przyjaciółka uwodzi mi facetów - pomocy, proszę!

[201701121406]

Napisane przez Towanda9

To prawda, stabilność. Właśnie o to próbuję zadbać, właśnie dlatego chciałam poznać zdanie innych. I to też właśnie dlatego, przez to wpadanie ze skrajności w skrajność, mam tendencje do wikłania się w takie dziwne sytuacje.I chcę to jakoś zmienić. A do tego dochodzi wciąż tkwiące gdzieś głęboko przekonanie, że to ta druga osoba ma rację, że wina jest zawsze moja, że ja wytrzymam trochę cierpienia, ale tamta osoba nie i na to nie zasługuje. To też chcę zmienić.


Dzięki wszystkim za rozmowę, uch, było ostro momentami ( żadna dostępna emotka mi tu nie pasuje jakoś, a szkoda, bo miałam ochotę jakąś dać.)

Generalnie chodzi o to, że pewien typ osób przyciąga się nie bez powodu - mam tu teraz na myśli twoją przyjaciółkę. Uwikłanie się w taką relację ma najpewniej odbicie w twoich (i jej) zaburzeniach. Dlatego jeśli chcesz aby leczenie przyniosło skutki, przemyśl i przeanalizuj także inne znajomości. Jak również są toksyczne to je zerwij. Jak nie to super, pozbyłaś się jedynej niekorzystnej dla ciebie znajomości. Mam nadzieję, ze tego momentu będzie już tylko lepiej. I pamiętaj, jak tylko widzisz, ze kontakt z dana osobą na ciebie źle wpływa to nie wahaj się go zerwać.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Towanda9

To prawda, stabilność. Właśnie o to próbuję zadbać, właśnie dlatego chciałam poznać zdanie innych. I to też właśnie dlatego, przez to wpadanie ze skrajności w skrajność, mam tendencje do wikłania się w takie dziwne sytuacje.I chcę to jakoś zmienić. A do tego dochodzi wciąż tkwiące gdzieś głęboko przekonanie, że to ta druga osoba ma rację, że wina jest zawsze moja, że ja wytrzymam trochę cierpienia, ale tamta osoba nie i na to nie zasługuje. To też chcę zmienić.
Dzięki wszystkim za rozmowę, uch, było ostro momentami ( żadna dostępna emotka mi tu nie pasuje jakoś, a szkoda, bo miałam ochotę jakąś dać.)

Trzymaj się.

[Mijanou]

Napisane przez bbrownie

"Megary jeszcze nie znam za dobrze ale poznam (hihihihi)"

Wyczuwam tu kółko wzajemnej adoracji, nie będzie tu dyskusji, bo żaden mój argument Cię nie przekona. Dlatego też... dziękuję za rozmowę. Nie dam się sprowokować, bo jednej Twojej koleżance już dzisiaj na to pozwoliłam - pozwoliłam się sprowokować.

Przepraszam, że co takiego?

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6431986 6]Nadmienię tylko, że to słodkie ciasteczko brownie - dobry człowiek, wyrozumiały, empatyczny i kulturalny, w swoim pierwszym poście tutaj tak podsumował swoje przedmówczynie:



Słiiit.[/QUOTE]

Ano. Wiesz co, Jablko? Ja mam takie wrażenie, że to wcale nie Autorka wątku ma największy problem.

[bbrownie]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6431986 6]Nadmienię tylko, że to słodkie ciasteczko brownie - dobry człowiek, wyrozumiały, empatyczny i kulturalny, w swoim pierwszym poście tutaj tak podsumował swoje przedmówczynie:



Słiiit.[/QUOTE]

Oczywiście. Jestem tolerancyjna na problemy i krzywdę innych, ich emocje, poglądy, zawsze staję po stronie słabszych i atakowanych - i dlatego - według Twojego pokrętnego toku rozumowania - nie mogę jednocześnie opisywać rzeczywistości? Gdzie tu widzisz sprzeczność?
To tak samo, jak mięsożercy każą wegetarianom szanować siebie - oprawców zwierząt - tylko dlatego, że wegetarianie szanują zwierzęta, z góry zakładając, że jeśli szanujesz zwierzęta, to tym bardziej szanujesz ludzi - oprawców zwierząt. Nigdy tego absurdu nie zrozumiem.

Edit: Reasumując, aby wykazać mą niekonsekwencję winnaś była wykazać moją nietolerancję względem intelektualnego chłamu.

[Mijanou]

Napisane przez bbrownie

Oczywiście. Jestem tolerancyjna na problemy i krzywdę innych, ich emocje, poglądy, zawsze staję po stronie słabszych i atakowanych - i dlatego - według Twojego pokrętnego toku rozumowania - nie mogę jednocześnie opisywać rzeczywistości? Gdzie tu widzisz sprzeczność?
To tak samo, jak mięsożercy każą wegetarianom szanować siebie - oprawców zwierząt - tylko dlatego, że wegetarianie szanują zwierzęta, z góry zakładając, że jeśli szanujesz zwierzęta, to tym bardziej szanujesz ludzi - oprawców zwierząt. Nigdy tego absurdu nie zrozumiem.

Hm...ja to rozumiem tak:

włączyłas się w dyskusję z góry zakladając kto jest atakowanym a kto atakującym, według własnych kategorii. I założyłaś, że ci, którzy według Twojej kategorii są "źli" będą Cię prowokować w każdym poście i teraz dopatrujesz się tych prowokacji i złośliwości oraz niecnych sojuszów i kółek wzajemnej adoracji?

Hm......

[201701121406]

Napisane przez bbrownie

"Megary jeszcze nie znam za dobrze ale poznam (hihihihi)"





Wyczuwam tu kółko wzajemnej adoracji, nie będzie tu dyskusji, bo żaden mój argument Cię nie przekona. Dlatego też... dziękuję za rozmowę. Nie dam się sprowokować, bo jednej Twojej koleżance już dzisiaj na to pozwoliłam - pozwoliłam się sprowokować.

Zarzucasz mi uczestniczenie w kółku wzajemnej adoracji z dziewczynami, których nawet nie znam, bo zwróciłam uwagę na twój zaczepny ton? W tym momencie zdecydowanie był zbędny, co nie powinno być trudne do zauważenia przez tak wrażliwą osobę jak ty. Chyba, że miało to na celu dalsze prowokowanie konfliktu?



Jesteś zaskakująco złośliwa jak na tak wyrozumiałą i miłą osobę, na jaką się kreujesz.

[bbrownie]

Napisane przez Mijanou

Hm...ja to rozumiem tak:

włączyłas się w dyskusję z góry zakladając kto jest atakowanym a kto atakującym, według własnych kategorii. I założyłaś, że ci, którzy według Twojej kategorii są "źli" będą Cię prowokować w każdym poście i teraz dopatrujesz się tych prowokacji i złośliwości oraz niecnych sojuszów i kółek wzajemnej adoracji?

Hm......

Każdy, kto przeczyta ten wątek, bo wszystko wynika z tego, co zostało napisane, dojdzie do wniosku, że:
1) ad personam zwróciła się do mnie użytkowniczka Macintosh;
2) wszystkie zainteresowane jesteście koleżankami (niekoniecznie w rzeczywistości), bo sama o tym napisałaś.

Ja nie czuję się atakowana. Ja w sposób konstruktywny wymieniam zdania.

[Mijanou]

Napisane przez bbrownie

To tak samo, jak mięsożercy każą wegetarianom szanować siebie - oprawców zwierząt - tylko dlatego, że wegetarianie szanują zwierzęta, z góry zakładając, że jeśli szanujesz zwierzęta, to tym bardziej szanujesz ludzi - oprawców zwierząt. Nigdy tego absurdu nie zrozumiem.

A dlaczego zakładasz, że ktoś, kto je mięso nie szanuje zwierząt i nie załuguje na szacunek?

Jadam mięso (co prawda nie czesto i w sumie tylko pierś z kurczaka bo inne mi nie smakuje). Jednoczesnie w domu mam pięć kotów-znajdków, współprowadzę osiedlowe kotkowo (nie mamy dotacji więc karmienie, leczenie i sterylizacja na nasz koszt, jeśli kończą się darmowe sterylki sponsorowane przez miasto), mam psa i uratowanego, potrąconego przez auto jeża. Czy jestem oprawcą zwierząt i nie załuguję na szacunek?

[201701121406]

Napisane przez bbrownie

Każdy, kto przeczyta ten wątek, bo wszystko wynika z tego, co zostało napisane, dojdzie do wniosku, że:
1) ad personam zwróciła się do mnie użytkowniczka Macintosh;
2) wszystkie zainteresowane jesteście koleżankami (niekoniecznie w realnej rzeczywistości), bo sama o tym napisałaś.

Ja nie czuję się atakowana. Ja w sposób konstruktywny wymieniam zdania.

Skoro my jesteśmy koleżankami (bo tu chodziło o wypowiadanie się w tych samych wątkach) to ty również tą nasza koleżanką jesteś. Witaj w kółeczku wzajemnej adoracji

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

Przepraszam, że co takiego?

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------



Ano. Wiesz co, Jablko? Ja mam takie wrażenie, że to wcale nie Autorka wątku ma największy problem.

Nie wiem, nie znam się, Ty jesteś psycholożką. Ja idę spać, dobranoc Ci moja adorowana towarzyszko

[Mijanou]

Napisane przez bbrownie

Każdy, kto przeczyta ten wątek, bo wszystko wynika z tego, co zostało napisane, dojdzie do wniosku, że:
1) ad personam zwróciła się do mnie użytkowniczka Macintosh;
2) wszystkie zainteresowane jesteście koleżankami, bo sama o tym napisałaś.

Ja nie czuję się atakowana. Ja w sposób konstruktywny wymieniam zdania.

Mała poprawka:
Z Meg wymienilam (jako, że Megara jest stosunkowo nową wizażanką), Meg, ile postów? 3-4? I to akurat w wątku, gdzie miałyśmy zdanie odmienne. Z Jabłkiem stale (no prawie )mamy odmienne. Co nie przeszkadza nam w żadnym stopniu wymieniać posty i nie dzielić się na: "Ty jesteś zła a ja dobra, więc Ciebie moja wyrozumiałość nie dotyczy".

Jabłko, owszem, napisała Ci post pierwsza. Ale to Ty poszłaś na całość z określeniem: "intelektualny chłam". Bardziej na całość pójść się nie dało. Więc dlaczego się dziwisz, że Jabłko nie jest "mila"?

Nie. Ty nie czujesz się atakowana. Ty ATAKUJESZ. I to nie subtelnym touche, wsadzoną szpilą czy zawoalowaną złośliwością. Ty walisz siekierą w łeb. Przykro mi ale tak to wygląda.

[Towanda9]

(co prawda jako założycielka wątku czuję się odpowiedzialna za tę... kłótnię?, ale nie będę się już wtrącać, bo chyba będzie coraz gorzej.)

[Mijanou]

Napisane przez Towanda9

(co prawda jako założycielka wątku czuję się odpowiedzialna za tę... kłótnię?, ale nie będę się już wtrącać, bo chyba będzie coraz gorzej.)

No coś Ty! Nie ma kłótni. I nie odpowiadasz za to, co ktoś napisze.No to też urok wątków wizażowych- nieraz ewoluują w dziwne strony a z jdnego wątku zrobi się co najmniej 10 innych

Wyluzuj