Walka o zdrowe i piękne włosy część VI

[dotka95]

Jeszcze mi się chyba nie zdarzyło, żeby fryzjer nakładał mi odżywkę Wszyscy szarpią, trą ręcznikiem... Generalnie nie trafiłam nigdy na profesjonalistę.

[weegirl]

Napisane przez dotka95

Jeszcze mi się chyba nie zdarzyło, żeby fryzjer nakładał mi odżywkę Wszyscy szarpią, trą ręcznikiem... Generalnie nie trafiłam nigdy na profesjonalistę.

Eee... dziwne. W każdym razie, ja bym się zapytała, co z odżywką. Widocznie fryzjerka, jak widzi, że nie zwracasz jej uwagi, że coś źle robi, w taki sposób sobie "oszczędza" Ja tylko w jednym salonie spotkałam się z tym, iż nie było odżywki. Ale salonik był mały, osiedlowy, wyjątkowo ubogi, a ja młodziutka i wyjątkowo mało asertywna Następnym razem nie wahaj się nawet i powiedz, żeby np. pani nie tarła tak Twoich włosów czy zapytaj się, czemu w cenę zabiegu, w którego skład wchodzi mycie, nie jest wliczone nałożenie odżywki.

[dotka95]

Następnym razem tak zrobię

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

U mnie też się nie trafiło, aby kiedykolwiek nakładano mi odżywkę
Tarcia ręcznikami też doświadczyłam, a najgorsze było, jak mi raz fryzjerka nawinęła pasmo włosów na szczotkę (dosyć szarpiąc, pewnie i wyrywając włosy) i suszyła gorącym strumieniem przystawiając suszarkę tak blisko, że dosłownie wylot suszarki stykał się z włosami. Opieprzyłam ją za to, a ta po mnie skakać zaczyna, że to ona jest profesjonalistką i lepiej się zna na rzeczy.
Nie muszę chyba wspominać, że do owej profesjonalistki nigdy więcej nie zajrzałam

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Z fryzjerskich opowieści:
Ostatnio byłam u fryzjera jakoś ponad rok temu w celu podcięcia końcówek. Na początku zajęła się mną uczennica i miała chyba przygotować włosy do cięcia. Było zabawnie - mam zupełnie proste włosy, a ona widocznie miała akurat uczyć się prostowania i z 15min "prostowała"
Jeszcze wcześniej, kilka lat temu, miałam ostatni raz cieniowane włosy. Dopiero po kilku tygodniach zorientowałam się, że fryzjerka wychamrała mi na czubku głowy jakiś pakiet 2-3 centymetrwych włosów. Do tej pory nie wiem po co.
Najstarsza historia: Jeszcze wcześniejsze cieniowanie. Z tyłu miało być "V", a powstał taki cieniutki ogonek. W końcu musiałam to coś obciąć, bo strasznie się kołtuniło.
Nigdy więcej obcinania włosów u fryzjera.

[dotka95]

Też bym nie szła do fryzjera, ale a) nie mam nożyczek, b) moja mama tnie strasznie krzywo i za dużo

[Iwona75]

A ja byłam dziś u fryzjera juz drugi raz u tej samej fryzjerki i drugi raz jestem zadowolonaMiał być 1cm i jest 1cm.Fryzjerka podcinała mi same końcówki a trwało to ponad pół godziny.Jest równiutko i dokładnie.
Ma u mnie coraz więcej zaufania.Może nawet się skuszę na leciutkie pocieniowanie jak mi włosy podrosną,ale to za jakiś czas.

[Namietne_Usta]

Napisane przez dotka95

Jeszcze mi się chyba nie zdarzyło, żeby fryzjer nakładał mi odżywkę Wszyscy szarpią, trą ręcznikiem... Generalnie nie trafiłam nigdy na profesjonalistę.

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2454363 5]U mnie też się nie trafiło, aby kiedykolwiek nakładano mi odżywkę
[/QUOTE]


mi się nigdy nie zdarzyło,żeby moja fryzjerka nie nałożyła mi odżywki. Czasem nakłada również maskę, ale nigdy nie bylo tak,że sam szampon i koniec

Kurde, co to za fryzjerzy..

