czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką? - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-02-29, 17:40   #121
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Kurczę, coś w Twoim pisaniu kojarzy mi się z LL, lub ze zwykłym trollem.

Powodzenia i szczęscia życzę.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 19:39   #122
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Kurczę, coś w Twoim pisaniu kojarzy mi się z LL, lub ze zwykłym trollem.


Powodzenia i szczęscia życzę.


Dziękuję.

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Ok, masz rację, wygrałaś, to nie on chce dziecko dla benefitów, tylko ona.


Owszem, kapią. To, że ona nie wie, ile on ma koncie nie oznacza, że on nie ma nic. To autorka ma max 50EUR na koncie, to autorka chce 3tys od teścia, to autorka nie lata w odwiedziny. Nie mąż. To autorka NIE MA POJĘCIA, nie ma stabilizacji finansowej, ma wydzielane po 20EUR na zakupy, nie on. I to jej się nie podoba, że on nie ma etatu, tylko interesy - on jest całkiem z sytuacji zadowolony, uważa, że im wystarcza (bo tak jest!), czuje się bezpiecznie i dlatego chce dziecka.
Lepiej bym tego nie ujęła. Jak już pisałam, luksusów nie mamy, ale też nie narzekam na warunki życia, mieszkanie itd. Problem głównie w tym, że ja nie mam żadnej kontroli nad naszymi finansami, on nie mówi mi wszystkiego, uważa, ze skoro czynsz i rachunki opłacane są z jego konta, na zakupy spożywcze da mi (jak poproszę) 20 Euro a na koncie mam jeszcze dodatkowe 30 , to w czym problem? Miesięcznie schodzi mi z konta opłata 45 Euro za klub fitness (o to też 2 lata go prosiłam, wcześniej na ten luksus też nie mogłam sobie pozwolić) i zazwyczaj dzień-dwa przed muszę mu przypominać, żeby mi przelał kasę, bo ja mam już mniej. I on wtedy zrobi mi przelew na 40 i koniec.
Ja nie muszę niczego wiedzieć, sama nie mogę zdecydować, mogę tylko siedzieć i liczyć na to, że będzie miał dobry humor i mi coś kupi i prosić o pieniądze za każdym razem, gdy idę kupić bilet miesięczny czy cokolwiek innego. To chyba nie jest normalne w małżeństwie

Co do benefitów, teraz się z tego śmieję, ale w tamtej chwili ręce mi opadły, gdy zapytałam, z czego zamierza utrzymać dziecko, skoro mi tak wydziela, nie ma na prawko, nie ma na wakacje, nie ma na telewizor, na to on "przecież po urodzeniu dziecka dostaniesz zasiłek". No to mnie zachęcił do posiadania z nim potomstwa.
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 19:56   #123
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Problem głównie w tym, że ja nie mam żadnej kontroli nad naszymi finansami, on nie mówi mi wszystkiego, uważa, ze skoro czynsz i rachunki opłacane są z jego konta, na zakupy spożywcze da mi (jak poproszę) 20 Euro a na koncie mam jeszcze dodatkowe 30 , to w czym problem? Miesięcznie schodzi mi z konta opłata 45 Euro za klub fitness (o to też 2 lata go prosiłam, wcześniej na ten luksus też nie mogłam sobie pozwolić) i zazwyczaj dzień-dwa przed muszę mu przypominać, żeby mi przelał kasę, bo ja mam już mniej. I on wtedy zrobi mi przelew na 40 i koniec.
Nie pojmuję, że można pozwalać tak się dawać traktować partnerowi i nie chcę pojąć.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 19:59   #124
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość


Dziękuję.

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------



Lepiej bym tego nie ujęła. Jak już pisałam, luksusów nie mamy, ale też nie narzekam na warunki życia, mieszkanie itd. Problem głównie w tym, że ja nie mam żadnej kontroli nad naszymi finansami, on nie mówi mi wszystkiego, uważa, ze skoro czynsz i rachunki opłacane są z jego konta, na zakupy spożywcze da mi (jak poproszę) 20 Euro a na koncie mam jeszcze dodatkowe 30 , to w czym problem? Miesięcznie schodzi mi z konta opłata 45 Euro za klub fitness (o to też 2 lata go prosiłam, wcześniej na ten luksus też nie mogłam sobie pozwolić) i zazwyczaj dzień-dwa przed muszę mu przypominać, żeby mi przelał kasę, bo ja mam już mniej. I on wtedy zrobi mi przelew na 40 i koniec.
Ja nie muszę niczego wiedzieć, sama nie mogę zdecydować, mogę tylko siedzieć i liczyć na to, że będzie miał dobry humor i mi coś kupi i prosić o pieniądze za każdym razem, gdy idę kupić bilet miesięczny czy cokolwiek innego. To chyba nie jest normalne w małżeństwie

Co do benefitów, teraz się z tego śmieję, ale w tamtej chwili ręce mi opadły, gdy zapytałam, z czego zamierza utrzymać dziecko, skoro mi tak wydziela, nie ma na prawko, nie ma na wakacje, nie ma na telewizor, na to on "przecież po urodzeniu dziecka dostaniesz zasiłek". No to mnie zachęcił do posiadania z nim potomstwa.
Tak właściwie to ja nie bardzo rozumiem po co tu jeszcze takie sprawy wywlekasz, powinnaś to wszystko prawnikowi teraz opowiadać, nie wizażankom, które od dawna są przekonane, że ten chłop jest porażką - bardziej przekonywać nas nie musisz.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:06   #125
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Chyba faktycznie nie zostało tu wiele więcej do powiedzenia na jego temat. Pojawiły się jednak wcześniej opinie, że powinnam ruszyć tyłek do pracy choćby był to zmywak i zadbać o partnerski związek, chciałam więc pokazać, że z mojej strony niestety więcej chyba zrobić nie mogę. I chyba nawet niepracującej żony nie powinno się w taki sposób traktować.

