Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez olenkasz

Męski tors jest dla mnie taką samą częścią ciała jak damski tors i nie widzę różnicy, prócz kulturowego ustalenia. I ja jestem za tym, by każdy mogł pokazywać to, co chce, bo wychodzi, że jak facet pokaże sutki, to trzeba to znosić, a kobiece sutki są o borze takie KONTROWERSYJNE, NIECH KTOŚ PRZYNIESIE MICHĘ, MAC BĘDZIE RZYGAŁ.

I widze, że szalenie pali cię ten temat, walczysz jak lwica za jakieś konwenanse i nie umiesz zrozumieć, że nie każdy czuje to samo.

Tak, kulturowego ustalenia. Zgadza się.

Natomiast nie zgadza się, że temat ten mnie pali, walczę jak lwica i mam osobistą niechęć do stringów

Ta rozmowa jest niezwykle pouczająca.

[vanniaa]

Nie chce mi sie cytowac, odpowiem ogolnie tym urazonym moim tonem wypowiedzi. Wypisywanie idiotyzmow to nie to samo co powiedziec o kims, ze jest idiota.

Ku zgorszeniu tych co mierza szerokosc sznurka w majtkach dopowiem, ze na plazy opalam sie topless i ani nie mam dwudziestu lat, ani miseczki A, prawda ze fuj?

Nie zwracam tez uwagi na opalajaca sie obok mnie osiemdziesiecioletnio Niemke tez topless, ani na tego pana, ktory juz dawno przekroczyl wszelkie wskazniki BMI, nie zaslaniam dziecku oczu, kiedy dziewczyna w stringach zmienia pozycje i wystawia nieprzyzwoite poslady do slonca, nie gromie meza wzrokiem, kiedy dwie osiemnastki paraduja bezwstydnie prawie, ze niczym nie okryte i tak bezczelnie pokazuja te swoje idealne wdzieki...

Nie znaczy to wszystko wcale, ze ja tych ludzi nie widze, widze, ale nie poswiecam im mojej uwagi. Zapewniam, ze da sie.

Wyznaje zasade zyj i pozwol zyc innym.

Nie interesuje mnie kto jak sie ubral, czy sasiad ma lepszy samochod, czy ktos zarabia wiecej ode mnie i wielu doradzalabym to samo, od razu przyjemniej by sie na swiecie zrobilo.

[zakonna]

Cieszymy się, że ty tak masz. Są ludzie, którzy mają inaczej. No ale wiem, wiem. Jak mają inaczej, to piszą idiotyzmy.

[201705042038]

Napisane przez Mojwa

Mojemu facetowi nie podobał się pomysł, żebym opalala się topless, wiec ustapilam i się nie opalam. O zgrozo.

Nie chciał, bo był zazdrosny, czy nie chciał, bo, ej weź nie rób wiochy, jak mam się za ciebie wstydzić, to możesz sobie pójść na osobny kocyk, rozumiesz?
&
wpatrywał się z niesmakiem w duże biusty innych plażowiczek.

Jak dla mnie para może mieć dowolne ustalenia, mogą nawet nie chodzić na plażę wcale, skoro widzą w tym zagrożenie dla swojego związku, nie imprezować osobno, nie utrzymywać kontaktu z eks itd. Ale argument "weź nie rób wiochy" jednak coś innego.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez zakonna

Cieszymy się, że ty tak masz. Są ludzie, którzy mają inaczej. No ale wiem, wiem. Jak mają inaczej, to piszą idiotyzmy.

Akurat w tym wątku osoby, którym zwisa, czy ktoś paraduje w stringach czy nie, są uważane za gorszące i inne takie.

Ok, jednym się to podoba, drugim nie, trzecim to lata. Są różni ludzie, ale może nie warto tak offen naskakiwać. Bo powtórzę - w regulaminie na plażach strzeżonych nie ma nic o ustalonym wzorcu stroju kąpielowego. Na basenach raczej wytyczne takie spotykają facetów (żeby kąpielówki nie były luźne i długie). Tak więc jednych będzie odrzucało nagie dziecko, drugich naga dupa, a trzecich pan Janusz z klejnotami do kolan w mikro slipach. Jak się nie podoba - zamknąć oczy/nie chodzić w takie miejsca/odejść 3 metry w bok/ zawinąć się w parawan/nauczyć się tego, że ludzie są różni i dać każdemu żyć.