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez dotka95

Też bym nie szła do fryzjera, ale a) nie mam nożyczek, b) moja mama tnie strasznie krzywo i za dużo

Oj tam gadasz - ja ścinałam już sobie samodzielnie włosy jak miałam z 30-40cm
A takie nożyczki to nie majątek, wydałam ok. 20zł. O 2 bluzki mniej

[Namietne_Usta]

Napisane przez Iwona75

A ja byłam dziś u fryzjera juz drugi raz o tej samej fryzjerki i drugi raz jestem zadowolonaMiał być 1cm i jest 1cm.Fryzjerka podcinała mi same końcówki a trwało to ponad pół godziny.Jest równiutko i dokładnie.
Ma u mnie coraz więcej zaufania.Moze sie nawet skusze na leciutkie pocieniowanie jak mi włosy podrosną,ale to za jakis czas.

Prawdą jest,że wszystko zależy od fryzjera.
Ja byłam u kilkudziesięciu fryzjerów, w tym u takich "sławnych" (na Czajkę mnie nie stać, ale np. byłam u właścicielki "Milek Design") i wiele razy wychodziłam z łzami w oczach a na dodatek wstydziłam się składać reklamację i np. wychodziłam z salonu, gdzie mi (przepraszam) spieprzyli włosy za 250zł i szłam do drugiego, żeby ratowali, co w sumie dawało mi wydatek ok. 450zł

Na szczęście teraz mam fryzjerkę, której ufam w pełni. Moja mama chodzi do niej od 15 lat, także też mam dowód na to,że jest poprostu świetna
Mój TŻ też do niej poszedł i mówi,że wreszcie ma to, o co mu chodziło i czego nikt inny dotychczas nie rozumiał.

[caskada]

slynne salony fryzjerskie to tylko nazwa firmy kosmetyki i zabiegi pracuja tam zazwyczaj zwykle uczennice na fryzjerke
ja mam rowniez swoja fryzjerke ktora robi wlosy w swoim salonie w domu zwykla fryzjerka bez nazwy firmowej ktora ma talent i lubi to co robi a nie nabija kase zalozycielowi salonu czy danej firmie

[Iwona75]

Napisane przez Namietne_Usta

Prawdą jest,że wszystko zależy od fryzjera.
Ja byłam u kilkudziesięciu fryzjerów, w tym u takich "sławnych" (na Czajkę mnie nie stać, ale np. byłam u właścicielki "Milek Design") i wiele razy wychodziłam z łzami w oczach a na dodatek wstydziłam się składać reklamację i np. wychodziłam z salonu, gdzie mi (przepraszam) spieprzyli włosy za 250zł i szłam do drugiego, żeby ratowali, co w sumie dawało mi wydatek ok. 450zł

Na szczęście teraz mam fryzjerkę, której ufam w pełni. Moja mama chodzi do niej od 15 lat, także też mam dowód na to,że jest poprostu świetna
Mój TŻ też do niej poszedł i mówi,że wreszcie ma to, o co mu chodziło i czego nikt inny dotychczas nie rozumiał.

Ja się dopiero zaczynam do niej przekonywać ,na razie tnę włosy na prosto i jestem zadowolona bo wiem że niektórzy fryzjerzy nawet na prosto nie potrafią obciąć.
Jak zapuszczę do wiosny to może leciutko pocieniuję przód ,a cieniowania boję się jak ognia,bo po ostatnim cieniowaniu i przerzedzaniu włosów degażówkami musiałam ściąć włosy na krótko.Teraz jak siadam na fotel zaznaczam z góry że nie chcę obcinania degażówkami,zmasakrowały mi włosy strasznie.

