Joga

[201612291251]

Napisane przez Śniegowa

Piszą tam, ze maty robi ta fabryka co Nike... I właśnie tu bym się wahała.
Miałam kiedyś matę Mike i przeżyła ponad 10 lat praktyki. Wytarła się na dłoniach i nie dawała już dorać, więc kupiłam druga tej firmy... i to jest porażka. Mata jest za lekka. Ciągnie się. Przy siedzeniu w upavishta konasana, nawet jak mocno zakotwiczę stopy, jadą z matą lekko do przodu i tworzy się fałda na macie...

mata faktycznie jest lżejsza niż moje dwie pozostałe, ale u mnie sprawdza się bardzo dobrze i póki co to moja najlepsza mata, ćwiczę na niej już drugi miesiąc, ja trzymam się maty, mata trzyma się podłogi nie przesuwa się a dla mnie to akurat bardzo ważne żeby nie przesuwały mi się dłonie i stopy z którymi mam problem, bo często mi się pocą i zawsze jeździłam na macie, a na tej trzymam się bez problemu nawet w psie. a puder akurat u mnie się nie sprawdził.
jak widać co u jednych się sprawdza u innych niekoniecznie

[Sziszimoraa]

W przyszłym tygodniu mam zamiar pierwszy raz wybrać się na jogę. Mam jeden dość spory, w moim przekonaniu problem. Mianowicie: okulary. Czy mogę w nich ćwiczyć? Czy lepiej załatwić sobie soczewki ?

[201612291251]

Napisane przez Sziszimoraa

W przyszłym tygodniu mam zamiar pierwszy raz wybrać się na jogę. Mam jeden dość spory, w moim przekonaniu problem. Mianowicie: okulary. Czy mogę w nich ćwiczyć? Czy lepiej załatwić sobie soczewki ?

w mojej grupie są osoby które ćwiczą w okularach, ale przed wykonaniem niektórych asan je ściągają. na pewno wygodniej będzie ćwiczyć bez.

[Malla]

A ja się czuję joginką, bo praktykuję te zasady nie tylko na macie, ale też w pracy na krześle czy stojąc w tramwaju

Napisane przez favianna

Mnie jeszcze denerwuje "namaste" - zawsze mam wtedy wrażenie ze jestem w jakiejś sekcje albo masonerii ;p

Przecież to tylko powitanie, a nie modły... Jakby Polak powitał mnie tak na ulicy, to brzmiałoby śmiesznie, ale na zajęciach staje się to ukłonem w stronę korzeni jogi.

Napisane przez Sziszimoraa

W przyszłym tygodniu mam zamiar pierwszy raz wybrać się na jogę. Mam jeden dość spory, w moim przekonaniu problem. Mianowicie: okulary. Czy mogę w nich ćwiczyć? Czy lepiej załatwić sobie soczewki ?

Ćwiczę w soczewkach. Mam wysoką wadę i zdejmowanie okularów do np. skłonów czy psa z głową w dół było uciążliwe i dekoncentrujące.

[Jigoku]

Napisane przez Malla

A ja się czuję joginką, bo praktykuję te zasady nie tylko na macie, ale też w pracy na krześle czy stojąc w tramwaju

Przecież to tylko powitanie, a nie modły... Jakby Polak powitał mnie tak na ulicy, to brzmiałoby śmiesznie, ale na zajęciach staje się to ukłonem w stronę korzeni jogi.

Ćwiczę w soczewkach. Mam wysoką wadę i zdejmowanie okularów do np. skłonów czy psa z głową w dół było uciążliwe i dekoncentrujące.

Mnie "namaste" też denerwuje, tak samo jak nazwy z sanskrytu, bo dla mnie jest to niepotrzebne. Czasami miałam wrażenie, że nauczyciel chciał sobie tym podnieść prestiż i wprowadzić jakąś otoczkę tajemnicy tam, gdzie jej nie ma.
Mamy nazwy w polskim języku, wiec po co?

Tylko, ze ten ukłon dla osoby, którą traktuje jogę uzytkowo może wydawać się na siłę i pompatyczny.

[Śniegowa]

Napisane przez Loyd

Zdecydowanie tak. zwłaszcza na kursach na które chodzi wiele osob z doskoku. Wiele razy widziałam gdy nauczyciel kazał stanąć w jakiejś pozycji a kobiety z zakłopotaniem zerkały na koleżanki żeby zobaczyć co one robią

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------



U mnie są poranne zajęcia ( wieczorne też) dla zaawansowanych i super zaawansowanych- na te drugie nie dotarłam ze starachu
Są dwa razy dziennie.
Zajęcia dla grup początkujących są raz dziennie i jest to w zasadzie jakaś mieszanka klasycznych asan jogi z ashtangą .
Bardzo fajne są te ćwiczenia bo grupy są dosc male i nauczycielka fajna( ok 60! A taka laska).
Na zajęciach dla grup zaawansowanych jest facet którego się boje
Ma wzrok Putina
Te zajęcia są już dość forsujące .