Dziękuję dziewczyny za wsparcie i pomoc w rozjaśnieniu myśli. Czeka mnie teraz rozmowa z prawnikiem w celu rozeznania się w kwestii moich praw, potem jeszcze jedna konkretna rozmowa z mężem i trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję.
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:12   #126
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Chyba faktycznie nie zostało tu wiele więcej do powiedzenia na jego temat. Pojawiły się jednak wcześniej opinie, że powinnam ruszyć tyłek do pracy choćby był to zmywak i zadbać o partnerski związek, chciałam więc pokazać, że z mojej strony niestety więcej chyba zrobić nie mogę. I chyba nawet niepracującej żony nie powinno się w taki sposób traktować.

Dziękuję dziewczyny za wsparcie i pomoc w rozjaśnieniu myśli. Czeka mnie teraz rozmowa z prawnikiem w celu rozeznania się w kwestii moich praw, potem jeszcze jedna konkretna rozmowa z mężem i trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję.
A to jest osobna sprawa, też uważam, że powinnaś - żeby mieć jakieś swoje pieniądze. Wpisywać tego potem w CV przecież nie musisz, a z siedzenia w domu niewiele Ci przyjdzie.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:18   #127
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Lepiej bym tego nie ujęła. Jak już pisałam, luksusów nie mamy, ale też nie narzekam na warunki życia, mieszkanie itd. Problem głównie w tym, że ja nie mam żadnej kontroli nad naszymi finansami, on nie mówi mi wszystkiego, uważa, ze skoro czynsz i rachunki opłacane są z jego konta, na zakupy spożywcze da mi (jak poproszę) 20 Euro a na koncie mam jeszcze dodatkowe 30 , to w czym problem? Miesięcznie schodzi mi z konta opłata 45 Euro za klub fitness (o to też 2 lata go prosiłam, wcześniej na ten luksus też nie mogłam sobie pozwolić) i zazwyczaj dzień-dwa przed muszę mu przypominać, żeby mi przelał kasę, bo ja mam już mniej. I on wtedy zrobi mi przelew na 40 i koniec.
Ja nie muszę niczego wiedzieć, sama nie mogę zdecydować, mogę tylko siedzieć i liczyć na to, że będzie miał dobry humor i mi coś kupi i prosić o pieniądze za każdym razem, gdy idę kupić bilet miesięczny czy cokolwiek innego. To chyba nie jest normalne w małżeństwie

Co do benefitów, teraz się z tego śmieję, ale w tamtej chwili ręce mi opadły, gdy zapytałam, z czego zamierza utrzymać dziecko, skoro mi tak wydziela, nie ma na prawko, nie ma na wakacje, nie ma na telewizor, na to on "przecież po urodzeniu dziecka dostaniesz zasiłek". No to mnie zachęcił do posiadania z nim potomstwa.
I Ty chcesz powiedzieć, że żadnych, absolutnie ŻADNYCH symptomów i sygnałów, że on tak widzi wasze wspólne życie nie zauważyłaś? Nie obgadałaś?

W jakiś tajemniczy i niezauważalny dla Ciebie sposób doszło do sytuacji w której on Ci tę kasę wydziela?
Przy takim stopniu nieogarnięcia i nieasrtywności trudno się oprzeć wrażeniu, że dobrze robi.
Traktuje Cię skandalicznie, ale to Ty jesteś tą, która na to pozwala i nie ma ambicji.

Sorryy. Można być niepracującym partnerem, ale do tego też trzeba umieć decydować o sobie. Niby masz jakieś wielkieee marzenia zawodowe, ale natychmiast zaznaczasz, że z nich zrezygnujesz, jak teściowie sypną kasą. I że to niby męża wina, że Ty się biedna nie realizujesz?
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:20   #128
banana84
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: iceland
Wiadomości: 1 039
GG do banana84
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Znasz niemiecki (duzo pracy w polsce z tym jezykiem), angielski I teraz jeszcze doszedl ci francuski... a siedzisz za granica, zdana na pare groszy od faceta ktory na necie szuka innych bab.
Zamist miec dobra robote, niezle zarobki, byc niezalezna I nie prosic kogos na waciki.


Jestes jeszcze mloda wiec masz szanse naprawic ten blad, ale nie mozesz zwlekac za dluga. Bo jednak rynek pracy czekac na ciebie wiecznie nie bedzie.


Bedzie ciezko I pewnie niefajnie - ale czy tera ci jest fajnie? I czy nie zanosi sie na to ze moze byc I gorzej jesli bediesz dalej ciagnac te nieszczesne malzenstwo.

Edytowane przez banana84
Czas edycji: 2016-02-29 o 20:26
banana84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:23   #129
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Chyba faktycznie nie zostało tu wiele więcej do powiedzenia na jego temat. Pojawiły się jednak wcześniej opinie, że powinnam ruszyć tyłek do pracy choćby był to zmywak i zadbać o partnerski związek, chciałam więc pokazać, że z mojej strony niestety więcej chyba zrobić nie mogę. I chyba nawet niepracującej żony nie powinno się w taki sposób traktować.

