Mamy wrześniowe 2019 ❤ cz. 2

[schaboszczak]

Ja tez do dzisiaj, a to wkladki nie sa na caly okres karmienia? Nie wiem jakbym bez nich funkcjonowala, bo jak jedna piersia karmie, to i drugiej sie kurek odkreca na chwile.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[CauseImHappy]

Napisane przez schaboszczak

Ja tez do dzisiaj, a to wkladki nie sa na caly okres karmienia? Nie wiem jakbym bez nich funkcjonowala, bo jak jedna piersia karmie, to i drugiej sie kurek odkreca na chwile.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez kamila1011

To u mnie rzadka nie miała drgawek po cc. A były chyba 4 cc tego dnia co ja miałam.
Ja do dziś używam wkładek laktacyjnych jak mnie to irytuje. I mi tez nie zależało na kp. Może dlatego to kp rozkreciłam bo bylo tak na luzie bez spinania się. Niby fajnie ale do dziś jestem uziemiona w domu. Mogę wyjść na max 1h.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z pierwszą córką nosiłam przez ponad rok całą dobę i kilka zmian dziennie, lało się ze mnie jak z kranu z drugą w nocy nie muszę, tylko przy nocnym karmieniu sobie przykładam tetrę do drugiej piersi i jest ok, w dzień wystarcza mi jedna para

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kami932]

Napisane przez schaboszczak

U mnie to samo, a laktacyjne zachowywaly sie jakby sensem ich zycia byla pomoc w karmieniu. To nie ich olewanie, po prostu podejscie jest takie, ze nawet przy zapaleniu i pozatykanych kanalikach uznaje sie, ze jest ok dopoki wystepuje jakikolwiek wyplyw. A jesli leci za malo, to trzeba sciagac/przystawiac dziecko co dwie godziny przez cala dobe, ustawiac budziki w nocy itd., generalnie sciagac, sciagac, sciagac az sie rozkreci.
Byla tam jedna czarodziejka, najstarsza z zespolu, ktora wylapywala zla pozycje karmienia dziecka, mowila jak nalezy je przystawiac i nagle wszystkie problemy znikaly. Ale wszystkie mlode dziewczyny ewidentnie byly uczone, ze poki jest wyplyw to problemu nie ma, tylko matka musi pracowac nad rozkreceniem laktacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha, aż mi się przypomniało. Najpierw jedna położna mi mówiła, że mam przystawiać na żądanie, a druga, że się tak wykończe i tylko co 2-3h

Napisane przez Laura Rose

Rodziłaś naturalnie z narkozą?
Nie mogłaś zadzwonić po położną?


Jej, co za pielęgniarka. I co za zasady.

Dobrze, że miałam zerową wiedzę. Nawet przez pierwsze dni dziwiłam się, po co ktoś wymyślił wkładki laktacyjne No ale rzeczywiście ruszyło mi chyba w 5 dobie. Tak jak mówili. Generalnie ja nawet nie chciałam kp jakoś szczególnie, ale dziecko odwaliło robotę i poszło

Miałam narkoze do szycia. Niby tylko 30 min, ale dochodziłam do siebie do późna w nocy. Może ma to jakiś wpływ z tym, że mam uczulenie na kontrast, hmm.
Buahaha, wybacz. Dzwonek po położną? Nie dotarły takie luksusy

Napisane przez viva91

O mamo. I jeszcze, że nie miałaś żadnej współlokatorki... TŻ mnie pytał przed porodem, czy po chciałabym leżeć na pojedynczej sali (istnieje możliwość wykupienia takiej), ale nie chciałam. Razem raźniej w tych pierwszych chwilach z maluchem, jedna drugiej spojrzy na dziecko jak trzeba czy kogoś zawoła. Dużo zależy od osoby na jaką się trafi, ale ja trafiłam świetnie Szkoda tylko, że 1 dzień byłam na tej sali.

Po cc położna pomaga jak trzeba przy prysznicu i z tego co się dowiedziałam po sn też, potem młoda mama radzi sobie sama, ale prysznic jest w momencie, kiedy czuje się już na siłach aby zajmować się dzieckiem. A jeśli chodzi o wc, to na przeciwko kanciapy położnych jest duża sala, na której codziennie rano ważą i badają maluszki, a w trakcie dnia można tam zostawić dziecko jak właśnie trzeba za potrzebą, pod prysznic lub chce się odespać ze 2 godzinki. Na tej sali zawsze jest jakaś położna i dogląda maluchy.

