Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet) - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-25, 11:29   #121
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Glosna_woda Pokaż wiadomość

Najgorsze jest to, że to nie do końca prawda, co piszą tu niektóre dziewczyny, że on "nie kocha". Gdyby tak było, to byłoby Ci łatwiej. Niestety, oni w jakiś sposób "kochają", ale kochają niedostatecznie. Oni kochają te emocje, które im dajemy, kochają nasze zapatrzenie w nich, nasze uwielbienie. Ale tak naprawdę nie obchodzi ich, co się z nami stanie, nie przejmują za nas odpowiedzialności.
Są zakochani w tym zakochaniu - i to jest takie mylące, bo kobieta czuje tą "miłość" i trudno ją przekonać, że to gówno, a nie miłość. Ja to zrozumiałam dopiero po wielu, wielu latach od tamtych wydarzeń. Przedtem wydawało mi się, że byłam dla niego kimś.
Moja Droga, zaprzeczasz sama sobie. Tu mówisz, że kochają, a tu mówisz, że to miłość jednak do emocji.

Nie kochają. Miłość nie ma nic wspólnego z kłamstwami, wykorzystywaniem, ranieniem drugiej osoby, wciskaniem jej kitów, regularnym zdradzaniem. No błagam, nie mów, że uwierzyłaś w te jego słodkopierdzące nic nieznaczące wyznania. Oni kochają seks, emocje i samych siebie.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:32   #122
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Glosna_woda Pokaż wiadomość
(...)
Oni kochają te emocje, które im dajemy, kochają nasze zapatrzenie w nich, nasze uwielbienie.
(...)
Czyli nie kochają osoby. To może jednak słowa "miłość" nie ma co brudzić w tym przypadku.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Cytat:
Napisane przez tarkowska Pokaż wiadomość
Moja Droga, zaprzeczasz sama sobie. Tu mówisz, że kochają, a tu mówisz, że to miłość jednak do emocji.

Nie kochają. Miłość nie ma nic wspólnego z kłamstwami, wykorzystywaniem, ranieniem drugiej osoby, wciskaniem jej kitów, regularnym zdradzaniem. No błagam, nie mów, że uwierzyłaś w te jego słodkopierdzące nic nieznaczące wyznania. Oni kochają seks, emocje i samych siebie.
Analogiczne do: pan bije swojego psa smyczą i mówi, że kocha, ale... Mówić można wiele rzeczy. Kłamać również. Tacy ludzie uwielbiają dwie rzeczy:
- kłamstwa - często najbardziej oszukują samych siebie,
- robić z ważnych spraw wyświechtane, puste hasełka - "kocham", "zależy mi", "nie chcę cię skrzywdzić", to w ich wykonaniu to samo, co "muszę do sracza", "podaj mi piwo".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:37   #123
Marysia232323
Raczkowanie
 
Avatar Marysia232323
 
Zarejestrowany: 2016-03
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 71
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cały czas sobie myślę: Weź się Maryśka ogarnij ! Ale widzę, że to samo zaprzeczanie sobie, zastanawiam się czy faktycznie nie muszę w tej sytuacji skorzystać z pomocy specjalisty, bo ja sobie nie radzę, czuję jak mnie to niszczy od środka.
Marysia232323 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:44   #124
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Marysia232323 Pokaż wiadomość
Cały czas sobie myślę: Weź się Maryśka ogarnij ! Ale widzę, że to samo zaprzeczanie sobie, zastanawiam się czy faktycznie nie muszę w tej sytuacji skorzystać z pomocy specjalisty, bo ja sobie nie radzę, czuję jak mnie to niszczy od środka.
Skorzystaj. Tak na pewno będzie prościej. Wygadasz się, ulży Ci.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:45   #125
Marysia232323
Raczkowanie
 
