różnica wieku miedzy wami a waszymi TŻ

[agulla]

Moj TZ starszy jest odemnie aż o całe pięć miesięcy . On jest z kwietnia, Ja natomiast z wrzesnia.

[ank@]

Mó TŻ jest ode mnie starszy o 3 latka

[acaderek]

Między mną, a moim TŻ jest 3 lata różnicy w wieku, on jest starszy.

[Astra]

Miedzy mna a moim Miskiem sa 2 lata roznicy,ja jestem starsza

[Sunshine:*]

Czesc Jestem tutaj nowa
Ja mam jeszcze 19 lat a moj TZ 28. Jestesmy razem juz prawie 1,5 roku ale to zaczelismy za soba krecic pare dni po moich 17 urodzinach

[dioska]

A ja dołożę swój "głos" do PIĘCIOLATEK Czyli między mna a TŻ jest 5 lat różnicy

[czekoladka]

Ja mam 25, on 27. Poznalismy sie, jak ja mialam 21 a on 23

[Olunia90]

Niecałe 2 lata

[Aranka]

Moj TŻ jest starszy o 4 lata. Jak go poznałam miałam 19 a on 23 i wydawał mi się taki duży i dorosły ( no stary taki...)Ale dzięki temu teraz czuję się zawsze przy nim młodo....

[milgryf]

Mój TŻ jest starszy o 13 lat. Gdy zaczeliśmy się spotykać ja miałam
19 lat, TŻ 32 i nasłuchałam się jakiego to mam poważnego i starego chłopaka. Teraz ja mam lat 32 i nie czuję się ani staro ani poważnie.

[Wojtusia]

Witam
Mój chłopak jest ode mnie starszy o rok. Ale w mojej dalszej rodzinie zdarza się, że to mężczyzna jest młodszy, zazwyczaj o 2 -3lata.

[*majka*]

Pomiedzy mna a moim TZ jest 8 lat roznicy(TZ jest oczywiscie starszy ode mnie )
POzdrawiam

[Martella55]

Napisane przez vanilla_sky

mlodszy o 3 lata i 8 miesiecy choc podobno nie widac tej roznicy, TZ ma ciemna zere, ciemne wlosy, ciemna oprawe oczu, to chyba troszke dodaje powagi.

Heh, moj tez ma ciemne wlosy i ciemna oprawe oczu, jest do tego starszy o 1,5 roku, a wyglada i zachowuje sie jak maly chlopiec!!! Czasami mam wrazenie, ze adoptowalam sobie synka :P

[Midi]

Mój mąż jest o półtora roku starszy - i to jest pierwszy przypadek od lat (od początku studiów praktycznie), że związałam się z prawie rówieśnikiem
Wcześniej byłam przez kilka lat z mężczyzną starszym ode mnie o 20 lat, potem przez ponad rok ze starszym o 12 lat. Oba te związki były bardzo udane, aż do pewnego momentu oczywiście, ale to nie była kwestia różnicy wieku. Wiek nie ma takiego znaczenia, jak charakter i sposób bycia, naprawdę.

[Ag_nes]

u mnie 2 lata roznicy, TZ jest starszy .. ale wolałabym zeby byl troche starszy :p

[Ślicznotka;)]

Ja mam 24 lata, a mój Ukochany, z którym jestem od 2,5 roku jest rok starszy. Czasami jednak wydaje mi się, że powinnam mieć kogoś dużo starszego, kto już wie czego chce od życia i już się "wyszalał"..Może lepiej byśmy się rozumieli..??

[dafreen]

a między nami jest 5 lat różnicy....ja jestem ta starsza.... ...ja 29 on 24...różnicy podobno nie widać... ...a do kompletu jeszcze moja prawie 12 letnia córeczka.....

[Syringa]

Mój jest rok starszy (a właściwie to jakieś 7 miesięcy tylko)

[cypressangel]

Ja jestem od mojego TŻ-ta starsza o rok i miesiąc, ale ani mnie ani jemu zupełnie to nie przeszkadza

[mloda71]

Napisane przez justyna_t

Mój kochany jest starszy o 4 lata i 5 miesięcy
Ja jestem z lipca 84 a on z lutego 80

a to dobre, moj TZ tez jest o 4 lata starszy odmnie, ja tez jestem 84 rocznik, a on 80, tylko ze ja jestem z lutego, a moj facet z lipca. Poznalismy sie jak mialam 15 lat, a wy?

[fajna laseczka]

Aktualnie nie mam chłopaka ale mój ostatni był starszy o 3lata i raczej w takich się zakochuję,nie wiem dlaczego,ale chyba lepiej jak chłopak jest chociaż troszkę starszy od dziewczyny

[virka]

Ja jestem starsza o 5 dni...

