Ostatnio testowałam cz.II

[Daffodilka]

Napisane przez Polly_

a dlaczego on jest chory?

Bo niektórym apteką zalatuje

[Polly_]

aaaa...a ja myslałam ze od syropu na kaszel którym mi zalatuje

[Daffodilka]

Napisane przez Polly_

aaaa...a ja myslałam ze od syropu na kaszel którym mi zalatuje

No właśnie o ten syrop chodzi

[Polly_]

Napisane przez Daffodilka

No właśnie o ten syrop chodzi

ostatnio cały czas testuję i wczoraj testowałam
Amber L'Occitane- toż to kiler jest niesamowity ...trochę mnie zmulił musze przyznać
musze jeszcze potestować ten drugi zapach L'Occitane co mi cbr wcisneła wykorzystując moją pomrocznośc jakąś - bo szczerze powiedziawszy nie wiem czego mam sie spodziewac

edit- jeszcze chciałam dodac ze mi sie z Chergui kojarzy

[liv87]

Wczoraj testowałam globalnie limitowankę Magnetismu - Magnetic beat.
Całkiem niezły, ale zamiast karmelu czuć kokos Ogólnie trochę mniej trwałe na skórze niż klasyk, ale na ubraniach czuć długo. Jak bedzie w okazjyjnej cenie i będę miała kasę, to kupię

[ropuszka]

Escale a Pondichery Diora - bardzo wyraznie czuc w nim czarna herbate, jest siwezo-slodki, troszke meski, moze kojarzyc sie z Esenzia di tempo Trussardiego czy jakos tak Moja mama orzekla, ze smierdzi papierochami, ale ja tytoniu zadnego nie czuje Nie tak wyobrazalam sobie zapach Indii, myslalam, ze bedzie bardziej intensywnie i przyprawowo. Bardzo trwaly.

La Perla J'aime niebieska - troche cieplejszy zapach, malo slodki, z pudrowa nuta proszku do prania, troche meski. Slaby i nietrwaly.

[Polly_]

EAU DES BAUX

[Twitter]

Garść następna z biblioteki

Sawdust- pozytywne zaskoczenie Bałam się, że to będzie jakiś suchy wiórek bez polotu a tu wyszła taka deska, co stoi na budowie i podpiera strop lub leży luzem i czeka na zagospodarowanie, no, taka nieoszlifowana (nieoheblowana? ) z drzazgami, brązowymi pozostałościami po gałązkach, sękami i żywicą, która z niej spływa. Żywicę chyba czuc tu najlepiej. Tylko wydaje się mało trwała

Paperback- pachnie na mnie karmelem Nie wiem o co chodzi, chyba powtórzę testy i dam drugą szansę

Fireplace- ma tę samą, trampkową (gumową) nutkę, którą wyczuwam w Holy Smoke, tylko, że tu jest delikatniejsza i szybciej znika. Zapach ciekawy ale w żadnym razie nie jest to ognisko, które myślałam, że zapłonie
Szukałam (szukam) zapachu jesiennego ogniska, palonych liści, w której Demeter najbardziej go czuć?

[Daffodilka]

Napisane przez Twitter

Fireplace- ma tę samą, trampkową (gumową) nutkę, którą wyczuwam w Holy Smoke, tylko, że tu jest delikatniejsza i szybciej znika. Zapach ciekawy ale w żadnym razie nie jest to ognisko, które myślałam, że zapłonie
Szukałam (szukam) zapachu jesiennego ogniska, palonych liści, w której Demeter najbardziej go czuć?

A może w Bonfire?

[Polly_]

Napisane przez Twitter

Garść następna z biblioteki

Sawdust- pozytywne zaskoczenie Bałam się, że to będzie jakiś suchy wiórek bez polotu a tu wyszła taka deska, co stoi na budowie i podpiera strop lub leży luzem i czeka na zagospodarowanie, no, taka nieoszlifowana (nieoheblowana? ) z drzazgami, brązowymi pozostałościami po gałązkach, sękami i żywicą, która z niej spływa. Żywicę chyba czuc tu najlepiej. Tylko wydaje się mało trwała

ja w sawdust czuję cos na kształt kakao ...ale musze powtórzyc testy rano...bo zauważyłam że co innego wyczuwam w tych Demeterach rano a co innego wieczorem

Paperback- pachnie na mnie karmelem Nie wiem o co chodzi, chyba powtórzę testy i dam drugą szansę

Fireplace- ma tę samą, trampkową (gumową) nutkę, którą wyczuwam w Holy Smoke, tylko, że tu jest delikatniejsza i szybciej znika. Zapach ciekawy ale w żadnym razie nie jest to ognisko, które myślałam, że zapłonie
Szukałam (szukam) zapachu jesiennego ogniska, palonych liści, w której Demeter najbardziej go czuć?

może Bonfire?

