Psychiatra - cz. 2

[Brook]

Napisane przez tenebris

z pójściem do specjalisty

nie ma co odkladac
co innego zaczac leczenie lekami troche pozniej bo sa rozne skutki ubczone ale po co 2 miesiace az czekac z wiziyta
idz bo mozesz tylko pomoc sobie a nic nie tracisz

[tenebris]

A jakież to mogą być skutki uboczne?
Standardowe: wymioty, mdłości itd.?

[Brook]

jadlowstet np nie sa jakies okropne ale kazdy inaczej pierwsze dni przechodzi
ja nie chcialam jesc i pare razy po zjedzeniu wymiotowalam ale to trwalo do 2 tygodni

[tenebris]

ja mam jadłowstręt i bez tego ;P

ok, to po Nowym Roku dzwonię chyba mnie nie zjedzą i, jak będzie źle, to chyba zawsze można zrezygnować, nie?

[czarna_maciejka]

Oczywiscie. Ja ide z takim samym nastawieniem. Gorzej chyba na pewno nie bedzie. Ale moze byc lepiej. Nie zwlekaj.
Ja zwlekalam bardzo dlugo. Najczesciej rezygnowalam z zamiaru zapisania sie gdy przez pare godzin, dni czulam sie lepiej. A potem przychodzilo takie zalamanie ze np. nie moglam zniesc juz ani chwili dluzej tego psychicznego bolu wiec np. cielam sie i plakalam myslac, ze byc moze moge sobie pomoc idac do specjalisty a nie potrafie. Obiecywalam, ze tym razem to juz na pewno. A potem znow nie-wymyslalam milion powodow.
Gdybym poszla miesiac, pol roku, rok wczesniej-nie czulabym sie tak zle. Ku dobremu to nie dazy, jest znacznie gorzej, z dnia na dzien, wiec w koncu przestraszylam sie tego jak moze byc dalej i sie zapisalam.
Trzymam kciuki i za siebie i za wszystkie ktore maja zaczac albo dopiero co zaczely terapie

[201604211131]

Ja się złoszę, że prawdopodobnie będę czekać do możliwej wizyty do stycznia...
Psychiatra zawsze pomoże, nie pogorszy (choć na różnych ludzi można trafić of corse ).

[czarna_maciejka]

No wlasnie tego tez sie balam, ale kiedy jedna z wizazanek napisala mi na poprzedniej stronie ze pani do ktorej ide jest naprawde w porzadku to czuje sie lepiej

[mente_captus]

Napisane przez tenebris

A ja się zastanawiam... Bo teraz jest sesja. Jest sens ruszać to przed sesją? Mam tyle do nadrobienia, nie wiem jak ja sobie z tym poradzę, a jeszcze dojazdy gdzieś... Nie wiem czy to jest czasochłonne? Czy lepiej przeczekać do lutego?

tenebris! , nie dość, że łączy nas fakt iż mieszkamy w tym samym mieście to na dodatek szukamy tych samych wymówek i metod ucieczki przed... no właśnie - chyba własnym szczęściem. Nie umówiłam się dziś po raz kolejny na wizytę, bo... bo sesja, bo ferie i wyjazd, bo bla bla bla...

Jutro z rana jadę do Torunia, na Sylwestra. Wcale się nie cieszę. Nie lubię imprezowac "na sygnał". Wiem, że nie będę się dobrze bawić i mam nadzieję, że odbiję to sobie w weekend w swoim ulubionym klubie.
Tymczasem życzę Wam dziewczyny żeby ten rok był o niebo (albo o chociaż troszeczkę) lepszy od tego, który się kończy. Pojawię się pewnie po weekendzie, paaa!

[bini6]

Życzę Wam, żeby ten Nowy Rok 2009 był jeszcze lepszy od poprzedniego, żeby udało Wam się zrealizować wszystkie Wasze plany i zamierzenia i żeby spełniły się Wasze marzenia. Niech uśmiech nie schodzi z Waszych ślicznych buziek przez 365 dni!

[czarna_maciejka]

Ano, wlasnie sobie uswiadomilam ze ta moja pierwsza wizyta bedzie juz w Nowym Roku.
Dlatego zycze wam tego, zeby ten rok okazal sie lepszy niz poprzedni dla wszystkich i przede wszystkim-mnostwo usmiechu i radosci na co dzien, zadnych smutkow i strachu

[Lena_20]

Wszystkiego dobrego w nowym roku,a zdrówka przede wszystkim

[Margaret90]

wszystkiego najlepszego dużo szczescia, oby ten rok 2009 był lepszy niż 2008 i wiedzcie że szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie a prawdziwe szczęście jest rzeczą wysiłku, odwagi i pracy.

