Podkarpackie Żonki - plotek ciąg dalszy :)

[Malgos_12]

Blue -dlugo juz Kacper chodzi? Jak to nie masz o czym pisac? A o nim? On niedawno skonczyl roczek prawda? Byla impreza?

[bluesky89]

Kacper chodzi już jakieś 2 tyg, może troszkę dłużej taak, 8 czerwca skończył roczek a imprezę robiliśmy mu w tamtą sobote aa to wiesz, nie każdego interesują dzieciowe tematy

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka

[Malgos_12]

Blue - a co ty opowiadasz ja tam pisze nawet jak kogos nie interesuje. Zreszta jedne pisza o dzieciach inne o mieszkaniach, budowach jeszcze inne o pracy, ogolnie o zyciu pisz nam wszystko na co masz ochote

[bluesky89]

No to obiecuje, że będę się częściej odzywać teraz lecę, bo Kacper sie obudził a dzisiaj coś gorączkuje.. mam nadzieje, że to tylko od zębów... buziaki!

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka

[talkative2]

No wlasnie! Ja sporadycznie mam cos madrego/ciekawego do powiedzenia a pisze :P

[paula54]

Napisane przez Malgos_12

Blue - a co ty opowiadasz ja tam pisze nawet jak kogos nie interesuje. Zreszta jedne pisza o dzieciach inne o mieszkaniach, budowach jeszcze inne o pracy, ogolnie o zyciu pisz nam wszystko na co masz ochote

Popieram!

Napisane przez bluesky89

aa to wiesz, nie każdego interesują dzieciowe tematy

Dopóki nie będziecie rozprawiały o tym, po czym ma rzadką qpę a po czym nie, to jak dla mnie jest ok bo w tym temacie my się nie wypowiemy

Napisane przez talkative2

No wlasnie! Ja sporadycznie mam cos madrego/ciekawego do powiedzenia a pisze :P

No pacz... a myślałam, że to ja jestem naczelnym gupolem w tym gronie

[RoXi_7]

Napisane przez paula54

No to niezłą masz plantację potem wrzucę zdjęcia to tam je widać w tle
Jaką masz odmianę? U mnie najwyższy rośnie chyba Red Cherry.

Muszę się przyznać, że zgubiłam opakowanie po nasionach i nie mam pojęcia jaką mamy odmianę Wiem tylko, że rośnie wysoko, bo jest już powyżej barierek To nasza pierwsza hodowla, więc nie wiedzieliśmy czy trzeba było jakieś pędy albo czubki oberwać... A w załączniku zdjęcia

[talkative2]

Napisane przez paula54

Dopóki nie będziecie rozprawiały o tym, po czym ma rzadką qpę a po czym nie, to jak dla mnie jest ok bo w tym temacie my się nie wypowiemy


No pacz... a myślałam, że to ja jestem naczelnym gupolem w tym gronie

Co do pierwszego - dokładnie! I nie dziubdziały i niuniały i takie tam! Mam koleżankę w pracy, która jest w toksycznym związku z walniętym gościem (który już ją raz zostawił znikając z dnia na dzień) i mam obsesje na punkcie posiadania dzieci, których on mieć nie chce. Urodził jej się siostrzeniec niedawno i ma (delikatnie mówiąc) pie***ca na jego punkcie. Myślę, że to już chore.... Jak brat jej nie odwiedzi raz w tygodniu to jest wściekła i zła, że nie widziała swojego 'niuniusia'. NA słowo 'niuniuś' reaguję alergicznie już tym momencie. Pokazuje mi jego zdjęcia, mówi, jak to się 'śliczniusiusio' śmiał wczoraj. Jeszcze chwile a wyleczę się z chęci macierzyństwa do końca życia tak mi obrzydzi :P Jeśli kiedyś stanę się taka osobą niech któraś z WAs mnie kopnie w cztery litery - błagam! Chociaż myślę, ż emi to nie grozi....


co do drugiego - Paula! ja się nie kwalifikuje na żadnego z kryteriów wymienionych przez Gosię! Ani dziecko, a nie urządzanie mieszkania, ani budowa hahaha no czasami wspomnę o moje żałości godnej pracy, której co raz bardziej nie lubię :P więc nadrabiam miną i pierdziele o głupotach


Tak odnośnie pracy, to dzisiaj przedstawili mnie nowej grupie, którą mam szkolić i już mam nerwy. Tym razem wzięli chyba z 20 ludzi (zazwyczaj jest ok 8-10 max). I sami Anglicy prawie (jedna Polka i jeden Portugalczyk). Zresztą u nas od niedawna w ogóle tną rekrutacje obcokrajowców strasznie.... Już mi się niedobrze robi na myśl o tym, że mam przed tymi ludźmi występować jutro i gadać przez 2 godziny non stop. Mimo, że robiłam to już tyle razy w zeszłym roku. JA chyba nigdy nie wyleczę lęku przed wystąpieniami publicznymi i się z tym nie oswoję.

