Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX

[bdkacz]

A po co korygować, skoro można zrobić raz,a dobrze ? Nie wiem jak u Was,ale u mnie w WORD próba poprawki zawracania tyłem w bramie była traktowana jako błąd. Także nie rozumiem awersji do łuku,który można zrobić metodą na lusterka nawet mając je ustawione "na miasto", bo w istotnych momentach nawet w tak ustawionych widać w nich linie

[malootka]

Napisane przez bdkacz

A po co korygować, skoro można zrobić raz,a dobrze ? Nie wiem jak u Was,ale u mnie w WORD próba poprawki zawracania tyłem w bramie była traktowana jako błąd. Także nie rozumiem awersji do łuku,który można zrobić metodą na lusterka nawet mając je ustawione "na miasto", bo w istotnych momentach nawet w tak ustawionych widać w nich linie

Bo w sumie jestesmy w prawdziwym zyciu i nie zawsze bedziemy miały tyle wolnej przestrzeni co na łuku?

łuk "na lusterka" to wciąż łuk robiony "na sposób" a nie na wyczucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bdkacz]

Łuk na lusterka jest łukiem robionym z wykorzystaniem elementów samochodu, po to są lusterka,żeby nie trzeba było zgadywać co jest z tyłu/boku. Nawet robiąc na wyczucie musisz patrzeć w lusterka,żeby nie wjechać w kogoś,kto np stanie sobie za autem

A tak BTW ciekawe o ile wzrosło by oblewanie łuku,gdyby egzaminator miał prawo stanąć na linii cofającego samochodu hahaha ciekawe ile osób robiących łuk metodą przy n-tym słupku obróć kierownicą by potrącało egzaminatorów

[malootka]

Napisane przez bdkacz

Łuk na lusterka jest łukiem robionym z wykorzystaniem elementów samochodu, po to są lusterka,żeby nie trzeba było zgadywać co jest z tyłu/boku. Nawet robiąc na wyczucie musisz patrzeć w lusterka,żeby nie wjechać w kogoś,kto np stanie sobie za autem

Chodzi o to, że zdecydowana większość osób, które decydują się wykonywać łuk "na lusterka" ustawia je sobie specjalnie niżej tak, by zawsze widzieć linię. I potem jadą na miasto ze źle ustawionymi lusterkami. Pomysł wg mnie dużo gorszy niż to kręcenie przy pachołku.

A tak BTW ciekawe o ile wzrosło by oblewanie łuku,gdyby egzaminator miał prawo stanąć na linii cofającego samochodu hahaha ciekawe ile osób robiących łuk metodą przy n-tym słupku obróć kierownicą by potrącało egzaminatorów

No właśnie niekoniecznie by potrącali, bo ta "metoda" zaskakująco często się sprawdza. Nie uważam, że prawdopodobieństwo potrącenia było wyższe niż w przypadku wykonywania łuku jak Pn Bóg przykazał - "na wyczucie".

Generalnie nie powiedziałabym, że łuk czy wzniesienie niczego nie sprawdzają, ale też traktuję ten element jako taki, który po prostu trzeba zaliczyć - w normalnym życiu korygujemy tor jazdy tak , żeby było bezpieczniej, może nam coś zasłonić widoczność, może być słabe oświetlenie... No łuk sam w sobie jest dla mnie wyjątkowo nieżyciowo sytuacją.
Wzniesienie to trochę inna bajka, bo nie wyobrażam sobie jeździć samochodem, w którym nie umie się obsługiwać ręcznego hamulca, a to wzniesienie na egzaminie nie jest jakieś wyczynowe. Choć i w tym wątku zdarzały się głosy, że po co używać ręcznego, skoro można nożnego no i że w zasadzie zawsze się da więc po co taki element na egzaminie. Dla mnie natomiast nauka ruszenia na tego typu wzniesieniach - umiejętność jak każda inna.

[bdkacz]

Napisane przez malootka

Chodzi o to, że zdecydowana większość osób, które decydują się wykonywać łuk "na lusterka" ustawia je sobie specjalnie niżej tak, by zawsze widzieć linię. I potem jadą na miasto ze źle ustawionymi lusterkami. Pomysł wg mnie dużo gorszy niż to kręcenie przy pachołku.

Przede wszystkim NIE trzeba ich ustawiać niżej,by widzieć linie. Ustawienie normalne w zupełności wystarcza do wykonania łuku - przecież nie trzeba linii widzieć cały czas w środku lusterka,a wyłącznie w miejscu,gdzie jest łuk,a wówczas nawet w ustawionych normalnie ją widać w rogu lusterka - polecam sprawdzić

Napisane przez malootka

No właśnie niekoniecznie by potrącali, bo ta "metoda" zaskakująco często się sprawdza. Nie uważam, że prawdopodobieństwo potrącenia było wyższe niż w przypadku wykonywania łuku jak Pn Bóg przykazał - "na wyczucie".

Potrącali by,bo zamiast patrzeć w lusterka co się dzieje wokół pojazdu, patrzą by na słupki. Metoda się może i sprawdza w sensie nie wjeżdża się na linie/słupki i pozwala zaliczyć zadanie,ale kompletnie wyłącza myślenie u zdającego i jego uwaga skupia się na słupkach,a nie na tym,co dzieje się wokół samochodu

Można by zrobić ciekawy eksperyment - stanąć po drugiej stronie niż zdający patrzy licząc słupki i postawić mu na środku pasa jakiś słupek. Ciekawe ile % by go nie zauważyło i się w niego wpakowało

[malootka]

Napisane przez bdkacz

Przede wszystkim NIE trzeba ich ustawiać niżej,by widzieć linie. Ustawienie normalne w zupełności wystarcza do wykonania łuku - przecież nie trzeba linii widzieć cały czas w środku lusterka,a wyłącznie w miejscu,gdzie jest łuk,a wówczas nawet w ustawionych normalnie ją widać w rogu lusterka - polecam sprawdzić

Nie sprawdzę, bo nie jeżdżę łuku. Poza tym ja piszę o swoich doświadczeniach, Ty o swoich. Na tym wątku tez pojawiało się mega wiele poleceń "ustawiania lusterek".

Potrącali by,bo zamiast patrzeć w lusterka co się dzieje wokół pojazdu, patrzą by na słupki. (...) i jego uwaga skupia się na słupkach,a nie na tym,co dzieje się wokół samochodu

A to już jest Twoja interpretacja.