Ploteczki, plotusie, staraczki i mamusie :)

[KarolinaK]

Napisane przez czarna_mala

My w weekend jedziemy na festiwal wina

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Oj zazdroszczę kocham wino a teraz nie wolno mi.

Napisane przez sreberko4

Karolina ja się odniosę do kawy na czczo. Badalas tarczyce? (Ja nie mogę kawy na czczo bo biorę leki na tarczyce)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie miałam chyba . Ale z tarczyca nigdy nie miałam problemow. A jakie to objawy???

Napisane przez kasptak

No i oblalam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

bardzo mi przykro! Kiedy poprawka?

Napisane przez Natuś-77

Kassu, no szkoda...termin jak dla mnie szokujący

Czarowniczko, kurcze..szkoda..wielka... każdy z nas jest niedoskinały a małżonek widać malkonent....wygadaj, wypłacz a potem może cię coś jednak zaskoczy.


Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

U mnie właśnie rozpoczął się sezon wydatków 2 miesięczny...a więc 7 imprez urodzinowych w tym 18-stka, 70-tka, Imeniny, Mikołaj, Święta, Sylwester...i jeszcze żeby tego było mało to ubezpieczenie domu i auta....a potym tylko zostanie jeść chleb ze smalcem

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

I to przed świetami masakra. Współczuje!

Uff nareszcie weekend, to znaczy w drodze z pracy .

[sreberko4]

Karolina zrób koniecznie TSH , nieleczona tarczyca w ciąży jest niebezpieczna dla dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lucy31]

Napisane przez kasptak

No i oblalam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj, przykro mi

Napisane przez czarownica_tea

Kas przykro mi. Ja uwaliłam 3 razy i już mnie to nie rusza. Zdasz Kochana!!!

Ja po wczorajszej rozmowie z tz odwołałam kwalifikacje. Nie nam siły ciągnąć tego sama. On się zaparł ze nie i koniec. Zasypał mnie taka lawina argumentów ze chyba bym tydzień mu odpowiadała. Nie jestem na niego zła. Jestem zła na swoją niedoskonałość. Gdyby nie to może mielibyśmy dzieci wcześniej i w większej ilości. Dobrze ze idę na terapie własna. Będę miała o czym gadać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No coś Ty Ja też myślałam, że z mężem to już postanowione..

[pyati]

Kas przykro mi...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[kasptak]

Oj, dalej jestem wściekła na ten egzamin, w końcu nie poszłam na pałę, tylko uczyłam się półtora miesiąca po 6-8 godzin dziennie. Wiadomo, że nie wiedziałam wszystkiego. Teraz plan jest taki, że od wtorku 3h dziennie, żeby jeszcze posprzątać w chalupie, bo gdyby nie moja mama to byśmy zarośli kurzem a jak nie zdam na wiosnę to idę na kasę do biedry...
Karolina, jak się czujesz? Umkwilas się w końcu na usg? A tsh lepiej zrób, to wazne dla malucha/ów, objawy jak ciąża-zmęczenie, senność, tycie. A nawet jak nie miałaś wcześniej problemów to się lubi ujawniać w ciąży.
Soul, Ty w końcu spakowana? Jod gdzieś orbituje po Polsce, dalej nie ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czarownica_tea]

Był urobiony i co? Powiedział coś z czym sobie nie radzę. Drugie dziecko takie planowane to nie. Bo koszty, czas, lęk, bo ivf, bo on nie czuje potrzeby. Ale gdybyśmy wpadli to chyba by się cieszył. Ja tego nie rozumiem. A boli mocno. Także ten.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Natuś-77]

Ech...ciężkie te tematy...
W mojej rodzinie zawsze powtarzamy że żadne dziecko głodne nie chodzi, na pampersy a nie tetrę też się łapie, buty zimowe ma a reszta to się zawsze poukłada a u nas mogłoby mieć prawie wszystko do tego ogrom miłości i dupa...

Przymroziło u nas pierwszy raz. Chciałam rowerem jechac na zakupy to małżonek popukał w czoło jak dzięcioł i powiedział "dureń babski" trzeba komunikację ogarnąć.