[Twitter]

Napisane przez Daffodilka

A może w Bonfire?

Napisane przez Polly_

ja w sawdust czuję cos na kształt kakao ...ale musze powtórzyc testy rano...bo zauważyłam że co innego wyczuwam w tych Demeterach rano a co innego wieczorem




może Bonfire?

Polly, Ty kakao w Sawdust, ja karmel w Paperback... Jest dobrze

Dziołchy, a wąchałyście Bonfire, bo gdzieś się naczytałam, że Bonfire pachnie bekonem wędzonym i mnie odrzuciło...

[Daffodilka]

Napisane przez Twitter

Dziołchy, a wąchałyście Bonfire, bo gdzieś się naczytałam, że Bonfire pachnie bekonem wędzonym i mnie odrzuciło...

Pachnie I jest bardzo podobny do Burning Leaves - jeśli znasz, to masz już pewne wyobrażenie

[Twitter]

Ok, w tej chwili z Fireplace wylały podgrzybki w lesie... Poddaję się!

[Polly_]

Napisane przez Twitter

Polly, Ty kakao w Sawdust, ja karmel w Paperback... Jest dobrze

Dziołchy, a wąchałyście Bonfire, bo gdzieś się naczytałam, że Bonfire pachnie bekonem wędzonym i mnie odrzuciło...

bonfire jeszcze nie wąchałam ale mam próbkę

Napisane przez Daffodilka

Pachnie I jest bardzo podobny do Burning Leaves - jeśli znasz, to masz już pewne wyobrażenie

dla mnie Burning Leaves pachnie.....uwaga.....
zepsutymi truskawkami

Napisane przez Twitter

Ok, w tej chwili z Fireplace wylały podgrzybki w lesie... Poddaję się!

ja w fireplace czuję bardzo wyraźnie...pogrzebarz...k awał rozgrzanego żelaza pokrytego popiołem

[Twitter]

Napisane przez Daffodilka

Pachnie I jest bardzo podobny do Burning Leaves - jeśli znasz, to masz już pewne wyobrażenie

Niestety, nie znam Burning Leaves, porozglądam się. Daff, a Ty znasz Fireplace lub Holy Smoke? Pytam, bo się zastanawiam czy ta guma z trampków to taka moja osobista wizja czy globalna?

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez Polly_

bonfire jeszcze nie wąchałam ale mam próbkę




dla mnie Burning Leaves pachnie.....uwaga.....
zepsutymi truskawkami



ja w fireplace czuję bardzo wyraźnie...pogrzebarz...k awał rozgrzanego żelaza pokrytego popiołem

Burning Leaves jest na pierwszym miejscu do poznania! Boczek i zepsute truskawki!!!

[Polly_]

Napisane przez Twitter

Niestety, nie znam Burning Leaves, porozglądam się. Daff, a Ty znasz Fireplace lub Holy Smoke? Pytam, bo się zastanawiam czy ta guma z trampków to taka moja osobista wizja czy globalna?

zapomniałam napisac-ja w holy smoke czuję topione kabelki-to moize byc twój trampek , w Fireplace tez, ale nie tak wyrażnie...raczej jako nutka dopełniająca pomiedzy innymi...

[Daffodilka]

Napisane przez Twitter

Niestety, nie znam Burning Leaves, porozglądam się. Daff, a Ty znasz Fireplace lub Holy Smoke? Pytam, bo się zastanawiam czy ta guma z trampków to taka moja osobista wizja czy globalna?

Znam i jeden i drugi, ale nigdy ich nie porównywałam. Zaraz sobie oba zapodam i zobaczę. Nawiasem mówiąc Holy Smoke obok Black Tourmaline to jedna z moich największych traum

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

No i poniuchałam, ale w Fireplace trampka niet (na szczęście). Natomiast w HS faktycznie jest pawiogenny swąd spalenizny, ale bardziej mi przypomina smród przegrzewającej się izolacji (to chyba te kabelki Polly), niż palącej się gumy. Niezależnie od wszystkiego jest to dla mnie fetorek tak odrzucający, że zaraz lecę się wyszorować bo nie zdierżę.