Avatar Marysia232323
 
Zarejestrowany: 2016-03
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 71
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Najlepsze co on mógłby teraz zrobić, to faktycznie się ode mnie odciąć, ale nie daje mi spokoju.
Napisał już do mnie dzisiaj miliardy wiadomości i dzwonił cztery razy. Wybaczyłabym mu, gdyby chciał, wiem, że nie zostawi dla mnie żony i małego dziecka (córka urodziła mu się we lipcu 2015 roku). Nawet gdyby zrobił, ja nie wiem czy wytrzymałabym psychicznie fakt, że to ja rozbiłam rodzinę.
Dlatego tym bardziej nie wyobrażam sobie sytuacji, bo nie mogę żyć z nim, a nie wiem czy potrafię i chcę bez niego.
Czuję, że jestem w sytuacji gdzie cokolwiek co zrobię będzie złe, albo gorsze.
Marysia232323 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:49   #126
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Ale zdajesz sobie sprawę, że on próbuje też ratować swoje dobre samopoczucie? Bo jeśli się z nim rozstaniesz na dobre, motywujac to jego oszustwami to on zostanie z tą prawda o sobie i nic już nie będzie mógł zrobić. A mając wciąż ten układ z tobą może się oszukiwać że to uczucia, że on kocha obie, jest bezsilny i takie inne bzdury.
favianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:54   #127
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Marysia232323 Pokaż wiadomość
Najlepsze co on mógłby teraz zrobić, to faktycznie się ode mnie odciąć, ale nie daje mi spokoju.
Napisał już do mnie dzisiaj miliardy wiadomości i dzwonił cztery razy. Wybaczyłabym mu, gdyby chciał, wiem, że nie zostawi dla mnie żony i małego dziecka (córka urodziła mu się we lipcu 2015 roku). Nawet gdyby zrobił, ja nie wiem czy wytrzymałabym psychicznie fakt, że to ja rozbiłam rodzinę.
Dlatego tym bardziej nie wyobrażam sobie sytuacji, bo nie mogę żyć z nim, a nie wiem czy potrafię i chcę bez niego.
Czuję, że jestem w sytuacji gdzie cokolwiek co zrobię będzie złe, albo gorsze.
Nie jesteś. Masz 2 wyjścia:
- 1 - możesz być kochanką, tą drugą, panią do seksu, ciągle okłamywaną, zdradzaną regularnie, po tym jak mu wybaczysz, straci też do Ciebie szacunek, pomyśli, że jesteś naiwną idiotką i będzie starał się wykorzystać sytuację do maksimum;
- 2 - możesz wyjąć kartę z telefonu i ją połamać, zapisać się na terapię, przecierpieć swoje, a potem spotykać się z kimś, kto Cię naprawdę pokocha.

Czy ta 2 opcja jest zła albo gorsza? Wg mnie nie. Wyciągniesz wnioski na przyszłość, będziesz dojrzalsza, znajdziesz kogoś dla kogo będziesz tą jedyną. A tak to nawet Twoje dziecko będzie tym drugim i tym od kochanki.

Edytowane przez tarkowska
Czas edycji: 2016-03-25 o 11:56
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-25, 11:55   #128
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Zablokuj jego numer. Wyrzuć z Facebooka czy innych mediów społecznościowych. Maili nie czytaj. A swoją energię skieruj na szukanie pomocy fachowej. Juz o tym pisałam.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:55   #129
regularkate
Zadomowienie
 
Avatar regularkate
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Marysia232323 Pokaż wiadomość
Najlepsze co on mógłby teraz zrobić, to faktycznie się ode mnie odciąć, ale nie daje mi spokoju.
Napisał już do mnie dzisiaj miliardy wiadomości i dzwonił cztery razy. Wybaczyłabym mu, gdyby chciał, wiem, że nie zostawi dla mnie żony i małego dziecka (córka urodziła mu się we lipcu 2015 roku). Nawet gdyby zrobił, ja nie wiem czy wytrzymałabym psychicznie fakt, że to ja rozbiłam rodzinę.
Dlatego tym bardziej nie wyobrażam sobie sytuacji, bo nie mogę żyć z nim, a nie wiem czy potrafię i chcę bez niego.
Czuję, że jestem w sytuacji gdzie cokolwiek co zrobię będzie złe, albo gorsze.
A Ty jesteś z nim od sierpnia 2014 - no to jak to? Facet po rozwodzie zrobił sobie dziecko z byłą, taki karniaczek na pożegnanie? Nie wiedziałaś, w jakim wieku jest jego dziecko, żeby skojarzyć, że ta żona nie jest była, tylko jednak taka, z którą chodzi się do łóżka?

Ech, z jednej strony mnie to dziwi, a z drugiej Ci współczuję. Wiem, że teraz czujesz, jakby świat się skończył, jakby nigdy już nic dobrego miało Ci się nie przydarzyć. Ale przydarzy się. Czas leczy rany. Absolutnie wszystkie rany. Będziesz o tym pewnie myśleć w przyszłości, może nawet wiele razy i całkiem dużo, ale przejdzie Ci i przestanie boleć.
Nie marnuj swojego młodego życia na oszusta, tchórza i wygodnickiego ruchacza pospolitego. Błagam Cię.
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs?

