Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:) - Strona 50 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-02-03, 08:42   #1471
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Lindsley ja go torche rozumiem przywiązał się a jeszcze jak sam robił... może faktycznie kompromis odnowić te ale tak jak wy chcecie? Jak są porządne i z drzewa... no powiem Ci, że czasem starsi ojcowie mają racje- mój tata też obsesyjnie odnawia syfy stare... i tearz jak w swoim domku je wstawił to mozna się pozachwycać... Ma pięknie... Nowoczesnym elementem jest długi blat kuchenny (taki barowy) i super to współgra...
ale rozumiem o co Tobie chodzi- bez przeprawy z teściem można tylko kurze ścierać i nie możecie robić tak jak Wy chcecie... a jak chcecie mieć nowocześnie to on okoniem stanie Najważniejsze, że macie atmosfere dobrą i się dogadujecie a teściu do wszystkiego z czasem da się przekonać...

Mój tata za to wogóle do remontów nie dawał się przekonywać, bo nie miał czasu albo kasy(tak mówił zawsze). Ściany w pokojach nie widziały farby i nowych tapet od 10 latnawet jak się nasprzątam to wygląd pokoji wszystko psuje... kuchnia też wymaga ju ż odświerzenia więc całe mieszaknie w sumie... Ale musze się cieszyć, że zrobiona była chociaż kuchnia przedpokoje i wc, bo wcześniej wc to było całe w płytach na surowo i ochlapane brudem jak atta mył ręce to na całą łazienke chlapał Teraz nam w sedesie pordzewiały zawiasy i pokruszyły się trzeba mówić jak ktoś korzysta pierwszy raz żeby uważał żeby go wc nie przytrzasłobo nowa deska drewniana od 150 zł w zwyż. A plastik w wc zrobionym na beżowo, brązowo i drzewie to będzie jak kicz...
---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Dodałam pare fotek jak która chętna zapraszam
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2011-02-04 o 15:04
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 10:01   #1472
Lenka*
Zadomowienie
 
Avatar Lenka*
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 661
GG do Lenka*
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Cześć dziewuszki,
Martynka dziękuje ciociom za komplementy

Kakusiu, dzięki ze zdrówkiem w porządku, infekcja minęła szybko. Z serduszkiem nadal nie wiadomo, a wczoraj było szczepienie i tak Niunia płakała

A jutro mam egzamin o 17 i muszę zostawić Małą z teściową, bo TŻ na 17 idzie do pracy... Jeszcze nie zostawiałam jej z nikim innym niż z TŻtem i trochę się martwię, bo Martynka ostatnio trochę się bała babci... nie chcę żeby płakała samiutka bez mamy i taty Pewnie nic na tym egzaminie nie napiszę... I pewnie przesadzam, w końcu z babcią zostaje, ale się martwię
__________________
Martynka
Lenka* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 10:52   #1473
Kakusia
Zakorzenienie
 
Avatar Kakusia
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 290
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Dziewczyny.... Ja chciałam wpaść skrobnąć i lecieć pisać esej, a tu tyyyyle się wczoraj naprodukowałyście że dopiero skończyłam czytać

Zeberka, temat żłobka to kontrowersyjny temat ile ludzi tyle opini
Ale błagam nie pisz takich bzdur....
Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
A co do musu to jak kobieta musi i kocha to pujdzie do pracy choćby z dzieckiem w chuście... Choć wiadomo, że są takie co im nie zależy to oddają do opieki i wio... ech...
bo nie wiem czy płakać czy śmiać się Ja muszę iść do pracy i co? Mam Dominiczkę włożyć do chusty i iść z Nią ??

A co do Twojej sytuacji, ja myślałam, że żłobek tam macie, no to dojeżdżać do miasta do żłobka to więcej zachodu niż pożytku...
Choć powiem Ci, że gdybyś miała bardzo dobre relacje z kobitką taty, to jedna z Was mogłabym zajmować się maluchami a druga iść do pracy ale to tylko gdybanie wiedząc jakie macie ze sobą relacje.
A o chodziku to bez komentarza - weźże podeślij tacie jakieś gazety, artykuły, albo wyślij Go do lekarza - niech się dowie i zobaczy co ta kobieta robi kolejnemu dziecku

A ja tak o tym żłobku bo mnie to się marzy założyć swój własny żłobek ale taki z prawdziwego zdarzenia żeby koniecznie była wykwalifikowana kadra (z czym nie było by problemu...) i było Jej na tyle, żeby najmniejsze maluchy miały zawsze opiekunkę dla siebie, żeby pediatra był zawsze pod ręką dla dzieci, fizjoterapeuta żeby ćwiczył i rozwijał dzieciaczki, logopeda, żeby były aktywne zajęcia... a przede wszystkim współpracować z rodzicami, a nie jak w państwowych sztywne zasady i koniec kropka. Wszystko pięknie, wszystko do wykonania... tylko... nie mam lokalu! gdybym miała jakiś domek to na bank żłobek by powstał

Lindsley ale wyjątkiem od codziennego zameldowania będzie sen wczoraj usnęłam z dzieckiem w ubraniu, makijażu, niepouczona, bez eseju, nieprzygotowane butelki....
Jeśli tu rozchodzi się tylko o benzynę to nie ma szans, żeby tak każdego miesiąca jakiś grosz odłożyć żeby uzbierać? A TŻ wczasy pod gruszą dostanie? Jak Wy tam nic więcej nie stracicie to rewelacja!

Co do skarpetek z abs-em, mamy, ale ten abs G**** robi... jakie Ty masz skarpeteczki że Ci się trzymają na panelach?

Co do firmy TŻta brak słów... zero motywacji dla pracowników, a to dzięki nim ten gościu się bogaci nie stracił by dużo gdyby każdemu podniósł pensję choć trochę....

A z tym chorowaniem dzieci w przedszkolu to właśnie czytałam na tym wątku jak sobie z tym pracujące Mamy radzą. Ale wsumie nie muszę daleko szukać. U TŻta w pracy kobitki, których dzieci są w żłobkach/przedszkolach a nie mają pod ręką babci to co chwile na opiekę gonią....

Filmik na youtube zaraz oglądnę
Poradnik najgorsze jest to, że TŻ żyje chyba tymi czasami + jeszcze żebym była business-women. aż Mu dzisiaj pokażę ten poradnik - pokażę Mu jakimi czasami żyje

O babciach to ja tylko powiem od siebie, że umiar we wszystkim. źle jak babci nie ma, nie chcą przyjechać, są daleko, nie interesują się - ale też źle jeśli przesadzają w drugą stronę.
I to też dla mnie powód, żeby mieć wątpliwości co do wczasów z moimi rodzicami w Bułgarii. obawiam się, że ja się tylko udenerwuję tam widząc co wyprawiają z Dominiczką...