[~refleksyjna]

JA TEZ ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM KOCHANE ZDRÓWKA I POMYŚLNOŚCI W NOWYM ROKU!

[inc0rrect]

Najgorszy dzien mojego życia ;(

co by powiedzieli na to że bym w pierwszym dniu nowego roku umarla


wirlandia - to chyba ze psychiatra;(
mi wlasnie psycholog odebrała WSZELKIE CHĘCI I WSZELKĄ NADZIEJĘ
już nic się nie zmieni ;( a tak na nią liczyłam ;(;(

[~refleksyjna]

nie rob tego, pogadaj, bedzie Ci lzej

[201604211131]

właśnie wygadaj się...

[~refleksyjna]

...proszę(?) no gadaj

[inc0rrect]

Pisałam Wam tutaj że tak czekam i liczę na tą psycholog że żyje tylko z nadzieją że ten 29.12 będzie krokiem w lepsza stronę
a więc poszłam...
chyba było widac po mnie, że się przjemuję boję itd, a ona z obrażoną miną usiadła, i tak siedziała zajęta sobą przez jakieś 10 min...kompletnie nie zwracając na mnie uwagi później zaczela czytac moją kartę..no i mnie dobiła...że to nieprawdopodobne...że jestem taka mloda i że już mam takie problemy...
ja jej tam zaczęłam opowiadac o wszytkim, a ona do mnie mówi, że ona nie wie czy ja mówie prawdę, że powinam z matka przyjść itd ona musi z moją matka porozmawiać jeśli to wogóle ma sens i jeśli ja mówię prawdę;(;(

Moiwłam jej że piję alkohol bo mam problemy i że kiedyś próbowałam się ciąć KIEDYŚ już od kilku lat tego nie robię. Ona podała mi niezawodny sposób, że jak będe chciała się ciąć to mam sobie kostki lodu do nadgarstka przylozyc, że poczuję taki sam ból;/ super tylko co ona mnie namawia do tego??!!
Poźniej powiedzialam jej żeby nie mowila mojej mamie o tym alkoholu i tym ciećiu (bo strasznie się na nie uparła chociaz mowilam ze to nie problem ) a ona do mnie tak z przekąsem, że niby czemu ma mojej mamie nie mówić;(
Super chce mi jeszcze sytuacje w domu pogorszyć
Zapytalam sie jej czy miala podobny przypadek czy to można wyleczyć, mowię jej że żyję tylko z nadzieją, że kiedyś będzie lepiej za pare lat bo teraz jest beznadziejnie, a ona na to, że to niemożliwę, zawszę będe taka...ale jeśli się bardzo postaram i jeśli te moje problemy to prawda to można dążyć do tego, żebym potrafiła sobie w jakimś tam stopniu ułożyć życie;(



edit: a więc ja nie widze sensu ta baba jest wredna, wsztsko co mowiła do mnie to z takim przekąsem poczułam się tam naprawdę inna i nienormalna, a więc jak nikt nie potrafi mi pomoc...wsumie na co ja głupia liczyłam ja już nie chce zyc, teraz przebieglo mi przez myśl żeby iść do psychiatry i blagac o tabletki na depresje. BŁAGAĆ ale bede musiala czekac na psychiatre jakiś mieisac czasu na wolne miejsce...nawet nie mam sily tam isc.. i nie mam siły czekać

[Lena_20]

Aż sie wierzyć nie chce,co za babsko.. Tak to jest.. ciezko trafić na pożądnego lekarza.. Musisz szukać dalej.. Moze znajdziesz bardziej kompetentną osobę.. Eh.. Brak słow..

[~refleksyjna]

czyli trafiłaś na lekarkę bez powołania, i być może niegłupią ale mało inteligentną, mądrość a inteligencja to dwa rożne elementy charakteru (miałam na studiach ), może to lekarka z elementarna wiedza i jakims tam doświadczeniem z którego wysunęła wnioski i teraz się ich twardo trzyma biorąc je za normę, bez wyobraźni, tak to w życiu bywa, raz trafisz za pierwszym razem na dobra lekarkę a teraz za którymś tam, dlatego ważne jest abyś wiedziała ze ta lekarka naprawdę nagadała Ci glup[ot, nie dziwie sie ze tak sie tym zdolowalas , podoluj sie jeszcze do jutra góra do soboty a od niedzieli zaczynaj brac sie za siebie zepnij dupke i poszukaj innego lekarza, i pisz na wizazu, tutaj jest tyle przychylnych osób

czy ja jasno napisalam, bo tak pisalam ciagiem, tak teraz czytam i ledwo rozumiem, ale ja wino pije wyyybycznie mni