[Namietne_Usta]

Napisane przez caskada

slynne salony fryzjerskie to tylko nazwa firmy kosmetyki i zabiegi pracuja tam zazwyczaj zwykle uczennice na fryzjerke
ja mam rowniez swoja fryzjerke ktora robi wlosy w swoim salonie w domu zwykla fryzjerka bez nazwy firmowej ktora ma talent i lubi to co robi a nie nabija kase zalozycielowi salonu czy danej firmie

Dla mnie w tym Milek Design to była pomyłka, ponieważ u tej włascicielki za kolor i strzyzenie zaplacilam chyba z 300zł, a tak naprawde wiekszosc czasu zajmował się mną uczeń (nakładanie farby - na czym mi bardzo zalezalo, tzn. chcialam,zeby zrobil to ktos kto się zna), ta osławiona wlascicielka tylko mnie strzygla z 10 min i koniec.
Ale placilam za całą usługę (farba + strzyzenie) z cennika wlascicielki,a nie farba- cennik uczniowski, strzyzenie-cennik wlascicieli.

Dla mnie to bardzo dziwne i nie rozumiem ich argumentow, ze to dlatego,że taki mają system w salonie i dużo klientów.

[paulaa6]

Ja kiedyś poprosiłam o wycieniowanie na długości 5 cm a zostałam pozbawiona tych 5 cm a po cieniowaniu nie było śladu. Zreszta i tak byłam wdzięczna bo gorzej by było jakby brzydko wycieniowała.

A od trzech lat obcinam włosy sama. I innym zreszta tez.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez dotka95

A od trzech lat obcinam włosy sama. I innym zreszta tez.

Kreatywność nie zna przeszkód

[paulaa6]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;2454499 4]Kreatywność nie zna przeszkód [/QUOTE]

Owszem. Bo tak naprawdę żaden fryzjer nie obciął mi nigdy włosów tak jak chciałam naprawdę. A sama metodą prób i błędów doszłam do perfekcji.

[karmazynka99]

ja tez sie nigdy nie spotkałam z nakładaniem odzywki a chodze do jld, wydawało mi sie ze to dobry salon...

[Namietne_Usta]

Napisane przez karmazynka99

ja tez sie nigdy nie spotkałam z nakładaniem odzywki a chodze do jld, wydawało mi sie ze to dobry salon...

To zeście mnie zszokowały

To co to za salony?

Tylko szampon, wycieranie i na fotel? ojej

[SoBitterSoSweet]

Mnie się zdarzyło, że nie miałam u fryzjera nałożonej odżywki, ale to było w jakimś tanim osiedlowym saloniku i wyszłam wtedy z szopa na głowie bo nawet nie umiała babka wymodelować moich włosów, nie mówiąc o tym, że miała mi trochę wycieniować a zrobiła mi prawie takiego 'koguta' na czubku głowy - nie muszę mówić ile łez wtedy wylałam....

Tam gdzie teraz chodzą zawsze mam nakładaną odżywkę, a włosy po obcięciu super ułożone, wizyta u fryzjera mnie relaksuje, a ponieważ chodzę rzadko (max 2 razy w roku, no chyba że jest jakaś okazja, ale wtedy tylko na czesanie)) to nie oszczędzam na tym tak bardzo (ale do najdroższych też nie chodzę) i jestem zadowolona z odpowiedniej obsługi

Teraz jakbym zmieniła fryzjera i nie miała nałożonej odżywki to na pewno zwróciłabym uwagę fryzjerce

[Namietne_Usta]

Ja się coraz bardziej przekonuję,że jednak cena usługi = jakość.
Ja płacę u mojej fryzjerki za balejaż (bez strzyżenia) 235zł, ze strzyżeniem 255zł.. Wiem, to dużo, jednak ZAWSZE jestem zadowolona.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Wiecie, ja nie chodziłam do fryzjerów, którzy ścinają włosy po 20zł.
Wydałam raz 50zł, raz 70zł, ale ani razu nie byłam zadowolona ze ścięcia. A naprawdę nie wymagałam wiele

[karmazynka99]

Napisane przez SoBitterSoSweet

Mnie się zdarzyło, że nie miałam u fryzjera nałożonej odżywki, ale to było w jakimś tanim osiedlowym saloniku i wyszłam wtedy z szopa na głowie bo nawet nie umiała babka wymodelować moich włosów, nie mówiąc o tym, że miała mi trochę wycieniować a zrobiła mi prawie takiego 'koguta' na czubku głowy - nie muszę mówić ile łez wtedy wylałam....

