Czy zamknąć sklepy w niedziele?

[_Pixie_]

Temat dotyczy handlu w niedzielę i wyraziłam swoje zdanie na ten temat - mnie to nie przeszkadza. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat i uzasadnić to w sposób zgodny ze swoimi przekonaniami. Moim celem nie jest licytowanie się i udowadnianie, że mam rację (bo być może nie mam), a mam wrażenie, że Ty za wszelką cenę, chcesz dowieść swoich racji i przekonać do nich.

Dla mnie zakaz handlu w niedziele nie jest odbieraniem jakiejś znaczącej swobody, a być może komuś pozwoli na spędzenie większej ilości czasu z rodziną, nie upieram się, że to najlepsze rozwiązanie i pomysł z 2 zagwarantowanymi niedzielami wolnymi uważam za znacznie lepszy, ale nie sądzę by dyskusja w internecie miała w jakikolwiek sposób zmienić przyjętą ustawę.

Poza tym z tego co wiem, to związki zawodowe domagały się wolnych niedziel. Nie wiem jak to wygląda w przypadku innych zawodów, ale jeśli kwestia dotyczy nauczycieli, to przed jakimiś większymi pomysłami robi się ankiety w szkołach i pyta nauczycieli, czy myślą tak samo jak związki, dopiero wtedy idzie się ze sprawą na wyższe szczeble. A jeśli sami pracownicy (większość) chcieli wolnych niedziel to nie ma ich co uszczęśliwiać na siłę.

Myślę, że z mojej strony to koniec dyskusji.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Nie zdziwiłabym się jakby w pierwszą zamkniętą niedzielę ludzie zamiast z rodziną odpoczywać wyszliby zamiast do galerii to na jakiś "czarny marsz" czy coś w ten deseń

[visionAM]

A ja mam nadzieję, że skończy się u nas tak jak na Węgrzech i za rok zrezygnują z tego cudownego pomysłu

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez _Pixie_

Dla mnie zakaz handlu w niedziele nie jest odbieraniem jakiejś znaczącej swobody, a być może komuś pozwoli na spędzenie większej ilości czasu z rodziną

a dziesięciu innym, którzy chcą pracować w weekendy, odbierze możliwość zarabiania - w przypadku studentów dziennych w praktyce o połowę. Nie ustosunkowałaś się w ogóle do tej kwestii.

Napisane przez _Pixie_

ale nie sądzę by dyskusja w internecie miała w jakikolwiek sposób zmienić przyjętą ustawę.

Masz rację, nie ma sensu rozmawiać, bo to nic nie zmieni, nie ma sensu się oburzać, protestować (również w innych sprawach), bo to nic nie zmieni. Najlepiej zamknąć ryj i siedzieć cicho na upie pokornie poddając się"woli rządzących", tej światłej masie zatroskanej o dobro narodu, bo i tak wszystko jest bez sensu i nic się nie zmieni.

Nic to się nie zmienia od na upie siedzenia.

[Autumna]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7916549 6]Przecież ta paranoja nie ma nic wspólnego z katolicyzmem.

Po katolicku to by było "oddaj co boskie Bogu, a co cesarskie Cezarowi" [/QUOTE]

Jak to nie ma ten projekt nic wspólnego z katolicyzmem?
Stanowisko episkopatu to nic wspólnego z katolicyzmem?
Przecież to dokładnie ta sama retoryka, którą prezentowała w wątku osoba nazwana przez Ciebie szydłem z worka.
Cała inicjatywa tego projektu wynika z katolicyzmu, dlatego przecież niedziela, a nie środa.

"Uchwalona przez Sejm ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę nie jest satysfakcjonująca, choć jest krokiem w kierunku odzyskania niedziel wolnych od pracy" - głosi przesłany PAP komunikat rzecznika KEP.

"Biskupi podkreślają konieczność przywrócenia całemu społeczeństwu niedzieli jako dnia wypoczynku i czasu budowania więzi rodzinnych oraz umacniania relacji społecznych. Wskazują również, że niedzielny odpoczynek nie może być luksusem dla wybranych, lecz stanowi nierozłączny element sprawiedliwego traktowania wszystkich pracowników. Stąd pilna potrzeba wprowadzenia wszystkich niedziel wolnych od pracy, podobnie jak to już ma miejsce w wielu krajach Unii Europejskiej" - zaznaczył ksiądz Paweł Rytel-Andrianik.

http://www.portalspozywczy.pl/handel...ca,152048.html

[Limonka2738]

Napisane przez ksaiaga

Jestem za zakazem. Panie pracujące w handlu mają prawo do odpoczynku.