Encore Precission Bass Player.
Lancia Kappa 2.0 driver.

regularkate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:56   #130
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Ale zdajesz sobie sprawę, że on próbuje też ratować swoje dobre samopoczucie? Bo jeśli się z nim rozstaniesz na dobre, motywujac to jego oszustwami to on zostanie z tą prawda o sobie i nic już nie będzie mógł zrobić. A mając wciąż ten układ z tobą może się oszukiwać że to uczucia, że on kocha obie, jest bezsilny i takie inne bzdury.
Poza tym znalezienie kolejnej młodej naiwnej to nie jest takie hop-siup. A już takiej, która to wszystko o mieszkaniu i znajomych będzie łykać, to całkiem. Walczy o darmowy seks. Będzie się chwytać wszystkich wielkich słów.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 11:58   #131
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Marysia232323 Pokaż wiadomość
Najlepsze co on mógłby teraz zrobić, to faktycznie się ode mnie odciąć, ale nie daje mi spokoju.
Napisał już do mnie dzisiaj miliardy wiadomości i dzwonił cztery razy. Wybaczyłabym mu, gdyby chciał, wiem, że nie zostawi dla mnie żony i małego dziecka (córka urodziła mu się we lipcu 2015 roku). Nawet gdyby zrobił, ja nie wiem czy wytrzymałabym psychicznie fakt, że to ja rozbiłam rodzinę.
Dlatego tym bardziej nie wyobrażam sobie sytuacji, bo nie mogę żyć z nim, a nie wiem czy potrafię i chcę bez niego.
Czuję, że jestem w sytuacji gdzie cokolwiek co zrobię będzie złe, albo gorsze.
Zablokuj jego numer. Lub nawet wyłącz na jakiś czas komórkę. Prowadzisz w święta jakieś interesy, że musisz być pod telefonem? Kupiłabym inną kartę, dała numer najważniejszym osobom, a tamten na tydzień, dwa odłożyła na półkę. Jak się CHCE, to się da odciąć. Pytanie, czy Ty chcesz, czy tylko szukasz usprawiedliwień.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Cytat:
Napisane przez regularkate Pokaż wiadomość
A Ty jesteś z nim od sierpnia 2014 - no to jak to? Facet po rozwodzie zrobił sobie dziecko z byłą, taki karniaczek na pożegnanie? Nie wiedziałaś, w jakim wieku jest jego dziecko, żeby skojarzyć, że ta żona nie jest była, tylko jednak taka, z którą chodzi się do łóżka?
(...)
Ale to na pewno było po ciemnu, z papierową torbą na głowie i nie miał orgazmu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-25, 12:00   #132
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez regularkate Pokaż wiadomość
A Ty jesteś z nim od sierpnia 2014 - no to jak to? Facet po rozwodzie zrobił sobie dziecko z byłą, taki karniaczek na pożegnanie? Nie wiedziałaś, w jakim wieku jest jego dziecko, żeby skojarzyć, że ta żona nie jest była, tylko jednak taka, z którą chodzi się do łóżka?.
No właśnie, coś tu się kupy nie trzyma. O to też nie pytałaś?
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:08   #133
Marysia232323
Raczkowanie
 