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

[KarolinaK]

Napisane przez kasptak

Oj, dalej jestem wściekła na ten egzamin, w końcu nie poszłam na pałę, tylko uczyłam się półtora miesiąca po 6-8 godzin dziennie. Wiadomo, że nie wiedziałam wszystkiego. Teraz plan jest taki, że od wtorku 3h dziennie, żeby jeszcze posprzątać w chalupie, bo gdyby nie moja mama to byśmy zarośli kurzem a jak nie zdam na wiosnę to idę na kasę do biedry...
Karolina, jak się czujesz? Umkwilas się w końcu na usg? A tsh lepiej zrób, to wazne dla malucha/ów, objawy jak ciąża-zmęczenie, senność, tycie. A nawet jak nie miałaś wcześniej problemów to się lubi ujawniać w ciąży.
Soul, Ty w końcu spakowana? Jod gdzieś orbituje po Polsce, dalej nie ma

A TSH to miałam robione ale to juz dawno temu. Bo mi Wszytskie badania krwi to robili przed laparoskopia. Wszytsko było w normie poza niskim progiem. Dlatego kazali laparo zrobic a po laparo dali CLO co mi unormowało proga juz. No ale jajowody dalej nie były drozne. To NHS to by mnie nie dopuscilo bez podstawowych badań do IVF a IVF miałam za darmo.
Czuje sie całkiem ok. Poki @ nie ma. Boje sie ze mnie zaskoczy i przyjdzie sobie. Zrobiłam kolejnego sikanca dla kliniki. Zadzwonię dzis. Na szczescie sie nic nie zmieniło jak kreska była tak jest. Tz rozkłada chyba bo gardło juz go boli. Jade sie zaopatrzyć w duze ilości imbiru, miodu i cytryny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez czarownica_tea

Był urobiony i co? Powiedział coś z czym sobie nie radzę. Drugie dziecko takie planowane to nie. Bo koszty, czas, lęk, bo ivf, bo on nie czuje potrzeby. Ale gdybyśmy wpadli to chyba by się cieszył. Ja tego nie rozumiem. A boli mocno. Także ten.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

O kurczę to o to chodzi. To fakt takie sprawy sa bardzo delikatne. Mówiłaś szczerze ze zalezy Ci na drugim? Moze on sie boi kosztów. Niestety IVF to sa ogromne
Weźcie dobie lampkę wina jednego spokojnego wieczora jak dziec pójdzie spac. Przedyskutujcie szczerze i otwarcie co Was meczy. Weźcie kartkę papieru i napiszcie za i przeciw na spokojnie. Mam nadzieje ze zmienic zdanie.

Napisane przez Natuś-77

Ech...ciężkie te tematy...
W mojej rodzinie zawsze powtarzamy że żadne dziecko głodne nie chodzi, na pampersy a nie tetrę też się łapie, buty zimowe ma a reszta to się zawsze poukłada a u nas mogłoby mieć prawie wszystko do tego ogrom miłości i dupa...

Przymroziło u nas pierwszy raz. Chciałam rowerem jechac na zakupy to małżonek popukał w czoło jak dzięcioł i powiedział "dureń babski" trzeba komunikację ogarnąć.

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

. U nas tez mróz juz. Rano to trzeba szyby skrobać. Wczoraj mnie mezus zaskoczył bo wyszłam wczesniej zeby skrobać a patrze tam juz oskrobane . Kochany, wczesniej nigdy tego nie robił .

Zielinka a jak Twoje ręce? Widzisz poprawę jakas? Moje sie staly szorstkie i na wierzchu, musze krem zacząc uzywac.

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Cos mi zle Kas zacytowali. Ta druga cześć to moja odpowiedz.

[soul_me]

Bry

Kas spakowana! Tylko gacie dorzucić i mogę jechać
Kurde lipa z tym jodem, to priorytet był o ile mnie nie zacmilo 😯

Czarownica kurcze to wygląda jakby on się nie pogodził z tym ze ivf robic musicie :/ Ściskam.
Mam jednak nadzieję że to nie koniec tematu.

[czarownica_tea]

Myśle że on ma z tym duży problem (ivf). Ale to jest sytuacja w której nie ma kompromisu. Jeśli jedno jest na tak a drugie na nie.

Temat był obgadany, opijany już milion razy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[czarna_mala]

Witam się sobotnio

Napisane przez czarownica_tea

Myśle że on ma z tym duży problem (ivf). Ale to jest sytuacja w której nie ma kompromisu. Jeśli jedno jest na tak a drugie na nie.