Nikt, kur..., inny nie ma.

Pracownicy stacji benzynowych nie mają. A tak ciężko zatankować przed weekendem? Albo kupić konia i powóz. Kiedyś nie było samochodów i ludzie żyli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Napisane przez visionAM

Pieką i w dodatku mają stacje paliw

Wyłączone mają być także sklepy połączone z dworcami, ciekawe więc co z Galerią Krakowską i Złotymi Tarasami.

I ostatnio Wroclavia.

Będą otwarte.

Co za debile. Nie jestem za tą ustawą, ale nawet jej nie potrafią dobrze zrobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Avenida i dworzec mają osobne toalety? Zawsze korzystam z tych galeriowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

(...) Stąd pilna potrzeba wprowadzenia wszystkich niedziel wolnych od pracy (...)

Hmm, wszystkich niedziel? Może jeszcze dla wszystkich zawodów?

[Limonka2738]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;79160696]
Bo panie (i panowie) w handlu tyrają siedem dni w tygodniu bez dnia do odpoczynku, nie?[/QUOTE]

Ale one mają rodziny! Praca w niedzielę to tragedia dla dzieciństwa ich dzieci!

Ty nic nie rozumiesz!

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Pracuję codziennie 8-22, bo mam pełen etat i studiuję dziennie, robiąc dodatkowe kursy.

W niedzielę jedynie wychodzę z pracy o 18 (pozdrawiam z drogi do domu) i robię zakupy na cały tydzień.

Słucham pomysłów, kiedy mam robić zakupy spożywcze. W Tesco 24h?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

[1=476bc3dbac029ec3a9e93a7 df5eb47c70ae0ad31;7916166 1]Wyjątki, których na każdej ulicy w miarę w centrum znajdziesz kilka, przestają być wyjątkiem. We wszystkich niemieckich miastach, w których mieszkałam mogłam w niedzielę zrobić zakupy, z tym że kiedy mieszkałam z dala od centrum musiałam stracić więcej czasu niż zazwyczaj tracę na zakupy - mieszkając w centrum w ogóle nie więcej albo tylko odrobinę.

W Polsce nie ma tak dobrze rozwiniętej komunikacji miejskiej i sieci dworców, więc porównywać Polskę do Niemiec to, pozwól, że przetłumaczę dosłownie niemiecki zwrot, jak porównywać jabłka z gruszkami. Bez sensu.

Pomijając idiotyzm zdania, że "nikt w Niemczech nie narzeka". Oczywiście, że ludzie do pewnych rzeczy się po tylu latach przyzwyczajają i wypracowują metody radzenia sobie z sytuacjami, których nie mogą zmienić. Zazwyczaj podchodzą do najbliższego Späti (jedzenie typu chipsy i batony - państwo promuje zdrowie) albo do supermarketu na dworcu.

Ale "nikt nie narzeka"? Tylko dlatego, że coś jest na Zachodzie nie oznacza z definicji, że jest lepsze.

Grass is always greener on the other side, ale jak się zaczniesz trochę zajmować sytuacją na Zachodzie albo w Niemczech to pewnie odkryjesz, że miasta zmagają się z bardzo poważnymi problemami, więc takie idiotyczne i z góry stawianie Zachodu na wzór przez Polaków strasznie mnie irytuje.[/QUOTE]Czyli u Niemców to nie funkcjonuje tak pięknie i cudownie.

Nie jest tak, że sklepy są zamknięte w niedzielę i Hans, Helga i mała Matylda idą na wycieczkę w góry. Jadą po prostu do sklepu przy granicy/dworcu.

Więc jest to najgłupsze argument tych za ustawą. Skoro w Niemczech to nie działa, Węgrowie zrezygnowali, to po kiego grzyba podawać ten przykład?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez Finlora

Tylko jakoś nikt z popierających zakaz nie pomyśli o tym, że większość osób pracujących w handlu (przynajmniej tych, które znam, więc opieram się na ich zdaniu), wcale nie jest z tego zadowolona i również są przeciwko. Chociażby z tego względu, że za niedzielę mieli wolny dzień w tygodniu i mogli pozałatwiać różne rzeczy, których w wolną niedzielę już nie zrobią. I jest jeszcze to, że jeśli sklepy będą zamknięte to wiadomo, że obroty spadną, a jeśli spadną obroty to okaże się, że nie potrzeba aż tylu pracowników i część ludzi straci pracę.

