Listopadówki 2017 ❤ cz. 1

[dziobun]

My w święta zawsze organizujemy poszukiwanie jajek. Kupilam takie plastikowe jajo, do którego chcę wlozyć buciki i podrzucę je jakiemuś zającowi kupiłam też takie mega wielkie kinderjajko z niespodzianką i rozpakowalam i rozpołowiłam je bez naruszania. Jeśli buciki zmieszczą się do tego pojemniczka to skleję je z powrotem i to będzie plan na teściów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Maly_Pikus]

Napisane przez dziobun

My w święta zawsze organizujemy poszukiwanie jajek. Kupilam takie plastikowe jajo, do którego chcę wlozyć buciki i podrzucę je jakiemuś zającowi kupiłam też takie mega wielkie kinderjajko z niespodzianką i rozpakowalam i rozpołowiłam je bez naruszania. Jeśli buciki zmieszczą się do tego pojemniczka to skleję je z powrotem i to będzie plan na teściów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajnieee bardzo pomysłowe.

Rodzice i teściowie będą u nas w niedzielę, wtedy planujemy powiedzieć. W sensie mąż powie, bo ja się jak zwykle rozryczę zanim zdążę coś powiedzieć

[Molise]

Napisane przez dziobun

My w święta zawsze organizujemy poszukiwanie jajek. Kupilam takie plastikowe jajo, do którego chcę wlozyć buciki i podrzucę je jakiemuś zającowi kupiłam też takie mega wielkie kinderjajko z niespodzianką i rozpakowalam i rozpołowiłam je bez naruszania. Jeśli buciki zmieszczą się do tego pojemniczka to skleję je z powrotem i to będzie plan na teściów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super pomysły
Umieram znów. Wymioty od rana..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madziuniusia]

Mi znowu mdłości ustąpiły już od kilku dni, co jest przyczyną niepokoju mojego TZ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ojoanna29]

Napisane przez dziobun

My w święta zawsze organizujemy poszukiwanie jajek. Kupilam takie plastikowe jajo, do którego chcę wlozyć buciki i podrzucę je jakiemuś zającowi kupiłam też takie mega wielkie kinderjajko z niespodzianką i rozpakowalam i rozpołowiłam je bez naruszania. Jeśli buciki zmieszczą się do tego pojemniczka to skleję je z powrotem i to będzie plan na teściów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O jak uroczo ja się tak podekscytowałam, że od razu wysłałam do mamy i sióstr zdjęcie testu, trochę żałuję, że nie wymyśliłam czegoś fajnego

[kana158]

Napisane przez Madziuniusia

Mi znowu mdłości ustąpiły już od kilku dni, co jest przyczyną niepokoju mojego TZ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moje mdlosci od wczoraj tez sa mniejsze. Są, ale juz nie tak intensywne. I przyznam, ze tez delikatnie zaczelam schizowac. Ale staram sie nie myslec. Za to cycki bolą jak dawniej.

Dogadalam sie z kolezanka i za 35zl ma odsprzedac mi detektor tetna. Twierdzi, ze korzystala z niego od w 1ciazy od 18tc, a w 2-giej od 16tc.

U nas z tą ciąża to troche temat tabu... nie gdybamy o plci, nie rozmawiamy o imionach, nic nie planujemy. Ciekawe kiedy poczuje sie na tyle bezpiecznie by zabrac sie za wyprawke i wybrac jakies imie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Molise]

Napisane przez Madziuniusia

Mi znowu mdłości ustąpiły już od kilku dni, co jest przyczyną niepokoju mojego TZ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zazdroszczę... ja już jestem tym zmęczona.
Od jutra już nie mam pomocy przy juniorze, teraz czasem go podrzucałam mojemu tacie. Ciężko będzie ogarnąć 24 na dobę. Mąż dosyć późno wraca z pracy:/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madziuniusia]

Napisane przez kana158

Moje mdlosci od wczoraj tez sa mniejsze. Są, ale juz nie tak intensywne. I przyznam, ze tez delikatnie zaczelam schizowac. Ale staram sie nie myslec. Za to cycki bolą jak dawniej.