A i też pewnie jedni i drudzy uważają mnie za dziwoląga przewrażliwionego, ale ja to mam głęboko w... Moje dziecko i ja odpowiadam za Nie, więc ja i TŻ będziemy decydować co Jej damy a co nie. Choć już męczy mnie jak idę do teściów a Ci kolejny raz pieprzą mi, żeby piernika Jej dać albo krówkę kiedy ja mówię nie a moi rodzice to co wizytę nie mogą zrozumieć czemu nie chcę rosołu dać
To jest choćby jeden z głównych powodów, dla których nie chcę aby jedni czy drudzy opiekowali się Dominiczką nie chcę wiedzieć co by jeszcze wpierniczyli dziecku za moimi plecami

Lenka, znam Twój ból, sama mam końcówkę sesji... i w poniedziałek TŻ musiał brać urlop, żebym ja mogła jechać popołudniu na poprawkę... tylko sama sesja to nic, ale ta nieszczęsna praca mgr
Dobrze, że Martynce choć ta infekcja przeszła

No to lecę po kawkę i do pisania się biorę
Miałam dziś nie wychodzić na dwór tylko uczyć się, ale tak pieknie słońce świeci, że się wybiorę
Acha - Zeberka do Ciebie pytanie: czy Twoim zdaniem 2 butelki wystarczą jeśli Dominiczka jest już tylko butelkowa? Dziś TŻ robi po pracy zakupy dla Dominiczki i muszę wiedzieć czy dokupywać trzecią butelkę czy nie... A jeśli tak to 260 czy większą?

I mam problem.... Bo już zakończyłam karmienie piersią. Na szczęście wyszło to dość naturalnie powolutku i bez płaczów Ale. Chyba zrobiły mi się zastoje Mam guzki, bolą jak cholera, boli jak próbuję odciągnąć coś mleka... Co ja mam zrobić???
__________________
Nasz Ślub

Nasza Córunia



Moje drugie serce, inny rytm Mego życia - Dominiczka

Edytowane przez Kakusia
Czas edycji: 2011-02-03 o 10:56
Kakusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 13:03   #1474
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Kakusia 2 stykną moim zdaniem- ja mam nadal na 260. Piotrek pił góra 210 a teraz już 180 to max.


Co do żłobka Ty naprawde wierzysz, że kolejność zgłoszeń się liczy? Mając moje zgłoszenie i Twoje normalne, że masz pierwszeństwo to tak jakbyś do nas miała zapisać Dominiczke do przedszkola. Pierwsze dzieci z wioski Moja sąsiadka drugie dziecko żłobkuje i wiem jak to działa, a kuzynka ma dziecko za friko tam z opieki dostaje kase i cuż nie pracuje a dziecko ma miejsce (i pracy nie szuka) ale ma znajomości. Dla mnie to nie głupoty

Po drugie masz teściową i mame na miejscu w razie potrzeby zajełaby się któaś dzieckiem a ja nie ma takiej osoby. Babka taty nie wykauje już rzadnego zaintersowania więc ja na sił nie mam zamiaru pchać go tam. Naprawde jak nie ma babć blisko to człowiek docenia je...

I źle mnie zrozumiałaś z tą chustą... tu o skrajności pisałam. Podam przykład- moja kuzynka nie miała kasy na życie, mieszkania i poszła na łatwizne oddała dziecko do opieki społecznej. Nie szukała w tym czasie nawet pracy, bo średnio jej zależało. Miałam na myśli kochającą matke nie mającą na mleko dla dziecka a nie Ciebie Nie bierz takich teoretyzowań do siebie, bo nie chce porównywać tego dlaczego musisz iśc do pracy absolutnie

Lepiej nie piszmy o tych żłobkach i przedszkolach, bo mamy inne dzieci i inne podejścia i mieszkas z w mieście ja na wsi . Ta kwestia wieleee zmienia. A nie chce się o to , bo też widzisz Ty byłaś w żłobku, mnie chowano w domu i to już może zmieniać podejście do sprawy. No i kto zatrudni kogoś kto połowe zimy by musiał na L4 z dzieckiem spędzić( Piotruś 3eci raz chory już).

Sie rozpisałam Ale nic nie chce żeby ktoś do siebie brał, bo serio karzda ma inną sytuacje zyciową i mieszkaniową i co inne w głowie i inne problemy... Więc i inne zdanie. Ja jestem anty żłobkowa, bo uważam, że dziecko w tym wieku jest z małe na ciągłe chorowanie i rzucenie na głęboką wode. I zdania nie zmienie Jak trzeba to trzeba ale ja wole żeby Piotruś poszedł do przedszkola. Mam tutaj, będzie większy, lepiej zniesie chorowanie, będe mu mogła wytłumaczyć gdzie idzie i po co. Dla mnie to ma duże znaczenie.
Dla mnie dziecko nadające się wogóle do takiego miejsca to takie co jest samodzielniejsze- pobawi się z dziećmi i conajamniej chodzi samo świetnie.

No to moje zdanie tylko moje nie uważam, że Ty masz złe, bo inne. to tak jak z wyborem lekarza, wózka itd. Karzdy się czym innym kieruje i w innym miejscu mieszka. Życie w mieście naprawde jest prostsze nawet z tej perspektywy może potem będzie już lepiej ale narazie mam ciężko... Nie mam auta i wszędzie autobusami - do lekarza, na szczepienie... u nas lekarz jest 3 razy w tygodniu dla dzieci masakra... wolałam więc do miasta, bo dziecko chore a nie ma gdzie iśc...

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Kakusia kurcze z tymi zastojami nie dobrze... ja nie miałam takich guzków jak starciłam pokarm. Może przejdź się do swojego lekarza- czasami trzeba brać tabletki żeby pokarm się całkiem skończył. Tak z domowych sposobów to okładanie kapustą, masowanie tych grud żeby je "rozbić" najlepiej natrysk ciepły zrobić na piersi i masować. Nie wietanic więcej, bo nie miałam takich kłopotów... Ale chyba bym poszła do lekarza.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Kakusia sorki źle teraz ja zrozumiałam to co miałaś na myśli"nie pisz takich bzdur" że o chuste Ci chodziło a ja myslałam, że o zgłoszenia do żłobka matko sory...Ale nie chce mi się eseja zmieniać i tak musiałam mase byków poprawić
Chusta jeszcze raz napisze dokładnie- to była metafora przykład jak najbardziej skrajny i dosadny. I bardzo ogólny a nie konkretny... Ogólny przykład matki w desperacji...
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2011-02-03 o 13:00
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 13:22   #1475
Kakusia
Zakorzenienie
 