Twierdzą, że nikt nie straci pracy. Przecież mogą mówić za rzeszę zagranicznych koncernów i obiecywać, że nikogo nie zwolnią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez _Pixie_

Temat dotyczy handlu w niedzielę i wyraziłam swoje zdanie na ten temat - mnie to nie przeszkadza. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat i uzasadnić to w sposób zgodny ze swoimi przekonaniami.

A mnie nie przeszkadza, jeśli Cię jutro zgwałcą i zabiją że szczególnym okrucieństwem. Nie znam Ciebie ani nikogo, komu by to przeszkadzało.

Co nie znaczy, że komuś to nie przeszkadza i jest fair, skoro mnie personalnie zwisa i powiewa.

[_Pixie_]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7917087 1]a dziesięciu innym, którzy chcą pracować w weekendy, odbierze możliwość zarabiania - w przypadku studentów dziennych w praktyce o połowę. Nie ustosunkowałaś się w ogóle do tej kwestii.



Masz rację, nie ma sensu rozmawiać, bo to nic nie zmieni, nie ma sensu się oburzać, protestować (również w innych sprawach), bo to nic nie zmieni. Najlepiej zamknąć ryj i siedzieć cicho na upie pokornie poddając się"woli rządzących", tej światłej masie zatroskanej o dobro narodu, bo i tak wszystko jest bez sensu i nic się nie zmieni.

Nic to się nie zmienia od na upie siedzenia.[/QUOTE]

Abyś nie czuła niedosytu: Studenci nadal mają możliwość pracy w sobotę, mimo studiów dziennych mają też możliwość pracować w tygodniu te kilka godzin - sama tak pracowałam, są też inne miejsca pracy, będzie ich mniej oczywiście, ale jak ktoś będzie chciał pracować to będzie pracował bez względu na wszystko.


Rozmowa na wizażu ma mniej więcej taki wpływ na zmianę prawa jak wrzucanie zdjęć z nakładkami na facebooku na poprawę bezpieczeństwa we Francji. Póki co nie pokazałaś, że starasz się coś zmienić w inny sposób niż poprzez rozmowę (jeśli się mylę, to przepraszam, może nie doczytałam). To, że w tej kwestii ja, czy ktoś inny, kto ma odmienne niż Ty zdanie nie oburza się itp. nie znaczy, że w kwestii, z którą się utożsamiam nie będę np. protestować, chyba trochę Cię poniosło z interpretacją.

[Limonka2738]

Napisane przez _Pixie_

Rozmowa na wizażu ma mniej więcej taki wpływ na zmianę prawa jak wrzucanie zdjęć z nakładkami na facebooku na poprawę bezpieczeństwa we Francji. Póki co nie pokazałaś, że starasz się coś zmienić w inny sposób niż poprzez rozmowę (jeśli się mylę, to przepraszam, może nie doczytałam).

Słyszałaś kiedyś, że Internet określa się czwarta władzą? Nie bez powodu.

[_Pixie_]

Napisane przez Limonka2738

Słyszałaś kiedyś, że Internet określa się czwarta władzą? Nie bez powodu.

Wyobraź sobie, że słyszałam. Tyle, że odróżniam realne działanie za pośrednictwem Internetu (np. akcja z czarnym protestem na fb) od gadania, które nic nie przynosi. A na wizażu póki co widzę tylko licytowanie się, która racja jest lepsza i dlaczego właśnie ta autora danego wpisu.

[Limonka2738]

Napisane przez _Pixie_

Wyobraź sobie, że słyszałam. Tyle, że odróżniam realne działanie za pośrednictwem Internetu (np. akcja z czarnym protestem na fb) od gadania, które nic nie przynosi. A na wizażu póki co widzę tylko licytowanie się, która racja jest lepsza i dlaczego właśnie ta autora danego wpisu.