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------



Dla kobiet w ciąży są też fajne. Raz byłam z koleżanką dla towarzystwa

No tak... Dokładnie, ale ja się spotykam zazwyczaj z połączeniem obu nazw, więc nie mam tego problemu. Albo pada nazwa w sanskrycie, a potem wyjaśnienie co robimy., jak układamy każdy element ciała.

To akurat rozumiem. Z nauczycielem musi być "chemia". Jak jej nie ma to nie ma przyjemności z praktyki.


Z "ciażowymi" typowo się nie spotkałam. Zazwyczaj dziewczyny po prostu ćwczyły z nami, tylko niektóre asany były modyfikowane.

Napisane przez DIABLICAorg

mata faktycznie jest lżejsza niż moje dwie pozostałe, ale u mnie sprawdza się bardzo dobrze i póki co to moja najlepsza mata, ćwiczę na niej już drugi miesiąc, ja trzymam się maty, mata trzyma się podłogi nie przesuwa się a dla mnie to akurat bardzo ważne żeby nie przesuwały mi się dłonie i stopy z którymi mam problem, bo często mi się pocą i zawsze jeździłam na macie, a na tej trzymam się bez problemu nawet w psie. a puder akurat u mnie się nie sprawdził.
jak widać co u jednych się sprawdza u innych niekoniecznie

Moze nie koniecznie, to że się sprawdza czy nie, tylko sądzę, ze inna jest nieco Twoja mata od mojej. Na zasadzie, to że produkowane są w tym samym miejscu nie oznacza identycznej maty.
Stare najkowe uchodziły za jedne z najlepszych mat. Moze ta Twoja jest właśnie jak te stare?
Urabiam właśnie ostatnio swoje Szczęście w kierunku nowej maty, bo ta się nie sprawdziła... Nieźle mi idzie

Niezłą kiedyś kupiłam Młodej- Everlast (sic!), śmiesznie tania- w TK Maax 30 złotych. Doskonale przyczepna, ale niestety mało trwała. Zaczęła się niszczyć po 2 latach. No ale za tę cenę

Napisane przez Sziszimoraa

W przyszłym tygodniu mam zamiar pierwszy raz wybrać się na jogę. Mam jeden dość spory, w moim przekonaniu problem. Mianowicie: okulary. Czy mogę w nich ćwiczyć? Czy lepiej załatwić sobie soczewki ?

Ja ćwiczę w okularach.
Musisz tylko pamiętać, że przy niektórych wadach, nie powinno się wykonywać niektórych asan.
NP przy dużych wadach należy zachować ostrożność przy pozycjach odwróconych (stanie na głowie, na rękach, świeca itp)

Napisane przez Malla

A ja się czuję joginką, bo praktykuję te zasady nie tylko na macie, ale też w pracy na krześle czy stojąc w tramwaju

Przecież to tylko powitanie, a nie modły... Jakby Polak powitał mnie tak na ulicy, to brzmiałoby śmiesznie, ale na zajęciach staje się to ukłonem w stronę korzeni jogi.

Ćwiczę w soczewkach. Mam wysoką wadę i zdejmowanie okularów do np. skłonów czy psa z głową w dół było uciążliwe i dekoncentrujące.

Też tak robię. , ale mimo wszystko czuję się "za mała" To może głupie, bo praktykuję od kilkunastu lat

Zgadzam się.
Poza tym, głupio troszkę by brzmiało: stajemy z dłońmi jak do modlitwy przyciskając kciuki do mostka. Namaste załatwia całość


Ja ściągam tylko do savasany, lub gdy nauczyciel zasugeruje by zdjąć w danym momencie. Faktycznie jednak w soczewkach wygodniej.
Na codzień nie nosze ich jednak, bo bolą mnie oczy przy pracy z komputerem.

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Napisane przez Jigoku

Tylko, ze ten ukłon dla osoby, którą traktuje jogę uzytkowo może wydawać się na siłę i pompatyczny.

Myślę, ze najlepiej gdy nauczyciel zachowuje równowagę, i np mówi nazwę pozycji a potem krok po kroku opisuje każdy ruch.
Dla mnie takie mówienie jest cenne. Bo jak ktoś powie, np stań w tadasanie/pozycji góry, to (szczególnie na początku) nie wiesz co zrobić. A i w dalszej praktyce, gdy nauczyciel sporo mówi, mozesz wtedy poprawiać i modyfikować pozycję doprowadzając ją do coraz lepszej formy

[Malla]

U mnie na zajęciach też zwykle pada nazwa oryginalna, potem polska i wytłumaczenie, co robimy - nawet, gdy na zajęciach są sami starzy wyjadacze.

[Loyd]

Napisane przez Malla

U mnie na zajęciach też zwykle pada nazwa oryginalna, potem polska i wytłumaczenie, co robimy - nawet, gdy na zajęciach są sami starzy wyjadacze.