[paula54]

Napisane przez RoXi_7

Muszę się przyznać, że zgubiłam opakowanie po nasionach i nie mam pojęcia jaką mamy odmianę Wiem tylko, że rośnie wysoko, bo jest już powyżej barierek To nasza pierwsza hodowla, więc nie wiedzieliśmy czy trzeba było jakieś pędy albo czubki oberwać... A w załączniku zdjęcia

Niezła hodowla
Pięknie Ci nawiązały. O ile wiem, nie trzeba czubków odrywać, co najwyżej te najniższe największe liście, żeb niepotrzebnie soków nie ciągnęły. Ale ja nic nie robię i jest ok

Napisane przez talkative2

JA chyba nigdy nie wyleczę lęku przed wystąpieniami publicznymi i się z tym nie oswoję.

Talk - wyobraź sobie ich w jakichś głupich przebraniach, albo jako małe dzieci. Zobaczysz, pójdzie ok

Wrzuciłam Wam do Klubu parę fotek z mieszkania

[talkative2]

Paula - tak tak albo nago znam te sztuczki wiem ze bedzie ok a i tak stres mam.... Tak Sami mialam na uczelni jak w ramach zajec mialam prowadzic zajecia. Nie cierpie brrrrrr

[Wiolinkax]

Roxi: to Twoje pomidorki to pewnie odmiana z tych wysokich nie? moje koktajlowe to są wszystkie karłowe?? mam też kilka odmian żółte czerwone itd moje mają tak z 30-50cm max też maja już takie małe zielone owocki

Talk: gratuluje zakupu autka, fajniutkie oby służyło na długo

[Malgos_12]

Oj tam oj tam dziewczyny same zobaczycie, że kolor kupki i jej konsystencja nie raz wam spędzi sen z powiek hahaha prawda Blue?

Blue - a karmisz jeszcze cycem? Jak ci śpi Kacperek? Ostrożny jest w tym swoim chodzeniu mały łobuz czy siniak za siniakiem?

Roxi - niezłe wyrosły ci te pomidorki. Ja to truskawkę ususzyłam.... przesadzałam ją dobre 3-4miesiące i jak przesadziłam to się okazało, ze już umarła... ja się do tego nie nadaje

Paula - pisałam ci już, że cudne mieszkanko a detale to już na spokojnie.

Talk - dasz radę z tym szkoleniem, nie myśl o ludziach

[talkative2]

Hej Dziewczyny
Spania nie mam kompletnie. Umieram już od miesiąca. Mam tak potężną alergię, że razi mnie światłu dzienne (już nie wspomnę o słońcu - po prostu światło mnie razi), ciągle mam zablokowany nos, swędzące podniebienie i oczy... ;( w ostatnim miesiącu wydaliśmy chyba ponad 100f na leki, spraye, psikacze, krople (TŻ ma to samo) - kończą się w trybie expresowym, a mało co pomagają. Codziennie budze sę koło 5, bo już nie alergia męczy...
Wczoraj prezentację przeżyła i mało tego - była to chyba moja najlepsza do tej pory Dodatkowo obrosłam w piórka, bo później złapałam kntakt z takim chłopakiem, który studiuje medycy cynę w UK (to sa jego 3 studia już) i tak gadaliśmy i mówił, że on się dziwi, że ja tutaj jestem, bo że mój angielski jest ... 'perfekcyjny'. Ja się roześmiałam. A on mówi, że na tą prezentację co zrobiłam, to nie usłyszał, żebym chociaż jedno słowo źle wypowiedziała po angielsku Tak więc chodziłam wczoraj dumna jak paw , bo pierwszy raz coś takiego usłyszałam Wprawdzie wiem, że przesadził, z tym perfekcyjny, ale mimo wszystko trochę moja pewność siebie wzrosła i może w końce za jakiś czas odważę się zaaplikować o jakąś fajniejszą pozycję?
Tak poza tym to u nas upały, a w tej mojej puszce (pracy) brak klimy. NA szczęście jak robiłam szkolenie w konferencyjnej to tam była, to przynajmniej pół dnia jako tako spędziłam. A dzisiaj ma być nawet do 33 stopni, więc u mnie na dziale (który jest na wyższtm piętrze, więc od dachu gorąc),będzie pewnie z 40...