A wiesz, że czarny protest zaczął się od narzekania na Facebooku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Pixie_]

Zaczął się, bo fb ma ogromny zasięg to raz, a dwa ludzie zgadzali się z jego założeniami tz. mieli takie samo zdanie w tej kwestii i przede wszystkim chcieli coś ZROBIĆ nie tylko gadać. Jeśli chodzi o handel w niedzielę, to jednak wiele osób popiera ten projekt lub ma do niego neutralny stosunek.

Póki co sytuacja wygląda mniej więcej tak jak na memie:

http://paczaizm.pl/kolejka-by-krytyk...y-robic-pusta/

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez _Pixie_

Abyś nie czuła niedosytu: Studenci nadal mają możliwość pracy w sobotę, mimo studiów dziennych mają też możliwość pracować w tygodniu te kilka godzin - sama tak pracowałam, są też inne miejsca pracy, będzie ich mniej oczywiście, ale jak ktoś będzie chciał pracować to będzie pracował bez względu na wszystko.


Rozmowa na wizażu ma mniej więcej taki wpływ na zmianę prawa jak wrzucanie zdjęć z nakładkami na facebooku na poprawę bezpieczeństwa we Francji. Póki co nie pokazałaś, że starasz się coś zmienić w inny sposób niż poprzez rozmowę (jeśli się mylę, to przepraszam, może nie doczytałam). To, że w tej kwestii ja, czy ktoś inny, kto ma odmienne niż Ty zdanie nie oburza się itp. nie znaczy, że w kwestii, z którą się utożsamiam nie będę np. protestować, chyba trochę Cię poniosło z interpretacją.

Kurde, bez urazy, ale jesteś jak minister edukacji

My ci piszemy, że spada im możliwość zatrudnienia (no litości, o 50%, z 2 weekendowych dni na 1 - i nie, nie każdy ma realną opcję pracy w tygodniu, studia są różne, miejsce zamieszkania, czyli dojazdy, też), a ty nam: nieprawda.
No zupełnie jak Zalewska, ZNP podaje jej dane od dyrektorów szkół, że ileś tam tysięcy nauczycieli straciło pracę, a ona: nieprawda! bo ja mam inne dane!

no nijak wam obu wasza matematyka do rzeczywistości nie pasuje

[_Pixie_]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;79176871]Kurde, bez urazy, ale jesteś jak minister edukacji

My ci piszemy, że spada im możliwość zatrudnienia (no litości, o 50%, z 2 weekendowych dni na 1 - i nie, nie każdy ma realną opcję pracy w tygodniu, studia są różne, miejsce zamieszkania, czyli dojazdy, też), a ty nam: nieprawda.
No zupełnie jak Zalewska, ZNP podaje jej dane od dyrektorów szkół, że ileś tam tysięcy nauczycieli straciło pracę, a ona: nieprawda! bo ja mam inne dane!

no nijak wam obu wasza matematyka do rzeczywistości nie pasuje [/QUOTE]

Możesz tak uważać, to Twoja rzecz, ja nie mam żadnych danych póki co, piszę jedynie o swoich przemyśleniach na ten temat. Jeśli się pojawią jakieś realne i rzetelnie przeprowadzone symulacje, badania rynku i prognozy, które potwierdzą Twój scenariusz, to wtedy będziemy dalej dyskutować, wróżenie z fusów mnie nie przekonuje, przykro mi.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez _Pixie_

Możesz tak uważać, to Twoja rzecz, ja nie mam żadnych danych póki co, piszę jedynie o swoich przemyśleniach na ten temat. Jeśli się pojawią jakieś realne i rzetelnie przeprowadzone symulacje, badania rynku i prognozy, które potwierdzą Twój scenariusz, to wtedy będziemy dalej dyskutować, wróżenie z fusów mnie nie przekonuje, przykro mi.

Tu nie trzeba żadnego wróżenia z fusów, statystyki i dane jasno pokazują wymierne straty jakie wprowadzenie tego zakazu spowoduje. Jeśli nawet to Cię nie przekonuje, poczytaj jak to wszystko się potoczyło na Węgrzech i dlaczego po roku nagle im się ten genialny pomysł odwidział.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez _Pixie_

Możesz tak uważać, to Twoja rzecz, ja nie mam żadnych danych póki co, piszę jedynie o swoich przemyśleniach na ten temat. Jeśli się pojawią jakieś realne i rzetelnie przeprowadzone symulacje, badania rynku i prognozy, które potwierdzą Twój scenariusz, to wtedy będziemy dalej dyskutować, wróżenie z fusów mnie nie przekonuje, przykro mi.

