EMPiK- Kolos na glinianych nogach?

[Tutli]

Hmm, chciałabym zauważyć, że księgarnie w Polsce prosperują tak świetnie, że w przeciągu ostatnich lat w samej Warszawie zamknęło się co najmniej 20 księgarni. Jestem akurat z księgarskiej rodziny, więc wiem dobrze, jak wygląda rynek i jakie szanse ma dziś mały podmiot na utrzymanie się na rynku - żadne, mój ojciec w tym roku zamknął 2 placówki w Polsce, bo od paru lat zarabiał na czynsz i pensje dla pracowników. Księgarnie, jeśli jeszcze żyją, to utrzymuje je sezon podręcznikowy, bez tego nie ma szans - giganci sprzedają często
książki w cenach NIŻSZYCH od ceny zakupu dla przeciętnego księgarza, więc o czym my tu mówimy.

Wszystkie branże edytorialne (książka, film, muzyka) tracą od paru lat
od kilkunastu do kilkudziesięciu % sprzedaży rok do roku (chyba nie muszę wyjaśniać, dlaczego sprzedaż filmów i muzyki leci na łeb, na szyję), więc myślenie, że Empik wprowadza inny asortyment, bo chce się nachapać jeszcze na innych polach jest naiwne, on stara się po prostu utrzymać wyniki finansowe z minionych lat... Możemy więc opowiadać "fu, chińszczyzna, oddajcie stary Empik", tylko, że tym starym Empikiem nikt nie jest dziś zainteresowany i nikt nie zapewni mu przetrwania na rynku.

Napisane przez Mijanou

No może i masz rację, nie przeczę. No ale w takim razie-jak wytłumaczyć fakt, że inne księgarnie nie sprzedają durnostojek, papieru toaletowego a jednak prosperują i jednak pracowników traktują lepiej? Może EMPiK po prostu chciał za wielki kawałek tortu i właśnie zaczyna się już nim dławić?

[_chocolate]

Ja unikam Empiku od kilku lat, od czasu jak pojawiły się te doniesienia o tym jak wyzyskują pracowników i dostawców. To, że jest tam chiński kiermasz to swoją drogą.

[GrumpyCat]

Przyznaję się bez bicia, że czytałam tylko 1 stronę wątku. Ja o empiku mam coraz gorsze zdanie i robię tam coraz rzadziej zakupy a może i już wcale nie będę

1. wkurza mnie rozbieżność w cenach na półce i ich stronie internetowej. Za cholerę nie rozumiem dlaczego ta sama książka na ich własnej stronie internetowej jest 10-15zł tańsza niż na półce Zamawiam przez neta z darmowym odbiorem w salonie

2. chamskie ściemniane promocje. Wypatrzyłam sobie ostatnio różne śmieszne chusteczki higieniczne (z nadrukiem euro, w czaszki itp), normalnie bym nie wzięła po 3,99 za paczkę ale miały naklejone na czerwono -70% (wszystkie które wybrałam). Wzięłam jeszcze jakąś prasę i dopiero w domu kopara mi opadła Jedne chusteczki weszły z promocją, inne z jakąś mniejszą zniżką, a jeszcze inne bez żadnej!! Wyszło, że za 5 opakowań głupich chusteczek zapłaciłam ponad 10zł a powinnam niecałe 5.... no niby groszowe sprawy ale wielki niesmak pozostał :/ nie chciało mi się przez pół miasta wracać po 5zł więc olałam sprawę. Ale więcej tam nic nie kupię.

3. Syf na półkach. Książki poupychane aż wypadają. Często okładki są przez to zniszczone...
Ale jak się upycha coraz więcej książek, bo coraz więcej półek trzeba zwolnić na jakieś chińskie badziewie to co się dziwić....

Niech się bujają

[cochonnetta]

Coś musi być z tymi warunkami pracy w Empiku, bo w Warszawie już parę razy widziałam strajk pracowników w centrum, z drugiej strony paru moich znajomych tam pracowało (tyle, że już kilka dobrych lat temu) i nie narzekali.

Osobiście lubię Empik i często tam chodzę. No niestety, ale w mniejszych księgarniach i kioskach wybór książek i gazet jest mocno ograniczony, więc najczęściej kupuję albo w empiku albo przez neta.