Avatar Kakusia
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 290
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Zeberka wiem, że bardzo dużo zależy od tego jak się żyje i jak się żyło. Wiesz, mnie mama do żłobka nie wysłała bo miała mnie dość tylko musiała wrócić do pracy po wychowawczym (z bratem była) żeby nie stracić posady. I to jak musiała się namęczyć, żeby rano na 1 wózku dopchać mnie do żłobka a potem mojego brata do przedszkola i zasuwać na pociąg do pracy, a potem martwić się popołudniu czy mój tata, sąsiad czy sąsiadka czy sama da radę odebrać Nas po kolei - najpierw brata a potem mnie i znów wózkiem targać Nas przez całe miasto do domu (żłobek był na Siennej napewno wiesz gdzie) to ja Jej z całego serca współczuje. Mama nieraz zazdrościła kobitkom, które siedziały sobie w domku, zgarniały wszelkie zasiłki i ich obowiązkiem było odpieprzyć się, iść z dziećmi na spacer i ugotować dla męża obiad...
Dlatego wiem, że najlepsze wyjście to posiedzieć pierwsze lata z dzieckiem w domu i potem - dla Jego rozwoju posłać Je do przedszkola do rówieśników Samej mi się tak marzy i ciągle o tymgadamy z TŻtem, jak cudownie by było gdyby On znalazł pracę a ja mogła posiedzieć z Dominiczką jeszcze rok żeby ominąć żłobek
Ale jeśli mus, to człowiek próbuje odnaleźć jakieś dobre strony w tej sytuacji

Co do miejsc w żłobku wiem, że nie jedna zapisuje swoje dziecku jak jeszcze jest... w brzuchu ja od 5 mca ciąży mam w telefonie przypominajkę żeby iść popytać o miejsca i do dziś jest ta przypominajka - w przyszłymtygodniu dopiero wybieramy się z TŻtem, ale już Mu powiedziałam, żeby nie łudził się, że miejsce będzie na wrzesień Ja np te 24lata temu do żłobka trafiłam przypadkiem, chyba od listopada bo wtedy zwolniło się miejsce (jakiś dzieciak chyba często chorował i matka zrezygnowała i wypisała dzieciaka), a do listopada przez 5miechów mama zaprowadzała mnie do sąsiadki, która ze swoim siedziała, także i w tamtych czasach ciężko było o miejsca gdzie 2 żłobki były a co dopiero teraz kiedy zostało 1....

Lekarza to ja też mam 3 razy w tyg chociaż tyle, że w razie W są inni i idę do innego pediatry
Ale poważnie myślę nad zmianą przychodni

Ale do jakiego lekarza się udać z tymi zastojami?? mój błąd że nie ściągałam mleka ale nie chciało mi się, czasu nie miałam i bolało... No to wtedy chyba nie wiedziałam co to ból

Kurcze wybieram się już od 1,5h na spacer czy ja jestem jakaś lewa czy co???????????????????


Ja tu pisże a moje dziecko oderwało kawałek ściany i je tynk normalnie jak wrócę ze spaceru to pokażę Wam zdjęcie co też Ona narobiła ze ścianą no szok....
__________________
Nasz Ślub

Nasza Córunia



Moje drugie serce, inny rytm Mego życia - Dominiczka

Edytowane przez Kakusia
Czas edycji: 2011-02-03 o 13:26
Kakusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 13:39   #1476
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Zebra te meble nie są w dobrym stanie i mi sie nie podobają. No i kto by je odnowił bo nie mój tz. Ja się musiałam nagadać żeby łóżeczko wyszlifował a lakierowałam już sama... Jedyne co ładne mają to zawiasy Kupe roboty z nimi by było, wyszlifować, spasować, wymienić niektóre elementy... I za dużo mają półek otwartych, wolałabym mieć więcej szafek u góry... Póki co nie mam kasy ani na nowe ani na odnowę i muszę się zadowolić że mam cokolwiek
A kurzu to mi się nawet nie chce ścierać bo i tak źle to wygląda
Teść mówił że wyremontuje swój pokój który nam służy za salon ale chyba się nie doczekamy. Chyba za rok nie będziemy tu już wchodzić bo się nie da

Piotruś fajny chłopak rośnie

Kakusia ja się co do żłobka nie wypowiem bo nie mam nawet takiej możliwości U nas miastowe dzieci się często nie dostają... Ja bym chętnie pracowała w domu... Nawet nocki mogę zarywać... Tylko co robić?
Taki żłobek jak chciałabyś założyć to moim zdaniem utopia. Ile rodzice by musieli płacić żebyś mogła zapewnić każdemu dziecku opiekę, żeby zatrudnić lekarza itd... (angielski rytmika logopeda i inni) Chyba tylko tacy ludzie którzy idą do pracy bo ją lubią, nie chcą siedzieć w domu by posyłali dzieci do żłobka który kosztuje nie wiem 1.5 tys Dużo macie takich w okolicy?

Co do oszczędzania to nie wiem, póki co nie starcza nam to co mamy i podbieram z oszczędnościowego które miało być na czarną godzinę. Ale jak się zrobi ciepło to odpadnie kupowanie węgla (to co mamy chyba nam nie starczy) Tz jakieś wczasy pod gruszą dostał rok temu może i w tym?

Skarpetki mam normalne z takimi gumowymi łapkami na spodzie I wszystkie w spadku, nic nie kupowałam. I te kapciuszki od Ciebie ale Misiek się dorwał do pomponików i muszę je naprawić Jak mu założę skarpetki z abs to się trzyma a jak bez to jeździ Może Dominiczka po prostu jeszcze nie gotowa na stanie...

Z dzieckiem w przedszkolu, które ciągle choruje... Matka ciągle na opiece... Ile pracodawca wytrzyma? Nie dziwię się że nie chcą zatrudniać dlatego się za bardzo nie łudzę że znajdę pracę Chyba przez znajomości których nie mam praktycznie

Babcię jednak lepiej mieć pod ręką i mieć wybór czy pozwolisz jej się opiekować maluchem niż nie mieć No i babcię trzeba postawić do pionu. Moja mama wie że jakbym się dowiedziała że dała mu coś czego ja nie pozwalam to by szybko go nie zobaczyła... a już na pewno nie została sam na sam... Moje dziecko ja decyduję Ona swoje szanse już miała, nawet 4.

U mnie dziś do pogoda. Szaro buro. Byliśmy niecałą godzinkę na spacerze bo zimno a niby +2. Misiek nie chciał spać o 11 to poszliśmy na spacer i poszedł spać o 13. Ciekawe ile pośpi i co to będzie wieczorem

A dlaczego skończyłaś karmić? Nie żal Ci było? Ja jeszcze nie jestem gotowa. Przynajmniej do roczku nic w tym kierunku nie będę robić. A tz już mnie ciągle pyta kiedy koniec... Zazdrosny jest czy jak

Na zanik mleka dobre jest chyba jeszcze picie szałwi a jak nic nie pomoże to gin może jakieś tabletki wypisać.