Samochodzik odebrany! Niestety zauważyliśmy jeszcze kilka taki mały kropeczek, które myśleliśmy , że są plamkami a są takimi malutkimi odprskami I to na masce. Nie wiem jak mogliśmy to przegapić. Ale już trudno. Może to da się jakoś zrobić? Wiecie może jak iaki byłby koszt? Tego tak nie widać strasznie, więc parcia nie ma, ale bym chciała. Tak jak mówię - wygląda jakby auto było lekko brudne - miało jakieś plamki z kurzu czy coś). Aaaaale jak to jeździ! O mamma mia! Rewelacja! Rozpędza się w sekundę, więc TŻ w końcu przestał się bać wyprzedzania tak bardzo No i generalnie ma kopa - serio Dla nas to akurat nie jakoś super przydatne, bo TŻ jest ostrożnym kierowcą, nie przekracza prędkości itd., ale do wyprzedzania się super nadaje!


A tak w ogóle to myślałam o tej prędkości ostatnio jak byłam w PL to się złamałam Wcześniej tego nie widziałam, ale teraz mam porównanie z UK i to jest masakra ZNak na znaku, pod znakiem i obok jeszcze znak. Wszędzie ograniczenia prędkości. I wszędzie policja z radarami! JAk jechaliśmy z Rzeszowa do domu z lotniska to spotkaliśmy ich chyba z 5! Wierzcie lub nie, ale my w UK przez dwa lata nie spotkaliśmy ŻĄDNEGO policjanta z suszarką Fotoradarów jest też niewiele. Znaków nie ma prawie wcale Kilka - jak na lekarstwo PRzeważnie jest prosta droga i ronda zamiast krzyżówek więc znaki nie sa potrzebne No i zazwyczaj można jechać ok 60 mph na takiej normalnej drodze, czyli to jest i tak jakieś 100 km/h.
Wcześniej to co było w PL, to było dla mnie jakoś 'normalne', bo naturalne. Znałam tylko ten system. Teraz widzę, że to masakra jakaś jest...

[bluesky89]

Gosia, ja piersią karmiłam tylko miesiąc. Ze spaniem tak oo, szału nie ma, bo pobudka w nocy na jedzenie jeszcze jest, ale nie narzekam A co do ostrożności, to u Kacpra takie słowo nie istnieje. Goni jak szalony, nie patrzy w ogóle, także jeszcze dobrze jeden siniak nie zniknie, a już jest następny. A ja się wykoncze nerwowo, bo jak widzę, jak głowa mu tyle co smignie obok jakiegoś kanta, to mam stan przed zawałowy.

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka

[talkative2]

Blue - ja bym chyba miała tak samo. Chyba będę cała w nerwach jak mi kiedyś taki maluch zacznie się przemieszczać. Tym bardziej, że kolega z pracy stracił dziecko przez coś takiego. Przechyliło się na krzesełku, spadło, uderzyło się główką o podłogę i był koniec

[bluesky89]

Jezu Talk, co za masakra ja staram się Mlodego obserwować cały czas, a jak musze gdzieś iść, to wkładam go do łóżeczka, bo na razie nie umie się z niego wydostać..

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka

[Malgos_12]

Talk - brawo kochana! Ty to zdolniacha jestes i masz powod do dumy.
O matko... ja sobie nie wyobrazam.

Blue - co do dzieci to powiem wam ze nawet jak bedziesz chodzic krok w krok za dzi eckiem to i tak sie gdzies uderzy. Ja sie smieje ze u nas doszlo do tego ze Kacper jak sie wywali to ja sprawdzam czy nos nie zlamany i czy zęby wszystkie. Kilka dni temu tak łupnał twarza w podloge ze leciala krew z nosa i wargi i chyba gdzies przygryzl język głębiej. Dwa dni wczesniej juz rozwalil warge prawie na wylot bo w srodku mega siniak i opuchlizna az na zewnatrz mu wyszlo z drugiej strony. Tego samego dnia przycial palce szuflada, 2-3 razy trzepnął glowa o kant odrzwi i raz wywalil sie jak biegl na zakrecie (uderzyl o listwe pezypoglogowa). Ja wspominam o tych wiekszych upadkach bo mniejszych bylo jeszcze z tysiac. A tego dnia lecialam jeszcze z majtkami w kroku bo wspinal sie na rowerek i juz kiedys mi upadl razem z nim. Nie upilnujesz i tyle... oczywiscie patrze jak moge ale musialabym go zwiazac a znajac jego i tak by sobie cos zrobil. Ooo jeszcze ma kropke pod okiem jak sobie tatuuja we wiezieniach... bo upadl na klocek.. odbicie od kantu klocka na pol policzka juz zeszlo... kiedys naliczylam na jego malutkim goleniu i to jednym az 12 siniakow... ehhh powiem wam ze troche sie czlowiek przyzwyczaja

[nunny]

Gosia niezły agent z tego Twojego Kacpra

[Ifwka]

Napisane przez Malgos_12

Talk - brawo kochana! Ty to zdolniacha jestes i masz powod do dumy.
O matko... ja sobie nie wyobrazam.