Tam gdzie teraz chodzą zawsze mam nakładaną odżywkę, a włosy po obcięciu super ułożone, wizyta u fryzjera mnie relaksuje, a ponieważ chodzę rzadko (max 2 razy w roku, no chyba że jest jakaś okazja, ale wtedy tylko na czesanie)) to nie oszczędzam na tym tak bardzo (ale do najdroższych też nie chodzę) i jestem zadowolona z odpowiedniej obsługi



Teraz jakbym zmieniła fryzjera i nie miała nałożonej odżywki to na pewno zwróciłabym uwagę fryzjerce

tzn ja jestem zadowolona ze ścięcia, i z wymodelowania, które jest mistrzowskie, gładka tafla

ale naprawde nie wiedziałam, ze u fryzjera sie nakłada odzywkę, jeśli sie za nia nie dopłaci, albo coś...

[weegirl]

Napisane przez dotka95

Następnym razem tak zrobię

No, trzeba, trzeba

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;24543962]
Nigdy więcej obcinania włosów u fryzjera.[/QUOTE]

Ja to sobie obiecałam w maju 2008 I od tego czasu sama podcinam

Napisane przez dotka95

Też bym nie szła do fryzjera, ale a) nie mam nożyczek, b) moja mama tnie strasznie krzywo i za dużo

Ja mam zwykłe nożyczki z Ikei. Czytałam, że takie są złe, że miażdżą włosy itp., ale jak sama sobie obetnę, to końcówki jakoś dłużej się dobrze trzymają, niż jak pójdę do fryzjera.

Robię tak: Mokre włosy (żeby były proste) dzielę na dwie partie, które trzymam po bokach głowy. Biorę grzebyk z wąsko rozstawionymi zębami i ciacham końcówki, tak po parę milimetrów. I tak kilka razy sprawdzam efekt i czy równo obcięłam z jednej i drugiej strony głowy. Robię to ok. raz do roku, kiedy czuję, że ciężko mi rozczesać końcówki. Teraz mam po rozjaśnianiu (kwiecień zeszłego roku), więc przez parę najbliższych lat moje końcówki będą się szybciej niszczyły. Nie zamierzam jednak częściej podcinać włosów (chyba, że mi jakiś kikut wystaje, wtedy ciacham), bo uznałam, że strasznie tracę na długości. Bo jak już podetnę włosy to za jakiś czas nowe końcówki zaczynają wyglądać jak te stare Ale tak za rok już zacznę regularne podcinać.

Napisane przez Namietne_Usta

Ja się coraz bardziej przekonuję,że jednak cena usługi = jakość.
Ja płacę u mojej fryzjerki za balejaż (bez strzyżenia) 235zł, ze strzyżeniem 255zł.. Wiem, to dużo, jednak ZAWSZE jestem zadowolona.

Moja fryzjerka była raczej tania, za farbowanie brała 60 zł, za strzyżenie jakoś niewiele, chyba 20... Ale i tak stwierdziłam, że mnie na to nie stać Zresztą, wolę sama zajmować się swoimi włosami (poza stylizacją, jednak jak fryzjerka mnie uczesze to przez 2-3 dni mi się fryzura trzyma) no i chyba nie robię tego źle, skoro moja siostra też chce się u mnie farbować na blond i czesać No i u mnie nie usłyszy jakichś głupawych komentarzy, które lubią prawić niektóre fryzjerki

[Kileczka]

o widzę, że temat fryzjerów się rozwiną ja jakoś zawsze po wizycie mam jakieś zastrzeżenia. ulubionego fryzjera nie mam, więc zawsze idę do innego i ciągle rozczarowanie. mam nadzieję, że znajdę takiego, który mi będzie odpowiadał. jak proszę podciąć tylko końcówki to nie chodzi mi o połowę włosów tak trudno to zrozumieć.

