Pogaduszki świeżo upieczonych licealistek tuż po rekrutacji :)

[illegale]

Eh, długa historia. Po krótce: chciałam iść do dobrego liceum i nie wiedziałam, że w końcu one wszystkie wyląduja w tym jednym liceum...

[serenavanderwoodsen]

Ja mam zwykle na 8.15, w poniedziałek godzinę później. Wstawać będę musiała...o 6 albo nawet przed, bo mam beznadziejnie tramwaj. Ten jest za wcześnie, ale kolejny znowu za późno . Więc będę jechać tym 6.38 . Chyba, że się wybiorę na pks, bo jest 0 7. A znowu do przystanku pks mam dalej, więc nie wiem, czy to mi dużą różnicę zrobi. Poza tym na poranny przejazd tramwajem będę mieć jeszcze ważny 24-godzinny (muszę kiedyś zebrać tyłek i kupić sobie migawkę )z dzisiaj...Ech...Podejmowa nie decyzji jest skomplikowane .
No i jutro będę musiała sama wejść do szkoły ...
No dobra...jeszcze raz policzyłam i ten tramwaj 6.38 jest w sam raz.

[mircia14]

Ja muszę wstać o 5:30, bo mam autobus 6:51, na 7:35 (2 razy w tygodniu)

Jakoś to będzie A nie będę sama, bo z dwiema koleżankami Tylko nie mam pojęcia gdzie 1 lekcja

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez mircia14

Ja muszę wstać o 5:30, bo mam autobus 6:51, na 7:35 (2 razy w tygodniu)

Jakoś to będzie A nie będę sama, bo z dwiema koleżankami Tylko nie mam pojęcia gdzie 1 lekcja

To kwestia tego, ile czasu rano potrzebujesz :P. Ja bym na Twoim miejscu wstawała o 6 .
Jestem wyczerpana :P.

[mircia14]

No właśnie o takiej porze muszę wstawać masakra ! Jak ja wyglądam

[Hadassah]

Heh, a ja zapomniałam rozkład dzwonków spisać. I jadę tak pi razy oko. A co do migawki - bez tego ani rusz, w piątek wyrobię sobie nową

[3157a67d1d934f0506c976ba0ef558d7d1211d34_658382e67595e]

Ja już mam dość. Dostalam dziś dwa spóźnienia, bo w mojej szkole nie ma dzwonków. Będziemy mieć test kompetencji z każdego przedmiotu rozszerzonego + z matematyki...
Na poniedziałek mam preczytać mitologię, a jutro mam lekcje od 8 do 16.30...pojutrze też. Z matematyki mielismy już normalną lekcję. Chyba jednak moim przeznaczeniem jest kopać rowy, lub pracować na kasie w Biedronce. A wcale nie chodzę do jakiegos wybitnego LO.

[mircia14]

U mnie luz, cały dzień zajęcia integracyjne, klasę mam świetną ;P
Już ułożyliśmy piosenkę wspólnie na jutro
Mam parę ciach w klasie, a szczególnie jednego
No i fajnie jest

[bowszystkotoiluzjajest]

nam polonistka już zadała 3 prace domowe ;/;/ w tym jedna długoterminowa - do końca września przeprowadzić wywiad z osobą która była świadkiem wydarzeń podczas II wojny światowej......:|, oprócz tego na poniedziałek trzeba umieć mówić (czyli najlepiej nauczyc się na pamieć >_<) wystąpienie o swojej ulubionej książce, na minimum 4 minuty >_< no i jeszcze wszelkie informacje o tym jak przeprowadzić wywiad, jak powinien on wyglądać itd. - to na piątek..

fuck, już mi sie nie chce >_<

[illegale]

W mojej szkole nie jest źle. Poza świrniętą wychowawczynią.
Już wolałabym, żeby było gorzej, wtedy na 100% bym się przeniosła.
Płaczę sobie tak co chwilę i myślę, jakie miałam za***iste życie, do dnia rekrutacji.