Zebra u mnie lekarz też jest tylko 3 dni w tyg. w razie potrzeby mogę do ogólnego jechać a po 16 do szpitala bez skierowania (mam tylko 8km) Dla mnie ważne było że mam blisko i jadę i nie czekam pół dnia albo się nie dostanę bo nie ma miejsc. Mój brat mieszka w mieści i często muszą być wcześnie rano żeby się dostać.
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 15:01   #1477
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Kakusia nie napewno nie przeszło mi przez myśl, że mama Cię posłała do żłobka z takich przyczyn jak moja kuzynka swoje dziecko(żeby latac pół dnia po znajomych). Rozumiem, że musiała - ja też nie miałabym wyjścia miłabym dobra prace to po macierzyńskim bym wróciła...

Ja się boje anwet przedszkola jak to będzie...choć w sumie Piotruś urodził się końcem roku więc tak jakby wcześniej się kwalifikuje ... mam nadzieje, że to coś da..

Wiesz co ja domyślałam się, że tak możesz mieć z lakrzem, bo ta pani doktor 2 albo 3 dni(nie jestem pewna) jest u nas. Moje dziecko nie może się napewno w piątki rozchorować jak coś, bo wtedy wiem, że nie ma pediatry na stanie. Ale na północy jest od pn do pt - część dnia u zdrowych częśc u chorych. Dla mnie to bajka nawet jak czekać trzeba... choć wiem, że jak na szczepienie to końcem tygodnia na rano jest mniej ludzi.
Tylko dojazdy są trudne zwłaszcza jak zima... teraz mam wóżek i wygodny dla Piotrka i lekki dla mnie więc może będzie mi łatwiej... ma ogromny kosz na zakupy! i kieszonke jeszcze z tyłu. Mimo, że nie jest idealny, bo używka to w całkiem dobrym stanie i zadowolona jestem. Tylko szeroki więc cięzko byłoby po sklepach z nim polatać ale pewnie od biedy da się. Olać to mysle, że mi przechodzi chęć posiadania drugiego małego wózeczka... ufff
Ja o cycach gadałam z pediatrąjak z dzieckiem byłam... bo tak to nie wiedziałąbym do kogo iść.

My na spacery nie chodzimy tym razem się boje wyjść... ale jest lepiej wytrzymam jeszcze a potem bedziemy podbijać świat.

Lindsley kumam kumam nie antyki a złomy powiadasz Ja sobie wyobraziłam więc coś innego Pozostaje Wam to zrobić jak teścia nie będzie

Ja w mieście też czekam ale zawsze się doczekam a to najważniejsze. Staram się być wcześniej wtedy szybciej mam z głowy.

Ja bym dużo dała za babcie na miejscu, bo potrzebuje wyjść sama bardzo... Musze odsapnąć... dzisiaj jest nie do zniesienia! A mi brak cierpliwości...

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Musiałam przerwać posta, bo zaczeło śmierdzieć

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

My po drugiej seri inhalacji dzisiaj. to w sumie trzecia była i moim zdaniem już jest lepiej! Pokaszle chwile po inhalacji a potem prawie wcale. I lepiej oddycha.
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2011-02-04 o 15:03
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 15:09   #1478
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Moje dziecie dziś strasznie marudne, nie schodziło by z rąk i do tego nie mogę siedzieć tylko chodzić. Teraz bawi się chodnikiem na korytarzu - sprawdza czy mama nic pod dywan nie zamiata I marudzi... Pewnie zęby których nie ma i nie widać

Z teściem to tak nie zrobię że nic mu nie powiem. Jak już będzie mnie stać (no bo kiedyś będzie, co? Najlepsze że mój tz w salonie meblowym pracuje - nie ma to jak szefc bez butów) to będę go powoli przygotowywać... Nie chcę żeby mnie wyklął potem... Już kilka razy się wkurzył bo np namówiłam siostrę tz do porządkowania rzeczy po mamie...

Ja nie byłam w żłobku. Jak miałam 3 lata poszłam do przedszkola, potem się przeprowadziliśmy i nie było przedszkola to sąsiadka się mną zajmowała przez rok. Miałam 5lat poszłam do zerówki...

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość

My po drugiej seri inhalacji dzisiaj. to w sumie trzecia była i moim zdaniem już jest lepiej! Pokaszle chwile po inhalacji a potem prawie wcale. I lepiej oddycha.
Super

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Misiek odkrył ze w kwiatku jest ziemia
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 15:23   #1479
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Lindsley współczuje odkrycia- ja prze to usunełam częśc kwiatów, bo nie miałam gdzie trzymać a non stop grzebał i wysypywał ziemie najgorsze, że mu się to nie nudziło... a ile razy troche skosztował
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 16:57   #1480
Kakusia
Zakorzenienie
 
Avatar Kakusia
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 290
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

No to ja się cieszę, że mam tylko 2 kwiatki w domu w tym jeden na parapecie a drugi w okresie wiosenno-letnio-jesiennym na balkonie

Zeberka ja to się cieszę, że teraz nie miałam super pracy i dylematów czy wrócić czy zostać z dzieckiem bo przypuszczam, że też poszłabym na wychowawczy, choćby pół roku
A teraz jak byłaś u lekarza to na północy? dużo tam ludzi jest?

Szczerze Ci powiem, że ja mam niby teściową pod ręką, ale nie korzystam bo nie chcę i nawet jak muszę wyjść coś załatwić to albo idę z dzieckiem albo proszę mojego tatę (pracuje na zmiany więc nie raz jest do dyspozycji w południe czy rano). I nie boję się zostawić Dominiczki z moim tatą na 1h czy 2h już parę razy zostawał nie mówiąc ile razy Nas zawoził do lekarza czy szedł ze mną na miasto bo nie wszędzie z wózkiem się dostanę. Bardziej się boję z mamą zostawić bo Ona w ogóle mnie nie słucha ignoruje i lekceważy moje zdanie chyba nie rozumie, że to moje dziecko i ja decyduję... Tacie jak powiem, że ma robić tak czy tak to słucha się, a mama mi mówi "dobra dobra idź już" i robi co chce No i parę razy widziałam jak ignorowała oznaki zmęczenia i senności wnuczki twierdząc, że Ona chce się z wnuczką pobawić i nic się nie stanie jak raz nie pójdzie spać o tej co zawsze (a potem mnie robiła cyrki że jest przemęczona) - i poprostu nie potrafię własnej mamie zaufać

Ale Zeberka niezły cyrk masz z tatą - miałam Ci pisać, żebyś Go zrozumiała bo ma nową rodzinę etc, ale faktycznie - w Twoim ojcu nie ma dziadka dla Piotrusia bo ciągle jest młodym tatą Przechodzi drugą młodość i praktycznie nie ma kiedy rozpieszczać wnuka Głupia sytuacja....
I nawet jak brakuje mi cierpliwości i jestem meeeega wykończona, to nie mam chęci podrzucenia komuś Dominiczki jestem uzależniona od Niej

Lindsley ja swojej mamie mogę gadać, kiedy próbuję stawiać sprawę jasno i wyraźnie to się obraża i głupoty mi potem wypisuje jaka to jestem bez serca

Co do TŻta to kolejna parodia pracując tam gdzie pracuje już dawno powinien zwołać kolegów którzy montują meble i "po znajomości" by coś u Was zrobili nie gadałaś z Nimo tym??