Dogadalam sie z kolezanka i za 35zl ma odsprzedac mi detektor tetna. Twierdzi, ze korzystala z niego od w 1ciazy od 18tc, a w 2-giej od 16tc.

U nas z tą ciąża to troche temat tabu... nie gdybamy o plci, nie rozmawiamy o imionach, nic nie planujemy. Ciekawe kiedy poczuje sie na tyle bezpiecznie by zabrac sie za wyprawke i wybrac jakies imie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My wczoraj wysłaliśmy wózek do Polski. Mam nadzieję że dojdzie cały i zdrowy. My znowu non stop o ciąży gadamy. Za dwa tygodnie mam USG genetyczne. Imiona mamy gotowe od bardzo dawna, wczoraj oglądałam przy moim mężu filmik mamyginekolog, gdzie opowiadała o aspektach, co zwiększa szanse na poród naturalny, słuchał ze mną z zaciekawieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stypi_89]

u mnie od kilku dni utrzymują się mdłości, ale nie wymotuje. Chociaż coś, ale to i tak jest męczące obojętnie co zjem, to źle, ale jak nie zjem to jest jeszcze gorzej, bo wtedy dochodzą bóle głowy

dziobun super pomysł ja bym nie wytrzymała do świąt moim rodzicom powiedzieliśmy w piątek po wizycie, a teściom wczoraj jak wróciłam z uczelni. Teściowa się aż popłakała pomimo tego, że ma już 5 wnuków

[dziobun]

Imiona... to jest temat rzeka pracuję dużo z dziećmi, więc na każde imię mam przedstawiciela i to zazwyczaj z piekła rodem 😈 do tego chciałabym, żeby nie było ani popularne, ani wydumane...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Helgi607]

Napisane przez stypi_89

u mnie od kilku dni utrzymują się mdłości, ale nie wymotuje. Chociaż coś, ale to i tak jest męczące obojętnie co zjem, to źle, ale jak nie zjem to jest jeszcze gorzej, bo wtedy dochodzą bóle głowy

dziobun super pomysł ja bym nie wytrzymała do świąt moim rodzicom powiedzieliśmy w piątek po wizycie, a teściom wczoraj jak wróciłam z uczelni. Teściowa się aż popłakała pomimo tego, że ma już 5 wnuków

u mnie to samo, mdłości się pojawiły ale bez wymiotów. i jeszcze zaparcia

[Madziuniusia]

Napisane przez dziobun

Imiona... to jest temat rzeka pracuję dużo z dziećmi, więc na każde imię mam przedstawiciela i to zazwyczaj z piekła rodem 😈 do tego chciałabym, żeby nie było ani popularne, ani wydumane...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas będzie Fifi lub Agatka <3

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[annic]

Wam mdłości przechodzą, u mnie się dopiero pojawiły rano i wieczorem, jak nic nie jem, więc jestem na etapie podjadania biszkoptów, staram się zajeść mdłości

Dzisiaj pierwsza wizyta u ginekologa, do 18 padnę z nerwów Tak fatalnie wyglądałam że mnie z pracy wygonili do domu

[Wilanka]

Witam się poniedziałkowo

Rano byłam zrobić badania tsh i ft4 bo w czwartek mam o 11 wizytę u endo, a o 15:10 u gina. Czyli czwartek pod znakiem lekarzy u mnie. Ja dalej nie mam żadnych objawów- żadnych mdłości, bólów itp itd. Jedynie jestem bardziej zmęczona i najchętniej chodzilabym spać na drzemkach córki, no ale wtedy zazwyczaj mam co robić więc odpada.
Jak będzie wszystko ok, to tak jak już pisałam, w poniedziałek wielkanocny powiemy jednym i drugim rodzicom, bo u jednych będziemy na obiedzie, a u drugich na kawie.
Wogole tak jak w poprzedniej ciąży, im bliżej wizyty, tym większe zaczynam mieć schizy czy będzie ok...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kana158]