[bowszystkotoiluzjajest]

ja teraz dopiero widzę, jakie liceum jest do dupy... praktycznie codziennie (oprócz czwartku) będę w domu o 16... zanim odpocznę, zjem obiad - 16:30.... no i tyle przedmiotów jest (chyba 11?) i rób z każdego zadania domowe, ucz się na sprawdziany... to do wieczora zejdzie.. i zostaje tylko czas żeby chwilę posiedzieć przed komputerem albo poczytać książkę.. o wyjściu gdzieś ze znajomymi w środku tygodnia to chyba nie będzie co marzyć.

zaczynam sie bać tej nauki i wszystkiego fajni ludzie i sympatyczna atmosfera w szkole to jedno, ale nauka i brak wolnego czasu to drugie...

[Hadassah]

u mnie na razie nie-aż-tak źle, ale harówka to to będzie. jutro test trzyletni z fizyki 'ż4eby zobaczyć to co umiemy'. to samo z matmy, w przyszłym tygodniu.
dostałam się do grupy zaawansowanej. jak bardzo - zobaczymy

[illegale]

Dla mnie najgorsze jest to, że muszę się rozstać ze wszystkimi z gimnazjum Wiele osób znałam od 13 lat i teraz koniec. Jężdżę całkiem sama do szkoły, w której nikt na mnie nie czeka.
Wiem, że może będzie lepiej, przyzwyczaję się, zaaklimatyzuje, ale to, co jest teraz, jest okropne. Wiem, że w przyszłości czeka mnie wiele takich rozstań, zmian i dlatego widzę, jakie życie jest ciężkie...
To tyle, się pożaliłam.
:P
Narazie zadań domowych brak. Trzeba kupić książki.

[szaramieta]

Hmm... u mnie pierwszy dzień szkoły też nie aż tak źle, bo nastawiałam sie na samotne siedzenie pod ścianą i patrzenie na super-zintegrowaną resztę klasy. W rzeczywistości siedzę z fajną dziewczyna, dogadujemy się nawet dobrze. Ale nie widzę żadnych grupek, jesli już to takie male, jeśli ktoś się wcześniej znał.

Ale szczerze? Po prostu nie widzę siebie z jakąkolwiek z tych osób w bliskiej relacji, nie wyobrażam sobie tego. Ale mam nadzieję, że to tylko moje chore odczucia, i ze bedzie lepiej.

Jeśli chodzi o naukę, to u mnie też oczywiście będą testy z 3 lat... Co "najlepsze", wcale nie z rozszerzeń. Na razie zapowiedziała się matematyczka i fizyk Za mniej więcej tydzień, więc będzie mily weekend...
Polonistka wymagajaca, ale właśnie na to liczyłam, cieszę się.

A jutro mam wiekszość zajęć w grupach, a ze nie wiem w której jestem, to praktycznie nie znam swojego planu

Ale nie mozemy się załamywac dziewczyny, wszystkim jest teraz trudno. Podobno liceum to najlepszy czas w życiu, przecież coś w tym musi być.

Ps. Ale obleśna ta nowa emotka,nie? ->

[illegale]

szaramieta jakoś tak mnie Twoja wypowiedź podniosła na duchu.

Też mam jutro większość zajęć w grupach i cieszę się w sumie. Bardziej się zapoznamy? Tak mi się wydaję.

Bardzo ciekawi mnie jak wygląda matematyka w LO. Jutro mam dwie -,-
Bo w gimnazjum, bardzo ją polubiłam, miałam nawet 5 na koniec
A tak straszą, że w liceum matematyka jest trudna itp...

Również nie widzę tego, że miałabym być w bliskich relacjach z kimś z mojej klasy ;/

[Hadassah]

Napisane przez szaramieta

Hmm... u mnie pierwszy dzień szkoły też nie aż tak źle, bo nastawiałam sie na samotne siedzenie pod ścianą i patrzenie na super-zintegrowaną resztę klasy. W rzeczywistości siedzę z fajną dziewczyna, dogadujemy się nawet dobrze. Ale nie widzę żadnych grupek, jesli już to takie male, jeśli ktoś się wcześniej znał.

Ale szczerze? Po prostu nie widzę siebie z jakąkolwiek z tych osób w bliskiej relacji, nie wyobrażam sobie tego. Ale mam nadzieję, że to tylko moje chore odczucia, i ze bedzie lepiej.

