karpie diem, czyli świąteczny bieg po karpia i inne promocje

[Kle_oo]

Myślę też ,że Lidl sporo korzysta na tych promocjach - dostaje darmową reklamę i w prasie i w telewizji i na forach internetowych/blogach itd. Kampania na taką skalę kosztowałaby krocie - a tak wystarczy rzucić na sklep 10 toreb/kontener karpi -sprzedać z zyskiem -może niezbyt dużym, ale za w "gratisie" ma się gotową kampanię

[201606270916]

Napisane przez Kalini

Poza tym co przeczytałam w lidlowym wątku, odpowiedź na pytanie mam jeszcze tutaj http://natemat.pl/128475,kolejna-wie...gu-po-patelnie

Bo ja wiem, czy firma cierpi? Przepychanki się powtarzają, a chętnych jakoś dalej nie brakuje.

Zdziwił mnie komentarz o odsprzedawaniu drożej na allegro, bo:
1. Jeśli to produkt "nielidlowy" - drożej można go kupić poza Lidlem
2. Jeśli to produkt "lidlowy" - drożej można kupić być może lepszy odpowiednik

Z tym sprzedawaniem na allegro to jeszcze bym rozumiała, gdyby chodziło o coś w miarę niepowtarzalnego, tak jak czasem niektóre ubrania lub akcesoria z sieciówek odzieżowych można dostać tylko na allegro - ale np. patelnię?

Postulat o sprzedawaniu każdemu jednej sztuki śmieszny.

[201607110949]

Napisane przez Krolowa Julianna

Postulat o sprzedawaniu każdemu jednej sztuki śmieszny.

też mnie ubawił setnie. Podejrzewam, że bójki o produkty Lidla toczą ludzie o podobnym jej ilorazie inteligencji

[Kle_oo]

Mnie to też śmieszy. Jak kogoś stać to niech cały sklep kupi , jak wystawi to na allegro i sprzeda za dwukrotnie wyższą cenę - to też ciężko się w tym winy doszukiwać, nikogo na siłę do zakupów u niego nie zmuszano. jedynie sakrbówka mogłaby się uczepić, a i to pod warunkiem,że delikwent tak robi często, a nie raz na rok

[201604181004]

Ej w tesco na promocji mozna kupic np do 10 sztuk cukru na glowe bo ludzie sklepiku sobie zappatrywali jak bylo 2+1

[figa84]

e tam, nie znacie się wrócą czasy kartek :p pracodawca zamiast bonów do n-sklepów na świeta bedzie wydawał bony na wielka wyprz do lidla limitowane ilością osób w gospodarstwie domowym

[201606270916]

Napisane przez drabineczka

Ej w tesco na promocji mozna kupic np do 10 sztuk cukru na glowe bo ludzie sklepiku sobie zappatrywali jak bylo 2+1

Podbijanie sztucznie ceny cukru, żeby ją później trochę obniżyć, to moim zdaniem osobny temat. Z cukrem zawsze są zadymy

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ----------

Napisane przez figa84

e tam, nie znacie się wrócą czasy kartek :p pracodawca zamiast bonów do n-sklepów na świeta bedzie wydawał bony na wielka wyprz do lidla limitowane ilością osób w gospodarstwie domowym

Przecież limitowany towar jak w sklepie to jak kartki! Skandal! Patelnie powinny być dla każdego klienta w dodatku do bułki za 29 gr!

[aer]

Ja się pytam na czym oni smażyli te karpie jak dopiero dzisiaj promocja na patelnie była?

[201604181004]

jezu, pomijajac twoją spiskową teorię dziejów, to na cokolwiek, czy cola czy co chcesz, jest ograniczenie.

[aer]

Dokładnie - parę razy widziałam w hipermarketach sytuacje, gdzie kasjerki zawracały klientów ze zbyt dużą ilością danego produktu informując, iż nie prowadzą sprzedaży hurtowej - to też przecież jakiś limit.

[201604181004]

to dla tesco on-line, ale zazwyczaj jest mały druczek dopisany do każdej promocji


Czy istnieją ograniczenia dotyczące ilości zakupionych produktów?
Istnieje limit zakupu maksymalnie 24 sztuk dla każdego z produktów lub 24 kilogramów dla każdego z produktów sprzedawanych na wagę. Limit może być inny niż powyższy, jeśli Tesco określi takowy dla danego Towaru lub grupy Towarów.

[pannaatopowa]

Napisane przez drabineczka

Ej w tesco na promocji mozna kupic np do 10 sztuk cukru na glowe bo ludzie sklepiku sobie zappatrywali jak bylo 2+1

Ja przypominam sobie jakie cyrki były jak cukier drożał. Ludzie się rzucili jakby miało go zabraknąć. Jakby te 3-4 złote miesięcznie więcej to był wydatek nie do przeskoczenia. Lepiej kupić 20 kilo od razu

Napisane przez aer

Ja się pytam na czym oni smażyli te karpie jak dopiero dzisiaj promocja na patelnie była?

Dobre pytanie

[Kalini]

A ja nie widzę nic złego w limitowaniu zakupu produktów. Szczególnie jeśli są ku temu powody np. ludzie, którzy demolują sklep wyrywając sobie produkty (to by choć trochę ograniczyło te bitwy - bo słyszałam, ze ofiarami ataków są właśnie ci co niosą po kilka sztuk). Poza tym, praktyki biorę 10 sztuk i odsprzedaje albo biorę 10 sztuk wybieram w domu i oddaję są bardzo słabe. Takie cwaniactwo, a z tym trzeba walczyć.

[pannaatopowa]

Napisane przez Kalini

A ja nie widzę nic złego w limitowaniu zakupu produktów. Szczególnie jeśli są ku temu powody np. ludzie, którzy demolują sklep wyrywając sobie produkty (to by choć trochę ograniczyło te bitwy - bo słyszałam, ze ofiarami ataków są właśnie ci co niosą po kilka sztuk). Poza tym, praktyki biorę 10 sztuk i odsprzedaje albo biorę 10 sztuk wybieram w domu i oddaję są bardzo słabe. Takie cwaniactwo, a z tym trzeba walczyć.

Ja też nie. Pomijając rodziny gdzie żyje 10 osób (gospodarka albo coś) to ludziom nie potrzebne są takie zapasy. Ale jest promocja i potem podrożeje o złotówkę

[aer]

Napisane przez pannaatopowa

Ja też nie. Pomijając rodziny gdzie żyje 10 osób (gospodarka albo coś) to ludziom nie potrzebne są takie zapasy. Ale jest promocja i potem podrożeje o złotówkę

A później to jedzenie ląduje w śmieciach.
Znam kilka takich przypadków - lecą na łeb na szyję bo PROMOCJA, nakupią, nie przejedzą i wyrzucą bo przeterminowane.

[201604181004]

Jak najbardziej powinny by limity. Ludzie wyposazaja cale sklepy w martkeach a jak chce kupic cos ot tak bo mam ochote to sie okazuje ze nie ma. Lol. To nie makro.

[201606270916]

OK, są limity, kajam się Po prostu jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, gdy ludzi cofało się z kasy, bo wzięli czegoś za dużo, a te limity kojarzą mi się własnie z cukrem, bo on zwykle wywołuje ogólnopolskie szaleństwo, a nie chwilową atrakcję, jak np. przecena coli w jednym sklepie.

Co nie zmienia faktu, że jedna sztuka jako limit to według mnie przesada. Szczególnie przy tak zwyczajnych towarach jak patelnia.

[Kalini]

No właśnie, patelnia to zwykły produkt, po co komu 5 czy 10 takich samych patelnii?

[Mijanou]

Napisane przez Kalini

No właśnie, patelnia to zwykły produkt, po co komu 5 czy 10 takich samych patelnii?

Zawsze można porozdawać rodzinie, znajomym.

A tak poważnie to u większości ludzi wyłącza się rozsądne myślenie, gdy w grę wchodzi promocja/wyprzedaż/obniżka/"dwa za jedno". Jeśli dodasz do tego uwagę, że "do wyczerpania zapasów", otrzymasz mieszankę piorunującą. Nikt nie spyta: "Po co mi 5 patelni?/29 kilo cukru?" tylko biegnie po tę patelnię/cukier, zanim skończą się zapasy. A w przypadku Lidla to chyba było błyskawicznie, bo w każdym sklepie było po 10-20 takich patelni. Moge się mylić, ale z tego, co zaobserwowałam na filmikach, te patelnie rozchodzily się w ciągu 30 sekund. Kto pierwszy dobiegł- miał. A tłum zbierał się już ponoć od 5 czy 6 rano.