Blue - co do dzieci to powiem wam ze nawet jak bedziesz chodzic krok w krok za dzi eckiem to i tak sie gdzies uderzy. Ja sie smieje ze u nas doszlo do tego ze Kacper jak sie wywali to ja sprawdzam czy nos nie zlamany i czy zęby wszystkie. Kilka dni temu tak łupnał twarza w podloge ze leciala krew z nosa i wargi i chyba gdzies przygryzl język głębiej. Dwa dni wczesniej juz rozwalil warge prawie na wylot bo w srodku mega siniak i opuchlizna az na zewnatrz mu wyszlo z drugiej strony. Tego samego dnia przycial palce szuflada, 2-3 razy trzepnął glowa o kant odrzwi i raz wywalil sie jak biegl na zakrecie (uderzyl o listwe pezypoglogowa). Ja wspominam o tych wiekszych upadkach bo mniejszych bylo jeszcze z tysiac. A tego dnia lecialam jeszcze z majtkami w kroku bo wspinal sie na rowerek i juz kiedys mi upadl razem z nim. Nie upilnujesz i tyle... oczywiscie patrze jak moge ale musialabym go zwiazac a znajac jego i tak by sobie cos zrobil. Ooo jeszcze ma kropke pod okiem jak sobie tatuuja we wiezieniach... bo upadl na klocek.. odbicie od kantu klocka na pol policzka juz zeszlo... kiedys naliczylam na jego malutkim goleniu i to jednym az 12 siniakow... ehhh powiem wam ze troche sie czlowiek przyzwyczaja

Dokładnie Malgoś jest tak jak mówisz. Jak Oliwka z wózka wypadła to ja stałam obok i jeszcze Młoda a o była dosłownie sekunda jak wózek się przechylił. Ostatnio śliwa na pół czoła bo Tż przestawiał drabinę i podeszła mu pod tą drabinę. Normalnie co krok to coś, nie mówić o poobijanych kolanach.

[paula54]

Napisane przez talkative2

mój angielski jest ... 'perfekcyjny'. Ja się roześmiałam.

Niestety zauważyliśmy jeszcze kilka taki mały kropeczek, które myśleliśmy , że są plamkami a są takimi malutkimi odprskami I to na masce. Nie wiem jak mogliśmy to przegapić. Ale już trudno. Może to da się jakoś zrobić?

Gratulacje!
Co do odprysków - jeśli nie są głębokie (do podkładu) i nie widać rdzy wystarczy dobrze odtłuścić (np. spirytusem) i zamalować lakierem do paznokci delikatnie - my tak załatwiliśmy wszystkie odpryski od kamieni na przedniej masce. Co prawda lakier jest o ton ciemniejszy niż maska, ale przynajmniej nie ma ryzyka, że zardzewieje albo pójdzie głębiej Nam ten sposób polecił znajomy mechanik - mówi, że na takie maciupkie odpryski szkoda się bawić w coś kosztowniejszego.

Napisane przez Malgos_12

Nie upilnujesz i tyle... oczywiscie patrze jak moge ale musialabym go zwiazac a znajac jego i tak by sobie cos zrobil.

O matko, ale masz łobuza
Ja swego czasu jak pilnowałam chrześniaka (miał wtedy niewiele ponad rok i akurat uczył się chodzić) to jak chciałam iść do łazienki, to młody lądował ze mną - w wannie. Jak chciałam coś ugotować, to na rękach, bo inaczej nie było mowy, żeby czegoś nie zmajstrował. Pamiętam jak raz go zostawiłam dosłownie na 3sekundy - poszłam do kuchni (za ścianę) ściągnąć zupę z gazu, a on w tym czasie wyciągnął z opakowania wszystkie chusteczki (takie 100 szt w podajniku). Część podarł na konfetti i rozdmuchał po całym pokoju, a część zaczął sobie pakować do dzióbka. Tydzień później jeszcze znajdowałam kawałki chusteczek po kątach

[siempre]