Jeśli chodzi o naukę, to u mnie też oczywiście będą testy z 3 lat... Co "najlepsze", wcale nie z rozszerzeń. Na razie zapowiedziała się matematyczka i fizyk Za mniej więcej tydzień, więc będzie mily weekend...
Polonistka wymagajaca, ale właśnie na to liczyłam, cieszę się.

A jutro mam wiekszość zajęć w grupach, a ze nie wiem w której jestem, to praktycznie nie znam swojego planu

Ale nie mozemy się załamywac dziewczyny, wszystkim jest teraz trudno. Podobno liceum to najlepszy czas w życiu, przecież coś w tym musi być.

Ps. Ale obleśna ta nowa emotka,nie? ->

Dokładnie o tym samym myślałam całą drogę ze szkoły i później, w domu. Moi rodzice zawsze powtarzali że to właśnie w lo znajdę najlepszych przyjaciół, swoją paczkę, fantastycznych ludzi. Ja jak na razie widzę rywalizację przykrytą ładnym uśmiechem 'na dzień dobry'. Każdy troszczy się o własny interes. Jakoś mnie to nie dziwi, bo w sumie podoba mi się to 'ciśnięcie', dopóki sytuacja w szkole nie zrobi się nieznośna - jest ok. Mam szczerą nadzieję że nie pozrywamy mostów z klasą z gimnazjum.

[szaramieta]

Napisane przez illegale

szaramieta jakoś tak mnie Twoja wypowiedź podniosła na duchu.

Polecam się

Hadassah: Ale z drugiej strony przypominam sobie moje gimnazjum. Poszłam tam z moją najlepszą przyjaciółką i wprawdzie dalej się przyjaźnimy, ale zaprzyjaźniłam się też z inną dziewczyną, którą poznałam dopiero tam, z innymi mocno zakolegowałam, teraz nie wyobrażam sobie życia bez nich wszystkich.
Tutaj też tak będzie, prędzej, czy później. To niemożliwe, żebyśmy przez 3 lata pozostawali dla siebie obcymi ludzmi.
Co nie zmienia faktu, że na razie w ogóle tego nie widzę

A właśnie, to samo pomyślałam o zajęciach w grupach. Im mniej osób, tym łatwiej się zapoznać, tak myślę.

A ja...idę spać
Jestem taka zmęczna tym dniem, bolą mnie nogi i głowa, padam na twarz. Jutro na szczęście wstaję dopiero o 7.40, wypas.

[Hadassah]

Wiem że tak będzie, prędzej czy później

A tu to raczej tak wygląda jakby każdy chciał być doroślejszy niż jest Też idę spać. A jutro - oswajać towarzystwo

[angelstyle]

Aj dziewczyny, nie dołujcie się tak! Ja wiem, że jest ciężko (cholernie -.-), ale przeżyjemy
Ja po wstawaniu 2 dni pod rząd o 6, mogę jutro się spokojnie wyspać, bo mam na 11:45....
Za to już pd nam pozadawali...
Jutro babka z historii będzie nam "przybliżać maturę" z tegoż przedmiotu.
Czuję się staro.

[bowszystkotoiluzjajest]

zgubiłam buty i stroj na w-f :O
miałam w oddzielnej przegrodzie, nie tej co książki, i widocznie wczoraj po lekcji (miałam ostatni w-f) zostawiłam rozpiętą przegrodę i mi wypadło :O LOL :/
nie powiem rodzicom, bo mnie wyśmieją. kurde, a to były moje ulubione spodenki nie mam innych dresowych :/ i białej koszulki też nie mam, będę musiała nosić taką dobrą, białą z wielkim czarnym napisem na środku (a chciałam ją mieć na co dzień),..... no i nie dość że tydzień temu tata mi kupił nowe halówki, to je zgubiłam :/ bedę musiała kupić ze swoich... a ciekawe kiedy to zrobię, jak ciągle kończę późno i ciągle nie bedzie mi sie chciało wysiadać wczęsniej i iść na rynek ;/

[szaramieta]

O kurde
Ja też zgubiłam strój na wf, tyle, że w tamtym roku. Tyle, że ja go zostawiłam w mojej osobistej szafce, a potem go nie było

Jezu, ale mam nawiedzonego faceta od fizyki. Nie podoba mu się nawet sposób, w jaki piszemy w zeszytach. Bez przesady, nei jesteśmy w podstawówce, każdy pisze, jak mu się podoba, byleby bylo estetycznie...