Ja się spotkałam z tym że nauczyciele olewają to czy wszyscy rozumieją.
Przykre ostatecznie przychodzą tam dla adeptów nie dla siebie.

Mata do mnie idzie , mnie nie ma i mam nadzieje że brat nie wypróbuje jej pierwszy
Jaka jest wasza ulubiona asana? Moje to chyba pług i ryba. Ta druga ściąga mi całe napięcie ale bywa bolesna bo się garbie i często siedzę skulona... Taka niepozorna.

[Jigoku]

Napisane przez Loyd

Ja się spotkałam z tym że nauczyciele olewają to czy wszyscy rozumieją.
Przykre ostatecznie przychodzą tam dla adeptów nie dla siebie.

Mata do mnie idzie , mnie nie ma i mam nadzieje że brat nie wypróbuje jej pierwszy
Jaka jest wasza ulubiona asana? Moje to chyba pług i ryba. Ta druga ściąga mi całe napięcie ale bywa bolesna bo się garbie i często siedzę skulona... Taka niepozorna.

Też się z tym spotkałam

Napisane przez Śniegowa

No tak... Dokładnie, ale ja się spotykam zazwyczaj z połączeniem obu nazw, więc nie mam tego problemu. Albo pada nazwa w sanskrycie, a potem wyjaśnienie co robimy., jak układamy każdy element ciała.

To akurat rozumiem. Z nauczycielem musi być "chemia". Jak jej nie ma to nie ma przyjemności z praktyki.


Z "ciażowymi" typowo się nie spotkałam. Zazwyczaj dziewczyny po prostu ćwczyły z nami, tylko niektóre asany były modyfikowane.



Moze nie koniecznie, to że się sprawdza czy nie, tylko sądzę, ze inna jest nieco Twoja mata od mojej. Na zasadzie, to że produkowane są w tym samym miejscu nie oznacza identycznej maty.
Stare najkowe uchodziły za jedne z najlepszych mat. Moze ta Twoja jest właśnie jak te stare?
Urabiam właśnie ostatnio swoje Szczęście w kierunku nowej maty, bo ta się nie sprawdziła... Nieźle mi idzie

Niezłą kiedyś kupiłam Młodej- Everlast (sic!), śmiesznie tania- w TK Maax 30 złotych. Doskonale przyczepna, ale niestety mało trwała. Zaczęła się niszczyć po 2 latach. No ale za tę cenę



Ja ćwiczę w okularach.
Musisz tylko pamiętać, że przy niektórych wadach, nie powinno się wykonywać niektórych asan.
NP przy dużych wadach należy zachować ostrożność przy pozycjach odwróconych (stanie na głowie, na rękach, świeca itp)



Też tak robię. , ale mimo wszystko czuję się "za mała" To może głupie, bo praktykuję od kilkunastu lat

Zgadzam się.
Poza tym, głupio troszkę by brzmiało: stajemy z dłońmi jak do modlitwy przyciskając kciuki do mostka. Namaste załatwia całość


Ja ściągam tylko do savasany, lub gdy nauczyciel zasugeruje by zdjąć w danym momencie. Faktycznie jednak w soczewkach wygodniej.
Na codzień nie nosze ich jednak, bo bolą mnie oczy przy pracy z komputerem.

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------



Myślę, ze najlepiej gdy nauczyciel zachowuje równowagę, i np mówi nazwę pozycji a potem krok po kroku opisuje każdy ruch.
Dla mnie takie mówienie jest cenne. Bo jak ktoś powie, np stań w tadasanie/pozycji góry, to (szczególnie na początku) nie wiesz co zrobić. A i w dalszej praktyce, gdy nauczyciel sporo mówi, mozesz wtedy poprawiać i modyfikować pozycję doprowadzając ją do coraz lepszej formy

Tak powinno być, ale niestety ja się częściej spotkałam z tym o czym pisze Loyd. Nauczyciel rzuca cos, co dla wielu osób brzmi "asdfghjllo", a osoby patrzą po sobie, co właściwie mają robić.

Szczerze mówiąc nie trafiłam na fajnego nauczyciel jogi, mimo że kilka lat szukam.
Ostatnia była babka, o której tu kiedyś pisałam - krzyczała na uczestników, jak ktoś nie chciał robić trudniejszych asan strasznie się denerwowała. A wymagała od początkujących stania na głowie np.

[Śniegowa]

Napisane przez Loyd

Ja się spotkałam z tym że nauczyciele olewają to czy wszyscy rozumieją.
Przykre ostatecznie przychodzą tam dla adeptów nie dla siebie.

Mata do mnie idzie , mnie nie ma i mam nadzieje że brat nie wypróbuje jej pierwszy
Jaka jest wasza ulubiona asana? Moje to chyba pług i ryba. Ta druga ściąga mi całe napięcie ale bywa bolesna bo się garbie i często siedzę skulona... Taka niepozorna.

Niestety, ale to nie jest wtedy "prawdziwa" joga. Nie uczy słuchania swojego ciała i może dać więcej złego jak dobrego

Brat też praktykuje?