[stewardesa]

Napisane przez Buzzerka

Zgadzam sie ze wszystkim. Ale i tak pewnie te nowoczesne i wyzwolone, a i z ekstra ciałem przeciez, napiszą co myślą

Napiszą. Tylko nie wiem, dlaczego miałyby mieć obowiązkowo ekstra ciało.
Gdybym wiedziała, że mogę komuś tak łatwo sprawić tyle radości, to oprócz paradowania z cycami na wierzchu nosiłabym też sznurek w tyłku. Muszę się koniecznie w taki zaopatrzyć.
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;63317021]No ja przyłączam się do odpowiedź innych ,wcale się nie dziwię że twojemu facetowi to przeszkadza Autorko ,też zawsze jak idę na plażę i widzę kobiety w stringach bądź nie daj Boże toples to się zastawiam jaki one mają interes w tym aby pokazywać swoje ciało zupełnie obcym ludziom ?[/QUOTE]NIE DAJ BORZE
A jaki mają, żeby się zakryć?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;63317021]Do tego są przeznaczone odpowiednie tereny plażowe a nie miejsca publiczne.[/QUOTE]Widziałaś kiedyś plażę topless albo "stringową"?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;63317021]Jeśli się uprzesz to możesz iść nawet naga na plaże ale będziesz tam sama ,twój facet się do Ciebie nie przyzna i będzie Cie omijał szerokim łukiem ,no ale jak chcesz narobić mu takiego wstydu to twoja sprawa.[/QUOTE]Nie może. Tak może pójść na plażę nudystów.

Napisane przez cava

Alez oczywiście że może, jak najbardziej człowiek moze ubierac się zgodnie z ogólnie pojętą estetyka miejsca w które sie udaje.
Plaża topless- bez stanika, plaze na których standardem sa stringi, w stringach; plaża dla nudystów- na golasa.

Istnieje taki podział?

Napisane przez cava

- jak się w związek weszło, to nalezy szanowac zdanie partnera/ki i uzgadniać co jest a co nie jest fajne.
dziwne ze w ogóle temat wynikł, jakim cudem ona nie wiedziała, jakie on ma na ten temat zdanie

Należy to ustalić na początku czy oboje akceptują wyrażanie przez partnera opinii na temat swojego wyglądu.
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6333189 6]Tam jest tak, tutaj siak. Pięknie się różnimy, uważam, że tam jest gorzej. Nie chciałabym na plaży oglądać nagminnie gołych cudzych intymności.
Nie czułabym się komfortowo w takich okolicznościach przyrody.[/QUOTE]Na szczęście to się szybko w Polsce zmienia.
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;63351546]Rozumiem że męskie piersi a damskie są takie same -ciekawe czemu kobiety w takim razie noszą biustonosze i inne pierdoły na tą cześć ciała -zastanawiające [/QUOTE]Nie wszystkie.

Napisane przez Mojwa

Mojemu facetowi nie podobał się pomysł, żebym opalala się topless, wiec ustapilam i się nie opalam. O zgrozo.

Mnie tam ani cycki nie rażą, ani stringi (chociaż musiałoby mi mocno przygrzac żeby w stringsch wyjść na plażę, ale jak ktoś lubi to niech chodzi). Ale rozumiem ze partnerowi pewne rzeczy mogą nie odpowiadać i skoro mi od tego nie ubedzie nic za bardzo to zrobię to, o co prosi. Takie straszne.

Żadnej zgrozy, nic strasznego, tak sobie ustaliliście w Waszym związku i się tego trzymacie.

Napisane przez niebieskie_oczko

Tak więc jednych będzie odrzucało nagie dziecko, drugich naga dupa, a trzecich pan Janusz z klejnotami do kolan w mikro slipach.

Gdzie ten Janusz?

[malgo96]

Na plazy dla nudystów nie trzeba byc całkowicie nago przecież.

[201701121406]

Napisane przez anna87

No i nie musisz, ale to trąci nieco patologią. Jeśli ktoś się chce przez stringi i, jak to Macintosh słusznie zauważyła, mało poważny temat, odwalać szopki z wysyłaniem partnera na drugi ręcznik i udawać, że się nie znają, to jego sprawa. Gorzej, jeśli chce swoje jedynie słuszne przekonanie narzucić reszcie Świata.




PO-WAŻ-NIE ?

Szkoda tylko, że nie zauważyłaś poprzednich wypowiedzi w podobnym tonie i to Cię jakoś nie ubodło. A jeśli ktoś piętnuje zaglądanie na sąsiedni kocyk czy aby sąsiad w plażowaniu jego moralności nie uraża, to już jest ciężka obraza i chamówa.

Kiedy wizaż dojrzeje do tego, że obrażanie jakiejś grupy ludzie jest w istocie obrażeniem każdej z tych osób z osobna, a nie "wyrażeniem opinii"?

Dokladnie to. Też to zauwazylam.

[kahoko hino]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;63353986]Myślę że nie tyle jest to przymus kulturowy i prawny ale też wynika to z kobiecie budowy ciała -mężczyzna biustu nie posiada dlatego też nie musi niczego na siebie nakładać ,dlatego też dziwi mnie porównywanie naszego torsu do męskiego -który nie ma co pokazać w przeciwieństwie do nas .A czy warto używać biustonosz czy też nie ,to kwestia indywidualna -ja noszę go zawsze i wszędzie -bo tak mi wygodniej i biust wtedy jest lepiej wyeksponowany(lepiej ułożony i w ogóle ).[/QUOTE]
znam stado facetów z większymi cyckami niż moje. & idąc dalej, czy jak kobieta cycków nie ma, jest płaska, to może chodzić topless i nie ma prawa dostać mandatu?

