Panny Młode na emigracji - łączmy się :)

[Justuus]

Napisane przez mukaa

Ok, może być po świętach

My się będziemy starać zaraz po ślubie, bo latka lecą Rozważaliśmy nawet, żeby teraz popróbować (tym bardziej, że to może potrwać), ale jednak chciałabym wybawić się swobodnie na własnym weselu i potem porelaksować się w czasie podróży poślubnej

Super
Wracamy 5-tego stycznia

[krolewna_smieszka]

My pewnie przestaniemy się nie starać jakiś rok-2 lata po ślubie. Chciałabym urodzić pierwsze dziecko najpóźniej przed 30 rokiem życia, ale będzie, co będzie. Kiedyś myślałam, że wyjdę za mąż w wieku 20 lat i przed 25 r.ż. już będę miała dwójkę. Życie weryfikuje wszelkie plany.

[zambeza]

Napisane przez mukaa

Dziewczyny, jak rozwiązujecie sprawę noclegów? Wypada zasugerować im, że żeby sami zapłacili? Nie chcę na skąpca wyjść czy co, ale koszta wesela mnie trochę przerażają, a wiem, że dla rodziny tz wydatek za nocleg to nic.



Btw czy bierzecie jakiś kredyt na organizację? Coś zaczynam wątpić czy uda mi się uciułać na to całe wesele... Staram się oszczędzać, ale zawsze coś wypadnie, czy to dentysta (który tu kosztuje krocie), zepsuty samochód, egzaminy itd.... Przeprowadzka też trochę pewnie po kieszeni da.
Nie planujemy jakiegoś ekstrawaganckiego wesela, jednak będzie na dosyć dużo osób (mam dużą rodzinę)

tym co beda chcieli nocowac my oplacamy. 80zl/osoba.
A co do kredytu to mysle, ze wesele nie jest wydarzeniem, na ktore powinno brac sie kredyt. Jak sie nie ma, to sie robi mniejsze wedlug budzetu.
My juz mamy odlozone.

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;49248635]

Zaproszenia to kolejny problem bo chce takie same pol po polsku pol po angielsku mam nadzieje ze mi bez problemu wydrukują gdzies takie[/QUOTE]
gdzies na allegro widzialam zaproszenia po polsku ale byla tez opcja ze po angielsku. Mysle, ze nie bedzie z tym problemu. Jesli twoj facet jest z UK to mozecie sami przetlumaczyc tekst z zaproszenia polskiego na angielski i ci zmienia tekst po prostu. Na pewno cos znajdziesz.

Napisane przez mukaa

A któraś z Was planuje może dziecko w krótkim czasie po ślubie?

Ja Chce juz rok po slubie miec bobaska

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

tez jak bylam mlodsza to zawsze myslalam ze jak bede miala 25 lat to juz dom, dzieci bede miec i meza a tu sie nie zanosi, mam 25 a obym sie z pierwszym do 30tki wyrobila to bedzie dobrze

ale sie nie martwie poki co, dobrze ze ten 'plan' nie wyszedl i wychodze za tego Tż a nie ktoregos z bylych bo to by bylo nie to

[mukaa]

Ja się z pierwszym wyrobiłam przed 25 hehe

justuus / to się zgadamy na styczeń

Co do kredytu to w sumie rację macie. Jeszcze półtorej roku, więc jest czas na uciułanie, tym bardziej, że część płaci się już po weselu

Ja jak już mówiłam jakiegoś wystawnego wesela nie robię, ale jednak trochę się ludzi uzbierało. I sporo z noclegami (choć z tym to też nie jestem w sumie pewna...)

Co do dziecka to ja zamierzam już w noc poślubną się zacząć starać hahaha Bo przed weselem to jednak nie chcę. Zobaczymy jak będzie, ja już 30 na karku, więc to może potrwać (bo starania zaczniemy jak będę miała 32)

[zambeza]

Norwegia to chyba najpiekniejszy kraj swiata jak bylam to nie docenialam

Ile przed slubem planujecie przyjechac do PL? Ja chyba przyjade tydzien przed

[misiaa91]

Napisane przez zambeza

Norwegia to chyba najpiekniejszy kraj swiata jak bylam to nie docenialam

Ile przed slubem planujecie przyjechac do PL? Ja chyba przyjade tydzien przed

Prawdopodobnie tydzień przed, chyba że uda nam się półtora, bo tydzień przed jest akurat Wielkanoc.

[krolewna_smieszka]

My tydzień przed, przed weekendem. W weekend przed ślubem planujemy nasze wieczory panieński i kawalerski.

[mukaa]

Nie mam pojęcia. Zależy ile będę miała wolnego w pracy. Chciałabym przyjechać tak wcześnie jak to możliwe.