Co do pracy ja też chciałabym pracować w domu czytam wiele wątków na ten temat i widzę jak ciężko z taką robotą, żeby znaleźć coś... Dlatego myślę poważnie nad czymś na pół etatu narazie...

Co do żłobków - liczyłam już kiedyś z kuzynką ot taki biznes plan w głowie i wcale by tyle rodzice nie płacili prywatny żłobek byłby pomiędzy państwowym w którym nie ma miejsc, a nianią która jest cholernie droga. Nie ma u Nas póki co takiego, otworzyli tylko prywatne przedszkole (do którego mamy chrapkę posłać Dominiczkę jak skończy 2latka), dlatego wiem, że wiele rodziców by było chętnych na taki żłobek z braku miejsc w państwowym.... bo nie każdy ma babcię pod ręką i kasę na nianię.
Opiekunki miałabym po znajomości (kuzynka jest po pedagogice i Jej multum koleżanek po fachu+znajomości z praktyk), rehabilitantka nie jedna po znajomości, logopeda po znajomości i od angielskiego nawet by się ktoś znalazł a pediatra na umowę zlecenie - czyli np raz w tygodniu 2h miała by dyżury...

Dominiczka napewno nie jest jeszcze gotowa na stanie, ale ma jeszcze czas

Co do pracodawców to powiem Ci wszystko zależy od zakładu pracy. TŻ pracuje tam gdzie 90% załogi to kobiety więc normą jest jeśli nagle 2-3 w tym samym czasie zachodzą w ciążę mają zagwarantowane miejsca po macierzyńskim i jak tylko jest potrzeba zaraz biorą opiekę.

Karmienie... Jak pamiętasz, 3tyg temu pediatra zaleciła mi na noc dawać Małej butlę Bebiko. Od tej pory Dominiczka się rozleniwiła i w dzień już nie chciała piersi. Ssała za to 2-3razy w nocy Od tygodnia zauważyłam, że i w nocy ssie tylko tyle co by się napić/przytulić i śpi dalej. I przez to moja laktacja zaczęła umierać śmiercią naturalną Dziecko mniej ssało - mleko zanikało. Ale ciągle było więc odciągałam i miała do kaszki w południe. A potem już mi się nie chciało odciągać. W nocy cały czas ładnie ssała.
I tej nocy, a raczej o 4 nad ranem bo dopiero wtedy się obudziła głodna nagle okazuje się, że Dominiczka nie umie już ssać piersi! Nie umie lub nie chce się już starać. Tylko mnie gryzła i nie umiała w ogóle już dzióbka zrobić Dlatego dziś o 4 rano postanowiłam, że i w nocy będzie miała butlę
Nie jest mi żal, cieszę się, że wykarmiłam Ją praktycznie pełne 8 miesięcy a to wcale mało nie jest! No i cieszę się, że tak zakończyliśmy karmienia - tak naturalnie. Obie jakoś do tego powolutku dojrzałyśmy I aż miło, że Dominiczka wciąż (albo nawet bardziej) przytula się do mnie do piersi ot dla czułości
No i hormony mi wkońcu wracają do normy dzięki czemu seks jest przyjemny jak kiedyś
__________________
Nasz Ślub

Nasza Córunia



Moje drugie serce, inny rytm Mego życia - Dominiczka
Kakusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 17:07   #1481
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Kakusia myśle, że masz bardzo fajny pomysł na prace

A teściowa też by tak olewala Twoje zdanie? Bo np. Kobieta taty jak została z Piotrkiem te pare razy o wszystko pytała i robiła jak ja sobie życzyłam.


Dominiczka ma dużo czasu na stanie! Grunt, że nie boisz się jej dawać wyszaleć na podłodze

Na północy czekałam zawsze z pól h maksimum z chorym dzieckiem ale przychodze wcześniej chwile zawsze zwłaszcza w okresie chorobowym.
Na szczepienia są duże kolejki jak się idzie koło południa ale rano jest o niebo lepiej.
Tylko te lekarki są tam dwie i z nich ta co ja do niej chodze ma lepsze opinie i więcej pacjentów.To wiąże się też z nieco większą kolejką przeważnie ale warto.

A karmiłaś moim zdaniem bardzo fajnie i w sam raz- nie za długo nie za krótko- możesz być dumna zwaszcza, że były kryzysy, które przetrwałaś.
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2011-02-04 o 15:02
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 19:11   #1482
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Ja mam dużo kwiatów w tym 5 na podłodze. Mam nadzieję, że jakoś się z Michasiem dogadają

Ja czasem mam ochotę komuś Misia podrzucić - przeważnie to tz Ale nie narzekam od jakiegoś czasu sam z siebie się zajmuje Małym jak tylko ma czas...

Z tymi meblami to nie takie proste załatwić... Są tam tak kontrolowani że szkoda słów... Zresztą chora ta firma jest. Ale kiedyś głupotę zrobiliśmy bo mielibyśmy za 800zl całą sypialnię ale się zastanawialiśmy i ktoś ją sprzątnął

No to fajnie że po znajomości możesz mieć opiekunki itd ale one to za małą kasę będą chciały długo pracować? Żeby nie było trzymam kciuki za powodzenie tego planu

Widzisz u Twojego Tz w pracy pewnie sporo os pracuje i jak 2 pójdą na zwolnienie to jakoś tego firma nie odczuje a jak firma zatrudnia 10 pracowników np to już tak wesoło nie jest...