Napisane przez Mojwa

Mojemu facetowi nie podobał się pomysł, żebym opalala się topless, wiec ustapilam i się nie opalam. O zgrozo.

Mnie tam ani cycki nie rażą, ani stringi (chociaż musiałoby mi mocno przygrzac żeby w stringsch wyjść na plażę, ale jak ktoś lubi to niech chodzi). Ale rozumiem ze partnerowi pewne rzeczy mogą nie odpowiadać i skoro mi od tego nie ubedzie nic za bardzo to zrobię to, o co prosi. Takie straszne.
A, co do golizny na plaży to razi mnie golizna dzieci. Przesada moim zdaniem.

pytanie tylko, z jakiego powodu mu to nie pasowało, bo to o to się tu rozchodzi.

Napisane przez vanniaa

Nie chce mi sie cytowac, odpowiem ogolnie tym urazonym moim tonem wypowiedzi. Wypisywanie idiotyzmow to nie to samo co powiedziec o kims, ze jest idiota.

Ku zgorszeniu tych co mierza szerokosc sznurka w majtkach dopowiem, ze na plazy opalam sie topless i ani nie mam dwudziestu lat, ani miseczki A, prawda ze fuj?

Nie zwracam tez uwagi na opalajaca sie obok mnie osiemdziesiecioletnio Niemke tez topless, ani na tego pana, ktory juz dawno przekroczyl wszelkie wskazniki BMI, nie zaslaniam dziecku oczu, kiedy dziewczyna w stringach zmienia pozycje i wystawia nieprzyzwoite poslady do slonca, nie gromie meza wzrokiem, kiedy dwie osiemnastki paraduja bezwstydnie prawie, ze niczym nie okryte i tak bezczelnie pokazuja te swoje idealne wdzieki...

Nie znaczy to wszystko wcale, ze ja tych ludzi nie widze, widze, ale nie poswiecam im mojej uwagi. Zapewniam, ze da sie.

Wyznaje zasade zyj i pozwol zyc innym.

Nie interesuje mnie kto jak sie ubral, czy sasiad ma lepszy samochod, czy ktos zarabia wiecej ode mnie i wielu doradzalabym to samo, od razu przyjemniej by sie na swiecie zrobilo.

popieram

Napisane przez zakonna

Cieszymy się, że ty tak masz. Są ludzie, którzy mają inaczej. No ale wiem, wiem. Jak mają inaczej, to piszą idiotyzmy.

chodzi o wyluzowanie. każdy z nas ma cycki i pośladki, nie róbmy z tego takiego tabu.

Napisane przez anna87

Nie chciał, bo był zazdrosny, czy nie chciał, bo, ej weź nie rób wiochy, jak mam się za ciebie wstydzić, to możesz sobie pójść na osobny kocyk, rozumiesz?
&
wpatrywał się z niesmakiem w duże biusty innych plażowiczek.

Jak dla mnie para może mieć dowolne ustalenia, mogą nawet nie chodzić na plażę wcale, skoro widzą w tym zagrożenie dla swojego związku, nie imprezować osobno, nie utrzymywać kontaktu z eks itd. Ale argument "weź nie rób wiochy" jednak coś innego.

a ja sama nie wiem, co lepsze:
misio typ 1 - nie rób wiochy.
misio typ 2 - nikt mi na moją nie będzie patrzeć i dostawać erekcji!
ew. misio typ 3 - Ty to się zasłoń, bo nie przystoi! patrz, jakie Baśka ma cyce.

Napisane przez Meagara

Dokladnie to. Też to zauwazylam.

to uważaj, bo tu te, co zauważają, nie są lubiane

[zakonna]

Ale jakie tabu? mogłabyś czasem spróbować zrozumieć, że ludzie mają różne granice intymności. Moja granica to taka, że cycki i tyłek są intymne i nie pokazuję obcym.
I oczekuję, że mój TŻ nie będzie swoich pośladków pokazywał szeroko rozumianemu ogółowi.