Avatar Marysia232323
 
Zarejestrowany: 2016-03
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 71
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Perfidnie i bezczelnie mnie okłamał, spotykałam się z nim od sierpnia 2014, w kwietniu 2015 doszło już między nami do "czegoś". Wcześniej mówił, że jest po rozwodzie, po jakiś czasie powiedział, że chce być ze mną uczciwy i powiedział, że ma dziecko. Jak teraz przeliczyłam, ale, że nie chce o tym rozmawiać, chce żebym tylko wiedziała. Zaakceptowałam to, postanowiłam, że nie będę się wtrącać w jego sprawy, wygląda teraz na to, że powiedział mi o dziecku jak jego żona dopiero była w ciąży.
Może to faktycznie naiwne i głupie, ale ja naprawdę myślałam, że on przeżył rozstanie z żoną i stwierdziłam, że zrobię wszystko, żeby zapomniał, żeby mu ulżyło, więc nie będę poruszać tych tematów, bo wtedy myślałam jeszcze, że mnie nie dotyczą. Paliło mi się światełko, ale on na wszystko miał gotową odpowiedź, że mama jest chora, że musi się nią opiekować, bo jest jej jedynym synem, że ona cierpi po jego rozstaniu z żoną, bo jest konserwatywną katoliczką i musi ją najpierw do tego przygotować.
Poza tym, ja mu mówiłam o wszystkim i on sprawiał wrażenie zazdrosnego o mnie, normalnie zachowywał się wśród moich znajomych.
Marysia232323 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:11   #134
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Marysia232323 Pokaż wiadomość
Perfidnie i bezczelnie mnie okłamał, spotykałam się z nim od sierpnia 2014, w kwietniu 2015 doszło już między nami do "czegoś". Wcześniej mówił, że jest po rozwodzie, po jakiś czasie powiedział, że chce być ze mną uczciwy i powiedział, że ma dziecko. Jak teraz przeliczyłam, ale, że nie chce o tym rozmawiać, chce żebym tylko wiedziała. Zaakceptowałam to, postanowiłam, że nie będę się wtrącać w jego sprawy, wygląda teraz na to, że powiedział mi o dziecku jak jego żona dopiero była w ciąży.
Może to faktycznie naiwne i głupie, ale ja naprawdę myślałam, że on przeżył rozstanie z żoną i stwierdziłam, że zrobię wszystko, żeby zapomniał, żeby mu ulżyło, więc nie będę poruszać tych tematów, bo wtedy myślałam jeszcze, że mnie nie dotyczą. Paliło mi się światełko, ale on na wszystko miał gotową odpowiedź, że mama jest chora, że musi się nią opiekować, bo jest jej jedynym synem, że ona cierpi po jego rozstaniu z żoną, bo jest konserwatywną katoliczką i musi ją najpierw do tego przygotować.
Poza tym, ja mu mówiłam o wszystkim i on sprawiał wrażenie zazdrosnego o mnie, normalnie zachowywał się wśród moich znajomych.
O takich "drobiazgach" jak dziecko mówi się na samym początku - żeby potencjalny partner mógł zdecydować, czy chce się w taką znajomość pchać, czy odpuszcza, jak najszybciej. Już samo to powinno Cię zaalarmować syreną strażacką. To, że łykałaś jego wykręty jak młody pelikan, można wytłumaczyć chyba tylko Twoim wiekiem, niedoświadczeniem i związaną z tym naiwnością. Serio, to jest grzyb robaczywy, a nie wartościowy mężczyzna.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:13   #135
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Marysia232323 Pokaż wiadomość
Perfidnie i bezczelnie mnie okłamał, spotykałam się z nim od sierpnia 2014, w kwietniu 2015 doszło już między nami do "czegoś". Wcześniej mówił, że jest po rozwodzie, po jakiś czasie powiedział, że chce być ze mną uczciwy i powiedział, że ma dziecko. Jak teraz przeliczyłam, ale, że nie chce o tym rozmawiać, chce żebym tylko wiedziała. Zaakceptowałam to, postanowiłam, że nie będę się wtrącać w jego sprawy, wygląda teraz na to, że powiedział mi o dziecku jak jego żona dopiero była w ciąży.
Może to faktycznie naiwne i głupie, ale ja naprawdę myślałam, że on przeżył rozstanie z żoną i stwierdziłam, że zrobię wszystko, żeby zapomniał, żeby mu ulżyło, więc nie będę poruszać tych tematów, bo wtedy myślałam jeszcze, że mnie nie dotyczą. Paliło mi się światełko, ale on na wszystko miał gotową odpowiedź, że mama jest chora, że musi się nią opiekować, bo jest jej jedynym synem, że ona cierpi po jego rozstaniu z żoną, bo jest konserwatywną katoliczką i musi ją najpierw do tego przygotować.
Poza tym, ja mu mówiłam o wszystkim i on sprawiał wrażenie zazdrosnego o mnie, normalnie zachowywał się wśród moich znajomych.
To świadczy tylko o tym, że dobry z niego aktor. Spotykanie z nim naprawdę sobie odpuść. Napisz mu, że się nie chcesz z nim już nigdy widzieć. Najpewniej zareaguje złością, ale co Cię to już obchodzi? Ja bym go zablokowała.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:22   #136
Margarita
Rozeznanie
 
Avatar Margarita
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 877
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Otrząśnij się, opamiętaj, kobieto! Chcesz się tak ze.szma.cić by być z facetem, który ma Ciebie, swoją ŻONĘ i DZIECKO za NIC? ?
Jeśli ktoś tu się szmaci to tylko on.