Moja to pariankasana (nie znam polskiego odpowiednika), na początku nie jest przyjemna w trakcie wykonywania, przez wbijająca się między łopatki kostkę, ale genialnie otwiera mi klatkę i lepiej mi się później oddycha. Smiałam się nawet, zę joga uczy czerpania radości z twardych przedmiotów wbijających się w ciało

Dla odmiany nie lubię świecy (i przez to także pługa), bo tam narządy naciskają na płuca i oddycha mi się ciężej. Troszkę panikuję wtedy, jak zawsze gdy coś ogranicza mi swobodę oddechu...

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez Jigoku

Tak powinno być, ale niestety ja się częściej spotkałam z tym o czym pisze Loyd. Nauczyciel rzuca cos, co dla wielu osób brzmi "asdfghjllo", a osoby patrzą po sobie, co właściwie mają robić.

Szczerze mówiąc nie trafiłam na fajnego nauczyciel jogi, mimo że kilka lat szukam.
Ostatnia była babka, o której tu kiedyś pisałam - krzyczała na uczestników, jak ktoś nie chciał robić trudniejszych asan strasznie się denerwowała. A wymagała od początkujących stania na głowie np.

Smutne. I stąd właśnie powstają mity, że joga to zło i może zaszkodzić... a wg mnie to co opisujesz nie ma nic wspólnego z jogą.
Każdy ma inne ciało i każdy przez to nieco inną praktykę. Nie my jesteśmy dla jogi, lecz ona dla nas. To nie są zawody! To droga, ścieżka, a nie bieg do mety.

[Loyd]

Nie , nie)) ja jestem poza domem i brat nie praktykuje , za to chętnie odwiedza siłownie więc nie zdziwie się jak będą na macie ślady po ciężarkach .
No nie jest to joga ale widzialam już takie zajęcia. Teraz chodzę do " Putina" i jest dobrze tylko że on jest tak restrykcyjny że z końca sali widzi każdy centymetr i wszelkie cienie bumelanctwa ma takie trochę sportowe podejście , ale tu u mnie w okolicy jest najlepszym nauczycielem. Faktycznie zna się na fizjologii , mięśniach , anatomii i można mu w tej materi zaufać, a to mega istotne.

[Śniegowa]

Napisane przez Loyd

Nie , nie)) ja jestem poza domem i brat nie praktykuje , za to chętnie odwiedza siłownie więc nie zdziwie się jak będą na macie ślady po ciężarkach .
No nie jest to joga ale widzialam już takie zajęcia. Teraz chodzę do " Putina" i jest dobrze tylko że on jest tak restrykcyjny że z końca sali widzi każdy centymetr i wszelkie cienie bumelanctwa ma takie trochę sportowe podejście , ale tu u mnie w okolicy jest najlepszym nauczycielem. Faktycznie zna się na fizjologii , mięśniach , anatomii i można mu w tej materi zaufać, a to mega istotne.

O masz... To mam nadzieję, że jednak jej nie uzyje w ten sposób.

To fajnie
Ważna jest ta wiedza bardzo. Dobry nauczyciel (czy nawet trener na siłowni) powinien mieć taką wiedzę.

[Loyd]

Dokładnie. Ja nie kończyłam medycyny ani nawet pielęgniarstwa ale z racji zawodu wiem co jest gdzie i na ile może sobie ( mogę sobie) człowiek pozwolić w ćwiczeniach na danym etapie "rozwoju fizycznego" i cuda czasami wygaduja na salach do ćwiczeń.
Ogólnie teraz jest moda na Chodachowską i wmawia sie ludziom że mogą teraz już, wszystko na raz , dieta ćwiczenia, rano i wieczorem... Różnie się na tym wychodzi, raczej kiepsko

[Śniegowa]

Napisane przez Loyd

Dokładnie. Ja nie kończyłam medycyny ani nawet pielęgniarstwa ale z racji zawodu wiem co jest gdzie i na ile może sobie ( mogę sobie) człowiek pozwolić w ćwiczeniach na danym etapie "rozwoju fizycznego" i cuda czasami wygaduja na salach do ćwiczeń.
Ogólnie teraz jest moda na Chodachowską i wmawia sie ludziom że mogą teraz już, wszystko na raz , dieta ćwiczenia, rano i wieczorem... Różnie się na tym wychodzi, raczej kiepsko

Z jednej strony dobra jest taka moda, ale z drugiej jak mówisz nie każdy może wszystko.


Nie jogowo: Złoszczą mnie głosy: musisz ćwiczyć minimum pół godziny dziennie! I to jest bardzo demotywujące zwłaszcza dla osób które długo tego nie robiły. Nie jestem ekspertem, ale uważam, że lepiej mniej, a cokolwiek.

Na Chodakowską często jest najazd, ze po jej ćwiczeniach bolą kolana. Jeśli jednak przysiady zrobisz niewłaściwie, to zawsze kolana będą bolały.
Ćwiczyłam z nią, ale krótko. Za bardzo to nudne. Non stop te same zestawy.