[kahoko hino]

Napisane przez zakonna

Ale jakie tabu? mogłabyś czasem spróbować zrozumieć, że ludzie mają różne granice intymności. Moja granica to taka, że cycki i tyłek są intymne i nie pokazuję obcym.
I oczekuję, że mój TŻ nie będzie swoich pośladków pokazywał szeroko rozumianemu ogółowi.

takie tabu, że to nie jest koniec świata, jak ktoś coś pokaże.
takie tabu, że jak ktoś pokaże na tej plaży, to to jest jego sprawa, a nie osoby patrzącej.
takie tabu, że Twoja granica intymności skutkuje Twoim ubiorem, nie ubiorem partnera. a już w szczególności gdy chodzi o szantaż emocjonalny.

takie tabu, że gdyby chodziło o długość spódnicy czy grzywkę i facet by powiedział "łydki są dla mnie intymne, zakryj się, albo idziemy po różnych stronach ulicy i się do Ciebie nie przyznaję", to byście wszystkie gościa wyśmiały, opluwając monitory.

takie tabu, że intymność jest wykreowana tylko i wyłącznie przez społeczeństwo, nie ma w niej wiele naturalności, bo nie jest to naturze potrzebne. jest to sztucznie wymyślone przez ludzi i jedyne co robi, to ogranicza.

takie tabu, że jak chcesz się ograniczać i zakrywać, to to jest Twój wybór, ale nie masz prawa tego nikomu narzucać.

[zakonna]

Chyba trochę przesadzasz, jakie narzucanie? Po prostu pewne rzeczy albo są oczywiste albo je ustalamy, jeśli trzeba.
Więc ja nie chodzę topless, mój partner nie chodzi z siusiakiem na wierzchu. Oboje to rozumiemy i akceptujemy. Gdyby nagle zechciał tak paradować, to nie mielibyśmy pola do porozumienia.
I tylko o to chodzi. Ze twoja wolność i swoboda i brak granic, nie oznacza, że każey tak ma albo musi mieć.

[kahoko hino]

Napisane przez zakonna

Chyba trochę przesadzasz, jakie narzucanie? Po prostu pewne rzeczy albo są oczywiste albo je ustalamy, jeśli trzeba.
Więc ja nie chodzę topless, mój partner nie chodzi z siusiakiem na wierzchu. Oboje to rozumiemy i akceptujemy. Gdyby nagle zechciał tak paradować, to nie mielibyśmy pola do porozumienia.
I tylko o to chodzi. Ze twoja wolność i swoboda i brak granic, nie oznacza, że każey tak ma albo musi mieć.

"zakonna, albo idziesz w czerwonej kiecce, albo się do Ciebie nie przyznaję". zero sarkazmu.

co to jest jak nie narzucanie?


bo jeśli Ty nie chcesz chodzić topless i dlatego nie chodzisz, to to jest Twój wybór i Twoja sprawa. jeśli robisz to, bo facet Ci tak powiedział, ale w sumie to byś chciała, to jak dla mnie taki związek jest nie halo.

[zakonna]

Przecież już pisałam o moich granicach intymności. I dlatego jestem z kimś, kto nie chodziłby w stringach na plażę.
Tak trudno to ogarnąć?

[Leszy]

W niektórych nadmorskich miejscach na Ziemi kobiety latem chodzą jedynie w stroju kąpielowym po mieście. Faceci jedynie w bokserkach. Czy wyzwolone wizażanki również tak chodzą?
Czy w nadmorskich miejscowościach kultury muzułmańskiej również dozwolony jest strój dwuczęściowy, czy może jednak kobieta powinna być zakryta?

Świat się różni pod tym względem i wg mnie w Polsce jednak tyłek jest uznawany za intymną część ciała.

Chciałbym jedynie zaznaczyć, że niezależnie od powodów w tej hipotetycznej historyjce trolla, facet miał pełne prawo tak zareagować. Zwłaszcza, że powód hipotetycznej autorki był bardzo błahy: nie chciała świecić bledszym tyłkiem przed kobietami w przebieralni.

[LadyArya]

Napisane przez kahoko hino

takie tabu, że to nie jest koniec świata, jak ktoś coś pokaże.
takie tabu, że jak ktoś pokaże na tej plaży, to to jest jego sprawa, a nie osoby patrzącej.
takie tabu, że Twoja granica intymności skutkuje Twoim ubiorem, nie ubiorem partnera. a już w szczególności gdy chodzi o szantaż emocjonalny.

takie tabu, że gdyby chodziło o długość spódnicy czy grzywkę i facet by powiedział "łydki są dla mnie intymne, zakryj się, albo idziemy po różnych stronach ulicy i się do Ciebie nie przyznaję", to byście wszystkie gościa wyśmiały, opluwając monitory.

takie tabu, że intymność jest wykreowana tylko i wyłącznie przez społeczeństwo, nie ma w niej wiele naturalności, bo nie jest to naturze potrzebne. jest to sztucznie wymyślone przez ludzi i jedyne co robi, to ogranicza.

takie tabu, że jak chcesz się ograniczać i zakrywać, to to jest Twój wybór, ale nie masz prawa tego nikomu narzucać.

mozna by pomyslec czytajac ten watek, ze facet jest jakims potworem ktory karze dziewczynie nosic burke i zamyka ja w piwnicy. Ludzie on po prostu nie chce zeby jego kobieta paradowala na plazy z gołą dupą i wcale mu sie nie dziwie. I sorry ale w zwiazku trzeba chodzic na kompromisy i tak, facet ma prawo wypowiedziec sie w tej kwestii bo w koncu sa razem i on moze tego nie akcepowac a jej jezeli to nir pasuje to moze sie z nim rozstac. ja też np nie wyobrazam sobie zeby moj tż paradowal po plazy z golymi posladkami. i NIE intymnosc nie jest rzacza zbedna, bo ja a i pewnie wiele innych osob nie ma ochoty ogladac genitaliow obcych ludzi. kiedy jezdze na wczasy za granice niestety jestem bombardowana tego typu widokami, nie mam wyboru ale wolalabym tego nie widziec. zreszta czy ubranie zakrytych gaci jest az takim problemem ze trzeba robic o tym watek na wizazu ?