Dziękuję dziewczyny za wsparcie i pomoc w rozjaśnieniu myśli. Czeka mnie teraz rozmowa z prawnikiem w celu rozeznania się w kwestii moich praw, potem jeszcze jedna konkretna rozmowa z mężem i trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję.
Problem polega na tym, że tutaj może się zlecieć sto wizażanek i mocą przewodu wszystkie napiszą, że kochający mąż tak żony nie traktuje... Tylko, co to zmieni? On ciebie tak właśnie traktuje, sobie swoje, ty mu swoje, skriny z forum nie naprawią tego, że on kochający nie jest.
I nawet sądownie nie zmusisz go do niczego, bo on nie ma dochodu i mu nie zależy, a od jego rodziców przez kontynenty 50 centów nie wysępisz.
My tu możemy linczować, biczować, psy wieszać, ale to nie zmieni nic w jego postępowaniu. A ciebie utwierdzi w tym, że powinnaś walczyć o związek, którego nie ma.

Podoba mi się wątek tajemniczych planów pana męża, może te sprawy wielkanocne to nowa żona, zaaprobowana przez rodziców? Tyle możliwości!
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:25   #130
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość

Podoba mi się wątek tajemniczych planów pana męża, może te sprawy wielkanocne to nowa żona, zaaprobowana przez rodziców? Tyle możliwości!
Wiesz, że miałam identyko myśl?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:29   #131
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Wiesz, że miałam identyko myśl?
Ciekawe, czy jakby on teraz uciekł, to autorka może dostać rozwód zaocznie? Czy on sobie na spokojnie popełni bigamię z błogosławieństwem mamy, a ona się będzie użerać z sądami?
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-29, 20:30   #132
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość

W jakiś tajemniczy i niezauważalny dla Ciebie sposób doszło do sytuacji w której on Ci tę kasę wydziela?
Przy takim stopniu nieogarnięcia i nieasrtywności trudno się oprzeć wrażeniu, że dobrze robi.
Traktuje Cię skandalicznie, ale to Ty jesteś tą, która na to pozwala i nie ma ambicji.

Sorryy. Można być niepracującym partnerem, ale do tego też trzeba umieć decydować o sobie. Niby masz jakieś wielkieee marzenia zawodowe, ale natychmiast zaznaczasz, że z nich zrezygnujesz, jak teściowie sypną kasą. I że to niby męża wina, że Ty się biedna nie realizujesz?
Zaczęło się od tego, że na początku ja miałam jeszcze swoje oszczędności z Polski, on opłacał czynsz i rachunki, ale "na waciki" miałam swoje pieniądze. Potem widziałam, że on zarabia niewiele, więc nie prosiłam, chyba, że faktycznie musiałam iść na zakupy spożywcze. I potem tak już zostało, jak jemu spłynęła kasa na firmę i zaczął robić własne interesy i zarabiać troszkę więcej to niestety niczego nie zmienił, ciągle twierdził, że on nie ma i tylko tyle w tej chwili może mi dać. I do tej pory tak zostało, jeżeli chce, to mi coś kupi lub da na coś konkretnego pieniądze, jeżeli nie to zawsze ma wymówkę, że po prostu nie ma i nie może. A ile ma naprawdę, tego nigdy nie wiem.

Nie powiedziałam też, że zrezygnuję z wszystkiego, jeżeli teściowie sypną kasą. Chodzi o to, ze mogłabym zrezygnować z kariery i dać sobie spokój (jak wiele kobiet na całym świecie, np. moja koleżanka wyjechała z mężem do Arabii Saudyjskiej, ponieważ on dostał tam pracę w ambasadzie czy konsulacie - zostali na stałe, ona nie pracuje, żyje im się bardzo dobrze, mają dwoje dzieci), gdyby to ON mógł zapewnić nam stabilne życie. Nie widzę też niczego złego w tym, żeby rodzice kupili synowi czy córce mieszkanie, połowa moich znajomych w Polsce ma mieszkanie właśnie z takiego źródła, ale decyzje podejmują samodzielnie, chodzi o to, żeby nie być uzależnionym i nie biegać na pasku rodziców. I żeby traktować żonę po ludzku, a nie jak psa czy kota, którego trzeba nakarmić, czasem kupić zabawkę i wystarczy.
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:35   #133
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Zaczęło się od tego, że na początku ja miałam jeszcze swoje oszczędności z Polski, on opłacał czynsz i rachunki, ale "na waciki" miałam swoje pieniądze. Potem widziałam, że on zarabia niewiele, więc nie prosiłam, chyba, że faktycznie musiałam iść na zakupy spożywcze. I potem tak już zostało, jak jemu spłynęła kasa na firmę i zaczął robić własne interesy i zarabiać troszkę więcej to niestety niczego nie zmienił, ciągle twierdził, że on nie ma i tylko tyle w tej chwili może mi dać. I do tej pory tak zostało, jeżeli chce, to mi coś kupi lub da na coś konkretnego pieniądze, jeżeli nie to zawsze ma wymówkę, że po prostu nie ma i nie może. A ile ma naprawdę, tego nigdy nie wiem.