Fajnie ze tak gladko poszlo z tym karmieniem... Ja sie troche boje no i lubie te nasze przytulaski

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

A Ollliwka to chyba się na nas obraziła
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 19:43   #1483
Ollliwka
Zakorzenienie
 
Avatar Ollliwka
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 546
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

lindsley podczytuje sobie Was
Miałam ostatnio smutne dni, pies zachorował (biegunka non stop, kroplówki,zastrzyki) poryczałam sobie 2 dni...z psiakiem lepiej
no i o finansach pisałyście a u Nas jest masakra z finansami niestety...na leki dla psiaka poszło sporo i w ogóle z jednej pensji to same wiecie jak jest

No i w ogóle czuję się duża,gruba...lekki kryzys
__________________
Ollliwka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 20:05   #1484
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Lindsley nie ma się czego bac..przytulaski zostają anawet jak kończy się karmienie Nawet jest fajniej przy dużym dziecku, bo są same przytulaski bez korzyści pokarmowych hehe

Olliwka zdrówka dla psiny! Karzdy miewa takie kryzysiki Nie myśl czarnych barwach a nuż u Was zdąrzy sę poukładać wszytsko jeszcze wcześniej.
No i nie warz się mówić GRUBA Piękna z pięknym ciążowym brzuszkiem a nie jakaś tam gruba!
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 20:51   #1485
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Cytat:
Napisane przez Ollliwka Pokaż wiadomość
lindsley podczytuje sobie Was
Miałam ostatnio smutne dni, pies zachorował (biegunka non stop, kroplówki,zastrzyki) poryczałam sobie 2 dni...z psiakiem lepiej
no i o finansach pisałyście a u Nas jest masakra z finansami niestety...na leki dla psiaka poszło sporo i w ogóle z jednej pensji to same wiecie jak jest

No i w ogóle czuję się duża,gruba...lekki kryzys
Ej no gruba? Piękna przyszła mamusia a w brzuszku Zuzia... Będzie jej smutno bo to jej zasługa że masz trochę więcej ciałka

No czytałam na planowaniu że z pieskiem problemy mieliście. Dobrze że już wychodzi z tego... A do nas wpadaj częściej, i jak masz ochotę to żal się ile wlezie

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Lindsley nie ma się czego bac..przytulaski zostają a nawet jak kończy się karmienie Nawet jest fajniej przy dużym dziecku, bo są same przytulaski bez korzyści pokarmowych hehe
Ale ja lubię jak on pyszczek otwiera i się wtula... Ja nie jestem gotowa a on chyba nie wie że prędzej czy później z cycusiem będzie trzeba się pożegnać...
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 21:07   #1486
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Lindsley no ale to nieuniknione Troszke gorzej, że sam się nie ma zamiaru odstawić... Bo widze, że i Ty nie będziesz potrafiła hihi a któreś będzie musiało wykonac pierwszy krok
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 21:17   #1487
Ollliwka
Zakorzenienie
 
Avatar Ollliwka
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 546
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

dzięki dziewczyny

Już ponad 70kg ważę tyję w oczach normalnie a z tym brzuchem to też tak miałyście, że raz większy raz mniejszy się wydaje?

Ja wiem, że ciąża to wyjątkowy czas dla kobiety itd. jeśli o wygląd chodzi to wiadomo zmienia się jej ciało...ale ja zawsze miałam coś do siebie i Tż nie może przemówić do mnie w tej kwestii dzisiaj się lepiej poczułam bo ojciec fundnął mi wypad do fryzjera, podcięła mi końcówki, ale jakoś fajniej mi teraz

wtranżoliłam właśnie 3 kiwi, naszło mnie na kwaśne i tak na okrągło kwaśne, słodkie, zimne,gazowane

a co do mojej luteiny i jej brania bo żaliłam Wam się jakiś czas temu na tą kwestię to po konsultacji z fajną panią gin. nie ma potrzeby jej brać...w ogóle nie było potrzeby...
__________________

Edytowane przez Ollliwka
Czas edycji: 2011-02-03 o 21:21
Ollliwka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 21:28   #1488
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Olliwka też możesz się czasem gorzej czuć, bo hormony szaleja... ja czasem widziałam ekstra babe z wielkim brzuchem a innym razem uwolnić williego
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 22:12   #1489
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

A zapomniałam Ci Zebra napisać że jesteś współautorem mojego bólu głowy... dałam Małemu pokrywkę... Nie wytrzymałam 5min
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 22:25   #1490
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Cytat:
Napisane przez lindsley Pokaż wiadomość
A zapomniałam Ci Zebra napisać że jesteś współautorem mojego bólu głowy... dałam Małemu pokrywkę... Nie wytrzymałam 5min
Nie ma za co po czym tak szurał Mój biega z nia w rączce i tłucze się hehehe albo szura po stole, płytkach, na schodach
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 22:31   #1491
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Co "sobie zażyczyć" w sumie to Misiowi na roczek... Bo już miałam takie pytania a nie wiem czym takie roczne maluchy się bawią Myślałam o koniku na biegunach co jeszcze? Pewnie kasę też dostanie to chcę wiedzieć co mu kupić a przy okazji pomysły na prezent dla bratanka będę miała

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
Nie ma za co po czym tak szurał Mój biega z nia w rączce i tłucze się hehehe albo szura po stole, płytkach, na schodach
Walił o płytki w kuchni, chciałam go czymś zająć żeby obiad ugotować. Później dostał drewnianą łopatkę ale szybko mu się znudziła
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 22:43   #1492
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

No wiesz jakimś marnym drewnem chciałaś go zająć jak poznał co to jest muzyka

Z prezentów dla roczniaka to przychodzi mi do głowy....
- klocki,
- jeździk,
- na filmiku widziałaś biedroneczke nuteczke- świetna zabawka i nadaje się dla starszego dziecka też(ma funkcje nauki- w tle była funkcja muzyki) http://allegro.pl/trefl-vtech-biedro...432727847.html ,
- bardzo intersesuje teraz Piotrusia interaktywna kierownica
- jakiś zestaw do rysowania dla malucha- są takie fajne maty wodne
- http://allegro.pl/magiczna-mata-wodn...3330322.htmlto
- kupują rowerki na roczki też dość często

tyle na szybko z rzeczy jakie mi przyszły do głowy ale gdyby mnie olśniło napisze.
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 22:53   #1493
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Nie chcę nic grającego już bo czasem jak się jeździk, garnuszek i szczeniaczek razem włączą to na głowę można dostać. Chociaż kiedyś kierownicę chciałam kupić... A może coś fajnego do auta znacie żeby się nei nudził Jeździk już ma, rowerek to chyba jeszcze niee... Widzę po bratanku tz że on dopiero teraz coś próbuje a ma 2.5.

Spadam spac bo ostatnio po północy chodzę bo głupia w necie siedzę
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 23:02   #1494
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Dziewczyny chwaliły sobie dziecięce laptopy, drewniane układanki...
a ja hmmm nadal moge powiedzieć, że Piotrkowi się nie znudziły cymbałki z piłeczkamiSzok normalnie. Nie są drażniące, bo delikatne a zresztą on woli wbijac piłeczki. Zresztą na filmikach tez widziałaś je...

Wiem, ze grające męczą ale jak zasiądzie do tej biedronki np. to ja mam luz blus i moge coś zrobić. Ja nie daje mu ich na raz- jedna lub dwie grające w zasięgu łapek a reszta schowana i wymieniam. Umarłabym jakby wszystkim na raz się zaczął bawić

Mi się podobają te maty wodne strasznie.
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-03, 23:52   #1495
Kakusia
Zakorzenienie
 
Avatar Kakusia
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 290
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Zeberka fajny pomysł, ale bez sporego lokalu nie zrealizuje go nigdy...
Teściowa nie olewałaby mojego zdania raczej Zauważyłam, że jak nawet bierze Ją na ręce to sama pyta jak będzie najlepiej, żebym Ją posadziła jej bo ja wiem lepiej, pyta jak Dominiczka lubi itd. Ale to teściowa. A Ona sama nie dałaby rady zostać z Małą ze wzgl na zdrowie. Musi być tez teściu. A ten to już pod tym względem robi co chce najgorzej z całej czwórki rodziców bierze dziecko na siłę np na dziwną pozycję bo Mu się tak umyśli i się uprze, podnosi Ją z ziemii tak, że mi się to nie podoba pierniki chce Jej wciskać, krówki a do tego uwielbia złośliwie dokuczać typu je przy starszych wnukach chipsy pokazując jak smacznie wkłada je do buzi mówiąc przy tym jakie to pycha tylko po to, żeby się pośmiać że potem dziecko wyje bo też chce... nie umiem tego inaczej opisać - poprostu lubi złośliwie prowokować i kusić zakazanym Ot taki charakter jak to usprawiedliwia TŻ swojego ojca

A na północy nie ma zapisów? Nie dzwonisz i nie zapisujesz się na konkretną godzinę?

Cytat:
Napisane przez zebra666 Pokaż wiadomość
A karmiłaś moim zdaniem bardzo fajnie i w sam raz- nie za długo nie za krótko - możesz być dumna zwaszcza, że były kryzysy, które przetrwałaś.
dzięki jestem z siebie dumna

Lindsley co do tych kolegów w sprawie montażu mebli miałam na myśli sama robociznę, żeby po znajomości po pracy wykonali, a nie w czasie pracy tak jak Nam np remontował kolega rodziców, który jest złotą rączką i sobie po pracy dorabia

Co do opiekunek myślę, że są to osoby, które z chęcią weszłyby w taki układ bo to po znajomości albo po studiach każdy wtedy liczyłby się raczej z tym, że interes dopiero rusza. Ale jakby się rozkręciło to złym pracodawcą bym nie była i dałabym podwyżkę

No tak, u TŻta pracuje ok 40-45 os. w tym oddziale. Ale jak na 1 pokój pójdzie choćby jedna kobieta na L4 czy macierzyński to już wesoło nie jest bo się dwoją i troją zanim kierownicy pomyślą, żeby kogoś wziąć na zastępstwo...

Ja też uwielbiałam te przytulaski, ale teraz też je uwielbiam bo kiedyś to przytulała się tylko do piersi, a teraz odkąd nie je z piersi to potrafi rączkami mnie po twarzy głaskać, przytula główkę do mojej, albo do moich nóg gładzi mnie po rękach Też się bałam, dlatego cieszę się, że to tak łagodnie Nam przyszło i bez żadnych scen

Co do prezentów na roczek to Zeberka doświadczona już napisała ja od siebie dodam, że u Nas w rodzinie to rowerki słyną na 1 urodzinki i parasolki (spacerówki), my daliśmy chrześnicy TŻta złote kolczyki a bratankowi jakieś klocki
Co do laptopów - łoo matko nie polecam teściowa kupiła na mikołaja 2,5 letniemu wnukowi laptopa dziecięcego i nie mogliśmy odżałować tego z TŻtem, bo mały jest psują jak to chłopczyki w tym wieku wszystko lata trzaska etc a laptop był taaaki wypasiony edukacyjny
zaraz lecę na all zobaczyć o jaką to matę wodną chodzi

Napisałam esej czytać - zmarnowałam czas zamiast się uczyć no więc teraz się biorę

Lindsley, Zeberka fajne filmiki macie mnie TŻ zabronił dawać Dominiczkę na neta bo się zboczeńców boi
Zeberka a wkleiłabyś jakieś zdjęcie Sprinta z zawartością Piortusia w środku powiem Ci, że coraz bardziej podoba mi się ten wózio, choć mówię to czysto teoretycznie, bo ja będę potrzebować czegoś mniejszego. Ale gdybyśmy kupili z TŻtem sam wózek głęboki używany a potem nową spacerówkę (to była Nasza opcja żeby tak zrobić), to Sprint byłby wtedy super sprawą

Ja też chowam Małej zabawki i wyjmuję tylko po parę, zazwyczaj 2 grające max, żeby nie oszaleć hehe.

Olliwka też raz miałam większy raz mniejszy brzuszek - w zależności ile zjadłam i jak dzieciątko się obróciło! I żadne mi gruba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!! bo się Zuzia pogniewa....
__________________
Nasz Ślub

Nasza Córunia



Moje drugie serce, inny rytm Mego życia - Dominiczka

Edytowane przez Kakusia
Czas edycji: 2011-02-03 o 23:54
Kakusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 08:39   #1496
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Kakusia a to chcecie herbarta sprzedac? Bo piszesz, że użwany głęboki wózek macie na myśli. Hmm powiem Ci tak- Sprint i zimą pojedzie. Dla rocznej Dominiki w mieście mógłby styknąć i obylibyście się bez głębokiego. Ja jeżdże odkąd mam sprinta po śniegu u nas i jest ok. Nie ma takiej amortyzacji jak głębokie wózki ale to spacerówka. A no i łatwo się składa- mechanizm ma w rączce. Wejdzie do samochodu moim zdaniem spokojnie. Zresztą jak mam nadzieje się spotkamy niedługo to możesz powozić w nim Dominike i sobie przemysleć. Ja go wziełam, bo jest bardzo wygodny dla dziecka. W Sportsterze oparcie było takie jakby w środku z desek i zastanawiałam się czy go to nie gniecie np. a Tu jest twarde oparcie a na nim miękki pokrowiec jak poducha(przyczepiany na duże rzepy i można zdjąć i wyprać).
Reasumujac- ja bym kupiła sprinta i dodatkowo coś małego tak jak od początku chciałaś. I jeden z wózków bym upolowała używany. Gondola dla 1,5 rocznego dziecka będzie moim zdaniem już najmniej potrzebna(chodzi mi o przyszłą zime).
ale napisz kochana czy chcecie się pozbyć hebarta czy nie. Bo tu się pogubiłam.

Wklejam fotki do albumu. Daj znać jak obejrzysz. Co mi się w nim podoba... to, że w zimowym ubraniu nie ma ciasno, buda jest duża i zasłania porządnie dziecko, nie jest taki rozklekotany a jest przecież używany już nie wiadomo ile kółka nie rozeszły się ładnie prosto jadą
Koleżanka ma go od pół roku i pisała, że spuszcza go przed soba po schodach jak wychodzi z bloku na spacer i jeździła nim całą zime. No i Wy i tak jak coś myslicie o nowym to mysle, że nie mielibyście na co narzekać, bo jak widze fotki nowych to ooo ale ja nie jestem obiektywna, bo mi się od dawna podobał ten wózek(zobaczyłam na zdjęciu ze spotkania wizazowych mamuś i zakochałam się hehehe).

Co może być minusem- szeroki jest, ale lekki. No i to nie maclaren napewno ale moim zdaniem wystarczający.

---------- Dopisano o 08:39 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Olliwka jeśli chciałabyś na poprawe nastroju moge podesłac jeszcze troszke ciuszków, bo mi oddała kobita ojca( kilka bodziaków, dresik, jakaś bluza).
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2011-02-04 o 08:59
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 10:57   #1497
Kakusia
Zakorzenienie
 
Avatar Kakusia
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 290
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Zeberka hehe już tłumaczę
Jak Dominiczka była jeszcze w brzuszku i zastanawialiśmy się z TŻtem jaki kupić wózek, to myśleliśmy nad opcją kupna używanej gondoli a potem jakieś wypasionej nowej spacerówki. I gdybyśmy tak zrobili to przypuszczam, że jako zimową spacerówkę kupilibyśmy wtedy Sprinta ale postanowiliśmy kupić nowy 3w1. Dlatego napisałam, że mówię to czysto teoretycznie
A na następną zimę to jasne, że Hebartem będzie zasuwać (wymiennie z sankami ), lekka spacerówka będzie na okres wiosenno-letnio-jesienny
Oglądałam zdjęcia

A ja siedziałam wczora do 3 w nocy nad notatkami, pospałam godzinę i Dominiczka obudziła się na mleko Także idę teraz po kawę, oglądnąć NaWspólnej i znów nauka.....
__________________
Nasz Ślub

Nasza Córunia



Moje drugie serce, inny rytm Mego życia - Dominiczka
Kakusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 11:09   #1498
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Aha zagmatfane to troszke Powiedzmy, że rozumiem o co teraz chodzi Bo wiesz nie bardzo wiem co teraz kombinować chcieliście w końcu... hehehe
__________________



zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 11:38   #1499
lindsley
Zakorzenienie
 
Avatar lindsley
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 262
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Nikt do nas ostatnio nie zagląda i się zrobił wątek naszej trójki... Nie lubią nas dziewczyny

Laptopa nie chcę. Moja siostrzenica ma i dopiero teraz się bawi a ma 5.5roku. Myślę też o klockach drewnianych, taki wielki zestaw, sama bym się pobawiła
Michał nie bardzo się interesuje tymi grająco-gadającymi zabawkami. Może za wcześnie jeszcze. Rowerku nie chcę jeszcze. Może starszy kuzyn pożyczy ale w sumie jak teraz rodzeństwo w drodze to nie wiem
Zebra fajnie że Piotruś się sam bawi. Michała najbardziej bawi wspinanie się po moich nogach i marudzenie
Mata wodna fajna, pomyślę. Myślę jeszcze o zabawkach do ogródka, piaskownicy. Może huśtawka... A co do auta?

Kakusia to tz ma babcię która jak Twój teść chciałaby Misiowi wszystko do buźki wpychać. W listopadzie dawała mu cukierki czekoladowe. Na szczęście w papierkach, jak nie patrzyła to ja zjadałam cukierka a Misiek się bawił papierkiem

Meble - zmontować to nie problem, koledzy z salonu na pewno by pomogli. Ale najpierw trzeba mieć co A to za free nie jest. Co prawda tz ma ileś tam % zniżki ale niewiele... W sumie mamy jedną komodę i pufę tylko od nich.

za esej

Filmy na YouTube - ja wrzucam tam tylko w w ten sposób że oglądać mogą tylko osoby mające link. W inny sposób nikt nie znajdzie Zresztą możesz wrzucić, obejrzymy i wykasujesz
Ja to generalnie robię dla chrzestnej Misia żeby mogła go sobie czasem obejrzeć bo w PL to ona jest góra 2 razy do roku. Chociaż jak dobrze pójdzie to w tym będzie 3

Zmywałam sobie naczynia a potem poszłam do łazienki, wracam a Misia nie ma Tz go tak wymęczył że usnął. Bez cycusia... Ciekawe jak długo pośpi

Na spacer dziś nie idziemy, wieje strasznie do tego deszcz ze śniegiem zacina Oby Misiek nie marudził za dużo

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Jutro u mnie będą kuchenne rewolucje - nie doceniałam mojego syna Umie otwierać szafki w kuchni Tz jutro ma wolne to się nim zajmie a ja wyniosę najmniej używane rzeczy do spiżarni a te które chcę mieć w całości poprzekładam do górnych szafek, tylko ich tak mało
__________________
Pojawiłeś się niespodziewanie w kwietniowy poranek i wywróciłeś nasz świat do góry nogami

Michaś
lindsley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 12:22   #1500
zebra666
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 061
Dot.: Maluszki nasze rosną a buzinkę mają wciąż radosną:)

Lindsley ja też nie spiesze się z rowerkiem ale koleżanki bardzo zachwalają- że dzieci bardzo lubią. Potem na spacer na rowerkach wyskakują Tak, że ja i tak w końcu o nim pomyśle.

A grające zabawki kiedyś średnio interesowały Piotrka a teraz... Biedronka i kierownica są na topie. Patrz na to co przyda się na dłużej... Chłopaki uwielbiają jeździć:P Piotrek trąbi, zmienia biegi, skręca, od wczoraj sam umie przekrecić kluczyk żeby sobie włączyć, włancza mellodyjki i tańczy. Dla mnie to super sprawa moge zająć się gotowaniem, sprzątaniem itd. Zresztą przychodziła kumpela z 2 latkiem i 5 latką to nie odchodziły od tej kierownicy i się bili o nią aż musiała kupić taką samą

Nie grająca a zajmująca zabawka jaką widziałam u kogoś i wpadła mi w oko to domek kształtów
http://allegro.pl/smoby-cotoons-eduk...421898950.html

Piotrek też ma napady marudzenia albo tylko na rękach siedzi. Ale jak mu daje grzebać po szafkac to ja gotuje a on wywala wszystko i miesza sobie w grarach itd. to największa frajda- naśladowanie mnie.
Ewentualnie ma faze na przekładanie z pojemniczka do pojemniczka np. spinaczy do wieszania pania Wczoraj znalazłam je nawet w zabawkowej betoniarce
__________________




Edytowane przez zebra666
Czas edycji: 2011-02-04 o 12:24
zebra666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.