Już się boje co mnie czeka mały ma 2,5 miesiąca a dziś na raczkach u tatusia był i złapał za liście od bazylii i efekt końcowy był taki ze doniczka wylądowała na ziemi

[RoXi_7]

Napisane przez Wiolinkax

Roxi: to Twoje pomidorki to pewnie odmiana z tych wysokich nie? moje koktajlowe to są wszystkie karłowe?? mam też kilka odmian żółte czerwone itd moje mają tak z 30-50cm max też maja już takie małe zielone owocki

To moje muszą być wysoką odmianą Niestety nie napiszę Ci nazwy, bo nie pamiętam Też mają już dużo zielonych owoców, nie mogę się doczekać aż będzie można je zjeść

Napisane przez Malgos_12

Roxi - niezłe wyrosły ci te pomidorki. Ja to truskawkę ususzyłam.... przesadzałam ją dobre 3-4miesiące i jak przesadziłam to się okazało, ze już umarła... ja się do tego nie nadaje

Mnie też się wydawało, że się do tego nie nadaję. Gdyby nie mój Tż to nie miałabym ani pomidorków ani poziomek. A teraz jakoś się w to wkręciłam Nawet udało mi się nie zasuszyć gerbery, którą dostałam na dzień kobiet Będzie kwitła już 3 raz

Jak tak czytam o dzieciach, to zastanawiam się kiedy będę na tyle odpowiedzialna, żeby móc zajmować się własnym

[paula54]

Roxi - ja też dawniej nie miałam takiego zacięcia do kwiatów. Mojego jedynego kwiatka zasuszyłam do takiego stanu, że nawet czuła opieka prawdziwych ogrodników mu nie pomogła. A od jakiegoś roku zaczęłam się w to wkręcać i szczerze mówiąc nigdy nie sądziłam, że w moim domu będzie tak zielono

Co do dzieci - robiłam za pełnoetatową (24/dobę) opiekunkę przez całe wakacje kiedyś z maluchem i wiele mnie to nauczyło podejrzewam, że gdybym teraz miała swoje, byłoby mi dużo łatwiej dzięki temu. Szczerze mówiąc powoli zaczynam dojrzewać do takich poważniejszych decyzji, ale niestety dopóki nie osiągnę stabilności finansowej nie chcę ryzykować. Bo na chwilę obecną nie należy mi się ani 10 zł zasiłku...

[RoXi_7]

Paula Z tymi roślinami, to pewnie czasami przychodzi z wiekiem

A co do dzieci, to moja mama przez długi czas była opiekunką i zawsze z chęcią jej pomagałam Ale żeby opiekować się dłużej, to mi się nie zdarzyło. Ooo to Ty już masz doświadczenie, więc na pewno będzie Ci łatwiej Mam nadzieje, że za jakiś czas Twoja sytuacja się wyklaruje i wtedy będzie można myśleć o powiększaniu rodziny A ja zanim znajdę pracę i jeszcze dostanę normalną umowę, to minie pewnie dobrych kilka lat

Tak odchodząc od tematu, to chciałabym sobie kupić słomkowy kapelusz. Może macie pomysł jaki może pasować do okrągłej twarzy?

[Kate Noir]

Jak wejść do klubu przez telefon? Nie mogę się dostać

[Malgos_12]

Paula - powiem ci tak. Ja doswiadczenie z dziecmi tez mialam. W sumie wychowalam mojego brata.. na pewno jest to pomocne tego nie neguje ale ze swoim dzieckiem to zupelnie inna historia.. a zwlaszcza noworodkiem. Moja znajoma pracuje w zlobku i tez mi wlasnie mowila ze czula sie dosc pewnie nawet jesli chodzi o zmiane pieluszki itp ale potem wiele sie zmienilo bo to zdecydowanie duzo duzo wiecej i zupelnie inaczej podchodzi sie do swojego dziecka

Kate - do klubu tylko normalnie przez przegladarke nie wersje mobilna

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

Roxi - a moze kiedys bedziecie miec niespodzianke i wasze plany sie zmienia
Ps. Moi tesciowie sprzedaja mieszkanie. Nie chcesz kupic?

[Kate Noir]

Przez stronę właśnie też nie mogę.

[paula54]

Jedyna opcja z komórki to przeglądarka. Wchodzisz w wizaż > ustawienia > kluby. No i już

[RoXi_7]

Gosiu Lepiej nie kracz, bo jeszcze wykraczesz
Co do mieszkania, to z chęcią, ale pewnie za kilka lat A w jakiej dzielnicy jeśli można wiedzieć?

[Kate Noir]

Ok dzięki