[kahoko hino]

Napisane przez zakonna

Przecież już pisałam o moich granicach intymności. I dlatego jestem z kimś, kto nie chodziłby w stringach na plażę.
Tak trudno to ogarnąć?

to, że jesteś z kimś, kto ma zbliżone granice, nie jest niczym trudnym do ogarnięcia.

to, że aprobujesz szantaże emocjonalne już tak.

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez LadyArya

mozna by pomyslec czytajac ten watek, ze facet jest jakims potworem ktory karze dziewczynie nosic burke i zamyka ja w piwnicy. Ludzie on po prostu nie chce zeby jego kobieta paradowala na plazy z gołą dupą i wcale mu sie nie dziwie. I sorry ale w zwiazku trzeba chodzic na kompromisy i tak, facet ma prawo wypowiedziec sie w tej kwestii bo w koncu sa razem i on moze tego nie akcepowac a jej jezeli to nir pasuje to moze sie z nim rozstac. ja też np nie wyobrazam sobie zeby moj tż paradowal po plazy z golymi posladkami. i NIE intymnosc nie jest rzacza zbedna, bo ja a i pewnie wiele innych osob nie ma ochoty ogladac genitaliow obcych ludzi. kiedy jezdze na wczasy za granice niestety jestem bombardowana tego typu widokami, nie mam wyboru ale wolalabym tego nie widziec. zreszta czy ubranie zakrytych gaci jest az takim problemem ze trzeba robic o tym watek na wizazu ?

nie, w związku nie trzeba chodzić na kompromisy. związek pełen kompromisów to kiepawy związek.

facet może czegoś nie akceptować i może wypowiedzieć swoje zdanie. może się odwrócić na pięcie i sobie pójść. szantażować emocjonalnie nie ma prawa nikt, nawet w kwestii stringów.

no właśnie o tym mówię - że intymność jest narzucona przez sztuczne normy społeczne i tylko dlatego widok pośladków czy cudzych genitaliów Cię tak razi, bo Ci to wbito do głowy i powtórzono milion razy.

[zakonna]

Tak szczerze, to ja już mam trochę dość tej maksymalnej poprawności, że można sobie robić co się chce w związku, bez granic ni kordonów, bo przecież wolność i brak ograniczeń. Nie, uważam, że nie można sobie robić wszystkiego co sobie umyślimy. I jeśli by mi się ubzdurzyło chodzenie topless, a partner by poprosił żebym tego nie robiła, to bym nie zrobiła.
Ja pitolę, ja mam prawo do swojej wolności i świecenia cyckiem, ale druga strona nie ma prawa być z tego niezadowolona? to gdzie są jego prawa do jego granic?

[kahoko hino]

Napisane przez Leszy

W niektórych nadmorskich miejscach na Ziemi kobiety latem chodzą jedynie w stroju kąpielowym po mieście. Faceci jedynie w bokserkach. Czy wyzwolone wizażanki również tak chodzą?
Czy w nadmorskich miejscowościach kultury muzułmańskiej również dozwolony jest strój dwuczęściowy, czy może jednak kobieta powinna być zakryta?

Świat się różni pod tym względem i wg mnie w Polsce jednak tyłek jest uznawany za intymną część ciała.

Chciałbym jedynie zaznaczyć, że niezależnie od powodów w tej hipotetycznej historyjce trolla, facet miał pełne prawo tak zareagować. Zwłaszcza, że powód hipotetycznej autorki był bardzo błahy: nie chciała świecić bledszym tyłkiem przed kobietami w przebieralni.

to dalej są tylko normy społeczne, sztucznie narzucone.


i nie, facet ani ktokolwiek inny NIGDY nie ma prawa do szantażu emocjonalnego.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez zakonna

Tak szczerze, to ja już mam trochę dość tej maksymalnej poprawności, że można sobie robić co się chce w związku, bez granic ni kordonów, bo przecież wolność i brak ograniczeń. Nie, uważam, że nie można sobie robić wszystkiego co sobie umyślimy. I jeśli by mi się ubzdurzyło chodzenie topless, a partner by poprosił żebym tego nie robiła, to bym nie zrobiła.

nie wiem, gdzie tu poprawność.

jeśli ktoś o coś prosi, to nie ma mowy o szantażu emocjonalnym. pytanie tylko, na ile ta prośba jest takim niemym szantażem podparta.

i nie rozumiem, po co używasz określeń typu 'ubzdurzyło'. to ma podkreślić niskość czynności, jaką jest chodzenie topless? serio, nie czaję.

