najładniejsza NAZWA perfum... ;)

[Małgosia791]

Mnie bardzo podobają się nazwy "kaszmirowe":
Black Cashmere
Cashmere Mist
Kashmina Touch

oraz dżunglowo-afrykańskie;
Kenzo Jungle Elephant i Tiger
Safari
L'Espirit du Tigre(nie wiem czy dobrze napisałam)

poza tym:
Envy
Poison(cała rodzinka)
Agent Provocateur
Obsession
Addict
Insolence

[kropka75]

Poison

Eau des Merveilles

Crystal Noir

Obsession

J'adore

Poeme

Sotto Voce

Le monde est beau

[prowokatorka]

Najpiękniejsza nazwa perfum
1.Shalimar [aż chce się je ciągle wypowiadać]
2.Anisia Bella [ma coś w sobie magnetyzującego ]
3.J'aime La perla [nieco erotyczny]
4.Messe de Minuit Etro [nazwa długa ,nieco ciężka]

[Pin up girl]

Zdecydowanie Putain des Palaces
Boudoir, Flora, Teint de Neige, Samsara, Maroussia, Messe de Minuit...
Tyle mi póki co przychodzi do głowy...
A i jeszcze Soir de Lune, Zagorsk, Avignon i Kyoto

[kamena]

Napisane przez prowokatorka

1.Shalimar [aż chce się je ciągle wypowiadać]

Tak. Coś takiego jest w tej nazwie, coś magicznego i tajemniczego..

Napisane przez prowokatorka

4.Messe de Minuit Etro [nazwa długa ,nieco ciężka]

Pomyśl: Pasterka, i od razu robi się lżejsza i weselsza

Dla mnie zaś najładniej wygląda (bo wymówić niestety nie wiem jak) Jaisalmer.

[iwona-jk]

Najbardziej podobają mi się nazwy:

Shalimar
Zagorsk (zapachu nie znam)
Dolce Vita
Poison
Nu

[golgie]

Noa
Poison, Obsession,La Perla j'aime le nuit,Insolence,Eclat d'arpege...

[Polly_]

a ja chciałam być oryginalna i powiedziec ze nazwa Poison bardzo mi sie podoba

[rachell111]

nie no po prostu ta nazwa sie podoba, a mnie w szczególności wszystkie jednowyrazowe nazwy angielskobrzmiące - ale to z wygody gdyż brzmią znajomo i swojsko a po francusku nie władam zbytnio i zwyczajnie piękne nazwy francuskie brzmią w moich ustach komicznie. Lubię jednak gdy perfumy mają jednowyrazową nazwę dlatego:

Poison
Trouble
Obsession
Insolence

Czekam kiedy pojawią sie nazwy w stylu Sinner, Insanity, Hedonism itp dla perfum jak znalazł

[greenaurie]

Miss Dior Cherie
Ange ou Demon

[liv87]

Z nazw uwielbiam:
J'adore
wszystkie Poisony (wspaniale pasują zapachy do nazw)
Euphoria (jak wyżej )
Ode a l'amour
Voile de ambre
Silver i Midnight Rain (piękne opakowanie)
Eau i Elixir des Merveilles (również uwielbiam opakowania no i zawartość)
Shalimar
Dolce vita
Obsession (podobnie jak u Euphorii, wspaniałe nawiązanie do zapachu)
no i na koniec najpiękniejsze dzieło, które uważam za ideał: J'aime La Perla - idealna nazwa, idealny zapach i idealny flakonik - cudo!!

[Malaika85]

Nie wiem czy istnieją, ale podobają mi się takie nazwy jak

Essential
Nude
Aquamarine

[selya]

strrrrasznie lubię nazwy, w których jest czerń:
Black Cashmere
Back to Black
Black Orchid
Encre Noir
Black Tourmaline
in Black
Black Code
Crystal Noir
Black
Serge Noir

bardzo lubię też nazwy z odrobiną mroku:
Midnight Poison
Tendre Poison
Pure Poison
Le Feu
Opium

często zdarza się tak, że nazwa perfum (szczególnie ze słowem czarny) wywołuje we mnie silne pragnienie poznania zawartości flakonu
wręcz obsesję
a potem to już różnie bywa...