[inc0rrect]

tylko ja nie mam mozliwosci szukac innej...

moja matka by mnie zabila za takie cos, nie mam mozliwosci
nawet już przestalam wierzyc w sens

[~refleksyjna]

A sens twojego podpisu, musialas wiedziec co piszesz jak go wpisywalas to znak dla Ciebie samej, cos kazalo ci to napisac, powalcz o siebie

[inc0rrect]

sama się dziwie że to kiedyś pisałam i o dziwo ale naprawdę tak kiedyś myślałam...
ale to kilka miesiecy temu jak jeszcze myślałam, że wszystko się odmieni

[witchwq]

Ale zobacz, skoro kiedys tak myslalas, teraz sie zmienilo i tak nie uwazasz, to nie znaczy, ze nie przyjdzie czas, gdy znow odzyskasz wiare...
nooo... wiesz o co chodzi (chyba)

[Margaret90]

Incorect Słońce może zabrzmi to trywialnie, ale wszystko się ułoży. Ja wczoraj nie miałam nadziei na lepsze jutro ale ktoś zmienił mój światopogląd w ciągu jednej nocy. Po Nowym Roku miałam iśc do szpitala na kilka miesięcy żeby się nie zabić, ale jestem tutaj teraz i pisze do Ciebie do Was. Musisz się czyms zając, robić coś co sprawia Ci przyjemność a na pewno sa takie rzeczy i powoli pracowac nad sobą. Ja jestem zbyt słaba i uległa emocjom, ale wiem że dam rade, Ty tez dasz, kazdy da, bo najłatwiej jest uciec w droge smierci a umierająć na pewno będziesz chciała cofnąć czas. Uwierz mi. Ja tak miałam.
J ateraz musze wszystko zmienić. Musze porozmaiwac z lekarzem. Nie mam nic do starcenia, aby zacząć od nowa. Weszłam w tym roku w dorosłośc, pora coś zmienić.

[Brook]

Incorect nie znam sytuacji ale musisz pojsc do innego psychologakoniecznie bo ta baba sama jest nienormalna psycholog
i do psychiatry tez idz po leki
i pamietaj ktos ci wkoncu musi pomoc!

[tenebris]

A ja dziś miałam chwilowy przypływ entuzjazmu, chciałam pojechać do TŻ się pouczyć, potem miał mi dać obiad, potem obejrzeć film i dochrupać chipsy z Sylwestra... I co? Moja mama podeptała cały ten mój i tak rzadki entuzjazm. Jak zwykle.
Znów usłyszałam że jestem brzydka, że mój TŻ to leń, nierób, nic w życiu nie osiągnie, a najważniejsze to to ze jego rodzice nie są bogaci i co on mi może zaoferować.. Ehh, mogłabym się skarżyć na wiele rzeczy, ale nie na to że mój TŻ to leń i nierób. A to że jego rodzice nie mają willi z basenem to nie jesgo wina chyba...?
Wg. mamy powinnam mieć kilku chłopaków na raz i wybrać najbogatrzego. Dziwne myślenie. Przykro mi trochę z tego powodu. Chciałabym mieszkać sama.

Już nie chce mi się ani uczyć, ani jeść, ani nic ogladać.

Siedzę i beczę jak zwykle.

[Dyskrasia]

za***isty nowy rok moja przyjaciółka delikatnie mówiąc dala mi do zrozumienia, że ma mnie już dość zostałam teraz całkiem sama . Nie mam już nikogo...
Mój ojciec od rana opowiada wszystkim jaki to on jest nieszcześliwy, bo musiał zostać w domu i mi pomóc robić projekt. Czy ja go trzymam? Ale wina i tak jest moja Wogole kółtnie od samego rana, o wszystko z wszystkimi
mam juz dosyc. Znów mam mysli samobojcze, znow mi nic nie wychodzi - jestem beznadziejna. Mam ochotę rzucić studia, mam ich dość! Mam już dośc wszystkiego, jestem w totalnej rozsypce

[~refleksyjna]

wiesz co? pozycja widzenia zależy od pozycji siedzenia. Obiektywnie rzeczy biorąc Twoje problemy są zwyczajne i takie nie za ciężkie ja wolałabym mieć jakiegokolwiek ojca, tzn. oprócz pedofila i mordercy niż nie mieć go wcale, mój ojciec nas zostawił dawno temu, JA to przez to mam prawo wmawiać sobie ze jestem nikim, bo przecież mnie zostawił, ale wiem ze jestem wartościowa osobą, tak samo jak i TY.

[Dyskrasia]

przecież to nie o ojca chodzi, ze taką się uważam.