A ogólnie jest dobrze. Jeszcze ze 2 tygodnie i będę zupełnie oswojona...

[illegale]

No, dziś było nawet ok w szkole... ale nie mogę zapeszyć.

Podnosi mnie na duchu to, że widuję na przystanku, czy gdzieś w w drodzę do swojej szkoły starych znajomych. Na prawdę, od razu mam lepszy humor.

Jakoś się to wszystko ułoży....

Zauważyłam, że wiele osób jest w klasach ze swoimi znajomymi. A ja zupełnie sama, w całej szkole. Wy też tak macie? Myślałam, że to normalne, bo przecież każdy ma inne ambicje, ale widzę, że każdy ma kogoś tam znajomego czy w swojej klasie, czy w równoległej, czy kogoś bliskiego w starszej i czuję się z tym źle...

[Hadassah]

Ja też nikogo nie znam (no, teraz w czasie przeszłym, zapoznałam się^^). Z klasą nie jest tak źle, ale widzę że dużo osób zna starszych - z drugich, trzecich klas (co może być przydatne w dniu oficjalnego 'kocenia' ;/). Pani od geo wymaga chyba wszystkiego, czego geograficzka może wymagać od klasy z rozszerzonym. Tyle że my rozszerzenia z geo nie mamy, pff! Reszta n-li dużo, dużo bardziej przystępna

[Sweet :)]

Witajcie dziewczyny Czy można się przyłączyć?

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez illegale

Zauważyłam, że wiele osób jest w klasach ze swoimi znajomymi. A ja zupełnie sama, w całej szkole. Wy też tak macie? Myślałam, że to normalne, bo przecież każdy ma inne ambicje, ale widzę, że każdy ma kogoś tam znajomego czy w swojej klasie, czy w równoległej, czy kogoś bliskiego w starszej i czuję się z tym źle...

Ja poszłam zupełnie sama, praktycznie nikogo nie znając. Nikomu z moich znajomych by się nie chciało tyle dojeżdżać.

[illegale]

Uff, to ok
Tak się tym zamartwiam... czy dobrze wybrałam.
Jakoś to będzie

Ja mam za to taką wymagającą biologiczkę. Co prawda jestem na biol-chemie, no, ale przynajmniej się tej biologii dobrze naucze.
No i ten mój podr. do biologii rozszerzonej mnie przeraża

Sweet jasne, że można

[Sweet :)]

W takim razie witam wszystkich !

Również poszłam do dobrego LO i powiem szczerze, że już się zastanawiam, czy dobrze trafiłam. Boję się, że nie dam rady i w ogóle mam wątpliwości.. Ahh..

[Hadassah]

Cześć Sweet ! Patrząc po postach większość ma jakieś 'ojej' co do szkoły, tak już chyba musi być

[szukajacawspomnien]

Witam nową.

U mnie jest jak na razie okej. Straszą nauką, pytaniem, kartkówkami, ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle jak się wydaje. ;D
Ludzi lubię jak na razie też . Oprócz pani od biblioteki. ;p

[angelstyle]

Drugi dzień za nami, jupi Wiecie, że jutro już piątek? A później wolne?!
Dziś jakże owocny dzień. Z jednej rzeczy się cieszę. Miałam pierwszy angielski w tym roku, zapowiedziano, że od października ruszą jakieś dodatkowe godziny dla chętnych, takie wyrównawcze. Może uda mi się nadgonić jednak materiał...
Właśnie, z angielskiego mimo, że żadnych podziałów już nie będzie, to napiszemy test sprawdzający nasze zaawansowanie. No i na matmie też... W sumie się nawet nie boję, wiem, że na dziś dzień jestem słaba, więc to i tak wyjdzie na tych testach, choćbym te parę dni kuła przy książkach.
A tak poza tym doszli do nas znowu ludzie Chłopak jeden i dziewczyna.
A we wtorek mamy zdjęcia klasowe O_O