Napisane przez Madziuniusia

My wczoraj wysłaliśmy wózek do Polski. Mam nadzieję że dojdzie cały i zdrowy. My znowu non stop o ciąży gadamy. Za dwa tygodnie mam USG genetyczne. Imiona mamy gotowe od bardzo dawna, wczoraj oglądałam przy moim mężu filmik mamyginekolog, gdzie opowiadała o aspektach, co zwiększa szanse na poród naturalny, słuchał ze mną z zaciekawieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem. Przy pierwszej i drugiej córci też tak mieliśmy. Poźniej nagle poczulismy sie jakby ktoś wylal nam na glowe kubel zimnej wody. Z dnia na dzien znalezlismy sie w rzeczywistosci, w ktorej nie ma naszego wymarzonego dziecka, wszystkie plany wziely w leb. Duzo kosztowalo nas to aby ruszyc do przodu. Dlatego teraz nie planujemy i niczego nie zakladamy. Jedną, szczęśliwie donoszoną ciążę mamy za sobą i wiemy juz jak mniej wiecej wszystko bedzie wygladalo jak i ta ciąża zakończy się szczęśliwie. Wczesniej imiona tez byly staranie wybrane, teraz wybor chyba bedzie losowy jak co do czego przyjdzie 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madziuniusia]

Napisane przez kana158

Rozumiem. Przy pierwszej i drugiej córci też tak mieliśmy. Poźniej nagle poczulismy sie jakby ktoś wylal nam na glowe kubel zimnej wody. Z dnia na dzien znalezlismy sie w rzeczywistosci, w ktorej nie ma naszego wymarzonego dziecka, wszystkie plany wziely w leb. Duzo kosztowalo nas to aby ruszyc do przodu. Dlatego teraz nie planujemy i niczego nie zakladamy. Jedną, szczęśliwie donoszoną ciążę mamy za sobą i wiemy juz jak mniej wiecej wszystko bedzie wygladalo jak i ta ciąża zakończy się szczęśliwie. Wczesniej imiona tez byly staranie wybrane, teraz wybor chyba bedzie losowy jak co do czego przyjdzie 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My też mamy jedno poronienie na koncie. Na początku ustalalismy że tym razem to spokojnie, bez ekscytacji, ale trudno ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[annic]

Napisane przez dziobun

Imiona... to jest temat rzeka pracuję dużo z dziećmi, więc na każde imię mam przedstawiciela i to zazwyczaj z piekła rodem 😈 do tego chciałabym, żeby nie było ani popularne, ani wydumane...

Mi nie przeszkadza jak by było popularne w sumie w ogóle na to nie będę patrzeć, kiedyś miałam jakieś swoje typy ale w sumie nie mam jakiś imion które na 100% mi się podobają. Jedynie co to chciałabym żeby były w miarę proste do wymówienia poza Polską gdyby nas/jego/ją rzuciło gdzieś w świat.

[kana158]

Napisane przez Madziuniusia

My też mamy jedno poronienie na koncie. Na początku ustalalismy że tym razem to spokojnie, bez ekscytacji, ale trudno ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem to doskonale 😉 cale szczecie my mamy obiekt, ktory pochlania maksimum naszych ekscytacji... hehe, córcia wymysla codziennie coś nowego czym nas zachwyca, zadziwnia, rozbawia 😉

W weekend dorwala telefon mojego brata i pusciła sobie "Pakistanskie disco". Oglada chwile, a pozniej wybiegla z pokoju, po chwili wraca z kuchenną ścierką na głowie i udaje Araba. Czasem az trudno uwierzyc, ze ten smrodek ma dopiero 2latka, taka jest przemądrzalska 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dziobun]

Annic trzymam kciuki za wizytę!
Madziuniusia Agatki fajne są Filipki też
Kana 😂

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[whenee]

Jak tak was czytam to ja nie mam czasu na schizowanie. Mówię sobie nie krwawie, witaminy biorę, wszelkie objawy ciążowe są nadal, biorę pod uwagę kwestię poronienia bo nigdy się nie jest pewnym że wszytko będzie na 100% dobrze. Kurcze może podeszłam do tematu ciąży praktycznie bo w sumie już dawno powinnam mieć na koncie pierwsze dziecko. Dzieci lubię, chciałabym je mieć, czas dla nas nie jest bardzo sprzyjający, ale o dziwo siadło za pierwszym razem. Cieszę się z mężem jak najbardziej ale jakoś tak na chłodno to przyjmuje, nie chce zapeszyć, chwalić się swoim życiem prywatnym nie lubię. Także że tak powiem czekam na wizytę i chce wierzyć że wszystko jest tak jak mówi lekarz. Temat ciąża jest dla mnie tematem trochę tabu z nikim nie rozmawiałam tak na serio o wszystkich zagrożeniach, problemach przed i po ciążowych. Żadna z bliskich kolezanek nie była jeszcze w ciąży a ja nie mam na tyle śmiałości pytać no. kuzynki.