Kim jesteś z zawodu, zaintrygowałaś mnie.

[Loyd]

Tancerka Tańczę od 5 roku życia. Teraz miałam rok przerwy przez kolano właśnie pisałam tu o tym. Od stycznia znowu działam choc już mniej , ale będę walczyć
Co do ćwiczeń to taki zryw kiedy nagle zaczyna się ćwiczyć a wcześniej zalegalo się na kanapie jest dla organizmu masakrą. Będą boleć kolana i za pare lat kilka innych rzeczy dziecko to ogarnie ale 20 czy 30 paro letni człowiek nie wyjdzie bez szwanku z takiego narzuconego z dnia nadzień treningu.

Ogólnie ruch i sport to zdrowie , ale nie do końca podoba mi sie umieśnione ciało i taka fit sylwetka. Zresztą osoby które ćwiczą tak intensywnie starzeją się ekspresem:/
Po koleżankach widzę, siebie wolę nie analizować

[Śniegowa]

Napisane przez Loyd

Tancerka Tańczę od 5 roku życia. Teraz miałam rok przerwy przez kolano właśnie pisałam tu o tym. Od stycznia znowu działam choc już mniej , ale będę walczyć
Co do ćwiczeń to taki zryw kiedy nagle zaczyna się ćwiczyć a wcześniej zalegalo się na kanapie jest dla organizmu masakrą. Będą boleć kolana i za pare lat kilka innych rzeczy dziecko to ogarnie ale 20 czy 30 paro letni człowiek nie wyjdzie bez szwanku z takiego narzuconego z dnia nadzień treningu.

Ogólnie ruch i sport to zdrowie , ale nie do końca podoba mi sie umieśnione ciało i taka fit sylwetka. Zresztą osoby które ćwiczą tak intensywnie starzeją się ekspresem:/
Po koleżankach widzę, siebie wolę nie analizować

Wybacz, musiałam zapomnieć, bo zanim dołączyłam, to nadrobiłam cały wątek

Tak, masz rację. Dlatego przerażają mnie takie programy w TV, gdzie walczy się kto więcej zrzuci na wadze...

[Loyd]

O tak. W Niemieckiej telewizji widziałam ostatnio coś takiego..
Joga jest supe bo jest taka delikatna i nie inwazyjna) wieczorem poćwicze

[Kusum]

Moje ulubione:
http://www.joga-joga.pl/pl105/teksty...Mukha_Virasana
http://www.joga-joga.pl/pl105/teksty...ukha_Svanasana
http://www.joga-joga.pl/pl107/teksty...sana_na_pasach

[kkasia1988]

ja tam w jodze najbardziej lubię relaks na końcu chociaż muszę przyznać, że generalnie te ćwiczenia mocno pomagają mi na kręgosłup. Od kiedy coraz więcej czasu spędzam w pozycji siedzącej dolna część kręgosłupa zaczęła mocno mnie bolec mimo młodego wieku, zapisałam się na jogę i pilates i podziałało

[Jigoku]

Napisane przez Loyd

Dokładnie. Ja nie kończyłam medycyny ani nawet pielęgniarstwa ale z racji zawodu wiem co jest gdzie i na ile może sobie ( mogę sobie) człowiek pozwolić w ćwiczeniach na danym etapie "rozwoju fizycznego" i cuda czasami wygaduja na salach do ćwiczeń.
Ogólnie teraz jest moda na Chodachowską i wmawia sie ludziom że mogą teraz już, wszystko na raz , dieta ćwiczenia, rano i wieczorem... Różnie się na tym wychodzi, raczej kiepsko

To zależy, co się dokładnie ludziom mówi. Bo uważam, ze motywowanie do ruchu i diety jest jak najbardziej pozytywne o ile ktoś nie wymaga od początkującej osoby ćwiczeń po 1 h i 5 maksymalnie zdrowych posiłków dziennie. Ale właśnie jest wiele programów, Chodakowskiej i nie tylko, które mówią "zrób tyle ile możesz", "ważne jest robienie poprawnie, a nie szybko" i to jest moim zdaniem pozytywne, kształtuje dobre podejście i daje przyzwolenie, że nie wszystko będzie idealnie od początku. Osobiście w filmikach Chodakowskiej nie słyszałam tego, o czym piszesz, ale przyznaję się, że nie znam wszystkich.

Co od umięśnionej/fit sylwetki to moim zdaniem jak ktoś ma się od tego lepiej czuć to czemu nie. Nie mi się ma podobać jego ciało tylko tej osobie. Gorzej jak ktoś robi to wbrew sobie, bo tak jest modnie, "prawidłowo", takie są kanony piękna - tu się zaczyna problem. A jak ktoś lubi ćwiczyć i chce mieć fit sylwetkę to tylko się ceni, że robi coś dla siebie i nie jęczy leżąc na kanapie tylko dąży do tego, co mu się podoba.