[Fenris]

Napisane przez Polly_

EAU DES BAUX

A co znaczy ta reakcja? Bo ja kupiłam całą flachę Eau des Baux i bardzo mi się podoba

[Polly_]

Napisane przez Fenris

A co znaczy ta reakcja? Bo ja kupiłam całą flachę Eau des Baux i bardzo mi się podoba

-zdziwienie-spodziewałam sie jakiegoś męskiego zapachu
- bo jest piękny
- ale czy ja dam radę tym pachnieć

[Fenris]

Polly
Dasz radę, bo przecież jest piękny

[Sabbath]

Napisane przez jm1103

Można sam banieczek - upewniłam się od razu. Zawsze to nieco korzystniej cenowo.

Dziękuję. To dobre wieści.

Napisane przez skarbiatko

ech Tylko zdecyduj się teraz człowieku który baniaczek.....wszystkie 7 to 5 tysiaków

Ja człowiek zdecydowałam już dawno...

Napisane przez gwaihally

Dziewczyny, co to jest "Chory Waleń"? Jakiś ambrowiec? Który?

Ambre Sultan, bo zaczyna się apteką, a kończy rzygowinami kaszalota. Znaczy chory ten kaszalot.

Napisane przez Polly_

EAU DES BAUX

A, znam. Barrrdzo ciekawy.
Swoją draoga L'Occitane coraz wyżej się u mnie plasuje. Ostatnio testowałam u nich pomarańcze i wiśnie i oba zapachy były śliczne.

Napisane przez Daffodilka

A może w Bonfire?

Bonfire jest bardzo podobne do Fireplace, tylko mniej miękkie, mniej cywilizowane, mniej bezpieczne.

Napisane przez Twitter

Dziołchy, a wąchałyście Bonfire, bo gdzieś się naczytałam, że Bonfire pachnie bekonem wędzonym i mnie odrzuciło...

Ja myślę, że osobom, którym Burning leaves pachnie kiełbasą Bonfire będzie pachniało bekonem.
Ja czuję w nim wędzarniczy dym bez bekonu i bez kiełbasy.

Napisane przez Polly_

dla mnie Burning Leaves pachnie.....uwaga.....
zepsutymi truskawkami



ja w fireplace czuję bardzo wyraźnie...pogrzebarz...k awał rozgrzanego żelaza pokrytego popiołem

Teraz tylko nadziać te truskawki na pogrzebacz naprzemiennie z bekonem i mamy perwersyjny szaszłyk.

Napisane przez Daffodilka

Nawiasem mówiąc Holy Smoke obok Black Tourmaline to jedna z moich największych traum

Wiemy, wiemy...

[Contax]

Napisane przez ropuszka

Escale a Pondichery Diora - bardzo wyraznie czuc w nim czarna herbate, jest siwezo-slodki, troszke meski, moze kojarzyc sie z Esenzia di tempo Trussardiego czy jakos tak Moja mama orzekla, ze smierdzi papierochami, ale ja tytoniu zadnego nie czuje Nie tak wyobrazalam sobie zapach Indii, myslalam, ze bedzie bardziej intensywnie i przyprawowo. Bardzo trwaly.

Ropuszko, gdzie je namierzyłaś

[rozwydrzona]

Wczorajszy dzień miał zacząć się Midnight Poison, jednak, gdy przyszła paczuszka od Sabb, nie mogłam się postrzymać i spryskałam He wood. Pierwsze co, to ogórek, ogórek, ogórek, zielony ma... No właśnie, trochę ten kolor przypomina szlam, ale nie o kolor płynu się rozchodzi. Za moment poczułam... koperek zapach typowo męski, świeży, jakieś tam akcenty drzewne, ale te warzywka dawały po nosdrzach... Na myśl przyszła mi przekopywana działka... Nie powiem, by mi się spodobały szalenie, ale zużyć odlewkę, to zużyję. Trzeba przyznać, że diablo trwały, jednak po kilku godzinach zaczynam czuć coś fajnego w powietrzu - coś również drewnianego i świeżego, ale właśnie w tej kolejności (nie świeży na 1. miejscu, lecz drzewny!). Podsunęłam rękę do nadgarstka i słabo, ale odsunęłam i znów to poczułam!! to musiałam być ja! Więc albo spodobają mi się pierwsze nuty Hiłuda, albo będę musiała je przemęczyć, by potem móc podziwiać tego pięknego, prawdziwie drzewnego He wood.

