|
|
#121 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 33 504
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Cytat:
A posiadanie dzieci to ma być niby gwarancją czego? Dzieci szybko "wyfruwają z gniazda", wyjeżdżają poza miasto, poza kraj, żyją własnym życiem nie pamiętając o rodzicach. Lepiej za wczasu pomyśleć o sobie, zabezpieczyć się finansowo, posiadać dobrych znajomych/przyjaciół bo tylko oni Ci mogą pomóc - bo są blisko. Znajoma ma dwóch synów w Anglii, owdowiała, została sama, na dzieci nie ma co liczyć, ma nas - znajomych, którzy jak trzeba, pomogą nawet w wyprowadzaniu psa, jak znajoma idzie do szpitala. |
|
|
|
|
|
#122 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Cytat:
Nie chce zeby dzieci sie mna zajmowaly, nie wiem gdzie je zycie rzuci, jak bedzie nasze moje i ich zycie wygladalo za x lat, ale naprawde nie wyobrazam sobie zeby dzieci rzucily swoje zycie i warowaly przy mnie. Jedno co chcialam dzieciom przekazac i moge miec tylko nadzieje, ze mi sie udalo, to ze rodzina trzeba sie interesowac, pomoc jesli jest taka potrzeba i mozliwosc. Chcialabym, zeby dzwonili do mnie, odwiedzali mnie gdy tylko bedzie taka mozliwosc. Bo co by mnie naprawde zalamalo na starosc to gdyby moje dzieci odwiedzaly mnie raz na sto lat, gdy mogliby czesciej a nie dzwonily wcale. I od tego ma sie rodzine, tak ogolnie, dzieci czy rodzenstwo, rodzicow, itd. Zeby czlowiek kogos interesowal, zeby sie ktos o nas martwil, zeby byl choc psychicznie blisko i zeby choc przez skypa spytal co sie dzieje. Trzeba miec kogos bliskiego, nie wyobrazam sobie zycia tylko z mlodymi Jamajczykami z wachlarzami, ktorzy najchetniej by mnie tymi wachlarzami walneli w stara d.upe i mieliby mnie gleboko w nosie
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
|
#123 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Cytat:
![]() i zupelnie mnie nie przekonuja teksty w stylu "za kase ktora wydalabym na dziecko zafunduje sobie opieke na starosc". Coz, opieka to nie tylko zmienianie pieluch i podawanie lekow, ale tez przede wszystkim wsparcie psychicznie, poczucie, ze komus na nas zalezy, kocha nas itd. Owszem, ludzie sa rozni i nie jest powiedziane ze dziecko gdy dorosnie nie wypnie sie na swoich rodzicow, ale to samo mozna powiedziec o oplaconych opiekunach. Mozna trafic na ludzi z pasja, ktorzy beda sie starali pomoc w ostatnich latach zycia, a mozna trafic na degeneratow, ktorzy beda pomiatali czlowiekiem, ktorym sie opiekuja. To samo mozna tez powiedziec o przyjaciolach. Oni tez w koncu maja swoje zycie i niekoniecznie beda chetni pomoc w ciezkich chwilach. Ja jestem z duzej rodziny, mam rodzenstwo, rodzenstwo ma juz swoje dzieci w liczbie wiekszej niz 1 sztuka i naprawde bardzo chcialabym tez juz miec dzieci. Czekam tylko na to, az bardziej ustabilizuje mi sie sytuacja zyciowa. Mam nadzieje ze uda sie moim dzieciom zaszczepic wlasnie te wartosci rodzinne, potrzebe interesowania sie co tam slychac u bliskich itd. Na pewno jednak nie bedzie mi chodzilo o to, zeby ktos sie mna zajmowal na starosc. Bo o starosci to jak poki co w ogole nie mysle ![]() Nawiasem mowiac zadna ze starszych osob w mojej rodzinie nie zostala na starosc sama, nawet jesli dzieci mieszkaly gdzies daleko to zawsze staraly sie tak wszystko zorganizowac zeby ich matka/ojciec/babcia/dziadek wiedzieli ze zawsze moga na nich liczyc i nigdy nie zostana na lodzie.