[Loyd]

Napisane przez Jigoku

To zależy, co się dokładnie ludziom mówi. Bo uważam, ze motywowanie do ruchu i diety jest jak najbardziej pozytywne o ile ktoś nie wymaga od początkującej osoby ćwiczeń po 1 h i 5 maksymalnie zdrowych posiłków dziennie. Ale właśnie jest wiele programów, Chodakowskiej i nie tylko, które mówią "zrób tyle ile możesz", "ważne jest robienie poprawnie, a nie szybko" i to jest moim zdaniem pozytywne, kształtuje dobre podejście i daje przyzwolenie, że nie wszystko będzie idealnie od początku. Osobiście w filmikach Chodakowskiej nie słyszałam tego, o czym piszesz, ale przyznaję się, że nie znam wszystkich.

Co od umięśnionej/fit sylwetki to moim zdaniem jak ktoś ma się od tego lepiej czuć to czemu nie. Nie mi się ma podobać jego ciało tylko tej osobie. Gorzej jak ktoś robi to wbrew sobie, bo tak jest modnie, "prawidłowo", takie są kanony piękna - tu się zaczyna problem. A jak ktoś lubi ćwiczyć i chce mieć fit sylwetkę to tylko się ceni, że robi coś dla siebie i nie jęczy leżąc na kanapie tylko dąży do tego, co mu się podoba.

Ja mam taką umięśnioną sylwetkę i mi sie nie podoba uważam że to nie jest kobiece ale oczywiście nie neguje że innej dziewczynie może się podobać czy ktoś może chcieć mieć. Z pewnością lepsze to niż nadwaga mi podobają się takie mniej umięśnione i smukłe.
Moim problemem są nogi bo np o ile ramiona wyglądają super a brzuch jest płaski o tyle takie umięśnione nogi są ( w mojej opini oczywiście i tu mówie pod swoim kątem ) złe mmm. Robie wszystko żeby wysmuklić. Nie jestem wysoka a uda mam masywne. Myślę że były by bardziej smukłe bez tej masy mięśniowej.

Co do Chodakowskiej to ja ją lubie , sama podkradłam kilka ćwiczeń ale moim zdaniem ( i pewnie większości sportowców) nie jest zdrowe naśladowanie takiego trybu życia. Podpatrywać warto. Całkowicie naśladować niebezpiecznie.

[Jigoku]

Napisane przez Loyd

Ja mam taką umięśnioną sylwetkę i mi sie nie podoba uważam że to nie jest kobiece ale oczywiście nie neguje że innej dziewczynie może się podobać czy ktoś może chcieć mieć. Z pewnością lepsze to niż nadwaga mi podobają się takie mniej umięśnione i smukłe.
Moim problemem są nogi bo np o ile ramiona wyglądają super a brzuch jest płaski o tyle takie umięśnione nogi są ( w mojej opini oczywiście i tu mówie pod swoim kątem ) złe mmm. Robie wszystko żeby wysmuklić. Nie jestem wysoka a uda mam masywne. Myślę że były by bardziej smukłe bez tej masy mięśniowej.

Co do Chodakowskiej to ja ją lubie , sama podkradłam kilka ćwiczeń ale moim zdaniem ( i pewnie większości sportowców) nie jest zdrowe naśladowanie takiego trybu życia. Podpatrywać warto. Całkowicie naśladować niebezpiecznie.

Dużo zależy od budowy, nie przeskoczy się tego Akurat kształt nóg jest bardzo genetyczny i trudno go zmienić. Ja mam szerokie biodra i choćbym się zagłodziła nie zmieszczę się w te malutkie spodenki nr 32 czy 34, niektóre rzeczy trzeba zaakceptować Chociaż joga jest akurat bardzo dobra na wysmuklenie mięśni, więc może po jakimś czasie będą Ci się Twoje uda bardziej podobały

Mi joga jako jedyna aktywność nie wystarcza, zimą bardzo mi obniża nastrój, muszę mieć jakieś energetyzujące ćwiczenia, z dużą ilością ruchu, po których nie wiem jak się nazywam Natomiast mam na pewno dużo większą świadomość ruchu, czuję mięśnie, które dane ćwiczenie angażuje, mniej wysiłku wkładam w utrzymanie prawidłowej postawy.

A o jakimś trybie życia konkretnie mowa? Szczerze mówiąc robię czasami jej programy i poza tym w sumie nie wiem jak to u niej wygląda, ale wyobrażam sobie, że trenerka fitness ma trochę inny tryb życia niż zwykli "śmiertelnicy"

[Loyd]

Napisane przez Jigoku

Dużo zależy od budowy, nie przeskoczy się tego Akurat kształt nóg jest bardzo genetyczny i trudno go zmienić. Ja mam szerokie biodra i choćbym się zagłodziła nie zmieszczę się w te malutkie spodenki nr 32 czy 34, niektóre rzeczy trzeba zaakceptować Chociaż joga jest akurat bardzo dobra na wysmuklenie mięśni, więc może po jakimś czasie będą Ci się Twoje uda bardziej podobały

Mi joga jako jedyna aktywność nie wystarcza, zimą bardzo mi obniża nastrój, muszę mieć jakieś energetyzujące ćwiczenia, z dużą ilością ruchu, po których nie wiem jak się nazywam Natomiast mam na pewno dużo większą świadomość ruchu, czuję mięśnie, które dane ćwiczenie angażuje, mniej wysiłku wkładam w utrzymanie prawidłowej postawy.

