Psychologia

[lumi]

Napisane przez Elittle

I jak? Podobno między stosowanymi a ogólnymi wojna trwa?

Między studentami nie, ale między pracownikami owszem . W ogóle dlatego powstała stosowana, i to w sumie dziwnie przyłączona do wydziału, który z psychologią nie ma nic wspólnego. Pracownicy nie zgadzali się co do naczelnego na kierunku paradygmatu i musieli się rozstać. Efekt jest taki, że w obu instytutach brakuje pracowników, bo część stwierdziła, że w wojny bawić się nie będzie i w ogóle uciekła z Krakowa. Dopiero teraz zaczęło się robić normalnie jak wreszcie tytuły porobiła młoda kadra i powracała ze stypendiów zagranicznych. Nie brakuje już ludzi do prowadzenia zajęć i pojawiło się mnóstwo ciekawych kursów (na ogólnej bo stosowana nie ma indywidualnego toku studiów i wybiera się tylko moduły na V roku). Studenci przez ten podział jednak nadal cierpią bo np do podziału poszła biblioteka i efekt jest taki, że wszystkim książek brakuje.

[paolla]

Napisane przez Estella

Wiążę przyszłość z psychometrią ciekawa jestem, czemu u Was taki postrach?

napisałam w PW

[Dark_Kicia_Miau!]

U mnie chwilowo strachu przed psychometirą nie ma z tej prostej przyczyny, że dopiero będę ją mieć od bodaj tego semestru I to z babką od statystyki

[Olenia20]

[quote=Elittle;5289569]I jak? Podobno między stosowanymi a ogólnymi wojna trwa? E mnie się wydaje, że nasz rocznik to ominie. Ale widzę, że cieszysz się tak jak ja... Hej!! Tak w sumie to ja dostania się na studia nie świętowałam... Musze coś wymyślić

To jak? Ustawiamy się już na bójkę?
Też mam takie wrażenie, że nasz rocznik ominie ta wojna, a wręcz przeciwnie-integracja będzie kwitnąć

[Elittle]

Napisane przez Olenia20

To jak? Ustawiamy się już na bójkę?
Też mam takie wrażenie, że nasz rocznik ominie ta wojna, a wręcz przeciwnie-integracja będzie kwitnąć

Ej mam nadzieję O notatki Cię nie poproszę, ale różnie w życiu bywa

Napisane przez lumi

Między studentami nie, ale między pracownikami owszem . W ogóle dlatego powstała stosowana, i to w sumie dziwnie przyłączona do wydziału, który z psychologią nie ma nic wspólnego. Pracownicy nie zgadzali się co do naczelnego na kierunku paradygmatu i musieli się rozstać. Efekt jest taki, że w obu instytutach brakuje pracowników, bo część stwierdziła, że w wojny bawić się nie będzie i w ogóle uciekła z Krakowa. Dopiero teraz zaczęło się robić normalnie jak wreszcie tytuły porobiła młoda kadra i powracała ze stypendiów zagranicznych. Nie brakuje już ludzi do prowadzenia zajęć i pojawiło się mnóstwo ciekawych kursów (na ogólnej bo stosowana nie ma indywidualnego toku studiów i wybiera się tylko moduły na V roku). Studenci przez ten podział jednak nadal cierpią bo np do podziału poszła biblioteka i efekt jest taki, że wszystkim książek brakuje.

Kurcze, o te książki też trzeba się zacząć martwić. Kupowałyście jakieś szalone tomy "Psychologii" albo inne cuda na patyku?

[lumi]

Napisane przez Elittle

Kurcze, o te książki też trzeba się zacząć martwić. Kupowałyście jakieś szalone tomy "Psychologii" albo inne cuda na patyku?

Wydaje mi się, że o książki nie masz się co martwić. Na ogólnej na większości kursów obowiązują teksty - artykuły lub rozdziały z książek, które kseruje się na bieżąco i u was na pewno jest tak samo. Często dostajemy też materiały od prowadzących w postaci pdf'ów. Jedyne książki, które od razu mogę polecić bo się z nich korzysta to trzy tomy "Psychologii" Strelaua, psychologia społeczna Aronsona (ta z sercem i umysłem w tytule) i podręcznik do biopsychologii (ale nie przypomnę sobie ani autora ani tytułu).

A tak w ogóle to bardzo często korzysta się z baz danych typu Ebsco. Większość prac zaliczeniowych jest pisana w oparciu o tam znalezione artykuły (i dobrze bo można tam znaleźć zarówno "klasyczne" badania, jak i najnowsze doniesienia). Ogólnie jeśli chodzi o dostęp do materiałów nie jest źle. Problem zaczyna się na dalszych latach gdy szuka się literatury do pracy magisterskiej.