Cytat:
Napisane przez green way Pokaż wiadomość
Ależ on kocha swoją żonę, jak najbardziej. I właśnie z tej miłości nie skrzywdzi ani jej, ani dziecka porzucając ich dla Ciebie. To się nazywa szacunek, odpowiedzialność i opiekuńczość.
Naprawdę tak uważasz Ja jednak mam zupełnie inną wizję miłości, szacunku, opiekuńczości i odpowiedzialności. Ten koleś niewątpliwie kocha tylko siebie, a żony i dziecka nie zostawi z różnych względów typu choćby zwykłej wygody. Ale ja tam żadnej miłości ani szacunku nie widzę. Zastanawia mnie dlaczego zdradzane kobiety dopatrują się w postępowaniu mężów czy partnerów jakiejś wyższej filozofii. Może i on kocha żonę... na swój sposób - ale... chciałybyście być "kochane" i "szanowane" w ten sposób ?! Litości....
Margarita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:26   #137
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Margarita Pokaż wiadomość
(...)
Naprawdę tak uważasz Ja jednak mam zupełnie inną wizję miłości, szacunku, opiekuńczości i odpowiedzialności. Ten koleś niewątpliwie kocha tylko siebie, a żony i dziecka nie zostawi z różnych względów typu choćby zwykłej wygody. Ale ja tam żadnej miłości ani szacunku nie widzę. Zastanawia mnie dlaczego zdradzane kobiety dopatrują się w postępowaniu mężów czy partnerów jakiejś wyższej filozofii. Może i on kocha żonę... na swój sposób - ale... chciałybyście być "kochane" i "szanowane" w ten sposób ?! Litości....
Ja widzę u tego pana wielkie, płomienne... zamiłowanie do pozorów. Może wg niektórych kobiet to pożądana cecha charakteru u mężczyzny?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:29   #138
rozowo
Raczkowanie
 
Avatar rozowo
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: gdynia
Wiadomości: 392
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez green way Pokaż wiadomość
Ależ on kocha swoją żonę, jak najbardziej. I właśnie z tej miłości nie skrzywdzi ani jej, ani dziecka porzucając ich dla Ciebie. To się nazywa szacunek, odpowiedzialność i opiekuńczość.
co? jaki szacunek? wobec kogo? " żono, zdradzam Cię, ale z szacunku Cię nie zostawię"
__________________
rozowo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:29   #139
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Margarita Pokaż wiadomość
Jeśli ktoś tu się szmaci to tylko on.



Naprawdę tak uważasz Ja jednak mam zupełnie inną wizję miłości, szacunku, opiekuńczości i odpowiedzialności. Ten koleś niewątpliwie kocha tylko siebie, a żony i dziecka nie zostawi z różnych względów typu choćby zwykłej wygody. Ale ja tam żadnej miłości ani szacunku nie widzę. Zastanawia mnie dlaczego zdradzane kobiety dopatrują się w postępowaniu mężów czy partnerów jakiejś wyższej filozofii. Może i on kocha żonę... na swój sposób - ale... chciałybyście być "kochane" i "szanowane" w ten sposób ?! Litości....
A wg mnie nie ma żadnej miłości "na swój sposób". To jakaś bajka dla naiwnych. Miłość jest, albo jej nie ma. Nie ma miejsca na kłamstwa w miłości. A już takie... to całkiem. Pan jest wygodny, bo ma obiad, rodzinę wśród znajomych, wsparcie i na boku seks. To tylko wygoda, nic więcej. Może też obie lubi, ale za to, że mu sprawiają przyjemność i ułatwiają życie. Tyle.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-25, 12:30   #140
Margarita
Rozeznanie
 
Avatar Margarita
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 877
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ja widzę u tego pana wielkie, płomienne... zamiłowanie do pozorów. Może wg niektórych kobiet to pożądana cecha charakteru u mężczyzny?
Słusznie To mi wygląda na taką akceptację każdych warunków - niech zdradza, ale niech nie odchodzi - to niechybnie znaczy, że kocha, szanuje i w ogóle jest taki odpowiedzialny
Margarita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:31   #141
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez tarkowska Pokaż wiadomość
A wg mnie nie ma żadnej miłości "na swój sposób". To jakaś bajka dla naiwnych. Miłość jest, albo jej nie ma. Nie ma miejsca na kłamstwa w miłości. A już takie... to całkiem. Pan jest wygodny, bo ma obiad, rodzinę wśród znajomych, wsparcie i na boku seks. To tylko wygoda, nic więcej. Może też obie lubi, ale za to, że mu sprawiają przyjemność i ułatwiają życie. Tyle.
Te wszystkie mamuśki pozwalające mężom / konkubentom bić lub molestować swoje dzieci, też je kochają "na swój sposób". To taki nowy rodzaj miłości. Nowoczesny. My się nie znamy.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:31   #142
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Bo autorka go w ogole nie zna dla mnie facet nie ma jaj pk prostu dno totalne
Zrobil sobie dzieccko w miedzy czasie wykorzystal mloda dziewczyne ma zone w domu z maluszkiem ktora odwala za niego robote bo on lata do Ciebie ... klamie be zajakniecia i prosto w oczy -facet marzen
Nieodpowiedzilny gnojek ktory wykorzystal Cie a teraz jeszcze z siebie robi ofiare a finalnie z Ciebie zrobi ta zla bo on sie bedzie bal ze dmpowiesz jego zonie.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
mogg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:31   #143
201703061347
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 476
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez tarkowska Pokaż wiadomość
Moja Droga, zaprzeczasz sama sobie. Tu mówisz, że kochają, a tu mówisz, że to miłość jednak do emocji.