W ramach testowania Incensów przed snem zapodałam sobie kroplę Jaisalmera... Jak dla mnie był bardziej kadzidlano-kościelny niż Zagorsk na początku, ale po jakiejś chwili mój niedoświadczony w niszy i kadzidłach (a niszowych kadzidłach to już kompletnie) nos wyczuł podobieństwo do BC (ohh, nie bijcie, że bluźnię), naprawdę wyczułam Koszmarę, ale taką jakby okrojoną, ... Koszmara w wersji ascetycznej, tak. A co do Koszmary, to naszło mnie kolejne skojarzenie Czarownica z kamiennej chatce stoi przy ogromnym kotle, w którym bulgocze jakiś zielony napar, a ona wielką drewnianą łychą miesza w środku... Taka czarownica w czarnym dlugim wdzianku, kapelusz na głowie spiczasto zakończony i obowiązkowo wieeeeelki nochal i na nim pryszcze, jednak nie jest to odstraszająca jędza, nie nie, jest w niej coś nieznanego i tajemniczego, że aż się prosi, by podejść i podejrzeć, cóż ona takiego w tym garze gotuje...

przepraszam, musiałam

[ropuszka]

Slon po raz setny. Cos w nim jest ladnego i brzydkiego zarazem. Swietny na wakacje w jakichs orientalnych krajach, a ja teraz suzkam zapachu na slub...

W Sephorze nic nie wiedza jeszcze o Hypnose senses, na ktore tak czekam Moga byc dopiero za miesiac

[aliś]

Dzisiaj pierwszy raz w życiu spróbowałam i prysnęłam na nadgarstek, myśląc, a raz kozie śmierć, jak pół dnie pośmierdzę trupem (wnioski po testach na blotterku) to nic mi się nie stanie - ANGEL, o mało nie padłam z zachwytu od razu po psiknięciu na skórę poczułam sie tak, jakgdyby ktos wsadził mi no i pół twarzy do rozgrzanej lekko przepalonej, ciemnej czekolady z dodatkiem cukru, jaką mama stapia na polewę do ciasta, a gdy lekko stężeje, jej górna warstwa skrzypi i chrupie w zębach od słodyczy. Pomyślałam to będzie mój finansowy koniec. Po czasie zapach jednak złagodniał, wyczułam w nim lekko nutke świerzości podobnej do Innocenta. Ogólnie test nadgarstkowy to niebo a ziemia w stosunku do blotterkowego. Nie wiem czy byłabym gotowa na zakup, chyba jeszcze nie, chocby przez wzgląd na cenę, ale czuje, że Angel po kilurazowych testach i głębszym poznaniu stanie się kiedyś moim Must Have
P.S. Muszę dodać, że ja równiez często wyczuwałąm wokół siebie podróbki Angela, i zastanawiałam się co się komu w tym trupim zapachu podoba, że kupuje podróbę na jego wzór, toz to one śmierdział okropinie. Teraz wiem, że śmierdziały podobnie do jak Angel na blotterze, ale takiego zapachu jak na skórze nie poczułam dotąd o nie!

Kolejne testy nadgarstkowe to :Coco Extreme CsP z próbeczki z wymianki i Vanille Coco.
Coco Extreme jest dla mnie syntetyczny, dziwny, nie potrafię dokładnie opisywac zapachów, ale pachnie na moment bardzo kokosowo, ekstremalnie kokosowo, ale tylko na momencik a potem staje się jak gdyby mrożoną kostką kokosową, bądz kokosem z powiewem świeżego powietrza. Dziwne, że nazywa się Extreme

Vanille Coco, jast zdecydowanie lepszy. Wanilia jest jadalna, w pierwszym momencie przypomniał mi zapach wafelków z masą czekoladową. Wanilia jest zupełnie inna niż w ciasteczkowej L Lolicie (gdzie jest sucha). Tak jak ktoś napisała na KWC, pachnie jak Princessa Kokosowa Zapach ładny słodki, ale też, ale to tez nie to, warto jednak bliżej poznać. Nie mogłabym tak pachniec globalnie, choć słodycze lubię (Pink Sugar mogę baaardzo globalnie), ale w chwilach, gdy potrzeba ciepłej słodyczy, miło mieć kropelkę na nadgarstku

Po ilości moich słów widać co wywarło kolejno największe wrażenie

[Corii]