A o jakimś trybie życia konkretnie mowa? Szczerze mówiąc robię czasami jej programy i poza tym w sumie nie wiem jak to u niej wygląda, ale wyobrażam sobie, że trenerka fitness ma trochę inny tryb życia niż zwykli "śmiertelnicy"

Ona codziennie biega i nie są to jakieś tam 3 kmpoza tym ćwiczy z klientami, ćwiczy w domu i ciągle wymyśla nowe rzeczy. Myślę że ba bank 5 godzin dziennie. No sportowiec.

Ja mam rozmiar 36 czyli nie jakiś duży ale są te nogi , no zbite masywne takie no nic grunt źe bez celluitu
Joge ćwiczę b.długo ale niestety lat tańca i ćwiczeń często siłowych nie wytępi się godziną jogi dziennie zwłaszcza że wracam do gry
Eksponuje po prostu górę) i zazdroszcze smukłym niewiastom ))

[Jigoku]

Napisane przez Loyd

Ona codziennie biega i nie są to jakieś tam 3 kmpoza tym ćwiczy z klientami, ćwiczy w domu i ciągle wymyśla nowe rzeczy. Myślę że ba bank 5 godzin dziennie. No sportowiec.

Ja mam rozmiar 36 czyli nie jakiś duży ale są te nogi , no zbite masywne takie no nic grunt źe bez celluitu
Joge ćwiczę b.długo ale niestety lat tańca i ćwiczeń często siłowych nie wytępi się godziną jogi dziennie zwłaszcza że wracam do gry
Eksponuje po prostu górę) i zazdroszcze smukłym niewiastom ))

"Zwykła" osoba nie ma nawet warunków by tyle ćwiczyć W sumie to jej praca, co tu dużo mówić .

Efekty mogą przyjść też później, moja mama ćwiczy jogę chyba 8 lat już, a rzeczywiste wydłużenie mięśni zobaczyła w sumie najbardziej po 5 latach. Do tego oczywiście dochodzi wiek, dieta i częstotliwość zajęć, ale jest dobrym przykładem, że ciało nie przyzwyczaiło się do jogi tylko efekty są ciągle nowe

[8fc2159fdb2bd9c27a8dfb949d06bd6ad91c9c61_60de4905781b1]

Napisane przez Sziszimoraa

W przyszłym tygodniu mam zamiar pierwszy raz wybrać się na jogę. Mam jeden dość spory, w moim przekonaniu problem. Mianowicie: okulary. Czy mogę w nich ćwiczyć? Czy lepiej załatwić sobie soczewki ?

Ja ćwiczę w okularach. I do niektórych asan zdejmuję. Np. do psa z głową w dół, savasany - wtedy, gdy mogą 'dyndać' czy utrudniać prawidłowe wejście w asanę.
Ćwiczenie w okularach zupełnie mi nie przeszkadza. Ale może to dlatego, że ja je ogólnie lubię

[Loyd]

No ja też pracuje ciałem więc mam po prostu efekt uboczny.Może efekty są tylko ja ich nie widze bo ćwicze , tj zawsze ćwiczyłam jogę i rozciagałam się w okresach treningów tanecznych bez może by było gorzej o a Mama jaki rodzaj jogi ćwiczy?
Ogólnie ostatni rok się zasiedziałam no ale z racji zdrowia i jest trochę lepiej
Z pewnością joga ze mną zostanie.

Ciekawa jestem tej nowej maty

[Śniegowa]

Napisane przez kkasia1988

ja tam w jodze najbardziej lubię relaks na końcu chociaż muszę przyznać, że generalnie te ćwiczenia mocno pomagają mi na kręgosłup. Od kiedy coraz więcej czasu spędzam w pozycji siedzącej dolna część kręgosłupa zaczęła mocno mnie bolec mimo młodego wieku, zapisałam się na jogę i pilates i podziałało

Hahaha No wiadomo, po męczącej sesji relaks jest genialny.

Napisane przez Jigoku

To zależy, co się dokładnie ludziom mówi. Bo uważam, ze motywowanie do ruchu i diety jest jak najbardziej pozytywne o ile ktoś nie wymaga od początkującej osoby ćwiczeń po 1 h i 5 maksymalnie zdrowych posiłków dziennie. Ale właśnie jest wiele programów, Chodakowskiej i nie tylko, które mówią "zrób tyle ile możesz", "ważne jest robienie poprawnie, a nie szybko" i to jest moim zdaniem pozytywne, kształtuje dobre podejście i daje przyzwolenie, że nie wszystko będzie idealnie od początku. Osobiście w filmikach Chodakowskiej nie słyszałam tego, o czym piszesz, ale przyznaję się, że nie znam wszystkich.