[Agucia]

jestesmy w tym samym wieku
Znam zwiąek z 25 różnicą wieku i jest ok. Oczywiscie on jest starszy. doskonały zwiazek. Ale nie przeczę, że odwrotne sytuacje też się zdarzają i też jest ok

[rolofka]

u nas granica wieku wynosi 8 miesięcy...on jest starszy

[Joanna22]

Moj TZ ma 27 lat a ja 23 -wiec miedzy nami sa 4 lata roznicy

[Caramella]

moj chłopak jest starszy o rok i 13 dni

[Paulinaaa_]

Moj Tż jest starszy ode mnie o 2 lata ja mam 19 a on 21

[elly2]

A moj TŻ jest starszy ode mnie o 2 lata i 6 miesiecy Ja mam 20 lat a on 22...Poznalismy sie kiedy mialam 16,5 lat

[111111]

Cześć Dziewczynki, mam pewien problem może wizaż nie jest dobrym miejscem na ten temat ale czuje sia taka zalamana, smutna i zła jednocześnie...
Napisze w kilku słowach o co chodzi...A więc tak(nie rozpoczyna sie zdania od no wiec) zakochalam sie w facecie ktory ma 27 lat, jest czuly opiekunczy itd zwierzamy sie przynjamniej ja to robie mowi ze mi ufa i ze to o czym mowimy zostaje tylko i wyłacznie miedzy nami... wszytko by bylo piekne kiedy ktoregos dnia powiedzialam mu ze sie chyba w nim zakochalam - na co on na to bym sie zasatanowila po czym po spotkaniu napisal mi ze mi nie wolno się zakochać, nie teraz... przyjelam to w miarę dobrze, ale teraz brniemy coraz dalej, on mowi ze go kusze (chyba tylko fizycznie??? nie wiem) ze mnie szanuje ze mnie bardzo bardzo lubi itd i nie chce skrzywdzic ... nie pozwala sie zakochac,tymczasem ja juz teraz wiem ze go kocham i to tak naprawde... to przy nim czuje sie dobrze kochana i bezpieczna..(taki kompleks uczuc zwiazany z tym stanem ducha)... zaprasza mnie na spotkania, spedzmay ze soba duzo czasu, czasmi nawet za duzo ale ja nie mam go nigdy dosc... jestem po prostu zakochana..... sprawa jest na tyle skomplikowana ze ja mam zaledwie 17 lat( wiem wiem gowniara) ale naprawde dobrze nam ze soba czuje ze to ten i nie jest to przelotne zauroczenie!!! Mowi mi ze latwiej-inaczej byloby gdyby nie znal moich rodzicow i brata ( przyjazni sie z moim bartem jakies 7 lat)... a mimo wszytko w tym co mowi pozniej wyklucza sie - mowi ze nie chce mnie skrzywdzic a mnie caluje i wyciaga z domu, ja mu mowie ze ja sie coraz bardziej w nim zaciagam a on na to ze mi nie wolno - tylko jak mam to zrobic? i to mnie dobija dodatkowo mowi mi ze pomiedzy nami powinna byc przyjaz(rodzaj przyjazni polegajacy na wspolnym calowaniu przytulaniu, namietnosciach itp??? nie wierze)....
wczoraj np bylam z nim razem w krakowie byl po wize, czulam sie wspaniale kolo niego a zarazem obco widzialam te spojrzenia kobiet wogole ludzi jeden mezczyzna nawet powiedzial ze sie juz zegnamy chyba bo sie do mnie prztulal co chwile (czuje sie wtedy wspaniale tak na marginesie)...bylam tez chwile sama bo do konsulatu wejsc nie mozna we dwojke wtedy bylo mi strasnzie smutno zastanawialam sie czy dobrze robie? pomimo iz widac ze jest roznica wieku pomiedzy nami ( nie oszukujmy sie) a mimo to sie nie wstydzil mnie przytulac i calowac przy innych,szeptac mi do ucha... wiecie ukrywac tego co wydaje mi sie nas laczy...
wydaje mi sie ze traktuje mnie jak zabawke czasami , czasami zaluje tego co robie, ale nie chce zeby mnie odrzucil jak mi nie odpisuje albo zbywa to strasznie cierpie, chyba jestem chora jakas... dodatkowo ma jeszcze jakas koleznake moze dwie z ktorymi robi dokladnie to samo co ze mna, ja mu mowie ze nie lubie sie dzielic ze mi zalezy na nim itd... a on mi na to ze mi przejdzie i czas pokarze a pozniej sie sam wyklucza swym postepowaniem( o czasmi uzywa argumentu ze nie ma dziewczyny)... co powinnam robic??? juz sama nie wiem tak strasznie mi na nim zalezy... glupia jestem jakas chyba ???

[ewka.mnk]

Ehhh, Tysiu. Przykro mi to mówić, ale chyba jednak jesteś dla niego zabawką. Facet nawyraźniej nie traktuje Cie poważnie, żeruje na Twojej młodzieńczej naiwności. Natomiast to zdanie...

dodatkowo ma jeszcze jakas koleznake moze dwie z ktorymi robi dokladnie to samo co ze mna (...)

...mówi chyba samo za siebie.
Jeśli Ty również traktowałbyś to, jako coś przelotnego - zauroczenie - po którym żadne z Was nie spodziewa się niczego poważnego, to nie byłoby w tym nic złego. Lecz w takim układzie, gdzie Ty zaczynasz angażowac się uczuciwo - zakończy się to złamanym sercem, Twoim.
Daj mu do zrozumienia, że nie chcesz, aby bawił się Twoim kosztem. Postaw sprawę jasno. Jeśli facet nie chce być z Tobą, to niech Ci to powie i zakończcie to, zanim nie zaangażowałas się na całego.