[Justuus]

Napisane przez zambeza

Norwegia to chyba najpiekniejszy kraj swiata jak bylam to nie docenialam

Ile przed slubem planujecie przyjechac do PL? Ja chyba przyjade tydzien przed

Napisane przez krolewna_smieszka

My tydzień przed, przed weekendem. W weekend przed ślubem planujemy nasze wieczory panieński i kawalerski.

Planujemy tak jak Królewna. Tydzień przed i pod razu wieczory - przylecimy w sobotę najprawdopodobniej

[zambeza]

no fakt, wieczory. W takim razie pewnie przyjedziemy 1,5 tygodnia przed

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

My tez chyba tydzień przed o ile dostaniemy urlop na tyle

[eeyesblue]

Napisane przez krolewna_smieszka

My pewnie przestaniemy się nie starać jakiś rok-2 lata po ślubie. Chciałabym urodzić pierwsze dziecko najpóźniej przed 30 rokiem życia, ale będzie, co będzie. Kiedyś myślałam, że wyjdę za mąż w wieku 20 lat i przed 25 r.ż. już będę miała dwójkę. Życie weryfikuje wszelkie plany.

hehe ja dokladnie tak samo myslalam, ze w wieku 23 lat to juz bede miala dziecko my tez planujemy po slubie tż cos mowi, ze jak sie trafi 2-3 miesiace przed slubem to tez dobrze, ale jednak sobie nie wyobrazam bawic sie w mdlosciach na slubie i nie pojechac w podroz poslubna wiec mowie stanowcze "NIE" hehe potem juz niech sie dzieje co chce

my planujemy 2tyg lub poltora przed, zeby wlasnie wieczory jeszcze zorganizowac poza tym tak nam wypadlo, ze nasza kolezanka ma slub 3 tyg przed nami, wiec przylecimy na jej slub na weekend potem za tydzien juz na nasze.. tak sie poskladalo jakos

[mukaa]

Napisane przez eeyesblue

my tez planujemy po slubie tż cos mowi, ze jak sie trafi 2-3 miesiace przed slubem to tez dobrze, ale jednak sobie nie wyobrazam bawic sie w mdlosciach na slubie i nie pojechac w podroz poslubna wiec mowie stanowcze "NIE" hehe potem juz niech sie dzieje co chce

s

Święta racja! Podpisuję się nogami i rękami

O wieczorze panieńskim też ejszcze nie myślałam. Ja serio bardziej chyba już myślami przy tej podróży poślubnej jestem Zresztą u mnie i tak wszystko nie po kolei i nie tak jak miało być, wiec może najpierw w tę podróż pojedziemy :brzyda l:
Tym bardziej, że hatnąć się zamierzemy w bliżej nieokreślonym czasie, ale przed tym weselem.

Kupiłam planer ślubny (a nawet dwa, bo jeden zamówiłam wcześniej...i zapomniałam)

A jak z nazwiskiem robicie? Zostajecie przy swoim? bierzecie nazwisko męża? a może podwójne? ja się zastanawiam pomiędzy opcją 2. i 3.

[magda_mjt]

Napisane przez mukaa

A jak z nazwiskiem robicie? Zostajecie przy swoim? bierzecie nazwisko męża? a może podwójne? ja się zastanawiam pomiędzy opcją 2. i 3.

Ja biorę nazwisko M . Mam długie imię i krótkie nazwisko (tylko 4 litery), ale... M ma bardzo długie nazwisko (11 liter), więc mając długie imię, i podwójne nazwisko było by 24 litery... za dużo pisania .

[mukaa]

heheheh praktycznie

[magda_mjt]

Napisane przez mukaa

heheheh praktycznie

Moja kuzynka wzięła podwójne. Oba nazwiska średniej długości. Łącznie miała 21 liter. Niecały rok po ślubie zmieniła na tylko nazwisko męża (łącznie 16 liter), bo... za dużo pisania. Ja z moim imieniem i nazwiskiem M będę mieć już 20 liter, myślę, że wystarczy . Poza tym M ma bardzo ładne nazwisko. Moje lubię, bardzo, szkoda mi się z nim rozstawać, ale też wychodzę z założenia, że Rodzina powinna mieć jedno nazwisko. Mi się tak podoba i tego się trzymam .

[mukaa]

Ja mam syna, który nosi moje nazwisko. Nie wiem czy jest możliwość zmiany ( i gdzie i jak) jego nazwiska. Może też weźmiemy jedno... Z drugiej strony my mamy oboje krótkie nazwiska (po 5 liter). Oba nawet dość dobrze chyba się komponują.