Temat był obgadany, opijany już milion razy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Przykro mi przecież to nie Twoja wina, że nie możesz zajść naturalnie to musi być straszne obciążenie psychiczne dla niego to ivf ale facety, to trudne som, mojej znajomej mąż do teraz nie pogodził się, że mają dziecko z ivf obwinia swoją żonę za to, że poszła na łatwiznę i postanowiła poddać się procedurze in vitro, a ona z niedrożnymi jajowodami, mogła sobie próbować do końca życia szczęście dopadło ich takie, że wpadli z drugim, ale sytuacja wcale się nie rozwiązała a bardziej skomplikowała, bo dziecko z ivf jest inaczej traktowane niż to dziecko z cudu naturalnego. Znajoma chodzi do psychologa, bo nie daje sobie rady. I niech mi ktoś powie, że ivf to łatwa sprawa i jest dla leniwych kobiet...

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[KarolinaK]

Napisane przez czarna_mala

Witam się sobotnio Przykro mi przecież to nie Twoja wina, że nie możesz zajść naturalnie to musi być straszne obciążenie psychiczne dla niego to ivf ale facety, to trudne som, mojej znajomej mąż do teraz nie pogodził się, że mają dziecko z ivf obwinia swoją żonę za to, że poszła na łatwiznę i postanowiła poddać się procedurze in vitro, a ona z niedrożnymi jajowodami, mogła sobie próbować do końca życia szczęście dopadło ich takie, że wpadli z drugim, ale sytuacja wcale się nie rozwiązała a bardziej skomplikowała, bo dziecko z ivf jest inaczej traktowane niż to dziecko z cudu naturalnego. Znajoma chodzi do psychologa, bo nie daje sobie rady. I niech mi ktoś powie, że ivf to łatwa sprawa i jest dla leniwych kobiet...

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

o rany. jakie to smutne. Ale wiecie ze ja mysle ze w takiej sytuacji to nie chodzi o to dziecko z IVF ale o inne sprawy... bardziej skomplikowane. Oni zwyczajnie sie chyba nie dobrali. Nie maja tego samego celu w życiu. Zalezy im na innych priorytetach.

Czarownica a moge zapytac czemu on tak ciezko przechodził pierwsze IVF? Stres?

[czarna_mala]

Napisane przez KarolinaK

o rany. jakie to smutne. Ale wiecie ze ja mysle ze w takiej sytuacji to nie chodzi o to dziecko z IVF ale o inne sprawy... bardziej skomplikowane. Oni zwyczajnie sie chyba nie dobrali. Nie maja tego samego celu w życiu. Zalezy im na innych priorytetach.

Czarownica a moge zapytac czemu on tak ciezko przechodził pierwsze IVF? Stres?

Nigdy idealnym małżeństwem nie byli, to prawda. Ale ja sobie tak myślę, że idealnie to jest tylko w bajkach i filmach, czasami w książkach teraz są jeszcze bardziej podzieleni, nie ma bliskości, okazywania uczuć, za to ciągle "warczą" na siebie i nie zwracają uwagi czy to w obecności dzieci, znajonych czy sam na sam.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[czarownica_tea]

Karolina nie mam pojęcia. Dużo się wydarzyło. I przed i w trakcie ciąży i przy porodzie. Poza tym chyba jego rodzice są przeciwni takim metodom. Nie wiem?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[zielinka_87]

Ja wam powiem że nie rozumiem facetów. Problem z porodem, procedura, badaniami oni z reguły mają największy mimo iż to głównie kobiecego ciała dotyczy. To my to niesiemy na swoich barach, oni nas mają wspierać a zachowują się jak dzieci.
Czarna, to co Ty piszesz to już w ogóle dramat. Facet był wcale nie gotowy na to pierwsze in vitro. Źle, nie na in vitro, na dziecko! Nie rozumiem jak może tak dzielić dzieci. Może dopiero przy drugim dojrzałe do roli ojca, stad wynika inne traktowanie dzieci bo ja mam takie odczucie że on vitro w żaden sposób nie determinuje życia mojego dziecka. Przez ostatni rok wcale się praktycznie o tym nie myślało, nawet mi do głowy nie przyszło się nad tym zastanawiac. Po prostu mam dziecko!