Mimo iż jest parę rzeczy, które źle wspominam z pobytu, to czytając was widzę, że jednak szpital który wybrałam zapracował sobie na swoją dobrą opinię wśród pacjentek, to najlepiej oceniana porodówka we Wrocławiu.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------


WTF... Jak najbardziej można było spacerować z dzieckiem po korytarzu, tylko, żeby było w wózku.

Właśnie sama nie wiedziałam, czy brak współlokatorki był na plus czy minus.
Z jednej strony na plus, bo miałam gości, mogliśmy spokojnie rozmawiać, a mała jak wyła to nie martwiłam się, że obudzę maleństwa obok. No i właśnie w nocy spałam przy lampce nad drugim łóżkiem.
Ale z drugiej strony, nawet wyjście siku to był problem, a kąpać się chodziłam jak tż przyjeżdżał.
U nas był absolutny zakaz wynoszenia dziecka na korytarz, czy na rękach czy w wózku. Ale teraz już widzę, że mają chore zasady, jak np zakaz noszenia majtek

U nas niby też od razu po sn biorą pod prysznic, tylko ja trafiłam na zmianę położnych i te wcześniej poszły do domu, a nowe olały temat. Tak kombinuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laura Rose]

Napisane przez travis

A ja myslalam ze mialam zle

Rodzilam sn, tz mogl byc caly czas nami ale wygnalam do domu odespac

Polozne przybiegaly na dzwonek, maly byl caly czas przy mnie. Na sali cztery osoby za parawanami oczywiscid

Zarcie okropnie lazienki smrod I brod, kosze przepelnione brudnymi podpaskami poporodowymi brzyxzilam sie kapac

Pod prysznic proponowali asyste jesli bym chciala ale nie bylo potrzeby

Londyn

Sent from my I3312 using Tapatalk

U mnie na szczęście było czysto. Ja im niezłą rzeź zrobiłam na korytarzu, ale cóż poradzę, że do łazienki było daleko. W dodatku mój ręcznik został na porodówce, a klapki na sali operacyjnej. A kabina prysznicowa była okropnie mała i słuchawka dziadowska. No ale jakoś się powyginałam i ogarnęłam. Chociaż na porodówce było ładniej i przestronniej w łazience.

Mnie też spytała położna czy potrzebuję pomocy. Ciekawe czy koczowała pod drzwiami myśląc, że tam padnę A salowa zbiła mi butelkę przy sprzątaniu i musiałam zaginać w adidasach.

Napisane przez schaboszczak

Ja tez do dzisiaj, a to wkladki nie sa na caly okres karmienia? Nie wiem jakbym bez nich funkcjonowala, bo jak jedna piersia karmie, to i drugiej sie kurek odkreca na chwile.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam na myśli pierwsze dni.
Chociaż na noc już dość długo nie używam.

Napisane przez kamila1011

To u mnie rzadka nie miała drgawek po cc. A były chyba 4 cc tego dnia co ja miałam.
Ja do dziś używam wkładek laktacyjnych jak mnie to irytuje. I mi tez nie zależało na kp. Może dlatego to kp rozkreciłam bo bylo tak na luzie bez spinania się. Niby fajnie ale do dziś jestem uziemiona w domu. Mogę wyjść na max 1h.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlatego ja odciągam od początku.

Napisane przez viva91

To u mnie wcześniej się zaczęły, zanim małego wyjęli. Pamiętam, jak mówiłam sobie w myślach, że nie mogę pozwolić sobie na rozluźnienie szczęki, bo jak tylko to robiłam to zęby tak trzaskały o siebie, jakby do kościoła na mszę dzwonili i mi było głupio



Mnie na pooperacyjnej położna powiedziała, że to efekt znieczulenia. I każda z nas na tej sali tak się trzęsła.



Nawet na leżąco, moja sąsiadka na pooperacyjnej odpłynęła w połowie słowa. Co prawda na minutkę, no ale i tyle z dzieckiem w ręku jest niebezpieczne.