[kaja2301]

Napisane przez cochonnetta

Coś musi być z tymi warunkami pracy w Empiku, bo w Warszawie już parę razy widziałam strajk pracowników w centrum, z drugiej strony paru moich znajomych tam pracowało (tyle, że już kilka dobrych lat temu) i nie narzekali.

Osobiście lubię Empik i często tam chodzę. No niestety, ale w mniejszych księgarniach i kioskach wybór książek i gazet jest mocno ograniczony, więc najczęściej kupuję albo w empiku albo przez neta.

o ciekawe, a jak taki strajk wygladal?

[GrumpyCat]

Napisane przez kaja2301

o ciekawe, a jak taki strajk wygladal?

Ja póki co słyszałam tylko o strajku klientów;p Nabrać kupę rzeczy i po zeskanowaniu rezygnować za karę, że empik reklamuje osoba wspierająca aborcję

[Mijanou]

Napisane przez Tutli

Hmm, chciałabym zauważyć, że księgarnie w Polsce prosperują tak świetnie, że w przeciągu ostatnich lat w samej Warszawie zamknęło się co najmniej 20 księgarni. Jestem akurat z księgarskiej rodziny, więc wiem dobrze, jak wygląda rynek i jakie szanse ma dziś mały podmiot na utrzymanie się na rynku - żadne, mój ojciec w tym roku zamknął 2 placówki w Polsce, bo od paru lat zarabiał na czynsz i pensje dla pracowników. Księgarnie, jeśli jeszcze żyją, to utrzymuje je sezon podręcznikowy, bez tego nie ma szans - giganci sprzedają często
książki w cenach NIŻSZYCH od ceny zakupu dla przeciętnego księgarza, więc o czym my tu mówimy.

Wszystkie branże edytorialne (książka, film, muzyka) tracą od paru lat
od kilkunastu do kilkudziesięciu % sprzedaży rok do roku (chyba nie muszę wyjaśniać, dlaczego sprzedaż filmów i muzyki leci na łeb, na szyję), więc myślenie, że Empik wprowadza inny asortyment, bo chce się nachapać jeszcze na innych polach jest naiwne, on stara się po prostu utrzymać wyniki finansowe z minionych lat... Możemy więc opowiadać "fu, chińszczyzna, oddajcie stary Empik", tylko, że tym starym Empikiem nikt nie jest dziś zainteresowany i nikt nie zapewni mu przetrwania na rynku.

Ale proszę, weź pod uwagę, że EMPiK NIE JEST małym podmiotem. Oczywiście, drobni księgarze, tacy jak Twój Tato, nie mają szans z gigantem własnie ze względu na ceny (choć w EMPiKu wcale nie są najniżesze-przeciwnie), wielkość lokali (a zatem i bogatszy asortyment) oraz atrakcyjne położenie tych lokali. Podejrzewam więc, że giganci utrzymaliby się na rynku nawet bez chińskiego asortymentu durnostojek. Te durnostjki może nikomu by nie wadziły, ale one stopniowo zajmują coraz więcej miejsca w EMPiKowych lokalach. I nie wiem, czy dziś nikt nie jest zainteresowany EMPiKiem, skoro nadal przewalają się po salonach tłumy ludzi i to codziennie. I jednak większość przewala się tam w poszukiwaniu książek,płyt, gazet, czasopism i tego wszystkiego, z czego EMPiK kiedyś jednak słynął. Podejrzewam więc, że gdyby durnostojek było mniej to EMPiK odzyskałby większą część klientów. I ja i wielu mi podobnych wolałabym na przykład kupić płytę niszowego wykonawcy w EMPiKu niż szukać jej w necie.

Jeśli jednak chodzi o większe sieciówki (Matras, Muza) to jednak wychodzą na swoje, funkcjonują i bez chińszczyzny. Więc to może jednak nie od tego zależy powodzenie danej sieci księgarskiej? Zaznaczam, ze mam na myśli duże podmioty gospodarcze. Wiadomo, że niewielkie księgarnie nie mają szans z sieciowymi. Chyba, że oferują towar dla koneserów i na koneserów się nastawią i będą oferować to, czego w sieciówkach nie ma. Ostatnie to jedynie moje pobożne życzenie. Nie mam nic wspólnego z ekonomią, ale gdybym oferowała to samo, co dziesięciu innych to jednak starałabym się oferować coś, co mnie wśród tych dziesięciu wyróżni i na tym zbudować pewną renomę. O ile się nie mylę, EMPiK właśnie tak zaczynał. Oferował między innymi to, czego nie było w innych tego typu sklepach. Tam nabyłam kilkadziesiąt płyt. Nawet z musicalem Romeo et Juliet, której bezskutecznie poszukiwałam w Polsce.