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[soul_me]

Czarownica a skąd ta zmiana frontu nagle? Przecież już byliście dogadani.

[czarownica_tea]

Soul wyglada na to ze byliśmy pozornie dogadani. Była mowa o abstrakcyjnych terminach. A tu się zadział termin za kilkanaście dni. Przed którym trzeba było zrobić jeszcze badania. Odwlekał, odwlekał aż przycisnęłam. No i wyszło ze nie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[soul_me]

Z tego co pamiętam on powoli trawi wszelkie info i działania. Czas może zadziała na korzyść?
Poza tym może niech on odwołuje terminy w klinikach, będzie musiał wyartykulowac jakiejś pani w recepcji na głos, że rezygnujecie, może to skłoni do zastanowienia się jednak.

[czarownica_tea]

No to długodystansowiec myślowy . Ale temat poruszyliśmy w sierpniu na terapii. Teraz mamy już listopad i to raczej druga polowe .
On by nie odwołał. Zapomniał, odsunął w myślach. A tak jakaś para się ucieszy ☺


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[soul_me]

Miałam na myśli delikatne przymuszenie terapię szokową jakby. Ja w sumie też tak robię czasem, że staram się nie myśleć i miesiące mijają oj mijają. A jak człowiek zmuszony do działania to jednak musi się nad tym też pochylić. Więc on pewnie od tego sierpnia to i niewiele się zastanawiał, jak zmuszony nie był. Kurde uparty jak osioł, kopa w zad bym mu chętnie sprzedała.
Program jeszcze będzie trwał, mam nadzieję, że się to jednak dobrze skończy.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Eve właśnie stąd pytałam czy jesteście gotowi w domu za miastem mieszkać Z myślą o życiu towarzyskim właśnie, które się zmienia z czasem jednak.

[Lucy31]

Napisane przez czarownica_tea

Soul wyglada na to ze byliśmy pozornie dogadani. Była mowa o abstrakcyjnych terminach. A tu się zadział termin za kilkanaście dni. Przed którym trzeba było zrobić jeszcze badania. Odwlekał, odwlekał aż przycisnęłam. No i wyszło ze nie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

O rany

[Gosiurek]

Dzień dobry!
Pesymistycznie powiało

Kas przykro mi, tym bardziej że to taka pierdoła.. z drugiej strony jeśli widzą że kandydat jest wyuczony i potknie się o drobiazg to już należy uwalić? Bez sensu..
Tak czy owak wiosna będzie Twoja

Napisane przez czarownica_tea

Karolina nie mam pojęcia. Dużo się wydarzyło. I przed i w trakcie ciąży i przy porodzie. Poza tym chyba jego rodzice są przeciwni takim metodom. Nie wiem?

Dziwne, aż taki mieliby wpływ na Niego? Przed pierwszą procedurą nie było problemu (chyba że się mylę..) a teraz jest?

A to co Czarna napisała to już całkowita masakra, tam by się całej rodzinie przydał psycholog

Soul a Ty czujesz jakieś przepowiadacze? Brzuszek się obniżył?

[czarownica_tea]

Gosiurek- to chyba go wzięło z zaskoczenia przed pierwszym ivf. Staramy się, nie możemy, jest diagnoza z marszu start procedury i ciąża. A teraz chyba już opadła ta adrenalina itd. Ale ja nie wiem. On nie umie powiedzieć. Bo te argumenty które podaje to zasłona.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Gosiurek]

Albo górę wzięła wygoda. Mając dziecko w miarę samodzielne i kumate trudno niektórym wrócic do pieluch, nieprzespanych nocy i całej litanii spraw związanych z niemowlakiem. Tak czy owak masz prawo czuć się wyrolowana po całości

[justiii84]

Hej

Kas zdasz następnym razem i to śpiewająco

Czarownico mam ten sam problem z planowaniem drugiego dziecka wiec rozumiem przez co przechodzisz

Natka jak ja Ciebie czytam to śmiem powiedzieć ze wymiataczy system

No i gratulacje ciazy Karolinko


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agusia8524]

Dobry Wrocilam z Danii, wchodze do prracy

[kasptak]