__________________
Bohemian like you Edytowane przez phony Czas edycji: 2016-03-13 o 19:19 |
|
|
|
|
|
#124 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Dobre...
Myślę o mojej starości w ten sposób - praca się skończy, życie też. Zdechnę bez niej. A dzieci... Nie wyobrażam sobie, żeby mi tyłek podcierały, jak leżę w bezruchu na łóżku, jak warzywo. W życiu!!! Wolę już nie doczekać do starości niż być w ten sposób.
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
|
|
|
|
#125 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Moja prababcia leżała 25 lat. I nie było wtedy domow opieki, normalnie sie trzeba bylo zajac, isc do pracy, zajac dziecmi, domem, mezem. Makabra, ale jak rozmawiałam z babcią, to nawet się nie zastanawiała nad tym, to się robiło i tyle, kolej życia.
|
|
|
|
|
#126 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Cytat:
![]() Cytat:
Ale owszem, zgadzam sie, ze jesli mowimy o "chciejstwach" to tez nie chcialabym doczekac
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2016-03-13 o 20:14 |
||
|
|
|
|
#127 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 698
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Uciekałam zawsze myślami od tego tematu - bo nie mam pojęcia co się ze mną stanie, wolę nie dożyć starości jaka jest dla mnie najbardziej prawdopodobna - na męża ani dzieci się nie zanosi (tak jestem młoda i może się dużo zmienić, ale na razie zero perspektyw
), z rodziną tak sobie się dogaduję... Podziwiam optymizm tych, co twierdzą, że sami się sobą zajmą - ok jest sporo osób, które bardzo długo są sprawne ale np mnie głupia przepuklina w kręgosłupie totalnie unieruchomiła na długie tygodnie, cały dzień leżałam, raz schodziłam na kawę i może ze 3 razy ledwo do WC. Nie zrobiłabym sobie sama jedzenia ani nawet nie odebrała pizzy, nie kupiłabym leków przeciwbólowych, mnóstwo kasy poszło na prywatne leczenie no i miałam szczęście, że świetnego lekarza mam 2 przystanki autobusem od siebie bo dalej musieliby mnie wieźć karetką bo ani nie chodziłam ani nie mogłam siedzieć Po tym bardzo pesymistycznie widzę samotne życie, po prostu może się zdarzyć, że zachorujemy nawet nie jakoś poważnie ale unieruchomi nas totalnie np na tydzień i co? Albo zabraknie pieniędzy na lekarza. Dzieci niczego nie gwarantują ale myślę, że dają sporą szansę, że po prostu jakoś się zainteresują i albo wpadną co jakiś czas pomóc albo pożyczą pieniądze w kryzysowej sytuacji, ciężko mi sobie wyobrazić żeby w normalnej rodzinie dziecko totalnie olało rodzica.
__________________
![]() Ćwiczę! |
|
|
|
|
#128 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Cytat:
Sorry - ostatnio mam jakiś taki humor... Niestety, serio. Na L4 ostatnio - byłam miesiąc i pomyślałam, że nie wyrobię bez pracy. Masakra. Może mi to przejdzie... - mam nadzieję.
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
|
|
|
|
|
#129 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Cytat:
Rozumiem humor, czas się zaopatrzyć w kota, żeby miał mnie kto zjeść. |
|
|
|
|
|
#130 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Nie posiadam dzieci po to, by ktoś mnie kiedyś niańczył, podcierał pupę itp. Nie chciałabym być kiedyś dla nich ciężarem, natomiast liczę na to, że dobrze je wychowam, tak by mieć kiedyś do kogo zadzwonić, żeby ktoś do mnie zadzwonił-ktoś na kim mi naprawdę zależy i ktoś dla kogo ja jestem kimś ważnym. Ja swoich rodziców na pewno nie zostawię samym sobie, podobnie moje rodzeństwo, które choć jest daleko, zawsze o rodzicach pamięta. Znajomi to zawsze tylko znajomi, a rodzina to jest jednak wartość.
|
|
|
|
|
#131 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: na zachód od HollyŁódź
Wiadomości: 4 399
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#132 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 529
|
Dot.: Do tych, ktorzy nie zdecydowali sie na dzieci. Mysleliscie o swojej starosci?