[201607110949]

Napisane przez Kalini

A ja nie widzę nic złego w limitowaniu zakupu produktów. Szczególnie jeśli są ku temu powody np. ludzie, którzy demolują sklep wyrywając sobie produkty (to by choć trochę ograniczyło te bitwy - bo słyszałam, ze ofiarami ataków są właśnie ci co niosą po kilka sztuk). Poza tym, praktyki biorę 10 sztuk i odsprzedaje albo biorę 10 sztuk wybieram w domu i oddaję są bardzo słabe. Takie cwaniactwo, a z tym trzeba walczyć.

Nie, z punktu widzenia sklepu nie trzeba. Towar schodzi? Schodzi i to na pniu. Darmowa reklama jest? Jest, na całą Polskę. No to po co z tym walczyć? Przecież zarządu Lidla nie obchodzi kto ma ich patelnie, oni patrzą na cyfry.

[201606270916]

Napisane przez Kalini

No właśnie, patelnia to zwykły produkt, po co komu 5 czy 10 takich samych patelnii?

Nie wiem, ale moja mama czasem kupuje 2-3 sztuki niektórych rzeczy: bo dla niej, dla mnie, dla jej siostry i już się uzbiera. Gdy niedawno były (i w sumie dalej widziałam w sobotę że są tylko rozmiary bardziej przebrane) golfy - to wzięła łącznie cztery, po dwa dla mnie i dla siebie. Tyle że w walkach udziału nie bierze, bo jak rzucają rano towar to jest w pracy

[201607291951]

Napisane przez Krolowa Julianna

OK, są limity, kajam się Po prostu jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, gdy ludzi cofało się z kasy, bo wzięli czegoś za dużo, a te limity kojarzą mi się własnie z cukrem, bo on zwykle wywołuje ogólnopolskie szaleństwo, a nie chwilową atrakcję, jak np. przecena coli w jednym sklepie.

Co nie zmienia faktu, że jedna sztuka jako limit to według mnie przesada. Szczególnie przy tak zwyczajnych towarach jak patelnia.

Ja się spotkałam pracując w realu , cofali ludzi z pełnymi wózkami cukru , wtedy co ten cukier miał tak gigantycznie podrożeć , ludzie robili zapasy Limit był chyba na 10 kilo, to się podzielili , tatuś z koszykiem za nim syn a za nim mamusia 3 klientów . Takich przypadków było multum

[pannaatopowa]

Napisane przez Katalin

Ja się spotkałam pracując w realu , cofali ludzi z pełnymi wózkami cukru , wtedy co ten cukier miał tak gigantycznie podrożeć , ludzie robili zapasy Limit był chyba na 10 kilo, to się podzielili , tatuś z koszykiem za nim syn a za nim mamusia 3 klientów . Takich przypadków było multum

Nie uważacie, że takie zapasy są nienormalne? Ja kiedyś słyszałam teorię, że w magazynach było za dużo cukru i musieli go opchnąć. Zmówili się cenowo i wyszło jak wyszło. Mi to by pasowało do sytuacji.

Zresztą niech każdy sobie policzy ile cukru używacie miesięcznie na rodzinę? Kilogram? Dwa? I naprawdę te dwa złote w miesiącu więcej wywołało taką panikę? U mnie w domu sie cukru nie używa w ogóle. Tylko jak gość przyjedzie. I żyję Nie umarłam z braku cukru.

[201607291951]

Napisane przez pannaatopowa

Nie uważacie, że takie zapasy są nienormalne? Ja kiedyś słyszałam teorię, że w magazynach było za dużo cukru i musieli go opchnąć. Zmówili się cenowo i wyszło jak wyszło. Mi to by pasowało do sytuacji.