Co od umięśnionej/fit sylwetki to moim zdaniem jak ktoś ma się od tego lepiej czuć to czemu nie. Nie mi się ma podobać jego ciało tylko tej osobie. Gorzej jak ktoś robi to wbrew sobie, bo tak jest modnie, "prawidłowo", takie są kanony piękna - tu się zaczyna problem. A jak ktoś lubi ćwiczyć i chce mieć fit sylwetkę to tylko się ceni, że robi coś dla siebie i nie jęczy leżąc na kanapie tylko dąży do tego, co mu się podoba.

Zgadzam się z Tobą- dobre jest motywowanie do aktywności, ale istnieje też taka tendencja, by cisnąć cisnąć cisnąć jak najbardziej, i to nie jest korzystne.
Coś jak np w programie Ekstremalny kurs piękna. Ani to zdrowe ani rozsądne.
To tak jak sama wspomniałaś jest trochę "wbrew sobie" więc prędzej czy później taka osoba wróci do dawnego stylu życia i efekt jojo gwarantowany.

Napisane przez Loyd

Ja mam taką umięśnioną sylwetkę i mi sie nie podoba uważam że to nie jest kobiece ale oczywiście nie neguje że innej dziewczynie może się podobać czy ktoś może chcieć mieć. Z pewnością lepsze to niż nadwaga mi podobają się takie mniej umięśnione i smukłe.
Moim problemem są nogi bo np o ile ramiona wyglądają super a brzuch jest płaski o tyle takie umięśnione nogi są ( w mojej opini oczywiście i tu mówie pod swoim kątem ) złe mmm. Robie wszystko żeby wysmuklić. Nie jestem wysoka a uda mam masywne. Myślę że były by bardziej smukłe bez tej masy mięśniowej.

Co do Chodakowskiej to ja ją lubie , sama podkradłam kilka ćwiczeń ale moim zdaniem ( i pewnie większości sportowców) nie jest zdrowe naśladowanie takiego trybu życia. Podpatrywać warto. Całkowicie naśladować niebezpiecznie.

Ciekawa jestem co masz na myśli "umięśniona sylwetka".
Bo ładnie zarysowane mięśnie pod skórą są piękne- oczywiście nie do przesady. Kulturystyka zdecydowanie nie trafia w moją estetykę.


[QUOTE=Jigoku;49757141
Efekty mogą przyjść też później, moja mama ćwiczy jogę chyba 8 lat już, a rzeczywiste wydłużenie mięśni zobaczyła w sumie najbardziej po 5 latach. Do tego oczywiście dochodzi wiek, dieta i częstotliwość zajęć, ale jest dobrym przykładem, że ciało nie przyzwyczaiło się do jogi tylko efekty są ciągle nowe [/QUOTE]

Rewelacja.
Ile lat ma Twoja mama?

No właśnie to jest cały urok jogi. Na fitnesie w pewnym momencie uzyskasz jakiś poziom i już a w jodze nigdy nie ma tego już, zawsze możesz iść dalej.

[Loyd]

Chodakowska np ma umięśnioną sylwetkę. Tak konkretnie , bo ma niewiele tkanki tłuszczowej to jest taka napakowana umięśniona sylwetka. Nie podoba mi się zwłaszcza brzuch:O całe szczęście mi ostały się tylko syrki

Ps akurat chodakowska ma super nogi , ja mam niestety ogólnie rzecz biorąc " WIĘKSZE" i mocniej zbudowane. Takie jak u typowej tancerki. Widać udziec niestety

[Śniegowa]

Napisane przez Loyd

Chodakowska np ma umięśnioną sylwetkę. Tak konkretnie , bo ma niewiele tkanki tłuszczowej to jest taka napakowana umięśniona sylwetka. Nie podoba mi się zwłaszcza brzuch:O całe szczęście mi ostały się tylko syrki

Ps akurat chodakowska ma super nogi , ja mam niestety ogólnie rzecz biorąc " WIĘKSZE" i mocniej zbudowane. Takie jak u typowej tancerki. Widać udziec niestety

Też uważam, że jej ciało ma trochę za mało tkanki tłuszczowej. Za mało kobiece jest przez to. Zwłaszcza brzuch jak mówisz.

Z tego co opisujesz, to musisz mieć niesamowite ciało.

[Kusum]

Teraz leci z nią program w Kuchnia+ z Chodakowską i widać jaki z niej jest produkt marketingowy. Jest gość, który gotuje, bo ona się na żywieniu nie zna. Jest ten jej facet, który pokazuje ćwiczenia, bo ona się na tym też nie zna Ona tylko powtarza ćwiczenia. Widać, że to ten facet ją stworzył, jako dobry trener i marketingowiec wypromował ją i trzepie na niej kasę.
Sylwetkę ma rewelacyjną. Widać, że gość jest dobry w tym co robi.