[Elittle]

Napisane przez lumi

Wydaje mi się, że o książki nie masz się co martwić. Na ogólnej na większości kursów obowiązują teksty - artykuły lub rozdziały z książek, które kseruje się na bieżąco i u was na pewno jest tak samo. Często dostajemy też materiały od prowadzących w postaci pdf'ów. Jedyne książki, które od razu mogę polecić bo się z nich korzysta to trzy tomy "Psychologii" Strelaua, psychologia społeczna Aronsona (ta z sercem i umysłem w tytule) i podręcznik do biopsychologii (ale nie przypomnę sobie ani autora ani tytułu).

A tak w ogóle to bardzo często korzysta się z baz danych typu Ebsco. Większość prac zaliczeniowych jest pisana w oparciu o tam znalezione artykuły (i dobrze bo można tam znaleźć zarówno "klasyczne" badania, jak i najnowsze doniesienia). Ogólnie jeśli chodzi o dostęp do materiałów nie jest źle. Problem zaczyna się na dalszych latach gdy szuka się literatury do pracy magisterskiej.

A ja i tak się nie przerażę żadnymi trudnościami Cieszę się bardzo ze studiów i nie wyobrażam sobie innego kierunku... chociaż... Czy jest możliwe studiowanie czegoś jeszcze? Chodzi mi tutaj o "nawał zajęć". Jest ciężko? Słyszałam, czy też czytałam, że na stosowanej nie ma więcej niż 9-10 godzin zajęć w tygodniu. Zastanawiam się jak jest naprawdę...
Rosjoznawstwo mi się marzy kiedyś...

[Olenia20]

a jak jest z ilością zajęć na ogólnej na pierwszym roku? czy jest ciężko?

[lumi]

Napisane przez Olenia20

a jak jest z ilością zajęć na ogólnej na pierwszym roku? czy jest ciężko?

Ok no to po kolei plan na pierwszym roku wygląda następująco:
semestr I
Wprowadzenie do psychologii - kurs dość przyjemny, trochę nudny ale cóż, podstawowe pojęcia poznać trzeba; w całości robiony w oparciu o Zimbardo więc warto się w tą książkę zaopatrzeć, egzamin prosty
Wprowadzenie do biopsychologii I - trochę powtórka z biologii, egzamin wydawał się b. trudny a był bardzo prosty bo u mnie powtórzyły się pytania (ale jak się nie powtórzą to jest masakra), i tu uwaga - należy robić wszystko by być w grupie Eligiusza Wronki, bo to świetny facet, śmieszny i najlepiej tłumaczy
Podstawy metodologii badań psychologicznych I - statystyka więc co tu może być fajnego... ale egzamin nie był zbyt trudny, no i prowadzący są dość fajni, jak się trafi do grupy Polczyka to można paść ze śmiechu bo facet ciągle kawały opowiada
Filozofia - totalna kaszana i masakra za moich czasów, kilka osób zawsze przez nią lądowało na komisie a często też wylatywało; jeśli masz jakiekolwiek filozoficzne zacięcie może przypadnie ci do gustu, ja nie mam żadnego więc ledwo zaliczyłam cudem; ale teraz zmienili prowadzącego więc może być bardzo fajnie

semestr II
Historia myśli psychologicznej - straszliwe nudy, na wykłady chodziło 10, w porywach 20 osób (na ok 100 ludzi na roku), a egzamin zaskakująco trudny (więc lepiej go nie olewać)
Psychologia procesów poznawczych - mnie bardzo się podobał, no i prowadzi go jeden z bardziej charyzmatycznych prowadzących - Błażej Szymura, kurs jest ciężki ale warto nad nim przysiąść i jak najlepiej zdać egzamin bo ocena z niego jest ważna na dalszych latach studiów
Psychologia emocji i motywacji - nie zachwyca, ale nie jest też zbyt nudne, ot po prostu trzeba zrobić, egzamin średnio trudny
Wprowadzenie do biopsychologii II
Podstawy metodologii badań psychologicznych II

Jak widzisz na pierwszym roku zajęć jest bardzo mało. Nawet solidnie przygotowując się na zajęcia ma się mnóstwo wolnego czasu. Niestety pierwszy rok nie zachwyca jeśli chodzi o ciekawość kursów. Znacznie ciekawiej jest na drugim roku. A najciekawiej na 3 ostatnich - wtedy samodzielnie wybiera się co się chce robić z jakiś 150 kursów. I tu bardzo ważna rada - ogromna większość tych kursów do wyboru jest limitowana tzn na kurs przyjmowane jest np tylko 20 osób ze 100 chętnych. O przyjęciu, obok roku studiów (preferencja dla wyższych lat), najczęściej decyduje średnia ocen albo ocena z jakiegoś kursu z kanonu kursów które się robi przez te pierwsze dwa lata. Dlatego jeśli chcesz dostać się na najciekawsze kursu już teraz musisz solidnie przyłożyć się do nauki. Na prawdę warto powalczyć o dobre oceny, zwłaszcza z poznawczej, biopsychologii i metod badań.