Z chęcią posłucham opinii na ten temat może łatwiej będzie zdecydować

[magda_mjt]

Napisane przez mukaa

Ja mam syna, który nosi moje nazwisko. Nie wiem czy jest możliwość zmiany ( i gdzie i jak) jego nazwiska. Może też weźmiemy jedno... Z drugiej strony my mamy oboje krótkie nazwiska (po 5 liter). Oba nawet dość dobrze chyba się komponują.

Z chęcią posłucham opinii na ten temat może łatwiej będzie zdecydować

Twój TŻ'et nie jest ojcem syna? Jeśli planuje go adoptować/przysposobić czy jak to się mówi, to wydaje mi się, że młody powinien mieć nazwisko TŻ'ta. A Ty- jak wolisz podwójne, albo TŻ'ta. Nie interesowałam się tym nigdy, ale jak mi się wydaje, to w powyższej sytuacji możesz zmienić nazwisko syna . Ale też np. zależy w jakim jest wieku, żeby też jemu jakichś niepotrzebnych stresów nie robić .

[krolewna_smieszka]

Napisane przez Justuus

Planujemy tak jak Królewna. Tydzień przed i pod razu wieczory - przylecimy w sobotę najprawdopodobniej

U nas jest ten problem, że lot przez ocean i przez zmianę czasu tracimy 1/3 dnia... które odzyskamy dopiero wracając do Kanady. Także nasz lot będzie trwał ze 2 doby w sumie. A jak jeszcze będą jakieś opóźnienia, chociażby przez pogodę, to jeszcze dłużej, więc musimy wylecieć odpowiednio wcześnie.
Lecąc do Kanady spędziliśmy w podróży jakieś 35-40 godzin (łącznie z dojazdami na lotniska itp.), bo przez kilkugodzinne kolejki w dziale imigracji w Toronto uciekł nam samolot, a następny był dopiero 12 h później... 12h "spania" na ławkach na lotnisku, po kilkunastu godzinach podróży i przed kolejnymi długimi godzinami podróży. Uhh, nie wspominam tego dobrze.

[mukaa]

Napisane przez magda_mjt

Twój TŻ'et nie jest ojcem syna? Jeśli planuje go adoptować/przysposobić czy jak to się mówi, to wydaje mi się, że młody powinien mieć nazwisko TŻ'ta. A Ty- jak wolisz podwójne, albo TŻ'ta. Nie interesowałam się tym nigdy, ale jak mi się wydaje, to w powyższej sytuacji możesz zmienić nazwisko syna . Ale też np. zależy w jakim jest wieku, żeby też jemu jakichś niepotrzebnych stresów nie robić .

nie, on nie jest jego ojcem biologicznym
podobno matka może dziecku zmienić nazwisko po ślubie na swoje nowe (bez konieczności przysposobienia / podobno to długa i wyboista procedura, zresztą nie wiem czy będzie go kiedyolwiek przysposabiał)
syn ma 7 lat i nie sądzę, żeby było dla niego stresem zmiana nazwiska
on jakiś czas teu miał fazę i używał nazwiska mojeg TZ , stwierdzając, że teraz mieszkamy tu on jest H / dziecięca logika

Królewna śmieszka
omg współczuję!!!!!! ufff daleko macie
a taka podróż to potrafi zniechęcić
ja raz na lotnisku musiałam nockę spędzić i też wspominam koszmarnie
krzesełka metalowe połączone takimi drążkami, żeby nie dało się ich zsunąć razem nie dało się zasnąć za chiny ludowe...

[krolewna_smieszka]

Napisane przez mukaa

ja raz na lotnisku musiałam nockę spędzić i też wspominam koszmarnie
krzesełka metalowe połączone takimi drążkami, żeby nie dało się ich zsunąć razem nie dało się zasnąć za chiny ludowe...

Dokładnie tak to u nas wyglądało. A jeszcze zimno mi było potwornie, mimo że miałam na sobie mnóstwo warstw, polar, kurtkę i chustę, i mocno potem odchorowałam podróż. Zmęczony człowiek nie utrzymuje łatwo temperatury ciała. A do jedzenia był tylko wybór batoników lub fastfoodów, zadowoliliśmy się kanapkami z Subwaya.
Mi się wydaje, że oni specjalnie robią tak niewygodne te ławki, żeby ludzie tam nie koczowali (chociażby bezdomni).

[mukaa]

Też mi się tak wydaje, że to z tego powodu. Tym bardziej, że ja nockę tam spędziłam i całe lotnisko pozamykane było, tylko wlaśnie ta mała poczekalnia była otwarta
Trauma życia hehehehe

Wtedy też dużo godzin mi zeszło w podróży, bo kombinowałam z lotami, żeby jak najtaniej było (więcej tego błedu nie popełnię :P)

[zambeza]

Napisane przez mukaa

A jak z nazwiskiem robicie? Zostajecie przy swoim? bierzecie nazwisko męża? a może podwójne? ja się zastanawiam pomiędzy opcją 2. i 3.