Ale jakie wróżenie z fusów?

Podam Ci prosty jak budowa cepa przykład: Ania jest studentką dzienną, chciałaby dorobić pracując w weekendy. Ania pracuje jako hostessa w Tesco w każdą sobotę i niedzielę po 8h, co daje jej średnio 64h w miesiącu. Niestety, od marca będzie to tylko 48h gdyż Tesco będzie zamknięte w co drugą niedzielę, straci więc zarobek za 16h. Jakie widzisz rozwiązanie tutaj? Wg jakich Twoich pomysłów Ania dalej będzie zarabiała tyle samo, zakładając, że nie zmieni pracy i że hostessa potrzebna jest tylko na 8h dziennie? Jakim cudem dla Ani to miałoby być bez różnicy?

Ja byłam taką Anią i dzięki opatrzności, że wtedy sklepy były normalnie otwarte w niedzielę i mogłam zapłacić za czynsz za mieszkanie.

[ksaiaga]

Napisane przez Limonka2738

W niedzielę jedynie wychodzę z pracy o 18 (pozdrawiam z drogi do domu) i robię zakupy na cały tydzień.

Jesteś frajerką, że tyle pracujesz.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ksaiaga

Jesteś frajerką, że tyle pracujesz.

[Finlora]

Napisane przez ksaiaga

Jesteś frajerką, że tyle pracujesz.

Nie mam słów.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

o, obrażona księżniczka wróciła? Odniesiesz się teraz do poprzednich pytań? ;]

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[MuchaLibre]

Odnoszę wrażenie, że niektórym trudno sobie wyobrazić, że może istnieć inny rozkład pracy, niż od poniedziałku do piątku. Oraz, że mamy XXI w. i wypracowane przez lata prawo pracy, kulturę pracy itd. W sensie pracownik ma X dni wolnych w tygodniu, miesiącu itd. Ale niekoniecznie to musi być niedziela czy sobota. Znam ludzi pracujących w supermarketach, i wiem że mają różnie poukładane harmonogramy, często zmieniane, czyli np. mają kiedyś tam wolne w czwartek, albo wtorek albo piątek, zależy jak leży.

Sam pracowałem kiedyś w biurze w lokalnym klubie sportowym. I zdarzało się raz na jakiś czas, że zostałem wezwany w sobotę albo niedzielę, żeby pomóc w jakimś przygotowaniu plakatów i tym podobnych. Ale za każdy taki dzień z weekendu miałem potem wolny dzień na tygodniu, taka zamiana. Mi to pasowało, bo fajnie było mieć czasem wolne w trochę inny dzień niż sobota/niedziela i fajnie był też porobić w pracy coś innego niż tylko papierologia i siedzenie przed komputerem. I do tego miałem okazję poznać lokalnych sportowców, piłkarzy, szczypiornistów, siatkarek.

Mój tata przez wiele lat pracujący w hucie, zamiast pon-pt pracował cztery dni pod rząd, potem dzień wolny, a po trzeciej zmianie (nocka) miał dwa dni wolne. Dlatego wolne miał czasem we wtorek, a czasem w niedzielę, a czasem w środę itd. Wszystkie dni tygodnia się trafiały.

[Limonka2738]

Napisane przez ksaiaga

Jesteś frajerką, że tyle pracujesz.

Możliwe. Ale frajer to gorszy sort człowieka? Mam wgryźć się w ścianę?

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Taaaa, talon na balon. Jeszcze żeby to było do wykorzystania w całej galerii, albo na dole paragonu drukować jakiś kod. Nie, dostajesz gówno-bon na gówno-rzeczy z których nie skorzystasz.

[Finlora]

Napisane przez Limonka2738

Możliwe. Ale frajer to gorszy sort człowieka? Mam wgryźć się w ścianę?

Ty, Limonka, a może ksaiaga wesprze Cię jakimś groszem, żebyś nie musiała tyle pracować i miała więcej czasu na zakupy w tygodniu?