Nie powiedziałam też, że zrezygnuję z wszystkiego, jeżeli teściowie sypną kasą. Chodzi o to, ze mogłabym zrezygnować z kariery i dać sobie spokój (jak wiele kobiet na całym świecie, np. moja koleżanka wyjechała z mężem do Arabii Saudyjskiej, ponieważ on dostał tam pracę w ambasadzie czy konsulacie - zostali na stałe, ona nie pracuje, żyje im się bardzo dobrze, mają dwoje dzieci), gdyby to ON mógł zapewnić nam stabilne życie. Nie widzę też niczego złego w tym, żeby rodzice kupili synowi czy córce mieszkanie, połowa moich znajomych w Polsce ma mieszkanie właśnie z takiego źródła, ale decyzje podejmują samodzielnie, chodzi o to, żeby nie być uzależnionym i nie biegać na pasku rodziców. I żeby traktować żonę po ludzku, a nie jak psa czy kota, którego trzeba nakarmić, czasem kupić zabawkę i wystarczy.
Wiesz, że bliżej Ci do kochanki niż do żony? Chociaż nie, Ty jesteś jeszcze niżej w hierarchii, kochanki często obsypywane są prezentami, bo istnieje szansa, że inaczej odejdą. Chcesz ludzkiego traktowania, to miej jakieś wymagania, a nie zgadzaj się na wszystko jak leci. To taka rada na przyszłość, bo z tym panem to już nie ma co planować normalności.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:42   #134
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Nie powiedziałam też, że zrezygnuję z wszystkiego, jeżeli teściowie sypną kasą. Chodzi o to, ze mogłabym zrezygnować z kariery i dać sobie spokój (jak wiele kobiet na całym świecie, np. moja koleżanka wyjechała z mężem do Arabii Saudyjskiej, ponieważ on dostał tam pracę w ambasadzie czy konsulacie - zostali na stałe, ona nie pracuje, żyje im się bardzo dobrze, mają dwoje dzieci), gdyby to ON mógł zapewnić nam stabilne życie. Nie widzę też niczego złego w tym, żeby rodzice kupili synowi czy córce mieszkanie, połowa moich znajomych w Polsce ma mieszkanie właśnie z takiego źródła, ale decyzje podejmują samodzielnie, chodzi o to, żeby nie być uzależnionym i nie biegać na pasku rodziców. I żeby traktować żonę po ludzku, a nie jak psa czy kota, którego trzeba nakarmić, czasem kupić zabawkę i wystarczy.
I ta koleżanka też nie wie ile mąż zarabia?
Też jej wydziela kieszonkowe?
Też ją traktuje tak jak Twój Ciebie?

Bo jeśli wie, ma dostęp do pieniędzy i normalnie się z nim dogaduje, to daruj sobie takie przykłady, bo są kompletnie nieistotne (no chyba, że ta Arabia dla dodania pikanterii).

Pozostałe przykłady po co? Ty nie widzisz nic złego w tym, że rodzice mieszkanie kupią? No to super. On też nie. I jego rodzice też nie.
No, to skoro wszyscy zadowoleni, to problemu nie ma.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 20:52   #135
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
No, to skoro wszyscy zadowoleni, to problemu nie ma.
No nie, bo on jej daje za mało, i rezygnacja z kariery się średnio opłaciła.

Jak ja nie lubię tych ilustracji życiowych błędów.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 21:02   #136
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
No nie, bo on jej daje za mało, i rezygnacja z kariery się średnio opłaciła.

Jak ja nie lubię tych ilustracji życiowych błędów.
No daje jej za mało, ale to ona uważa, że przykłady (hipotetycznie) udanych i dobrze funkcjonujących związków zmienią coś w jej sytuacji.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 21:49   #137
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
I ta koleżanka też nie wie ile mąż zarabia?
Też jej wydziela kieszonkowe?
Też ją traktuje tak jak Twój Ciebie?

Bo jeśli wie, ma dostęp do pieniędzy i normalnie się z nim dogaduje, to daruj sobie takie przykłady, bo są kompletnie nieistotne (no chyba, że ta Arabia dla dodania pikanterii).

Pozostałe przykłady po co? Ty nie widzisz nic złego w tym, że rodzice mieszkanie kupią? No to super. On też nie. I jego rodzice też nie.
No, to skoro wszyscy zadowoleni, to problemu nie ma.
Chodzi o to, ze jest mnóstwo przykładów kobiet, które rezygnują z własnej kariery na rzecz rodziny, bo np. mąż znajduje pracę w jakimś egzotycznym miejscu, gdzie one nie mają szans zawodowych, nie znają języka itp. I mimo to są szanowane, żyje im się dobrze, nikt im pieniędzy nie wydziela ani nie każe ruszyć tyłka i sprzątać kibli i nie zarzuca braku ambicji. I to jest moim zdaniem normalne i tego też oczekiwałam od mojego męża po tym, jak stwierdził, że utrzyma rodzinę i że mój brak pracy mu nie przeszkadza. Mógł powiedzieć, że nie, nie jest w stanie tego zrobić, nie może mi niczego obiecać i wtedy ja spakowałabym walizkę i wróciła do Polski przed ślubem.