co prawda chciałabym mieć w przyszłości dzieci, ale nie wiem jak będzie czy się zdecyduję czy nie, ale na pewno nie zrobię sobie dzieci z myślą żeby miał się kto mną zająć na stare lata. owszem chciałabym żeby o mnie nie zapomniały interesowały się mną, ale nie oczekiwałabym od nich pomocy w stylu zamieszkanie ze mną i opieka całodobowa. jakby coś mi się stało i wymagałabym całodobowej opieki to wolałabym obcą osobę (zresztą jakby mi się coś teraz stało że trzeba by mi było pampersy zmieniać to wolałabym obcą osobę a nie tż czy rodziców, dla własnego komfortu), chciałabym żyć wtedy z własnej emerytury i oszczędności a nie patrzeć na to żeby mi dzieci dołożyły. mam tylko nadzieję że za te x lat jak już będę stara nic mi się nie odmieni i nie zacznę wymagać od ewentualnych dzieci poświęceń bo przecież muszą.
ale często widzę że osoby z pokolenia rodziców lub starsze mają takie podejście że dziecko musi temu rodzicowi pomóc, i to nie chodzi tylko o relacje tej osoby i jej dzieci/rodziców ale ogólnie każde dziecko musi na starość pomóc rodzicom. ale to są osoby które albo musiały się rodzicem zająć, albo takie których dzieci niezbyt się tymi rodzicami interesują, albo takie których rodzice zmarli szybko. no i oczywiście jak ktoś ma dzieci to nie ma przecież żadnej gwarancji że dziecko się rodzicem zajmie na starość, pomijając nawet te osoby które zerwały kontakt z rodzicami. dziecko dorasta zakłada swoją rodzinę, czasem mieszka daleko, nie jest mu tak łatwo rzucić wszystko i zająć się rodzicem, mieszkasz setki kilometrów od rodziców masz tam pracę, swoje życie, jak nagle się okazuje że rodzic wymaga opieki całodobowej to nie jest to takie proste rzucić to wszystko. finansowo też dziecko nie zawsze jest w stanie pomóc bo nie zawsze ma. czasem dzieci umierają wcześniej niż rodzice, czasem są chore i to rodzic się nimi zajmuje do końca i sie zastanawia co będzie z dzieckiem jak jego już zabraknie. moja teściowa nie ma jeszcze 60, jej rodzice co prawda nie żyją ale gdyby żyli to pomoc teściowej mogłaby się ograniczyć max do mieszkania razem, bo jeśli chodzi o finansowanie opiekunek czy podnoszenie, ubieranie, zmienianie pieluch to teściowa nie dałaby rady, jest co prawda na chodzie ale z jej zdrowiem nie podołałaby temu. a co do tego że za granicą staruszkom jest tak dobrze że przyjeżdżają opiekunki z PL i im tyłki podcierają a u nas tego nie ma, no to po pierwsze nie powiedziałabym że tego nie ma bo na pewno są ludzie którymi się polki czy ukrainki zajmują, a po drugie za granicę jedzie polka i będzie tam odwalała robotę której miejscowa by nie robiła bo by jej się za taką kasę nie opłacało Edytowane przez stesia Czas edycji: 2016-03-14 o 14:30 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:40.







i może ze 3 razy ledwo do WC. Nie zrobiłabym sobie sama jedzenia ani nawet nie odebrała pizzy, nie kupiłabym leków przeciwbólowych, mnóstwo kasy poszło na prywatne leczenie no i miałam szczęście, że świetnego lekarza mam 2 przystanki autobusem od siebie bo dalej musieliby mnie wieźć karetką bo ani nie chodziłam ani nie mogłam siedzieć
Po tym bardzo pesymistycznie widzę samotne życie, po prostu może się zdarzyć, że zachorujemy nawet nie jakoś poważnie ale unieruchomi nas totalnie np na tydzień i co? Albo zabraknie pieniędzy na lekarza. 





i nie wygląda żeby się to zmieniło ,i żeby polskie społeczeństwo było na to stać