[Pigeons]

Napisane przez Mijanou

Jeśli jednak chodzi o większe sieciówki (Matras, Muza) to jednak wychodzą na swoje, funkcjonują i bez chińszczyzny. Więc to może jednak nie od tego zależy powodzenie danej sieci księgarskiej?

O kłopotach finansowych Matrasa jest dość głośno od dłuższego czasu. Pół roku temu został sprzedany z długami

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,...asciciela.html

[Mijanou]

Napisane przez Pigeons

O kłopotach finansowych Matrasa jest dość głośno od dłuższego czasu. Pół roku temu został sprzedany z długami

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,...asciciela.html

Hm....może jednak problem dotyczy wszystkich księgarni działających w tzw. systemie franczyzowym?

[201605090949]

Napisane przez Tutli

Hmm, chciałabym zauważyć, że księgarnie w Polsce prosperują tak świetnie, że w przeciągu ostatnich lat w samej Warszawie zamknęło się co najmniej 20 księgarni. Jestem akurat z księgarskiej rodziny, więc wiem dobrze, jak wygląda rynek i jakie szanse ma dziś mały podmiot na utrzymanie się na rynku - żadne, mój ojciec w tym roku zamknął 2 placówki w Polsce, bo od paru lat zarabiał na czynsz i pensje dla pracowników. Księgarnie, jeśli jeszcze żyją, to utrzymuje je sezon podręcznikowy, bez tego nie ma szans - giganci sprzedają często
książki w cenach NIŻSZYCH od ceny zakupu dla przeciętnego księgarza, więc o czym my tu mówimy.

Problem jak ze wszystkimi sieciówkami - sieciówka zamawia dużo, więc ma niższe ceny. Prawo rynku.

[Candy_lips]

No tak, z jednej strony to ludzie nie kupują już tak dużo książek, ale ciężko w sumie dziwić się przy dosyć niskich zarobkach w Polsce ogólnie i cenach książek. Ceny książek w Empiku są dosyć wysokie, ja też często nie kupuję książek, częściej wypożyczam, a jak kupuję, to częściej w Matrasie czy w Znaku przez Internet, gdzie ceny są przystępne i jest wiele fajnych promocji.

Edit: No i fakt, te durnostujki mogą denerwować. W Warszawie to ciężko przejść zwłaszcza jak dużo ludzi i jeszcze trzeba ominąć te półki właśnie z tymi rzeczami. Ja miałam raz niefajną sytuację w Empiku, ale wiem, z mojej winy. Z koleżanką byłam i oglądałam taką durnostujkę pozytywkę no i nie wiem jak to się stało, ale upadła mi Lekko tam coś się na dole z nią stało, pani ochroniarz była i na szczęście nie wyciągnęła konsekwencji, wzięła to ze sobą. Chociaż z drugiej strony pewnie takie "wypadki" mają wliczone, bo wiadomo, może się zdarzyć, tym bardziej, że wiadomo, że nie zrobiłam tego specjalnie. No więc wtedy często chyba odpuszczają i spoko. A co do tych czekolad i innych to przy kasach też jest tego masa, no w mniejszych Empikach jeszcze tak nie, ale w tych dużych choćby warszawskich tak. Są też te bukiety z Chupa Chups i inne zawsze chyba jak patrzyłam praktycznie. Książki no fakt, są poupychane, bo jest ich wiele (no komercyjne bardziej, ale wiele ich), no to wiadomo, czasem okładki pewnie trochę się poniszczą... No jest to pewna wada, jasne, że tak. Zwłaszcza, że za tę cenę książka powinna być idealna tak naprawdę.

[Tutli]

Wiesz, ale Empik jest na rynku od kilkudziesięciu lat, nie od roku czy pięciu i przez wiele lat zwykłe księgarnie sobie radziły, bo Empik nie oferuje niższych cen, niż małe księgarnie, tak samo Matras. Problemy i Empiku i małych księgarni zaczęły się wraz z rozwojem handlu internetowego, w szczególności pojawieniem się np. Bonito, które oferuje książki w cenach niższych, niż cena hurtowa dla księgarzy...
Jeśli zaczynasz obserwować na swoich głównych branżach spadki rzędu 20-30% co rok, to zaczynasz wprowadzać więcej towaru, który się nie sprzedaje, czy zastanawiasz się nad wprowadzeniem czegoś zupełnie innego, z czego masz świetną marżę? No chyba każdy wybrałby opcję 2. Nie mylmy przyczyn ze skutkami - Empik nie stracił klientów, BO zaczął sprzedawać chińszczyznę, tylko zaczął sprzedawać chińszczyznę, BO stracił klientów. Przez Empik mogą przelewać się tłumy, tylko co z tego, skoro mnóstwo z tych osób przychodzi wyłącznie przejrzeć książkę a potem ją kupić online albo wskoczyć po torebkę na prezent? Zresztą, jestem często w największym Empiku w ciągu tygodnia i cóż, tłumów to tam nie widuję, na dziale książki czasem ciężko kogokolwiek wypatrzeć...
No i nie, żadna sieć księgarni nie wychodzi na swoje, wszystkie są w opłakanej sytuacji, można o tym poczytać choćby w internecie. Sieci próbują się ratować coraz to nowymi otwarciami i tylko to ratuje im wynik finansowy.

[Candy_lips]

Ja zwykle masę ludzi widzę w Empiku, ale mówię najczęściej w Warszawie jak jestem, bo tak w innych Empikach nie bywałam, no chyba, że te w Jankach, tam gdzie wtedy pracowałam. No, ale oczywiście to prawda, że wielu ludzi pewnie przegląda, a nie kupuje, wiadomo każdy ma takie prawo, sama często tak robię w jakiś sklepach. Nawet jak akurat nie mogę nic kupić lub nie chcę, to lubię po prostu coś popatrzeć czasem. Normalna sprawa raczej No, ale fakt, jak jestem przy książkach w Empiku to jakiś tłumów to tam nie ma, aż tak to nie. A w święta to są tłumy, oj są, wszyscy na prezenty kupują i nie ma jak ruszyć się

[Tutli]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Problem jak ze wszystkimi sieciówkami - sieciówka zamawia dużo, więc ma niższe ceny. Prawo rynku.

Owszem, ale jest różnica, czy zostawiasz tę nadwyżkę sobie i dajesz żyć innym, czy uprawiasz niemal dumping, aby tylko jak najwięcej wychapać (np. Bonito) i skasować konkurentów z rynku.

[dominikmeller25]

Napisane przez Mijanou

Ale proszę, weź pod uwagę, że EMPiK NIE JEST małym podmiotem. Oczywiście, drobni księgarze, tacy jak Twój Tato, nie mają szans z gigantem własnie ze względu na ceny (choć w EMPiKu wcale nie są najniżesze-przeciwnie), wielkość lokali (a zatem i bogatszy asortyment) oraz atrakcyjne położenie tych lokali.

wiesz tu bym się spierał czy drobni nie mają szans, w moim mieście na starówce jest sporo księgarni małych, duży Empik czy Matras i jedna z tych małych księgarni do której często zaglądam cenowo wygląda lepiej niż Empik w sieci a i nawet wybór książek jest całkiem niezły.
to jest cieżki biznes bo trzeba się wstrzelić z ofertą, jak ma się to samo co wszyscy to może być ciężko, trzeba mieć w ofercie książki których nie ma u konkurencji i dlatego też kupuję w tej małej bo mają to czego nie ma Empik czy Matras w magazynie.

[invisible_01]

Napisane przez Mijanou

O ile się nie mylę, EMPiK właśnie tak zaczynał. Oferował między innymi to, czego nie było w innych tego typu sklepach. Tam nabyłam kilkadziesiąt płyt. Nawet z musicalem Romeo et Juliet, której bezskutecznie poszukiwałam w Polsce.

To prawda, tak było, ale z jakiegoś powodu to się zmieniło. Gdyby sklepowi opłacała się sprzedaż tych niszowych produktów, to nadal tak by funkcjonował, ale niestety nie ma się co oszukiwać - większość kupujących kupuję muzykę popularną i najpopularniejsze książki. Żal mi jest, jak szukam swojego ulubionego wykonawcy, niedostępnego w Polsce i nie znajduję go w Empiku, bo wiem, że kiedyś bym znalazła, ale też rozumiem, że prawdopodobnie byłabym jedną z nielicznych, która by daną płytę kupiła.