A przykłady z mieszkaniami? Jest mnóstwo ludzi, także w Polsce, którzy coś dostają od rodziców (mieszkanie, samochód, pieniądze na start). Mimo to myślą i żyją niezależnie i nie traktują żony/męża jak śmiecia bez praw do podejmowania decyzji. I to też jest moim zdaniem normalne i tak powinno być. Nie uważam, żeby otrzymywanie pieniędzy od rodziców oznaczało, że ja mam o tych pieniądzach nie wiedzieć i że nie mam do nich żadnego prawa. Intercyzy nie podpisywałam.

Nie wszyscy ludzie żyją w związkach, gdzie dwie strony pracują. Nie oznacza to od razu braku ambicji czy tego, ze jedna strona musi się niewolniczo podporządkować drugiej i zbierać ochłapy, bo to ta druga strona zarabia.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Wiesz, że bliżej Ci do kochanki niż do żony? Chociaż nie, Ty jesteś jeszcze niżej w hierarchii, kochanki często obsypywane są prezentami, bo istnieje szansa, że inaczej odejdą. Chcesz ludzkiego traktowania, to miej jakieś wymagania, a nie zgadzaj się na wszystko jak leci. To taka rada na przyszłość, bo z tym panem to już nie ma co planować normalności.
Tak to wygląda.
Co do drugiej części, to liczyłam na to, że facet, który mnie kocha i żeni się ze mną w pełni znając moją sytuację finansową i brak szans na pracę sam zadba o to, żebym była dobrze traktowana. Myliłam się a potem stawianie wymagań nic już nie dawało (poza odmową popartą wygodnym w danej chwili argumentem).

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
No daje jej za mało, ale to ona uważa, że przykłady (hipotetycznie) udanych i dobrze funkcjonujących związków zmienią coś w jej sytuacji.
Przykłady nic nie zmienią, ale są dowodem na to, że można i że się da i że moje wymagania nie są wzięte z kosmosu.
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 21:54   #138
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość



Tak to wygląda.
Co do drugiej części, to liczyłam na to, że facet, który mnie kocha i żeni się ze mną w pełni znając moją sytuację finansową i brak szans na pracę sam zadba o to, żebym była dobrze traktowana. Myliłam się a potem stawianie wymagań nic już nie dawało (poza odmową popartą wygodnym w danej chwili argumentem).

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------



Przykłady nic nie zmienią, ale są dowodem na to, że można i że się da i że moje wymagania nie są wzięte z kosmosu.
Masz wymagania-marzenia, ale ich nie stawiasz w realnym życiu. Gdybyś stawiała, to albo byłoby inaczej, albo już nie bylibyście razem. Ja cały czas nie rozumiem tego 'brak szans na pracę' - bo umówmy się, szanse na pewno są, tylko Ty się byle czym nie zadowolisz. Dziwię Ci się bardzo, że wolisz żebrać (!!) u męża o pieniądze na fitness zamiast iść na ten przysłowiowy zmywak. Sama mu się podkładasz, sprawiasz, że ma nad Tobą większą władzę, niż by mógł, gdybyś choć niewiele zarabiała. To, że koleżanki nie zarabiają grosza i dobrze im się wiedzie - no cóż, widać wybrały sobie lepszego męża i nie bardzo masz podstawy do tego by zakładać, że i Ciebie takie szczęście spotka.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 21:55   #139
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Chodzi o to, ze jest mnóstwo przykładów kobiet, które rezygnują z własnej kariery na rzecz rodziny, bo np. mąż znajduje pracę w jakimś egzotycznym miejscu, gdzie one nie mają szans zawodowych, nie znają języka itp. I mimo to są szanowane, żyje im się dobrze, nikt im pieniędzy nie wydziela ani nie każe ruszyć tyłka i sprzątać kibli i nie zarzuca braku ambicji. I to jest moim zdaniem normalne i tego też oczekiwałam od mojego męża po tym, jak stwierdził, że utrzyma rodzinę i że mój brak pracy mu nie przeszkadza. Mógł powiedzieć, że nie, nie jest w stanie tego zrobić, nie może mi niczego obiecać i wtedy ja spakowałabym walizkę i wróciła do Polski przed ślubem.
Ale co ma egzotyczne miejsce do rzeczy?
Dobrze się poznały z mężami, dogadały, zorientowały co i jak to żyje im się dobrze.
Ty zdecydowałaś się zagrać na loterii, nie udało się, to ratuj co możesz i zaczynaj życie od nowa, bez tych błędów co teraz.
Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
A przykłady z mieszkaniami? Jest mnóstwo ludzi, także w Polsce, którzy coś dostają od rodziców (mieszkanie, samochód, pieniądze na start). Mimo to myślą i żyją niezależnie i nie traktują żony/męża jak śmiecia bez praw do podejmowania decyzji. I to też jest moim zdaniem normalne i tak powinno być. Nie uważam, żeby otrzymywanie pieniędzy od rodziców oznaczało, że ja mam o tych pieniądzach nie wiedzieć i że nie mam do nich żadnego prawa. Intercyzy nie podpisywałam.
Jest też mnóstwo ludzi, którzy nie żyją niezależnie i traktują żonę/męża koszmarnie. Nie powinno tak być, ale się zdarza. Jak sobie na to nie pozwolisz, to nikt nie będzie Cię tak traktował. Jak będziesz liczyć na to, że ktoś o Ciebie zadba ot tak, to za parę lat będziesz w znacznie gorszej sytuacji.
Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Nie wszyscy ludzie żyją w związkach, gdzie dwie strony pracują. Nie oznacza to od razu braku ambicji czy tego, ze jedna strona musi się niewolniczo podporządkować drugiej i zbierać ochłapy, bo to ta druga strona zarabia.
No ale co z tego?
Jakbyś miała koszmarny, dysfunkcyjny związek i oboje byście pracowali, to wypisywałabyś przykłady jak to inni też pracują a związek mają udany?
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-29, 22:19   #140
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Ja się z tym wszystkim zgadzam, chciałam tylko pokazać, że to nie tak, że ten związek był z góry skazany na porażkę bo ja nie pracuję albo dlatego, że jego rodzice w czymś tam nam pomogą. To wcale nie musi stanowić problemu, jeżeli ludzie się rozumieją, szanują, jeśli po prostu jest między nimi dobrze. I wśród bliższych i dalszych znajomych widzę mnóstwo par, gdzie są duże różnice finansowe albo jedna osoba nie pracuje i jest ok, są szczęśliwi, związki przetrwały. Wszystko zależy od ludzi a nie od tego, czy ja pracuję czy nie.