Napisane przez Elittle

Czy jest możliwe studiowanie czegoś jeszcze? Chodzi mi tutaj o "nawał zajęć". Jest ciężko? Słyszałam, czy też czytałam, że na stosowanej nie ma więcej niż 9-10 godzin zajęć w tygodniu. Zastanawiam się jak jest naprawdę...
Rosjoznawstwo mi się marzy kiedyś...

Już to kiedyś pisałam na forum - jak najbardziej możliwe jest studiowanie dwóch kierunków. Ogromna większość moich znajomych (jak nie wszyscy) robi coś jeszcze i nie ma z tym najmniejszych problemów.

[Olenia20]

lumi, dziękuję za udzielenie wyczerpującej odpowiedzi i za rady

[blueania]

z jednej strony juz nie moge sie doczekac pierwszych zajec ale jak pomysle o egzaminach,filozofii to odechciewa mi sie wszystkiego

[lumi]

Napisane przez Olenia20

lumi, dziękuję za udzielenie wyczerpującej odpowiedzi i za rady

Nie ma sprawy, ja tam zawsze jestem chętna do pomocy (napisałam na PW) .

A tak w ogóle to jest jeden ogromny plus tak małej ilości zajęć na pierwszym roku - ma się mnóstwo czasu na integrację z ludźmi z roku .

[paolla]

odkopuję wątek, żeby zapytać zeszłoroczne absolwentki: dostałyście wezwanie do stawienia się do poboru? ja kończę w tym roku psychologię i powoli do moich koleżanek zaczynają docierać wezwania do WKU, więc pewnie i mnie to nie ominie.
bardzo jestem ciekawa, jak wygląda wizyta w WKU, więc jeśli któraś z was ma jakieś informacje na ten temat, będę bardzo wdzięczna

pozdrawiam

[paolla]

dubel

[paolla]

dubel nr 2

[lumi]

Napisane przez paolla

odkopuję wątek, żeby zapytać zeszłoroczne absolwentki: dostałyście wezwanie do stawienia się do poboru? ja kończę w tym roku psychologię i powoli do moich koleżanek zaczynają docierać wezwania do WKU, więc pewnie i mnie to nie ominie.
bardzo jestem ciekawa, jak wygląda wizyta w WKU, więc jeśli któraś z was ma jakieś informacje na ten temat, będę bardzo wdzięczna

pozdrawiam

paolla o mało właśnie nie dostałam zawału
jaki pobór???
ja nie chcę do wojska

[paolla]

lumi, spokojnie, nikt nas na siłę do wojska nie zaciągnie. po prostu absolwentki kierunków lekarskich, weterynaryjnych, psychologicznych, informatycznych mają sie stawić na komisji i mam nadzieję, że od razu dostaje się przeniesienie do rezerwy, a w razie zagrożenia wojną możemy zostać zmobilizowane.

z tym, że myślałam, że to martwy przepis, a już trzy moje koleżanki dostały wezwanie...

[Estella]

Oczywiście, że wysyłają wezwania - wcześniej wysyłali chyba losow, bardzo niewielu osobom, teraz ta liczba rośnie.
Do wojska nie biorą aczkolwiek wiele osób pyta o pracę psychologa wojskowego i mnóstwo dziewczyn chce iść do wojska.

[ona123ona]

Studentka psychologii klinicznej na SWPS- witam

Napisane przez Estella

Wiążę przyszłość z psychometrią ciekawa jestem, czemu u Was taki postrach?

Ja dzisiałam miałam egzamin z psychometrii nie było tak ciężko, choć zdania są podzielone, mnie co dziwne dobiła dzisiejsza etyka...

[Estella]

Czyżby u Sobolweskiego lub Kaczmarek?

[ewa007]

Witajcie!

Dziewczyny czy któraś z was skończyła psychologię albo jest na ostatnim roku? Gdyż muszę zadać psychologowi 3 pytania , taki wywiad. Niestety nie znam żadnego psychologa a prace mam oddać do piątku. Pomyślałam więc, że może na wizażu kogoś podpytam.Wkleiłabym tu 3 pytanka na które potrzebuję odpowiedzi. Czekam na odpowiedź, bardzo będę wdzięczna...

[ona123ona]

Napisane przez Estella

Czyżby u Sobolweskiego lub Kaczmarek?

u. P. Sobolowskiego było miło... moim zdaniem

[ona123ona]

a co tu taka cisza!?!?!?!

jak po sesji psycholożki ?