Zresztą niech każdy sobie policzy ile cukru używacie miesięcznie na rodzinę? Kilogram? Dwa? I naprawdę te dwa złote w miesiącu więcej wywołało taką panikę? U mnie w domu sie cukru nie używa w ogóle. Tylko jak gość przyjedzie. I żyję Nie umarłam z braku cukru.

Dla mnie to było chore .Te awantury przy kasie dlaczego nie mogę tyle kupić dzielenie ty idziesz do tej kasy ty do tej ja zostaje tu no maaasakra

[201607110949]

Napisane przez pannaatopowa

Nie uważacie, że takie zapasy są nienormalne? Ja kiedyś słyszałam teorię, że w magazynach było za dużo cukru i musieli go opchnąć. Zmówili się cenowo i wyszło jak wyszło. Mi to by pasowało do sytuacji.

Zresztą niech każdy sobie policzy ile cukru używacie miesięcznie na rodzinę? Kilogram? Dwa? I naprawdę te dwa złote w miesiącu więcej wywołało taką panikę? U mnie w domu sie cukru nie używa w ogóle. Tylko jak gość przyjedzie. I żyję Nie umarłam z braku cukru.

Oczywiście, że nienormalne (wojna nie idzie), ale ludzie robią dużo dziwnych/głupich/niezrozumiałych rzeczy, nie widzę powodu, aby im zabronić kupić choćby tonę cukru, skoro bardzo tego chcą i czują się lepiej, że oszczędzą parę groszy.

[pannaatopowa]

Napisane przez SALIX

Oczywiście, że nienormalne (wojna nie idzie), ale ludzie robią dużo dziwnych/głupich/niezrozumiałych rzeczy, nie widzę powodu, aby im zabronić kupić choćby tonę cukru, skoro bardzo tego chcą i czują się lepiej, że oszczędzą parę groszy.

Nie jest to oszczędność, bo zazwyczaj podejdzie wilgoć i do wywalenia. Ale nie można im tego zabronić. Dla mnie mogą ciężarówkami kupować :P

[201607110949]

Napisane przez pannaatopowa

Nie jest to oszczędność, bo zazwyczaj podejdzie wilgoć i do wywalenia. Ale nie można im tego zabronić. Dla mnie mogą ciężarówkami kupować :P

Przypomniała mi się pewna wizażanka z wątku Yves Rocher, która miała w zapasie 60 żeli pod prysznic (bo promocja!!), oczywiście wciąż dokupowała nowe. Kiedy w dyskusji wyraziłam moje zdziwienie, na co tyle, że przecież tego nie zużyje i dla mnie jest to niezdrowy zakupoholizm, zostałam zhuśtana, że zaglądam ludziom do portfela i się czepiam Wieć cóż, jest naprawdę dużo ludzi, którzy mają podobne skrzywienie - także wśród nas.

[Mijanou]

Napisane przez pannaatopowa

Nie uważacie, że takie zapasy są nienormalne? Ja kiedyś słyszałam teorię, że w magazynach było za dużo cukru i musieli go opchnąć. Zmówili się cenowo i wyszło jak wyszło. Mi to by pasowało do sytuacji.

Zresztą niech każdy sobie policzy ile cukru używacie miesięcznie na rodzinę? Kilogram? Dwa? I naprawdę te dwa złote w miesiącu więcej wywołało taką panikę? U mnie w domu sie cukru nie używa w ogóle. Tylko jak gość przyjedzie. I żyję Nie umarłam z braku cukru.

Hihihi
u nas torebka cukru chyba trwa z pół roku^^

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez pannaatopowa

Zresztą niech każdy sobie policzy ile cukru używacie miesięcznie na rodzinę? Kilogram? Dwa? I naprawdę te dwa złote w miesiącu więcej wywołało taką panikę? U mnie w domu sie cukru nie używa w ogóle. Tylko jak gość przyjedzie. I żyję Nie umarłam z braku cukru.

Sporo,pewnie ze trzy kilo. Ja piję dużo herbat,a słodzę też więcej niż przeciętny człowiek. No ale to i tak nie jest duża różnica cenowa.

[201604181004]

U nas paczka cukru jest od walentynek. Odkad sie wprowadzilismy na to mieszkanie. Wciaz jedna i ta sama