Pracy w swoim zawodzie lub czymś pokrewnym szukam cały czas, jeżeli pojawia się oferta, wysyłam CV. Po 3 latach mam jednak powody przypuszczać, że takiej pracy nie znajdę.
Pracować fizycznie już nie zamierzam, już tak pracowałam w kilku miejscach i po pierwsze zarobki są bardzo niewielkie, niczego i tak nie odłożę (mój mąż już o to zadba) a co najważniejsze - nie wytrzymam tego ani psychicznie, ani fizycznie. Nie chcę iść do pracy w sklepie, gdzie co drugi dzień będę ochrzaniana bo ustawiłam coś nie tak, jak wyjaśnił to manager sklepu (bo po prostu źle go zrozumiałam) albo dzwonić na inne stanowisko do innego sprzedawcy i w końcu i tak musieć tam iść na drugi koniec sklepu, bo człowiek po prostu nie zrozumie mojego francuskiego przez telefon. Wieczne problemy, krzywe spojrzenia, gdy moje błędy robią komuś kłopot i przysparzają dodatkowej pracy. Co z tego, że dostanę taka pracę jeśli sobie w niej nie poradzę i w dodatku będę traktowana jak gówno. Nie mówiąc już o obciążeniu fizycznym.
Dlatego nie, nie podejmę więcej takiej pracy, bo po prostu wiem, ze tego nie wytrzymam, z dostaniem nawet takiego zajęcia też nie jest tak łatwo z moim poziomem francuskiego i niewielkim doświadczeniem, jeśli już, to są to oferty na zastępstwo lub w okresie świątecznym czy wakacyjnym, gdy potrzebują więcej ludzi. Nie wiązałabym więc z tym przyszłości.


I racja, że z takim podejściem mojego męża najlepszym wyjściem będzie chyba powrót do Polski i zadbanie o siebie, swoją przyszłość i komfort psychiczny bo nie mogę na to liczyć ze strony najbliższej mi osoby.

Edytowane przez LittleMi11
Czas edycji: 2016-02-29 o 22:22
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 22:25   #141
niewinny roz
czasem troszkę winny
 
Avatar niewinny roz
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 046
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Jezu, dziewczyno, znasz niemiecki, angielski, jesteś we Francji. Gdzie to egzotyczne miejsce, w którym nie masz szans na pracę? Jakbyś chciała to poszłabyś na osławiony zmywak czy do sklepu, z czasem podszkoliła francuski i wtedy poszła do normalnej pracy w szkole językowej. Nawet gdybyś się postarała to mogłabyś zostać native z języka polskiego. Ale nie, przecież jesteś w czarnej dziurze. Moim zdaniem po prostu nie chce ci się ruszyć tyłka.

Btw, nawet gdyby mąż upodlił cię do takiego stopnia, że marzyłabyś o rozwodzie to i tak byś się na niego nie zdecydowała. Przecież lepsze 50 euro na miesiąc niż nic. A do Polski przecież wstyd wrócić bo rodzice gadają, koleżanka gada. Mam wrażenie, że bez tego męża to ty już całkiem przepadniesz (co nie zmienia mojej negatywnej opinii na jego temat).
__________________
Studentka farmacji
niewinny roz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 22:41   #142
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość

Jest też mnóstwo ludzi, którzy nie żyją niezależnie i traktują żonę/męża koszmarnie. Nie powinno tak być, ale się zdarza. Jak sobie na to nie pozwolisz, to nikt nie będzie Cię tak traktował. Jak będziesz liczyć na to, że ktoś o Ciebie zadba ot tak, to za parę lat będziesz w znacznie gorszej sytuacji.
Jak miałam sobie na to nie pozwolić? Jestem szczerze ciekawa odpowiedzi, już któraś osoba z kolei twierdzi, że nie powinnam sobie na to pozwolić, że powinnam się postawić. Moje stawianie się i próby dyskusji kończyły się tylko jego fochami i chodzeniem spać do drugiego pokoju lub tekstem "jak ci się nie podoba, to wracaj do Polski", ewentualnie wypominaniem, ile to on dla mnie robi i że powinnam być wdzięczna. I jak tu sobie nie pozwolić? Mi się już pomysły skończyły.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Cytat:
Napisane przez niewinny roz Pokaż wiadomość
Jezu, dziewczyno, znasz niemiecki, angielski, jesteś we Francji. Gdzie to egzotyczne miejsce, w którym nie masz szans na pracę? Jakbyś chciała to poszłabyś na osławiony zmywak czy do sklepu, z czasem podszkoliła francuski i wtedy poszła do normalnej pracy w szkole językowej. Nawet gdybyś się postarała to mogłabyś zostać native z języka polskiego. Ale nie, przecież jesteś w czarnej dziurze. Moim zdaniem po prostu nie chce ci się ruszyć tyłka.