[zakonna]

Bosze, bo to bzdura, rozumiesz? to jest bzdura, kaprys, a nie żadna wolność czy godność osobista. To jest coś, o co nie warto kruszyć kopii. I czasem warto się zastanowić, czy w tej zażartej walce o swoje prawa, nie przesadzamy i nie przestajemy szanować praw partnera.

[kahoko hino]

Napisane przez zakonna

Bosze, bo to bzdura, rozumiesz? to jest bzdura, kaprys, a nie żadna wolność czy godność osobista. To jest coś, o co nie warto kruszyć kopii. I czasem warto się zastanowić, czy w tej zażartej walce o swoje prawa, nie przesadzamy i nie przestajemy szanować praw partnera.

a to partner ma prawo wybierać mój strój?


nie, to nie jest kaprys, to jest dokładnie wolność osobista. bo to jest tylko mój wybór, w czym wychodzę na ulicę czy do jadalni. czy to się tyczy stringów, czy worka na żyto.

[Leszy]

Napisane przez kahoko hino

to dalej są tylko normy społeczne, sztucznie narzucone.


i nie, facet ani ktokolwiek inny NIGDY nie ma prawa do szantażu emocjonalnego.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------



nie wiem, gdzie tu poprawność.

jeśli ktoś o coś prosi, to nie ma mowy o szantażu emocjonalnym. pytanie tylko, na ile ta prośba jest takim niemym szantażem podparta.

i nie rozumiem, po co używasz określeń typu 'ubzdurzyło'. to ma podkreślić niskość czynności, jaką jest chodzenie topless? serio, nie czaję.

Ponawiam pytanie: czy w ramach walki ze sztucznymi normami chodzisz w stroju kąpielowym/topless poza plażą?

I nie, to nie był szantaż emocjonalny. Hipotetyczny facet nie zaakceptował gołego tyłka swojej dziewczyny na plaży i jasno powiedział, że tak z nią nie pójdzie.

I tak, kompromisy warto mieć w związku. Bo hipotetyczna autorka nie walczyła z patriarchatem uwalniając dupę z okowów zalrytych majtek, tylko WSTYDZIŁA SIĘ pokazać z bladym tyłkiem przed obcymi kobietami w przebieralni.

Skoro ona miała prawo się wstydzić przed obcymi ludźmi z powodu majtek, to tak samo facet miał prawo się wstydzić przed obcymi ludźmi z powodu majtek.

[LadyArya]

Napisane przez zakonna

Tak szczerze, to ja już mam trochę dość tej maksymalnej poprawności, że można sobie robić co się chce w związku, bez granic ni kordonów, bo przecież wolność i brak ograniczeń. Nie, uważam, że nie można sobie robić wszystkiego co sobie umyślimy. I jeśli by mi się ubzdurzyło chodzenie topless, a partner by poprosił żebym tego nie robiła, to bym nie zrobiła.

zgadzam sie calkowicie mam wrazenie ze wg wielu wizazanek facet wogole nie powienien wypowiadac nigdy swojego zdania ani miec zadnych uwag bo od razu jest oglaszany szantazysta emocjonalnym i dreczycielem rozumiem ze u was w domu tż wogole sie nie odzywa ? co ciekawe to dziala tylko w jedna strone bo zapewne jakby byl tu watek laski ktora nie chce zeby jej facet chodzil z golymi posladkami prawie wszyscy by tu ja poparli


i kahoko hino to ze nie chce ogladac np obcych kolesi z jajami na wierzchu nie jest dlatego ze wbito mi to do głowy i powtórzono milion razy tylko ze zwyczajnie mnie to brzydzi. czy tak trudno jest zalozyc te majtki i oszczedzic innym widoku ?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez LadyArya

mozna by pomyslec czytajac ten watek, ze facet jest jakims potworem ktory karze dziewczynie nosic burke i zamyka ja w piwnicy. Ludzie on po prostu nie chce zeby jego kobieta paradowala na plazy z gołą dupą i wcale mu sie nie dziwie. I sorry ale w zwiazku trzeba chodzic na kompromisy i tak, facet ma prawo wypowiedziec sie w tej kwestii bo w koncu sa razem i on moze tego nie akcepowac a jej jezeli to nir pasuje to moze sie z nim rozstac. ja też np nie wyobrazam sobie zeby moj tż paradowal po plazy z golymi posladkami. i NIE intymnosc nie jest rzacza zbedna, bo ja a i pewnie wiele innych osob nie ma ochoty ogladac genitaliow obcych ludzi. kiedy jezdze na wczasy za granice niestety jestem bombardowana tego typu widokami, nie mam wyboru ale wolalabym tego nie widziec. zreszta czy ubranie zakrytych gaci jest az takim problemem ze trzeba robic o tym watek na wizazu ?