[Asienka187]

Biedronka I Lidl już podobno znalazły rozwiązanie. Czytałam, że ustawa mówi, że piekarnie i cukiernie mogą być otwarte w niedzielę, a że i w B. i w L. sprzedaje się pieczywo to mogą być otwarte. Ustawa nie mówi o tym ile % sprzedaży ciastek czy pieczywa musi być z całości, żeby sklep nazwać piekarnia czy cukiernia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez MuchaLibre

Odnoszę wrażenie, że niektórym trudno sobie wyobrazić, że może istnieć inny rozkład pracy, niż od poniedziałku do piątku. Oraz, że mamy XXI w. i wypracowane przez lata prawo pracy, kulturę pracy itd. W sensie pracownik ma X dni wolnych w tygodniu, miesiącu itd. Ale niekoniecznie to musi być niedziela czy sobota. Znam ludzi pracujących w supermarketach, i wiem że mają różnie poukładane harmonogramy, często zmieniane, czyli np. mają kiedyś tam wolne w czwartek, albo wtorek albo piątek, zależy jak leży.

Sam pracowałem kiedyś w biurze w lokalnym klubie sportowym. I zdarzało się raz na jakiś czas, że zostałem wezwany w sobotę albo niedzielę, żeby pomóc w jakimś przygotowaniu plakatów i tym podobnych. Ale za każdy taki dzień z weekendu miałem potem wolny dzień na tygodniu, taka zamiana. Mi to pasowało, bo fajnie było mieć czasem wolne w trochę inny dzień niż sobota/niedziela i fajnie był też porobić w pracy coś innego niż tylko papierologia i siedzenie przed komputerem. I do tego miałem okazję poznać lokalnych sportowców, piłkarzy, szczypiornistów, siatkarek.

Mój tata przez wiele lat pracujący w hucie, zamiast pon-pt pracował cztery dni pod rząd, potem dzień wolny, a po trzeciej zmianie (nocka) miał dwa dni wolne. Dlatego wolne miał czasem we wtorek, a czasem w niedzielę, a czasem w środę itd. Wszystkie dni tygodnia się trafiały.

Mój tata górnik pracował świątek piątek i niedziela. I nocki i wszystkie możliwe zmiany. No jak my to życie rodzinne stworzyliśmy to ja nie wiem..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Pracuję codziennie 8-22, bo mam pełen etat i studiuję dziennie, robiąc dodatkowe kursy.
W niedzielę jedynie wychodzę z pracy o 18 (pozdrawiam z drogi do domu) i robię zakupy na cały tydzień.
Słucham pomysłów, kiedy mam robić zakupy spożywcze. W Tesco 24h?

Abstrahujac od głównego problemu, może zmien styl życia?
Zrezygnuj z 1 kursu i zrób zakupy. Chodzisz jeszcze na siłownię 4 x w tyg.
Przecież to jest parodia, że narzucasz sobie takie tempo że wyznaczyłaś sobie na zakupy czas w niedziele po 18 i pretensja do świata bo reszte czasu wypełniłaś własną fanaberią. Jakbys nie wiedziała studia dzienne z założenia są dla niepracujących.

Mnie może przeszkadza, że siłownia na którą chodzę jest w łikendy do 20 i że w ogole nie jest całodobowa. A chodziłam kiedyś na całodobową gdzie nocą siedział tylko pan ochroniarz i to bylo git. Pływalnia jest do 23 i również nie jest całodobowa. To oznacza że musze dostosować się do godzin. Nie pracuja także w święta, więc 25-26 będą zamknięte, wigilia pewnie też.
Mam tych ludzi zmusić do godzin mojego własnego widzimisię? Czy wybudować sobie pływalnie w ogródku ?
Mnie akurat calkiem pasuje, może poza tymi weekendami, gdzie muszę się odpowiednio wcześnie zmobilizować, ale pływalnie w tygodniu też są dopiero od popołudnia , ta moja np. raz nawet chyba od 20 czy 21 bo zajęcia mają w ciągu dnia w tygodniu szkoły. W soboty i niedziele ogólnodostępny jest gdzieś od 15. To oznacza że jeśli ktoś pracuje 14-22 przez cały tydzien (poza niedzielą) nie pójdzie bo rano nie ma szans.


ja akurat uwazam że ten zakaz jest beznadziejny.
ale równie dobrze można się jątrzyć że sklepy i co się da nie pracuja 24h. Niby czemu Biedronka czy inne markety i galerie tylko do 22 a nie całą noc. Zawsze ktoś się po bułkę znajdzie.
Żart.