[golgie]

ach zapomniałam jeszcze o L'instant i L'instant magic, czytane oczywiście po francusku

[Maja102]

Angel
Poison
Black Cashmere
Black
Shalimar
Eden
Ange ou Demon (szkoda, że jeszcze samego demona w nazwie żadnych perfum nie ma)
Magie Noire
Le Baiser du Dragon

[Polly_]

Napisane przez Maja102

Ange ou Demon (szkoda, że jeszcze samego demona w nazwie żadnych perfum nie ma)

ale są szatany i numerowane lucyfery , swoją drogą natknęłam sie na ciekawą nazwę, niestety potem zmienioną

Satan Instinct

[agnes_bdg]

Moje typy na nazwy naj naj naj:
Sensations
Shalimar
Dune
Organza
Avignon
Jaisalmer
no i Poison - ale po angielsku

[Bellatrix]

Przejrzałam cały wątek, widzę że mam podobne wrażenia co Edyta. Madness, Panthere, Shalimar [nazwa = sam seks], Le Roy Soleil. Do tego genialny Poison [byle nie po angielsku], Encre Noire, Mauboussin, Soir de Lune, Nu, Tabarome.
Ponoć z natury lepiej "brzmią" nazwy z literą r w środku - przyznaję, coś w tym jest.

A na pierwszym miejscu niezmiennie: Le Baiser du Dragon. Jedyna nazwa, która pięknie brzmi w każdym języku, nawet angielskim który czasem potrafi zepsuć cały klimat. Idealnie oddaje charakter zapachu.

[MAGDA1704]

w moim rankingu prowadzi
Thierry Mugler Angel oraz zapachy z serii Garden of Stars flakonik świetnie pasuje do zawartości...ma to coś.. Alien tak samo,moim zdaniem flakon + nazwa + zawartosc=strzał w dziesiątke!!!!!

jak już ktoś wspominał Shalimar... i uwielbiam nazwy perfun wymawiane po francusku np: Cristal Noir, rodzina Dior: Poison cała seria, Amarige.





jedynie The One by Dolce Gabbana i One Million by Paco Rabanne brzmią bardzo sexy po angielsku,chyba tylko dlatego ze tak czesto widze reklamy tych perfum

[Vilga]

1. Eden - prosta i dosłowna, doskonale dobrana do zapachu
2. Dune
3. Samsara
4. Un Thé au Sahara - podkradziona(z typów Kijanki), bo zapachu niestety nie znam Podoba mi się przez skojarzenie z jedną z bardziej ulubionych piosenek The Police
5. Eclat d'Arpege

[skarbiatko]

A nie ma postu o dziwacznych nazwach perfum a tymczasem i w takim wątku sporo by się uzbierało "cudaków"

[piroksena]

Lou Lou --> tak fajnie się wymawia I jest taka przy tym niebieska

Daim Blond --> kusi mnie to zdecydowane brzmienie

Mira Bai --> prześlicznie!

Princess --> prosto, dziecinnie, urzekająco

Dzing! --> trochę odstrasza/trochę pociąga, łazi za mną od lat

Mitsouko --> sama wymowa sprawia przyjemność

Classique --> niby zgrzebnie a to jest to

Kashaya --> jest dla mojego języka tym czym pasta do podłogi dla nosa

Nawiązując do postulatu Skarbiątka (swoją drogą można by założyć stosowny wątek ) najbrzydsze dla mnie nazwy to: Omnia (po prostu straszliwe), Sotto Voce (italiańsko do przesady!), Remix (brrr), L`Eau d`Issey (mimo iż to niegłupia gra słów), Vol de Nuit, Cristalle (jak Cristle z Dynastii :/ ), Cool Water (no comments), WSZYSTKIE NAZWY AVONÓW I ORIFLAME`ÓW! Nie łapię ich polityki oszpecania swoich produktów nazwami typu Prowl, Perceive, Far Away, Full Speed Zgroza

[KasiaxQ]

Moja ulubiona nazwa to Padparadscha
A dalej:
Poison
Alien
Cinema.