[majreg]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;24543962]Z fryzjerskich opowieści:
Ostatnio byłam u fryzjera jakoś ponad rok temu w celu podcięcia końcówek. Na początku zajęła się mną uczennica i miała chyba przygotować włosy do cięcia. Było zabawnie - mam zupełnie proste włosy, a ona widocznie miała akurat uczyć się prostowania i z 15min "prostowała"
Jeszcze wcześniej, kilka lat temu, miałam ostatni raz cieniowane włosy. Dopiero po kilku tygodniach zorientowałam się, że fryzjerka wychamrała mi na czubku głowy jakiś pakiet 2-3 centymetrwych włosów. Do tej pory nie wiem po co.
Najstarsza historia: Jeszcze wcześniejsze cieniowanie. Z tyłu miało być "V", a powstał taki cieniutki ogonek. W końcu musiałam to coś obciąć, bo strasznie się kołtuniło.
Nigdy więcej obcinania włosów u fryzjera.[/QUOTE]

Ogonek??? Ogonki to mają tylko faceci. Strasznie śmiesznie to zabrzmiało. I jeszcze cieniutki i sie kołtunił.

[sylvia_doll]

Napisane przez paulaa6

Ja kiedyś poprosiłam o wycieniowanie na długości 5 cm a zostałam pozbawiona tych 5 cm a po cieniowaniu nie było śladu. Zreszta i tak byłam wdzięczna bo gorzej by było jakby brzydko wycieniowała.

A od trzech lat obcinam włosy sama. I innym zreszta tez.

kiedystez tak praktykowalam, nie dalam dotknac innym moich wlosow. aa nie wspomne juz o tym, ze udajac sie do fryzjera teraz kradne jej szczotke i osobiscie czesze sobie wlosy przed zabiegiem scinania bo "ja sobie nie wyrwe, ok?"

[SoBitterSoSweet]

A ja odbiegając od tematu fryzjerów chciałam się pochwalić, że dziś po raz pierwszy myłam włosy metodą OMO i jak narazie jestem bardzo zadowolona
włosy są mięciutkie i gładsze, myślę, że w te dni co nie olejów to będę stosowała tę metodę

i mam pytanko, bo dzisiaj po drugiej odżywce nałożyłam jeszcze maskę, ale czy można zrezygnować z drugiej odżywki i jako drugie O nałożyć maskę, bo boję się przeciążenia włosów

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ja już ze 2 razy obcinałam włosy sama nad zlewem. Tak jak weegirl rozdzielam włosy na 2 części i ciacham kilka milimetrów, ale robię to zawsze na sucho. Raz dałam podciąć komuś innemu i też było dobrze, a przede wszystkim szybciej niż u fryzjera. Nie musiałam sie umawiać ani czekać. Cała operacja zajmuje mi najwyżej 3 minuty. Używam do tego starych nożyczek z maszynki do golenia Końcówki nie rozdwają mi się, obcinam je tylko z tego powodu, że włosy rosną w nierównym tempie i w pewnym momencie tworzą "zęby".

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Jestem zdania, że warto postawić na własnoręczne cięcia.
Jeśli coś mi się nie uda uznam, że jestem beztalenciem fryzjerskim, trudno, nie każdy ma ten talent. I naprawdę lżej się czuję, gdy jestem świadoma własnej pomyłki, niż gdy idę do profesjonalisty, płacę za usługę, a tu klapa na całego..
Na szczęście taka opcja mi się nie trafiła, nie jestem fryzjerskim beztalenciem. Jedynie samej sobie nie potrafię na prosto obciąć włosów, oczu i rąk dookoła nie posiadam

[Narek]

Napisane przez dotka95

Ja też byłam u fryzjera. Chciałam, żeby mi wycieniowała, a ona niby coś tam degażowała, ale i tak są ścięte na prosto

Uważaj, bo włosy obcięte degażówkami szybciej się rozdwajają