Tu jest w ogóle niezła histeria
Napiszesz, że wolałabyś na plaży nie dla nudystów nie oglądać cudzych gołych piersi i tyłka, to od razu wpadasz do worka 'zacofana zazdrośnica z Pcimia wypisująca idiotyzmy'. A mówisz, tylko że WOLAŁABYŚ nie oglądać tego, ale kiedy napatoczy ci się to na oczy, to wiadomo, że ani ich sobie nie wydłubujesz ani nie zasłaniasz w popłochu misiaczkowi ukochanemu. No znosisz to jakoś skoro nie masz wyjścia. Ale nie, wpiera ci się, że z pewnością nie jesteś tak zayebista jak ci się to prezentuje w postach pochwalnych na swój własny temat przez oponentów w rozmowie. Nie, ty pewnie łazisz po plaży i rozdajesz burki 'rozpustnicom'
Ja rozumiem, że miło jest myśleć na swój temat wyłącznie dobrze, ale umiar jednak warto zachować żeby nie wyjść na kabotyna.

[zakonna]

No dobrze, skoro pokazywanie tyłka i cycków obcym ludziom, pomimo tego, że się tak nie postępowało, to jest wolność osobista, którą partner MUSI zaakceptować, to spoko.
Ja sobie inaczej wyobrażam dobry, zrównoważony związek. Między innymi tak, że nie oczekuję, że partner zaakceptuje mój każdy wymysł. Bo mam baczenie na to, co on czuje.

[stewardesa]

Napisane przez Leszy

W niektórych nadmorskich miejscach na Ziemi kobiety latem chodzą jedynie w stroju kąpielowym po mieście. Faceci jedynie w bokserkach. Czy wyzwolone wizażanki również tak chodzą?

Tak.

Napisane przez Leszy

Czy w nadmorskich miejscowościach kultury muzułmańskiej również dozwolony jest strój dwuczęściowy, czy może jednak kobieta powinna być zakryta?

Jest dozwolony, ale pewnie nie wszędzie.

Napisane przez Leszy

Świat się różni pod tym względem i wg mnie w Polsce jednak tyłek jest uznawany za intymną część ciała.

Albo wg Ciebie, albo w Polsce.

Napisane przez Leszy

Chciałbym jedynie zaznaczyć, że niezależnie od powodów w tej hipotetycznej historyjce trolla, facet miał pełne prawo tak zareagować. Zwłaszcza, że powód hipotetycznej autorki był bardzo błahy: nie chciała świecić bledszym tyłkiem przed kobietami w przebieralni.

A jaki powód książę by łaskawie respektował?

Napisane przez LadyArya

I sorry ale w zwiazku trzeba chodzic na kompromisy i tak, facet ma prawo wypowiedziec sie w tej kwestii bo w koncu sa razem i on moze tego nie akcepowac a jej jezeli to nir pasuje to moze sie z nim rozstac. ja też np nie wyobrazam sobie zeby moj tż paradowal po plazy z golymi posladkami.

Nic nie trzeba. Ustala się indywidualnie w każdym związku. Albo nie ustala i potem są problemy.

Napisane przez LadyArya

i NIE intymnosc nie jest rzacza zbedna, bo ja a i pewnie wiele innych osob nie ma ochoty ogladac genitaliow obcych ludzi. kiedy jezdze na wczasy za granice niestety jestem bombardowana tego typu widokami, nie mam wyboru ale wolalabym tego nie widziec.

Nie patrz.

Napisane przez LadyArya

zreszta czy ubranie zakrytych gaci jest az takim problemem ze trzeba robic o tym watek na wizazu ?

Czy rodzaj kostiumu, jaki chciałaby założyć autorka jest tak ważny, że jej chłopak robi z tego problem?

Napisane przez zakonna

Tak szczerze, to ja już mam trochę dość tej maksymalnej poprawności, że można sobie robić co się chce w związku, bez granic ni kordonów, bo przecież wolność i brak ograniczeń. Nie, uważam, że nie można sobie robić wszystkiego co sobie umyślimy. I jeśli by mi się ubzdurzyło chodzenie topless, a partner by poprosił żebym tego nie robiła, to bym nie zrobiła.

Ty. Wy.

Napisane przez zakonna

Ja pitolę, ja mam prawo do swojej wolności i świecenia cyckiem, ale druga strona nie ma prawa być z tego niezadowolona? to gdzie są jego prawa do jego granic?

Tam, gdzie je ustalicie.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez zakonna

Bosze, bo to bzdura, rozumiesz? to jest bzdura, kaprys, a nie żadna wolność czy godność osobista. To jest coś, o co nie warto kruszyć kopii. I czasem warto się zastanowić, czy w tej zażartej walce o swoje prawa, nie przesadzamy i nie przestajemy szanować praw partnera.