Lubię też Black Orchid i to według mnie nazwa najlepiej dopasowana do wnętrza flakonu Chyba, że później coś jeszcze przyjdzie mi do głowy.

[kamena]

Napisane przez skarbiatko

A nie ma postu o dziwacznych nazwach perfum a tymczasem i w takim wątku sporo by się uzbierało "cudaków"

Napisane przez piroksena

Nawiązując do postulatu Skarbiątka (swoją drogą można by założyć stosowny wątek ) najbrzydsze dla mnie nazwy to: Omnia (po prostu straszliwe), Sotto Voce (italiańsko do przesady!), Remix (brrr), L`Eau d`Issey (mimo iż to niegłupia gra słów), Vol de Nuit, Cristalle (jak Cristle z Dynastii :/ ), Cool Water (no comments), WSZYSTKIE NAZWY AVONÓW I ORIFLAME`ÓW! Nie łapię ich polityki oszpecania swoich produktów nazwami typu Prowl, Perceive, Far Away, Full Speed Zgroza

Popieram pomysł na wątek.
Dla mnie nazwą dziwaczną, a przy tym taką, która mnie niesamowicie zachęca do wypróbowania zapachu jest Andy Warhol's Silver Factory. Poznałam kiedyś w przelocie kilka Bondów No. 9 ale tego akurat nie. Sama nazwa (plus oczywiście opis nut) tak mnie zachęca do tego zapachu, że aż się boję rozczarowania przy spotkaniu osobistym..

A co do nazw, które mi się strrrasznie podobają, poza wspomnianym wcześniej Jaisalmer, stwierdziłam, że lubię większość nazw francuskich, co wynika z mojego sentymentu do tego języka, oraz japońskich, z podobnego powodu.

[Viollet87]

Shalimar
Flowerbomb
Euphoria
L`Imperatrice (tak mi się władczo i dostojnie kojarzy a i sam zapach lubię)
J`adore
Mademoiselle
Hypnose
Lola (może nie najpiękniejsza ta nazwa, ale taka zawadiacka wg mnie)

[nalezedociebie]

Perceive

[Goldlight]

Uwielbiam nazwy i zapachy:

Yvresse - to wlasnie upojenie 100%

Eau d'eden - lekki, zwiewny jak w raju

[Favkes]

Dla mnie bezapelacyjnie:
1. Genie des Bois
2. Le Baiser du Dragon
3. L'Oiseau de Nuit
4. Un Thé au Sahara

[kroliczek190]

IMO 99% perfum ma piękne czy wręcz fascynujące nazwy, zachęcające do przetestowania... te które najbardziej na mnie działaja to Poison, Le Jardin, Le Baiser du Dragon, Organza, Shalimar, LouLou... każda z tych nazw znakomicie oddaje charakter zapachu. Ulubiona przeze mnie nazwa to Light Blue, zresztą moim zdaniem wszystko tu stanowi nieziemską całość - bezpretensjonalny flakon, jego kolory i szkło, nazwa i boska zawartość - jak wiemy, niestety skażone podróbkami...

[lady_poison]

Napisane przez selya

strrrrasznie lubię nazwy, w których jest czerń:

Mam podobnie, czerń, mrok,północ, magia- to w nazwach perfum przyciąga mnie jak magnes.

Dla mnie najpiękniejszą nazwą perfum jest Belle de Minuit.

Kręci mnie też :
Minuit Noir (LL)
Alchimie
Elixir des Merveilles
Soir de Lune
Black Cashmere
Encre Noire
Hypnotic i Midnight Poison
Magie Noire
Spellbound
Black Tourmaline

I Habanita w swym rubasznym brzmieniu mnie rozbraja