Nie kochają. Miłość nie ma nic wspólnego z kłamstwami, wykorzystywaniem, ranieniem drugiej osoby, wciskaniem jej kitów, regularnym zdradzaniem. No błagam, nie mów, że uwierzyłaś w te jego słodkopierdzące nic nieznaczące wyznania. Oni kochają seks, emocje i samych siebie.
Chwileczkę, zauważ że o kochaniu napisałam w cudzysłowiu. Nie bez przyczyny.
Niestety z perspektywy ofiary bardzo ciężko zobaczyć prawdę o tym "kochaniu" (w cudzysłowiu). Ofiara dostaje przecież czułość, emocje, piękne - cudowne wręcz chwile, zakochanie, uwagę. Tylko, że to nie jest miłość w tym sensie, w jakim powinna być rozumiana - miłość dojrzała, odpowiedzialna.
Ten dupek naprawdę nie uknuł tego spisku celowo, bo autorka by to wyczuła na starcie. On działał bezrefleksyjnie, na poziomie instynktów i nie brał za swoje działanie odpowiedzialności. Spodobała mu się dziewczyna, zakochał się (nie mylić z dojrzałą miłością) - więc rzeczywiście - COS do niej czuje.
Ale prawda jest taka, że to dziecinada, hormony, seks, emocje, bezrefleksyjność, nieuświadomiona potrzeba dowartościowania się...
Tylko że w naszym społeczeństwie to powyższe właśnie uważa się za miłość, te wszystkie uniesienia, wielkie słowa, wielkie emocje.
No i jaka definicja miłości - taka miłość .
Tak, w rozumieniu ofiary będzie to miłość, a obiektywnie - stek bzdur. Dlatego autorka ze swojego punktu widzenia jest przekonana, że jest kochana.
I to przekonanie trzyma ją w zniewoleniu.
Ona musi sobie przedefiniować pojęcie miłości, bo w jej głowie to co ją łączy z tym facetem - to jest miłość. Dlatego ofierze tak ciężko się z tego wyplątać, bo wszyscy jej mówią - on Cię nie kocha, ale ona przecież czuje inaczej. No a jak ma czuć, kiedy taka jest jej definicja miłości?
201703061347 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-03-25, 12:35   #144
Margarita
Rozeznanie
 
Avatar Margarita
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 877
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez tarkowska Pokaż wiadomość
A wg mnie nie ma żadnej miłości "na swój sposób". To jakaś bajka dla naiwnych. Miłość jest, albo jej nie ma. Nie ma miejsca na kłamstwa w miłości. A już takie... to całkiem. Pan jest wygodny, bo ma obiad, rodzinę wśród znajomych, wsparcie i na boku seks. To tylko wygoda, nic więcej. Może też obie lubi, ale za to, że mu sprawiają przyjemność i ułatwiają życie. Tyle.
To było ironiczne sformułowanie w odniesieniu do postu green way, która twierdzi, że ów miły pan kocha i szanuje żonę
Margarita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:38   #145
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Glosna_woda Pokaż wiadomość
Chwileczkę, zauważ że o kochaniu napisałam w cudzysłowiu. Nie bez przyczyny.
Niestety z perspektywy ofiary bardzo ciężko zobaczyć prawdę o tym "kochaniu" (w cudzysłowiu). Ofiara dostaje przecież czułość, emocje, piękne - cudowne wręcz chwile, zakochanie, uwagę. Tylko, że to nie jest miłość w tym sensie, w jakim powinna być rozumiana - miłość dojrzała, odpowiedzialna.
Ten dupek naprawdę nie uknuł tego spisku celowo, bo autorka by to wyczuła na starcie. On działał bezrefleksyjnie, na poziomie instynktów i nie brał za swoje działanie odpowiedzialności. Spodobała mu się dziewczyna, zakochał się (nie mylić z dojrzałą miłością) - więc rzeczywiście - COS do niej czuje.
Ale prawda jest taka, że to dziecinada, hormony, seks, emocje, bezrefleksyjność, nieuświadomiona potrzeba dowartościowania się...
Tylko że w naszym społeczeństwie to powyższe właśnie uważa się za miłość, te wszystkie uniesienia, wielkie słowa, wielkie emocje.
No i jaka definicja miłości - taka miłość .
Tak, w rozumieniu ofiary będzie to miłość, a obiektywnie - stek bzdur. Dlatego autorka ze swojego punktu widzenia jest przekonana, że jest kochana.
I to przekonanie trzyma ją w zniewoleniu.
Ona musi sobie przedefiniować pojęcie miłości, bo w jej głowie to co ją łączy z tym facetem - to jest miłość. Dlatego ofierze tak ciężko się z tego wyplątać, bo wszyscy jej mówią - on Cię nie kocha, ale ona przecież czuje inaczej. No a jak ma czuć, kiedy taka jest jej definicja miłości?
Nie jestem pewna czy ona ma taką definicję miłości (seks, emocje...), on bez wątpienia. Ale to powinno ulec przedefiniowaniu po usłyszeniu prawdy (żona, dziecko, kłamanie latami). Ona jest do niego przywiązana i kocha, ale tylko jego wyobrażenie. Czy poszłaby do łóżka, gdyby wyłożył jej kawę na ławę na pierwszym spotkaniu? No nie

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Cytat:
Napisane przez Margarita Pokaż wiadomość
To było ironiczne sformułowanie w odniesieniu do postu green way, która twierdzi, że ów miły pan kocha i szanuje żonę
Aaa, ok, myślałam, że tak serio, serio
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 12:55   #146
201703061347
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 476
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez tarkowska Pokaż wiadomość
Nie jestem pewna czy ona ma taką definicję miłości (seks, emocje...), on bez wątpienia. Ale to powinno ulec przedefiniowaniu po usłyszeniu prawdy (żona, dziecko, kłamanie latami). Ona jest do niego przywiązana i kocha, ale tylko jego wyobrażenie. Czy poszłaby do łóżka, gdyby wyłożył jej kawę na ławę na pierwszym spotkaniu? No nie
No i tu nie jestem pewna - bo teraz ma kawę na ławę, a nadal się waha i nie zdziwiłabym, gdyby jeszcze trochę to pociągnęła.
Nie mogę mówić za autorkę, ale powiem za siebie. Ja niby wtedy też zostałam oszukana, ale gdybym stawiała niewygodne pytania, to wyszłoby szydło z worka. Ale mnie było wygodniej tych pytań nie stawiać. Dlaczego? Ano - bo otrzymałabym odpowiedź.
Nie oszukuję się, że u autorki było inaczej. Ona nie pytała, bo chciała ocalić to, co uważała za miłość. Czuła, że dociekając i wiercąc mu dziurę w brzuchu - straci go, bo dowie się prawdy. Tylko przeciągnęła nieuniknione w czasie, ale teraz to bardziej boli, bo dwa lata to trochę czasu.
201703061347 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 13:02   #147
Marysia232323
Raczkowanie
 
Avatar Marysia232323
 
Zarejestrowany: 2016-03
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 71
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Muszę się bronić, to nie było tak, że poznałam go i od razu poszłam z nim do łóżka.
Na samym początku nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie, bo pierwsze była kawa, kino, teatr. Starał się o mnie, a ja przyjmowałam wszystko co mówił. Gdyby od razu powiedział: mam żonę! To ja bym to odpuściła, nie spotkałabym się z nim nigdy więcej, on znał moje stanowisko.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Glosna_woda Pokaż wiadomość
No i tu nie jestem pewna - bo teraz ma kawę na ławę, a nadal się waha i nie zdziwiłabym, gdyby jeszcze trochę to pociągnęła.
Nie mogę mówić za autorkę, ale powiem za siebie. Ja niby wtedy też zostałam oszukana, ale gdybym stawiała niewygodne pytania, to wyszłoby szydło z worka. Ale mnie było wygodniej tych pytań nie stawiać. Dlaczego? Ano - bo otrzymałabym odpowiedź.
Nie oszukuję się, że u autorki było inaczej. Ona nie pytała, bo chciała ocalić to, co uważała za miłość. Czuła, że dociekając i wiercąc mu dziurę w brzuchu - straci go, bo dowie się prawdy. Tylko przeciągnęła nieuniknione w czasie, ale teraz to bardziej boli, bo dwa lata to trochę czasu.
Zgadzam się z Tobą, dokładnie tak było. Poza tym było mi jego żal, chciałam zrobić wszystko, żeby tylko zapomniał o wszystkim złym. W wielu sytuacjach przekładałam jego dobro nad moim, czułam, że tak powinnam. Zrobiłabym dla niego niemalże wszystko, bo z mojej strony wiem, że była to czysta miłość, a z jego strony co najwyżej mnie lubił.
Marysia232323 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 13:19   #148
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Glosna_woda Pokaż wiadomość
w jej głowie to co ją łączy z tym facetem - to jest miłość. Dlatego ofierze tak ciężko się z tego wyplątać, bo wszyscy jej mówią - on Cię nie kocha, ale ona przecież czuje inaczej. No a jak ma czuć, kiedy taka jest jej definicja miłości?
Zgadzam się, że tak może być. Ja też czułam, że facet mnie kocha, widziałam to w nim, i ja teraz, po niemal 10 latach uważam, że faktycznie mógł być zauroczony/zakochany. Tylko, no właśnie, to nie była naprawdę miłość, tylko te uniesienia, które są bardzo piękne i bardzo uzależniające, ale nie wystarczające, żeby coś zbudować.