Agu, zazdroszczę Danii dziś jadę załatwiać ciąg dalszy spraw spadkowych, Wyjec zostanie z Babcią, biedak uczulenia dostał i nie dość, że wysypka to brzuch boli. A jutro spotykamy się z prawnikiem w sprawie odszkodowania po wypadku to jeszcze zapytam o ten nieszczęsny szpital, może on coś wymysli. Co to za kraj, że nie mam gdzie zgłosić (poza izba lekarska), co tam się działo. Tylko mi zostaje prokuratura z tym podpisem. TVN im nasle, chociaż oni tam już niejedną aferę przerobil i nic się nie zmieniło
Czarownica, no nie zmusisz chłopa, ale pojechał po bandzie równo. Co to, zależy która tabletkę weźmie, dziś tak jutro nie? Tylko mieć nadzieję, że mu się znowu odmieni.
Zielinka, kiedy transfer? Wiesz już dokładnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[violino]

Karolina, kiedy znowu testujesz? Trzymam kciuki!

Napisane przez czarownica_tea

Ja po wczorajszej rozmowie z tz odwołałam kwalifikacje. Nie nam siły ciągnąć tego sama. On się zaparł ze nie i koniec.

Czarowniczko, macie już jedno dziecko, myślę, że to DUŻO zmienia, w głowie, biologicznie, że tak powiem, ciągłość gatunku zachowana... Przykre, że tak Cię bujnął z drugim podejściem, ale w sumie to popatrz na to też tak: raz już na ten kompromis poszedł

Napisane przez czarownica_tea

Był urobiony i co? Powiedział coś z czym sobie nie radzę. Drugie dziecko takie planowane to nie. Bo koszty, czas, lęk, bo ivf, bo on nie czuje potrzeby.

Czas nie jego, IVF nie jego, on JEST potrzebny, bo chcesz jego dziecko, a nie z banku. A koszty na pewno wspólne, więc w sumie to... pitoli
Tulam.

Napisane przez czarna_mala

I niech mi ktoś powie, że ivf to łatwa sprawa i jest dla leniwych kobiet...

Jasne. Nikt, kto przez to nie przechodzi, nie ma o tym pojęcia. Jak o wielu rzeczach, których nie doświadcza.
Ja jeszcze nie zaczęłam, a już po 4 latach podchodów czuję się zmęczona i coraz bardziej zestresowana, im bliżej do celu (TŻ w piątek leci na ostatnie badanie pływaków przed ruszeniem całej procedury na dobre; o ile się umówił, bo już dwa razy mnie pytał, czy musi się umawiać, czy z buta może wejść )

Także ten. Tego. I w ogóle.

A ja do pracy. Jak mi dadzą dodatkowe, to pewnie też pójdę, bo ostatnio popłynęłam: niemężowi prezenty kupiłam na Amazonie, kotom zapełniłam spiżarnię i sobie buty do biegania nowe kupiłam za prawie 50 funtów A jeszcze muszę jeden zestaw koszulek nabyć, bo przy jednym więcej wydam na pranie w prawie pustej pralce...

I czytam "Początek" Dana Browna: mega! Polecam!

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez czarownica_tea

Odwlekał, odwlekał aż przycisnęłam. No i wyszło ze nie.

Nie w kwestii IFV akurat, ale ja na mojego za takie coś to już kilka razy siekierę z piwnicy wyciągałam

[biedreona]

dobry wszystkim.

kas, tule. Nastepnym razem sie uda. Maluch juz je stale pokarmy - moze od tego ta wysypka.

Mialam dzisiaj wizyte w klinice. Ostatni cykl rozpoczety. Tylko zrobili mi numer, bo dzwonilam w piatek umowic sie na wizyte, a dziewczyna nie wpisala mnie w system, wiec musialam dluzej poczekac.

[zielinka_87]

Napisane przez biedreona

dobry wszystkim.

kas, tule. Nastepnym razem sie uda. Maluch juz je stale pokarmy - moze od tego ta wysypka.

Mialam dzisiaj wizyte w klinice. Ostatni cykl rozpoczety. Tylko zrobili mi numer, bo dzwonilam w piatek umowic sie na wizyte, a dziewczyna nie wpisala mnie w system, wiec musialam dluzej poczekac.

Biedrona to lecimy razem
Ja mam dziś 9 DC, transfer jak wszystko dobrze pójdzie w kolejną środę za tydzien

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka