dziewczyny od opisów cz 18. część ociekająca seksem, czyli powracamy do korzeni ♥.

[Czarny_Aniolek]

Agatka- urośniesz od tych drożdży a co do Martyśki, to wyjęłaś mi to z ust powinien ją docenić, że się dziewczyna stara. On mądry bo rodzice mu kasę dadzą, więc gdzie tu sprawiedliwość?

[agattee]

tak, to jest niesprawiedliwe, bo on mądry bo rodzice mu kasą sypną a tu dziewczyna sama zapiernicza by zarobić na wymarzone wakacje ze swoim facetem za granicą.
za to niedocenianie powinnyśmy mu spuścić manto ona mu tutaj obiadki, śniadanka, pracuje na wakacje z nim, jednym słowem Martyśka jesteś za dobra ! ukróć tę smyczkę trochę, bo za dużo dobrego to i się w dupie poprzewracało

Natalia nie robi śniadania i jest dobrze. Niech się nie przyzwyczaja

[loveyouamy]

rozumiem, że może być ciężko i chcesz wyjechać z nim, ale no laski mają rację. wypruwać flaki tylko po to, bo on ma zachciankę? każdy chce jechać za granice, tym bardziej ze swoją połówką, ale bez przesady. kase dostanie, nie wie co to znaczy harować non stop.
moja kumpela jest w identycznej sytuacji. pracuje w lodziarni () i zarobiłam sobie w lipcu 750 zł jakoś i jeszcze będzie przez sierpień i wrzesień bodajże. planowała jechać z facetem na wycieczkę za ok 700 zł wlaśnie do Bułgarii i reszte zostawić na studia i on o tym wiedział. i wyjechał na jej urodziny z prezentem. pokazał jej w necie ofertę za ok. 1400 O.o i mówi, że wpłacił zaliczkę, a ona mu może oddać później. K. się wkurzyła, bo nie dość że miała być niespodzianka, to jeszcze za nią musi płacić i to oferta 2 razy droższa! i jest załamana bo nie wie skąd teraz kasa na studia.

[xxxLOLKAxxx]

Dzień dobry

Martyś ja też się zgadzam z dziewczynami

[keeendy]

teraz zauważyłam że macie rację. Agatka a Ty to już wogóle mnie dobiłś tymi prawdziwymi i bardzo realnymi słowami/spostrzeżeniami... i oczywiście przyznaję, że rzeczywiście masz rację.

ale jak ja mam to zrobić.? jak ja mam dobre serce i zaniesienie mu obiadu jak jest w pracy wydaje mi się dobrym pomysłem bo mi go `szkoda` ż enie zje nic ciepłego itp. jak ja mam zrobić się taką zimną s*ką jak byłam na początku związku i całej znajomości ? jak ja mam ta smycz ukrócić ?

[ruda wiewiora]

Napisane przez loveyouamy

rozumiem, że może być ciężko i chcesz wyjechać z nim, ale no laski mają rację. wypruwać flaki tylko po to, bo on ma zachciankę? każdy chce jechać za granice, tym bardziej ze swoją połówką, ale bez przesady. kase dostanie, nie wie co to znaczy harować non stop.
moja kumpela jest w identycznej sytuacji. pracuje w lodziarni () i zarobiłam sobie w lipcu 750 zł jakoś i jeszcze będzie przez sierpień i wrzesień bodajże. planowała jechać z facetem na wycieczkę za ok 700 zł wlaśnie do Bułgarii i reszte zostawić na studia i on o tym wiedział. i wyjechał na jej urodziny z prezentem. pokazał jej w necie ofertę za ok. 1400 O.o i mówi, że wpłacił zaliczkę, a ona mu może oddać później. K. się wkurzyła, bo nie dość że miała być niespodzianka, to jeszcze za nią musi płacić i to oferta 2 razy droższa! i jest załamana bo nie wie skąd teraz kasa na studia.

:| no to chyba jak niespodzianka, to niech zapłaci nie ? ...


Martyś pogodej z nim :P powiedz mu, to co nam powiedziałaś, szczerość przede wszystkim, może zrozumie. Że czujesz się przytłoczona, bo skubiesz każdy grosz na (nietanie) wakacje z nim... i jeszcze nie jesteś do końca pewna czy nazbierasz i wybierzcie coś tańszego, ważne, że razem ....

[loveyouamy]

Napisane przez keeendy

jak ja mam zrobić się taką zimną s*ką jak byłam na początku związku i całej znajomości ? jak ja mam ta smycz ukrucić ?

laska powinna raz na jakiś czas olac faceta. mów mu, że nie masz ochoty na seks albo coś. nie nos mu obiadów. jak będzie głodny sam sie nauczy gotowac. przyzwyczajony do tego, że rodzice rozpieszczaja to jeszcze laska ma rozpieszczać?
w ogóle to jego zachowanie jest chore. ma ochotę na seks to przyjdzie, nie ma to nie. i ma tak naprawdę cię gdzieś. jesli ten wyjazd to jego marzenie to poczeka rok nic się nie stanie. nie wszyscy srają kasą.

[keeendy]

Napisane przez loveyouamy

laska powinna raz na jakiś czas olac faceta. mów mu, że nie masz ochoty na seks albo coś. nie nos mu obiadów. jak będzie głodny sam sie nauczy gotowac. przyzwyczajony do tego, że rodzice rozpieszczaja to jeszcze laska ma rozpieszczać?
w ogóle to jego zachowanie jest chore. ma ochotę na seks to przyjdzie, nie ma to nie. i ma tak naprawdę cię gdzieś. jesli ten wyjazd to jego marzenie to poczeka rok nic się nie stanie. nie wszyscy srają kasą.

trochę za ostro wydaje mi się... i wcale mi się Twoja wypowiedź nie podoba... miałyśmy sobie doradzać, a w sumie Ty od razu na niego najeżdżasz itp. wiem, że nie jest idealny wręcz przeciwnie...ale chyba nie na tym polega `doradzanie` mi i wspieranie mnie w tym co mam zrobić...

[loveyouamy]

wyraziłam tylko moją opinie i nie najeżdżam, ale z tego co piszesz to się zachowuje co najmniej dziwnie. tym bardziej, że wtedy kręcił z tą drugą laską, więc nie potrafiłabym mu zaufac i podziwiam cie za to. nie chciałam cie urazić, bo nie to miałam na celu.

[keeendy]

Napisane przez loveyouamy

wyraziłam tylko moją opinie i nie najeżdżam, ale z tego co piszesz to się zachowuje co najmniej dziwnie. tym bardziej, że wtedy kręcił z tą drugą laską, więc nie potrafiłabym mu zaufac i podziwiam cie za to. nie chciałam cie urazić, bo nie to miałam na celu.

no ale ja to zrozumiałam inaczej... i czuje się urażona. a ten wątek nie jest stworzony w celu oceniania, nie po to go na nowo próbowałam odbudować, tylko po to żebyśmy się wzajemnie wspierały, jak kiedyś. ale widzę, że nie od wszystkich można pomoc uzyskać...

spadam, pa.

[agattee]

Napisane przez keeendy

no ale ja to zrozumiałam inaczej... i czuje się urażona. a ten wątek nie jest stworzony w celu oceniania, nie po to go na nowo próbowałam odbudować, tylko po to żebyśmy się wzajemnie wspierały, jak kiedyś. ale widzę, że nie od wszystkich można pomoc uzyskać...

spadam, pa.

ej, ej bez takich. Asia tylko powiedziała co myśli, wyraziła swoje zdanie, nie skrytykowała Cię. poza tym Ty sama wiesz najlepiej jak to jest między Wami, my tylko możemy wypowiadać się, dzięki temu co tutaj napiszesz. dobrze, że jesteś dobrą dziewczyną która dba o swojego faceta, no ale w sumie po tym co piszesz, to on zazwyczaj albo nie przychodzi, albo czekasz na niego. i to nie to, że go krytykuję bo nie znam osobiście ale jakby to napisała któraś z nas, powiedziałabyś to samo... że sobie troszkę w kulki leci.
poza tym nie wiem czym czujesz się urażona Martyś po słowach Asi. twierdzisz, że mamy się wspierać to prawda... ale nie możemy też sobie ciągle cukrować i mówić, że dobrze postępujemy. jak to było gdzieś napisane, trzeba też czasami sobie przypiedolić kiedy druga zacznie robić coś nie tak. czyli jednymi słowy, powiedzieć coś ostrzej. sprowadzić na ziemię. jednak tutaj nic takiego nie zaszło. opisałaś co Cię boli i każda powiedziała co myśli. nikt Cię nie ocenia ani Twego boja. wypowiedziałyśmy się tylko na temat Twojej sytuacji. widać, że masz dobre serducho ale może powinnaś uważać, by on tego nie wykorzystywał za bardzo nie mówię, że teraz tak jest ale później może być (może ale nie musi). tylko on może się przyzwyczaić. twierdzisz, że nie umiesz nie zrobić mu obiadu bo martwisz się, że jest głodny i nie zje nic na ciepło. weźmy teraz na odwrót. czy on się martwi tym, że zapiedalasz na wakacje i harujesz jak dziki wół tylko po to by spędzić z nim super chwile? bo wydaje mi się, że nie. a jeszcze obawiasz się, że później będzie Ci wypominał, że nie pojechaliście.
tak jak któraś napisała... pogadaj z nim i powiedz jaka jest sytuacja. że możesz nie zarobić tyle i uzgodnijcie, że może wybierzecie się gdzie indziej, coś tańszego może znajdziecie, nieważne gdzie, ważne że razem... poza tym chyba we wrześniu jest zawsze taniej, może uda wam się trafić na coś w miarę przystępnego

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

ahh, i nie obrażać mi się. bo nie widzę powodu !

[Czarny_Aniolek]

Martyśka- trochę za mocno zareagowałaś Aśka nie miała nic złego na myśli. Nie chciała Cie obrazić. A poza tym prawda w oczy kole chyba co? Myslę, że coś zauważyłaś po slowach Aśki i się wkurzyłaś nie na nią, a na swoją sytuację (tylko cięzko Ci to przyznac przed samą sobą). Kochana jak to Agata napisała my tu nie jesteśmy od słodzenia sobie i potakiwania na wszystko głową. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i trzeba przyjąć wszystko na klatę... Wiem, że czasem to boli, ale chyba na tym polega przyjaźń ( a my tu wszystkie jak takie trochę przyjaciółki jesteśmy). Uważam, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa.

[loveyouamy]

Napisane przez agattee

twierdzisz, że mamy się wspierać to prawda... ale nie możemy też sobie ciągle cukrować i mówić, że dobrze postępujemy. jak to było gdzieś napisane, trzeba też czasami sobie przypiedolić kiedy druga zacznie robić coś nie tak. czyli jednymi słowy, powiedzieć coś ostrzej. sprowadzić na ziemię. jednak tutaj nic takiego nie zaszło.

Napisane przez Czarny_Aniolek

A poza tym prawda w oczy kole chyba co? Myslę, że coś zauważyłaś po slowach Aśki i się wkurzyłaś nie na nią, a na swoją sytuację (tylko cięzko Ci to przyznac przed samą sobą). Kochana jak to Agata napisała my tu nie jesteśmy od słodzenia sobie i potakiwania na wszystko głową. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i trzeba przyjąć wszystko na klatę... Wiem, że czasem to boli, ale chyba na tym polega przyjaźń ( a my tu wszystkie jak takie trochę przyjaciółki jesteśmy). Uważam, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa.

tak samo myslę i ja, dlatego to wszystko napisałam.
nie znam go na żywo, to prawda, ale wyciągnęłam wnioski z tego, co piszesz.

może zmiana tematu?

[agattee]

Napisane przez Czarny_Aniolek

Uważam, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa.

racja, lepiej zmierzyć się z prawdą niż wciskać sobie kity, że jest fajnie i żyć złudzeniami (mówię ogólnie oczywiście, nie odnośnie sytuacji Martyny bo jej nie znam na prawdę).
nie ma sensu się obrażać bo nie ma nawet powodu. Martyśka, nie dziwie się, że masz zły humor skoro być może Twoje wakacje nie będą wyglądać tak jakbyś chciała, ale tutaj nikt Ci nic złego nie powiedział. jesteśmydo tańca i do różańca (do ruchańca też ), ale na kiego te nerwy
wdech, wydech, cycki do przodu i tyle

właśnie piję wodę z cytryną. kwaśne cholerstwo ale ja zaprowadzam zdrowy tryb życia od wczoraj hahah

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

a te drożdże dalej czuję w sobie... aż mi niedobrze ;P

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

aaa i zapomniałam pochwalić się pogodą. u mnie od rana leje i jest nieciekawie. ale dobrze, że chociaż nie ma burzy

[loveyouamy]

O.o też bym musiała zacząć się zdrowo żywić i chyba koniec ze słodyczami... weszłam wczoraj na wagę, to była bez zmian, nie przytyłam, ale czuję się taka ociążała. zjadłam prawie całe pudełko lodów. trochę tylko zostawiłam mamie pogoda też taka jakaś depresyjna. znudziły mi się cold case na 4 sezonie utknęłam, więc robię przerwę. zabieram się za big bang theory, super jest. naukowy humor, ale uwielbiam to. K. mi pokazał te komedię i zawsze razem oglądaliśmy, ale nie chce mi się czekać do następnego widzenia, więc zabiorę się za to teraz, bo 3 sezony mam do obejrzenia

[agattee]

ja też czuje się taka ciężka... i gdzie spojrzę w szybę jak idę na mieście i przeglądam się w sklepowych szybach (hahaha) to widzę siebie taką wielką. w ogóle jak to zabrzmiało "trochę tylko zostawiłam mamie" hahaha !
w ogóle nie wiem co to jest Cold Case i Big Bang Theory... pierwsze słyszę. jeśli chodzi o seriale to ja jestem do tyłu w tym temacie. oglądnęłam Skinsów, Housa oglądałam urywkami, ściągnęłam Pamiętniki Wampirów ale nie zaczęłam jeszcze oglądać bo tak jakoś czasu nie mam albo chęci...
ale kiedyś obejrzę na pewno ktoś ze znajomych oglądał coś takiego jak, Dexter no i o Chirurgach też słyszałam

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

aaaa i jeszcze ktoś oglądał 'Jak poznałem waszą matkę'... chyba znajoma i niby też fajne.

[loveyouamy]

cold case to kryminalny, typu CSI Miami lub NY itd. chirurdzy świetni są <3
a pamiętników właśnie nie oglądałam nigdy i jakoś mnie nie ciągnie. kojarzą mi się ze zmierzchem, a to była tandeta. jak przeczytałam książkę to byłam rozczarowana, ale pamiętniki ponoć o wiele lepsze są.
właściwie to jestem przystopowana tym, że większość seriali się pokończyła póki co, bo kręcą nowe sezony, które będą we wrzesniu czy w październiku i tak własnie czekam na plotkarę. chirurgów, CSI Miami no i big banga
kiedyś lubiłam oglądać seriale, a teraz mnie to trochę nudzi. ciągle patrzę, ile zostało do końca chyba, ze jest akurat dobry odcinek. przynajmniej tak mam w przypadku cc, więc chyba oleję ten serial...

[d2e46fae7a8bd3e7aa12085ac3bd7c19be148b8a_5f21ff727c733]

nie wytrzymam psychicznie w tym domu..

[loveyouamy]

co jest?

[Artistic soul]

czesc

Co jest Madzia?

[d2e46fae7a8bd3e7aa12085ac3bd7c19be148b8a_5f21ff727c733]

ojciec mnie denerwuje.. denerwuje to nawet za mało powiedziane... robię w tym domu wszystko, sprzątam, piorę , gotuje itp. ale on i tak zawsze musi się do czegoś przyczepić, 'zupa za słona' itp. obiecywał mi od miesięcy prawko, ale oczywiście nagle stwierdził, że 'nie zasłużyłam sobie'. uważa,że tylko leże i nic nie robię i że mama tylko zapierdziela. ciągle krzyczy, robi mi wiochę przy K i wgl. stwierdził dziś, że o 22 bedzie mi zamykał drzwi i okna( wchodzę czasem przez okno, bo co mam zrobić jak zamknięte drzwi) i jak bede później to mogę se spać pod mostem. i jeszcze ,że muszę na własny koszt odmalować ścianę(niby sie pobrudziła od drabiny przez to moje wchodzenie)... dzisiaj się opił to juz naprawdę masakra... zamknęłam sie w pokoju i beczę, bo momentami to już na prawdę nie mogę

[Artistic soul]

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;28267133]ojciec mnie denerwuje.. denerwuje to nawet za mało powiedziane... robię w tym domu wszystko, sprzątam, piorę , gotuje itp. ale on i tak zawsze musi się do czegoś przyczepić, 'zupa za słona' itp. obiecywał mi od miesięcy prawko, ale oczywiście nagle stwierdził, że 'nie zasłużyłam sobie'. uważa,że tylko leże i nic nie robię i że mama tylko zapierdziela. ciągle krzyczy, robi mi wiochę przy K i wgl. stwierdził dziś, że o 22 bedzie mi zamykał drzwi i okna( wchodzę czasem przez okno, bo co mam zrobić jak zamknięte drzwi) i jak bede później to mogę se spać pod mostem. i jeszcze ,że muszę na własny koszt odmalować ścianę(niby sie pobrudziła od drabiny przez to moje wchodzenie)... dzisiaj się opił to juz naprawdę masakra... zamknęłam sie w pokoju i beczę, bo momentami to już na prawdę nie mogę [/QUOTE]

kurcze to faktycznie nie ciekawie
z tym wchodzeniem po 22 przez okno to przegina..jak można własnego dziecka nie wpuszczac do domu, bo przyszło za późno
a rozmawiałaś z mamą? co ona na to?
wiesz czasem matka może nie dostrzegac zachowania męża w stosunku do dziecka. Pogadaj z nią,powiedz, że ojciec tak się zachowuje, że cię to boli i ze tego nie rozumiesz...

[kamisha]

Napisane przez Czarny_Aniolek

Wolałabym sobie cos kupić, albo tak jak Kamiszka wyremontowac sobie pokój

moge Cię potem na winiacza zaprosić jak już wyremontuję



Martyśka ja sie zgadzam z dziewczynami, w sumie najwazniejsze jest ze razem a nie gdzie, nawet nad Baltykiem jest pieknie

[d2e46fae7a8bd3e7aa12085ac3bd7c19be148b8a_5f21ff727c733]

Napisane przez Artistic soul

kurcze to faktycznie nie ciekawie
z tym wchodzeniem po 22 przez okno to przegina..jak można własnego dziecka nie wpuszczac do domu, bo przyszło za późno
a rozmawiałaś z mamą? co ona na to?
wiesz czasem matka może nie dostrzegac zachowania męża w stosunku do dziecka. Pogadaj z nią,powiedz, że ojciec tak się zachowuje, że cię to boli i ze tego nie rozumiesz...

on taki jest. chyba nie ma w ogóle uczuć...
mama mi nic na to nie poradzi, ona jest raczej osobą skrytą w sobie z którą nie bardzo można porozmawiać, z resztą widzi cała sytuacje,rozmawiała z nim wielokrotnie, ale co ona może zrobić, pewnie na swój sposób się go boi z resztą jemu nie da się przegadać, na prawdę., żadne argumenty nie pomagają..

[loveyouamy]

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;28267133]ojciec mnie denerwuje.. denerwuje to nawet za mało powiedziane... robię w tym domu wszystko, sprzątam, piorę , gotuje itp. ale on i tak zawsze musi się do czegoś przyczepić, 'zupa za słona' itp. obiecywał mi od miesięcy prawko, ale oczywiście nagle stwierdził, że 'nie zasłużyłam sobie'. uważa,że tylko leże i nic nie robię i że mama tylko zapierdziela. ciągle krzyczy, robi mi wiochę przy K i wgl. stwierdził dziś, że o 22 bedzie mi zamykał drzwi i okna( wchodzę czasem przez okno, bo co mam zrobić jak zamknięte drzwi) i jak bede później to mogę se spać pod mostem. i jeszcze ,że muszę na własny koszt odmalować ścianę(niby sie pobrudziła od drabiny przez to moje wchodzenie)... dzisiaj się opił to juz naprawdę masakra... zamknęłam sie w pokoju i beczę, bo momentami to już na prawdę nie mogę [/QUOTE]
masakra, chora sytuacja. w ogóle od dawna to trwa? zdenerwowałaś go czymś, czy co? nie wiem jak mozna tak własne dziecko traktować. uczysz się przecież pracujesz w domu. a o piciu rodziców coś wiem... niestety. a wtedy wypominają najwięcej.
ile razy miałam tak, że posprzątałam mieszkanie, ale zapomniałam zetrzeć kurzy i już było, że nic nie robię. to nie to samo, wiem. ale rodzice tak mają często. ale kurde, żeby zamykac dom?
a mama co o tym mysli?

Napisane przez Artistic soul

jak można własnego dziecka nie wpuszczac do domu

własnie

[kamisha]

ps. ja uwazam ze facetowi nie można za bardzo wejść w dupkę za przeproszeniem..
Chce wielką wycieczkę niech sobie jedzie jak go stać, chyab ze stać go zeby ciebie za free zabrać i tyle
kompromisy.

[loveyouamy]

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;28267355]on taki jest. chyba nie ma w ogóle uczuć...
mama mi nic na to nie poradzi, ona jest raczej osobą skrytą w sobie z którą nie bardzo można porozmawiać, z resztą widzi cała sytuacje,rozmawiała z nim wielokrotnie, ale co ona może zrobić, pewnie na swój sposób się go boi z resztą jemu nie da się przegadać, na prawdę., żadne argumenty nie pomagają..[/QUOTE]
to ciężko... nie wiem, co Ci doradzić
mnie też wkurzało zachowanie mamy, az się wkurzyłam i powiedziałam, że bd mieszkać w Poznaniu i ma mi oddać rentę po ojcu. wtedy zrozumiala swój błąd.
a K. nie mógłby cię na jakiś czas przechować?

[kamisha]

Madzia tak mi przykro robaczku, a co na to mama?

[Artistic soul]

[1=d2e46fae7a8bd3e7aa12085 ac3bd7c19be148b8a_5f21ff7 27c733;28267355]on taki jest. chyba nie ma w ogóle uczuć...
mama mi nic na to nie poradzi, ona jest raczej osobą skrytą w sobie z którą nie bardzo można porozmawiać, z resztą widzi cała sytuacje,rozmawiała z nim wielokrotnie, ale co ona może zrobić, pewnie na swój sposób się go boi z resztą jemu nie da się przegadać, na prawdę., żadne argumenty nie pomagają..[/QUOTE]
szkoda, że mama Ci nie może, albo nie potrafi pomóc

kurka..poleciłabym Ci wyprowadzkę ale wiem, że to nie tak hop siup...

[kamisha]

nie ma nikogo ?