Biore jego nazwisko

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja biorę Tż nazwisko, po pierwsze zawsze tak chciałam, po drugie krótsze i nie bede musiała literowac chociaz nazwiska

[eeyesblue]

ja rówiez biore nazwisko TZ, jest krotsze (razem z imieniem bedzie 11 liter) poza tym moje i TZ razem brzmi smiesznie hehe

[mukaa]

To co mnie troche martwi, to ze w nowym nazwisku bedzie litera nie z polskiego alfabetu (å) mam nadzieje, ze nie bedzie problemu w urzedzie :P

W ogole my chcemy slub brac w Norwegii i sie zastanawiam czy to wystarczy, ze tu bede miec w papierach czy ja to musze gdzies wysylac potem? do urzedu? do ambasady? Nie mam zameldowania w Pl

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Trzeba wpisać w księgi w USC bo inaczej wg Polski będziesz panna nadal. Tak samo ja zrobie po cywilnym w przyszłym roku tylko potem problem kiedy i jak powymieniać dokumenty..

[zambeza]

Napisane przez mukaa

To co mnie troche martwi, to ze w nowym nazwisku bedzie litera nie z polskiego alfabetu (å) mam nadzieje, ze nie bedzie problemu w urzedzie :P

W ogole my chcemy slub brac w Norwegii i sie zastanawiam czy to wystarczy, ze tu bede miec w papierach czy ja to musze gdzies wysylac potem? do urzedu? do ambasady? Nie mam zameldowania w Pl

A to norwega sobie upolowalas? hihi Mysle, ze nie bedzie problemu z ta literka(ona chyba tez jest pisana jako "aa"? - przynajmniej tak jest w Danii)

Po drugie, jesli masz nadal polskie nazwisko a bedziesz miala norweskie beda o wiele lepiej na ciebie patrzec przynajmniej tak mi sie wydaje. Bedziesz prawie "swoja"
Nie znam sie na sprawach prawnych ale mozesz nawet wyslac e-maila do urzedu i sie podpytac. Ale raczej musisz, pewnie po polsku przetlumaczone.

[mukaa]

Tak, Norwega

Ja się nie spotkałam z żadnym przejawem dyskryminacji ze strony Norwegów (już szybciej ze strony rodaków....) i nazwisko w niczym mi nie przeszkadza. Pracę mam, teraz chcę zmienić i też już mam umówioną rozmowę kwalifikacyjną. Nazwisko też jest proste i nie ma problemu z jego wymówieniem czy pisownią (no może trochę bo mam b na końcu a słychać jak p hmmm )

Tak więc tam nie muszę udawać, że Norweżką jestem ehehhe zresztą z moim akcentem to i tak od razu słychać, że nie jestem tu urodzona. Imiona mamy z synem można rzec dość międzynarodowe, więc sobie nikt języka nie łamie (mój eks miał na imię Wojciech i nikt tego w uk wypowiedzieć nie umiał )

A co do tego USC to jest to obowiązkowe? Bo w sumie nie wiem czy tak ważne jak na mnie będą tam patrzeć czy jako pannę czy mężatkę, skoro rzadko tam bywam i zamierzam już tutaj zostać? Jeśli te formalności będą się wiązać np z kupą biegania i papierów?

Czy jest tak, że to muszę zlożyć, bo potem będę mandat jakiś płacić albo mnie ścigać będą?

Aha co do podwójnego aa to chyba masz rację, że tak to piszą
aczkolwiek pewna nie jestem pewnie muszą mieć jakiś sposób na zaznaczenie, że to inna litera niż a
choć polskie litery ć ź itd to chyba się pisze po prostu c z?

Moje nazwisko, które aktualnie noszę to w ogóle nie brzmi nawet polsko. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie jest jego pochodzenie

Pewnie trudno się będzie przestawić przy podpisywaniu

cuddly / no tak, jeszcze wymiana dokumentów, a na to pewnie się czeka i pewnie trzeba się osobiście stawić? Mnie się ważność paszportu wkrótce kończy, ale już przed ślubem nowego nie będę chyba wyrabiać. Nie podróżowałam w prawdzie na dowód tożsamości, ale chyba w obrębie Europy ie ma z tym problemu? Norwegia nie jest w unii, ale wydaje mi się, że można latać na dowód?

Ciekawe czy prawo jazdy mogę wymienić tu w ambasadzie?
Czy od razu jak się pobierzemy to to moje aktualne prawko przestaje być ważne?