Btw, nawet gdyby mąż upodlił cię do takiego stopnia, że marzyłabyś o rozwodzie to i tak byś się na niego nie zdecydowała. Przecież lepsze 50 euro na miesiąc niż nic. A do Polski przecież wstyd wrócić bo rodzice gadają, koleżanka gada. Mam wrażenie, że bez tego męża to ty już całkiem przepadniesz (co nie zmienia mojej negatywnej opinii na jego temat).
Egzotyczna była Arabia z przykładu, ogólnie chodziło o każdy kraj, którego języka nie znamy. Ja z francuskiego znałam tylko podstawy podstaw na początku, teraz jest lepiej, jestem w stanie załatwić swoje sprawy w tym języku, ale mam problemy z rozumieniem, gdy ktoś szybciej mówi, dalej robię błędy.
O pracy na zmywaku czy w sklepie pisałam chwilę wcześniej, nie wrócę już do pracy fizycznej.
W szkole językowej nawet nie muszę dobrze znać francuskiego, żeby uczyć niemieckiego. Musiałabym tylko być z Niemiec czy np. Austrii Pracy szukałam, bardzo rzadko dostaję w ogóle zaproszenia na rozmowę, jeśli już, to i tak potem pracy nie dostaję. Próbuję dalej, ale nadzieję to straciłam już dawno a też przyjeżdżając tutaj myślałam, że to przecież nie koniec świata tylko rozwinięty kraj europejski, że jakoś sobie poradzę mając wykształcenie, znając niemiecki i angielski...Otóż nie.

I fakt, że potrzebuję solidnego kopa, żeby się rozwieść. Tu nie chodzi o wstyd, ja się po prostu podświadomie boję po kilku latach życia jak dziecko, które o niczym nie decyduje i nie jestem pewna, od czego w ogóle zacząć układanie życie od nowa. Wiem, że będzie trudno i stąd może ten wątek, żeby znaleźć potwierdzenie, czy faktycznie mam powody do rozstania, czy powinnam, ale myślę, że jestem coraz bardziej gotowa się na to zdecydować bo w tym momencie jestem na granicy wytrzymałości.
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 23:01   #143
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Jak miałam sobie na to nie pozwolić? Jestem szczerze ciekawa odpowiedzi, już któraś osoba z kolei twierdzi, że nie powinnam sobie na to pozwolić, że powinnam się postawić. Moje stawianie się i próby dyskusji kończyły się tylko jego fochami i chodzeniem spać do drugiego pokoju lub tekstem "jak ci się nie podoba, to wracaj do Polski", ewentualnie wypominaniem, ile to on dla mnie robi i że powinnam być wdzięczna. I jak tu sobie nie pozwolić? Mi się już pomysły skończyły.
Dając do zrozumienia, że Ci się to nie podoba i wracając do Polski.
Oszczędziłabyś sobie mnóstwa zmarnowanego czasu. Jakby zrozumiał, że kocha, to by za Tobą pojechał i zmienił postępowanie. Jakby nie pojechał... no cóż. Niczego nie osiągnęłaś milknąc.

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:52 ----------

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Egzotyczna była Arabia z przykładu, ogólnie chodziło o każdy kraj, którego języka nie znamy.
A to doskonały przykład. Tyle tylko, że stopień skomplikowania francuskiego i arabskiego jest nieporównywalny.
Pracujący facet, szanujący żonę vs. ten Twój dziwak - też wypada dość spektakularnie.
Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Próbuję dalej, ale nadzieję to straciłam już dawno a też przyjeżdżając tutaj myślałam, że to przecież nie koniec świata tylko rozwinięty kraj europejski, że jakoś sobie poradzę mając wykształcenie, znając niemiecki i angielski...Otóż nie.
Zamiast się zorientować w sytuacji opierałaś się na "myślałam"?
Teraz już masz dokładne rozeznanie, nie masz się nad czym wahać.
Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
I fakt, że potrzebuję solidnego kopa, żeby się rozwieść. Tu nie chodzi o wstyd, ja się po prostu podświadomie boję po kilku latach życia jak dziecko, które o niczym nie decyduje i nie jestem pewna, od czego w ogóle zacząć układanie życie od nowa. Wiem, że będzie trudno i stąd może ten wątek, żeby znaleźć potwierdzenie, czy faktycznie mam powody do rozstania, czy powinnam, ale myślę, że jestem coraz bardziej gotowa się na to zdecydować bo w tym momencie jestem na granicy wytrzymałości.
Mało Ci? Kopał Cię chyba dość często.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-03-01, 06:02   #144
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Żyjesz marzeniami i masz pretensje do faceta, że ich nie spełnia, zamiast sama się za nie zabrać. To jak siedzieć na biegunie i jęczeć, że zimno, że śnieg, że palce czarne, że noc trwa pół roku. I przychodzisz do nas i tłumaczysz nam, że koleżanka siedzi w Hiszpanii i ma 7 ciepłych miesięcy, a w zimie nie ogląda śniegu i ty też byś tak chciała. Tylko, kurde, ten biegun złośliwy. A takie szanse były...