Zgadzam się . U mnie to już takie paradowanie nago przed obcymi ludźmi podchodzi pod zdradę -tego typu intymne widoki mojego partnera powinny być zarezerwowane tylko i włącznie dla mnie a nie dla innych ludzi -dlatego bym tego nie zaakceptowała co więcej bym na to nie pozwoliła -to jest nasza intymność i koniec albo wypad.

Jeśli w związku możemy robić co nam się żywnie podoba i nie musimy liczyć się ze zdaniem tej drugiej strony -to może nawet zdradzać jeśli już się na to uprzemy. Też moim zdaniem się nie da być z drugim człowiekiem bez kompromisów nie ma na świecie dwóch klonów które myślą,robią i mówią to samo żeby bezkompromisowo mogli sobie żyć jak w bajce .

[kahoko hino]

Napisane przez Leszy

Ponawiam pytanie: czy w ramach walki ze sztucznymi normami chodzisz w stroju kąpielowym/topless poza plażą?

jak mam ochotę przejść przez miasto w stroju kąpielowym, to to robię.

Napisane przez Leszy

I nie, to nie był szantaż emocjonalny. Hipotetyczny facet nie zaakceptował gołego tyłka swojej dziewczyny na plaży i jasno powiedział, że tak z nią nie pójdzie.

albo zakryjesz tyłek albo nie idziemy razem to jest szantaż.

Napisane przez Leszy

I tak, kompromisy warto mieć w związku. Bo hipotetyczna autorka nie walczyła z patriarchatem uwalniając dupę z okowów zalrytych majtek, tylko WSTYDZIŁA SIĘ pokazać z bladym tyłkiem przed obcymi kobietami w przebieralni.

motywacja do stringów nie ma tu nic do rzeczy.

Napisane przez Leszy

Skoro ona miała prawo się wstydzić przed obcymi ludźmi z powodu majtek, to tak samo facet miał prawo się wstydzić przed obcymi ludźmi z powodu majtek.

ona się wstydziła swojego nieopalonego tyłka.

jak on chce mieć tyłek zakryty, to niech sobie zakrywa.

Napisane przez LadyArya

zgadzam sie calkowicie mam wrazenie ze wg wielu wizazanek facet wogole nie powienien wypowiadac nigdy swojego zdania ani miec zadnych uwag bo od razu jest oglaszany szantazysta emocjonalnym i dreczycielem rozumiem ze u was w domu tż wogole sie nie odzywa ? co ciekawe to dziala tylko w jedna strone bo zapewne jakby byl tu watek laski ktora nie chce zeby jej facet chodzil z golymi posladkami prawie wszyscy by tu ja poparli

ja nie mam nic przeciwko, żeby nosił stringi. nie rusza mnie to.

Napisane przez LadyArya

i kahoko hino to ze nie chce ogladac np obcych kolesi z jajami na wierzchu nie jest dlatego ze wbito mi to do głowy i powtórzono milion razy tylko ze zwyczajnie mnie to brzydzi. czy tak trudno jest zalozyc te majtki i oszczedzic innym widoku ?

nie, kochana, właśnie nie. nikogo w naturze nie obrzydzają genitalia, to jest narzucona norma i wyprany mózg przez społeczeństwo

Napisane przez zakonna

No dobrze, skoro pokazywanie tyłka i cycków obcym ludziom, pomimo tego, że się tak nie postępowało, to jest wolność osobista, którą partner MUSI zaakceptować, to spoko.
Ja sobie inaczej wyobrażam dobry, zrównoważony związek. Między innymi tak, że nie oczekuję, że partner zaakceptuje mój każdy wymysł. Bo mam baczenie na to, co on czuje.

a ja sobie zadaję pytanie, skąd ten opór i czym jest spowodowany. bo ja nie jestem odpowiedzialna za jego emocje, tak samo, jak on za moje. jesteśmy dorośli i sobie z tym radzimy u źródła, a nie zamiatając problem pod dywan za pomocą wielce zbawiennych wizażowych kompromisów.

[zakonna]

Tak, ja wiem, że wg ciebie wszystko należałoby poddać terapii i poszukać powodów dla których nie chcę, żeby obce osoby nie widziały siusiak mojego partnera.
Otóż powód jest prosty, pewne rzeczy chcemy mieć tylko dla siebie, uważamy je za intymne i chcemy żeby takie pozostały. Bez żadnych traum z dzieciństwa czy kompleksów.

[kahoko hino]

Napisane przez zakonna

Tak, ja wiem, że wg ciebie wszystko należałoby poddać terapii i poszukać powodów dla których nie chcę, żeby obce osoby nie widziały siusiak mojego partnera.
Otóż powód jest prosty, pewne rzeczy chcemy mieć tylko dla siebie, uważamy je za intymne i chcemy żeby takie pozostały. Bez żadnych traum z dzieciństwa czy kompleksów.

potrzeba intymności nie jest dla człowieka naturalna, więc nie kupuję tego.