I tak, to jest pierwsze wstanie z łóżka po operacji



A bo jak Ty rodziłaś, to były jeszcze te mordercze upały, prawda? Pamiętam, że równo z początkiem września się skończyły i cieszyłam się, że je ominęłam. No ale znowu w szpitalu spędziłam 2 tygodnie.



Ja po powrocie do mieszkania się rozpłakałam. Ze szczęścia, że jesteśmy już we trójkę i wszystko jest dobrze no i dlatego, że te 2 tygodnie na szpitalnym łóżku już za mną.



O mamo. I jeszcze, że nie miałaś żadnej współlokatorki... TŻ mnie pytał przed porodem, czy po chciałabym leżeć na pojedynczej sali (istnieje możliwość wykupienia takiej), ale nie chciałam. Razem raźniej w tych pierwszych chwilach z maluchem, jedna drugiej spojrzy na dziecko jak trzeba czy kogoś zawoła. Dużo zależy od osoby na jaką się trafi, ale ja trafiłam świetnie Szkoda tylko, że 1 dzień byłam na tej sali.



Po cc położna pomaga jak trzeba przy prysznicu i z tego co się dowiedziałam po sn też, potem młoda mama radzi sobie sama, ale prysznic jest w momencie, kiedy czuje się już na siłach aby zajmować się dzieckiem. A jeśli chodzi o wc, to na przeciwko kanciapy położnych jest duża sala, na której codziennie rano ważą i badają maluszki, a w trakcie dnia można tam zostawić dziecko jak właśnie trzeba za potrzebą, pod prysznic lub chce się odespać ze 2 godzinki. Na tej sali zawsze jest jakaś położna i dogląda maluchy.



Mimo iż jest parę rzeczy, które źle wspominam z pobytu, to czytając was widzę, że jednak szpital który wybrałam zapracował sobie na swoją dobrą opinię wśród pacjentek, to najlepiej oceniana porodówka we Wrocławiu.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------



WTF... Jak najbardziej można było spacerować z dzieckiem po korytarzu, tylko, żeby było w wózku.

Rety, dwa tygodnie! Podziwiam.

Napisane przez kami932

Haha, aż mi się przypomniało. Najpierw jedna położna mi mówiła, że mam przystawiać na żądanie, a druga, że się tak wykończe i tylko co 2-3h



Miałam narkoze do szycia. Niby tylko 30 min, ale dochodziłam do siebie do późna w nocy. Może ma to jakiś wpływ z tym, że mam uczulenie na kontrast, hmm.
Buahaha, wybacz. Dzwonek po położną? Nie dotarły takie luksusy



Właśnie sama nie wiedziałam, czy brak współlokatorki był na plus czy minus.
Z jednej strony na plus, bo miałam gości, mogliśmy spokojnie rozmawiać, a mała jak wyła to nie martwiłam się, że obudzę maleństwa obok. No i właśnie w nocy spałam przy lampce nad drugim łóżkiem.
Ale z drugiej strony, nawet wyjście siku to był problem, a kąpać się chodziłam jak tż przyjeżdżał.
U nas był absolutny zakaz wynoszenia dziecka na korytarz, czy na rękach czy w wózku. Ale teraz już widzę, że mają chore zasady, jak np zakaz noszenia majtek

U nas niby też od razu po sn biorą pod prysznic, tylko ja trafiłam na zmianę położnych i te wcześniej poszły do domu, a nowe olały temat. Tak kombinuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co to za szpital???
Sama za dzieciaka leżałam kilka razy, odwiedzałam innych i zawsze był przy łóżku pacjenta dzwonek
A te zakazy to w ogóle abstrakcja.

[kamila1011]

Napisane przez Laura Rose

U mnie na szczęście było czysto. Ja im niezłą rzeź zrobiłam na korytarzu, ale cóż poradzę, że do łazienki było daleko. W dodatku mój ręcznik został na porodówce, a klapki na sali operacyjnej. A kabina prysznicowa była okropnie mała i słuchawka dziadowska. No ale jakoś się powyginałam i ogarnęłam. Chociaż na porodówce było ładniej i przestronniej w łazience.

Mnie też spytała położna czy potrzebuję pomocy. Ciekawe czy koczowała pod drzwiami myśląc, że tam padnę A salowa zbiła mi butelkę przy sprzątaniu i musiałam zaginać w adidasach.