[lumi]

Napisane przez paolla

lumi, spokojnie, nikt nas na siłę do wojska nie zaciągnie.

No i stało się - dostałam wezwanie W dodatku tylko na razie we trzy z roku dostałyśmy wezwanie, więc mam po prostu ogromnego życiowego pecha.

Błagam jak wiecie jak wygląda taka komisja napiszcie!
Ja już mam wizję stania w bieliźnie przed wąsatymi panami żartownisiami i wypinania tyłka jak to muszą robić panowie.

W ogóle co trzeba zabrać na taką komisję ze sobą?

No nie mogę wyjść z szoku .

[Estella]

Lumi w zeszłym roku na gronie SWPSu był wątek o poborze i dziewczyny pisały jak to wygląda. Spróbuj go odszukać.

[paolla]

Lumi, moja współlokatorka była na WKU i musiała niestety wystąpić przed komisją w bieliźnie. ale to nie jest reguła - wszystko zależy od komisji chyba. ta akurat była nieugięta i nie było negocjacji w sprawie pozostania w ciuchach. a zabrać trzeba zdjęcie (dostaniesz książeczkę wojskową), zaświadczenie o tym, że się uczysz (powinno być podpisane przez dziekana), ewentualne orzeczenia lekarskie (np. od okulisty), dowód osobisty - powinnaś mieć to wszystko na wezwaniu wyszczególnione.

z naszych obserwacji wynika, że około 10-20% dostaje wezwanie na WKU. ja na razie nic nie dostałam.

[lumi]

Estella, Paolla dziękuję za wsparcie i informacje .

Napisane przez Estella

Lumi w zeszłym roku na gronie SWPSu był wątek o poborze i dziewczyny pisały jak to wygląda. Spróbuj go odszukać.

Niestety w ogóle nie jestem zalogowana na Grono.pl więc marne szanse że znajdę ten wątek. Na razie znam tylko relację z Poznania i niestety bez paradowania w samych gaciach przed 15 osobową grupą mężczyzn (wiadomo - nikt takiej rozrywki nie mógł sobie odpuścić) się nie obeszło.
Dla mnie jest to po prostu dostarczanie rozrywki podstarzałym panom.
No i tak się zastanawiam co grozi za odmowę rozebrania się... Jak myślicie?

[paolla]

piętnastoosobowa komisja? lekka przesada...

uważam, że powinna być możliwość rozebrania się w obecności jedynie lekarza - te komisje składają się przecież nie tylko z lekarzy, zasiadają w nich też np. przedstawiciele urzędu miasta. nie rozumiem, po co taka osoba ogląda poborowych w bieliźnie.

też jestem ciekawa, co by się stało, gdyby się uprzeć i nie rozebrać.

[lumi]

Napisane przez paolla

piętnastoosobowa komisja? lekka przesada...

Komisja była mniejsza, normalnie to powinny być 3 albo 4 osoby, nie pamiętam. Ale do pomieszczenia gdzie odbywała się komisja zeszli się wszyscy faceci, którzy mieli jakiekolwiek, nawet absurdalne, uzasadnienie by się tam znaleźć, np. że niby przynieśli jakieś dokumenty. Wiadomo - jak sobie chciało towarzystwo wzajemnej adoracji peep show urządzić to zawsze jakieś usprawiedliwienie się znalazło.

Najgorsze jest to, ze facetom-absolwentom kilka dni wcześniej nie kazano się rozbierać. Po krótkiej rozmowie wbijano pieczątkę przeniesiony do rezerwy. A z dziewczyn urządzono sobie show.

Aż się boję co u nas w Krakowie będzie...

[paolla]

Napisane przez lumi

Komisja była mniejsza, normalnie to powinny być 3 albo 4 osoby, nie pamiętam. Ale do pomieszczenia gdzie odbywała się komisja zeszli się wszyscy faceci, którzy mieli jakiekolwiek, nawet absurdalne, uzasadnienie by się tam znaleźć, np. że niby przynieśli jakieś dokumenty. Wiadomo - jak sobie chciało towarzystwo wzajemnej adoracji peep show urządzić to zawsze jakieś usprawiedliwienie się znalazło.

Najgorsze jest to, ze facetom-absolwentom kilka dni wcześniej nie kazano się rozbierać. Po krótkiej rozmowie wbijano pieczątkę przeniesiony do rezerwy. A z dziewczyn urządzono sobie show.

Aż się boję co u nas w Krakowie będzie...

jestem w ciężkim szoku... co za bezczelne typy!

ja wierzę, że to był absolutnie marginalny przypadek i że Ciebie to nie spotka. daj znać, jak będziesz już po.