Nie pójdę do pracy, dziurę w CV sobie zrobię, będę patrzeć na rozkład małżeństwa, niech ktoś to za mnie załatwi nie skomentuję. Każdy ma indywidualny poziom inicjatywy...

Uciekasz od odpowiedzialności za własne życie, snując jakieś bzdury o innych ludziach, zamiast zająć się tym, co masz.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:14   #145
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Treść usunięta

Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Czas edycji: 2016-03-01 o 07:15
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:18   #146
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Uwierz mi, rozmawiałam. Wtedy to rodzice byli be, bo się sprzeciwił zostając w Europie i nie żeniąc się z Koreanką a ja byłam cudowna, bo go wspierałam. Rozmawialiśmy o dzieciach, ale w czasie przyszłym, jak będą na to pieniądze i nasza sytuacja będzie w pełni ustabilizowana. Obiecywał, że wspólne konto też będzie, że to dobry pomysł, ale jak zacznie więcej zarabiać. Miał już wtedy w planach założenie firmy, potem ja mu sporo pomagałam (robiłam wszystko, co wymagało lepszej znajomości angielskiego czy niemieckiego) i on ciągle obiecywał, że jak tylko w firmie będzie lepiej szło, jak coś się ruszy, to on mnie zatrudni, że pierwszą większą kasę wydamy na moje prawko. Poza tym przed ślubem ciągle mówił o tym, że w Korei jego rodzice mają kilka mieszkań, że część jest na niego i że jak tylko zechcemy, to on sprzeda mieszkanie i kupimy sobie jakieś lokum we Francji i wtedy postaramy się o dziecko.
Teraz, gdy poruszam ten temat on twierdzi, że mieszkania są na nazwisko jego rodziców i on będzie mógł nimi zarządzać dopiero, gdy je kiedyś odziedziczy. Oczywiście rodzice mają do tego prawo, to ich własność, ale po co było opowiadać takie bajki przed ślubem? Ja też kiedyś odziedziczę coś po rodzicach, ale nie wmawiałam mu, że to już moje i że jak zechcemy kupić mieszkanie, to ja sprzedam dom i za wszystko zapłacę...
A więc teraz o mieszkaniu nie ma co marzyć, o zatrudnieniu mnie też nie, bo działalność zawiesza, wspólnego konta do tej pory nie ma...Kilka tygodni temu poleciał sam do Korei, bo na mój bilet nie było, dzisiaj powiedział, że na Wielkanoc znowu tam poleci na kilka dni, bo ma coś do załatwienia w związku z firmą. Nie mógł tego załatwić ostatnim razem, skoro tak się liczy z pieniędzmi? Ale gdy ja o coś pytam, to on się denerwuje, podnosi głos, oskarża mnie, że ja go nie wspieram, że jestem złą żoną Czyli dobra żona nie powinna o nic pytać...

I co, nie przyszlo Ci do głowy spytac dlaczego? Przecież to jakiś absurdalny pomysl jest co ma do rzeczy ile się zarabia do posiadania wspólnego konta?

Oczywiście. I przeciez na początku taka byłas. Jestem pewna, ze sprawa z kontem to wierzchołek góry lodowej i sytuacji w których powinnas byla dopytac było znacznie więcej.

Btw - ile byliście ze soba przed ślubem? Ile na odległość, a ile razem mieszkając?

__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:24   #147
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość

Pracy w swoim zawodzie lub czymś pokrewnym szukam cały czas, jeżeli pojawia się oferta, wysyłam CV. Po 3 latach mam jednak powody przypuszczać, że takiej pracy nie znajdę.
Pracować fizycznie już nie zamierzam, już tak pracowałam w kilku miejscach i po pierwsze zarobki są bardzo niewielkie, niczego i tak nie odłożę (mój mąż już o to zadba) a co najważniejsze - nie wytrzymam tego ani psychicznie, ani fizycznie.
Acha. Czyli skoro nie ma pracy dla ludzi z Twoim wykształceniem, nie pozostaje nic innego, jak żebrać o parę ojro u zdradzającego pana męża. To już psychicznie wytrzymujesz? A może jednak lepiej było spełnić jego żądania i wrócić do Polski w poszukiwaniu normalności, pracy, stabilizacji? W ten sposób właśnie byś się mu postawiła - a nie zdając się na jego łaskę i niełaskę, bo na zmywaku Ci się robić nie chce.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:25   #148
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Może jestem dziwna ale autorka coraz bardziej jawi mi się jak taka bezwolna mimoza. Zerowy instynkt samozachowawczy. Zero jakieś energii, potrzeby bycia samodzielna, niezależna.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:34   #149
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Z takim facetem bym być nie chciała nawet przez moment ale ile Ty w tej Francji jestes? Przeciez sa kursy, spotkania i cała masa możliwości - co robisz gdy nie pracujesz?
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-01, 07:35   #150
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Może jestem dziwna ale autorka coraz bardziej jawi mi się jak taka bezwolna mimoza. Zerowy instynkt samozachowawczy. Zero jakieś energii, potrzeby bycia samodzielna, niezależna.
Mam podobne odczucia. Gdyby była inna, do tego małżeństwa w ogóle by nie doszło, a jeśli już - nie trwałoby tyle w takim podłym stanie. "Potencjał" do zbudowania bagna musi być po obu stronach.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-05-26 11:29:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:21.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.