Miałam na myśli pierwsze dni.
Chociaż na noc już dość długo nie używam.



Dlatego ja odciągam od początku.



Rety, dwa tygodnie! Podziwiam.



Co to za szpital???
Sama za dzieciaka leżałam kilka razy, odwiedzałam innych i zawsze był przy łóżku pacjenta dzwonek
A te zakazy to w ogóle abstrakcja.

No ja dobrze, że nie odciągałam bo mały i tak z butli nie pije. Więc mleko by się zmarnowało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia2204]

Mój mały wczoraj miał małą białą kostkę na górze dziąsła dziś z tego zrobiła się większa plama co to może być?

[kamila1011]

Napisane przez Kasia2204

Mój mały wczoraj miał małą białą kostkę na górze dziąsła dziś z tego zrobiła się większa plama co to może być?

Może pleśniawka? 🤷☠♀️ Ale tak strzelam bo nigdy nie widziałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia2204]

Napisane przez kamila1011

Może pleśniawka? 🤷♀️ Ale tak strzelam bo nigdy nie widziałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama nie wiem w dodatku na dole dziąsła ma jakby popękane naczynka dół jest czerwony na górze biała plamka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[schaboszczak]

Aaaa, teraz zajarzylam, ze chodzi o krostke. Przez literowke wyszla kostka i tak czytam i mysle sobie, ze no zab przeciez, co za dziwne pytanie
W problemie niestety nie pomoge :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia2204]

Napisane przez schaboszczak

Aaaa, teraz zajarzylam, ze chodzi o krostke. Przez literowke wyszla kostka i tak czytam i mysle sobie, ze no zab przeciez, co za dziwne pytanie
W problemie niestety nie pomoge :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ah ten słownik

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[schaboszczak]

Smieja sie juz Wasze maluchy? Moj na razie tak po swojemu, cos pomiedzy piskiem a kaszlem, za to juz az od trzech miesiecy tak "normalnie" smieje sie przez sen. A na jawie nie umie, nie wiem czy to dziwne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia2204]

Napisane przez schaboszczak

Smieja sie juz Wasze maluchy? Moj na razie tak po swojemu, cos pomiedzy piskiem a kaszlem, za to juz az od trzech miesiecy tak "normalnie" smieje sie przez sen. A na jawie nie umie, nie wiem czy to dziwne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój już dawno się śmieje w głos i np pierdzenie w brzuszek go potrafi rozśmieszyć a jak jest senny to już się śmieje ze wszystkiego wystarczy go po głowie pogłaskać czy pomachać jakimś misiem. Swoją drogą to jest cudowne jak taki mały glutek śmieje się aż cały dom się trzęsie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juncia]

Ja dzisiaj pierwszy raz usłyszałam śmiech na głos. Tak to tylko wielki banan na twarzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Robię opisy co nowego umie Mały każdego miesiąca i przy 3 miesiącu mam "śmieje się na glos"
Rozśmiesza go "pierdzenie" w szyję. Albo jak TŻ wraca wieczorem z biura i wita się z Małym to wtedy też jest atak śmiechu

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[schaboszczak]

Musze sprobowac tego pierdzenia w szyje Laskotek jeszcze nie ma, jak sie pojawia to pewnie beda niezawodne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Moj od 3mz sie chichra. Smyranie po szyi, brzuch albo czasem poprostu cos mowie a on sie rechocze

Sent from my I3312 using Tapatalk

[viva91]

A czy wasze dzieci robią już sobie same krzywdę? Mój wczoraj doznał kontuzji czoła, po tym jak grzechotka z rączką je zaatakowały Ryk na pół osiedla.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[travis]

Napisane przez viva91

A czy wasze dzieci robią już sobie same krzywdę? Mój wczoraj doznał kontuzji czoła, po tym jak grzechotka z rączką je zaatakowały Ryk na pół osiedla.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Moj czesto zurafe sofie wklada w oko

Sent from my I3312 using Tapatalk

[Kasia2204]

Napisane przez viva91

A czy wasze dzieci robią już sobie same krzywdę? Mój wczoraj doznał kontuzji czoła, po tym jak grzechotka z rączką je zaatakowały Ryk na pół osiedla.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