Tez by mnie niestety nie zdziwi, jeśli autorka to pociągnie, przynajmniej dopóki nie będzie tak sponiewierana emocjonalnie, że już więcej nie da rady. Ale jednak wolę jej próbować uświadomić, że nie warto - bo skończy z poturbowaną psychiką, bardziej poturbowaną, niż ma teraz. Zmarnuje czas, który mogłaby poświęcić na wyjście z tego i ogarnięcie się od nowa.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 13:22   #149
201703061347
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 476
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Cytat:
Napisane przez Marysia232323 Pokaż wiadomość


Zgadzam się z Tobą, dokładnie tak było. Poza tym było mi jego żal, chciałam zrobić wszystko, żeby tylko zapomniał o wszystkim złym. W wielu sytuacjach przekładałam jego dobro nad moim, czułam, że tak powinnam. Zrobiłabym dla niego niemalże wszystko, bo z mojej strony wiem, że była to czysta miłość, a z jego strony co najwyżej mnie lubił.
To samo.
Mam nadzieję, że Ty poradzisz sobie lepiej niż ja. Radziłabym Ci przyjrzec się swojemu wychowaniu. Taka postawa bierze się z domu rodzinnego. Gdzieś tam była pewnie taka niema zasada, że są u was w domu tematy tabu i nie należy zadawać niewygodnych pytań. Stąd też przeniosłaś to na dorosłe życie.
Kibicuję Ci, żebyś odnalazła dużo wsparcia i wygrzebała się z tego bagna.
201703061347 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-25, 13:39   #150
mysza_25
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 89
Dot.: Co zrobiłybyście na moim miejscu? (żonaty facet)

Moja przyjaciółka wplątała się w podobny "związek". U niej było tak. Początki podobne, kawa, kino, wyjścia razem, wyjazdy za miasto. Też mówił, że jest po rozwodzie, ale mieszkają z żoną razem bo nie stać go na inne mieszkanie - oczywiście osobne pokoje itd. Po jakimś czasie przyznał się, że jest kilkuletnie dziecko i nie chcą tak nagle się rozstawać, to może być szok dla małego itd.

Od razu mi się to nie podobało, ale kiedyś gdy byliśmy razem na pizzy podpytałam go o kilka spraw i zawsze odpowiadał wzorowo - gotowa odpowiedź. Wtedy przez chwilę myślałam, że może jest w porządku, koleżankę też dobrze traktował. Ona była tylko zazdrosna o ten wspólny dom. Ani razu go nie odwiedziła, bo syn by pytał itd.

Kiedyś spotkała go z małym na ulicy, to przed nią uciekł! Potem tłumaczył, że mały powie mamie, a on jeszcze nie chce dziecka na to narażać (chociaż mógł synowi powiedzieć, ze koleżanka to znajoma z pracy, że koleżanka czy cokolwiek żeby się zapoznali).

Po roku czasu okazało się, że ma dwójkę dzieci. Ktoś ich widział - 3 osobowa rodzina z wózkiem. Wybuchła, on tłumaczył, że bal się jej reakcji, że to była wpadka i dopóki mieszka razem z byłą żoną chce jej pomóc (!!!). Kupiła to.

W końcu po chyba kolejnym roku jego żona napisała do niej maila, żeby odczepiła się od jej męża bo niszczy rodzinę itd. Zdobyła od kogoś kontakt. Przyjaciółka nie zrozumiała, odpisała dość spokojnie, że przecież się rozwodzą, co ją to obchodzi i wszystko co jej cudowny partner powtórzył. Nie znam szczegółów, ale podobno potem się zdzwoniły, pokazała tamtej smsy i inne dowody. Podobno posłużyły na sprawie rozwodowej.

Tu skończyło się dobrze, ale ona też nie mogła potem jeść, nie wierzyła nikomu. Dostawała dużo wiadomości z fałszywych kont i głuchych telefonów, wiadomo od kogo. Zmieniła pracę i przeprowadziła się. Od tej pory minęło juz chyba 6-7 lat a ona nadal z nikim nie potrafi się związać. To chyba taki uraz na psychice, który nie pozwala jej zaufać. Z fajnej, wesołej dziewczyny zrobiła się niepewna, cały czas oskarżająca się osoba. Nie skazuj się na takie coś!!!
mysza_25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-04-14 06:06:15


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:13.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.