Druga sprawa - sporo osób narzeka, że kiedyś Empik był takim fajnym miejscem, że były kanapy i fotele i można było w spokoju poczytać, a teraz nie ma już miejsca. Ja szczerze powiedziawszy wcale się Empikowi nie dziwię, że to zmienił. Ludzie przychodzili, czytali książkę, a potem odkładali ją na półkę i wychodzili bez niczego. Takiej zniszczonej nikt potem już nie kupi, więc sklep zamiast zarobić dodatkowo na tym stracił. Wiele razy widziałam osoby, które bez żenady czytały książkę zaginając okładkę, a potem - jeśli już zdecydowały się na zakup - brały z półki nowy egzemplarz.

[Tutli]

Ja się głęboko dziwię, że dalej pozwalają na to w Juniorze. Sytuacja sprzed świąt: na piętrze z książkami jest też kawiarnia, więc oczywiście ludzie obsiedli wszystkie miejsca, w jednej ręce kawa, w drugiej książka, na stoliku cały stos. Niektórzy siedzieli godzinami, więc po pierwsze, zajmowali przez ten czas stolik, z którego mogłaby skorzystać inna osoba, z drugiej - te książki niestety nie wracały na miejsce w półce, tylko zostawały na stoliku. Ludzie zachowują się jak by mieli zero wyobraźni, zostawiają książki tam, gdzie stoją a potem zdziwienie "Jak to?! Na stanie są 2 szt. i nie można ich znaleźć?!", no zaskakujące, nie powiem. Te wszystkie książki były zbierane pod koniec dnia do kontenerów a następnie próbowano je odłożyć na miejsce, ale że tak powiem, w harmonogramie pracownika nie ma na to czasu, więc z dnia na dzień stos porzuconych na salonie książek powiększał piramidę "do odłożenia".

Napisane przez invisible_01

Druga sprawa - sporo osób narzeka, że kiedyś Empik był takim fajnym miejscem, że były kanapy i fotele i można było w spokoju poczytać, a teraz nie ma już miejsca. Ja szczerze powiedziawszy wcale się Empikowi nie dziwię, że to zmienił. Ludzie przychodzili, czytali książkę, a potem odkładali ją na półkę i wychodzili bez niczego. Takiej zniszczonej nikt potem już nie kupi, więc sklep zamiast zarobić dodatkowo na tym stracił. Wiele razy widziałam osoby, które bez żenady czytały książkę zaginając okładkę, a potem - jeśli już zdecydowały się na zakup - brały z półki nowy egzemplarz.

[Mijanou]

Napisane przez Tutli

Ja się głęboko dziwię, że dalej pozwalają na to w Juniorze. Sytuacja sprzed świąt: na piętrze z książkami jest też kawiarnia, więc oczywiście ludzie obsiedli wszystkie miejsca, w jednej ręce kawa, w drugiej książka, na stoliku cały stos. Niektórzy siedzieli godzinami, więc po pierwsze, zajmowali przez ten czas stolik, z którego mogłaby skorzystać inna osoba, z drugiej - te książki niestety nie wracały na miejsce w półce, tylko zostawały na stoliku. Ludzie zachowują się jak by mieli zero wyobraźni, zostawiają książki tam, gdzie stoją a potem zdziwienie "Jak to?! Na stanie są 2 szt. i nie można ich znaleźć?!", no zaskakujące, nie powiem. Te wszystkie książki były zbierane pod koniec dnia do kontenerów a następnie próbowano je odłożyć na miejsce, ale że tak powiem, w harmonogramie pracownika nie ma na to czasu, więc z dnia na dzień stos porzuconych na salonie książek powiększał piramidę "do odłożenia".

Przyznam Ci się, że te stoliki/fotele też mnie dziwiły, tym bardziej, gdy widziałam, że "czytacze" nie tylko zdążyli przeczytać całą książkę (na przyklad chodząc na wagary) w jeden-dwa dni, ale też pozostawiali ją w stanie dalekim od idealnego a nawet dobrego. Sama idea dobra, bo człowiek mogł w spokoju przejrzeć daną pozycję przed podjęciem decyzji ale chyba ludzie do niej nie dorośli i traktowali EMPiK jako rodzaj darmowej biblioteki. Ale te fotele były jeszcze przed czasem książkowych przesmyków naziemnych i tuneli i zanim nie udawało się "znaleźć".

Szczytem była sieć kawiarni (7th Heaven chyba) na terenie większych salonów. Ludzie rozsiadali się z kawą (tak, jak to opisałaś) a potem zapominali o Bozym świecie a książka nieraz tam zostawała lub wracała zalana kawą i utytłana paluchami. Sama uwioelbiam czytać przy kawie (a przy jedzeniu to już w ogóle) ale po pierwsze staram się książki nie zniszczyć i nie niszczę a po drugie to jest moja książka.

[201604251028]

Podczytywałam ten wątek, więc dziś wyruszyłam do Matrasa zamiast jak zwykle do Empiku.
Ceny mniej więcej takie same jak w Empiku, trochę więcej promocji. Ale co z tego, skoro nic nie umiałam znaleźć Zakupy zrobiłam w Empiku, bo jednak zawsze mają dosłownie wszystkie książki których poszukuję, a zbyt leniwa jestem, żeby zamawiać przez Internet.

[Kle_oo]

Napisane przez Tutli

Wiesz, ale Empik jest na rynku od kilkudziesięciu lat, nie od roku czy pięciu i przez wiele lat zwykłe księgarnie sobie radziły, bo Empik nie oferuje niższych cen, niż małe księgarnie, tak samo Matras. Problemy i Empiku i małych księgarni zaczęły się wraz z rozwojem handlu internetowego, w szczególności pojawieniem się np. Bonito, które oferuje książki w cenach niższych, niż cena hurtowa dla księgarzy...
Jeśli zaczynasz obserwować na swoich głównych branżach spadki rzędu 20-30% co rok, to zaczynasz wprowadzać więcej towaru, który się nie sprzedaje, czy zastanawiasz się nad wprowadzeniem czegoś zupełnie innego, z czego masz świetną marżę? No chyba każdy wybrałby opcję 2. Nie mylmy przyczyn ze skutkami - Empik nie stracił klientów, BO zaczął sprzedawać chińszczyznę, tylko zaczął sprzedawać chińszczyznę, BO stracił klientów. Przez Empik mogą przelewać się tłumy, tylko co z tego, skoro mnóstwo z tych osób przychodzi wyłącznie przejrzeć książkę a potem ją kupić online albo wskoczyć po torebkę na prezent? Zresztą, jestem często w największym Empiku w ciągu tygodnia i cóż, tłumów to tam nie widuję, na dziale książki czasem ciężko kogokolwiek wypatrzeć...
No i nie, żadna sieć księgarni nie wychodzi na swoje, wszystkie są w opłakanej sytuacji, można o tym poczytać choćby w internecie. Sieci próbują się ratować coraz to nowymi otwarciami i tylko to ratuje im wynik finansowy.

Mam podobne odczucia, wracając z pracy mijam Empik na wrocławskim Rynku , dużo ludzi to widziałam tam w okolicach świąt, obecnie tłumów nie ma. Zdarzało mi się tam czasem zajrzeć i to w godzinach popołudniowych (czyli ruch powinien być) i nie raz i dwa byłam jedynym klientem. Podobnie z Empikiem w Renomie-choć tam to kiedy bym nie była jest pusto -oczywiście może mam po prostu takie szczęście/przychodzę w takie dni i o takich porach, że są pustki, ale nie sądzę. Parę lat temu mieli o wiele więcej klientów.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez dominikmeller25

ciuchy też mają
ale to chyba bardziej w sieci tym handlują, bo miejsca by zabrakło na te wszystkie ciuchy, wody toaletowe (tak nimi też handlują ) i inne pierdoły, a gdzie tu książki czy płyty.

przecież empik.com i księgarnie empik to całkiem różne firmy więc nie ma się co dziwić, że ceny są całkiem inne, w sieci niższe.

Napisane przez Dotka90

Może po prostu Empik nie radzi sobie z utrzymaniem się tylko ze sprzedaży samych książek, zwłaszcza że wynajmują często dużą (lub drogą) powierzchnię.

a to przypadkiem nie jest na zasadzie franczyzy?

Napisane przez Dotka90

Ale ja nie wymagam żeby mi podał. Ja tylko PROSZĘ (a to znaczna różnica), czy może mi powiedzieć, gdzie coś leży. Jeśli mi powie typu: dział z romansem, szukaj pod A, to okej.
A jak mi machnie ręką i 'gdzieś tam', to jest to żadna pomoc.

Ja pracowałam w sklepie i wielokrotnie klienci pytali gdzie jest kukurydza, a gdzie masło, a gdzie coś tam. I co, miałam wyskoczyć z mordą, że im NIE POWIEM? Nie, zawsze im mówiłam, a niektórych zaprowadzałam do półki i pokazywałam palcem (jak np. mówili - patrzyłem np. tam gdzie jajka, ale nie znalazłem).

Ja w sklepach spożywczych TEŻ pytam obsługi,jak długo nie mogę czegoś znaleźć i nie widzę w tym nic dziwnego.
Oczywiście nie pytam pani z działu z zabawkami,na której pólce znajdę jogurt grecki, ale jednak proszę o pomoc, jeśli jej potrzebuję.

trochę mi ręce opadły. sorry, ale nie da się znać całego asortymentu, kiedy co chwilę przybywają nowe pozycje. co innego w spożywczym wskazać miejsce, gdzie jest groszek, a co innego celować w gatunek literacki. chociaż ja zawsze uzyskiwałam takie informacje. od osoby w punkcie informacji, a nie od pracownika z łapanki.
nie lubię zawracać gitary ludziom na sklepie, chyba, że łażę jak kretyn i czegoś nie mogę znaleźć. chyba nie pracowałyście w sklepie, bo nie wiecie, jak męczące jest informowanie wszystkich ludzi, którzy od wejścia szarpią za rękaw i chcą, żeby im pokazać, gdzie stoi dany produkt. sama miałam okazję pracować w rossmannie i szału szło dostać. tym bardziej jak pracowników mało, nie wiadomo, w co ręce włożyć i co kilka minut podchodzi ktoś, żeby zaprowadzić do produktu.

empik jak na kolosa ma strasznie wysokie ceny. i trochę nie rozumiem, skąd się to bierze. z tego powodu też książki kupuję w sieci albo innych księgarniach.

[Dotka90]

Napisane przez skazana_na_bluesa

trochę mi ręce opadły. sorry, ale nie da się znać całego asortymentu, kiedy co chwilę przybywają nowe pozycje. co innego w spożywczym wskazać miejsce, gdzie jest groszek, a co innego celować w gatunek literacki. chociaż ja zawsze uzyskiwałam takie informacje. od osoby w punkcie informacji, a nie od pracownika z łapanki.
nie lubię zawracać gitary ludziom na sklepie, chyba, że łażę jak kretyn i czegoś nie mogę znaleźć. chyba nie pracowałyście w sklepie, bo nie wiecie, jak męczące jest informowanie wszystkich ludzi, którzy od wejścia szarpią za rękaw i chcą, żeby im pokazać, gdzie stoi dany produkt. sama miałam okazję pracować w rossmannie i szału szło dostać. tym bardziej jak pracowników mało, nie wiadomo, w co ręce włożyć i co kilka minut podchodzi ktoś, żeby zaprowadzić do produktu.

empik jak na kolosa ma strasznie wysokie ceny. i trochę nie rozumiem, skąd się to bierze. z tego powodu też książki kupuję w sieci albo innych księgarniach.

A przeczytałaś w ogóle mojego posta dokładnie?
Ja nie wymagam znajomości całego asortymentu, ale widzę różnicę między chęcią pomocy klientowi, a machnięciem ręką, że to będzie 'gdzieś tam' i sama sobie znajdź.
Ja też nie zawracam głowy sprzedawcom, jeśli nie MUSZĘ. Tutaj musiałam, bo a) spieszyłam się b) szukałam, ale nie znalazłam książki.
I trzecia rzecz - tak, pracowałam w sklepie.

Także cały Twój post to z lekka jak kulą w płot, bo kompletnie nie przeczytałaś mojego posta, w którym dokładnie opisałam to, co wyżej.

[Kle_oo]

Fragment z Wyborczej :

"Empik przez rok stracił 76 proc. na giełdzie i gdyby nie pożyczka od jednego z właścicieli w wysokości 100 mln zł, sieć musiałaby pod koniec roku ogłosić bankructwo. Matras od ubiegłego roku ma nowego właściciela, który z własnej kieszeni wyłożył pieniądze na częściową spłatę zadłużenia. Merlin zmienia obecnie profil działalności po nieudanym ubiegłym roku. Nieoficjalnie słyszymy, że banki nie chcą kredytować sieci, a nawet, że może ona w tym roku zostać wystawiona na sprzedaż.

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,...#ixzz3RZ2BcXUn "
Nie sądziłam, że finansowo jest aż tak źle

[201607110949]

Napisane przez Kle_oo

Fragment z Wyborczej :

"Empik przez rok stracił 76 proc. na giełdzie i gdyby nie pożyczka od jednego z właścicieli w wysokości 100 mln zł, sieć musiałaby pod koniec roku ogłosić bankructwo. Matras od ubiegłego roku ma nowego właściciela, który z własnej kieszeni wyłożył pieniądze na częściową spłatę zadłużenia. Merlin zmienia obecnie profil działalności po nieudanym ubiegłym roku. Nieoficjalnie słyszymy, że banki nie chcą kredytować sieci, a nawet, że może ona w tym roku zostać wystawiona na sprzedaż.

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,...#ixzz3RZ2BcXUn "
Nie sądziłam, że finansowo jest aż tak źle

Mnie rozwaliła końcówka: Teraz trzeba pilnie pomyśleć, jak pomóc księgarniom, bo kiedy one znikną, wielu Polaków straci dostęp do literatury.

No lol. Jedna czy druga sieć zniknie, powstanie wyrwa, którą wykorzysta ktoś inny i zarobi. Co autor miał na myśli, ściepę narodową na Empik z Matrasem?

[Kle_oo]

Napisane przez SALIX

Mnie rozwaliła końcówka: Teraz trzeba pilnie pomyśleć, jak pomóc księgarniom, bo kiedy one znikną, wielu Polaków straci dostęp do literatury.

No lol. Jedna czy druga sieć zniknie, powstanie wyrwa, którą wykorzysta ktoś inny i zarobi. Co autor miał na myśli, ściepę narodową na Empik z Matrasem?

Końcówka jak to w wyborczej, za to mnie rozwaliło rozumowanie autora -pracownicy/.wydawcy itd. skarżą się na Empik..zobaczą jak przejmie ich Amzon -będzie gorzej! -jak ja uwielbiam taką mentalność - zamiast choć trochę ich zrozumieć.

[201607110949]

Napisane przez Kle_oo

Końcówka jak to w wyborczej, za to mnie rozwaliło rozumowanie autora -pracownicy/.wydawcy itd. skarżą się na Empik..zobaczą jak przejmie ich Amzon -będzie gorzej! -jak ja uwielbiam taką mentalność - zamiast choć trochę ich zrozumieć.

No pewnie, nic tylko schylić niżej kark i zasuwać jak niewolnik za 7 zł/h z bezpłatnymi godzinami. Dobre bo polskie precz z amerykańską stonką!

[201703061208]

Napisane przez skazana_na_bluesa

przecież empik.com i księgarnie empik to całkiem różne firmy więc nie ma się co dziwić, że ceny są całkiem inne, w sieci niższe.

To chyba nie tylko Empiku się tyczy, bo zauważyłam, że większość znanych mi sklepów oferujących także sprzedaż internetową w sieci ma ceny niższe niż w stacjo.

[201604181004]

załamka
byłam dziś w empiku na matarnii
-dzień dobry przepraszam szukam encyklopedii
-nie jestem z działu książek
myślę sobie: kobieta pracuje w ksiegarni i nie jest z dzialu ksiazek, ok ;_;
znalazłam inną panią
encyklopedii - nie ma
słownika - nie ma
podręczników, biografii, dziejów literackich, epok czegokolwiek - nie ma

xDDDDDDDDDD ale loom bands są

[201703061208]

Przestałam ich pytać po tym jak szukałam dobrego słownika do łaciny, była masakra ze znalezieniem czegokolwiek, to dziękuję za pomoc na kolejny raz.

[201605301111]

http://spisekpisarzy.pl/2015/02/jak-...u-ksiazek.html

tutaj o małych wydawnictwach i Empiku