U nas wczoraj tak w czoło grzechotką łupnął że tylko patrzyłam kiedy się rozpłacze ale był twardy tylko się skrzywił. No i obroty u nas na okrągło nawet wieczorem jak mu się chce spać i jest ledwo przytomny to dalej trenuje odwracam się na chwile a on już na brzuchu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mirabelka3690]

Moi już od dawna się śmieją w głos

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez mirabelka3690

Moi już od dawna się śmieją w głos

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzis koj tata z pol godzin bawil sie z nim, chowal sie za pieluszka I odkrywal, maly smial sie w glos jak stary chlop

Sent from my I3312 using Tapatalk

[mirabelka3690]

Napisane przez travis

Dzis koj tata z pol godzin bawil sie z nim, chowal sie za pieluszka I odkrywal, maly smial sie w glos jak stary chlop

Sent from my I3312 using Tapatalk

To mój młody śmiał sie z pol godziny jak mówiłam mu jedno słowo "tetra" normlanie jakby to byl najlepszy kawal świata 🤣 Ogólnie on każdego dnia ma swoje ulubione slowo. Młodą za to ciężko mi zabawić zeby sie smiala. Ale za to jak zobaczy tatusia to od razu się chichra 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez mirabelka3690

To mój młody śmiał sie z pol godziny jak mówiłam mu jedno słowo "tetra" normlanie jakby to byl najlepszy kawal świata Ogólnie on każdego dnia ma swoje ulubione slowo. Młodą za to ciężko mi zabawić zeby sie smiala. Ale za to jak zobaczy tatusia to od razu się chichra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moj sie chichra jak siedze przed nim I powoli zblizam twarz to jego brzuch a mowiac doslownie bebubebubebu z takim rpznacym napieciem jak muzyka w filmie szczeki

Sent from my I3312 using Tapatalk

[Juncia]

U nas były dwa ciężkie dni (piątek, sobota). Jula prawie ciągle płakała, jedynia na rękach był wgzledny spokój.. Okazało się, że mamy kombo kataru i wyrznietych dwóch dolnych jedynek. Nad ranem w niedzielę katarkiem odciagnelismy wydzielinę i zupełnie inne dziecko. Płaczu już nie ma, bawić się można. Super
A tymi zębami to się tak podjaralismy, że hej tylko zdjęcia nie dała zrobić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Ja mysle ze moje u tez Ida zeby ale nijak nie umiem tego ocenic

Sent from my I3312 using Tapatalk

[viva91]

Odkąd mój zaczął się ślinić obserwujemy jego dziąsła. Ślinienie pojawiło się w listopadzie i od tego czasu żadnych zmian dziąseł nie zauważyliśmy, co nie znaczy oczywiście, że z zębami nic się nie dzieje.

Moja teściowa znawczyni oceniła, że za 4-5 tygodni będzie widać jakiegoś ząbka. Za 4-5 tygodni mały będzie miał 5,5 miesiąca, całkiem spory odsetek dzieci w tym wieku ma już chociażby lekko widoczny pierwszy ząbek. Także nie w kij dmuchał ta przepowiednia teściowej

Ale ja też się znam na takich przepowiedniach: mówię wam, że jutro zmienicie przynajmniej 3 razy pampersy swoim dzieciom

[schaboszczak]

U nas tez ida zeby, slini sie potwornie, masuje dziasla piąstkami i czasem krzyczy jak sie przy tym urazi. Jak nie ma raczek w buzi to zasysa dolna warge. Gryzakow nie akceptuje dalej. Zagladam mu tam, ale poki co dziaslo nie jest ani zaczerwienione ani biale.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juncia]

Napisane przez viva91

Ale ja też się znam na takich przepowiedniach: mówię wam, że jutro zmienicie przynajmniej 3 razy pampersy swoim dzieciom

hahaha ale się uśmiałam

[Kasia2204]

U nas widać że dolne jedynki już siedzą w dziasłach i są wysoko więc pewnie to kwestia czasu aż zaczną się przebijać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Maly tak polubil obroty na brzuszek I zabawe na brzuszku ze az w szoku jestem ze taka zmiana w ciagu kilku dni

Tylko ze w lozeczku tez sie przekreca I wrzask bo twarz w szczebelkach laduje

Sent from my I3312 using Tapatalk