Napisane przez aliś

Dzisiaj pierwszy raz w życiu spróbowałam i prysnęłam na nadgarstek, myśląc, a raz kozie śmierć, jak pół dnie pośmierdzę trupem (wnioski po testach na blotterku) to nic mi się nie stanie - ANGEL, o mało nie padłam z zachwytu od razu po psiknięciu na skórę poczułam sie tak, jakgdyby ktos wsadził mi no i pół twarzy do rozgrzanej lekko przepalonej, ciemnej czekolady z dodatkiem cukru, jaką mama stapia na polewę do ciasta, a gdy lekko stężeje, jej górna warstwa skrzypi i chrupie w zębach od słodyczy. Pomyślałam to będzie mój finansowy koniec. Po czasie zapach jednak złagodniał, wyczułam w nim lekko nutke świerzości podobnej do Innocenta. Ogólnie test nadgarstkowy to niebo a ziemia w stosunku do blotterkowego. Nie wiem czy byłabym gotowa na zakup, chyba jeszcze nie, chocby przez wzgląd na cenę, ale czuje, że Angel po kilurazowych testach i głębszym poznaniu stanie się kiedyś moim Must Have

Po ilości moich słów widać co wywarło kolejno największe wrażenie

Przeczytawszy to, nie mogłam sobie darować żeby nie wcisnąć i swoich paru groszy na ten temat
Jakiś miesiąc temu sama pierwszy raz w życiu odważyłam się przetestować Angela na skórze. Dotychczas wąchałam tylko flakon i blotter i za każdym razem mnie odrzucało, ale myślę sobie - raz kozie śmierć No i stopniowo wciagnął mnie z kretesem do tego stopnia, że był drugi test na ręcę i następny, aż w końcu jest u mnie flakon 25ml, a planach mam 100ml, w tej wysokiej wysmukłej butelczynie i ta wizja stoi mi tak mocno przed oczami, że nie popuszczę po prostu must have

[ropuszka]

Dzis wpadlam do Sephory a tam sporo nowosci, zapomnialam jednak sprawdzic czy jest Noa Dream POjawily sie nowe zapachy Lou Lou - testowalam wszystkie 3, Rose jest taki sobie kwiatki z cieplymi nutkami, taki fioletowy jest dosc slodki w typie Amor A mor, a trzeci tez cos pod fiolet calkiem intrygujacy, lekko meski...
POza tym dorwalam Moschino Light clouds - swioezynka ze slodkimi nutkami, ale fajny, tylko chyba malo trwaly...

[Mahora]

Flowerbomb EDP - jednak nie, mecza mnie, noszone globalnie powoduja straszna migrene i mdlosci. Wersja Extreme bez sensacji.

Eden -

Letnia wersja Diesel Fuel for Life She Summer Edition - bardzo ladne , poczatek swiezo-slodki, pozniej przypominaja klasyka, moze w nieco lzejszym wydaniu. Chetnie dorwalabym probke.

[Twitter]

Black Orchid. Opisuję jako całość, bo nie rozróżniam poszczególnych składników, poza małą piwniczką i kurzem

1. black, jest tu określeniem jak najbardziej na miejscu.
2. zero perfum w perfumach
3. indywidualna mojość

Czarń, to się zgadza, zapach głęboki, welurowy, nieodbijający refleksów świetnych, lekko cienisty i przykurzony.
To nie są perfumy, które są dodatkiem, ozdobną błyskotką. Na mnie pachną naturalnie (ale nie trawką, łączką, rumiankiem, nie czymś delikatnym,lekkim - wręcz przeciwnie) i intymnie (ale nie fizjologicznie). Wydają mi się zapchem, który się we mnie wtapia, maskuje i łączy się z moim naturalnym zapachem (nie to żebym naturalnie, sama z siebie pachniała BO ale takie pozostawia wrażenie). Najdziwniejsze jest to, że mimo iż tak dpasowały się do mnie, to nie szaleję gdy je wącham a wydawałby się, że powinnam omdleć z zachwytu za tą dziwną mojość.
Z wielką chęcią zużyję 5 ml (od przemiłej wizażankowej ) ale ...to chyba na tyle

[Corii]

Właśnie testuję Amor Amor Tentation, skusił mnie w nich jaśmin, jednak co do całości nie mam wyrobionego zdania ... Ale chyba nie chciałabym nim pachnieć na co dzień. Nie ma tego czegoś, co by mnie w nim "powaliło", odurzyło

---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Aaa zapomniałam napisać, że wcześniej testowałam Versense Versace, ale to zapach w ogóle nie w moim guście zapachowym. Po prostu za "zielony".Nie mogąc znieść próbki, szorowałam ręce, ale niewiele to pomogło, zapach dalej się trochę przebija paskud jest upierdliwie trwały.