale po tych stanikach 65 i 60 zostają mi czerwone pręgi na ciele Czyli są za ciasne? Tłuszczu praktycznie nie mam pod biustem, pręgi odbijają mi się na żebrach, a brafitterki twierdzą, że 65/60 to mój idealny obwód Serio przy idealnym obwodzie po zdjęciu stanika zostają ślady na skórze?

Właśnie czytam na balkonetce, że ślady po staniku to normalna sprawa

Przerażają mnie np. takie wpisy:

Mi też każdy stanik odznacza się na skórze, a za ciasne obwody zostawiły trwałe ślady na skórze - z czasem te ślady stały się brązowe, ciemniejsze od skóry. Także pewnie zostałam 'naznaczona', 'okaleczona' do końca życia . Nie podoba mi się to, ale to wszystko chyba przez zbyt ciasne Rio . Chyba będę musiała się z nim pożegnać . Teraz zmądrzałam i się nie ściskam .

Z kolei Ewa Michalak radzi tak:

Jeśli ledwo się zapięłaś i czujesz dyskomfort, czy wręcz ból, a biustonosz zostawia głębokie ślady na skórze, to prawdopodobnie powinnaś wziąć o rozmiar luźniejszy obwód.

I do tego się właśnie stosuję. Nie wiem czy prawidłowo ?

Nie sztuka kupić stanik 65 czy 60 jak mi zostają po nim brzydkie czerwone odgniecenia.
(piszę o odgnieceniach na skórze pod biustem w obwodzie)

[Kle_oo]

Moje bazarowe staniki widziały barffiterki -więc z tego co mi mówił rozmiar mam dobrze dobrany. Nigdy żaden stanik na obwodzie nie zostawił mi obtarć (od momentu oczywiście jak nauczyłam je sobie kupować i dobierać rozmiarem, bo wcześniej to różnie bywało)-w sensie,że nie może być luźny bo ciężar biustu powinien się na nim opierać nie tylko na ramiączkach , ale nie powinien obcierać i zbyt mocno uciskać.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez zielona dziesiatka

To u mnie w mieście jakieś wybrakowane te bazary. 65 nigdy nie spotkałam, 70 bardzo rzadko (jak już to A/B). Z chęcią kupowałabym staniki na bazarze, gdyby był mój rozmiar - wcale nie taki nietypowy, bo 70D.

Pytanie do stanikomaniaczek - według brafitterki powinnam nosić 65E lub nawet 60F, pod biustem mam 70cm ściśle. Ale po tych stanikach 65 i 60 zostają mi czerwone pręgi na ciele Czyli są za ciasne? Tłuszczu praktycznie nie mam pod biustem, pręgi odbijają mi się na żebrach, a brafitterki twierdzą, że 65/60 to mój idealny obwód Serio przy idealnym obwodzie po zdjęciu stanika zostają ślady na skórze?

Właśnie czytam na balkonetce, że ślady po staniku to normalna sprawa

Przerażają mnie np. takie wpisy:
Z kolei Ewa Michalak radzi tak:
I do tego się właśnie stosuję. Nie wiem czy prawidłowo ?

Nie sztuka kupić stanik 65 czy 60 jak mi zostają po nim brzydkie czerwone odgniecenia.
(piszę o odgnieceniach na skórze pod biustem w obwodzie)

stanik ma być przede wszystkim wygodny, pani brafiterka pieprzy głupoty jak potłuczona. Obwód zależy od indywidualnej ściśliwości i ilości tłuszczu - u Ciebie są pewnie gł. kości i nie możesz zanizać obwodu do 65 czy o zgrozo 60 bo Cię zbyt ciśnie to bierzesz 70 i tyle - naprawdę masz co do tego jakieś wątpliwości? poza tym stanik 60 czy 65 naciągnie się mniej niż np.80 bo i tego obwodu jest dużo mniej, to chyba logiczne, że tak należałoby na sprawę dobierania obwodu spojrzeć, a nie stosować jakieś durne -5 cm czy tam -15 u każdrgo jak leci
ja mam 83 cm pod biustem noszę 75 - ale jest mi w nich wygodnie, jedyne ślady to lekko odciśnięte gumki i fiszbiny, a nie jakieś brązowe pręgi - wtf? moje 75 naciąga się do 90 a Twoje 70 do ilu? no chyba proporcjonalnie mniej prawda?


w ogóle to skończmy oftopa - jest temat na modzie o stanikach, proponuję tam się z tą dyskusją przenieść

[nicRu]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;48884272]stanik ma być przede wszystkim wygodny, pani brafiterka pieprzy głupoty jak potłuczona. Obwód zależy od indywidualnej ściśliwości i ilości tłuszczu - u Ciebie są pewnie gł. kości i nie możesz zanizać obwodu do 65 czy o zgrozo 60 bo Cię zbyt ciśnie to bierzesz 70 i tyle - naprawdę masz co do tego jakieś wątpliwości? poza tym stanik 60 czy 65 naciągnie się mniej niż np.80 bo i tego obwodu jest dużo mniej, to chyba logiczne, że tak należałoby na sprawę dobierania obwodu spojrzeć, a nie stosować jakieś durne -5 cm czy tam -15 u każdrgo jak leci
ja mam 83 cm pod biustem noszę 75 - ale jest mi w nich wygodnie, jedyne ślady to lekko odciśnięte gumki i fiszbiny, a nie jakieś brązowe pręgi - wtf? moje 75 naciąga się do 90 a Twoje 70 do ilu? no chyba proporcjonalnie mniej prawda?


w ogóle to skończmy oftopa - jest temat na modzie o stanikach, proponuję tam się z tą dyskusją przenieść
[/QUOTE]