[dwakolory1]

Napisane przez annic

Wam mdłości przechodzą, u mnie się dopiero pojawiły rano i wieczorem, jak nic nie jem, więc jestem na etapie podjadania biszkoptów, staram się zajeść mdłości

Dzisiaj pierwsza wizyta u ginekologa, do 18 padnę z nerwów Tak fatalnie wyglądałam że mnie z pracy wygonili do domu

Napisane przez Nadezhda

Dzień dobry

Ja dzisiaj o 15 mam usg, a o 17 kardiologa...

Kurczę wyspałam sie, ale śniło mi sie, ze urodziłam córkę i ona miała autyzm....

Kciuki za wizyty.
A ja mam dziś kryzysowy dzień- pokłóciłam sie z tż.

[PPPatinka]

hej
nieśmiało przywitam się i ja w sodę zaczynamy 10tc


a poniżej nasza historia:


Starania zaczęliśmy w 2012r zaraz po ślubie przez 2 lata biegaliśmy po lekarzach bo nie wychodziło rozne badania leki zabiegi i nic po 2 latach trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności ale miałam już serdecznie dość i powiedziałam stop trudno jeśli się nie da to czas się z tym pogodzić i tak też zaczęliśmy jakoś życ ze będziemy tylko we dwójkę. Tak minęło kolejne 3 lata niedawno zmieniłam pracę po jakiś 2 tyg rozchorowałam się na grypę poszłam na L4 i tak sobie leząc w domku i dogorywając zaczęłam się zastanawiać kiedy to ja miałam okres jak policzyłam miałam 74dc ale jakoś się nie przejęłam bo moje cykle zwykle wynoszą od 34dni do 64 dni wiec nic nowego ale myślę sobie leży jeszcze w szafce jakiś test ciążowy sprzed 3 lat zrobię tak dla świętego spokoju bo i tak wyjdzie negatywny jak milion wcześniejszych zrobiłam i jaki był mój szok jak zobaczyłam II kreski wyszłam z łazienki i pytam mojego męża czy tez widzi II kreski on ze tak i ze jestem w ciąży ja do niego ze nie nakręcaj się tak bo to stary test poszliśmy po nowy i też pozytywny od razu w tym dniu wizyta prywatna i potwierdzenie ze to był 7tc byłam w takim szoku ze nie do końca w to wierzyłam nadal słabo bo mało mam objawów wymiotowałam może ze 3 razy mdłości sporadycznie oby tak dalej a i wychodzi na to ze chyba jestem najstarsza z Was bo 36lat i pierwsza ciąża

[aczka5]

Patinka, witaj! Poryczalam sie!

[dziobun]

PPPatinka witaj!
Dwakolory1 coś poważnego czy po prostu nagromadzenie stresu?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aczka5]

Dwakolory, ja z moim staruszkiem kolce się średnio 3 razy dziennie przejdzie Wam



Kciuki za wizyty!

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Od przyszłego wtorku wdzianka i biustonosze dla mamusiek

[dwakolory1]

Nagromadzenie stresu. Ja leżę, zamknięta w 4 ścianach 24 h, nic nie mogę robić, do pracy nie chodzę, seksu nie mogę, nawet ubrać sie ładnie nie mam gdzie ciagle tylko leginsy. A on jest przerażony sytuacja. Dla niego to nowa sytuacja. Mimo ze wiedział ze tak może być. Ale przeżyć to to co innego. Mi ciagle coś dolega. On sie martwi. I tak w obu nas stres już chyba zenitu sięgnął.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stypi_89]

Napisane przez PPPatinka

hej
nieśmiało przywitam się i ja w sodę zaczynamy 10tc


a poniżej nasza historia:


Starania zaczęliśmy w 2012r zaraz po ślubie przez 2 lata biegaliśmy po lekarzach bo nie wychodziło rozne badania leki zabiegi i nic po 2 latach trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności ale miałam już serdecznie dość i powiedziałam stop trudno jeśli się nie da to czas się z tym pogodzić i tak też zaczęliśmy jakoś życ ze będziemy tylko we dwójkę. Tak minęło kolejne 3 lata niedawno zmieniłam pracę po jakiś 2 tyg rozchorowałam się na grypę poszłam na L4 i tak sobie leząc w domku i dogorywając zaczęłam się zastanawiać kiedy to ja miałam okres jak policzyłam miałam 74dc ale jakoś się nie przejęłam bo moje cykle zwykle wynoszą od 34dni do 64 dni wiec nic nowego ale myślę sobie leży jeszcze w szafce jakiś test ciążowy sprzed 3 lat zrobię tak dla świętego spokoju bo i tak wyjdzie negatywny jak milion wcześniejszych zrobiłam i jaki był mój szok jak zobaczyłam II kreski wyszłam z łazienki i pytam mojego męża czy tez widzi II kreski on ze tak i ze jestem w ciąży ja do niego ze nie nakręcaj się tak bo to stary test poszliśmy po nowy i też pozytywny od razu w tym dniu wizyta prywatna i potwierdzenie ze to był 7tc byłam w takim szoku ze nie do końca w to wierzyłam nadal słabo bo mało mam objawów wymiotowałam może ze 3 razy mdłości sporadycznie oby tak dalej a i wychodzi na to ze chyba jestem najstarsza z Was bo 36lat i pierwsza ciąża

witaj super, że wam się w końcu udało!!! dużo przeszliście, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Trzymam kciuki, żeby wszystko do końca było w prządku

[PPPatinka]

Ogolnie niedoczynność tarczycy guzy na niej Hashimoto insulinoodpornosc i cykle jakies z kosmosu

[dziobun]

Dwakolory1 najważniejsze, że oboje rozumiecie sytuację i że on się troszczy o Ciebie i dziecko. Po takiej burzy najczęściej przychodzi spokój a może jak już się tak starliście, to przynajmniej uda Wam sie obojgu powiedzieć szczerze o swoich emocjach.
Mój jest w domu o 4 dni a już 2 spektakularne kłotnie za nami. Nie oczekuję, że będzie przede mną płatki róż sypał, ale w ogóle nie rozumie, że mogę być zmęczona albo zmartwiona. Mam wrażenie, że nagle zwiększyły mu sie wymagania wobec mnie i najchętniej załadowałby mi gruz na taczkę i kazał zapierniczać. Wywiązuję się ze swoich obowiązków domowych, chodzę do pracy a tu tylko ciągle tego czy tamtego nie zrobiłaś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[car00lina]

Napisane przez dziobun

Dwakolory1 najważniejsze, że oboje rozumiecie sytuację i że on się troszczy o Ciebie i dziecko. Po takiej burzy najczęściej przychodzi spokój a może jak już się tak starliście, to przynajmniej uda Wam sie obojgu powiedzieć szczerze o swoich emocjach.
Mój jest w domu o 4 dni a już 2 spektakularne kłotnie za nami. Nie oczekuję, że będzie przede mną płatki róż sypał, ale w ogóle nie rozumie, że mogę być zmęczona albo zmartwiona. Mam wrażenie, że nagle zwiększyły mu sie wymagania wobec mnie i najchętniej załadowałby mi gruz na taczkę i kazał zapierniczać. Wywiązuję się ze swoich obowiązków domowych, chodzę do pracy a tu tylko ciągle tego czy tamtego nie zrobiłaś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój ma tak samo. No jak to, aż tak można byc zmęczonym? No jak to tyle może byc niedobrze-mdlic (mimo, że bez wymiotów), no jak to chce się tyle spać. Robię wszystko mimo to, ale jemu ciężko zrozumieć, jeszcze teraz przyjdzie praca w 'polu' sadzenie, skopywanie, podlewanie.. ciekawe co będzie wtedy. Mieszkamy na wsi i tu non stop jest coś do zrobienia na podwórku + dwie córki. Czuję, że braknie doby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz